Wysokie poczucie własnej wartości jest podstawą naszego szczęścia i doskonałej prosperity. To trampolina, od której odbijamy się, zmierzając do osiągnięcia sukcesu. Na poziomie związków osobistych pomaga nam być kochanymi, szanowanymi i podziwianymi. W obszarze prosperity przyciąga do nas to, czego pragniemy. Natomiast niska samoocena blokuje zarówno działanie Prawa Przyciągania, jak i wszystkie dobre relacje, stawiając nam na drodze trudnych ludzi, konflikty i zdrady. Dzisiaj wie o tym już niemal każdy. Pozostają dwa pytania: jak rozpoznać, czy moja samoocena jest niska czy wysoka i jak ją skutecznie podnieść, jeśli jest taka potrzeba? W tej książce udzielam na to odpowiedzi. Wyjaśniam, jak rozpoznać niskie poczucie wartości i podaję skuteczne metody pracy nad sobą, które dość szybko przynoszą efekty.
Moja propozycja to bardziej skrypt, w którym teorię podaję w pigułce. Większość materiału to konkretne ćwiczenia, które pomagają podnieść samoocenę. Taki jest mój zamysł: krótko i konkretnie pokazać, jak poprawić poczucie własnej wartości. Książka zawiera także ciekawą propozycję: trzydziestodniowy program, który krok po kroku uczy nas, jak szanować, podziwiać i kochać samego siebie.
Darmowy fragment publikacji:
Samoakceptacja
Bogusława M. Andrzejewska
SAMOAKCEPTACJA
Praktyczny podręcznik rozwoju osobistego
Samoakceptacja
SPIS TREŚCI
Wprowadzenie …… str. 4
Praca z samoakceptacją …… str. 7
Poczucie winy …… str. 13
Wewnętrzny krytyk …… str. 19
Iluzje …… str. 27
Asertywność …… str. 35
Jak rozpoznać niską samoocenę? …… str. 39
Skuteczne sposoby uzdrawiania …… str. 44
Metody duchowe …… str. 65
Program 30 dni …… str. 72
Zakończenie …… str. 104
Samoakceptacja
Wprowadzenie
Jednym z najważniejszych tematów na drodze wewnętrznego rozwoju jest akceptacja siebie.
To podstawa wszystkiego, co chcielibyśmy osiągnąć. Działa jak trampolina do sukcesu,
ponieważ każde życiowe zwycięstwo wymaga duszy „Zwycięzcy”. Aby nim zostać, trzeba
mieć mnóstwo wiary w siebie i głębokie przekonanie, że potrafimy zdobywać najtrudniejsze
szczyty. Bez wysokiej samooceny trudno nam będzie zmierzyć się z czymkolwiek.
Cokolwiek zechcemy wykreować, powinniśmy przekonać Wszechświat i własną
podświadomość, że na to zasługujemy. Zasługiwanie wynika z bycia dobrym lub
utalentowanym człowiekiem – tak pojmuje to nasza logika. Trzeba coś zrobić, coś osiągnąć,
by zapracować na szczęście – tak jesteśmy uczeni. Nasz świat jest światem zależności i już od
dziecka słyszymy: „dostaniesz, jeśli…” Uczy nas się też rozróżniania pomiędzy byciem
grzecznym i nieznośnym, pomiędzy ładnym i brzydkim, zgrabnym i niezgrabnym, wyraźnie
podkreślając dualizm naszego istnienia. Nic zatem dziwnego, że dostrzegamy w sobie wady,
słabości i braki, dlatego myślimy, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy. Jeśli we własnych
oczach nie jesteśmy w porządku, wówczas sami tworzymy wewnątrz siebie przekonanie, że
nic nam się nie należy.
Tymczasem w istocie nie musimy w żaden sposób starać się na cokolwiek
zapracować. Każdy z nas jest częścią Najwyższego Źródła i każdy zasługuje na wszystko,
czego pragnie, tylko dlatego, że jest, żyje i oddycha. Nie każdy z nas jednak potrafi to
dostrzec i dopóki żyjemy w dualnym świecie, gdzie dobro przeplata się ze złem, a nasze serca
pełne są żalu, obaw i niepewności, tworzymy w sobie przekonanie o niskiej samoocenie
i blokujemy własną drogę do rozwoju czy szczęścia.
Samoakceptacja
Wysokie poczucie własnej wartości jest ogromnie ważne w relacjach, ponieważ
postrzegamy drugą osobę poprzez pryzmat myśli o sobie samym. Jeśli lubimy siebie
i widzimy w sobie dobro, to takie same pozytywy zobaczymy w innych. To sprzyja sympatii
i dobrej komunikacji. Jeśli mamy mnóstwo kompleksów, to ten wewnętrzny ból staramy się
zagłuszyć poniżaniem innych. W ten sposób pozornie podnosimy siebie, jednak to tylko
złudzenie. Niska samoocena powoduje, że w innych ludziach widzimy zło, więc skłaniamy
się do uprzedzeń i atakowania drugiej osoby. Stajemy się krytyczni i złośliwi.
Działa tu też zasada lustra: osoba o wysokiej samoocenie przyciąga do siebie
sympatycznych i życzliwych ludzi. Ktoś, kto widzi w sobie problemy, zaprasza do swego
życia problematyczne osoby. Myślę, że żaden konflikt nie jest przypadkowy i każde
poruszające nas spotkanie zostało przez nas wykreowane wewnętrznym kodem. Oczywiście
spory i kłótnie mają różne podłoże, zatem dotykają rozmaitych wzorców, jednak niemal
zawsze tam, gdzie jest atak na nas, mamy dowód na to, że szanujemy siebie wystarczająco.
Bardzo istotne jest to w związkach intymnych. Aby przyciągnąć do siebie kochającego
partnera/partnerkę, powinniśmy mieć w sobie miłość do siebie samej/siebie samego. Jeśli nie
kochamy siebie, zapraszamy do naszego życia osobę, która również nas nie pokocha, bez
względu na chemię, stan zauroczenia czy wspólne zainteresowania. Tak działa lustro. Każdy
mąż i każda żona jest odbiciem tego, co nosimy wewnątrz siebie. Wierność sobie rodzi
lojalnego partnera. Troska o siebie gwarantuje troskę, a szacunek dla siebie zapewni szacunek
ze strony drugiej osoby. Najważniejsza oczywiście jest miłość do samego siebie.
Wysokie poczucie własnej wartości to zestaw pozytywnych myśli o sobie samym –
absolutnie niezbędne wyposażenie każdego człowieka, który chce być szczęśliwym.
Pamiętajmy, że nawet samo postrzeganie własnej osoby już nas odpowiednio nastraja. Jeśli
lubimy siebie i podobamy się sobie, to jest nam miło w swoim własnym towarzystwie. A to
wyznacza klimat całego naszego istnienia. To oczywiste, bo z kim spędzamy w życiu
najwięcej czasu? Ze sobą.
Od wiary w siebie zaczyna się wszystko, co najpiękniejsze. Kiedy uświadomimy sobie
swoją prawdziwą moc, wynikającą z naszego duchowego dziedzictwa, możemy osiągnąć
wszystko o czym marzymy. To potężna energia, która pozwala nam materializować wiele
wspaniałych pragnień i tworzyć cudowne, pełne miłości związki.
Kiedy mamy wysokie poczucie wartości, jesteśmy twórczy i cieszymy się kolejnymi
sukcesami. Nic ich nie blokuje, a my wierzymy w siebie i powtarzamy: chcę i zasługuję.
Samoakceptacja
A wtedy tak właśnie się dzieje. Zaufanie we własne możliwości owocuje samodzielnością,
siłą psychiczną, dynamiką, pozytywnymi emocjami. Idziemy do przodu jak burza i nic nie
jest nas w stanie zatrzymać, jeśli sami tego nie zapragniemy. Samoakceptacja chroni nas
przed wyuczoną bezradnością – nie oglądamy się na wsparcie innych, bo nie jesteśmy
bezbronnymi ofiarami i bezradnymi istotami potrzebującymi opieki. Kolejne sukcesy
utwierdzają nas w tym, że jesteśmy dobrzy i potrafimy sobie poradzić z każdym wyzwaniem.
Samoakceptacja
Praca z samoakceptacją
Prawdziwie wysokie poczucie wartości to bezwarunkowe kochanie samego siebie. Bez
oczekiwań. Bez osądzania. Bez krytyki. Bez wahania. Na wszystkich płaszczyznach. Nie ma
w tym miejscu znaczenia w czym jesteśmy dobrzy, a co nam w życiu nie wychodzi. Podstawą
będzie akceptacja siebie takiego, jakim się jest – z całym dobrodziejstwem inwentarza.
Trzeba sobie uświadomić, że zasługujemy na miłość i jesteśmy pełnowartościowi tacy, jacy
jesteśmy. Nie trzeba być ideałem, utalentowanym artystą czy zasłużonym profesorem, aby
być godnym kochania.
Często ludzie uważają, że są beznadziejni, ponieważ nie są znani, nie maja naukowego
tytułu, nie zbawili świata, nie wynaleźli szczepionki… Jakże ogromnie się mylą… Jesteśmy
tu na Ziemi dla rozwoju duchowego, poznawania i doświadczania. Można osiągnąć szczyty,
pasąc kozy – jak wskazuje tradycja tybetańska, jedna z najciekawszych ścieżek wiodących do
oświecenia. Ważne, aby być świadomym prawdziwego sensu życia.
Jeśli stawiamy sobie niebotycznie wysokie poprzeczki, wówczas nigdy nie będziemy
szczęśliwi. Każde warunkowanie jest ograniczeniem. Tymczasem w istocie niczego nie
potrzebujemy posiadać ani zdobywać. To my sami ustalamy swoje priorytety. Wszystko
zabarwiamy swoimi myślami, które mogą nam służyć lub nie. Jesteśmy sobą i to wystarczy,
aby być doskonałym. Trzeba to sobie uświadomić i uwolnić się od zewnętrznych wzorców,
które mówią: „powinniśmy to lub tamto”…
Warto też zmienić myślenie i dostrzec dobro tam, gdzie nie chcemy go zauważyć.
W swoich mocnych stronach, w sobie samym. Nawet jeśli najpierw musimy się tego
Samoakceptacja
cierpliwie uczyć. Żyjemy w kraju, w którym chwalenie dzieci było źle widziane. Do dobrego
tonu należała wychowawcza dyscyplinująca krytyka i zasada: „siedź cicho w kącie, znajdą
cię”. Inne szkodliwe przekonanie to: „dzieci i ryby głosu nie mają” oraz „co wolno
wojewodzie, to nie tobie…”. Każde z tych zdań to toksyczna dla malucha afirmacja, która
w jego dorosłym życiu stanie się przyczyną niskiej samooceny. Na szczęście czasy się
zmieniają i stare niemądre zasady odchodzą do lamusa. Dzisiaj inwestujemy w dzieci mądrze,
chwaląc je i nagradzając przy każdej okazji. To – razem z systematycznym utwierdzaniem
pociechy w prawdzie, że jest przez nas kochana bezwarunkowo – tworzy fundament
wysokiego poczucia własnej wartości.
Ludzie, którzy byli w dzieciństwie krytykowani, którym nie okazywano miłości,
a jedynie stawiano wymagania, dzisiaj nie wierzą w siebie i myślą o sobie negatywnie. Takie
mają wewnętrzne wzorce, więc inaczej nie umieją. Poczucie bezwartościowości jest
przerażająco bolesne. Jest też przyczyną pierwotnego lęku przed odrzuceniem. Każdy z nas –
świadomie lub nie – pragnie akceptacji i bycia kochanym. Po to przecież jesteśmy na Ziemi –
aby kochać. Jeśli czujemy się brzydcy, grzeszni, niegrzeczni, nieudani, to wyciągamy
wnioski, że nie zasługujemy na miłość i nikt nas nigdy nie pokocha. Nie ma dla człowieka
większego dramatu. Z tego bólu rodzi się wściekłość, agresja, zazdrość, podłość,
okrucieństwo. Każda istota, która wyraża siebie przemocą i krzywdzeniem innych, ma deficyt
miłości i niskie poczucie wartości. Osoba kochana i kochająca siebie, nigdy nikogo
świadomie nie zrani. Nie ma takiej potrzeby – jest szczęśliwa i cieszy ją szczęście innych.
Kiedy mamy wysokie poczucie wartości, jesteśmy pełni radości. Dobre myśli o sobie
samym ładują nas pozytywną energią. Promieniujemy na innych, ponieważ jesteśmy
wypełnieni światłem i jesteśmy tego świadomi. Zabawne jest to, że każdy człowiek na Ziemi
jest w istocie pełen światła, tylko niektórzy o tym nie wiedzą. Energia podąża za myślą.
Dopóki nie pomyślimy: „jestem wspaniały, promieniuję” to się nie stanie. To magia Prawa
Przyciągania – dzieje się wyłącznie to, w co wierzymy, o czym myślimy.
Postarajmy się stworzyć taką przestrzeń, w której harmonizujemy z bogactwem,
miłością, zdrowiem czy sukcesem. Taka harmonia, to właśnie poczucie bycia miłością,
światłem, wspaniałością. Kimś cudownym, komu należy się życie równie doskonałe, jak on
sam. Jeśli uważamy, że jesteśmy inteligentni, życzliwi, serdeczni, pomocni, szlachetni… to
wysyłamy wiadomość, że jesteśmy wystarczająco dobrzy i zasługujemy na wszystko, co
najlepsze. Dopóki myślimy, że jesteśmy niedoskonali, ułomni, nieudani, leniwi, niedobrzy,
informujemy pole wszelkich możliwości, że w gruncie rzeczy nic nam się nie należy.
Samoakceptacja
Osoba o wysokiej samoocenie to człowiek, który śmiało wyraża i zaspokaja swoje
potrzeby. Wie, że ma do nich prawo. Wie, że zasługuje. Myśli o sobie, że jest wystarczająco
dobry, bo istnieje, bo jest kroplą boskości. Ale akceptuje także swoje słabości. Nie przejmuje
się nimi, wiedząc, że są ludzkie, normalne, oczywiste. Jest świadomy, że ma prawo do
rozmaitych emocji i nawet trudnych przeżyć. Ma prawo być takim, jaki jest i ma prawo
podążać swoją drogą zgodnie z indywidualnymi wyborami.
Jeśli mamy za sobą skomplikowane doświadczenia, które postrzegamy jako porażkę,
warto zmienić taki punkt widzenia. Świadomość, że coś źle zrobiliśmy, coś przegraliśmy,
obniża nam poczucie wartości. Skłania do krytykowania siebie lub przekonania, że nie
umiemy czegoś lub się do czegoś nie nadajemy. W celu zmiany niekorzystnego wzorca
proponuję proste ćwiczenie, które nazywamy „Oczyszczaniem klęski”. Wystarczy kartka
i długopis. Można zapalić świecę. Ogień oczyści ewentualne uwolnione emocje.
1. Określ klęskę (np. niedocenianie w pracy, oblany egzamin, nieudany związek)
2. Wypisz, co chciałeś przez to udowodnić? (np., że nie jestem wystarczająco dobry,
jestem ofiarą, nie zasługuję, poczucie winy)
3. Powtórz z mocą kilka razy: WYSTARCZYŁA MI TA LEKCJA. OD DZISIAJ
UKIERUNKOWUJĘ SIĘ NA SUKCES.
4. Wypisz, co zrozumiałeś dzięki temu. (np. że trzeba pilnować wysokiego poczucia
własnej wartości, że nie można dopuszczać do głosu lęków, że trzeba domagać się
szacunku… itp.)
5. Pożegnaj się z poczuciem klęski – przyjmij, że była to tylko lekcja. To ważny moment,
w którym zmieniamy ciężkość wzorca. Odtąd zamiast „porażka” czy „klęska” myślimy
o tym doświadczeniu, jak o wartościowej „lekcji”
6. Przeafirmuj (przekoduj) przyczyny z punktu 2. (np. jestem dobry w pracy, jestem
profesjonalny, zasługuję na sukces…) O tym, jak skutecznie pracować z afirmacją,
piszę poniżej. W tym ćwiczeniu odkrywamy temat do uzdrowienia. Warto go
zanotować w swoim zeszycie i systematycznie z nim pracować przez jakiś czas.
7. Na zakończenie ćwiczenia powtarzaj wielokrotnie z mocą nowe przekonanie:
Samoakceptacja
ZOSTAWIAM PRZESZŁOŚĆ. ODWAŻNIE I RADOŚNIE WCHODZĘ W NOWE SYTUACJE!
Ostatni punkt ćwiczenia jest bardzo istotny. Trudna sytuacja została wykreowana
przez jakiś wzorzec i jakieś negatywne emocje. Odkrywamy je przynajmniej częściowo
w punkcie drugim. Uzdrowienie ich zapobiegnie powtórzeniu takiego doświadczenia.
Zaproponowałam tu jako metodę przekodowania afirmacje, ponieważ są najbardziej czytelną
metodą, która wyjaśnia, w jaki sposób należy zmienić swoje przekonania. Jednak można użyć
dowolnej techniki, która zmieni niekorzystne myśli o sobie.
Tu konieczna informacja. Afirmacje są bardzo dobrą i mocno oczyszczającą metodą,
jednak trzeba umieć z nimi pracować. Pisanie pozytywnych zdań nie jest skutecznym
sposobem, ponieważ podświadomość bardzo szybko się nudzi i wyłącza. Wtedy zaczynamy
pisać automatycznie, a podświadomość zajmuje się czymś zupełnie innym. Tymczasem sama
afirmacja nie uczyni cudu – ona jest tylko techniką kodowania podświadomości. Dlatego
podświadomość musi brać udział w tym procesie. Niestety w wielu książkach i na wielu
kursach ciągle nakłania się do pisania afirmacji. Ludzie piszą, piszą, piszą i często nic z tego
nie mają. Bezmyślne klepanie i powtarzanie formułek także do niczego nie prowadzi. Wiele
osób jest zniechęconych taka techniką.
Rozkładanie w domu karteczek z pięknymi zdaniami też nie jest efektywne, jeśli
równolegle nie pracujemy w sensowny sposób. Może być natomiast dobrym dodatkiem do
właściwego kodowania. Kiedy w optymalny sposób wprowadzamy afirmację, wówczas
wzrok, który pada na napisy na lodówce, ekranie komputera czy teksty powieszone na
ścianie, może nam pomóc utrwalić to, z czym wcześniej już pracowaliśmy.
Prawidłowa praca z przekodowaniem niewłaściwego wzorca polega na odczuwaniu
tego, co mówimy i nasycaniu zdań emocjami. To pozytywne emocje są energetycznym
dopalaczem, który powoduje, że treści zaczynają docierać do naszego wnętrza i zmieniać
przekonania. Pozbawione emocji, ulatniają się jak dym. Można przez cały rok sobie spokojnie
powtarzać piękne zdania, a we wnętrzu jak był stary wzorzec, tak jest nadal i ma się dobrze.
Na pewno każdy z nas zna takie osoby, które od paru lat w kółko powtarzają ładne treści
i wypisują je na społecznościowych portalach, a w kwestii rozwoju widać wyraźnie, że stoją
w miejscu. To właśnie dlatego, że tylko bezmyślnie powtarzają lub piszą w zeszycie
Samoakceptacja
afirmacje. Nie krytykuję ich, ponieważ to nie ich wina, że ufają poradnikom pisanym przez
domorosłych „specjalistów”, którzy nie mają zielonego pojęcia o energetyce. Dostrzegam też
w tym pewną korzyść – po wielu latach takiego sztucznego powtarzania pozytywnych treści,
ludzie zaczynają w nie wierzyć. Afirmacja w końcu zadziała.
Tu jednak chcę podać zasady prawidłowej pracy z przekodowaniem wzorców. Zacznę
od tego, że nie zadziałają afirmacje wypowiadane w złości, żalu, pretensjach czy rozpaczy.
Negatywne emocje także rozpraszają ich siłę. Dlatego najpierw warto się wyciszyć, uspokoić,
aby lepiej dotrzeć do wnętrza. Ponieważ podświadomość lubi się bawić, dobrze jest zrobić
z tego rytuał. Zapalić świece, stworzyć magiczny nastrój. Jak mówią duchowi nauczyciele –
podświadomość wówczas zaciekawiona nastawia uszu, a przecież właśnie o to nam chodzi.
Znaczenie mają nasze wewnętrzne przekonania, a nie tylko myśli wędrujące sobie
w świadomości. Afirmacja to także jedynie zwykłe zdanie. Siły nabiera wtedy, kiedy
połączymy ją na przykład z formą energetyczną. Proponuję prostą metodę do pracy
z afirmacjami dotyczącymi samooceny, finansów, zdrowia czy sukcesu.
Pobierz darmowy fragment (pdf)