
Autor: | Marcin Królik | Liczba stron: | 228 |
Wydawca: | Oficyna Wydawnicza RW 2010 | Język publikacji: | polski |
ISBN: | 978-83-63598-83-9 | Data wydania: | 2013-05-14 |
Kategoria: | ebooki >> obyczajowe |
Kości umarłych, choć milczące, domagają się głosu. Pewne tematy, choć tak straszne, iż chciałoby się zamieść je pod dywan, muszą zostać poruszone. W przeciwnym razie będą cię do końca życia nawiedzać w snach. Przekonuje się o tym dziennikarz prowincjonalnej gazety, gdy pewnego dnia w jego życie wkracza stary profesor. Okazuje się, że mają ze sobą więcej wspólnego, niż obaj podejrzewali. Przeszłość nie spocznie w spokoju, dopóki ich światy się nie przenikną.
Akcja powieści toczy się w fikcyjnym miasteczku Cisów. Jej główni bohaterowie to młody dziennikarz lokalnej gazety z literackimi ambicjami oraz stary Żyd, emerytowany profesor astrofizyki na Uniwersytecie Kalifornijskim, który przylatuje do miasta swojego dzieciństwa, by uświetnić otwarcie obserwatorium astronomicznego w dawnej wieży ciśnień. Ich losy splatają się, kiedy naczelny gazety każe swojemu podwładnemu zrobić reportaż z uroczystości. Dziennikarz, który kilka miesięcy wcześniej przeżył osobistą tragedię, zaczyna snuć wariacje o życiu profesora i jego podróży do Cisowa, gdzie jako dziecko stracił rodzinę podczas zagłady getta. Fikcja i rzeczywistość splatają się w niezwykły sposób, odsłaniając nieoczekiwane powiązania i ukryty, symboliczny wymiar faktów. Pisarz staje się zarazem postacią w szkicowanej przez siebie historii, a w jego protagoniście, niczym w lustrze, odbijają się pytania, których nie miał odwagi zadać wprost.
Dziękuję autorowi za to, że z taką empatią pochylił się nad bólem i rozpaczą kobiety po stracie dziecka. Bo poronienie to też śmierć dziecka! Śmierć, którą trzeba przeżyć; utrata, po której trzeba przejść żałobę; ból, który trzeba wykrzyczeć; rozpacz, której nie utulą aroganckie słowa: „zrobicie sobie następne”. Dla mnie ten wątek powieści był najbardziej poruszający. Bo zbyt wiele osób – z lekarzami i księżmi na czele – zamiata ten przykry i z jakichś tajemniczych względów niewygodny temat pod dywan.
Ciekawy głos w toczącej się dyskusji na temat stosunków polsko-żydowskich. Podjęty bez patosu, bez rzucania oskarżeń, bez żądania przeprosin, bez usprawiedliwień.
Niełatwa lektura, zmuszająca czytelnia do wysiłku intelektualnego, a tym samym do skupienia i szacunku wobec czytanych słów. Niełatwych, ciężkich gatunkowo i emocjonalnie, orzących duszę, więc wymagający styl współgra z trudną tematyką. Polecam tym, którzy lubią myśleć i czytać o CZYMŚ.