Zuzia nie wie, co się dzieje, kiedy jej mama nagle wyjeżdża z miasta. Jest zła na tatę, a w przedszkolu kłóci się z Basią i Wojtkiem. Sytuacja jest na tyle poważna, że Zuzia zastanawia się, czy w ogóle powinna jeszcze kiedyś wrócić do przedszkola. Na szczęście wspólne popołudnie z tatą pozwala wyjaśnić nieporozumienia i okazuje się początkiem całkiem dobrej zabawy.
Znajdź podobne książki
Ostatnio czytane w tej kategorii
Darmowy fragment publikacji:
i p r z y j a c i e l e
Z U Z I A
l
p
.
m
o
c
.
a
i
s
a
b
.
w
w
w
Tekst:
Zofia Stanecka
Ilustracje:
Marianna Oklejak
Logo serii, projekt graficzny i skład:
Dorota Nowacka
Wydawca:
Agnieszka Betlejewska
Redakcja:
A g n i e s z k a T r z e b s k a - C w a l i n a
Korekta:
M a ł g o r z a t a M e r k e l - M a s s é ,
B o ż e n n a K o z e r s k a
Wersja elektroniczna:
D o r o t a M a g i e r
tekst © Zofia Stanecka
© HarperCollins Polska sp. z o.o.,
Warszawa 2020
Wszystkie prawa zastrzeżone,
łącznie z prawem reprodukcji części
lub całości dzieł w jakiejkolwiek formie.
HarperCollins jest zastrzeżonym znakiem
należącym do HarperCollins Publishers, LLC.
Nazwa i znak nie mogą być wykorzystane
bez zgody właściciela.
HarperCollins Polska sp. z o.o.
ul. Starościńska 1B lokal 24-25
02-516 Warszawa
ISBN 978-83-276-6205-7
Polecamy także:
Szukaj na
Zuzia uderzyła Wojtka. A właściwie nie uderzyła, tylko popchnęła.
To nie jej wina, że się przewrócił. Na dodatek wszystko widziała
Basia i, jak to ona, musiała się wymądrzyć.
– Nie wolno bić – powiedziała. – Mama mówi, że przemoc nigdy
nie jest rozwiązaniem.
Zupełnie jakby Zuzia tego nie wiedziała. Głupia Basia.
Głupi Wojtek. Głupi cały świat!
Wszystko zaczęło się poprzedniego dnia. Zuzia grała w swoim
pokoju na tablecie, gdy nagle usłyszała podniesiony głos mamy.
Zbiegła po schodach i zobaczyła rodziców. Stali naprzeciwko
siebie. Tata nic nie mówił. Mama miała zaczerwienioną twarz.
– Wyjeżdżam – powiedziała. – Nie wiem, kiedy wrócę.
– Jadę z tobą! – zawołała Zuzia. Była pewna, że mama się zgodzi,
bo nigdy jej nie odmawiała, zabierała ją ze sobą na zakupy
i do pracy w salonie kosmetyczno-fryzjerskim „Twój Lok”, gdzie
na półkach stały buteleczki z lakierami do paznokci i pudełka
z farbami do włosów.
– Nie, Zuziu – powiedziała mama. – Nie tym razem.
Tata się nie odzywał. A mama naprawdę wyjechała. Spakowała
torbę, pocałowała Zuzię na pożegnanie, wsiadła do srebrnego
mercedesa i już jej nie było. Zuzia nic z tego nie rozumiała.
Była wściekła. Na tatę. Bo to musiała być jego wina. Spróbowała
zadzwonić do mamy, ale telefon powiedział, że abonent czasowo
niedostępny. Głupi telefon. Zuzia czuła, że złość bulgocze
w niej jak w czajniku.
5
Pobierz darmowy fragment (pdf)
Gdzie kupić całą publikację:
Opinie na temat publikacji:
Inne popularne pozycje z tej kategorii:
Czytaj również:
Prowadzisz stronę lub blog? Wstaw link do fragmentu tej książki i współpracuj z Cyfroteką :