Darmowy fragment publikacji:
każdego człowieka przed pójściem do więzienia na skutek wypadku samochodowego i
zabicia kogoś przez brawurową jazdę, która się może każdemu z nas przydarzyć. Wystarczy
tylko chwila, która zmienia życie w ułamku sekundy. W dalszej części pamiętnika opisze
takie zaskakujące chwile, które diametralnie zmieniły moje życie. Serdecznie zapraszam do
czytania. Kończąc wstęp, chciałem dopisać ze pochowałem Mamusie 15 pazdziernika,
zaciągając kredyt na karcie kredytowej na kupno miejsca i zrobienia piwnicy na łączną kwotę
11 tyś złotych. Chciałem go spłacić jak jazdy inny pod koniec miesięcznego rozliczenia,
niestety nie zdążyłem nic zrobić ani upoważnić rodzinę, ponieważ za dwa dni po pogrzebie
zostałem aresztowany….. Motto jest jedno „Nieszczęścia chodzą parami”
Zatrzymanie
18 Pazdziernik, godzina 10:09 dzwoni domofon. Jestem sam w domu z babcią, która
akurat była w łazience i myła się więc nie słyszała dzwonka. Podnoszę słuchawkę z pytaniem
„Słucham” - i słyszę głos faceta który mówi tak „Przepraszam Pana, czy ten biały samochód
to jest Pana, ponieważ nie chcący cofając zarysowałem go. Pomyślałem uff jeszcze tego
potrzeba ale odpowiedziałem ze tak, mój i proszę zaczekać, ubiorę się i zejdę do Pana.
Wkładam buty, kurtkę i wychodzę z mieszkania. Babci nie zdążyłem powiedzieć ze schodzę
na dół. Zjeżdżam winda na parter. Otwieram drzwi i widzę jednego gościa na przeciwko
mnie. Zdążyłem pomyśleć ze to pewnie ten, ale skąd się wziął w klatce, jeśli nie wpuściłem
go domofonem Te przemyślenia były w ułamkach sekund. Gość stal mi na drodze z windy do
schodów i zadał mi pytanie czy Pan Arkadiusz Kowalski na które odpowiedziałem mu bez
zastanowienie się ze „TAK” - po czym szok i akcja jak z filmu sensacyjnego zostałem z
każdej strony napadnięty przez chyba pięciu funkcjonariuszy CBŚ, którzy mnie przycisnęli
twarzą do ściany, ręce do tylu i kajdanki, przeszukanie kieszeń i zabranie komórki i kluczy do
mieszkania. Jeden z nich kręcił to kamera, mówiąc pod nosem „Godzina zatrzymania to
10:13”. Pomyślałem przez sekundę czy to jakiś żart albo napad ze ktoś to kreci i od razu
strach ze mogą mnie pobić a przecież mam chore ciężko chore oczy. Usłyszałem zaraz
zarzuty podejrzenia mojej osoby i nakaz zatrzymania mnie przez Prokuratora. Zatkało mnie,
strach, szok i niepewność. Zapytali mnie kto jest w domu, odpowiadam ze tylko Babcia.
Wsiedliśmy wszyscy do windy. Pod drzwiami mieszkania wciskam dzwonek z racji
odebrania mi kluczy oraz skutych rak. Otwiera babcia, widzę w jej oczach wielkie
zaskoczenie widząc mnie skutego ze łzami w oczach w towarzystwie potężnych facetów. Od
razu mowie jej „Babciu, zostałem zatrzymany przez Panów Policjantów, nie denerwuj się i
nie utrudniaj przeszukania mieszkania. Policjanci byli ubrani po cywilnemu ale każdy z nich
miał pistolet więc byli wiarygodni. Po wejściu do mieszkania, padło pytanie, który jest mój
pokój, mowie ze ten ostatni. Weszliśmy wszyscy do pokoju który ma 3 x 5 metra i zaczęło się
trwające ponad sześć godzin przeszukanie. Na samym początku dano mi do reki
postanowienie nakazu przez prokuratora przeszukania oraz zabezpieczenia wszystkich
sprzętów Audio Video, jak laptopy, sprzęt fotograficzny, kasetki z kamery video i płyty DVD
i Blue-Ray. Po przeczytaniu aktu podejrzenia mojej osoby, przyznałem się od razu do samego
czynu fotografowania aut na zlecenie z ogłoszenia które miały być użyte na aukcjach
internetowych. Natomiast nie przyznaje się do zarzutu podejrzenia mnie o kradzieże aut i
sprowadzanie ich do Polski a tym bardziej o współpracę z międzynarodową grupa
przestępczą. Poprosiłem Policjantów i zdjecie mi kajdanek, ponieważ jestem osoba spokojna
nie agresywna i nie jestem żadnym cwaniakiem więc będę siedział grzecznie na stołku i czy
mogą zdjąć kurtkę i napić się herbaty i zażyć pastylki na przeziębienie ponieważ od dwóch
dni bolało mnie gardło. Na pogrzebie Mamusi było sporo osób kaszlących z katarem i
musiałem podczas odbierania kondolencji zarazić się. Policjanci ściągnęli mi kajdanki i
pozwolili napić się herbaty a później ziół na gardło oraz zażyć pastylki a wszystkie te
czynności musiałem wykonywać pod ich nadzorem. W międzyczasie dowiedziałem się
załamującą wiadomość ze moja żona również została zatrzymana w jej mieszkaniu oraz
dodatkowo wszystkie nasze samochody zostaną wyciągnięte z garażu i zabezpieczone na
parkingu policyjnym do wyjaśnienia sprawy. Doszły dodatkowe myśli i nerwy załamania jak
ona musi być wystraszona i również załamaną. Dwa dni temu przeżywaliśmy pogrzeb a tu
takie znów szokujące wydarzenia, Odchodziłem od zmysłów ze to już koniec świata dla nas.
Policjanci zaczęli przeszukanie pokoju całego. Wyciągali wszystko z szafek, szafy, łózka,
biurka itp. Zaczęli wszystko zliczać jak płyty DVD/CD, kasetki od kamery, akcesoria
fotograficzne jak karty pamięci, sprzęt foto-video czyli aparaty, obiektywy, kamery video,
konsole do gier, tablet, telefony komórkowe i wiele innych. Dodatkowo pełno dokumentów
moich firmowych, umowy, rachunki, 10 albumów foto z 1000 moich prywatnych zdjęć. W
międzyczasie przyszedł jakiś spec który posprawdzał wszystko co z czym jest podłączone
kablami i policja to wpisała również do protokołu. Cala ta akcja trwała od 10:20 do 16:00
godziny. Mi kazano siedzieć na stołku i obserwować jak oni to wszystko spisują i pakują do
worków i pudełek. Chcieli mieć zabezpieczenie ze nic bez mojej wiedzy nie zabrali mi z
pokoju. Dodatkowo tak na szybko został przeszukany pokój mojej Mamy pod kątem płyt CD,
które tez zabrali oraz wzięli mamy laptopa. Około 16stej gdy wszystko dobiegało końca
dowiedziałem się ze będę około 18stej dzisiejszego dnia przesłuchany przez prokuratora.
Przez to przeziębienie czułem się fatalnie, gardło mnie bolało, czułem stan podgorączkowy,
ale co miałem zrobić...Po 16stej kazali się ubierać ze jedziemy do prokuratory. Zdarzyłem
dwie godziny wcześniej poprosić moja kuzynkę która została powiadomiona telefonicznie
aby przyszła do nas i została w mieszkaniu z 96scio letnia moja i jej babcia. Kuzynka
Pobierz darmowy fragment (pdf)