Darmowy fragment publikacji:
SAMOLECZENIE
Aktywuj swoją naturalną zdolność samouzdrawiania
Margaret Bellis
Copyright © 2020 Margaret Bellis
Ten ebook jest dostępny również w wersji papierowej.
Wszelkie prawa zastrzeżone.
„Wszystko w leczeniu i zapobieganiu chorobom przewlekłym, co nie jest ortomolekularne
(naturalne dla organizmu ludzkiego), zawodzi” - Carl Linus Pauling
Jesteśmy częścią i wytworem Natury. Miliony lat trwamy, dzięki obfitości zasobów
naturalnych oraz zdolności naszych organizmów do samoregulacji i samoleczenia. Niestety
rozwój cywilizacji, którego miarą jest kontrola i władza nad przyrodą, a także nagromadzenie
instytucji społecznych i wytworów ludzkiej działalności, spowodował, że w kwestii zdrowia
ulegliśmy dyktaturze medycyny konwencjonalnej. Przekonani, że jedynie substancje
farmaceutyczne są prawdziwe i skuteczne w rozwiązywaniu problemów zdrowotnych,
jesteśmy nieświadomi swoich zdolności do korygowania zakłóceń równowagi w organizmie.
Jednak Natura stworzyła nas z żywych komórek, które reagują na związki chemiczne
produkowane przez organizm, bez pomocy jakichkolwiek zewnętrznych czynników, prócz
energii i podłoża. Tworzone przez ludzi substancje nie zmienią natury funkcjonowania
ludzkiego organizmu, mogą jednak na nią wpływać, jeśli się na to zgodzimy.
Margaret
„Natura to najlepsza uzdrowicielka, musimy tylko pozwolić jej działać i nie zapominać, że
my sami jesteśmy jej dziełem”
- idea pochodzi z filmu „Samoleczenie” autorstwa Kelly Noonan-Gores. Amerykański dokument z 2017 roku
opowiada o naszych naturalnych zdolnościach do samoleczenia.
Żyjemy w przeświadczeniu, że DNA nas kształtuje i decydująco wpływa na naszą
przyszłość. Uczeni głoszą, że jest molekułą, która nas programuje zgodnie z naszym
dziedzictwem. Większość z nas jest więc przekonana, że jesteśmy jedynie ekspresją
(wyrażeniem) swoich genów. To znaczy, że geny nas określają, a my nie mamy na nie
wpływu. Wszystko przez centralny dogmat biologii molekularnej, któremu zawierzyliśmy,
a który nigdy nie był naukową prawdą. Sformułowany przez angielskiego biochemika
Francisa Cricka w 1957 roku dogmat (według którego przepływ informacji genetycznej
następuje od DNA poprzez RNA do białka) zakłada, że jesteś białkową maszyną do
odtwarzania przekazanego wzorca. Charakter i jakość twojej białkowej maszyny są
zaprogramowane w DNA, które dostałeś od rodziców a wraz z nim genetyczny kod, który
powoduje, że całe życie będziesz rozwijał odziedziczony program i że w sumie nie możesz
nic z tym zrobić. Jednak dogmat ten zawsze był tylko hipotezą, propozycją twierdzenia
naukowego, nigdy nie był faktem. Mimo tego, sugestie z 1957 roku wdrożono jako prawdę
naukową do programu nauczania studentów medycyny, ludzi, którym po uzyskaniu
lekarskich dyplomów wielokrotnie w ciągu życia z ufnością poddajemy się leczeniu, oddając
w ich ręce nasze zdrowie i życie.
„Mądry człowiek powinien wiedzieć, że zdrowie jest jego najcenniejszą własnością
i powinien uczyć się, jak sam może leczyć swoje choroby” - Hipokrates
- ur. ok. 460 roku p.n.e. lekarz grecki uważany za „ojca medycyny”. Metody lecznicze Hipokratesa
nacechowane były najwyższą troską o zdrowie chorego, a główną zasadą nieszkodzenie choremu (łac. primum
non nocere). Leczenie miało polegać na wspomaganiu naturalnych procesów zdrowienia, gdyż Hipokrates za
główną siłę leczącą uważał samą naturę, której lekarz ma jedynie pomagać, jest więc sługą natury (minister
naturae), a nie nauczycielem (magister).
Nie znając prawdy o sposobie funkcjonowania organizmu, ślepo ulegamy przekonaniu,
że nie mamy kontroli nad biologicznym przeznaczeniem. Powoduje to, że postrzegamy się
jako ofiary swoich genów i zapominamy, że wszystkie nasze organy mają zdolność do
samoleczenia, jeśli tylko stworzymy im do tego warunki. Warunki, które wynikają ze
środowiska i są nimi powietrze, woda, pożywienie, a także myśli, które za pośrednictwem
mózgu tworzą chemiczne podłoże, w którym funkcjonują komórki twojego ciała. Niestety
dzięki nabytym przekonaniom i przyzwyczajeniom nieświadomie lekceważymy to, co
faktycznie najważniejsze dla naszego prawidłowego rozwoju i życia w dobrym zdrowiu.
Ignorujemy okoliczności, w których żyjemy i nie bierzemy odpowiedzialności za swoje
zachowanie lub, co gorsza podejmujemy decyzje, których skutki często są nieodwracalne. Na
przykład zdiagnozowanie choroby Alzheimera u osób obciążonych genetycznie tą chorobą
i przeświadczonych o tym, że geny kontrolują biologiczne przeznaczenie, w znacznym
stopniu przyczynia się do wzbudzania u nich myśli samobójczych. Problem doskonale
zobrazowała dziennikarka medyczna Jean Carper w dokumencie z 2016 roku, zatytułowanym
„Potwór w twojej głowie”. Skalę zagrożenia wywołanego mylnym przeświadczeniem
o kontroli genów nad zdrowiem potęguje fakt, że zdarza się, iż objawy, jakie deklaruje
pacjent, zamiast demencji, błędnie przypisywane są chorobie Alzheimera (nawet w jednej
trzeciej przypadków). Symptomy obu chorób są bardzo podobne i można nawet powiedzieć,
że każdy Alzheimer jest demencją, jednak nie każda demencja jest Alzheimerem. Demencja
jest chorobą przewlekłą i stale postępującą. Możliwe jest jednak jej złagodzenie
i zahamowanie rozwoju. Objawami demencji są utrata pamięci, wahania nastroju, zmiany
osobowości, drażliwość, apatia i osłabienie organizmu. Alzheimer powoduje, że proste
czynności stają się nieosiągalne, powodują wycofanie i wywołują strach. Oprócz
podstawowych objawów dla demencji Alzheimer odbiera także wzrok, słuch czy dotyk.
Doprowadza do zaburzenia podstawowych funkcji życiowych jak mówienie, chodzenie czy
nawet przełykanie. Różnica między demencją a chorobą Alzheimera jest zasadnicza, lecz nie
tylko od diagnozy, ale i w znacznym stopniu od przekonań pacjenta (dotyczących braku
władzy nad własnym genetycznym przeznaczeniem) zależy czy zdecyduje się on targnąć na
własne życie. Według dr Margaret Lock, która od kilkunastu lat bada aspekty Alzheimera,
szukanie odpowiedzi na pytanie o prawdopodobieństwo wystąpienia choroby poprzez
wykonywanie badań genetycznych jest jak szukanie odpowiedzi o naszą przyszłość u wróżki.
To zabawa, gdyż nie dają one żadnej pewności, na ich podstawie nie można wyrokować czy
zachorujemy, czy nie. Dr Lock twierdzi, że nawet osoby z genem APOE-4, który jest
odpowiedzialny za powstawanie zmian miażdżycowych i splątania mogą uniknąć jego
ujawnienia, jeśli będą prowadzić odpowiedni tryb życia. Geny nie determinują choroby.
W przypadku choroby Alzheimera podłoże genetyczne stanowi 2-5 ryzyka ujawnienia się
choroby, co jedynie mówi o tym, że choroba jest rzadka. Zdaniem tej wybitnej kanadyjskiej
antropolog medycznej zajmującej się m.in. globalnym wpływem nowych technologii
biomedycznych, zażywanie lekarstw, które mają ustrzec nas przed chorobą Alzheimera
w przyszłości poprzez usuwanie blaszek amyloidowych z mózgu, podczas gdy nie znamy
przyczyny, co wywołuje chorobę, jest bardzo ryzykowne. Usuwanie ich może doprowadzić
do demencji i innych poważnych problemów zdrowotnych. Wyolbrzymianie wpływu genów
na naszą przyszłość jest nierozsądne, gdyż wszystko zależy przede wszystkim od tego, jak
żyjemy.
„Jedyną osobą, którą jest Ci przeznaczone się stać, jest ta którą zdecydujesz się być”
- Ralph Waldo Emerson
- amerykański poeta i eseista, jeden z najbardziej wpływowych myślicieli i pisarzy XIX wieku. Twórca tzw.
Filozofii życia. Główny inspirator kierunków filozoficznych.
Mniej tragiczną, ale równie niebezpieczną konsekwencją twierdzenia, że DNA wyznacza
twój biologiczny los, jest życie w ciągłym napięciu i niepokoju. Jeśli w twojej rodzinie jest na
przykład rak, cukrzyca czy Alzheimer, codziennie martwisz się o swoje zdrowie, żyjesz
w chronicznym strachu, bo myślisz, że jedyne co możesz zrobić, to czekać aż choroba da znać
o sobie. Ludzie, którzy mają świadomość swoich genetycznych obciążeń poważną chorobą
i są przeświadczeni o kontroli genów nad biologią, żyją w stresie, który jest główną
przyczyną chorób i często jest odpowiedzialny za „aktywowanie złego genu”, którego tak
panicznie się obawiają. Niestety dziś nasz organizm reaguje na stres podobnie jak wtedy, gdy
był on niezbędny do ucieczki lub walki z drapieżnikiem. Jeśli za sprawą swoich myśli
nieustannie trwasz w stanie zagrożenia (stresie), zużywasz całą energię z jelit, układu
wydalania, immunologicznego i wyższych ośrodków mózgowych i angażujesz ją w mięśnie,
a to znacznie osłabia pamięć, koncentrację, trawienie pożywienia i eliminację toksyn. Jak
wszystko inne, również choroba zaczyna się w twoim umyśle.
Przekonanie, że nie masz wpływu na stan swojego organizmu, powoduje, że oddajesz
kontrolę nad swoim losem i zdolność do samouzdrawiania lekarzom i przemysłowi
farmaceutycznemu. Jednak prawdziwe możliwości twojego organizmu najlepiej obrazuje
sytuacja, w której zdrowiejesz po otrzymaniu od lekarza placebo (substancji obojętnej
farmakologicznie). Jasne jest więc, że to nie zasługa człowieka w białym fartuchu ani
„udawanego lekarstwa” tylko twojego organizmu.
Niestety nie wierząc w proces samoleczenia wynikający z naszych naturalnych zdolności
i bezgranicznie ufając tezom o nieuchronnym przeznaczeniu, które głoszą naukowe
twierdzenia, ponosimy przykre skutki decyzji podejmowanych pod wpływem naszych
błędnych przekonań.
„To wyjątkowo dzielna i odważna kobieta, która nie wahała się wziąć sprawy swojego
zdrowia we własne ręce. Tak o Angelinie Jolie mówią lekarze. Sama aktorka w artykule
przesłanym do New York Timesa bez emocji wyjaśnia, że decyzja o usunięciu najpierw
piersi, a potem jajników, nie była łatwa, ale na duchu podtrzymywało ją przekonanie, że w ten
sposób zwiększa szansę na to, by widzieć, jak dorastają jej dzieci, a może zobaczyć także, jak
przychodzą na świat jej wnuki. Aktorka poddała się profilaktycznym zabiegom i o nich
informuje również dlatego, by dodać odwagi kobietom, które są w takiej samej jak ona grupie
ryzyka, i pokazać, że zdrowie jest jedną z najważniejszych wartości”. Taką informację
możemy przeczytać w internetowym wydaniu Newsweek Polska z marca 2015 roku, jak
również i to, że zdaniem ekspertów słynna aktorka, decydując się na usunięcie piersi,
zmniejszyła ryzyko rozwoju raka piersi do 3 , a usuwając jajniki do 5 . Jak określono
prawdopodobieństwo, że zachoruje na jeden z tych dwóch nowotworów w porównaniu z tym,
jakie miała przed zabiegami (w jej przypadku, ryzyko zachorowania na raka piersi określono
na 87 ) znacznie spadło. Aktorka, mając w pamięci tragedię swojej matki, kiedy tylko
dowiedziała się, że jest w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na raka piersi i raka
jajnika, skontaktowała się z chirurgami i zdecydowała się na trzy zabiegi operacyjne. Poddała
się zabiegowi podwójnej mastektomii, usunięcia jajników i jajowodów, żeby uchronić się
przed zabójczym nowotworem. Po usunięciu jajników zdaniem medycznych autorytetów,
ryzyko przedwczesnej śmierci z powodu tego raka spada o 70 .
„Nie zgadzaj się na to, że jesteś chory. Nigdy nie mów ludziom, że jesteś chory. Nigdy do
tego nie przyznawaj się sam sobie. Choroba jest jedną z tych rzeczy, którym od początku
trzeba się z zasady przeciwstawić” - Edward Bulwer-Lytton
- brytyjski polityk, poeta i pisarz. Historyk i dziennikarz. Rektor Uniwersytetu w Glasgow (1856–1859).
Kiedy silny stres wywołany rozwodem i towarzyszące temu zdarzeniu poczucie niskiej
wartości, rozpacz, gniew, strach i uczucie krzywdy, które w sobie pielęgnowałam po odejściu
męża do innej kobiety, zbiegły się z przykrą dla mnie diagnozą postawioną przez lekarza,
zrozumiałam, że jestem odpowiedzialna za stan, do którego doprowadziłam swój organizm.
Mimo głoszonych „naukowych prawd” o dziedziczeniu chorób i świadomości genetycznych
obciążeń (dziadek, ojciec, siostra mamy), za sprawą przekonań, które wyniosłam
z rodzinnego domu, byłam w stanie dostrzec, że myśli, uczucia i emocje mają ogromny
wpływ na kondycję mojego ciała. To dzięki nabytym w dzieciństwie przeświadczeniom
miałam wiarę w to, że jeśli swoim zachowaniem potrafiłam wywołać chorobę, to również
będę w stanie naprawić wszystko, co „zepsułam”. Nawet mając kiepskie wyniki badań
histopatologicznych i zalecenie lekarza, który nakazał bez zwłoki poddać się zabiegowi
chirurgicznemu, nie czułam żadnych wątpliwości co do drogi, którą wybrałam dla odzyskania
zdrowia. Musiałam tylko trwać w swoich postanowieniach, ewentualnie znaleźć
Następny Zeszyt z Serii
Świadome Zachowania:
Filozofia żywienia. Wpływ diety na jakość życia
Jedzenie stanowi nieodłączną cześć naszego życia i wywiera niebagatelny wpływ na
kondycję naszą i naszej planety. W tym opracowaniu chcę zachęcić Cię do diety opartej na
wskazówkach wynikających wprost z Natury, która zawsze najlepiej dba o twoją biologię.
Pomóc Ci w świadomym wyborze produktów i zachowań żywieniowych, abyś mógł cieszyć
się wspaniałym samopoczuciem, zgrabną sylwetką, doskonałym zdrowiem i czystym
sumieniem.
Sięgnij po trzeci zeszyt „Świadomych Zachowań”, jeśli chcesz dokonać zmian
żywieniowych dla dobrej jakości swojego życia teraz i w przyszłości.
Pobierz darmowy fragment (pdf)