Darmowy fragment publikacji:
rOZDZiAL i
Dzieciństwo
i młodość
W
II połowie lat 60. XIX wieku w społeczeństwie polskim wciąż
żywa była pamięć o klęsce powstania styczniowego. Kolejny zryw pol-
skich patriotów został krwawo stłumiony przez wojska cara rosyjskiego.
Tysiące uczestników walki o wolność ojczyzny zostało skazanych na ze-
słanie na Syberię lub na wieloletnie więzienie, a wielu wyemigrowało
do innych państw, m.in. do Francji. Praktycznie każda rodzina poniosła
jakąś stratę, zarówno moralną, jak i materialną. Upadek powstania przy-
czynił się także do wzrostu represji władz rosyjskich wobec Polaków.
Charakterystyczną reakcją dużej części polskiego społeczeństwa
na klęskę zrywu wolnościowego była tzw. żałoba narodowa.
Objawiała się ona noszeniem strojów o skromnym kroju. Ko-
biety ubierały się najczęściej w czarne suknie z białymi dodat-
kami, mężczyźni natomiast chodzili ubrani całkowicie na czar-
no – z wyjątkiem koszul. Żałoba ta „dotarła” również do takich
stref życia, jakimi były np. dziecinne zabawki – nawet lalki ubie-
rano żałobnie, a bardzo popularne wówczas obręcze służące do
zabaw okręcano biało-czarnymi wstążkami. Stała się wówczas
popularna biżuteria wykonana z rogu, srebra czy też ze stali,
a głównymi elementami ozdobnymi były m.in. czarne kamienie.
10
Maria Skłodowska-Curie
W wyniku rozmiarów porażki poniesionej w powstaniu stycznio-
wym znaczna część społeczeństwa stwierdziła, że w ówczesnych czasach
nie ma możliwości na wybicie się na wolność za pomocą kolejnych zry-
wów zbrojnych. Do głosu doszły osoby, które twierdziły, iż głównym ce-
lem powinno być dbanie o rozwój gospodarczy ziem polskich oraz pod-
noszenie poziomu edukacji polskiego społeczeństwa. Dużą popularność
zdobywały tezy głoszone przez Francuza Augusta Comte’a, które wyło-
żone zostały w jego pracy Kurs filozofii pozytywnej. Do najważniejszych
z nich należały: badanie tylko wyłącznie przedmiotami rzeczywistymi,
badania mają przysłużyć się do polepszenia życia ludzi, naukowiec po-
winien zajmować się kwestiami ścisłymi. Jego polscy naśladowcy nawo-
ływali do porzucenia ideologii ukształtowanych w okresie romantyzmu
i rozpoczęcia pracy u podstaw. Podnoszona była konieczność kształcenia
się i przekazywania wiedzy innym.
W takich czasach, 7 listopada 1867 roku w Warszawie, urodziła się
Maria Skłodowska. Jako swoistą wróżbę co do przyszłości nowo naro-
dzonego dziecka można potraktować fakt, iż w tym właśnie roku Alfred
Nobel opatentował wynalazek dynamitu.
Maria była córką Władysława i Bronisławy Skłodowskich (rodo-
we nazwisko Bronisławy brzmiało Boguska). Oboje pochodzili z rodzin
o rodowodzie szlacheckim, które w ciągu XIX wieku popadły w proble-
my finansowe i część z ich członków przeniosła się do miasta. Ich losy
podobne były do losów tysięcy innych polskich rodzin w tym czasie.
Dziadek Marii (ojciec Władysława) walczył w powstaniu listopadowym
jako artylerzysta, dostał się do niewoli rosyjskiej. Brat Władysława brał
udział w powstaniu styczniowym i następnie wyemigrował do Francji,
a brat matki Marii za uczestnictwo w tym zrywie zbrojnym został skaza-
ny na 4 lata zesłania na Syberię. Pomimo że z najbliższej rodziny nikt nie
wziął aktywnego udziału w powstaniu styczniowym, jak wspomina ich
syn Józef: „ta burza dziejowa ciężko zakłóciła ich szczęście”1.
1 Cyt. za: S. Quinn, Życie Marii Curie, Warszawa 1997, s. 20.
Dzieciństwo i młodość
11
Maria urodziła się jako najmłodsza z pięciorga rodzeństwa. Naj-
starsza była Zofia, która przyszła na świat w roku 1862, następnie Józef
w 1863, Bronisława w 1865, Helena w 1866. Maria dorastała w domu,
w którym nauka zajmowała bardzo ważne miejsce. Jej matka była kie-
rowniczką jednej z najlepszych pensji dla kobiet w Warszawie, którą
sama wcześniej skończyła (znajdowała się ona przy ulicy Freta 16), jed-
nak po urodzeniu ostatniego dziecka zrezygnowała z dalszej pracy zarob-
kowej. Ojciec, podobnie jak dziadek Józef2, również był nauczycielem.
Studiował na uniwersytecie w Petersburgu, a po jego ukończeniu praco-
wał jako nauczyciel fizyki i matematyki w szkołach średnich – zarówno
państwowych, jak i prywatnych – w Warszawie. Od 1868 roku pełnił rolę
podinspektora II Gimnazjum Rządowego w Warszawie.
W domu rodzinnym Marii nawet zabawy były połączone z nauką.
Doskonałym tego przykładem była wymyślona przez Władysława lote-
ria, która miała ułatwić przyswajanie wiedzy z dziedziny historii. Nato-
miast zabawa klockami została wykorzystana przy nauczaniu geografii.
W każdy sobotni wieczór ojciec czytał swym dzieciom polskie utwory,
które były zakazane przez władze rosyjskie. Skłodowscy kładli także
duży nacisk na fizyczną kondycję swoich dzieci, co wieczór musiały one
wykonywać ćwiczenia gimnastyczne3. Te wieczory spędzone z polską
poezją tak po latach wspominała Maria:
W sobotnie wieczory [ojciec] mówił nam z pamięci albo też
odczytywał arcydzieła poezji i prozy polskiej. Te wieczory
sprawiały nam wielką przyjemność i rozwijały nasze uczucia
patriotyczne4.
2 Był on dyrektorem gimnazjum w Lublinie, które pod jego kierownictwem cieszyło
się bardzo dobrą opinią. Do jego wychowanków należał m.in. Aleksander Głowacki,
szerzej znany jako Bolesław Prus [w:] J. Hurwic, Maria Skłodowska-Curie i promienio-
twórczość, Warszawa 1993, s. 8.
3 S. Quinn, dz. cyt., s. 32-33.
4 M. Curie, Autobiografia, Lublin 1990, s. 9.
12
Maria Skłodowska-Curie
Do ulubionych poetów Marii należeli Adam Mickiewicz, Zygmunt Kra-
siński oraz Juliusz Słowacki.
Wychowywana w atmosferze umiłowania do nauki Maria od małego
wykazywała się szczególnymi zdolnościami. Jak głosi rodzinna legenda,
już w wieku 4 lat potrafiła czytać. Ewa Curie w biografii matki opisuje:
Bo z tym czytaniem było tak: przed rokiem, Bronci, której
nauka abecadła bynajmniej nie wydawała się zajmująca,
przyszło na myśl, że dużo będzie przyjemniej, jeśli weźmie
sobie do towarzystwa Maniusię – jako „uczennicę”. Przez
kilka tygodni układały wspólnie kartoniki z literami, wreszcie
któregoś ranka Broncia z trudem usiłowała przesylabizować
ojcu tekst elementarza, a Mania zniecierpliwiła się nagle
i, wziąwszy jej książkę z ręki, przeczytała go płynnie od razu5.
W okresie letnim rodzina Skłodowskich wyjeżdżała z miasta i wol-
ne chwile spędzała na wsi, a ponieważ posiadała liczną rodzinę, nie było
większych problemów ze znalezieniem miejsca do wypoczynku. Waka-
cje spędzała zarówno pod Warszawą, u rodziców Władysława i Bronisła-
wy, jak i w innych okolicach, np. w posiadłości Zawieprzyce koło Lubli-
na u kuzyna Ksawerego Skłodowskiego. Taki sposób spędzania wakacji
nie był wówczas standardowy. Najczęstszym miejscem wypoczynku dla
mieszkańców ówczesnej Warszawy były podmiejskie letniska.
Czas spędzony na wsi był dla dzieci okresem wytchnienia od wszę-
dobylskiego rosyjskiego nadzoru oraz zmniejszenia domowej dyscypli-
ny. Maria wspomina z nostalgią:
Wakacje zawsze były szczególnie przyjemne; wymknąwszy się
spod nadzoru policji w mieście, znajdowało się schronienie
u krewnych lub przyjaciół na wsi […]. Kiedy indziej znowu
opuszczaliśmy granice zaboru rosyjskiego, udając się na
południe w górzyste strony Galicji, gdzie ucisk (austriacki)
5 E. Curie, Maria Curie, t. 1, Warszawa 1960, s. 17.
Dzieciństwo i młodość
13
był mniej dokuczliwy niż u nas. Tam już można było zupełnie
swobodnie mówić po polsku i śpiewać pieśni patriotyczne,
nie lękając się więzienia6.
Dzieci spędzały czas głównie na zabawie oraz pomocy przy pra-
cach polowych. Na Marii szczególnie duże wrażenie zrobił pobyt w gó-
rach. Zachwycała się pięknymi tatrzańskimi widokami, wycieczkami
w okolice Morskiego Oka.
Na tym, wydawałoby się idealnym, obrazie rodziny pojawiło się
jednak kilka rys. Szczególnie dramatycznym wydarzeniem była choroba
Bronisławy. Dokładnie nie wiadomo, kiedy zachorowała na gruźlicę –
chorobę, na którą wówczas nie znano lekarstwa. Najprawdopodobniej
stało się to, gdy Maria miała 4 lata, czyli w roku 1871. Do takich wnio-
sków mogą doprowadzić zapiski Władysława, który zanotował, że żona
zaczęła zażywać kumys (napój ze sfermentowanego mleka klaczy), który
wówczas uchodził za lekarstwo na gruźlicę7.
Bronisława, od czasu zdiagnozowania choroby, rzadko przebywała
w domu. W towarzystwie najstarszej córki Zofii jeździła od jednego
uzdrowiska do kolejnego. Spowodowane to było tym, że wówczas śro-
dowisko lekarskie twierdziło, iż w leczeniu gruźlicy bardzo istotne są
warunki klimatyczne – np. za bardzo korzystny uważano klimat górski,
gdyż panujące w nim niższe ciśnienie wywołuje szybszy obieg krwi
i przyspiesza tętno pacjentów. Bronisława leczyła się w Hall w austriac-
kich Alpach i we francuskiej Nicei.
Okres nieobecności matki na pewno w dużym stopniu odbił się
na życiu wówczas kilkuletniej Marii. Co prawda, w opiece nad dziećmi
pomagała Władysławowi szwagierka Ludwika, jednak nie potrafiła ona
w pełni zastąpić im matki, która w oczach dziecka stała się postacią
wręcz mityczną, postacią idealną, godną naśladowania. Maria po latach
tak wspominała jej osobę:
6 M. Curie, dz. cyt., s. 9.
7 S. Quinn, dz. cyt., s. 42. Ewa Curie natomiast stwierdza, iż pierwsze objawy gruźlicy u
Bronisławy pojawiły się w czasie, gdy była w ciąży z Marią [w:] E. Curie, dz. cyt., s. 16.
14
Maria Skłodowska-Curie
Mimo nieskończonej wyrozumiałości i dobroci posiadała ona
w rodzinie wysoki autorytet moralny. Była pobożna […], ale
zarazem tolerancyjna […]. Jej wpływ na mnie był ogromny,
ponieważ naturalna miłość do matki łączyła się z namiętnym
podziwem8.
Po dwóch latach kuracji w europejskich uzdrowiskach Bronisława
powróciła do domu. Mimo że fakt, iż gruźlica jest chorobą zaraźliwą,
został odkryty dopiero w roku 1882, to wiedziona przeczuciem starała się
ograniczyć kontakt fizyczny z dziećmi: „nigdy nie bierze swych dzieci
na kolana, nie obejmuje ich, nie ściska […], używa specjalnie dla siebie
zarezerwowanych naczyń, nie całuje swoich dzieci”9. Mimo postępującej
choroby starała się zachować pozory normalności. Sprawnie kierowała
gospodarstwem domowym rodziny Skłodowskich.
Leczenie choroby Bronisławy silnie nadwyrężyło budżet domo-
wy rodziny. Dodatkowo sytuację finansową skomplikowało zwolnienie
Władysława z dotychczasowo zajmowanego stanowiska podinspektora
rządowego gimnazjum. Do tego incydentu doszło z powodu konfliktu,
jaki wywiązał się pomiędzy Władysławem a jego zwierzchnikiem in-
spektorem Trockijem, który słynął z surowości i z maniakalnego wręcz
śledzenia wszelkich objawów polskości. Przez to Trockij nie zyskał sobie
popularności u Polaków, którzy się z nim zetknęli. Późniejszy znany po-
lityk z czasów II Rzeczypospolitej Stanisław Thugutt wspomina go jako
„rudego draba o pijackiej gębie i odrażającej powierzchowności”10.
Bezpośrednią przyczyną zwolnienia Władysława była jego po-
dwójna działalność. Oprócz oficjalnego trybu nauczania w gimnazjum
prowadził również potajemne wykłady na temat polskiej nauki. Głów-
nym celem jego działalności było wpojenie swoim studentom dumy
z ich polskiego pochodzenia. Jednak jego nielegalna działalność została
wykryta przez inspektora Trockija. W myśl ówcześnie panującego prawa
8 M. Curie, dz. cyt., s. 8.
9 E. Curie, dz. cyt., s. 16.
10 S. Thugutt, Autobiografia, Warszawa 1984, s. 60.
Pobierz darmowy fragment (pdf)