Darmowy fragment publikacji:
Myśl
i Duch
Srebrne się ciągle jakieś wstęgi snują,
Po których myśli jak sny przylatują.
Król-Duch
LUCYNA NAWARECKA
Myśl
i Duch
Filozoficzne i teologiczne
konteksty twórczości
Juliusza Słowackiego
Wydawnictwo Uniwersytetu Śląskiego • Katowice 2020
Recenzent
Maria Kalinowska
Spis treści
Dobrze się myśli ze Słowackim. Zamiast wstępu • 7
„Co to – ja?” • 43
Czy emanacja? O koncepcji powstania świata w filozofii
genezyjskiej Juliusza Słowackiego • 80
Juliusz Słowacki i Ralph Waldo Emerson w świetle sporu
o istnienie świata • 101
Ponad dobrem i złem. Jeszcze o Słowackim
i Nietzschem • 120
Idea Trójcy Świętej w mistycznej twórczości Juliusza
Słowackiego • 157
Piękno świętości • 176
Miłość mistyczna • 190
Judaizm, katolicyzm, prawosławie – dialog międzyreligijny
w mistycznej twórczości Juliusza Słowackiego • 207
Zakończenie • 220
Nota bibliograficzna • 225
Bibliografia • 227
Indeks nazw osobowych • 243
Streszczenie • 251
Summary • 253
Dobrze się myśli ze Słowackim
Zamiast wstępu
Tytuł niniejszego rozdziału pełniącego funkcję wprowadzenia sta
nowi oczywistą aluzję do tytułu książki Ryszarda Koziołka Dobrze
się myśli literaturą1. Sięgam po tę frazę z pełnym przekonaniem
o jej trafności i z głęboką empatią wobec autora, choć wiem, że
bliższa mu jest literatura epoki pozytywizmu niż romantyzmu,
a co za tym idzie, chętniej też wybiera prozę niż poezję. A jednak
gest przyjaznego powiązania literatury z myśleniem może mieć
korzenie sięgające liryki romantycznej, jeśli tylko pamiętać o słyn
nym eseju Martina Heideggera Hölderlin i istota poezji, którego
tytułowy bohater został przez niemieckiego filozofa nazwany po
etą myśli2. Poezja bowiem „wzywa do myślenia”, a przecież myśle
nie to określenie istoty człowieka (animal rationale)3. Klasyczny
tekst Heideggera uchodzi za manifest hermeneutyki, natomiast za
manifest krytyki dekonstrukcjonistycznej uważany jest zbiorowy
tom Deconstruction and Criticism, w którym Harold Bloom, Paul
de Man, Jacques Derrida, Geoffrey Hartman i J. Hillis Miller za
1 R. Koziołek: Dobrze się myśli literaturą. Sękowa 2016.
2 M. Heidegger: Objaśnienia do poezji Hölderlina. Przeł. S. Lisiecka.
Warszawa 2004.
szawa 2017.
3 Zob. M. Heidegger: Co zwie się myśleniem? Przeł. J. Mizera. War
8 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
punkt wyjścia do rozważań także obrali dzieło na wskroś roman
tyczne – niedokończony poemat Percy’ego Shelleya Triumf życia4.
Dodam, że prawie każda spośród wymienionych znakomitości
tworzących „szkołę z Yale” ma w swoim dorobku komentarze do
wierszy Williama Wordswortha, szczególnie zaś do jego ostatnie
go, autobiograficznego utworu – Preludium. Wzrastanie umysłu.
Wordsworth, Shelley, Hölderlin…, do tego grona „poetów myśli”
ośmielam się dodać autora Godziny myśli. Juliusz Słowacki naj
prawdopodobniej nie nawiązywał do żadnego z wymienionych
twórców, ale niewątpliwie pisał o „wzrastaniu umysłu”, a tytuł
jego utworu wchodzi w dialog z godzinami miłości, rozpaczy
i przestrogi z Dziadów części iv. Dodaje zatem do Mickiewiczow
skiego „czucia i wiary” – „myśl”, która była dla romantyków także
bardzo ważna. „Myśl”, czyli nie rozum i racjonalizm, ale myśle
nie. Właśnie myślenie stało w centrum uwagi Wordswortha, któ
ry w przedmowie do Ballad lirycznych napisał (za Arystotelesem),
że „poezja jest najbardziej filozoficzną ze wszystkich dziedzin
pisarstwa”5. Romantycy wręcz zacierali granice między literaturą
a filozofią, sztuką, teologią, nawet nauką. Przywołajmy jeszcze
Fryderyka Schlegla i jego 115. fragment krytyczny: „Cała historia
nowoczesnej poezji to ciągły komentarz do krótkiego tekstu filo
zofii: »Wszelka sztuka powinna stać się nauką, a wszelka nauka
sztuką. Poezja i filozofia powinny się zjednoczyć«”6, a w 116. frag
mencie z „Athenaeum” Schlegel postuluje, by poezja romantyczna
nie tylko zjednoczyła wszystkie odrębne gatunki poezji, ale także
4 Por. M.P. Markowski: Efekt inskrypcji. Jacques Derrida i literatura.
Bydgoszcz 1977, s. 340–341.
5 W. Wordsworth: „Przedmowa” do drugiego wydania „Ballad lirycz-
nych”. Przeł. K. Tarnowska. W: Manifesty romantyzmu 1790–1830. An-
glia, Niemcy, Francja. Wybór i oprac. A. Kowalczykowa. Warszawa 1995,
s. 43–66.
6 F. Schlegel: Fragmenty. Przeł. C. Bartl. Oprac., wstęp i komentarze
M.P. Markowski. Kraków 2009, s. 30.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 9
„zbliżyła poezję do filozofii i retoryki”7. Z kolei Novalis zaznacza,
że „prawdziwy poeta zawsze pozostaje kapłanem, podobnie jak
prawdziwy kapłan poetą”8. Sztuka i literatura stawały się dla ro
mantyków najgłębszą filozofią, a teksty filozoficzne przybierały
charakter literacki, posługiwano się w nich nie tylko metaforą, ale
też symbolem czy odwoływano się do wyobraźni. Poezja i sztuka
bywały także świadectwem wiary i najlepszym przekazicielem
myśli religijnej. Tylko synteza mądrości i piękna mogła nieść ener
gię poruszającą romantyków i otwierać nowe horyzonty.
Spośród różnorodnych związków twórczości Słowackiego
z myślą filozoficzną i teologiczną wybieram tylko kilka z nich.
Dokonując przeglądu stanu badań nad myślą poety, skupiam się
na wątkach najbardziej dla mnie interesujących. Przedstawiając
młodopolską refleksję nad koncepcjami filozoficznymi poety,
odwołuję się w dużej mierze do znakomitej książki Haliny Flo
ryńskiej Spadkobiercy Króla Ducha. O recepcji filozofii Słowackiego
w światopoglądzie polskiego modernizmu, napisanej przecież przez
badaczkę literatury i zarazem his torii filozofii. Autorka skupia się
nie tyle na recepcji twórczości poety, o czym pisano częściej, ile na
odczytaniach jego myśli filozoficznej.
Pisma filozoficzne Słowackiego zachowane w rękopisach
i opublikowane przez Antoniego Małeckiego w 1866 roku, a więc
już w epoce pozytywizmu, spotkały się z nieprzychylnym przy
jęciem przez krytyków i badaczy literatury. Dominujący wów
czas postulat realizmu i naturalizmu kłócił się z mistycyzmem
poety. Pozytywistów odstręczał rozmach wyobraźni, krytyko
wali niejasność intelektualną i zaliczali Słowackiego do „wypa
czeń” romantyzmu. Niektórzy badacze, jak zauważył oburzony
Ignacy Matuszewski, nazywali Króla-Ducha „stekiem mętnych
7 Ibidem, s. 60.
8 Novalis [F. von Hardenberg]: Kwietny pył. Przeł. K. Krzemieniowa.
W: Manifesty romantyzmu…, s. 205.
10 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
»bredni«”9. Małecki zarzucił Słowackiemu „brak naukowego przy
gotowania” do budowania systemu „wiary i wiedzy” i nazwał jego
myśl „dziwolągiem filozoficznym”10. Za to Młoda Polska przyjęła
pisma Słowackiego z entuzjazmem. Nastąpiła asymilacja poglą
dów poety i rozpoczęła się twórcza recepcja. Floryńska wylicza
zbieżności światopoglądowe modernistów i Słowackiego: indy
widualizm, traktowanie twórczości jako czynu metafizycznego,
podmiotowość, świadome zacieranie granicy między wypowiedzią
artystyczną a dyskursywną, pojmowanie literatury jako ekspresji
osobowości11. Toteż szybko rozwinął się kult poety, którego zaczę
to traktować jako ojca duchowego „nowej sztuki”.
„»Otwarta« pod względem filozoficznym i artystycznym – twier
dzi Floryńska – struktura pisarstwa Słowackiego” umożliwiła bar
dzo różnorodne interpretowanie jego twórczości. Zaletą okazało się
to, co pozytywiści traktowali jako „rażącą niedoskonałość”12. „Dla
modernistów – pisze Matuszewski – Słowacki był czymś więcej
niźli poetą i artystą; był prorokiem, magiem, filozofem, wieszczem,
który przeniknął i odsłonił tajemnice absolutu”13. Nazywali go ar
tystą natchnionym i wirtuozem słowa. Utwory dotąd lekceważone
i potępiane uznano za arcydzieła. Nastąpiło całkowite przewarto
ściowanie jego twórczości. Król-Duch został wykreowany na Biblię
modernistów, a Słowackiego zaliczono do największych mistrzów
słowa polskiego. Jego twórczość służyła wręcz do samookreślenia
się Młodej Polski. Oczywiście wielka rola w tym procesie przypadła
9 I. Matuszewski: Słowacki i nowa sztuka (modernizm). Wstęp i oprac.
S. Sandler. Warszawa 1965, s. 278.
czesnej epoki. Lwów 1866, s. 107–108.
10 A. Małecki: Juliusz Słowacki, jego życie i dzieła w stosunku do współ-
11 H. Floryńska: Spadkobiercy Króla Ducha. O recepcji filozofii Sło-
wackiego w światopoglądzie polskiego modernizmu. Wrocław 1976, s. 11–19.
Warto przypomnieć, że praca ta ukazała się w czasie, gdy nie mogła liczyć
na dobre przyjęcie.
12 Ibidem, s. 16–17.
13 I. Matuszewski: Słowacki…, s. 332.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 11
rozprawie Matuszewskiego Słowacki i nowa sztuka, opublikowanej
w 1901 roku, w której autor ogłosił Słowackiego patronem mo
dernistycznej sztuki, metafizyki i filozofii narodowej. W moder
nizmie, podobnie jak w romantyzmie, bardziej ceniono filozofię
wpisaną w literaturę niż traktowaną naukowo i racjonalnie. Obrazy
poetyc kie miały przekonująco przekazywać prawdę metafizyczną.
Matuszewski uznał, że duch ludzkości rozwija się przez sztukę14.
Moderniści powtarzali za Arthurem Schopenhauerem: „Filozof
nie powinien nigdy zapominać, że uprawia sztukę, nie naukę”15.
Traktowano metafizykę jako szczególny rodzaj poezji, uznając, że
wszelkie poznanie ma charakter subiektywny, nie można więc sto
sować kryterium prawdziwości, ale należy uwzględniać stopień za
spokojenia potrzeb duchowych. Takie potrzeby właśnie zaspokajał
Król-Duch, ogłoszony najwybitniejszym dziełem sztuki i czynem
metafizycznym16.
Spośród zagadnień filozoficznych zawartych w dziełach Słowac
kiego moderniści najwięcej uwagi poświęcili dwom – jaźni i podo
bieństwu KrólaDucha do nadczłowieka Fryderyka Nietzschego.
„Jaźń” – rzeczownik utworzony od zaimka „ja” oznacza samoświa
domość, w rozumieniu młodopolan jaźń stanowiła prawdziwy byt
ludzki, określała to, co indywidualne w człowieku. „Dla moderniz
mu literackiego – pisze Floryńska – najważniejszy był wyłoniony
z przyrody duch, człowiecza jaźń, dążąca do objęcia świadomo
ścią całości Bytu i rozwiązania jego (zatem i własnej) tajemnicy”17.
A ponieważ prawdziwe dzieło sztuki uznawano za owoc twór
czości szczególnie rozwiniętej i świadomej siebie jaźni, to sztuka
miała umożliwiać najwyższą syntezę poznania bytu. I taką właśnie
stworzył największy zdaniem modernistów geniusz literatury pol
skiej – Słowacki. Wierzyli, że był duchem wiodącym i znacznie
14 Zob. H. Floryńska: Spadkobiercy Króla Ducha…, s. 48.
15 Cyt. za: ibidem, s. 34.
16 Zob. ibidem, s. 35.
17 Ibidem, s. 23.
12 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
wyprzedził swoją epokę. Wiedzę o jaźni czerpali więc z jego dzieł
mistycznych. Przyjęli, że jaźń jest wieczna i nieśmiertelna, wypływa
z Boga i stworzyła świat widzialny. Twierdzili, że poeta w procesie
metempsychicznym wypracował potęgę jasnowidzenia i odczyty
wał rzeczywistość duchową ze świata form i że traktował własną
duszę jako „ognisko wszechbytu”18. „Tak doszli do najwyższej po
tęgi – pisał Stanisław Przybyszewski – indyjski mahatma, biblijny
prorok, egipski mag, średniowieczny czarownik i nasz Słowacki”19.
Toteż moderniści z filozofią genezyjską utożsamiali swoje poglądy,
a cytaty ze Słowackiego traktowali jako autorytatywny dowód. Ce
zary Jellenta czytał Słowackiego przez Schopenhauera, a Tadeusz
Miciński przez Henriego Bergsona. Tłumaczyli Słowackim własną
metafizykę, chociaż, jak zaznacza Floryńska, czasem odbiegali da
leko od swojego mistrza. Przybyszewski i Jellenta, jak sami wska
zywali, przyjmowali podstawy ontologii z Genezis z Ducha, była to
jednak interpretacja emanacyjna i monistyczna. Tymczasem Flo
ryńska, idąc za analizą Kazimierza Wyki, zauważa, że rzeczywistość
w filo zofii Słowackiego stanowią indywidualne duchy, samodziel
ne i nie zatracające osobowej tożsamości. Moderniści widzieli je
raczej w postaci schopenhauerowskiej „ślepej woli”20. Przyjmowali
natomiast ewolucję przyrody i spirytualną ewolucję duszy.
Najważniejszą kategorią w Królu-Duchu zdaniem Micińskiego
była jaźń (pisał to słowo dużą literą): „Król-Duch jest poematem
Jaźni, która zapuszczając się w krainę tajemnicy przebywa niezna
ne dotąd oceany”21. Miciński utożsamił jaźń z KrólemDuchem.
W jego interpretacji jest ona wieczna i niezmienna, nie ujawniając
18 S. Przybyszewski: Na drogach duszy. Kraków 1900, s. 18–21.
19 Ibidem.
20 H. Floryńska: Spadkobiercy Króla Ducha…, s. 65.
21 Cyt. za: ibidem, s. 94. Urszula M. Pilch zwróciła uwagę na cechującą
twórczość zarówno Micińskiego, jak i Słowackiego tendencję do ekspono
wania zaimka „ja” oraz definiowania „ja” poprzez dopowiedzenie; na przy
kład Słowacki pisał: „Ja, syn popiołów”, „Ja – Duch”, Miciński: „Ja król”,
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 13
się w świadomości człowieka, stanowi jego ukrytą boskość. Z niej
człowiek czerpie pobudki czynów i cele działania. Miciński i Przy
byszewski zafascynowani postacią Popiela odrzucili Mieczysława.
KrólDuch miał cechy lucyferyczne. Obaj pisarze podkreślali
w nim stałość metafizycznych konfliktów bez ich rozwiązania.
Micińskiego bardziej interesowała walka o poznanie prawdy niż
jej zdobycie. W jaźni widział „ja głębokie” Bergsona, posiadające
wieczną energię duchową płynącą z ponadindywidualnej istoty
bytu. Wewnętrznie sprzeczny Lucyfer Micińskiego uosabia, zda
niem Floryńskiej, tragizm ciągłego szukania, a jego okrucieństwo
stanowi przejaw energii w celu wzmożenia życia. Pamięć metem
psychiczna w koncepcji Micińskiego jest gatunkowa, a w dziełach
Słowackiego – indywidualna, zostaje tu więc osłabiony spirytual
ny pluralizm, ważny dla badaczki spadkobierców KrólaDucha22.
Filozofię jaźni zawartą w dziełach Słowackiego najbardziej roz
winął Wincenty Lutosławski. Znany w świecie jako twórca stylo
metrii – metody chronologizacji pism Platona – Słowackiego
uważał za najwybitniejszego polskiego filozofa. „Takie połączenie
poezji z metafizyką – pisał – zdolności bardzo ścisłego myślenia
z darem poetyckiego wysłowienia, od czasów Platona nie było
znane ludzkości – chyba u Dantego”23. Filozofię Słowackiego po
strzegał jako wyrażającą „polski pogląd na świat”24. W tym poglą
dzie największe znaczenie nadawał indywidualizmowi. Pewność
substancjonalności duszy indywidualnej skłaniała Lutosławskiego
do walki z wszelkim panteizmem i monizmem. Bezpośrednie do
świadczenie wewnętrzne, sądził, przekonuje o „ja” substancjalnym,
które jest przyczyną świata i idei, a przekonanie o istnieniu „ja”
jako duszy jest indywidualnym osiągnięciem każdego człowieka.
„ja – Twórca wolny”. Zob. U.M. Pilch: Kto jestem? O podmiocie w poetyckim
dwugłosie Słowacki – Miciński. Kraków 2010, s. 225–226.
22 Ibidem, s. 95–98.
23 Cyt. za: ibidem, s. 218.
24 Cyt. za: ibidem, s. 219.
14 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
Gustav Teichmüller, nauczyciel Lutosławskiego, przeprowadził
analizę zaimka „ja” i wskazał, że odpowiada on wewnętrznemu
doświadczeniu własnej tożsamości. Powołując się na tę analizę,
polski filozof uważał, że świadomość siebie jest jedynym przykła
dem rzeczywistego istnienia. Do niej prowadzą wszystkie nasze
wrażenia i sądy. Uzasadniając podobieństwo swojej filozofii i drogi
do mistycyzmu Słowackiego, opisywał własne doświadczenie we
wnętrznego olśnienia: „Uczułem się nagle odwiecznym i wieku
istym bytem”25. Przekonywał, że indywidualnych, różnorodnych
jednostek jest nieskończona liczba. Nie odkrywają one prawdy na
zewnątrz siebie, ale ją tworzą. Jedyne kryterium prawdy stanowi
intersubiektywność. Krytykował panteizm i monizm, gdyż odbie
rają sens i wolność indywidualnej duszy i dlatego stanowią źródło
pesymizmu. Nie ma wtedy miejsca dla indywidualnej woli, a prze
cież „ja” ma poczucie własnej wolności. Cały byt widział jako zbio
rowisko istot duchowych zhierarchizowanych, różniących się stop
niem doskonałości, między którymi nie ma wprawdzie równości,
ale jest braterstwo i miłość. Lutosławski łączył mistykę Słowackie
go z monadologią Gottfrieda Wilhelma Leibniza, dodając jednak
monadom intersubiektywność, zdolność do wzajemnego oddzia
ływania. Odrzucał więc istnienie panteistycznej jedni, przyjmował
zaś teorię o wędrówce dusz. Swoją filozofię, którą uważał za kon
tynuację myśli Słowackiego, nazwał eleuteryzmem, czyli filozofią
woli. Wiązał ją silnie z organizacją Polski szlacheckiej (zwłaszcza
liberum veto) oraz z tezą Andrzeja Towiańskiego, powtarzaną
także przez Słowackiego: „Wszystko przez Ducha i dla Ducha
stworzone jest, a nic dla cielesnego celu nie istnieje”26 (xiv, 64)27.
25 Cyt. za: ibidem, s. 200.
26 Zdanie to zaczerpnął poeta z pism Andrzeja Towiańskiego, który
z kolei parafrazował w ten sposób Pawłowy List do Kolosan 1,16: „Wszystko
przez Niego i dla Niego zostało stworzone” (mowa o Chrystusie).
27 W ten sposób odsyłam do: J. Słowacki: Dzieła wszystkie. T. i–xvii.
Red. J. Klei ner (t. i–xvii), W. Floryan (t. xvi, xvii), współudz.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 15
Najważniejsze elementy filozofii poety, zdaniem Lutosławskiego,
to pluralistyczny spirytualizm, dualizm duszy i ciała, wolność sub
stancji duchowych. Przygotował pierwsze naukowe wydanie Gene-
zis z Ducha (1903), a filozofię Słowackiego przedstawił w licznych
artykułach, zwłaszcza w tekście Losy jaźni u Słowackiego, uznając,
że losy jaźni są głównym przedmiotem uwagi poety28.
Analogie między twórczością Słowackiego a Nietzschego,
między Królem Duchem a nadczłowiekiem – pisze Flo
ryńska – to temat stały, eksploatowany nieustannie w mo
dernistycznej literaturze. […] Jednym z momentów do
wodzenia prekursorskiej, wiodącej roli poezji Słowackiego
w kulturze europejskiej była konstatacja, że Słowacki sfor
mułował ideę nadczłowieka długo przed Nietzschem. Po
wtarza to Pawlikowski, Matuszewski, Żuławski, Janik…29.
Stefania Tatarówna w artykule Słowacki i Nietzsche (Król-Duch
a nadczłowiek) porównuje obu twórców, traktując Słowackiego
jako filozofa i poetę, a Nietzschego jako poetę i filozofa30. Po kazuje
ich podobny rodowód światopoglądowy, w którym punktem wyj
ścia były pesymizm i niezgoda na marność świata. Obydwaj, sami
czując się wyrastającymi ponad tłum, tworzą postać indywidu
alisty znacznie przewyższającego otoczenie i traktującego innych
z pogardą. Słowacki kreuje postać ducha królewskiego okrutnego
dla poddanych, ale wybranego przez Boga. Jest to duch wiodący
W. Floryan (t. xii, xiii). Wrocław 1952–1975. Cyfra rzymska oznacza tom,
cyfra arabska – stronę. W przypadku wystąpienia blisko siebie cytatów
z różnych utworów, podaję także tytuły.
28 W. Lutosławski: Losy jaźni u Słowackiego. „Pamiętnik Literacki”
1909, 8/1/4, s. 3–21.
29 H. Floryńska: Spadkobiercy Króla Ducha…, s. 84.
30 S. Tatarówna: Słowacki i Nietzsche (Król Duch a nadczłowiek). „Pa
miętnik Literacki” 1906, 5/1/4, s. 406–433.
16 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
ludzkość do przeanielenia. Nietzsche natomiast chce wyhodować
nadczłowieka, wolnego ducha, wyzwolonego z więzów moralności
wypracowanej przez religie. Ale Nietzsche, zamierzając stworzyć
gatunek wyższy zgodnie z progresją ewolucji, pracuje dla Ziemi,
Słowacki natomiast – dla celów boskich. Ideałem artystycznym
obydwu, zdaniem Tatarówny, jest wyniosłość i wielkość duszy czło
wieka, który osiągnął najwyższy stopień rozwoju. Odmienne są
jednak konsekwencje. Słowacki tworzy wzór dla wszystkich. Król
Duch staje się przewodnikiem dla słabszych, działa z myślą o wyż
szym celu. Nadczłowiek natomiast sam jest celem. Nietzschego
nie obchodzą masy, z których wyrastają niewolnicy. Okrucień
stwo i brak litości w przypadku KrólaDucha służą doskonaleniu
innych przez cierpienie, w działaniu nadczłowieka świadczą tylko
o wszechwładzy. Nietzsche nie chce udoskonalać świata – kon
statuje Tatarówna – co dowodzi „bezwzględnej wyższości etycznej
Słowackiego”31. Tym bardziej, że okrucieństwo cechuje jedynie
wczesny etap, początek działalności KrólaDucha. Obydwaj zde
cydowanie hierarchizują ludzi, obydwaj wierzą w nieśmiertelność.
Według Słowackiego jednak zapewnia ją metempsychoza, według
Nietzschego – idea wiecznego powrotu. Obaj, podsumowuje ba
daczka, stworzyli utopie, obaj zbudowali wszystko w myśli, żyjąc
samotnie, bez związku z realnym życiem. „Nadczłowiek i król duch
– kończy Tatarówna – to dwa przeciwstawne bieguny, dwie idee tak
bardzo się do siebie zbliżające i tak bardzo w gruncie rzeczy różne”32.
Matuszewski, który również dokonał porównania Słowackie
go i Nietzschego, podkreślał zwłaszcza ich indywidualizm33. Ale
dodawał, że Nietzsche był indywidualistą tellurycznym, a Sło
wacki – kosmicznym. Indywidualizm miał więc inny rodowód
i inny cel: Nietzschego cel był świecki, Słowackiego – religijny.
31 Ibidem, s. 428.
32 Ibidem, s. 433.
33 I. Matuszewski: Słowacki i nowa sztuka…, s. 279–301.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 17
Z Nietzscheań skim nadczłowiekiem można porównać tylko Po
piela. Jest to bowiem postać potężna i niezwykła, niezrozumiała
dla badaczy. Obu myślicieli łączy subiektywizm, liryzm i nastrojo
wość. Nietzsche podobnie jak Słowacki jest „tyranem i mistrzem
swojego języka”34. W twórczości obu język jest instrumentem
czułym i dźwięcznym, pełnym ekspresji. Nietzsche rozbija stare
sploty wyobrażeń, działając potężnie. Obaj stanowią podmiotowy
typ artysty – Matuszewski podkreśla ich szczerość: „obaj wlewają
całą duszę w swoje dzieła”35. Obaj przyznają wpływ jednostkom
na całą ludzkość, tęsknią do bohaterów i nienawidzą ludzkich kar
łów. Nietzsche nie wierzy w Boga, wierzy natomiast w jaźń ludzką,
w twórcze Ja, które nie ma żadnego oparcia, musi jednak stwo
rzyć w sobie mądrość i przygotować nadczłowieka. Żyjąc na Ziemi,
będzie on silniejszy, mądrzejszy, szlachetniejszy od człowieka, bę
dzie wolny. Ewolucja w dziełach polskiego poety przebiega inaczej,
opiera się na wykorzystaniu mocy duchowej i prowadzi do Boga.
Rozwój nadczłowieka dokonuje się kosztem innych, czyli niewol
ników. KrólDuch bywa bezwzględny i okrutny, ale czyni to w imię
wyższych celów, działa dla rozwoju innych. Matuszewski dostrzega
sprzeczność między ideą wiecznego powrotu a ideą nadczłowieka –
rozwój musi się skończyć, jeżeli wszystko potoczy się ponownie
od początku. Czas tworzy tu zamknięte koło, natomiast ewolucja
w dziele Słowackiego prowadzi w linii prostej do anielstwa globo
wego. Obie koncepcje Matuszewski uznaje za fikcje metafizyczne,
ale pod względem estetycznym wizje Słowackiego ocenia nieskoń
czenie wyżej, gdyż ogarniają one „szersze kręgi istnienia i otwierają
głębsze i bardziej promienne horyzonty dla myśli ludzkiej”36.
Miciński łączy lucyferycznego Popiela, który potęguje moc
swoją i narodu przez cierpienie, z immoralizmem Nietzschego.
34 Ibidem, s. 287.
35 Ibidem, s. 288.
36 Ibidem, s. 299.
18 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
Sam zresztą nie wartościował moralnie „środków intensyfikują
cych życie”37. Miciński, za Nietzschem, dzieli ludzkość na indy
widualistów i tłum, ale, wbrew niemieckiemu filozofowi, pozosta
wia imperatyw moralny miłości bliźniego. Tworząc nadczłowieka
według wzoru Popiela, Miciński staje jednak po stronie praw mo
ralnych, których źródłem jest absolutna jaźń.
Floryńska, podsumowując młodopolskie porównywanie Sło
wackiego i Nietzschego, zwraca uwagę, że przewagę moralną przy
znano autorowi Króla-Ducha. Metafizyka Słowackiego zawiera
bowiem ideę Boga jako celu absolutnego, postulat doskonałości
zbiorowej, dostępnej nie tylko wybranym, ideę nieskończonego
rozwoju i odpowiedzialności za społeczeństwo. Nietzsche tworzy
porządek tylko przyrodniczy, a Słowacki – wizję przeanielenia,
wyzwolenia z więzów materii. Nietzsche pisze o potędze ciała,
Słowacki – o potędze ducha. Słowacki poza tym przekracza indy
widualizm w mesjanizmie, w którym Mesjaszem staje się gatunek
duchów38.
Przedstawiając rolę filozofii Słowackiego w kształtowaniu
światopoglądu modernistów, Floryńska wskazuje także zasadni
cze rozbieżności między omawianymi koncepcjami. Jej zdaniem
w sprzeczności z myślą poety stoją panteizm i monizm, poza tym
różnice dotyczą głównie koncepcji Boga. Moderniści zasadniczo
nie uznawali Boga osobowego i transcendentnego. Natomiast Sło
wacki, tu Floryńska przytacza uzasadnienie Mariana Zdziechow
skiego, „czuł Boga i z tym Bogiem wolał rozmawiać jak duch
z Duchem niż zatapiać w nim swoje Ja”39. Matuszewski dostrze
gał wprawdzie w dziełach poety panteizm i monizm (co spotkało
się z ostrą krytyką Lutosławskiego), ale autora Słowackiego i no-
wej sztuki nie interesowała filozofia. Opisywał twórczość poety
37 H. Floryńska: Spadkobiercy Króla Ducha…, s. 110.
38 Ibidem, s. 86.
39 Ibidem, s. 64.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 19
z perspektywy estetyki i jego religijność odnajdywał w ważnej dla
Młodej Polski kategorii „nastroju mistycznego”, który tworzyły
wszystkie odniesienia do neoplatonizmu, gnostycyzmu, okul
tyzmu i filozofii indyjskiej. Widział w dziełach poety „niedości
gniony wzór wyobraźni mistycznej”40, podkreślając niezależność
Słowackiego od skodyfikowanych poglądów religijnych. Nato
miast Lutosławski dowodził, że „prawdziwej filozofii” nie można
tworzyć bez doświadczenia wiary, otrzymywania natchnień i „sił
z góry”. Zarówno Matuszewski, jak i Floryńska uznają, że pomi
mo przekonania Słowackiego o zgodności jego wizji z nauką Ko
ścioła katolickiego, taka interpretacja nie znajduje uzasadnienia.
Młoda Polska to pierwsza i jedyna epoka literacka, w której Sło
wacki został potraktowany jako pełnoprawny filozof i postawiony
w jednym szeregu z Schopenhauerem, Bergsonem, Nietzschem.
Myśl Słowackiego posłużyła modernistom do wyrażenia ich włas
nego światopoglądu i stała się dla nich najważniejszym punktem
odniesienia. Uznany za mędrca i mistyka był dla modernistów
najwyższym autorytetem i przewodnikiem w poszukiwaniu praw
dy. Stało się więc to, czego Słowacki oczekiwał i przewidywał: „tak
będzie pisała kiedyś Polska”41. Dzisiaj nie można sobie wyobrazić
Młodej Polski bez Słowackiego.
W 1909 roku ukazała się praca Jana Gwalberta Pawlikowskiego
Studiów nad „Królem-Duchem” część pierwsza: Mistyka Słowackiego,
która szeroko i dokładnie przedstawia „środowisko ideowe” twór
czości poety. Pawlikowski opisał najważniejsze myśli, które przy
swojone przez romantyzm ujawniły się też w filozofii genezyjskiej.
Zarzucając badaczom obcość i chłód wobec mistyki Słowackiego,
którą często charakteryzowano jako „chorobliwą”, przeciwstawia
40 Ibidem.
41 List Juliusza Słowackiego do Zygmunta Krasińskiego, z 26 stycz
nia 1846 roku. W: J. Słowacki: Dzieła wybrane. Red. J. Krzyżanowski.
T. 14: Listy do krewnych, przyjaciół i znajomych (1820–1849). Oprac. J. Pelc.
Wroc ław 1952, s. 205.
20 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
ich opiniom własny „dreszcz zachwytu”42. Na początku pod kreśla
niezwykłą wartość estetyczną tej filozofii. Omawiając Genezis
z Ducha, zwraca uwagę na rolę Słowa – Logosu, utożsamianego
nie z Chrystusem, ale z ogółem duchów indywidualnych, które
są stwórcami widzialności, kreowanej przez wolę i miłość. Przy
gląda się ich działalności i potwierdza ją Bóg osobowy. Wyjście
ze spowodowanego grzechem upadku będzie wymagało ciężkiej
pracy w ciemnej materii. Przeciwstawiając się interpretacjom
panteistycznym, Pawlikowski podkreśla mnogość duchów indy
widualnych i ich solidarność w dążeniu do doskonałości. Duch
„pierwoidący” staje się przewodnikiem stworzenia. Ideę wza
jemnej zależności i solidarności duchów uczony wysoko ocenia
pod względem etycznym. Rozwój natury jest owocem pracy du
chów. W naturze odczuwamy więc ich obecność, a jednocześnie
rozpoznajemy w niej siebie. Ewolucyjny łańcuch form, chociaż
przedstawia poszczególne epoki, nie jest opisany systemowo. Sło
wackiemu chodzi tylko o zarysowanie myśli genezyjskiej, bez wy
kładu całości. Poeta wybiera przykłady sobie bliskie, które w jego
przekonaniu wystarczają do zobrazowania spirytualistycznej bio
logii. Rozwój ma charakter ewolucyjny i postępowy, prowadząc
do coraz doskonalszych form, aż do najwyższej – czyli światła.
Zmiany dzieją się według wspomnianej już zasady: „Wszystko
przez Ducha i dla Ducha stworzone jest, a nic dla cielesnego celu
nie istnieje” (xiv, 64). Po stworzeniu człowieka rozwój toczy się
w historii narodów.
Przeciwstawiając się opiniom o obłędzie Słowackiego, Paw
likowski opisuje cechy myślenia mistycznego sięgającego aż
starożytności, a następnie szczególnie mocno ujawniającego się
w początkach chrześcijaństwa, w renesansie i romantyzmie. Wska
zuje, że zwykle środkami poznania mistycznego są: objawienie,
42 J.G. Pawlikowski: Mistyka Słowackiego. Red. M. CieślaKorytow
ska. Kraków 2008, s. 27.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 21
natchnienie, „snucie z siebie”. Bardzo różnią się one od metod
metafizycznej filozofii, w której przecież także można znaleźć od
wołania do intuicji. Wedle Friedricha Wilhelma Josepha Schel
linga to sztuka jest narzędziem poznania. W starożytnych Indiach,
w platonizmie i neoplatonizmie taką funkcję przyznawano rów
nież miłości. Towiańczycy z kolei w takiej roli umieszczają „czu
cie”. „Idealizm magiczny” Johanna Gottlieba Fichtego i Novalisa
emanuje potęgą woli, podobnie jak myśl Towiańskiego i Słowac
kiego. Uzasadnienie znajdują w tezie, że dusza jako iskra boża ma
udział we wszechmocy Boga.
Kolejną wymienioną przez Pawlikowskiego cechą mistyki i nie
których prądów filozoficznych ważną w pismach Słowackiego jest
subiektywizm. „Ja” – „instrument na którym gra Bóg” nie jest tyl
ko cząstką świata, ale samo jest światem43. Indywidualizm w „epo
kach mistycznych” prowadzi do kultu wielkich ludzi, których daw
niej określano epitetem „boski”. Należą do nich nauczyciele, święci,
a także wodzowie, jak Napoleon Bonaparte. Słowacki, podobnie,
tworzy postać KrólaDucha – wielkiego przewodnika na drodze
do Jerozolimy Słonecznej. Geniusz, wielki wódz, wielki poeta są
obdarzeni „nimbem”, wolni, niezależni i zdolni do wolnego czynu.
Rozwijaniu własnej indywidualności towarzyszy rozwijanie w so
bie boskiego pierwiastka, więc jeżeli to jest egoizm, dodaje Pawli
kowski, to „boski egoizm” przeciwstawiający się „harmonijnej po
spolitości”. Idea postępu w takim przypadku przybiera charakter
religijny i prowadzi do przebóstwienia, deifikacji człowieka.
Kolejną ideą łączącą mistykę i niektóre nurty filozoficzne jest
skłonność do syntezy i dystans do analizy empirycznej. Synteza,
bliska poetom, umożliwia współistnienie filozofii i poezji. Myś
lenie syntetyczne prowadzi do formułowania prawd ogólnych,
a z tych najbardziej ulubiona jest „formuła triadyczna”, która od
pitagoreizmu, przez dogmat o Trójcy Świętej, aż do prawd dia
43 Ibidem, s. 114.
22 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
lektyki heglowskiej popularna była w różnych odmianach filo
zofii i religii. I chociaż Słowacki prawo trójcy uważa za zasadnicze
prawo świata i tłumaczy przez nie kosmogonię i twórczość ludz
ką, to – zdaniem Pawlikowskiego – pozostało ono w twórczości
poety tylko martwą formą. Dążenie do uogólniania często wiąże
się z symboliką kabały – w której liczba ma charakter syntetycz
ny, wszystkie zjawiska świata interpretuje się ilościowo. Stosunki
liczbowe tworzą harmonię, „czyste nastroje” u Novalisa. W Pol
sce, sądzi Pawlikowski, większe znaczenie od mistyki liczb mia
ła mistyka filologiczna. Słowo ma moc, wedle Pierre’aSimona
Ballanche’a, nawet moc cudotwórczą. Wszystkie nauki o słowie,
począwszy od myśli Heraklita aż do koncepcji SłowaChrystu
sa, czerpią siłę z mistyki słowa. Na niej buduje się także pseudo
etymologia. Znajdziemy ją już w indyjskich Wedach, u Platona,
u gnostyków, u Jakoba Böhmego, wreszcie u Josepha de Maistre’a.
Syntetyczne wizje świata ujawniają się w kosmologiach, zwłasz
cza w kosmogoniach gnozy. Cała nauka o świecie, o zbawieniu
przedstawiana jest także jako proces kosmiczny. Podobnie jest
w mistyce Słowackiego, chociaż, jak zaznacza Pawlikowski, proces
kosmogoniczny ma tu charakter konkretniejszy. Potwierdza tę tezę
koncepcja Valentinusa operująca symbolami mitologicznymi i abs
trakcyjnymi. Równie abstrakcyjne są konstrukcje Böhmego i Gior
dana Bruna. Rys syntetyczny wyraża się także w makro i w mikro
analogiach. Na myśleniu analogiami oparta jest teoria magii.
Natomiast na syntezie teologicznej zbudowana została panteis
tyczna koncepcja Schellinga, w której Bóg i przyroda stanowią
jedność. Przeróżne teorie romantyczne stawały się jeszcze bardziej
abstrakcyjne, kiedy wprowadzano do nich ideę współistnienia
dusz łączących się w duszę świata. Wszystkie te wizje ujawniają
dążenie do oswojenia kosmosu, uczynienia go bardziej ludzkim,
pozbawienia go obcości. Bliskość natury wyraża się w panteizmie.
Romantyków pociągała jego monistyczna i spirytualistyczna ten
dencja, ale odstraszało zniesienie indywidualności roztapiającej się
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 23
w duchu powszechnym44. Próbowali więc pogodzić immanencję
Boga z Bogiem osobowym. Podobne stanowisko dostrzega Pawli
kowski w filozofii Słowackiego, który poddaje panteizm Chrystu
sowi, Boga nazywa Ojcem i odrzuca uznanie powrotu do Boga za
cel ostateczny, co łączyłoby się z utratą indywidualności45.
W romantyzmie odradza się potrzeba religijnej uczuciowości,
co prowadzi do wyboru katolicyzmu i odrzucenia chłodu prote
stantyzmu. Z katolicyzmem łączy się także entuzjazm oraz este
tyka w sztuce religijnej. Odrodzenie religijne zaś często wyrasta
na krytyce Kościoła urzędowego, zarzutach braku rozwoju i za
mknięcia w sztywnych, martwych ramach.
Subiektywizm i silny indywidualizm wiąże się, wedle Pawli
kowskiego, ze sprawą nieśmiertelności duszy. Wiara w rozwój
jednostki i jej przebóstwienie prowadzi często do przyjęcia palin
genezy, koncepcji wielokrotnego wcielenia. I chociaż metempsy
choza została potępiona przez Kościół w vi wieku, to wiara w nie
śmiertelność dusz kłóciła się z ewolucjonizmem, gdyż nie każdy
w ciągu jednego życia mógł osiągnąć doskonałość. Taką gwarancję
dawała możliwość wędrówki dusz. Idea metempsychozy narodziła
się w Indiach, potem przez Egipt dotarła do Europy. W Grecji wy
znawali ją pitagorejczycy i Platon, także wielu pierwszych chrześ
cijan, potem gnostycy i przedstawiciele jednej ze szkół faryzeuszy.
Powoływano się na niektóre fragmenty Biblii. Robił to zresztą tak
że Towiański. Zwolennikami idei metempsychozy był Orygenes
i Nemezjusz, a także Giordano Bruno, spalony z tego powodu
na stosie. Romantycy postrzegali ją jako zapewnienie możliwości
rozwoju i doskonalenia się człowieka46. Podobnie myśli Słowac
ki, a towiańczykom zarzuca brak postępu, jeżeli dusza człowieka
mogłaby upaść w ciało zwierząt. Towiański w metempsychozie
44 Zob. ibidem, s. 182.
45 Ibidem, s. 183.
46 Ibidem, s. 203.
24 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
ceni system kary i nagrody, natomiast Słowacki, odrzucając do
gmat o piekle, wymaga od człowieka pracy nad własną deifikacją,
a także solidarności z innymi. O przyszłym kształcie decyduje,
wedle poety, ideał, jaki duch potrafi sobie wyobrazić. W indyjskiej
metempsychozie nie ma tak ważnej dla Słowackiego idei ewolu
cji. Słowacki, zdaniem Pawlikowskiego, przyjmuje płciowość du
cha, ewolucja przebiega w dwóch szeregach – męskim i żeńskim.
Jest to koncepcja wyjątkowa wśród zwolenników metempsycho
zy. Wedle Platona duch męski zostaje ukarany wcieleniem żeń
skim, a żeński – nagrodzony we wcieleniu w mężczyznę. Zgodnie
z ideą ewolucji, Słowacki przewiduje istnienie bytów wyższych niż
ludzkie – świetlistych, anielskich. Także w koncepcji Orygenesa
wyższy szczebel zajmują aniołowie i archaniołowie. Pojawia się tu
problem ciągłości świadomości, który znajduje rozwiązanie w pa
mięci metempsychicznej. Pamięć ta związana jest z duchem (nie
z ciałem i nie z duszą), który jest właściwą indywidualną osobą.
Kolejne zagadnienie stanowi świat nadprzyrodzony. Towiański
kontynuował koncepcję Emanuela Swedenborga o świecie wy
pełnionym nieskończoną liczbą duchów, aniołów i archaniołów,
który nie jest oddalony od świata przyrodzonego. Obydwa świa
ty porównał Swedenborg do dwóch stron tkaniny. Duchy mają
postać ludzką, żyją blisko ludzi, wpływając na ich myśli i czyny.
Słowacki dodał do tego konieczność posiadania ciała, umożliwia
jącego pełnienie czynów.
W zakresie spraw teologicznych Słowacki nawiązywał często do
„teologii negatywnej”, znanej w systemach mistycznych, a nawet
w starożytnych Indiach. Zakłada się w niej niemożność poznania
Boga i dlatego najlepszym Jego określeniem jest Nic. Taką myśl
przekazuje, znany także z pism Słowackiego, obraz pajęczyny po
środku „pustej”, bez pająka. Teologia negatywna potrzebuje pos
taci pośrednika stworzyciela świata. Filon Aleksandryjski wpro
wadził pojęcie Słowa – Logosu. Natomiast pierwowzór, ważnej
dla Słowackiego, formuły triadycznej znajduje się już w Timajosie
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 25
Platona, a potem u neoplatoników. Filon hipostazuje myśli znaj
dujące się w Logosie w istoty duchowe jak anioły i dusze. Słowo
stanowi jakby mieszkanie „duchów Słowa”47. Platonicy przypi
sują ideom byt realny, co umożliwiło ich hipostazowanie w anio
ły w gnozie i w różnych gałęziach neoplatonizmu. Z kolei poję
cie Słowa posłużyło chrześcijanom do określenia boskiej natury
Chrystusa. W Ewangelii wg św. Jana znajduje się ważne dla poety
zdanie: „Boga nikt nigdy nie widział” (J 1,18). Dlatego Słowacki
wprowadził obecność Chrystusa we wszystkie wydarzenia Starego
Testamentu, także do raju. Zabieg ten można potraktować jako
element teologii negatywnej.
W następnej kolejności Pawlikowski podejmuje temat mate
rii, która w mitologicznych kosmogoniach mistycznych zajmu
je najniższe miejsce. Stanowi tylko cień, odbicie idei. Podobnie
dzieje się w kosmogonii Jakoba Böhmego, mistyka, który wy
warł ogromny wpływ na filozofię romantyczną, także na poglądy
Mickiewicza. Zgodnie z jego myślą, świat stworzyły buntujące się
złe duchy, a zbawienie będzie procesem powrotu do Boga. Także
gnostycy traktują materię jako dzieło upadłego anioła – Demiur
ga. Natomiast w kosmogonii Słowackiego w chwili stworzenia
Słowo rozszczepia się i różnicuje na indywidualności. Zdaniem
Pawlikowskiego następuje więc podniesienie godności ducha
ludzkiego48. Przyczyną stworzenia była wolna wola duchów, nie
akt Boga czy emanacja. Stworzenie też nie dokonuje się przez
grzech. Upadek następuje potem i jest zaburzeniem twórczego
procesu samych duchów. W chwili teogonii wyłania się Słowo,
z Nic wydobywają się potrójne siły (Duch, miłość i wola), które są
zarazem fizyczne i duchowe. Cały proces podobny jest do kosmo
gonii w rozumieniu Böhmego, ale upadek wynika z „zaleniwienia
ducha”, który zaniedbał wydobycia światłości. W takiej koncepcji
47 Ibidem, s. 266. Taka idea bliska jest myśli zawartej w Genezis z Ducha.
48 J.G. Pawlikowski: Mistyka Słowackiego…, s. 277.
26 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
widzi Pawlikowski liczne sprzeczności i niekonsekwencje49. Do
konuje jednocześnie ważnego spostrzeżenia: wszystkie pojęcia Sło
wackiego mają podwójne znaczenia – fizyczne i duchowe, przy
czym obydwa są realne. Najbardziej niejasna jest zdaniem uczo
nego postać Chrystusa. To Bóg Starego Testamentu, a zarazem
przewodnik Sprawy Bożej na ziemi, w innym miejscu jest mowa
o „milionie Chrystusów” w przyszłości. Słowo jest nie osobą, ale
pojęciem zbiorowym „pełni” duchów Słowa, przy czym w twór
czości Słowackiego znajdujemy także Chrystusa historycznego.
Pierwsi ludzie, w koncepcji Słowackiego, zanim zgrzeszyli, byli
doskonali i mieli postać androgyniczną, co przypomina wyobraże
nia przedstawiane przez Böhmego, Platona, obecne w kabale i in
nych systemach. Upadek pierwszych rodziców staje się, zdaniem
Pawlikowskiego, „deprymującym zgrzytem” w całej myśli poety.
Najważniejszą ideą zawartą w Genezis z Ducha, oprócz metem
psychozy, zdaniem Pawlikowskiego, jest idea ewolucji. Uczony
przywołuje wielu ewolucjonistów epoki romantyzmu, którzy dys
kutowali o ewolucji przyrody jeszcze przed Karolem Darwinem.
Zaczyna więc od Karola Bonneta, który uszeregował na kolejnych
szczeblach całą przyrodę od kryształu, przez rośliny, zwierzęta, aż
do człowieka i, najwyżej stojącego, anioła. Szczeble te przypomi
nają hierarchię przedstawianą przez Słowackiego, tym bardziej że
Bonnet, w przeciwieństwie do innych ewolucjonistów, był przeko
nany o rozwoju indywidualnym, a nie tylko gatunkowym. Ewolu
cjonistą był także Johann Gottfried von Herder, który wiele uwagi
poświęcił koncepcji wyższego człowieka, zdolnego do opanowania
innych planet. Model ewolucji Słowackiego najbardziej zbliżony
jest do projektu JeanaBaptiste’a Lamarcka, ale w przeciwieństwie
do francuskiego przyrodnika, uwzględniającego tylko potrzeby fi
zyczne, dla polskiego poety motorem ewolucji są potrzeby ducho
we. Z systemem Leibnitza łączy Słowackiego ujęcie celowoś ciowe –
49 Ibidem, s. 286.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 27
cele ewolucji wyznaczane są przez dusze. Od wszystkich ewolucjo
nistów odróżnia Słowackiego „ton podniosły, zachwycenie pięk
nem idei, głębokie uczucie religijne wznoszące się do mistycznej
ekstazy”50. Wiele elementów myślenia o rozwoju zaczerpnął po
eta także od Towiańskiego, ale „w miejsce zależności człowieka od
Boga i duchów, wprowadził samodzielną twórczość ducha, które
mu przyznał wysoką rangę i godność”51.
Ewolucjonizm progresywny skłaniał do poszukiwania formy
przekraczającej człowieka. Porównując idee Słowackiego i Nie
tzschego, wskazuje Pawlikowski na źródło koncepcji istoty do
skonalszej, którym jest idea postępu. Romantyczni progresywiści
przewidywali, że zmysły ludzkie będą coraz doskonalsze, pojawią
się nowe, nastąpi wzmożenie sił, które usunie uczucie zmęcze
nia, ciało zbudowane z eteru będzie całkowicie posłuszne woli.
Podobnie Słowacki myślał o zdobyciu przez człowieka nowych
mocy, nowych możliwości działania. Celem prac genezyjskich jest
forma świetlna przynosząca radość i szczęście. Ten kult światła
wyprowadza Pawlikowski z neoplatonizmu. Ciało miało się stać
nieśmiertelne, subtelne, szybkie i sprawne. Myśl o ciele świetlnym
zaczerpnął poeta także z Biblii. Światło Słowackiego, jak wszystko
w jego mistycznych pismach, miało podwójne znaczenie, fizyczne
i duchowe. Znaczenie duchowe wiązało się ze stanem radosnego
zachwytu i natchnionej mądrości. Nietzsche w idei nadczłowie
ka łączy myślenie ewolucyjne z arystokratycznym sceptycyzmem,
który każe liczyć tylko na szczęśliwy przypadek. Idea niemiec
kiego filozofa ma wymiar biologiczny związany z darwinowskim
ewolucjonizmem. Jednak dobór naturalny jako motor ewolucji
usprawiedliwiał okrucieństwo i brak litości dla słabych. Słowacki
natomiast cenił rozwój jednostki i solidarność duchów. Idea po
stępu prowadziła także do powstania społecznych utopii i ocze
50 Ibidem, s. 333.
51 Ibidem, s. 347.
28 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
kiwania przyszłych przemian ustrojowych. Obudziły się nastroje
millenarystyczne i mesjanistyczne. Słowacki także prowadził hi
storię w kierunku Jerozolimy Słonecznej.
Podsumowując wielostronne omówienie mistyki Słowackie
go na tle różnych systemów mistycznych, Pawlikowski uznał za
oryginalny jej rys zastąpienie panteistycznego światopoglądu kon
cepcją indywidualistyczną wolnych i niezależnych duchów Sło
wa, pomysł duchowego przewodnictwa i solidarności stworzenia.
Zwracam szczególną uwagę na tę myśl ze względu na dyskusję,
jaką podjął Pawlikowski z emanacjonizmem, w którym wszystko
zostaje sprowadzone do Jedności52. Zestawiając filozofię genezyj
ską z różnymi systemami filozoficznymi i mistycznymi, porów
nując koncepcje, ujęcia, rozwój idei, uczony stawia Słowackiego
w jednym szeregu najważniejszych myślicieli całej ludzkości.
Juliusz Kleiner w obszernej monografii twórczości Słowackiego
jeden z rozdziałów poświęcił filozofii mistycznej poety. Wyróżnił
tam zwłaszcza dwie podstawowe dla tradycji mistycznej idee – me
tempsychozę i stworzenie pośrednie53. Wiara w metempsychozę,
która pochodzi z Indii, ale jej zwolennikiem był także Orygenes,
gnostyk Bazylides, a nawet Bonnet, wedle uczonego, stanowi
przede wszystkim „rękojmię sprawiedliwości”54. Daje poczucie
słuszności cierpień, które traktowane są jako pokuta za grzechy
poprzednich wcieleń. Druga idea dotyczy przekonania, że świat
nie jest bezpośrednim dziełem Boga, ale stworzony został przez
potęgi niższe. Szczególną wagę tej idei nadawały kabała i gno
za, w których rozwinięto całą mitologię stworzenia pośredniego.
Przedstawia ona pesymistyczną wizję dziejów – stopniowej de
generacji bytu. Optymizm wywodzi się dopiero z chrystianizmu,
który stworzył ideę postępu, zrywając z emanacjonizmem na rzecz
52 Ibidem, s. 422.
53 J. Kleiner: Juliusz Słowacki. Dzieje twórczości. T. 4. Kraków 1999.
54 Ibidem, s. 424.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 29
ewolucjonizmu. Zmiana ta wynika z idei zbawienia. Wprawdzie
gnostycy byli chrześcijanami, ale większe znaczenie miała dla nich
koncepcja emanacji niż zbawienia. Zgodnie z ideą emanacji należy
potępiać rzeczywistość stworzoną jako niedoskonałą lub wręcz złą.
Poszczególnym etapom emanacji nadają gnostycy wymiar osobo
wy, a łączy je wszystkie pleroma – wielki zespół osób duchowych.
Świat materialny, twierdzą, został ukształtowany przez złego De
miurga, wroga ludzkości. W kabale natomiast etapy pośrednie
są skupiskami mocy wyłaniającymi się z Boga, które układają się
w trójce, co przypomina układy sił stwarzających w filozofii Sło
wackiego. Początek bytu znajduje się w punkcie świetlnym, który
stał się Myślą Bożą i z niego wyłaniają się światy. Böhme, łącząc
gnozę z kabałą, nadał stworzeniu, zdaniem Kleinera, motyw tragi
zmu. Jedna z iskier (Lucyfer) wyłaniających się z Boga nie chciała
wznieść się do światła i w akcie buntu stworzyła ogień.
Gnoza, kabała i mistyka Böhmego budziły żywe zaintereso
wania romantyków. Z tego źródła korzystali Schelling, Novalis
i Ballanche, a także August Cieszkowski i Zygmunt Krasiński,
LouisClaude de SaintMartin, a nawet car Aleksander i. Tak
że Słowacki odwołuje się do gnozy, pisząc o „pełni ojcowskiego
łona”, czyli właśnie pleromie. Kosmogonia poety, zdaniem Klei
nera, czerpała z gnozy, kabały, z koncepcji Orygenesa i Böhmego.
Akt stworzenia został ujęty w myśl kabalistycznego Zoharu: od
punktu przez rozbłyski i przemiany trójc podobnych do Sefirot.
Upadek duchowy związany z piątą pracą to właśnie stworzenie
siły ognia przeciwstawnego światłu, co w konsekwencji doprowa
dziło do utraty świetlistości przez materię. Dalszej części systemu
Słowackiego, zdaniem uczonego, patronuje Leibniz, który też
powoływał się na kabalistów. Indywidualizm i tożsamość ducha
przechodzącego od kryształów przez rośliny, zwierzęta do człowie
ka dzięki metempsychozie wiele zawdzięczają pluralizmowi nie
mieckiego filozofa. Leibniz przeciwstawił się monizmowi Spino
zy i chcąc oddać bogactwo świata, przekonywał o nieskończonej
30 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
liczbie bytów. Bonnet, odwołując się do prawa ciągłości i idei łań
cuchów zjawisk, poprowadził tę myśl w stronę ewolucjonizmu.
W jego filozofii monady stały się eterycznymi „zarodkami” mają
cymi zdolność doskonalenia się. „Cały świat żyjący idzie ku przy
szłości wyższej – charakteryzuje myśl Bonneta Klei ner – tworząc
drabinę postępową”55. Teorię ewolucji zaczerpnął Słowacki tak
że z dzieła poprzednika Karola Darwina – Jacques’a de Per thesa
i prac Lamarcka. Dni stworzenia żywo interesowały myślicieli
xviii i xix wieku, często nawiązywano do tytułów ksiąg mojżeszo
wych, tytuł „Genezis” był więc popularny. Wiele też pisa no o czło
wieku rajskim jako o szczycie ewolucji.
Idea metempsychozy, według Kleinera, niosła wiele niebezpie
czeństw, otwierała drogę fantastycznym ambicjom. Przejawem
takiego wyolbrzymienia własnego „ja” był w mistyce Słowackie
go egocentryzm, który – w przekonaniu uczonego – „doszedł do
szczytów zawrotnych”56. Wyższym od człowieka tworem ewolu
cji miał zostać człowiek świetlny, co przewidywali także Bonnet
i SaintMartin. Szczególną rolę w wizjach przyszłości odegrała
Apokalipsa św. Jana, którą poeta, wzorem innych mistyków, tłu
maczył dowolnie.
W myśli religijnej, idąc za Orygenesem, odrzucił Słowacki
ideę wiecznego potępienia i dogmat o piekle. Odsunął poeta
Boga Ojca od udziału w stworzeniu, ale tu nie był konsekwent
ny w wyborze między emanacjonizmem i kreacjonizmem. Słowo
jest zbiorowością, ale także Filon Aleksandryjski widział w Lo
gosie idee wszystkich stworzeń. Całą filozofię genezyjską trakto
wał poeta jako dopełnienie Pisma Świętego. Kleiner podkreśla
jednak, że nauka ta nie była zgodna z doktryną Kościoła. Sło
wacki wprawdzie przeciwstawiał się Kościołowi urzędowemu, ale
zawsze uważał siebie za katolika. Kleiner fascynował się twórczo
55 Ibidem, s. 453.
56 Ibidem, s. 468.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 31
ścią Słowackiego, ale niezbyt cenił myśl filozoficzną poety, która
w szerokim kontekście filozofów i mistyków nie prezentowała się
jego zdaniem zbyt oryginalnie, a Słowacki „łudził się co do waż
ności tego objawienia”57.
W 1951 roku w Londynie, zamieszczony w zbiorze Juliusz Sło-
wacki 1809–1949. Księga zbiorowa w stulecie zgonu, ukazał się arty
kuł polskiej indolożki Maryli Falk – Pierwiastki indyjskie w myśli
Słowackiego. Autorka zebrała dowody na znajomość podstaw
myśli indyjskiej przez poetę, wbrew tezie Kleinera o ich braku.
Przedstawiła publikacje, które w Paryżu były powszechnie znane
i dyskutowane, jak choćby Eugène’a Burnoufa Introduction à l’hi-
stoire du bouddhisme indien, wydaną w 1844 roku, czy prace Isaaca
J. Schmidta dotyczące wschodnich Mongołów i zawierające waż
ne informacje o buddyzmie mahajany. Świadectwem znajomości
przez Słowackiego tekstów dotyczących buddyzmu, wedle Falk,
jest idea czystego niezróżnicowanego światła, które w rzeczywi
stości materialnej rozszczepia się na „tęczę” kolorów. Idea światła
i barw, jeden z trwałych motywów myśli staroindyjskiej, opisany
właśnie przez Schmidta, znalazła ważne miejsce w filozofii Sło
wackiego. Stamtąd może wywodzić się także pojęcie kształtu, któ
re w buddyzmie traktuje się jako synonim naszego pojęcia materii,
gdyż pojęcie materii „nie występuje jako takie w zakresie psycho
logicznego monizmu”58 buddyjskiego. Porównuje więc Falk kos
mogonię indyjską i genezyjską.
W buddyzmie stworzenia świata jest traktowane jako „skalanie
ducha przez materialność, równoznaczne z jego zróżnicowaniem
na subiektywne i obiektywne ja”, a „zło zmysłowego istnienia”59
stanowi o upadku ducha. Transcendentnym bóstwem jest nie
57 Ibidem, s. 489.
58 M. Falk: Dwa „misteria” romantyczne. Novalis, Słowacki. Przeł. I. Ka
nia, W. Juszczak. Kraków 2015, s. 146.
59 Ibidem, s. 147.
32 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
zróżnicowane trwałe Uniwersum Światła jako niewypowiedziane
Słowo, z którego bierze początek skończoność przez różnicującą
emanację60. Podobnie, według Falk, połączenie ewolucji z ideą
metempsychozy można wywieść z filozofii indyjskiej. W myśli
indyjskiej znanej Europejczykom z fragmentów upaniszad nie
ma odniesienia do zbawczego działania dla innych. Drogą jest
przeobrażenie świadomości we wszechjednostkową świadomość,
w transcendentne świetliste uniwersum. Problem „ja” zewnętrzne
go wobec Ja jednoczącego się ze wszystkim nie istnieje. Natomiast
buddyzm zawiera koncepcję bodhisattwów, których oświecenie
spełnia się potencjalnie, lecz jest zaniechane w swej aktualizacji
dla kosmicznego pośrednictwa w zbawieniu61. Idea Nauczyciela
(bodhisattwy) zdobywającego oświecenie w niepoliczonych ży
wotach, lecz nie posiadającego go w pełni, zanim nie doprowa
dzi swych bliźnich do zbawienia, kształtuje postać Tłumacza czy
Mistrza w nauce Słowackiego. Bodhisattwa, nauczając poprzez
anamnestyczne relacje o uprzednich inkarnacjach, nazywany czę
sto Księciem Świata, mógł być, zdaniem Falk, prototypem Króla
Ducha. Myśli te poznał poeta za pośrednictwem najważniejszego
dla siebie źródła, cytowanego obszernie w Raptularzu, w notat
kach o „religii Syjam”. Podanie przez Słowackiego pełnego tytułu
i miejsca wydania pracy jezuity Guya Tacharda świadczy o wadze,
jaką przywiązywał do tego dzieła. Słowacki wynotował między in
nymi ideę Boga wspierającego ludzi przez zapoznanie ich z drogą
doskonalenia. Jego spełnienie, czyli „boskość” (stan Buddy), zo
stało osiągnięte przez wysiłki podejmowane w ciągu kolejnych
metempsychicznych wcieleń. Odtąd w jego istnieniu jest zawarta
uniwersalna świadomość, a „charakter jego wiedzy nie polega jak
60 Ibidem. Warto zwrócić uwagę na rolę Niewypowiedzianego Słowa,
gdyż biblijne Słowo wypowiedziane zmienia całkowicie sens i wartość po
wstałego świata. Świat istnieje realnie, podczas gdy w filozofii indyjskiej jest
tylko złudzeniem.
61 Ibidem, s. 151.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 33
u ludzi na rozumowaniu, lecz jest jasną, bezpośrednią, intuicyj
ną wizją”62. „Transkosmiczna ciągłość i wszechogarniająca świa
domość” to istota tego Boga odnotowana przez poetę63. Ale taka
koncepcja wyklucza wszelki indywidualizm.
Natomiast Floryńska, w artykule o metafizyce heroizmu w hi
storiozofii Słowackiego, wydobyła przede wszystkim wagę indywi
dualizmu. Aktywizm duchów i ich wola działania nie tylko stały
się przyczyną istnienia świata, ale także powodują jego niezwykły
dynamizm, szalony rozwój64. Heroizm widoczny jest zwłaszcza
w postulacie „pełnej realizacji każdego indywiduum”65. To nie
łaska ani opatrzność Boża wpływa na bieg dziejów, ale „twórcza
odpowiedzialność indywidualnych podmiotów”66. Autorka, ana
lizując myśl Słowackiego, zwraca uwagę na znaczenie rozumu,
który traktowany jest równorzędnie z tak ważnym dla romanty
ków uczuciem. Floryńska uważa, że Słowacki stworzył jednolity
system ogarniający całość kosmosu i dziejów. Powstanie świata
ma charakter neoplatońskiej emanacji, która jednak nie jest pro
cesem koniecznym, ale dokonała się na żądanie duchów indy
widualnych. Duchy te rozpoczęły pracę przez Miłość i Wolę. Po
upadku czeka je długa droga wzwyż przez ból i cierpienie, ku
doskonałości. Autorka akcentuje progresywizm dziejów duchów,
finalizm i elitaryzm. To twórcza duchowość każdego indywiduum
prowadzi świat do przemiany. „Punkt centralny historiozofii Sło
wackiego – pisze Floryńska – to zawsze indywidualny człowiek”67,
ale człowiek świadomy, że od niego zależą losy świata. „Każde
indywiduum jest wartością bezwzględną i nieredukowalną”, gdyż
62 Ibidem, s. 153.
63 Ibidem.
64 H. Floryńska: Metafizyka heroizmu. „Studia Filozoficzne” 1972, nr 10.
65 Ibidem, s. 84.
66 Ibidem.
67 Ibidem, s. 97.
34 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
„w każdej istocie ludzkiej tkwi zalążek doskonałości i postulat jej
realizacji jako cel ostateczny”68.
Racjonalizowanie mistycyzmu znajdują w filozofii genezyjskiej
także Adam Sikora i Andrzej Walicki69. Podkreślając bogactwo
różnorodnych wpływów, akcentują pluralistyczny spirytualizm.
Z kolei Stanisław Makowski nazywa wręcz Słowackiego „poetą –
intelektualistą”, poetą filozofującym, który chciał objaśnić total
nie cały wszechświat. Badacz szczególny nacisk kładzie na pojęcie
„systemu genezyjskiego”, które według niego najlepiej ujmowało
myśl poety70.
W 1979 roku odbyło się sympozjum „Słowacki mistyczny”,
które zgromadziło niemal wszystkich badaczy zajmujących się
twórczością poety. Zarówno sama konferencja, jak i pokonferen
cyjna książka71 okazały się źródłem inspiracji dla wielu literaturo
znawców i zaowocowały szeregiem publikacji. Twórczość mistycz
na poety, wcześniej rzadko omawiana, w dużej mierze z powodu
dominującej ideologii materialistycznej, stała się przedmiotem
badawczym budzącym ogromne zainteresowanie. Spośród wielu
niezwykle ciekawych wypowiedzi zwrócę uwagę tutaj tylko na
dwie, ze względu na wskazane w nich filozoficzne aspekty myśli
poety. Maria Janion, organizatorka konferencji, przedstawiła refe
rat dotyczący widocznego przejścia od idei egzystencji zamkniętej,
obecnej w twórczości przedmistycznej poety, do idei egzystencji
otwartej, jaką rozpoczyna „mistyczna hipoteza rzeczywistości”72.
68 Ibidem.
69 Zob. A. Sikora, A. Walicki: Juliusz Słowacki. W: Filozofia i myśl
społeczna w latach 1831–1864. Wybór, wstęp i przypisy A. Walicki. Noty
biobibliograficzne A. Sikora, A. Walicki. Warszawa 1977, s. 585–586.
70 S. Makowski: Juliusz Słowacki. Warszawa 1980, s. 113 i nast.
71 Słowacki mistyczny. Propozycje i dyskusje sympozjum, Warszawa
10–11 grudnia 1979. Red. M. Janion, M. Żmigrodzka. Warszawa 1981.
72 M. Janion: Mistyczna hipoteza rzeczywistości. W: Słowacki mistycz-
ny…, s. 324–332.
Dobrze się myśli ze Słowackim… • 35
Natomiast Ryszard Przybylski omówił mistyczną antropo logię
Słowackiego opartą na pismach Orygenesa, który rozróżnił
w człowieku trójczłonową strukturę: egzystencjalne ciało, egzys
tencjalną duszę i esencjalnego ducha73. Ten zamysł interpretacyj
ny badacz rozwinął w rozprawie Rozhukany koń. Esej o myśleniu
Juliusza Słowackiego74, a podjęła ją i filozoficznie doprecyzowała
Bożena AdamkowiczIglińska w pracy Juliusza Słowackiego gene-
zyjska koncepcja człowieka75.
Jan Tomkowski umieścił filozofię genezyjską w kontekście tra
dycji mistyki europejskiej, wydobywając wątki, które wiążą myśl
poety z koncepcjami poprzedników. Słowacki postulował, podob
nie jak Valentin Weigel czy Böhme, by rozwój wszystkich nauk
wyprowadzić „z ducha Bożego” (xiv, 287) i włączyć je w mistyczną
wizję świata. Typowe dla tekstów mistycznych paradoksy i sprzecz
ności można odkryć we wszystkich niemal systemach naukowych.
Swedenborg myślenie zgodne z prawami logiki uważał w ogóle
za szkodliwe76. Słowacki przeświadczony był o istnieniu wyższej
mistycznej logiki, nazywał ją matematyką wiary. Mistycy, także
Słowacki, często krytykowali Kościół, którego zakazy wiążą myśl
uniemożliwiając zbliżanie się do Tajemnicy. Słowacki dlatego po
równał Kościół katolicki do „Anioła czynu” ze spętanymi łańcu
chem rękami i nogami. Najważniejszym tematem mistyków jest
Bóg. Bóg Ojciec w pismach Słowackiego, zdaniem badacza, przy
pomina mocnego i gniewnego Boga Starego Testamentu. Dopiero
Chrystus i Duch Święty są światłem, przynoszą twórczą miłość,
73 R. Przybylski: Esencja i egzystencja w kosmicznej biografii Słowackiego.
W: Słowacki mistyczny…, s. 251–262.
74 R. Przybylski: Rozhukany koń. Esej o myśleniu Juliusza Słowackiego.
Warszawa 1999.
człowieka. Olsztyn 2001.
wa 1984, s. 47.
75 B. AdamkowiczIglińska: Juliusza Słowackiego genezyjska koncepcja
76 J. Tomkowski: Juliusz Słowacki i tradycje mistyki europejskiej. Warsza
36 • Dobrze się myśli ze Słowackim…
pozwalają doświadczyć Trójcę Świętą w każdym „ja ducha”77. Świat
widzialny i niewidzialny, które zwykle w tekstach mistyków nie są
do końca rozdzielone, w twórczości polskiego poety przenikają
się. „W każdym ludzkim działaniu – pisze Tomkowski – kryje się
inspiracja duchów”78. Także stworzenie świata jest dziełem du
chów, a nie Boga. Kreacja w filozofii genezyjskiej stanowi proces
nieodwracalny, a cel finalny nie przypomina sytuacji wyjściowej.
Zadaniem duchów jest uświęcenie materii, więc nie została ona
przez poetę potępiona. Walka z oporem materii, zaznacza badacz,
wzmacnia ducha i zbliża do Boga. Konflikty rozwijają siłę twórczą,
a postęp wiąże się z cierpieniem. „Wyanielenie” materii prowadzi
ostatecznie także do zbawienia wszystkich i wszystkiego.
Słowacki, w odróżnieniu od innych mistyków, tworzy myśl bar
dziej antropocentryczną i nie potępia ciała. Ciało powinno zostać
poddane duchowi i przemienione. Ten sposób p
Pobierz darmowy fragment (pdf)