Darmowy fragment publikacji:
Przygody Kosmatka kilkulatka.
Poradnik odpowiedzialnego
rodzica
Autor: Magdalena Kawka
ISBN: 978-83-246-2706-6
Format: A5, stron: 208
Jak przechytrzyć kilkulatka — niebanalna książeczka dla rodziców i dzieci!
Mądre wychowywanie dzieci nie jest najłatwiejszą sprawą na œwiecie, ale przy
odrobinie cierpliwoœci i uporu każdy rodzic może osiągnąć wspaniałe rezultaty.
Aby to jednak osiągnąć, warto stale poszerzać swoją wiedzę na temat skutecznych
metod działania, wypracowywania dobrych nawyków oraz subtelnego kształtowania
charakteru dziecka. Z pewnoœcią przyda się także opanowanie pradawnej sztuki
pozostawania przy zdrowych zmysłach i zachowywania odrobiny prywatnoœci
w oku szalejącego cyklonu, wywołanego przez samą obecnoœć naszej pociechy.
Konfrontacja rodzicielskich oczekiwań z potrzebami i emocjami przedszkolaka bywa
bardzo trudna, na szczęœcie w takich chwilach z pomocą przyjdzie Ci ta znakomita
książka Magdaleny Kawki.
„Przygody Kosmatka kilkulatka. Poradnik odpowiedzialnego rodzica” to pozycja
przeznaczona dla rodziców przedszkolaków. Dzięki niej cała rodzina nie tylko zobaczy
œwiat oczami trzyletniego Kosmy, próbującego odnaleźć się w œwiecie dorosłych,
ale także pozna perypetie Mamy, Taty i Babci, próbujących skierować jego ogromną
inwencję i kreatywnoœć na działania akceptowalne dla otoczenia. W kolejnych
rozdziałach książki Czytelnik znajdzie nie tylko zabawne historie, ale także bardzo
przydatne wskazówki dla dorosłych, dotyczące m.in. sposobu interpretowania
zachowania małego dziecka, postępowania w sytuacjach kryzysowych
i odpowiedzialnego zachowywania się w codziennym życiu. Pamiętaj! Nikt z nas
nie jest idealny i wszyscy mamy prawo czasem popełniać błędy.
Spróbuj zrozumieć własne dziecko — to wcale nie jest niemożliwe
Idź do
Przykładowy
rozdział
Spis treści
Katalog książek
Nowości
Bestsellery
Zamów drukowany
katalog
Twój koszyk
Dodaj do koszyka
Cennik i informacje
Zamów cennik
Zamów informacje
o nowościach
Wydawnictwo Helion SA
44-100 Gliwice
tel. 032 230 98 63
e-mail: sensus@sensus.pl
Spis treści
Wst ęp .................................................................................... 9
Rozdział 1., w którym poznajemy Kosmatka
i dowiadujemy się, dlaczego dzieci
czasem bywają niegrzeczne ................................................. 13
Niegrzeczny czy ciekawski? ........................................................ 18
Wprowadzamy reguły .............................................................. 20
Bunt na pokładzie ...................................................................... 21
Ja? Ja nie biję! ........................................................................... 24
Kiedy czujesz, że „to” nadchodzi .............................................. 26
Mama na opak .......................................................................... 27
Rozdział 2., w którym okazuje się, że nie dla każdego noc
jest porą odpoczynku, a za krzesłem czai się potwór ............ 29
Przegapione, niestracone ......................................................... 35
Zmiana skojarzeń związanych z zasypianiem ............................. 36
Wybierz dobry moment ............................................................ 37
Krok po kroku .......................................................................... 38
Krok pierwszy: przygotuj coś znanego ................................... 38
Krok drugi: wprowadź wieczorne rytuały ............................... 38
Krok trzeci: połóż dziecko do łóżeczka… ................................ 38
Krok czwarty: przytul i ucałuj na dobranoc ............................. 39
Krok piąty: nocne alarmy ...................................................... 40
Upiór w szafie .......................................................................... 40
Weź to na spokojnie .................................................................. 41
Przygody Kosmatka kilkulatka
Rozdział 3., w którym dowiadujemy się,
co wspólnego mają deszcz i telewizor,
a także dlaczego Tata nie chce ratować świata ..................... 43
Zagrożenia płynące z notorycznego i niekontrolowanego
oglądania telewizji ................................................................. 47
Przyzwyczajenie jest drugą naturą ............................................ 48
Nie taki diabeł straszny ............................................................. 50
Zasady rozsądnego oglądania telewizji ................................... 50
A co z reklamą? .......................................................................... 51
Oswajamy reklamy ................................................................... 53
Porady praktyczne ............................................................... 53
Telewizor — skrzynka na prąd .................................................. 54
Rozdział 4., w którym okazuje się, że pieniądze
siedzą w ścianie, śmieciarka wcale nie jest fajniejsza
od ciężarówki, a Babcia sama nie wie, co mówi ..................... 55
Pieniądze „ze ściany” ............................................................... 60
Zabawa w sklep — czyli jak pomóc dziecku
poznać wartość pieniędzy ....................................................... 61
Praktyczne porady ............................................................... 62
Pieniądze — temat tabu ........................................................... 63
To też jest nauka ...................................................................... 64
Jak postąpić, gdy dziecko awanturuje się
w miejscu publicznym ........................................................ 65
Rozdział 5., w którym wprawdzie nie dowiemy się,
skąd się biorą dzieci, ale za to poznamy Ciocię,
która połknęła Zosię ............................................................ 67
Przyłapani na gorącym uczynku ................................................ 72
Trudne tematy .......................................................................... 73
Nie mieszaj w to bocianów, czyli jak rozmawiać z dziećmi
o intymnych stronach życia .................................................... 74
Przez naśladownictwo .............................................................. 77
Granice wstydu ......................................................................... 78
- 6 -
Spis treści
Rozdział 6., w którym Mama z Tatą usiłują
wyjechać na weekend, strażak przykleja się do kuchenki,
a Kosmatek zostaje muchomorkiem ....................................... 81
Mamą być ................................................................................ 88
Mama idealna? Kto mnie wsadził w ten stereotyp? .................... 89
Nadmierna opiekuńczość ........................................................... 91
Sprawdź, czy boisz się za bardzo ............................................... 92
Jak zacząć? ............................................................................... 93
Świat rodziców zaczyna się od dziecka, ale się na nim nie kończy .... 94
Jak przygotować dziecko do wyjazdu rodziców ........................ 95
Rozdział 7., w którym nie zostanie rozstrzygnięta kwestia,
czy lepiej spaść do wody, czy na piasek, ale okaże się,
że Mama ma zawsze rację i wcale jej to nie cieszy ................. 97
Podróże małe i duże ................................................................ 103
Dokądkolwiek jedziecie… ........................................................ 105
Na co zwrócić szczególną uwagę, podróżując z dzieckiem ....... 106
Czym się kierować, wybierając miejsce pobytu? ..................... 107
Naprawdę razem ..................................................................... 108
Bezpiecznie w podróży ............................................................ 109
Bezpiecznie nad morzem ..................................................... 110
Bezpiecznie w górach .......................................................... 110
Po pierwsze — nie ufać ............................................................ 112
Rozdział 8., w którym można odnieść mylne wrażenie,
że dzik jest dziki ................................................................. 115
Chcę pieska! ............................................................................. 121
Kupić, nie kupić? ...................................................................... 123
Pies, kot czy białe myszki? ........................................................ 124
Jaką rasę psa wybrać? .............................................................. 127
Rasy psów przyjazne dzieciom ................................................. 128
Uwaga! ............................................................................... 130
Nie ciągnij kota za ogon, czyli jak nauczyć dziecko
właściwego odnoszenia się do zwierząt ................................ 130
A kiedy odejdzie — czyli jak pomóc dziecku pogodzić się
ze śmiercią zwierzaka ........................................................... 133
- 7 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
Rozdział 9., w którym Kosmatek zostaje przedszkolakiem ...... 135
Czas do przedszkola ................................................................ 142
Czy moje dziecko jest już gotowe? ........................................... 144
Dziecko jest już gotowe, a ty?
Czyli czego rodzice robić nie powinni ..................................... 145
Jak wybrać dobre przedszkole? ................................................ 146
Które najlepsze? ...................................................................... 148
Wyprawka przedszkolaka ........................................................ 150
Jak pomóc dziecku przetrwać pierwszy dzień w przedszkolu .... 151
Rozdział 10., w którym Kosmatek
obchodzi czwarte urodziny i dowiaduje się,
dlaczego warto podzielić się lizakiem .................................. 155
Dzielenie się nie jest łatwe! ...................................................... 162
Jak nauczyć dziecko trudnej sztuki dzielenia się? ...................... 164
Potulne dziecko ....................................................................... 166
Jak wpajać dziecku poczucie własnej wartości? ........................ 168
Rozdział 11., w którym poznamy sposób na oszczędność
i dowiemy się, czy można przytrzasnąć drzwiami
niewidzialną fokę ............................................................... 173
Wyobraźnia ............................................................................. 180
Kłamstwa czy fantazjowanie? .................................................. 183
Dlaczego dzieci kłamią? ........................................................... 184
Jak ułatwić dziecku bycie prawdomównym? ............................ 184
Przyjaciele z wyobraźni ............................................................ 186
Rozdział 12., w którym poznajemy różnicę między pistoletem a
strzelbą, a Kosmatek dostaje pod choinkę dzika ................. 189
Brzydkie wyrazy ...................................................................... 197
Zabawki .................................................................................. 199
Zabawki kontrowersyjne ........................................................ 203
- 8 -
7R O Z D Z I A Ł
w którym nie zostanie
rozstrzygnięta kwestia,
czy lepiej spaść do wody,
czy na piasek, ale okaże się,
że Mama ma zawsze rację
i wcale jej to nie cieszy
Samolot warczał jednostajnie, unosząc pasażerów (w większości śpią-
cych) ku oddalonym o kilka godzin lotu Ciepłym Krajom. Tata także
pochrapywał, trzymając na kolanach głowę Kosmatka, który zasnął
zaraz po starcie.
Mama nie mogła spać; bardzo bała się latać i dużo wysiłku kosz-
towało ją, żeby ukryć swój strach przed Kosmatkiem. Teraz wreszcie
Przygody Kosmatka kilkulatka
mogła przestać udawać, że podróże samolotem to dla niej bułka z m a-
słem, i skupić się na oswajaniu sytuacji.
Od chwili startu cały czas obserwowała stewardesy; ich spokój
i opanowanie wpływały na nią kojąco i pozwalały uwierzyć, że ilość
startów równa się ilości lądowań. Zazwyczaj…
To jedno małe słówko błąkające się natrętnie gdzieś w zakamarkach
umysłu powodowało, że co chwila żołądek podchodził jej do gardła,
a przed oc zyma pojawiały się obra zy, któ rych ra czej wola łaby nie
oglądać. „Samolot to najbezpieczniejszy środek transportu” — po -
wtarzała uporczywie w myślach zasłyszane gdzieś zdanie. „Samolot,
to najbezpieczniejszy…”.
— Mamo, a co to znaczy awaryjne lądowanie? — Kosmatek obu-
dził się przed chwilą, ale jak to Kosmatek — oprzytomniał w jedną
sekundę. — My też będziemy mieć awaryjne lądowanie?
Mama z trudem przełknęła ślinę i postarała się przywołać na t warz
wyraz odprężenia.
— Ależ skąd, kochanie. Wylądujemy normalnie.
— To znaczy jak? — chciał wiedzieć Kosmatek.
— Nie wiem… No, normalnie…
Już sama myśl o tym, w jaki sposób stalo wy kolos znajdzie się z po-
wrotem na ziemi, spowodowała, że na czole poczuła nagle zimne
kropelki potu. Kosmatek nie dawał jednak za wygraną i postanowił
kontynuować temat latania.
Była to jego pierws za podróż samolotem; od tygodnia nie mówił
o niczym innym. Był bardzo podekscytowany i rodzice obawiali się
trochę, że samolot, lotnisko i w ogóle cała podróż mogą go trochę
przestraszyć. Na szczęście nie mieli racji.
Kosmatek na lotnisku zachowywał się jak wytrawny podróżnik,
który niejedno już w życiu widział: g rzecznie czekał w kolejce do
odprawy bagażu i nie protestował nawet, kiedy jeden ze strażników
poprosił trzymającego go na rękach Tatę, żeby postawił „tego dużego
kawalera na ziemi, bo z pewności ą będzie chciał sam przejść przez
bramkę”. Kosmatek ucieszył się, że fajnie będzie przejść przez tę j akąś
- 98 -
Rozdział 7
kontynuował.
bramkę, ale niestety nie znalazł żadnej bramki. Widział tylko takie
puste dr zwi, które dzwoniły, kiedy pr zechodził przez nie Tata.
Kosmatek też chci ał, żeby zadzwoniły, jak on będzie przechodził,
ale nie mógł dostrzec żadnego guziczka.
— Mamo, a samoloty latają nad morz em i n ad ocean em? —
— Tak, chyba właśnie teraz lecimy nad morzem.
Kosmatek wgramolił się na kolana Taty i zajrzał w czarny bulaj.
— Nic nie widać — mruknął z niechęcią, sadowiąc się z powro-
tem na swoim fotelu. — A lepiej jest spaść do wody czy na piasek?
— zainteresował się znienacka.
— Kochanie, chcesz kanapkę? — spytała szybko Mama. — Mam
z nutellą albo z szynką.
— Z nutellą — zdecydował bez namysłu. — Chyba lepiej spaść
na piasek, bo w wodzie można się utopić, a ja nie umiem pływać —
zastanowił się. — Tato! — szarpnął śpiącego ojca za rękaw. — Na-
uczysz mnie pływać? Obiecałeś!
— Nauczę, nauczę — mruknął Tata i odwrócił się na drugą stronę.
— Oczywiście, że cię nauczy!
Mama była szc zęśliwa, że Kosmatek zrezygnował z rozważania,
które miejsce będzie lepsze na katastrofę, i postanowiła wykorzystać
zmianę tematu.
— Pamiętasz, mówiłam ci, że tam, gdzie lecimy, jest taki mały
basen dla dzieci, w którym będziesz mógł sam pływać. I na pewno
będą tam inne dzieci i będziesz miał się z kim bawić — zakończyła
radośnie.
Kosmatek przyjrzał się jej nieufnie:
— Ale ja przecież nie umiem pływać.
— Ale Tata powiedział, że cię nauczy. Kupimy takie specjalne,
dmuchane koło i rękawki i pójdziesz pływać z Tatą do morza, a ja
będę sobie siedziała na plaży i patrzyła, jak moi mężczyźni się kąpią.
Zobaczysz, jak będzie wesoło!
- 99 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
Kosmatek przez chwilę w milcze niu zajadał kanapkę. Nagle coś
przyszło mu do głowy:
— Czy nad tym morzem, w którym będziemy się kąpać, też latają
samoloty? — spytał z zainteresowaniem.
Mama, w myślach wygrzewająca się już na słonecznej plaży, od-
powiedziała wesoło:
— Jasne, że tak!
— A co będzie, jak któryś spadnie wtedy, kiedy ja będę się uczył
pływać?
∗
— Ja nie wiem, czy to był dobry pomysł — powątpiewała Mama,
odwracając się w stronę siedzącego na tylnym siedzeniu samochodu
Kosmatka. — Klasztory możemy zwiedzać, jak przylecimy tu kiedyś
sami, chociaż wątpię, żebym po tej podróży wsiadła kiedyś jeszcze
do samolotu — powiedziała z urazą, zerkając we wsteczne lusterko
i ściszając głos. — T wój syn prz ez całą drogę uszczęśliwiał mnie
opowieściami o awaryjnym lądowaniu na piasku.
— Obawiam się, że musisz jeszcze jakoś wrócić — przytomnie
zauważył Tata.
— Wolę wpław — Mama spojrzała na niego ponuro. — A w ogó le
to co my wyprawiamy!? Zamiast siedzieć na plaży, ciągniemy dziecko
nie wiadomo gdzie. Przeci eż on nie wytrzyma tyle czasu w samo-
chodzie.
— Wiadomo gdzie! — oburzył się Kosmatek. — T ata powie-
dział, że tam będą stare kamienie. I lody — dodał po namyśle.
Nagle Tata gwałtownie wcisnął hamulec, bo drogę zastąpiło im sta-
do kóz, które dostojnie przemieszczały się z jednej strony na drugą,
nie zwracając najmniejszej uwagi na trąbiące samochody.
— Koziołki Matołki! Koziołki Matołki! — rozwrzeszczał się z
tyl-
nego s iedzenia Kosmatek. — Duż o Koziołków Ma tołków! Takie
jak na mojej koszulce, Mamo! Patrz!
- 100 -
Rozdział 7
Rzeczywiście, na koszulce Kosmatka pysznił się w całej swej okaza-
łości Koziołek Matołek w czerwonych spodenkach. Za nim, na małej
górce, stał drogowskaz z napisem: Pacanów.
— One idą do Pacanowa! Pojedźmy za nimi!
— Przecież tam nie ma drogi, one idą na łąkę.
— Nie! Do Pacanowa! Jak będę duży, to sam p ojadę — obraził
się Kosmatek.
Po dłuższej chwili przymusowego postoju, kiedy wszystkie Koziołki
Matołki znalazły się już po drugiej stronie pastwiska, można było
ruszać dalej.
— Jak on to skojarzył? — zdziwił się Tata półgłosem. — Prze-
cież Koziołek Matołek wcale nie wygląda jak koza, raczej jak…
— Nudzę się! — dobiegło z tyłu. — Już przyjechaliśmy?
Mama spojrzała na Tatę znacząco:
— A nie mówiłam? — Po czym zwróciła się do Kosmatka: —
Nie, synku, jeszcze chwileczkę.
Przez całe trzy minuty w samochodzie było cicho i Tata pomyślał,
że wreszcie czuje s ię jak na wa kacjach: jedzie w nieznane (no, m oże
niezupełnie), niczym się nie pr zejmuje (zupełnie jak na studiach),
a dookoła ro zciąga si ę zniewa lający krajobraz: wyniosł e sz czyty gór
spowite chmurami i malownicze, spływające zielenią łąki, na których…
— Już?! Dojechaliśmy?! Tym razem wrzask był głośniejszy i bar-
dziej zdecydowany. — Nie chcę tak jechać i jechać, chcę lody!
Tata westchnął i wrócił na ziemię.
— Jeszcze trochę cierpliwości, ch łopie. Zobacz, jakie wysokie
góry, wcale nie widać, gdzie się kończą…
Kosmatek wyjrzał przez okno.
— O, samolot leci! Ciekawe czy stuknie w te gór y? — zaciekawił
się, a Mamę przeszedł dreszcz.
— Skąd — chrząknął Tata. — Samoloty latają o wiele wyże j i z a-
zwyczaj omijają góry — powiedział i puścił oko do Mamy.
— Możecie przestać? To wcale nie jest zabawne.
- 101 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
— Jest zabawne! Jest zabawne! Jest zabawne! — Kosmatek zaczął
jest
wymachiwać ręk oma w rytm wyśpiewywanych słów. — Co
zabawne? — zainteresował się nagle.
— To, że Mama boi się samolotów — wesoło zauważył Tata.
— Mama boi się samolotów! Mama boi się samolotów! — pio-
senka zmieniła tekst, ale melodia pozostała ta sama. — Mamo, co ty?
Samoloty są fajne! Jak chcesz, to Tata ciebie też nauczy pływać!
Nie wia domo, dlaczego pływanie od kilku dni ko jarzyło się
Kosmatkowi z samolotem.
— Dość tego! — zde nerwowała się w końcu Mama. — Albo
natychmiast przestaniecie, albo wysiadam! — zagroziła.
— Ja też wysiadam! — Kosmatek zaczął majstrować przy zapię-
ciu pasów. — Chcę loda! Teraz! — przypomniał sobie.
— Wytrzymaj jeszcze chwilę, zaraz zatrzymamy się na kawę, a ty
dostaniesz lody — powiedział Tata. — Oc zywiście, jak bę dziesz
grzecznym chłopczykiem — dodał.
— Ja jestem grzecznym chłopczykiem — obruszył się Kosmatek.
Przez kilka minut w samochodzie panowała cisza. Mama była w ła-
śnie w trakcie podejmowania postanowienia, że już n igdy w życiu
nie wsiądzie do samolotu, kiedy Kosmatek zaczął na nowo:
— Nudzę się! Nie chcę starych kamieni, chcę lody! Ale teraz! Juuż!
— Kosma! Uspokój się wreszcie! — Tata w końcu się zdenerwował.
— Niedobrze mi — poskarżył się Kosmatek żałośnie.
Tata obejrzał się przez ramię:
— Powiedziałem, żebyś wytrzymał jeszcze trochę. Zaraz się za-
trzymamy.
Do Babci!
— Niedobrze mi! — Kosmatek skrzywił się
i już po chwili całe
śniadanie, które zjadł przed wyjazdem, wylądowało na Koziołku
Matołku zmierzającym uparcie do Pacanowa…
Tata gwałtownie skręcił kierownicą i zjechał na pobocze.
— Nie chcę loda! — rozbeczał się Kosmatek — Chcę do domu!
— A nie mówiłam? — jęknęła Mama i sięgnęła po chusteczkę.
- 102 -
Rozdział 7
Podróże małe i duże
Wiele rzeczy planujemy na czas, „kiedy Michaś będzie starszy”,
„gdy Agatka nauczy się już sama zasypiać”, „jak Ola trochę pod-
rośnie”. Także podróże. Wyjeżdżamy do cioci na wieś, do babci
mieszkającej kilkadziesiąt kilometrów od nas; w miejsca znane
i bezpieczne, gdzie nie trzeba zmieniać klimatu, zabierać ze sobą
połowy domu i męczyć się z dzieckiem godzinami w samolocie
czy samochodzie.
Ale odległe kraje, nieznane drogi ciągle kuszą; przybywa nie-
wykorzystanego urlopu, a życie ucieka… Jeśli z powodu dziecka
będziesz czekać z wyjazdem pod egipskie piramidy albo na uro-
kliwe greckie wyspy, kto wie, czy jeszcze kiedyś ci się to uda?
To prawda, że pojawienie się dziecka w rodzinie wywraca
świat rodziców do góry nogami i podporządkowuje go sobie,
przynajmniej na kilka lat. Dla wielu rodziców już samo bycie z dziec-
kiem w domu jest wyzwaniem; wyruszenie z nim w podróż —
czy to na kilkudniową wycieczkę, czy na dwutygodniowe wakacje
- 103 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
— napełnia ich autentycznym przerażeniem. O ile jeszcze potra-
fią sobie poradzić z histerią dziecka w supermarkecie czy na pla-
cu zabaw, to jego napad szału w samolocie 10 km nad ziemią na
trzy godziny przed lądowaniem albo biegunka w zatłoczonym
autobusie dalekobieżnym jawi im się w najczarniejszych snach.
Najważniejsze to uświadomić sobie, że wakacje z dzieckiem na
pewno nie będą wyglądały tak samo, jak wtedy, gdy jeździliście
tylko we dwoje: beztroscy, skupieni na sobie i swoich potrze-
bach, godzinami wylegujący się na plaży.
Będą inne, ale nie gorsze! Po prostu inne. Może trochę mniej
relaksujące, trochę bardziej męczące, ale na pewno warte zachodu.
Ze wspólnego podróżowania z dzieckiem, wbrew pozorom,
płyną także korzyści:
(cid:23) Dzieci na ogół „otwierają” serca ludzi, których spotykamy,
i w związku z tym możemy oczekiwać większej ich życzliwości
(często w postaci lepszego pokoju w hotelu, miejsca przy
oknie w pociągu itd.).
(cid:23) Dzieci ułatwiają nawiązywanie kontaktów z otoczeniem. Nic tak
nie zbliża, jak rozmowa o pociechach, i jest szansa, że wrócicie
z wakacji bogatsi o nowych przyjaciół.
(cid:23) Zarówno w zachodniej Europie, jak i w krajach azjatyckich dzieci
traktowane są z sympatią. Ludzie na ulicy uśmiechają się do
twojego malucha, a on dorasta w przekonaniu, że świat go
kocha.
(cid:23) Hasło, że podróże kształcą, odnosi się nie tylko do dorosłych.
Argument, że trzylatek i tak nie będzie później niczego pamię-
tał z wakacji, nie brzmi przekonująco. Przecież my też mamy
zawodną pamięć, na której nie zawsze możemy polegać, i dla-
tego podpieramy się protezą w postaci zdjęć, próbując przy-
pomnieć sobie wyjazdy sprzed lat. Chodzi bardziej o to, czego
doświadczyliśmy, zmieniając miejsca pobytu, i w jaki sposób
owe wrażenia i emocje wpłynęły na nas, budując jakąś część
naszej osobowości. Może z dzieckiem jest tak samo?
- 104 -
Rozdział 7
Dokądkolwiek jedziecie…
Weźcie pod uwagę możliwości i preferencje dziecka i wszystko
porządnie zaplanujcie. Może nie wydaje się to szczególnie spra-
wiedliwe, że kilkulatek będzie decydował o wakacjach całej
rodziny, ale planowanie wyjazdu zgodnie z upodobaniami naj-
młodszego turysty jest naprawdę najlepszym rozwiązaniem, bo
jeżeli dziecko nie będzie się dobrze bawiło, to nikt nie będzie się
dobrze bawił…
Wbrew pozorom nie jest takie trudne pogodzenie waszych
priorytetów z upodobaniami dziecka: pięciolatek z pewnością
chętnie obejrzy piramidy, szczególnie jeśli przed wyjazdem po-
czytacie mu o nich bajki albo pokażecie zdjęcia. Oczywiście ist-
nieją nikłe szanse na to, że zniesie dziesięciogodzinne, szczegó-
łowe zwiedzanie wszystkich zabytków Kairu (skoro już jesteśmy
w Egipcie), ale dwugodzinny spacer po mieście, urozmaicony
lodami albo innymi atrakcjami dla dzieci (zoo, plaża, park, plac
zabaw), sprawi, że wy choć w części zwiedzicie to, co chcieliście,
a maluch nie będzie się nudził.
W czasie pobytu w wakacyjnych miejscach warto korzystać
z atrakcji, które zachwycą dzieci; nawet jeśli niekoniecznie macie
ochotę na wizytę w delfinarium albo przejazd przez miasto tury-
stycznym autobusem bez dachu.
Dzieci bywają uroczymi, choć dość uciążliwymi towarzyszami
podróży. Stopień ich uciążliwości zarówno w podróży, jak i na
wakacjach w dużej mierze zależy od rodziców. Jeśli zabierzesz
przedszkolaka w czterogodzinny lot samolotem i nie przygotu-
jesz dla niego żadnych atrakcji, to nie oczekuj, że na pokładzie
będzie aniołkiem.
Jeśli w czasie uciążliwej podróży samochodem nie uwzględ-
nisz kilku co najmniej godzinnych przerw — zobaczysz, co potrafi
twoje dziecko! Czas, kiedy można było jechać prosto do celu, nie
zatrzymując się po drodze, żywiąc się mocną kawą i przełkniętymi
- 105 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
w pośpiechu pączkami, bezpowrotnie minął. Musisz przygoto-
wać się i przewidzieć wiele sytuacji, ale kiedy już ci się to uda,
zobaczysz, że było warto.
Na co zwrócić szczególną uwagę,
podróżując z dzieckiem
(cid:23) Skonsultuj wyjazd z lekarzem, szczególnie jeśli wybierasz się
w dłuższą podróż do egzotycznych krajów. Podróż do niektó-
rych krajów wymaga specjalnych szczepień lub zachowania
dodatkowych środków ostrożności, dlatego najlepiej odwie-
dzić lekarza co najmniej dwa miesiące przed zaplanowanym
wyjazdem.
(cid:23) Jeśli dziecko źle znosi podróż, zaopatrz się w środki łagodzące
objawy choroby lokomocyjnej. W niektórych aptekach lub
w sklepach internetowych można dostać opaski uciskowe dla
dziecka, które łagodzą nudności, uciskając punkty po wewnętrz-
nej stronie nadgarstków.
(cid:23) Zadbaj o noclegi. Podróżując z dzieckiem, lepiej zarezerwować
wcześniej pokoje w hotelach czy miejsca, gdzie będziecie no-
cować. Zdawanie się na przypadek jest nieco ryzykowne.
(cid:23) Ogranicz liczbę zwiedzanych miejsc. Wakacje „w drodze” z kil-
kuletnim dzieckiem to nie najlepszy pomysł. Maluch potrzebuje
trochę czasu (dwa, trzy dni), żeby zaaklimatyzować się w da-
nym miejscu i zacząć normalnie funkcjonować (spać, jeść). Jeśli
codziennie będzie nocował gdzie indziej, a nie należy do dzieci
łatwo przystosowujących się — sprowadzisz sobie na głowę
kłopoty. Słowem, nie ma sensu zwiedzać siedmiu miast w ciągu
jednego tygodnia.
(cid:23) Nie oczekuj zbyt wiele. To najlepsza recepta na udane wakacje
z dzieckiem: niewielkie oczekiwania i wiele cierpliwości. Dzieci
są tylko dziećmi i nawet jeśli przez chwilę zainteresują się pi-
ramidami, to niekończące się wizyty w muzeach, w centrach
- 106 -
Rozdział 7
handlowych czy innych przybytkach kultury doprowadzą je
do łez (dosłownie) i obudzą drzemiące w nich potwory.
(cid:23) Staraj się zawsze mieć na uwadze potrzeby dziecka, a tym
samym uprzedzisz jego ewentualne napady złości czy złego
humoru. Senność, głód czy nuda mogą wywołać burzę. Zadbaj,
żeby nie było głodne (jeśli chwilowo nie ma możliwości zje-
dzenia obiadu, miej zawsze w torebce jakąś przekąskę); kiedy
jest zmęczone, odłóż zwiedzanie, żeby mogło odpocząć; zaj-
mij czymś jego uwagę, gdy zaczyna się nudzić.
(cid:23) Nastaw się na elastyczność wakacyjnych planów i nie bądź roz-
czarowana, jeśli z dziesięciu miejsc, które zamierzaliście zwie-
dzić, zobaczysz tylko jedno. Najlepiej cieszyć się za każdym ra-
zem, kiedy uda się wam zobaczyć coś ciekawego.
Czym się kierować, wybierając miejsce pobytu?
Kiedy rezerwujemy miejsca w hotelu, pensjonacie czy innym
ośrodku, zwykle interesujemy się tym, jaki będzie standard po-
koju, czy widok za oknem sprosta naszym oczekiwaniom albo jak
często będą wymieniane ręczniki. Decydując się na wakacyjny wy-
jazd z dzieckiem, trzeba zainteresować się również tym, jak wyglą-
da oferta dla dzieci.
Warto przed wyjazdem sprawdzić w biurze podróży albo tele-
fonicznie u właściciela obiektu:
(cid:23) Czy dany ośrodek jest dostosowany do potrzeb rodzin z dziećmi
(wyposażenie łazienki, dostępność windy, zabezpieczenie
balkonu czy tarasu itp.).
(cid:23) Czy w restauracji, w której będziemy się stołować, posiłki
dostosowano do wieku dzieci.
(cid:23) Czy basen, jeśli znajduje się na terenie ośrodka, ma wydzieloną
specjalną część dla dzieci bądź czy jest brodzik dla najmłodszych.
- 107 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
(cid:23) Czy w miejscu naszego pobytu lub w okolicy znajduje się plac
zabaw.
(cid:23) Czy na terenie ośrodka prowadzone są animacje dla najmłod-
szych i czy istnieje możliwość pozostawienia dziecka pod opieką.
Naprawdę razem
Podczas wakacji warto zwiedzać nie tylko zabytki; wykorzystajcie
ten czas, żeby „pozwiedzać” własne dzieci. W ciągu roku, wśród
tysiąca codziennych zajęć i obowiązków nie zawsze mamy czas,
żeby skupić się na dzieciach. „Obsługujesz” je, karmisz, dbasz o nie
i chronisz przed niebezpieczeństwami, ale czy na pewno wiesz,
jaki jest ulubiony kolor twojej córki? Albo dlaczego twój syn nie
lubi biedronek?
Wakacyjny czas to dobry moment nie tylko na pouczające
zwiedzanie i poznawanie obcych kultur, ale też na pielęgnowanie
rodzinnych więzi — warto po prostu „pobyć” z dzieckiem, umoc-
nić w nim poczucie bezpieczeństwa, trochę porozpieszczać.
Zamiast leżeć plackiem na plaży i przeglądać prasę (na to dzieci
i tak wam nie pozwolą), można razem wybudować zamek z pia-
sku, zagrać z maluchem w piłkę czy zapoczątkować kolekcję
kolorowych kamyków. Każdy przedszkolak będzie zaintereso-
wany zagadnieniem: „Dlaczego woda w morzu jest słona” albo
„Czy w lesie rosną drzewa mniejsze od przedszkolaka?”, a to dobre
tematy do rozmów.
Jeśli masz ambicje głębszego zainteresowania dzieci miejscem,
w którym przebywacie, przygotuj się do tego przed wyjazdem.
W wielu księgarniach można znaleźć przewodniki przygotowane
z myślą o dzieciach — w prosty i przystępny sposób opowiedzą
o wielu zabytkach czy ciekawych miejscach. Dowiedz się, jaka le-
genda lub ciekawa historia wiąże się z zamkiem, który będziecie
zwiedzać — dzieci są przecież wyjątkowo łase na wszelkie opo-
wieści o duchach, rycerzach czy księżniczkach zaklętych w kamień.
- 108 -
Rozdział 7
Kiedy w sklepiku z pamiątkami maluch wypatrzy wyjątkowo
szkaradny breloczek albo zupełnie pozbawionego sensu dmu-
chanego misia — nie krytykuj go i nie odmawiaj kupna. Nie żałuj-
cie mu rejsu statkiem, wizyty w wesołym miasteczku czy dodat-
kowej porcji lodów. Niech dziecko poczuje, że te wakacje są tak-
że dla niego, nawet jeśli musi czasem wynudzić się w muzeum.
Bezpiecznie w podróży
Pewnie pamiętasz czasy, kiedy byłaś dzieckiem i jeździłaś z ro-
dzicami na wakacje: całe tylne siedzenie samochodu było twoje!
(i ewentualnie rodzeństwa). Mogłaś leżeć, spać, skakać, słowem:
robić to, na co akurat miałaś ochotę (dopóki nie wyprowadziłaś
z równowagi rodziców).
Pasy bezpieczeństwa nie były tak powszechne i nie istniał
obowiązek ich zapinania na tylnym siedzeniu (wprowadzono go
w 1991 roku), a o fotelikach do przewożenia dzieci jeszcze nikt
nie słyszał (obowiązek ich stosowania wprowadzono dopiero
w 1999 roku).
Podróżowanie było przeto dla dzieci mniej bezpieczne, ale
z pewnością czuły się bardziej swobodnie. Nie ma co ukrywać, że
mali podróżnicy nie przepadają za fotelikami: mają ograniczoną
swobodę ruchów, nie mogą zmienić pozycji ani dosięgnąć zabawki,
jeśli wypadnie im z rąk. Jednak nie ma innej możliwości, a pod-
stawowa zasada bezpiecznego podróżowania samochodem brzmi:
dzieci podróżują w fotelikach, które montujemy zgodnie z zale-
ceniami producenta. Możesz pomóc przetrwać dziecku podróż
w miarę bezstresowo (częste postoje, zabawy w zgadywanki
podczas jazdy, słuchanie bajek na płytach), ale nigdy nie ulegaj
namowom i marudzeniu małych manipulatorów, którzy ze łzami
w oczach będą cię prosić, żeby choć na chwilkę móc uwolnić się
z więzów.
- 109 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
Bezpiecznie nad morzem
Wakacyjne szlaki rodzin z małymi dziećmi najczęściej prowadzą
nad morze. Magia bezkresnego błękitu, ciepłego piachu i wizja
małego człowieczka zajętego budową zamków czy zbieraniem
muszelek są tak kuszące, że często bez żalu porzucamy ambitne
plany zwiedzania i wybieramy miłe „leniuchowanie” na plaży. Kto
jest rodzicem ruchliwego kilkulatka, ten rozumie, dlaczego wyraz
leniuchowanie jest w cudzysłowie. Minęły czasy, kiedy na plażę
zabieraliście kawałek koca i gazetę. Teraz w plażowej torbie waż-
niejsze miejsce zajmują łopatki, wiaderka, dmuchane kółka, sitka,
foremki itp.
Nie należy zapominać oczywiście o przekąskach i napojach.
W czasie upałów dzieci szybciej tracą płyny niż dorośli, a świeże
powietrze sprzyja wzmożonemu apetytowi.
Pamiętaj o kremach z wysokimi filtrami UV i o nakryciu głowy.
Warto zaopatrzyć się także w parasol albo mały namiot —
umożliwi to dziecku odpoczynek w cieniu.
Lepiej nie planować wielogodzinnych sesji plażowych, a już na
pewno nie w czasie, kiedy słońce grzeje najmocniej, czyli od 11
do 15. Wtedy najłatwiej o udar cieplny.
Koc warto rozkładać w pobliżu wieży ratownika, ale lepiej nie
ufać mu zbytnio i nie spuszczać dziecka z oka. Maluchy są bardzo
pomysłowe i ciekawskie i co najważniejsze — szybkie! Ani się
spostrzeżesz, a tu budujący jeszcze przed chwilą zamek z piasku
smyk już siedzi w wodzie albo zawiera przyjaźń z przechodzą-
cym obok psem.
Bezpiecznie w górach
Kilkuletnie dziecko bez obaw można zabrać ze sobą w góry (jeśli
tylko nie wybieracie się w wysokie partie Himalajów). Zdecydo-
wanie najlepiej wybrać góry niewysokie (Bieszczady, Góry Świę-
tokrzyskie, Gorce) i mniej uczęszczane szlaki, bo spokój sprzyja
wędrówkom z najmłodszymi turystami. Odpadają wprawdzie
- 110 -
Rozdział 7
wielogodzinne wyprawy na wysokie szczyty, ale już długie spa-
cery malowniczymi dolinami czy wspinanie się na mniejsze górki,
z których można oglądać panoramę okolicy, na pewno spodoba
się niejednemu przedszkolakowi, zarówno temu starszemu, jak
i młodszemu.
Jeśli dodamy do tego jazdę wyciągami, wycieczki do wodo-
spadów czy jaskiń, moczenie nóg w górskich potokach i rzucanie
kamykami, to sukces murowany!
Górskie powietrze sprzyja dzieciom, szczególnie alergikom
i dzieciom z nadczynnością tarczycy oraz tym, które w ciągu roku
dużo chorowały. Ale uwaga — dziecko, które wyjeżdża na wa-
kacje, powinno być zdrowe.
Na górskich szlakach (nawet tych najłagodniejszych) nie-
odzowne są dobre buty. Także dla dziecka, jeśli nie chcesz przez
większą część wycieczki nosić go na rękach, a potem leczyć otarcia
czy skręcone kostki. Pamiętaj, że dla parolatka nawet zwykły
pagórek czy kamienista ścieżka to wyzwanie.
Dobre buty dla malucha powinny dobrze trzymać stopę, ale
nie ograniczać jej ruchów. Podeszwa nie powinna być ani zbyt
twarda, ani za miękka i musi zginać się w okolicy palców (buty
w góry powinny mieć trochę grubszą podeszwę). But powinien
być o jeden centymetr dłuższy niż stopa, mieć szeroki nosek i ela-
styczny zapiętek.
Nie musisz kupować dziecku markowej, drogiej kurteczki nie-
przemakalnej, wystarczy zwykły sztormiak, ale nie oszczędzaj
na butach.
Zadbaj też o bezpieczeństwo podczas spacerów. Wiele górskich
szlaków wiedzie przez lasy i łąki. Dzieci są wzrokowcami i z pew-
nością wypatrzą każdą kolorową, błyszczącą jagódkę, a niestety,
wiele trujących roślin wygląda bardzo atrakcyjnie (np. cis pospolity,
pokrzyk wilcza jagoda, konwalia majowa, jemioła, psianka czarna,
wawrzynek wilcze łyko) i ma owoce, które przypominają dziecku
te, które zna, lubi czy których używa do zabawy. Owoce konwalii
- 111 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
majowej wyglądają dla dziecka jak znajoma porzeczka; koko-
ryczka wonna rosnąca w lesie między jagodami ma owoce wy-
glądające zupełnie jak smakowite jagódki, a biało-czerwony mu-
chomorek nęci o wiele bardziej niż szary, „nudny” prawdziwek.
Uważaj! Jeśli mały odkrywca będzie próbował, jak smakują
owe „nowości”, to zatrucie pokarmowe może być najłagodniej-
szą formą dolegliwości. Oprócz tego mogą wystąpić nudności,
zaburzenia widzenia, porażenie układu oddechowego, drgawki,
a nawet śmierć.
Jeśli twoje dziecko zjadło fragment rośliny, której nie znasz
lub co do której podejrzewasz, że jest trująca, postaraj się za-
wieźć je jak najszybciej do lekarza, w miarę możliwości zabierając
ze sobą resztki rośliny, którą spożyło.
Po pierwsze — nie ufać
Ufność i łatwowierność to urocze cechy dziecięce, których po-
zbywamy się w miarę dorastania, kiedy zdobywamy nowe do-
świadczenia i lepiej poznajemy świat i ludzi. Czasem tylko z roz-
rzewnieniem wspominamy chwile, gdy wierzyliśmy w Świętego
Mikołaja oraz w inne gruszki na wierzbie.
Jednak łatwowierność i naiwność mogą być także przyczyną
kłopotów dziecka, zwłaszcza jeśli od małego było uczone bez-
względnego posłuszeństwa wobec wszystkich dorosłych.
Nawet jeśli na wakacjach nie spuszczamy przedszkolaka z oczu,
to musimy zdawać sobie sprawę, że i tak jest on narażony na spo-
tkania z różnymi ludźmi, także takimi, którzy mają wobec niego
złe zamiary.
Dlatego, oprócz pilnowania, należy wyrabiać w dziecku odruch
nieufności wobec nieznajomych i wpoić mu kilka zasad.
- 112 -
Rozdział 7
Dziecko musi wiedzieć, że:
(cid:23) Ma prawo powiedzieć „nie” każdemu dorosłemu, jeśli czuje się
niepewnie czy nieswojo. Nie musi rozmawiać z każdym, jeśli
nie ma na to ochoty.
(cid:23) Nie może przyjmować od obcych żadnych przedmiotów, sło-
dyczy czy napojów bez pozwolenia i wiedzy rodziców.
(cid:23) Nie może ulegać, kiedy nieznajomy prosi: „Chodź ze mną,
mam w domu taki fajny, niebieski traktor”.
(cid:23) Ciało jest jego wyłączną własnością i nikt nie ma prawa doty-
kać go w sposób, który jest dla niego nieprzyjemny lub wpra-
wia go w zakłopotanie. Nie musi pozwalać na czułości, jeśli nie
ma na to ochoty, nawet jeśli mowa o soczystym buziaku od cioci
czy przytulankach z babcią.
(cid:23) Ludzie, którzy mogą mu zrobić krzywdę, wcale nie wyglądają
jak potwory. Często są ładnie ubrani, mili, wzbudzają zaufanie,
uśmiechają się. Zamiast mówić dzieciom, żeby uważały na złych
ludzi, lepiej je nauczyć, jakie są oznaki grożącego niebezpie-
czeństwa. Koniecznie trzeba przekonać dziecko, że powinno
uciekać i krzyczeć, jeśli ktokolwiek próbuje zrobić coś, co je
przeraża lub zawstydza. Jeśli ktoś podchodzi do niego i chce
rozmawiać, kiedy jest samo, powinno udać, że nic nie słyszy,
i odejść bez słowa.
(cid:23) Musi wiedzieć, że w sytuacjach zagrożenia bezpieczeństwa
ma prawo bić, kopać i wrzeszczeć wniebogłosy.
(cid:23) Zawsze powinno powiedzieć rodzicom o zaczepiających je
osobach.
Ty musisz wiedzieć, że:
(cid:23) Czasem trzeba pozwolić dziecku na łamanie zasad.
Dziecko, które znalazło się w trudnej sytuacji, może napytać
sobie biedy tylko dlatego, że ograniczają je wpajane mu przez
rodziców zasady postępowania. Dlatego ucząc dziecko zasad
- 113 -
Przygody Kosmatka kilkulatka
bezpieczeństwa, trzeba zwrócić uwagę na to, że od każdej re-
guły są wyjątki. Najważniejsze to przekonać dziecko, że kiedy
grozi mu niebezpieczeństwo, wolno mu użyć wszelkich spo-
sobów (nawet tych najsurowiej zabronionych w normalnych
warunkach), byleby tylko nic złego mu się nie stało.
Używając języka odpowiedniego do wieku dziecka, po-
wiedz, że mogą mu się zdarzyć takie sytuacje, kiedy powinno
odmówić dorosłemu, krzyczeć, kopać, gryźć czy nawet zbić
szybę. Powiedz, że zawsze będziesz po jego stronie i nigdy go
za to nie skrzyczysz.
(cid:23) Warto poćwiczyć trudne sytuacje, bawiąc się w: „Co by było,
gdyby”.
Przećwicz z dzieckiem trudne sytuacje. Np. „Co byś zrobił,
gdyby ktoś obcy poprosił, żebyś wsiadł do jego samochodu”
albo: „Co byś zrobił, gdybyś zgubił się na plaży”.
Pamiętaj o tym, aby jak najwcześniej nauczyć dziecko, jak się
nazywa i gdzie mieszka.
(cid:23) Trzeba wierzyć własnemu dziecku.
Musisz stworzyć dziecku poczucie bezpieczeństwa, poczucie
pewności, że zawsze zostanie wysłuchane i że dorośli mu
uwierzą. W takiej atmosferze będzie miało odwagę opowie-
dzieć o wszystkich swoich obawach i łatwiej uniknie niebez-
piecznych sytuacji.
Pamiętaj! Czasem wymyślony wujek, o którym opowiada kil-
kulatek, może być człowiekiem z krwi i kości, za to z niecnymi
zamiarami.
- 114 -
Pobierz darmowy fragment (pdf)