Główne tezy książki Specsłużby i agentura wpływu są rodzajem broni takim samym, jak:
Wojska lądowe
Marynarka wojenna
Lotnictwo
Wojska rakietowe
Wojska kosmiczne
Wojska elektroniczne
Kiedy nie jest prowadzona wojna energetyczna, najskuteczniejsze w osiąganiu celów są specsłużby i agentura wpływu. Od specsłużb i agentury wpływu silniejsza jest gospodarka. Specsłużby i agentura wpływu nie są w stanie zmienić skutków gospodarczych.
Najsilniejsze na świecie specsłużby i agentury wpływu ma Moskowia. Rozpad Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) nie był wydarzeniem incydentalnym ani pojedynczym. Jest jednym z etapów procesu, którego ciągiem dalszym będzie rozpad Federacji Rosyjskiej (FR) i zanik Moskowii. Moskowia popełnia samobójstwo. Pogłębia surowcowość swojej gospodarki. Jednym ze skutków zaniku Moskowii będzie ściganie zbrodniarzy Moskowii jeszcze intensywniejsze od ścigania zbrodniarzy III Rzeszy Niemieckiej Najgorliwszymi i najskuteczniejszymi łowcami zbrodniarzy Moskowii będą byli funkcjonariusze specsłużb i agenci wpływu Moskowii. Jeżeli zbrodniarze Moskowii nie zneutralizują, póki jeszcze mogą, większość specsłużb i agentur wpływu Moskowii, ich szanse na uniknięcie pochwycenia będą bliskie zeru. Powyższe procesy można przyspieszyć zmniejszając światowe ceny węglowodorów.Motto Autor uczciwie uprzedzał czytelnika — sensacji nie będzie. Żadnych „nieznanych dotąd dokumentów z prezydenckiego archiwum”, żadnych tajnych i dlatego nikomu nieznanych „wspomnień doradcy Stalina”. Nic oprócz nudnego, nieciekawego, skrupulatnego badania jawnych i — w zasadzie — ogólnodostępnych źródeł. Spece od „płaszcza i kindżału” twierdzą, że właśnie takimi drogami zdobywa się największą część całej informacji rozpoznawczej… Mark Sołonin
Postrzeganie kwestii agentury wpływu, działań specjalnych specsłużb jest silnie zmistyfikowane. Na jednym biegunie osoba interesująca się agenturą wpływu jest traktowana, jakby wierzyła w zabobony. Przekonanie o istnieniu agentur wpływu jest utożsamiane z wiarą w czarnego kota. Rzecz, którą trzeba obowiązkowo wyszydzić. A pierwszym krokiem jest użycie znanego powszechnie epitetu, spiskowa teoria dziejów. Na drugim biegunie specsłużbom przypisuje się zdolności nadludzkie. Demoniczne. Są mroczną, wszechmocną siłą, przenikającą wszystko i nad wszystkim mającą władzę. Nie można wysiąkać nosa, aby wszechświatowy spisek o tym nie wiedział. A nawet bez jego przyzwolenia.
Książka stara się zagadnienie agentury wpływu zdemistyfikować. Obraz agentury wpływu zdemistyfikowanej sytuuje się, wbrew pozorom, bynajmniej, nie między powyższymi biegunami. Agentura wpływu jest zjawiskiem, jak każde inne. I, jak każde inne, może i powinno być przedmiotem badań. Książka posługuje się obszerną literaturą źródłową. I, bynajmniej, nie jest to literatura specjalistyczna. Źródła są powszechnie dostępne i popularne. Jest to zabieg celowy. Ma za zadanie udowodnienie, że przy badaniu agentury wpływu sięganie po źródła tajne czy choćby tylko trudniej dostępne nie jest konieczne. Przeciwnie, większość informacji, które, rzekomo, mają pochodzić ze źródeł tajnych, które uwiarygodniane są formą rozpowszechniania, plotką czy omówieniem, są celowo preparowanymi fałszywkami. Aby je badać niezbędna jest wiedza fachowa i doświadczenie. Amator zdziała więcej interesując się tym, co jest dostępne każdemu.
Celem istnienia agentury wpływu jest, jak sama nazwa wskazuje, oddziaływanie na otoczenie. Ale, kto wie, czy sama agentura wpływu nie podlega bardziej warunkom, w których operuje. Agentura wpływu jest narzędziem, jak każde inne. I, jak każde narzędzie, jest dostosowywana do potrzeb i celów narzędziem operującego. Narzędzia zbędne się złomuje. Agenturę wpływu częściej, niż to się wydaje. W książce zostały poddane analizie czynniki wpływające na agenturę wpływu: geopolityczne, cywilizacyjne, socjocybernetyczne, kulturowe, gospodarcze, historiozoficzne, ekonomiczne, polityczne, historyczne, antropologiczne, socjologiczne, psychologiczne i in. Analiza wydała się na tyle obiecująca, że pokuszono się o prognozę.
Ciężkie czasy dla agentów można potraktować, jako kontynuację Żydów, Polaków, dialogu. W porównaniu z nimi obejmują obszar znaczenie większy i przestawiają ujęcie głębsze.
Znajdź podobne książki
Ostatnio czytane w tej kategorii
Darmowy fragment publikacji:
Grzegorz Rossa
Ciężkie czasy
dla agentów
Warszawa 2009÷2013
Ciężkie czasy dla agentów©2009÷2012 Copyright Grzegorz Rossa.
Copyright for this edition konwersja do epub by e-bookowo
Okładka:
Projekt Grzegorz Rossa.
Dopracowanie by e-bookowo
ISBN 978-83-7859-130-6
Wydawca: Wydawnictwo internetowe e-bookowo
www.e-bookowo.pl
Kontakt: wydawnictwo@e-bookowo.pl
W listopadzie AD 2002 rozmawiałem
mi program polityczny. Za najważniejszy problem uznał
państw wrogich. Zneutralizowanie ich było głównym celem programu.
ze ś. p. Sławomirem Skrzypkiem1. Przedstawił
infiltrację Polski przez szpiegów
Program został zrealizowany częściowo. Ś. p. Lech Kaczyński został prezydentem Polski
parlamentarne. Ale szpiedzy
i Sprawiedliwość wygrało wybory
(2005÷2010). Prawo
państw wrogich nie zostali zneutralizowani.
Ś. p. Sławomir Skrzypek
10 kwietnia AD 2010.
swoją walkę
ze szpiegami
państw wrogich
przegrał
Pamięci ś. p. Sławomira Skrzypka i wszystkich poległych 10 kwietnia AD 2010 poświęcam.
* * *
AD 1941 folksdojcze szydzili z Polaków, że gdyby wiedzieli, co Niemcy planują z nimi
zrobić, staliby w kolejkach do aptek po truciznę. AD 1945 folksdojcze snuli się z obłedem
w oczach, rwali sobie włosy z głowy i zdjęci wielkim strachem bełkotali gdybym tyliko wiedział…
ale kto mógł przypuszczać…
Współczesnemu odpowiednikowi folksdojcza — służalcowi Moskowii — w państwie pol-
skim, w jakimkolwiek innym państwie, gdziekolwiek jest…
1Zob. [3]
Motto 1
To są ciężkie czasy, moja pani, dla oszwiate…
Motto 2
Rosja
się silna.
jest najsilniejsza, gdy wydaje się słaba
Stefan Żeromski[4]
i jest słaba, gdy wydaje
Józef Piłsudski
Motto 3
W polityce nic nie zdarza się przypadkowo. Jeśli jednak się zdarzy, bądźcie
pewni, że tak zostało zaplanowane.
Franklin Delano Roosevelt[5]
Motto 4
Żeby wygrać bitwę potrzeba setek tysięcy żołnierzy, ale żeby zwycięstwo
poszło na marne wystarczy kilku szpiegów.
Motto 5
Armia
lwów prowadzona przez barana.
baranów,
której
Stalin
przewodzi
lew jest lepsza
niż armia
Napoleon Bonaparte
Motto 6
Granica między głupotą i policją jest cienka i trudno zauważalna.
Adam Michnik
Motto 7
Widziałem starania ustawiczne
idące bez ustanku w jednym
i tym samym kierunku, aby agentury obce, płatne, były możliwie na górze
państwa. Szły one krok w krok obok mnie jako Naczelnika Państwa, szuka-
jąc wytworzenia kilku rządów w Polsce – obok rządów, stojących przy mnie
– rządów agentur stojących poza mną. Widziałem uśmiechy reprezentantów
obcych państw, gdy śmiało w oczy mi patrząc, mogli powiedzieć, że moje
zamiary mogą
innego,
jak przez polskich agentów. Widziałem to, proszę państwa, i nieraz ucieka-
łem ze swymi zamiarami do odległego pokoju, aby sekretów państwa
nie wydać na rozszarpanie obcym. Uciekałem nieraz od moich najbliższych
pomocników, dlatego, aby moje prawdy i moje zamiary nie były wydane
być zniszczone
nie przez kogo
i stale
zupełnie
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ....................................................... 6/419
na łup kogokolwiek bądź, byle był cudzoziemcem. Nigdy nie byłem pe-
wien, że gdy piszę rozkaz, nie będzie on czytany prędzej w biurach wszyst-
kich obcych państw, niż przez moich podwładnych. Nie byłem nigdy pew-
ny, czy taki lub inny mój zamiar polityczny nie będzie natychmiast skontro-
lowany przez agentury państw obcych z taką siłą i pewnością, że musiałbym
się go wyrzec.
Motto 8
w deszczu złota i kadzideł chmurach
Pióra miast armat państw krzyżują szyki
Józef Piłsudski[6]
Jacek Kaczmarski[7]
Motto 9
Musimy uważać Rosję w całości tymczasem po prostu jako siłę, siłę barba-
rzyńską, świat bez prawa, świat wrogi prawu, a który w tym względzie
nie czyni
się wstecz i nawraca
do barbarzyństwa starożytnego, świat, który przyjmuje cywilizację nowo-
czesną tylko po to, aby wprowadzić rozkład do świata zachodniego i zabić
samo prawo
żadnego postępu, przeciwnie
cofa
Jules Michelet[8]
zaś równa
terrorowi
Motto 10
Rosja jest wytworem pierwiastków najbardziej złowrogich i najbardziej
rozkładowych, jakie są w historii. Zepsucie wyrafinowane ostatnich czasów
Bizancjum przeszło w jej kościół i jej dyplomację. Srogość nieubłagana
a zimna chanów mongolskich stała się sprężyną jej administracji. Urządze-
nia gminne pierwotnych Słowian przechowały się u jej ludów. Rosja
jest wielkim komunizmem, rządzonym przez władzę zarazem teokratyczną
i wojskową. Ta władza
z 1793 r. w okropności,
jest od niego nierównie wyższa w swej organizacji, w swej zdolności trwa-
nia. Danton, Marat i Robespierre to figury blade, jeśli się je postawi
obok takich
jak Iwan Groźny,
jak Piotr I, jak Mikołaj I. Jeśli Rosja ma przestać być plagą, gotową zawsze
spaść na kościół, na cywilizację, na świat, to jest na to tylko jeden sposób:
doprowadzić
zawarty
przed tym ostatecznym
sytuację
i pchnie nieprzyjaciela do nowych i straszniejszych wysileń. Upokorzony,
ze zdartą maską, ale nie osłabiony, chwyci się on innej broni i zanim powtó-
rzy swój chybiony zamach na Konstantynopol, przygotowuje sobie inne
drogi, ciemniejsze a skuteczniejsze. Poda rękę wszystkim tajnym stowarzy-
szeniom, wszystkim konspiracjom
i skrytym konszachtom. Będzie
je opłacał swoim złotem a popierał swoimi intrygami. Słowem odda całą
swą potęgę na usługi rewolucji socjalnej, aby obalić trony tych dynastii,
co świeże zerwały z nim przymierze, albo nim wzgardziły.
niemocy. Wszelki
rewolucjonistów,
pokój
tylko
ją do zupełnej
rezultatem,
pogorszy
Zygmunt Krasiński[9]
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ....................................................... 7/419
Motto 11
Przez sto lat duch rosyjskiej potęgi rzucał cień swego zwalistego cielska
na rządy środkowej i zachodniej Europy, zasiadał na płycie nagrobnej auto-
kracji, odcinając dostęp powietrza, światła, wiedzy o sobie samych
i o świecie milionom pogrzebanych Rosjan.(…)
Pożałowania godny los tego kraju w mocy złego uroku, kraju dotkniętego
dopustem bożym, którego nie sposób wytłumaczyć ani jego grzechami,
ani szaleństwami, uczynił naród rosyjski
tak trudnym do zrozumienia
dla Europy. Od chwili upiornego poczęcia się jako państwo Rosja zmuszona
była oddychać atmosferą despotyzmu; cały jej ustrój od początku do końca
opierał się na samowoli mrocznych tyranów. Stąd się bierze nieprzenikal-
ność Rosji na wszystko, co prawdziwe w myśli zachodniej. Z chwilą prze-
kroczenia granicy rosyjskiej myśl zachodnia pada ofiarą złego uroku auto-
kracji i staje się odrażającą parodią samej siebie. Stąd biorą się sprzeczności
i zagadki w życiu narodowym Rosji wywołujące tak wielkie zainteresowa-
nie u reszty świata. Przekleństwo przeniknęło do głębi
jego duszę;
nic poza autokracją nie miało wpływu na ukształtowanie się jej instytucji;
a trucizna niewolnictwa otępiła
temperament narodowy, wpędzając
go w apatię beznadziejnego fatalizmu.(…)
Rewolucje w państwach europejskich nie miały nigdy charakteru bez-
względnego i masowego protestu przeciwko samej zasadzie monarchizmu;
były to bunty ludzi wywołane uciskiem zwyrodniałej, legalnej władzy.
Ale w Rosji nigdy nie było żadnej legalności; Rosja jest jej zaprzeczeniem,
podobnie
źródło
w rozumie
rewolucja musi mieć przygotowany
grunt intelektualny. Rewolucja to droga na przełaj w racjonalnym rozwoju
potrzeb narodu budzonych przez światowe promieniowanie ideałów. Można
sobie wyobrazić genialnego monarchę, który staje na czele rewolucji,
nie przestając być królem swojego ludu. Dla autokracji Świętej Rosji jedyną
możliwą samoreformą jest - samobójstwo.(…)
jak jest zaprzeczeniem wszystkiego,
lub sumieniu. Każda
co ma swoje
Joseph Conrad
Motto 12
Słowo Rosja — wszystko jedno jaka, carska, republikańska, bolszewicka —
budzi tylko wstręt, odrazę, pogardę bardziej niż nienawiść; jest zupełnie
obojętne czy istnieje, jak istnieje. Bóg stworzył Rosję na to, by była jednym
wielkim naturalnym więzieniem, olbrzymim łagrem — i żadne zmiany we-
wnętrzne nie mogą tego wyroku Bożego odwrócić. Nie ma dobrych Rosjan,
bo w tym kraju nie ma ludzi — są tylko raby, niewolnicy.
Cóż z tego, że ktoś nauczy się na pamięć Błoka czy Tiutczewa,
za chwilę będzie smagał knutem,
się ohydnie przed tyranem?
jeśli
rozpruwał czaszki czy płaszczył
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ....................................................... 8/419
Popi ciągle błagają Boga, by przyjął raba swojego — swojego niewolnika.
Modlitwa ta jest bezbożna kacerska, bo właśnie cała teologia chrześcijańska
jest oparta na założeniu wolnej woli, a więc wolnego człowieka.
Wacław Zbyszewski
odpowiadać
totalnego państwa. Dlatego
Motto 13
W prawosławiu natomiast człowiek jest częścią Kościoła, częścią wspólno-
towego organizmu, tak jak noga. Jak więc człowiek może odpowiadać
za siebie? Stąd wywodzi
za siebie? Czy noga może
się idea państwa,
też Rosjanie, ponieważ
są prawosławni, mogą być prawdziwymi
faszystami, w odróżnieniu
od sztucznych włoskich faszystów w rodzaju Gentile czy tamtejszych hegli-
stów. Prawdziwy heglizm
- człowiek, któ-
ry w XVI w. wymyślił dla Iwana Groźnego opryczninę. To był prawdziwy
twórca
że państwo
jest wszystkim, a jednostka niczym. Państwo jest zbawieniem, państwo
jest Kościołem. Wystarczy poczytać pisma naszego prawosławnego święte-
go,
się, że te dwa organizmy
są identyczne, tożsame. I teraz cały ten organizm prze ku zbawieniu, wszy-
scy dążą do zbawienia nie rozdrabniając się, jak jedna zbiorowa dusza, jed-
no zbiorowe ciało.
z Wołokołamska, by przekonać
faszyzmu. On sformułował
to Iwan Pereswietow
rosyjskiego
tezę,
Józefa
Aleksander Dugin[10]
przez ostatnie
25 lat nikt nie inwestował
Motto 14
W Rosji
w infrastrukturę
czy na przykład w elektrownie atomowe. Powoli nadchodzi moment, kiedy
to wszystko zacznie się sypać. Zarobione pieniądze płynęły do Szwajcarii,
do banków w Londynie, Paryżu czy na Kajmanach. Kiedy kryzys się nasili,
wszystko zacznie upadać, a pieniędzy nie będzie, bo są za granicą. W Rosji
zacznie się walka każdego z każdym. To będzie anarchia.
[…]
Powinniśmy brać przykład ze Szwajcarii. Ten kraj nie ma praktycznie żad-
nych surowców. Szwajcarzy biorą minimum materiału i przetwarzają
go, wykorzystując maksimum umiejętności. Ze stu gramów stali robią
na przykład zegarek Rolex, który sprzedają za tysiące dolarów. Gospodarka
radziecka czy też obecna rosyjska jest zupełnym przeciwieństwem tego mo-
delu. Wydobywamy potężne ilości surowców i nie wkładamy w nie żadnej
wiedzy. Marnujemy to, czego marnować nie wolno. Mendelejew powiedział
kiedyś, że spalać ropę to tak, jakby spalać pieniądze. Pochodne ropy wyko-
rzystywane
urządzeń,
a my nią po prostu rzygamy. To jest przestępstwo.
najnowocześniejszych
są przy produkcji
Motto 15
A zając rzekł do siebie: „Niech nikt nie narzeka,
Wiktor Suworow[11]
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ....................................................... 9/419
Że jest tchórzem, bo cały świat na tchórzu stoi;
Każdy ma swoją żabę, co przed nim ucieka,
I swojego zająca, którego się boi”.
Adam Mickiewicz[12]
Motto 16
Wywiad to najbardziej niewdzięczne zadanie na świecie. Człowiek, który
popełniał błędy, który dał się złapać, którego powiesili — zdobywa sławę.
Jak, na przykład, Sorge.
Wiktor Suworow[13]
Motto 17
Służby specjalne żyją według własnych praw i każdy wie, jakie to są prawa
Motto 18
Sic transit gloria huius mundi.
Motto 19
Mutato nomine de te fabula narratur
Putin
Horacy[14]
1. Główne tezy książki
1. Specsłużby i agentura wpływu są rodzajem broni takim samym, jak:
1.1. Wojska lądowe
1.2. Marynarka wojenna
1.3. Lotnictwo
1.4. Wojska rakietowe
1.5. Wojska kosmiczne
1.6. Wojska elektroniczne
2. Kiedy nie jest prowadzona wojna energetyczna, najskuteczniejsze w osiąganiu celów
są specsłużby i agentura wpływu
3. Od specsłużb i agentury wpływu silniejsza jest gospodarka. Specsłużby i agentura wpływu
nie są w stanie zmienić skutków gospodarczych
4. Najsilniejsze na świecie specsłużby i agentury wpływu ma Moskowia
5. Rozpad Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich (ZSRR) nie był wydarzeniem incy-
dentalnym ani pojedynczym. Jest jednym z etapów procesu, którego ciągiem dalszym będzie
rozpad Federacji Rosyjskiej (FR) i zanik Moskowii
6. Moskowia popełnia samobójstwo. Pogłębia surowcowość swojej gospodarki
7. Jednym ze skutków zaniku Moskowii będzie ściganie zbrodniarzy Moskowii jeszcze intensyw-
niejsze od ścigania zbrodniarzy III Rzeszy Niemieckiej
8. Najgorliwszymi i najskuteczniejszymi łowcami zbrodniarzy Moskowii będą byli funkcjonariu-
sze specsłużb i agenci wpływu Moskowii
9. Jeżeli zbrodniarze Moskowii nie zneutralizują, póki jeszcze mogą, większość specsłużb
i agentur wpływu Moskowii, ich szanse na uniknięcie pochwycenia będą bliskie zeru
10. Powyższe procesy można przyspieszyć zmniejszając światowe ceny węglowodorów.
Oprócz powyższych tez książka zawiera:
1. Inne tezy powyżej niewymienione
2. Dowody
3. Analizę faktów wykorzystanych w dowodach
4. In.
2. Résumé
Motto
Autor uczciwie uprzedzał czytelnika — sensacji nie będzie. Żadnych „nie-
znanych dotąd dokumentów z prezydenckiego archiwum”, żadnych tajnych
i dlatego nikomu nieznanych „wspomnień doradcy Stalina”. Nic oprócz
nudnego, nieciekawego, skrupulatnego badania jawnych i — w zasadzie —
ogólnodostępnych źródeł.
Spece od „płaszcza i kindżału” twierdzą, że właśnie takimi drogami zdoby-
wa się największą część całej informacji rozpoznawczej…
Mark Sołonin[1]
Postrzeganie kwestii agentury wpływu, działań specjalnych specsłużb
jest silnie
zmistyfikowane. Na jednym biegunie osoba interesująca się agenturą wpływu jest traktowana,
jakby wierzyła w zabobony. Przekonanie o istnieniu agentur wpływu jest utożsamiane z wiarą
w czarnego kota. Rzecz, którą trzeba obowiązkowo wyszydzić. A pierwszym krokiem jest użycie
znanego powszechnie epitetu, spiskowa teoria dziejów.
Na drugim biegunie specsłużbom przypisuje się zdolności nadludzkie. Demoniczne.
Są mroczną, wszechmocną siłą, przenikającą wszystko i nad wszystkim mającą władzę. Nie można
wysiąkać nosa, aby wszechświatowy spisek o tym nie wiedział. A nawet bez jego przyzwolenia.
Książka stara się zagadnienie agentury wpływu zdemistyfikować. Obraz agentury wpływu
zdemistyfikowanej sytuuje się, wbrew pozorom, bynajmniej, nie między powyższymi biegunami.
Agentura wpływu jest zjawiskiem, jak każde inne. I, jak każde inne, może i powinno
być przedmiotem badań. Książka posługuje się obszerną literaturą źródłową. I, bynajmniej,
nie jest to literatura specjalistyczna. Źródła są powszechnie dostępne i popularne. Jest to zabieg
celowy. Ma za zadanie udowodnienie, że przy badaniu agentury wpływu sięganie po źródła tajne
czy choćby tylko trudniej dostępne nie jest konieczne. Przeciwnie, większość informacji, które,
rzekomo, mają pochodzić ze źródeł tajnych, które uwiarygodniane są formą rozpowszechniania,
plotką czy omówieniem, są celowo preparowanymi
fałszywkami. Aby je badać niezbędna
jest wiedza fachowa i doświadczenie. Amator zdziała więcej interesując się tym, co jest dostępne
każdemu.
Celem
istnienia agentury wpływu
jest, jak sama nazwa wskazuje, oddziaływanie
na otoczenie. Ale, kto wie, czy sama agentura wpływu nie podlega bardziej warunkom, w których
operuje. Agentura wpływu
narzędzie,
jest dostosowywana do potrzeb i celów narzędziem operującego. Narzędzia zbędne się złomuje.
Agenturę wpływu częściej, niż to się wydaje. W książce zostały poddane analizie czynniki
wpływające na agenturę wpływu: geopolityczne, cywilizacyjne, socjocybernetyczne, kulturowe,
gospodarcze,
antropologiczne,
historiozoficzne,
socjologiczne, psychologiczne
się na tyle obiecująca, że pokuszono
się o prognozę.
ekonomiczne,
i in. Analiza wydała
jest narzędziem,
historyczne,
jak każde
inne.
I, jak każde
polityczne,
Ciężkie czasy dla agentów można potraktować, jako kontynuację Żydów, Polaków,
dialogu[2]. W porównaniu z nimi obejmują obszar znaczenie większy i przestawiają ujęcie głębsze.
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 12/419
Polacy,
dialog[2]
ludności
Żydzi, Polacy, dialog[2] też zawierały prognozy. Około połowa z nich już została spełniona.
Żydzi,
kolorowej
w USA i jej marsz przez instytucje — prezydentem USA jest osoba kolorowa; przewidywały,
że wzrost cen ropy naftowej da terrorystycznym przeciwnikom Państwa Izraela lepsze uzbrojenie
— Państwo Izraela przegrało wojnę z Hezbollahem w południowym Libanie.
np.: emancypację
przewidywały
Spełnianie się prognoz z Żydów, Polaków, dialogu[2] dobrze rokuje prognozom z Ciężkich
czasów dla agentów.
3. Wprowadzenie
Motto 1
Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie wyszło na jaw, ani nic tajemnego,
co by się nie stało wiadome. Dlatego wszystko,
co powiedzieliście
w mroku, w świetle będzie słyszane, a coście w izbie szeptali do ucha, gło-
sić będą na dachach.
Łk 12: 2,3
Motto 2
Weź niebieską pigułkę, a historia się skończy, obudzisz się we własnym
łóżku i uwierzysz we wszystko, w co zechcesz. Weź czerwoną pigułkę,
a zostaniesz w krainie czarów i pokażę ci, dokąd prowadzi królicza nora.
Motto 3
Kto nie wie, ten śpi w poduchach,
A kto wie, tego wiodą w łańcuchach.
Przysłowie rosyjskie
Motto 4
Kto sieje kłamstwa, ten w końcu zawsze się doczeka ich plonów, a wtedy
już może odpoczywać po trudach i śledzić tylko, jak inni zbierają żniwo
i wyręczają go w rozsiewaniu dalej złego ziarna.
J. R. R. Tolkien[15]
Motto 5
Pamięta pan na pewno Matrix, film, w którym Keanu Reeves tak bardzo
chciał się wyzwolić z komputerowego snu, że wybrał życie w biedzie, chło-
dzie, głodzie i cierpieniu jako wyrzutek ścigany przez rządzące Ziemią
komputery, który próbuje zniszczyć Matrix. Dla mnie ten jego wybór
był zupełnie niezrozumiały, szalony wręcz!
Bo jeśli wyobrażenie,
jak rzeczywistość, to jaka w sumie różnica?
do tego
przyjemne,
jest równie
silne,
gazeta wyborcza
Motto 6
Kto żyje w kłamstwie, ten nigdy nie będzie szczęśliwy. To wie każdy. Oszu-
stwo i cwaniactwo zawsze wyjdą bokiem. A ten, kto okłamuje innych,
sam jest tchórzem. Nie ma potrzeby go torturować. Wystarczy huknąć
raz, a dobrze i sam się na wszystko zgodzi.
Wiktor Suworow[16]
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 14/419
Motto 7
Dawniej ludzie mniej mieli kultury,
Lecz byli szczersi.
Motto 8
Najstraszniejszej nie widać
Tadeusz Boy-Żeleński[17]
Adam Mickiewicz[18]
Motto 9
Idee są potężniejsze od karabinów. Skoro nie pozwalamy naszym wrogom
na posiadanie karabinów, to dlaczego mamy im pozwolić na posiadanie ide-
i?
Stalin
Bob Dylan[19]
Motto 10
You re gonna have to serve somebody
Motto 11
Nie lubię gdy mi mówią po imieniu
Gdy w co drugim zdaniu pada słowo - brat
Nie lubię gdy mnie klepią po ramieniu
Z uśmiechem wykrzykując - kopę lat!
Nie lubię gdy czytają moje listy
Przez ramię odczytując treść ich kart
Nie lubię tych co myślą, że na wszystko
Najlepszy jest cios w pochylony kark
Nie znoszę gdy do czegoś ktoś mnie zmusza
Nie znoszę gdy na litość brać mnie chce
Nie znoszę gdy z butami lezą w duszę
Zwłaszcza, gdy mi napluć w nią starają się
Nie znoszę much co żywią się krwią świeżą
Nie znoszę psów co szarpią mięsa strzęp
Nie znoszę tych co tępo w siebie wierzą
Nawet nawet gdy ich dławi własny pęd!
Nie cierpię poczucia bezradności
Z jakim zaszczute zwierzę patrzy w lufy strzelb
Nie cierpię zbiegów złych okoliczności
Co pojawiają się gdy ktoś osiąga cel
Nie cierpię więc nie wyjaśnionych przyczyn
Nie cierpię niepowetowanych strat
Nie cierpię liczyć niespełnionych życzeń
Nim mi ostatnie uprzejmy spełni kat
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 15/419
Ja nienawidzę gdy przerwie mi rozmowę
W słuchawce suchy metaliczny szczęk
Ja nienawidzę strzałów w tył głowy
Do salw w powietrze czuję tylko wstręt
Ja nienawidzę siebie kiedy tchórzę
Gdy wytłumaczeń dla łajdactw szukam swych
Kiedy uśmiecham się do tych którym służę
Choć z całej duszy nienawidzę ich!
Motto 12
Pomału można doprowadzić nawet konklawe do kanibalizmu. Byle postę-
pować stopniowo, krok za krokiem.
Jacek Kaczmarski[20]
Stanisław Lem[21]
Motto 13
Najtrudniej jest naprawić błędy popełnione na początku akcji.
Bond, James Bond
Motto 14
Γνῶθι σεαυτόν
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 16/419
3.1. Globalizacja
Świat się kurczy. Globalizacja postępuje coraz szybciej. Już nigdy na światowej scenie poli-
tycznej nie pojawi się nagle gracz wcześniej nieznany. Dawne dzieje pełne są takich niespodziewa-
nych wejść. Z gór w doliny, z głębi lądów na wybrzeża, z morza na okrętach pojawiały się ludy,
o których nigdy nikt wcześniej nie słyszał. Nieznani, tajemniczy przybysze wykorzystywali zasko-
czenie i przestawiali bieg dziejów.
Obecnie nic takiego wydarzyć się nie może. Wszyscy gracze polityczni aktywni
i potencjalni są znani. Wszyscy są obserwowani, analizowani. Ich dynamika jest rejestrowana. Jeże-
li nagle któryś z nich zacznie rosnąć w siłę, to nikogo nie zaskoczy. Wzrostowi jego siły będzie to-
warzyszyła adekwatna reakcja zainteresowanych graczy. Przedstawiając obrazowo — światowa
gra polityczna coraz mniej przypomina poker, a coraz bardziej upodobnia się do szachów.
Nastąpiła diametralna zmiana paradygmatu. Obecnie graczowi politycznemu ukrywanie in-
formacji o sobie nie pomaga, tylko szkodzi. Żeby sobie nie szkodzić, nie wolno siedzieć cicho. In-
formacje o sobie trzeba generować i zadbać by dotarły, do kogo trzeba i odniosły skutek, jaki trze-
ba.
O przykrych konsekwencjach niedostatku informacji o sobie bardzo boleśnie przekonały
się Skonfederowane Stany Ameryki. Stany północne wmówiły światowej opinii publicznej,
co w praktyce sprowadzało się do krajów europejskich, że walczą, aby znieść niewolnictwo,
a Skonfederowane Stany Ameryki chcą jego utrzymania. Nie była to prawda. Oficerowie stanów
północnych
niewolnikami, Murzynami,
a po stronie Skonfederowanych Stanów Ameryki, przeciwko stanom północnym walczyły oddziały
Murzynów. Niewolnictwo w stanach północnych zostało zniesione dopiero w trakcie trwania dzia-
się na front ze swoimi
udawali
służącymi,
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 17/419
łań wojennych 1 stycznia AD 1863r. Propaganda
poparła
m. in. I Międzynarodówka. Skonfederowane Stany Ameryki, pomimo początkowych sukcesów, po-
zbawione, w odróżnieniu od Unii, pomocy państw europejskich, naiwnie wierzących, że służą
tzw. „wielkim celom humanitarnym”; zostały podbite i utraciły niepodległość.
zwyciężyła.
Stany
Północne
Ostatnim wielkim zaskoczeniem był terroryzm. Ta lekcja jest właśnie odrabiana.
Każdej akcji towarzyszy reakcja. Rozwój miecza powoduje rozwój tarczy. Jeżeli nie można
faktu swojego istnienia utrzymać w tajemnicy, to trzeba przynajmniej swój obraz zmienić
na korzystniejszy. Można to uczynić na dwa sposoby. Pierwszym sposobem jest zmiana w swojej
powierzchowności tego, co widzą inni. Najbardziej znanym symbolem sposobu pierwszego
jest wioska potiomkinowska. Drugim sposobem jest zmiana możliwości percepcyjnych odpowied-
nich obserwatorów. Użycie sposobu drugiego wymaga ingerencji w wewnętrzne struktury obserwa-
tora. Najlepiej użyć oba sposoby. Z tym, że sposób drugi jest niebezpieczny dla stosującego. Odno-
szenie sukcesów w manipulowaniu obserwatorami rozleniwia, sprawia, że manipulant się opuszcza
jak obserwatorzy kupują coraz bezczelniejsze kłamstwa wzrasta
i staje się fleją. W miarę,
chęć przeciągania struny.
Należy sobie uświadomić skalę i powszechność zjawiska.
3.2. Wybrane przykłady manipulacji w przyrodzie ożywionej
Motto 1
Co się zżera w jeziorze
Jeziora pozornie są takie spokojne,
gdy lekka pokrywa je falka,
jedynie na niby są takie cudowne:
w ich głębi śmiertelna wre walka.
Wypływasz łódeczką, zanurzasz się w trzcinie,
co brzegi znienacka porasta…
dwa metry po tobą w bagiennej głębinie,
bandytyzm, sadyzmy, bestialstwa!
Tam szczupak bandyta poluje na lina
i okoń się czai na żabę.
Węgorz na płotkę swój parol zagina,
sandacz się wpija w doradę.
Tam rak, wodny żulik dopadłszy robaka,
zamęcza go w sposób haniebny,
leszcz goni pędraka, sum gnębi ślimaka,
liczą się tylko zęby!
A w górze słoneczko i miły zefirek
i zielsko rozrasta się sielsko.
Na zielsku nenufar, a nad nim motylek
z tą swoją słodyczą anielską.
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 18/419
Jan Kaczmarek
I można by całkiem z uciechy oszaleć
i rzucić się na to z oskomą,
lecz chętkę tę jednak wstrzymuje wytrwale
ta jedna niemiła świadomość:
Że w głębi panoszy się licho podstępne,
krwiopijcze, złośliwe, nerwowe,
Siedząc w topieli niemiłej i mętnej,
knując swe plany niezdrowe!
Zżerają się stare bezzębne sielawy,
wzajemnie nad sobą się pastwiąc,
zaś w nocy gdy wszystko to niby zasypia
rdza zżera stare żelastwo!
Motto 2
Lecą muchy
Z Podkarpacia, od Suchej
Wyleciały dwie muchy.
Pofrunęły do Ełka
Wyszlifować skrzydełka,
Poleciały do Rabki
Rozprostować swe łapki,
Potem z Rabki do Ryków,
Gdzie jest dużo śmietników,
I do Małej Sokółki
Gdzie są brudne zaułki,
I do Białej Podlaskiej
Pozbierały zarazki,
By je zanieść z wyprawy
Do Koluszek do Mławy,
A zarazki - mikroby
Powodują choroby.
Dziwnym może się wydać,
Że ich wcale nie widać,
Lecz uczone osoby
Znają wszystkie mikroby.
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 19/419
Kto roznosi je? Muchy.
Muchy - znane flejtuchy.
Czy to Kutno, czy Mława,
Jednakowa z tym sprawa.
Czy to Ryki, czy Rabka,
Siedzą muchy na jabłkach,
Siedzą muchy - brudaski,
Rozsiewają zarazki.
Grześ miał babkę, a babka
Myć kazała mu jabłka,
Lecz Grześ babki nie słucha.
„Co mi jakaś tam mucha,
Ja się muchy nie brzydzę,
Ja zarazków nie widzę.”
Schrupał jabłko z ochotą,
Minął dzień… Nagle - co to?
Boli brzuszek i głowa
I choroba gotowa.
Cierpiał Grześ do wieczora,
Więc wezwano doktora.
Doktor groźną miał minę,
Dał Grzesiowi rycynę.
Lek przepisał mu gorzki
I okłady, i proszki,
I zastrzyków niemało,
A to bardzo bolało.
Wreszcie rzekł niby z łaski:
„Tak, mój Grzesiu, zarazki
Są choroby przyczyną.
Teraz szybko wyginą,
Będziesz zdrów, tak jak przedtem.”
I dał nową receptę.
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 20/419
Grześ wycierpiał się, wierzcie,
A gdy zdrów był już wreszcie,
Wtedy znów z apetytem
Jabłko zjadł. Ale myte.
Jan Brzechwa
Motto 3
Posłanie Lenina przez Niemców do Rosji można by porównać do zatrucia
wody w wodociągach wielkiego miasta bakteriami tyfusu lub cholery
Winston Churchill
Nasiona roślin pestkowych zawierają cyjanowodór. Cyjanowodór w małych ilościach
jest środkiem przeczyszczającym. Pestki są odporne na trawienie. Kiedy układ trawienny przystę-
puje do trawienia pestki, następuje wydzielenie cyjanowodoru i przeczyszczenie. Rośliny pestkowe
za cenę miąższu owocu zamieniają zwierzęta żywiące się ich owocami w siewniki z jednoczesnym
nawożeniem. Z pestek Krzyżacy pozyskiwali cyjanowodór, który podawali swoim ofiarom
w miodzie. W państwie zakonnym Krzyżacy ustanowili dla siebie monopol na sycenie miodu,
za którego złamanie karali śmiercią. Wystarczyło zostać złapanym na zbieraniu jagód. Stąd inną na-
zwą cyjanowodoru jest kwas pruski.
Z niektórymi gatunkami owadów są związane pasożytujące na nich grzyby. Zarodnik grzyba
dostaje się do ciała owada przez tchawkę, rozwija się, grzybnia wrasta w tkanki i owad ginie. Dany
gatunek pasożytuje na określonych gatunkach owadów, dlatego obecnie
trwają prace
nad wykorzystaniem zarodników grzybów do ochrony roślin przed owadami szkodnikami. Niektóre
grzyby oddziałują na układ nerwowy owada, na którym pasożytują zmuszając go do określonych
zachowań dla siebie korzystnych. Np. cordyceps unilateralis2 pasożytuje na pewnych gatunkach
mrówek. Zdrowe mrówki rozpoznają mrówkę porażoną grzybem. Wynoszą ją z mrowiska
na odległość większą od zasięgu zarodników grzyba. Grzyb zmusza mrówkę do wspięcia
się na źdźbło rośliny i wgryzienia się w nią żuwaczkami. Z głowy mrówki wyrasta owocnik grzyba,
który rozsiewa zarodniki.[22]
Przywra leucochloridium3 pasożytuje na ślimakach z rodzaju bursztynka. Ślimak żywi
się glonami występującymi na blaszce liścia, które zdziera tarką swojego języka. Wraz z glonami
do organizmu ślimaka dostają się larwy pochodzący z odchodów ptaka, żywiciela pośredniego.
W organizmie ślimaka pasożyt wytwarza sporocystę4. Oddziałuje na układ nerwowy ślimaka. Zmu-
sza go do wyjścia z cienia i przejścia na nasłonecznioną stronę liścia. Ślimaki zdrowe unikają bez-
2Cordyceps unilateralis - Wikipedia, the free encyclopedia,
http://en.wikipedia.org/wiki/Cordyceps_unilateralis,
http://tinyurl.com/chjk7e
3Leucochloridium – Wikipedia, wolna encyklopedia,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Leucochloridium,
http://tinyurl.com/yjg7j9n
4Sporocysta – Wikipedia, wolna encyklopedia,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sporocysta,
http://tinyurl.com/ygokmbx
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 21/419
pośrednich promieni słonecznych i trzymają się cienia. Sporocysta przemieszcza się do czułka śli-
maka, w którym wykonuje ruchy pulsacyjne podobne do ruchów robaka. Zwraca uwagę ptaka, któ-
ry ją pożera.
Gryzonie instynktownie unikają kotów. Gryzonie porażone pasożytem pierwotniakiem tok-
soplazmozą są przez niego zmuszane do ułatwiania kotom zadania. Cysta toxoplasma gondii
w mózgu szczura sprawia, że zapach moczu kota postrzega jako zapach hormonów płciowych
szczura płci przeciwnej. Poza tym zmienia połączenia neuronów. Przerywa obwody odpowiedzialne
za odczuwanie strachu.[23][24] Kot jest żywicielem pośrednim toksoplazmozy, która dostaje
się do jego organizmu w pożartym gryzoniu. Kot, aby uniknąć zakażenia
toksoplazmozą,
przed pożarciem upolowanego gryzonia sprawdza, czy nie jest zakażony. Na przemian kilkakrotnie
puszcza i łapie. Stąd wzięło się powiedzenie, bawi się, jak kot z myszką. Zdrowa mysz podczas ta-
kiej zabawy wypuszcza na skórę wydzielinę odpowiednich gruczołów. Stąd wzięło się powiedzenie,
poci się, jak mysz. Kot wyczuwa zapach wydzieliny.[25]
Medycyna długo uważała, że toksoplazmoza jest groźna tylko dla dziecka w rozwoju pło-
dowym, wywołuje wodogłowie, zapalenie mięśnia sercowego. Dlatego kobiety boją się myszy.
Ostatnio odkryto, że toksoplazmoza jest niebezpieczna także dla dorosłych, jest podejrzewana
o: wywoływanie schizofrenii, choroby Parkinsona, zespołu Tourette’a, zmuszanie prowadzących
pojazdy mechaniczne do ryzykownej jazdy, spowalnia refleks i zwiększa wydzielanie dopaminy
odpowiedzialnej za uczucie przyjemności (kierowcy zakażeni pierwotniakiem trzy razy częściej
ulegają wypadkom drogowym niż osoby, u których nie wykryto przeciwciał świadczących
o obecności pasożyta, liczba ofiar śmiertelnych może być od kilkuset tysięcy do miliona rocznie),
zmuszanie kobiet do większej niewierności,[23][24] a mężczyzn — agresji i zazdrości.
Zarodźce malarii wywołują u chorego wysoką temperaturę. Temperatura jest tak wysoka,
że przed sulfamidami i antybiotykami medycyna wykorzystywała malarię do leczenia kiły. Krętki
blade są nieodporne na wysoką temperaturę. Lekarz zakażał chorego na kiłę malarią. Wysoka tem-
peratura niszczyła krętki blade. Sąd wzięło się powiedzenie, syf, malaria. Wysoka temperatura ciała
chorego nie wynika ze sposobu pasożytowania zarodźca malarii na żywicielu,
lecz służy
do rozprzestrzeniania się choroby. Wysoka temperatura zmusza chorego do odsłaniania ciała
i wystawiania się na komary. Towarzyszące malarii dreszcze płoszą komary zmuszając
je do żerowania na większej liczbie organizmów. Wysoką temperaturę i dreszcze zarodźce malarii
wywołują oddziałując na układ nerwowy chorego. Dodatkowo zarodźce malarii wywołują u komara
większy głód.
Bardzo wielu ludziom prace ogrodnicze sprawiają ogromną przyjemność. Dłubaniu
w glebie poświęcają każdą wolną chwilę swojego czasu. Pracę ogrodnika wykonują z wielkim od-
daniem. W glebie znajdują się bakterie mycobacterium vaccae5. Podwyższają poziom serotoniny6,
neuroprzekaźnika odpowiedzialnego za odczuwanie przyjemności.[26] Według niektórych przepi-
sów dawnej medycyny, w ranę wpychało się mieszankę sporządzoną z udziałem gleby.
5Mycobacterium vaccae - Wikipedia, the free encyclopedia,
http://en.wikipedia.org/wiki/Mycobacterium_vaccae,
http://tinyurl.com/yb2su4z
6Serotonina – Wikipedia, wolna encyklopedia,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Serotonina,
http://tinyurl.com/yabf33j
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 22/419
Wirus wścieklizny rozprzestrzenia się przez ślinę chorego. Oddziałuje na układ nerwowy
chorego zmuszając go do kąsania innych osobników.
Choroby zakaźne układu oddechowego przenoszą się drogą kropelkową. Prątek gruźlicy
zmusza chorego do kaszlu, wirusy wywołujące choroby górnych dróg oddechowych — do kichania.
Aby zwiększyć prawdopodobieństwo zakażenia, wirus grypy zwiększa pragnienie towarzystwa.
Ten sam efekt wywołuje szczepienie przeciw grypie, ponieważ szczepionka zawiera te same sub-
stancje chemiczne, co żywy wirus.[23][24] To może tłumaczyć dużą popularność szczepień pomi-
mo małej skuteczności. Ludzie mogą szczepić się z tego samego powodu, z którego zażywają nar-
kotyki — dla towarzystwa.
AIDS, syfilis i opryszczka intensyfikują głód seksu[23][24]. Być może przyczyną promisku-
ityzmu sodomitów jest nie tylko zboczenie ale także choroby zakaźne.
Koty zmuszają swoich opiekunów do podejmowania określonych zachowań.
„[…]koty potrafią skłonić do posłuszeństwa ludzi. Zespół uczonych
z Uniwersytetu Sussex w Wielkiej Brytanii pod kierunkiem Karen McComb twier-
dzi, że żyjące z ludźmi koty domowe nauczyły się manipulować zachowaniem
swoich opiekunów, modyfikując wydawane przez siebie dźwięki. Uczeni nagrali
charakterystyczne mruczenie wydawane o poranku przez głodnego kota, który
życzy sobie, by podano mu śniadanie, a także różne dźwięki, które zwierze wydaje
w innych okolicznościach. Nagrania odtworzono 50 właścicielom kotów. Wszyscy
orzekli niemal jednogłośnie, że poranne mruczenie jest wyraźnie ponaglające,
natrętne i bardziej przykre niż pomruki zadowolonego kota. We wcześniejszych
badaniach stwierdzono, że w dźwięku tym występują podobne częstotliwości
jak w płaczu niemowlęcia[…]”[27]
Ww. przykłady nie wyczerpują całości zagadnienia. Przeciwnie, mogą być traktowane, jako
wierzchołek góry lodowej.
Badania nad opisanym zjawiskiem są dopiero w fazie początkowej. W przytłaczającej więk-
szości przypadków nie są znane mechanizmy oddziaływania pasożyta na układ nerwowy żywiciela.
Są dopiero identyfikowane niektóre używane substancje chemiczne. Nawet nie jest oszacowana
skala zjawiska. Niektóre choroby psychiczne ludzi są dopiero podejrzewane o wywoływanie
przez pasożyty, ale to jeszcze nie zostało udowodnione.
We wszystkich ww. przykładach mamy do czynienia z manipulowaniem przez organizm
prymitywniejszy organizmem bardziej złożonym.
3.3.
Tak samo u ludzi
Dawniej wojownicy starali się być dobrze widoczni. Ubierali się w barwy jaskrawe.
Z czasem w walce rzucanie się w oczy przestało być zaletą. Do wojskowości są wprowadzane co-
raz doskonalsze techniki maskowania. Wojsko udaje, że jest wszystkim, tylko nie wojskiem.
Kiedyś używanie kosmetyków kobietę dyskwalifikowało, a nawet już tylko samo podejrze-
nie — mocno dyskwalifikowało, rosyjskie, блядь, można przetłumaczyć na, korzystająca
z kosmetyków. Dawniej wśród kobiet sztuczne poprawianie urody nie tylko za pomocą kosmetyków,
ale przy użyciu dowolnych środków było
tabu. Rzucenie przez jedną na drugą podejrzenia
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 23/419
o sztuczne poprawianie urody było ciężką obmową. Obecnie istnieje nie tylko przemysł kosme-
tyczny, ale też chirurgia plastyczna.
Jednym z elementów Buddenbrooków Manna[30], którym autor przypisał większe znacze-
nie, była księgowość kreatywna. Młody przedsiębiorca chcąc się dobrze wżenić, aby uzyskać ak-
ceptację ojca swojej wybranki, musiał przedstawić mu księgi rachunkowe swojego przedsiębior-
stwa. Okazało się, że są podrasowane. Zrobił się wielki skandal. Obecnie Jean-Vincent Jacek Ro-
stowski, minfin tzw. III RP właśnie za księgowość kreatywną dostał od międzynarodowego maga-
zynu The Banker tytuł Ministra Finansów Roku[31]. W czasach Buddenbrooków na księgowość
kreatywną mówiono — fałszowanie ksiąg rachunkowych.
Świat roślin, grzybów, zwierząt, ludzi jest jednym wielkim teatrem, w którym osobnicy jed-
ni przed drugimi odgrywają role. Starają się być scenarzystą i reżyserem, a uniknąć tańczenia,
jak im zagrają inni. Skryte zmuszanie dla własnej korzyści innych do zachowań, jakich bez tego
by nie podjęli, choćby przez wzgląd na instynkt samozachowawczy, jest immanentną cechą świata,
w którym żyjemy.
Jest niemożliwe, aby powszechna w świecie, występująca na różnych szczeblach praktyka
manipulowania
tym, co niepaństwowe
i państwowe. Państwo często jest porównywane do organizmu żywego. W strukturze państwa moż-
na znaleźć odpowiednik układu nerwowego.
jednych drugimi kończyła się na granicy pomiędzy
„[…]Energetyczne funkcjonowanie kraju porównać w tym wypadku moż-
na do krwiobiegu człowieka, a tożsamość psychologiczno – ideologiczną odnieść
do ludzkiej duszy[…]”[32]
Jeżeli
samochodu, a kobietę
toksoplazmoza może zmusić kierowcę do rozbicia
do puszczenia się na boku za pomocą nieznanych mechanizmów,
to cóż takiego mogłoby
stać na przeszkodzie, aby jedno państwo wymuszało na innym państwie pożądane zachowania
przy użyciu agentury wpływu, której skład osobowy też nie jest znany?
Gdyby ukryte zmuszanie innych do podejmowania działań niekorzystnych występowało
tylko poza państwami, a w państwach — nie, znaczyłoby to, że funkcje opisujące właściwości
świata wyrażające się wartościami
tym, co niepaństwowe
i państwowe swoje wartości zmieniają skokowo, a niektóre z nich nawet są nieciągłe. Taki przebieg
funkcji odpowiada katastrofie, co jest tautologią, bo w teorii katastrof katastrofa definiowana
jest jako zjawisko opisywane
funkcjami o takiej właśnie postaci. Na granicy pomiędzy
tym, co niepaństwowe i państwowe obserwowalibyśmy nieustający stan katastrofy. Ponieważ tego
nie obserwujemy, a w każdym razie nie zawsze i nie wszędzie, to dowodzi, że państwa też zajmują
się tajnym zmuszaniem do zachowań niekorzystnym, jak zresztą i cały świat.
liczbowymi na granicy pomiędzy
Gian Giacomo Trivulzio7 (1440 lub 1441÷1518), włoski arystokrata, marszałek Francji,
kondotier,
włoskich (1494÷1559) powiedział
do Ludwika XII8 (1462÷1515) — Najjaśniejszy Panie, do prowadzenia wojny potrzebne
wielokrotny
dowódca
w wojnach
7http://en.wikipedia.org/wiki/Gian_Giacomo_Trivulzio
http://preview.tinyurl.com/brmeorh
8http://pl.wikipedia.org/wiki/Ludwik_XII,
http://preview.tinyurl.com/c5gmlao
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 24/419
są trzy rzeczy: pieniądze, pieniądze
i jeszcze
raz pieniądze. Należy dodać, że pieniędze coraz
większe.
Do gdzieś tak mniej więcej połowy Śre-
dniowiecza wojny były dochodowe. Wartość łu-
pów przekraczała koszty poniesione na wyprawę
wojenną.
istnienia
„[…]każdego państwa wczesnofeu-
dalnego, w pierwszej bowiem fazie
swego
utrzymuje
mierze —
się ono w znacznej
o ile nie przede
wszystkim —
z wojny. Oczywiście z wojny zwycię-
skiej, przynoszącej nowe ziemie
i łupy, pozwalające zaspokoić po-
trzeby rozbudowującego się aparatu
państwowego i wszystkich jego be-
neficjentów bez nadmiernego obciążania własnych poddanych[…]”[33]
Od tego czasu wojny są deficytowe. Więcej kosztują, niż się na nich zarabia.
Koszt prowadzenia wojny rośnie coraz gwałtowniej, np. podczas drugiej wojny światowej
nakłady ponoszone przez Wielką Brytanię na naloty bombowe na Niemcy były wyższe
od strat, które
te bombardowania powodowały. Każdy nalot bombowy Wielką Brytanię
od zwycięstwa oddalał. Według informacji Departamentu Obrony USA średni koszt zabicia jednego
żołnierza
M-16 wynosił
$23000[34]. W Afganistanie wyliczono, że zabicie jednego taliba to $50 milionow[35]9. Wprawdzie
koszt prowadzenia wojny wzrasta w czasie,
był niższy,
ale już Cyceron powiedział — Nervus belli pecunia.
że w przeszłości
wietnamskiej
a to znaczy,
wroga
podczas
wojny
za pomocą
Coraz mniej państw stać na prowadzenie wojny. Obecnie wojny mogą prowadzić tylko mo-
carstwa. To nie znaczy, że konflikty między państwami zanikają. Owszem, są i mają się dobrze.
Tylko przybierają inne formy. Wojna prowadzona przy użyciu środków militarnych (broni) nazywa
się wojną energetyczną. Nie jest to jedyny rodzaj wojny.
Oprócz wojny energetycznej istnieje wojna informacyjna10, zwana też, wojną czwartej ge-
neracji. Badaniem wojny informacyjnej zajmuje się cybernetyka społeczna11.
9Dziękuję Panu prof. Markowi Janowi Chodakiewiczowi za wskazanie tego źródła
10Wojna informacyjna, Wojna – Wikipedia, wolna encyklopedia
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wojna#Wojna_informacyjna,
http://tinyurl.com/yhwfeuk
11Cybernetyka społeczna – Wikipedia, wolna encyklopedia,
http://pl.wikipedia.org/wiki/Cybernetyka_spo C5 82eczna,
http://tinyurl.com/yk45ty5
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 25/419
Nigdy żadna wojna nie jest w pełni ani energetyczna, ani informacyjna. Nawet wojna naj-
bardziej energetyczna zawiera elementy wprowadzania nieprzyjaciela w błąd, a na wojnie nawet
i trucizną. Jest stałą
najbardziej
i niezmienną tendencją, że z upływem czasu wojny stają się coraz mniej energetyczne, a coraz bar-
dziej informacyjne.
też trzeba popracować sztyletem
informacyjnej czasem
„[…]
Jedna z najbardziej znamiennych metafor naszych czasów wiąże
się z postacią agenta wywiadu. Nikt inny nie pobudza dziś bardziej wyobraźni
ludzkiej setki filmów gloryfikuje słynnego agenta 007 i jego zuchwałych, filmo-
wych i powieściowych, kolegów. Telewizja i kieszonkowe edycje książek mnożą
w nieskończoność sylwetkę szpiega jako bohatera nieustraszonego, romantycz-
nego, amoralnego, przerastającego samo życie (lub doń nie dorastającego).
Rządy, tymczasem, wydają na szpiegostwo miliardy. Agenci różnych wywiadów
podrużują
tam i z powrotem między Berlinem a Bejrutem, między Makao
a Meksykiem.
Szpiegostwo zarzuca się zachodnim korespondentom w Moskwie.
W Bonn, z powodu szpiegów infiltrujących ministerstwa, odchodzą kanclerze.
W Waszyngtonie
odsłaniają
się nieprawidłowości tajnych agentów amerykańskich i koreańskich, podczas
gdy równocześnie niebo jest pełne satelitów szpiegowskich, fotografujących
cal po calu każdą piędź ziemi.
w Kongresie
podczas
przesłuchań
Historia oswojona
jest ze szpiegostwem od dawna,
toteż warto
się zastanowić, dlaczego właśnie w tej chwili motyw szpiegostwa owładnął wy-
obraźnią ludzi, usuwając w cień nawet prywatnych detektywów, policjantów
i kowbojów. Kiedy się nad tym zastanowimy, od razu dostrzeżemy jedną istotną
różnicę między szpiegiem a innymi bohaterami naszej kultury: otóż filmowi poli-
cjanci i kowboje używają zwykłych rewolwerów lub gołych pięści, filmowi
i powieściowi szpiedzy dysponują natomiast najnowoczesniejszą, najbardziej wy-
szukaną technologią — elektronicznym podsłuchem, bankami komputerów, ka-
merami i promieniami podczerwonymi, latającymi i pływającymi samochodami,
helikopterami, jednoosobowymi łodziami podwodnymi, promieniami śmierci itp.
Istnieje jednak i inny, głębszy powód rosnącej popularności szpiega.
Kowboje, policjanci, detektywi, awanturnicy i podróżnicy, a więc tradycyjni bo-
haterowie książek i filmów, gonią zazwyczaj za rzeczami namacalnymi — pragną
ziemi pod pastwiska, chcą pieniędzy, chcą schwytać oszusta lub zdobyć dziew-
czyną. Ale nie szpieg.
Szpiega interesuje informacja. Informacja stała się chyba najszybciej
rozwijającym się i najpotężniejszym interesem na świecie. Szpieg jest żywym
symbolem rewolucji, która ogarnia dziś infosferę.
[…]”[36]
W wojnie
informacji. Od zwrotu
od wroga do swojej centrali ważniejszy jest zwrot przeciwny — od swojej centrali do wroga.
Szpiegostwo klasyczne pełni rolę służebną.
informacyjnej bardzo ważny
jest zwrot przepływu
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 26/419
„[…]
Obecnie główną metodą budowania imperiów nie jest wojenna inkorpo-
racja, tylko raczej - pokojowa wasalizacja[…]”[37]
To zjawisko już miało miejsce w historii. Wraz z rozwojem broni palnej i armii masowych,
składających się z przedstawicieli stanów niższych, głównie chłopów, malała rola szlachty
i arystokracji. Zmieniło się źródło przywilejów. Wcześniej źródłem przywilejów rycerzy były nada-
nia przez króla z wdzięczności za zasługi bojowe. Tych z winy broni palnej zabrakło. Nie znaczy
to, że skończyły się też i przywileje. Przeciwnie, uprzywilejowanie rosło i to nawet coraz bardziej,
ale pochodziło z innego źródła.
Arystokracja pozbawiona
rzeczywistej weryfikacji na polu walki degenerowała
się, zamykała się w sobie, otorbielała, upodobniała do cechów rzemieślniczych późnego Średnio-
wiecza, do związku
świeżej
krwi, wytwarzała kulturowe i behawioralne mechanizmy rozpoznawania swój-obcy. Przywileje po-
chodziły już nie z wdzięczności króla za zasługi bojowe, tylko z biurokratycznych przepisów. Do-
rabiano
tworzono wiedzę fałszywą o wyjątkowości, szczególnej roli
i wyrodzonej niezbędności arystokracji.
zawodowego, korporacji. Likwidowała kanały dopływu
ideologię do faktów,
Władcy tworzyli coraz większe dwory. Potomkowie dawnych rycerzy zostali dworakami.
Dawne zdolności bojowe zamieniły się w dworskie intrygi i pojedynki. Pojedynki były coraz bar-
dziej zrytualizowane, symboliczne, a ich wynik coraz mniej zależał od sprawności, a coraz bardziej
od przypadku. Np. przepisy nakazywały, by pistolety pojedynkowe były gładkolufowe o celności
mniejszej, kiedy w użyciu już długo była broń gwintowa.
Dwory miały strukturę. Ważniejsi dworacy mieli swoich ludzi zorganizowanych w koterie,
kamaryle. Te zabawy były bardzo kosztowne, ale ten sam postęp techniczny, który wytworzył
broń palną i zdeklasował rycerstwo, w innych dziadzinach gospodarki podniósł wydajność pracy,
co pozwoliło na utrzymywanie klasy próżniaczej.
W tych warunkach szczególną rolę grały kobiety. Ważniejsze arystokratki miały własne
fraucymery. Niektóre z nich wykorzystywały je, jako narzędzie do realizowania swoich celów poli-
tycznych. W końcu erotyka wchodzi w skład triady worek, korek i rozporek. Chyba najwyrazist-
szym przykładem jest Katarzyna Medycejska. Wśród swoich dwórek miała prostytutki, które pod-
kładała mężczyznom, na których chciała wywrzeć wpływ. W swoim fraucymerze Katarzyna Medy-
cejska
organizacją. Obowiązywało
coś na kształt regulaminu. Wobec nieposłusznych prostytutek były stosowane kary cielesne.
Tak więc w przypadku Katarzyny Medycejskiej burdel nie był synonimem bałaganu.
Był jej własną
dyscyplinę.
trzymała
żelazną
Analogiczny fraucymer przywiozła z ziemi włoskiej do Polski Bona Sforza. Swoje dwórki
też używała do celów analogicznych.
„[…]Stosowała do osiągnięcia swych celów niezwyczajne w Polsce meto-
dy:groźby, szantaże, a nawet, o co ją powszechnie podejrzewano, skrytobójstwa.
Nie pogardziła również kupowaniem stronników, ale to akurat było u Polaków
ogólnie akceptowaną normą[…]”[33]
Pewnego razu wpadła na, jak jej się wydawało, genialny pomysł racjonalizatorski. Postano-
wiła połączyć dwa w jednym. Narzędzie służące do osiągania celów politycznych użyć w celach
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 27/419
rodzinnych. Kochająca mamusia zafundowała swojemu synowi, Zygmuntowi Augustowi, inicjację
seksualną. Podłożyła mu jedną ze swoich dwórek. Po raz kolejny ujawniły się ograniczenia rozwią-
zań uniwersalnych. Jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Dwórka Zygmunta Augusta za-
raziła kiłą. W ten sposób w Polsce skończyła się dynastia Jagiellonów.
„[…]Bona, starając się już w młodych latach uzależnić jak najbardziej syna,
podsuwała mu swoje włoskie dwórki (»aby nie obudziło się w nim pragnienie
władzy, aby jego energia rozpłynęła się w pieszczotach uroczych młodocianych
kochanek«). Pierszą, która wprowadziła go w arkana miłości, była Diana
di Cordona, cierpiąca jednak, na nieszczęście, na »chorobę francuską«). Syfilis
okazał się prawdopodobnie przyczyną bezpłodności króla
i spowodował
wraz z gruźlicą jego przedwczesną smierć.
[…]”[33]
To, co Katarzyna Medycejska i Bona Sforza załatwiały za pośrednictwem swoich dwórek,
caryca Katarzyna II załatwiała własno… własno… …osobiście. Ze swoich kochanków zorganizo-
wała coś w rodzaju swojej gwardii, przy której pomocy zamordowała swojego męża, cara Piotra III
i zdobyła władzę.
„[…]Za życia Elżbiety starała się grać rolę troskliwej i przykładnej małżonki.
Nie mogła pozostać wierną, bowiem jedynym atutem, jaki mogła wykorzystać
dla realizacji projektów zdobycia władzy, jakie już wtedy snuła, było młode
i powabne ciało. Gdy stara caryca, która zresztą sama prowadząc ongi swobod-
ne życie znajdowała pewne zrozumienie dla słabostek następczyni tronu, wreszcie
umarła i w roku 1762 nadszedł właściwy, wybrany od dawna moment odpowied-
nio urobieni w łóżku oficerowie aresztowali bez trudu Piotra. Katarzyna, która
zadbała,
od początków panowania wykazywała ogromną przezorność,
aby mąż, jak również
i zarazem
więzień,
car Iwan VI, przestali w jakikolwiek sposób zagrażać jej władzy:obydwu zamor-
dowano.
pretendent
inny
wieczny
[…]”[33]
Jednego ze swoich byłych kochanków, Stanisława Augusta Poniatowskiego osadziła
na tronie Polski. Polską arystokrację zinfiltrowała agenturą wpływu. W końcu swojego byłego ko-
chanka zmusiła do abdykacji.
Jedną ze współczesnych kontynuacji wyżej opisanych technik prowadzenia bieżącej
gry politycznej jest tzw. pogotowie seksualne MSW[38].
amerykańskiej w Bonn, snuła wielkie
„Gabriele Kleim długo czekała na mężczyznę swojego życia. Traciła
już nadzieję, że kiedykolwiek takiego spotka. Gdy zaczynała pracę sekretarki
w ambasadzie
plany. Marzyła
o zamążpójściu z dyplomatą, wielkim domu i egzotycznych podróżach. Tymcza-
sem mijały dni, miesiące,
lata, a upragniony wybranek nie nadchodził,
zaś przygodni partnerzy nie przejawiali chęci na utrzymywanie znajomości
z trzydziestokilkuletnią, mało urodziwą, coraz bardziej zgorzkniałą i zaniedbaną
kobietą. Nagle i nieoczekiwanie, zjawił się właśnie On. Wysoki, wysportowany,
zabójczo przystojny blondyn wkroczył majestatycznie do lokalu, obrzucił wzro-
kiem grono urodziwych dziewcząt tkwiących samotnie przy kawiarnianych stoli-
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 28/419
realnych
osiągnięć
HVA
-
a nawet
wywiadu
kach i zatrzymał źrenice niebieskich oczu na skromnej, szarej myszce. Przez salę
przeleciała magnetyzująca iskra. Gabriele zakochała się od pierwszego wejrze-
nia. A tajemniczy Romeo odwzajemnił jej gorące uczucie. Amatorzy filmów
z Jamesem Bondem dobrze wiedzą, że erotyczne podboje wspaniale rymują
się ze szpiegostwem w służbie Jej Królewskiej Mości. Ale dopiero upadek berliń-
skiego muru ujawnił światu, iż wszelkie wymysły scenarzystów bledną w obliczu
jak najbardziej
byłej
NRD. Wschodnioniemieccy fachowcy uczynili z seksu niezmiernie skuteczną, cu-
downą broń cichego frontu »zimnej wojny«. Używali specjalnych agentów - su-
permanów, a ściślej - supersamców do zdobywania informacji wywiadowczych
od biuralistek centralnych urzędów Republiki Federalnej. Agenci, zwani Romeo,
byli starannie selekcjonowani i wszechstronnie szkoleni w ośrodku tajnych służb
w Belzig na obrzeżach Berlina. Mieli od dwudziestu pięciu do trzydziestu pięciu
lat, dobre wykształcenie,
i eleganckie maniery.
Swych ofiar szukali wśród samotnych, niezbyt urodziwych sekretarek i innych
urzędniczek zatrudnionych w rozmaitych instytucjach cywilnych i wojskowych
w Bonn, a także w ambasadach państw NATO. Obserwacja potencjalnych kan-
kilkanaście miesięcy. Dopiero
dydatek
trwała
po długotrwałych
rozpoznaniu
jej słabych stron i sfabrykowaniu sobie odpowiedniej »legendy« Romeo wkraczał
do akcji. Zwykle z pełnym sukcesem. Umiejętnie podtrzymywany intymny związek
trwał latami. Gabriele Kleim durzyła się w niebieskookim Franku Dietzelu
przez dwanaście lat, Margret Hoeke, sekretarka prezydenta RFN, romansowała
z Franzem Beckerem przez lat siedemnaście! Obie kobiety dostarczyły wschod-
nioniemieckiemu wywiadowi mnóstwo bezcennych informacji. Najpierw nieświa-
domie, potem już z premedytacją. Jednak do końca nie miały pojęcia, dla kogo
pracują. Wierzyły, lub chciały wierzyć, że ich kochankowie są działaczami mię-
dzynarodowych organizacji walczących o pokój na świecie.”[39]
przez kilka,
»podchodach«
nienaganną
potencjalnej
kandydatki,
aparycję
Jednym ze skutków wykorzystywania przez wysokie arystokratki do osiągania celów poli-
tycznych prostytucji była zgnilizna moralna arystokracji, rozwiązłość seksualna, promiskuityzm.
Zachowywano pozory. Nierządu nie uprawiano jawnie, tylko w ukryciu. Na zewnątrz upadli ary-
stokraci przedstawiali się, jako
i obłuda.
Do organizowania potajemnych schadzek wypracowywano techniki konspiracyjne. Umiejętności
konspiracyjne pozwalały nie tylko lepiej zaspokajać chuci, ale też dawały przewagę w rozgrywkach
z rywalami. Zabawom dworskim nadano formy organizacyjne i dorobiono fałszywy rodowód.
ludzie wysokiej moralności. Kwitła hipokryzja
W tym czasie Europa Zachodnia była świeżo po dwóch wiekach wojen religijnych. Jednym
z ich ważniejszych aspektów były spory dotyczące interpretacji Pisma Świętego. Jednocześnie epo-
ka wielkich odkryć geograficznych przechodziła w epokę kolonialną. Tereny opisywane w Piśmie
Świętym stawały się łatwiej dostępne. Fałszywą genealogię dociągnięto aż do Hirama, budowni-
czego Świątyni Salomona po drodze zagarniając budowniczych katedr gotyckich. Akurat ci ostatni
posłużyli nie tylko, jako figuranci, ale wnieśli także wkład realny.
Wielu uważa gotyk za szczytowe osiągnięcie technologii budowlanej używającej jedynie
elementy konstrukcyjne pracujące na ściskanie ustawiane jeden na drugim bez użycia elementów
pracujących na rozciąganie. Budowniczowie gotyckich katedr nie mieli żadnej podstawy teoretycz-
nej, do wszystkich swoich sukcesów dochodzili wyłącznie metodą prób i błędów. A była to droga
niełatwa i okupiona wielkimi ofiarami. Na budowniczych waliły się nieudane fragmenty konstruk-
cji, spadali wysokich rusztowań, ginęli i byli okaleczani w wielu rodzajach innych katastrof. Wie-
dza zdobyta za cenę krwi i zdrowia jest bardzo cenna. Tak cenna, że korzyści z niej nie powinni
czerpać profani, którzy tych ofiar nie ponieśli. W tamtych czasach nie było prawnej ochrony wła-
Grzegorz Rossa, Ciężkie czasy dla agentów, Warszawa, 28 października AD 2009÷10 kwietnia AD 2010 ........................................................................... 29/419
sności intelektualnej. Pozostawało jedynie utrzymywanie wiedzy w tajemnicy. Wytworzyły
się techniki konspiracyjne kontroli obiegu informacji. Aby były skuteczne musiały zostać wsparte
organizacją. Organizacja musiała mieć hierarchię. Musiał być sprawny system rozpoznawania swój-
obcy na zewnątrz organizacji i pionowo między szczeblami hierarchii. Zapamiętaniu i sprawnemu
stosowaniu technik konspiracji pomaga ich zrytualizowanie i symbolika. Na rozwój konspiracji bu-
downiczych katedr miała wpływ ich mobilność. W Średniowieczu wszystkie rzemiosła były mobil-
ne, warunkiem dopuszczenia czeladnika do egzaminu mistrzowskiego była praktyka w co najmniej
dwóch krajach innych niż jego rodzinny. Wszystkie rzemiosła chroniły swoje tajniki produkcji,
ale budowniczy katedr najbardziej.
Tradycje konspiracji budowniczych katedr przejęli jak swoje zblazowani zbereźnicy
i obwołali się adeptami sztuki królewskiej. Powstała masoneria.[40]
Celem deklaratywnym Wielkiej Rewolucji Francuskiej było obalenie starego porządku
i ustanowienie nowego, różnego od poprzedniego. Ten cel nie został osiągnięty. Przeciwnie, Wielka
Rewolucja Francuska odegrała rolę utrwalacza starego porządku. Po Wielkiej Rewolucji Francu-
skiej i po wszystkich następnych rewolucjach, przewrotach, gwałtownych zmianach, hucznych za-
powiedziach odnowy oraz przebudowy następowało odtwarzanie ostatniej fazy zdegenerowanej
arystokracji sprzed Wielkiej Rewolucji Francuskiej w formie, jaką nowa władza uważała za lepsze
życie. Po przejęciu władzy w formie rewolucji, przewrotu zbrojnego czy innej, po początkowym
entuzjastycznym rozpoczęciu wdrażania rewolucyjnych haseł pierwsze pokolenie zelotów idzie
pod nóż (Rewolucja, jak Saturn, pożera własne dzieci12), bądź jest pozbawiane władzy innymi
środkami. Następne pokolenie rewolucjonistów, a czasami nawet już pierwsze robi wszystko,
aby czym bardziej upodobnić się do zdegenerowanej arystokracji sprzed Wielkiej Rewolucji Fran-
cuskiej, według własnych o niej wyobrażeń. To zjawisko zauważył Lem, chociaż opisał je w formie
fantastycznej[41]. To jest zgodne z prawem Janusza Korwin-Mikkego13. Po Wielkiej Rewolucji
Francuskiej ludzkość gra w Dniu świstaka. Jedynym realnym skutkiem Wielkiej Rewolucji Francu-
skiej oprócz rekordowej w historii liczby ofiar jest zablokowanie nadejścia nowego Średniowiecza
Bierdiajewa[42].
Wielka Rewolucja Francuska była skutkiem prac teoretycznych tzw. les philosophes byli
opłacani przez carycę Katarzynę II. Za pieniądze Katarzyny II les philosohes załatwiali też zadania
bardziej doraźne.
„[…]
Edward Gibbon, który nigdy nie postawił stopy na wschód od granicy
Szwajcarii, bardzo lubił się zabawiać podkreślaniem »obrzydliwości« ludów
Wschodu. Wolter zaś, który najdalej na wschód dotarł do
Pobierz darmowy fragment (pdf)
Gdzie kupić całą publikację:
Opinie na temat publikacji:
Inne popularne pozycje z tej kategorii:
Czytaj również:
Prowadzisz stronę lub blog? Wstaw link do fragmentu tej książki i współpracuj z Cyfroteką :
Cyfroteka.pl to codziennie aktualizowany
katalog tysięcy publikacji oraz porównywarka cen książek w najlepszych księgarniach.
Wszystkie pozycje zawierają darmowe fragmenty utworów , które są prezentowane online
na każdym dowolnym urządzeniu wyposażonym w przeglądarkę www.
Cyfroteka © 2013
Podziel się ze znajomymi fragmentem ulubionej książki (lub czasopisma).