Darmowy fragment publikacji:
Życie w cieniu
pandemii
Aspekty medyczne,
etyczne i społeczne
Pod red. naukową
Elżbiety Krajewskiej-Kułak, Cecylii Łukaszuk,
Joanny Fiłon, Andrzeja Guzowskiego
Życie w cieniu
pandemii
Życie w cieniu
pandemii
Aspekty medyczne,
etyczne i społeczne
pod red. naukową
Elżbiety Krajewskiej-Kułak, Cecylii R. Łukaszuk,
Joanny Fiłon, Andrzeja Guzowskiego
Poznań 2020
Recenzja naukowa
Prof. dr hab. Jan Karczewski
Zakład Zdrowia Publicznego, Państwowa Szkoła Wyższa w Białej Podlaskiej
Dr hab. Beata Antoszewska
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie
© 2020 by Wydawnictwo Naukowe SILVA RERUM
All rights reserved
ISBN 978-83-66353-52-7 – książka w miękkiej oprawie
ISBN 978-83-66353-53-4 – publikacja elektroniczna online lub do ściągnięcia
Wydanie I: Wydawnictwo Naukowe SILVA RERUM
www.wydawnictwo-silvarerum.eu
www.wydawnictwo-silvarerum.pl
Poznań 2020
Redaktor prowadzący – dr Paulina M. Wiśniewska
Korekta – dr Anna Surendra, Sebastian Surendra
Projekt graficzny okładki – Studio Graficzne SILVA RERUM
Prawa autorskie do zdjęcia na okładce – Family of shadows @ teraberb,
https://pl.depositphotos.com/
Skład i łamanie – Studio StrefaDTP
Druk i oprawa – Perfekt Druk, ul. Świerzawska 1, 60-321 Poznań
Druk ukończono w październiku 2020
Spis treści
Wykaz autorów ............................................................................................
Wstęp ...........................................................................................................
7
9
Joanna Fiłon, Cecylia R. Łukaszuk
Epidemia i pandemia w kontekście historycznym ................................... 15
Joanna Fiłon
Epidemie i pandemie w kontekście epidemiologicznym ......................... 39
Agnieszka Kułak-Bejda, Napoleon Waszkiewicz, Grzegorz Bejda,
Elżbieta Krajewska-Kułak
Aspekt psychologiczny epidemii/pandemii ............................................. 51
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych – niedokończony
dziennik spisywany w cieniu rozwijającej się pandemii COVID-19,
czyli w marcu 2020 r. ............................................................................ 75
Karol Zygo, Włodzimierz Piątkowski
Epidemia i pandemia w kontekście społecznym ..................................... 111
Katarzyna B. Głodowska, Michał Musielak
Epidemia i pandemia w kontekście etycznym ......................................... 141
Andrzej Guzowski
Epidemia i pandemia w kontekście religijnym ....................................... 159
Wojciech Kułak, Agnieszka Kułak-Bejda
Co dotychczas wiemy o koronawirusie i COVID-19 .............................. 167
Renata Bociarska, Elżbieta Krajewska-Kułak, Agnieszka Serafin, Alicja Diak
Zwierzęta a pandemia COVID-19 ......................................................... 177
Elżbieta Krajewska-Kułak, Cecylia Łukaszuk, Jolanta Kraśnicka, Joanna Fiłon,
Andrzej Guzowski, Mateusz Cybulski
Szczepionka na koronawirusa SARS-CoV-2 – jeden z najbardziej
pożądanych preparatów na rynku ........................................................... 189
Wykaz autorów
Dr n. o zdr. Grzegorz Bejda
Wyższa Szkoła Medyczna w Białymstoku
Mgr Renata Bociarska
Podhalański Szpital Specjalistyczny im. Jana Pawła II
Dr hab. n. o zdr. Mateusz Cybulski
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Mgr Alicja Diak
Wydział Nauk o Zdrowiu, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie
Dr n. o zdr. Joanna Fiłon
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Dr n. o zdr. Katarzyna B. Głodowska
Pracownia Historii Zawodów Medycznych w Katedrze Nauk Społecznych Uniwer-
sytetu Medycznego im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Dr n. o zdr. Andrzej Guzowski
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Dr n. biol. Aneta Klimberg
Katedra Higieny i Epidemiologii, Collegium Medicum, Uniwersytet Zielonogórski
Dr n. med. Zofia Konopielko
Poradnia Nefrologii i Nadciśnienia Tętniczego, Instytut „Pomnik-Centrum Zdrowia
Dziecka” w Warszawie
Prof. dr hab. n. med. Elżbieta Krajewska-Kułak
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Dr n. o zdr. Jolanta Kraśnicka
Zakład Podstawowej Opieki Zdrowotnej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Dr n. med. Agnieszka Kułak-Bejda
Klinika Psychiatrii, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
8
Wykaz autorów
Prof. dr hab. n. med. Wojciech Kułak
Klinika Rehabilitacji Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku z Ośrod-
kiem Wczesnej Pomocy Dzieciom Upośledzonym „Dać Szansę”, Uniwersytet Me-
dyczny w Białymstoku
Dr hab. n. o zdr. Cecylia Regina Łukaszuk
Zakład Zintegrowanej Opieki Medycznej, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Prof. zw. dr hab. med. Jerzy T. Marcinkowski
Katedra Higieny i Epidemiologii, Collegium Medicum, Uniwersytet Zielonogórski
Uczelnia Łazarskiego w Warszawie, Wydział Medyczny
Zakład Zdrowia Publicznego, Katedra Medycyny Społecznej, Uniwersytet Medycz-
ny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu
Prof. dr hab. Michał Musielak
Katedra Nauk Społecznych, Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego
w Poznaniu
Dr hab. Włodzimierz Piątkowski
Zakład Socjologii Medycyny, Uniwersytet Medyczny w Lublinie
Katedra Społecznych Problemów Zdrowotności, Uniwersytet Marii Curie-Skło-
dowskiej w Lublinie
Dr n. społecznych Paulina Rosińska
Uczelnia Łazarskiego w Warszawie, Wydział Medyczny
Katedra Psychologii Rehabilitacji i Rewalidacji, Instytut Psychologii, Uniwersytet
Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie
Dr n. med. Agnieszka Serafin
I Katedra i Klinika Kardiologii, Warszawski Uniwersytet Medyczny
Prof. dr hab. n. med. Napoleon Waszkiewicz
Klinika Psychiatrii, Uniwersytet Medyczny w Białymstoku
Dr n. med. Karol Zygo
Katedra Zdrowia Publicznego, Uniwersytet Medyczny w Lublinie
Wstęp
Pandemia, epidemia, koronawirus, COVID-19 – od paru miesięcy te słowa
budzą we wszystkich strach, wyzwalają poczucie lęku i samotności. Prawie każdy
czuje się osamotniony na swoistym polu walki z tym z pozoru niewidocznym wro-
giem. Samotność, jak pisze Wojciech Kuczok w swojej książce Poza światłem, „jest
wyborem, osamotnienie to wyrok. Człowiek wybierający samotność jest pogodzony
ze sobą, ze światem, ze sobą w świecie; człowiek skazany na osamotnienie ma w so-
bie przeszkodę, której nie potrafi przezwyciężyć. Samotnik z wyboru może przestać
nim być w każdej chwili; człowiek osamotniony jest bezradny wobec dojmujące-
go poczucia” [1]. Niby podejmowane są różne działania wspierające pracowników
ochrony zdrowia i każdego Polaka w tej walce, pojawia się coraz więcej sprzętu,
testów, pieniędzy przekazywanych na ten cel, coraz więcej osób zdrowieje, ale i coraz
więcej zakaża się i umiera. W internecie szerzą się jednak plotki o licznych publi-
kacjach, takich jak np. kryminał Oczy ciemności Deana Koontza, w których autor
(już w 1981 r.) przewidział pojawienie się wirusa Wuhan-400, wyprodukowanego
w tajnym laboratorium biologicznym w Wuhan, który umożliwił zniszczenie po-
pulacji całych miast i śmierć zarażonego człowieka w ciągu następnych 24 godzin.
Takie i podobne newsy dodatkowo wzmacniają panikę. Boją się bowiem wszyscy,
również pracownicy ochrony zdrowia, będący na pierwszej linii frontu. Mimo że
każdy z nich wybierał swój zawód świadomie, wiedząc, że istnieją epidemie i że będą
musieli stawić im czoła, oni boją się zakażenia tak samo jak każdy, a może nawet
i bardziej, bo wiedzą, że nie zawsze są odpowiednie procedury, wystarczająca ilość
leków, sprzętu i wielu innych rzeczy. Są przecież codziennie świadkami tragedii na
oddziałach w szpitalach, widzą trud swoich kolegów i coraz częściej zadają sobie
pytanie o granice poczucia odpowiedzialności, etyki. Boją się także zwykli Polacy.
Pandemia/epidemia sprawiła bowiem, że każdy musi spędzić więcej czasu w domu.
Nie można chodzić do szkoły, nie wszyscy mogą pójść do pracy, odwołano imprezy
masowe, zamknięto kina i teatry, kawiarnie i restauracje, granice, przestały latać do
Polski samoloty zagraniczne i nie przyjeżdżają pociągi. To wszystko zmusiło ludzi
do zmiany trybu życia, rezygnacji z większości kontaktów ze światem. Co więcej,
kwarantanna i koronawirus wielu Polakom kojarzą się ze stanem wojennym – z pu-
10
Wstęp
stymi półkami, kolejkami w sklepach, żywnością na kartki i zamkniętymi granica-
mi. A przecież wirusy czy bakterie były, są i będą, a choroby, epidemie, pandemie
wywołane przez nie dotykają ludzkość od zawsze, np. grypa hiszpanka szerząca się
w latach 1918–1919 odebrała życie 40–50 mln osób, na świńską grypę zmarło
200 tys. osób, a z powodu HIV zmarło 25–35 mln.
Pamiętać jednak należy, że wszyscy się od siebie różnimy i dlatego każdy ina-
czej odnosi się do obecnej sytuacji. Jedni reagują na obecną sytuację realistycznie,
jednocześnie korzystając z niej i traktując jako nową możliwość, np. rozwoju nowej
pasji lub poświęcenia więcej czasu już istniejącej. Inni oburzają się, buntują, mają
pretensje, okazują wrogość, obwiniają innych za obecny stan. Jeszcze inni zamykają
się w sobie, odizolowują, popadają w depresję.
Czy prawdą jest to, co pisał Lew Tołstoj, że „Jeśli boisz się czegoś, wiedz, że
przyczyna twego strachu tkwi nie poza tobą, lecz w tobie” [2]?
Książka powstawała na przełomie marca i kwietnia, kiedy dopiero w Polsce za-
czynało być głośno o pandemii, kiedy wiedzieliśmy o koronawirusie, o COVID-19
bardzo mało i kiedy dopiero rozpoczynały się badania nad nim. W momencie jej
wydawania (wrzesień 2020) wiadomo już nieco więcej.
Do tej pory (stan na 15.07.2020) liczba zakażonych koronawirusem na świecie
przekroczyła 13,5 mln, a liczba zgonów to ponad 584 tys. Bardzo wiele zachorowań
odnotowano m.in. w Ameryce Łacińskiej i na Karaibach (w samej Brazylii stwier-
dzono dotąd 1 926 824 zachorowań, w Peru 968 tys., w Chile 321 tys.). Najwięcej,
bo aż 3 431 574 przypadki koronawirusa, zanotowano w Stanach Zjednoczonych.
Liczba zakażonych koronawirusem w Niemczech przekroczyła 16.07.2020 200 tys.
osób. W Rosji koronawirusem zaraziło się 746 369 osób, a zmarło – 11 770. W In-
diach zarażonych jest 968 tys. [3, 4]
W Polsce pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem stwierdzono 4 marca
2020 r. w szpitalu w Zielonej Górze, gdzie zdiagnozowano chorobę u 66-letniego
mężczyzny, który przyjechał autokarem z Niemiec [5]. W okresie od 14 do 20 mar-
ca obowiązywał w Polsce stan zagrożenia epidemicznego [6, 7], od 15 marca
wprowadzono na granicach Polski kordon sanitarny, znacząco ograniczający ruch
graniczny, a od 20 marca, zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia Łuka-
sza Szumowskiego, obowiązuje w Polsce stan epidemii [8]. Na dzień 15.07.2020
mamy w Polsce 38 721 przypadków koronawirusa, zmarły 1594 osoby, a wyzdro-
wiało 27 515 osób [4].
Już wiadomo, że zahamowanie rozprzestrzeniania się COVID-19 wymaga zi-
dentyfikowania i wykonania testów dla wszystkich podejrzanych przypadków, tak
aby potwierdzone przypadki mogły być niezwłocznie i efektywnie odizolowane
oraz aby otrzymały fachową opiekę. Wszystkie bliskie kontakty z potwierdzonym
Wstęp
11
przypadkiem muszą być natychmiast zidentyfikowane, poddane kwarantannie i mo-
nitorowane przez okres 14-dniowej inkubacji wirusa. Pracownicy ochrony zdrowia,
którzy mieli kontakt z potwierdzonym przypadkiem, muszą być „przetestowani”
po 14 dniach kwarantanny, niezależne od wystąpienia u nich symptomów choroby
lub ich braku [9].
Wiemy już, że wirus atakuje przede wszystkim układ oddechowy, a pierwsze
objawy pojawiają się z reguły w ciągu kilku dni, ale mogą też pojawić się nawet po
kilku tygodniach od kontaktu z zarażoną osobą [10].
Wiemy także, że zakażenie rozprzestrzenia się pomiędzy ludźmi drogą kropelko-
wą, zazwyczaj w wyniku kaszlu lub kichania [11, 12]. Okres wylęgania się choroby
najczęściej wynosi od 2 do 14 dni, ze średnią długością 5 dni [13, 14]. Osoby chore
mogą zarażać na 24–48 godzin przed wystąpieniem objawów choroby [14]. Trwa
nadal spór o to, do jakiego stopnia warunki klimatyczne wpływają na rozprze-
strzenianie się wirusa SARS-CoV-2. Z danych WHO wynika, że okres wylęgania
wirusa wynosi od 1 do 14 dni, ale może on wynosić nawet 28 dni, w zależności od
indywidualnych czynników i uwarunkowań. Jeżeli organizm zostanie zainfekowany,
wkrótce pojawiają się objawy charakterystyczne dla przeziębienia lub grypy, a przede
wszystkim występują [15, 16]: wysoka gorączka (powyżej 38 stopni), męczący kaszel
i duszności, kłopoty z oddychaniem, bóle mięśni. U części chorych mogą wystąpić
zaburzenia ze strony układu pokarmowego i wówczas objawami zakażenia są nudno-
ści, biegunka, wymioty i ogólne osłabienie – wszystko to może przypominać zwykłą
grypę żołądkową [15, 16]. Niektórzy skarżą się dodatkowo na nietypowe uczucie
duszności, zaburzenia rytmu serca i spadek ciśnienia krwi. Stopień nasilenia obja-
wów zależy od wyjściowej kondycji organizmu. Silny układ autoimmunologiczny
sprawia, że choroba przebiega łagodnie, a objawy ustępują w ciągu dwóch tygodni
[12]. Większość pacjentów (ok. 81 ) może przechodzić infekcję bezobjawowo lub
mieć łagodne objawy (przypominające inne choroby górnych dróg oddechowych)
i ustępujące po około dwóch tygodniach. Jednakże część pacjentów może mieć ostrą
(14 ) lub krytyczną (5 ) postać choroby, a to wymaga 3–6 tygodni do wyleczenia.
U pacjentów z postacią krytyczną, którzy zmarli, czas od wystąpienia objawów do
śmierci wynosił od 2 do 8 tygodni [17].
Nadal jednak nie ma szczepionki ani na 100 skutecznego leku. Już ponad
100 zes połów na świecie prowadzi prace nad szczepionką na COVID-19. Ma po-
wstać w tym roku. Nie jest tylko pewne, czy uczeni wiedzą już wystarczająco dużo na
temat koronawirusa, by ją stworzyć. Jednakże Wenecja Euganejska, obok Lombardii
jeden z najbardziej dotkniętych epidemią koronawirusa region Włoch, wprowadzi-
ła nowe testy na obecność SARS-CoV-2, wyprodukowane w Korei Południowej,
które mogą dawać wyniki już po 7 minutach. Zaletą nowego testu ma być też to,
12
Wstęp
że w przeciwieństwie do pozostałych nie wykrywa przeciwciał wytwarzanych już po
przejściu zakażenia COVID-19 [2, 3].
Ciągle więc istnieje wiele niewiadomych.
Jak więc sobie radzić z nową sytuacją zagrożenia zdrowia i życia? Czym cha-
rakteryzuje się obecna pandemia/epidemia koronawirusa? Czy jest podobna do
innych, wcześniejszych? Skąd bierze się lęk przed nim i co go potęguje? Czy jest on
adekwatny do sytuacji? Dlaczego i jak warto zachować spokój?
Mam nadzieję, że na te i inne pytania czy wątpliwości znajdziecie Państwo
przynajmniej częściową odpowiedź w tej książce.
Dziękuję również wszystkim Autorom oraz Wydawnictwu Silva Rerum za pracę
non profit przy powstawaniu tej pozycji, ponieważ 10 wszystkich zysków ze sprze-
daży zostanie przekazane na cele statutowe Stowarzyszenia Pro Salute sprawującego
na co dzień opiekę nad dziećmi z dystrofią mięśniową Duchenne’a (DMD).
Zachęcam więc gorąco do zakupu i lektury książki w myśl słów Władysława Ta-
tarkiewicza: „Strachy wytworzone przez wyobraźnie są naszymi gorszymi wrogami,
bo niepodobna ich uchwycić, a przez to trudno z nimi walczyć”.
Autorzy
Bibliografia
[1] Kuczok W. Poza światłem. Wyd. W.A.B., Warszawa, 2012.
[2] http://cytaty.o.pl/jesli-boisz-sie-czegos/ (dostęp: 16.07.2020).
[3] https://stronazdrowia.pl/koronawirus-w-polsce-i-na-swiecie-ponad-38-tys-zakazonych-
-covid19-raport-na-zywo-minuta-po-minucie-16072020/ar/c1-14823840 (dostęp:
16.07.2020).
[4] https://www.newsweek.pl/wiedza/zdrowie/koronawirus-w-polsce-16-lipca-264-no-
wych-zakazen-koronawirusem-zmarlo-kolejnych-6/xr1qgc9 (dostęp: 16.07.2020).
[5] Pierwszy przypadek koronawirusa w Polsce, gov.pl, 4 marca 2020 [dostęp: 4.03.2020).
[6] Ministerstwo Zdrowia, W sumie liczba osób zakażonych koronawirusem: 28 577/1
222 (wszystkie pozytywne przypadki/w tym osoby zmarłe) – opis, @MZ_GOV_PL,
12 czerwca 2020.
[7] Thomson Reuters, Poland Reports First Coronavirus Case – Health Minister, 4 marca
2020.
[8] Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 13 marca 2020 r.
w sprawie czasowego zawieszenia lub ograniczenia ruchu granicznego na określonych
przejściach granicznych. (Dz.U. z 2020 r. poz. 435).
[9] WHO strategie, plan i działania – covid-19 (dostęp: 25.04.2020).
Wstęp
13
[10] Hui D.S.C., Zumla A. Severe Acute Respiratory Syndrome: Historical, Epidemiologic,
and Clinical Features. Infect. Dis. Clin. North Am. 2019 Dec;33(4):869–889.
[11] Q A on coronaviruses (COVID-19), Światowa Organizacja Zdrowia.
[12] Coronavirus Disease 2019 (COVID-19) – Transmission, Centers for Disease Control
and Prevention, 4 marca 2020 (dostęp: 16.07.2020).
[13] Chih-Cheng Lai et al, Severe acute respiratory syndrome coronavirus 2 (SARS-CoV-2)
and coronavirus disease-2019 (COVID-19): The epidemic and the challenges, „Inter-
national Journal of Antimicrobial Agents”, 2020, s. 105924, DOI: 10.1016/j.ijantimi-
cag.2020.105924 (dostęp: 16.07.2020).
[14] Thirumalaisamy P. Velavan, Christian G. Meyer, The COVID-19 epidemic, „Tropical
medicine international health: TM IH”, 25 (3), 2020, s. 278–280.
[15] Azhar E.I., Hui D.S.C., Memish Z.A., Drosten C., Zumla A. The Middle East Respi-
ratory Syndrome (MERS). Infect. Dis. Clin. North Am. 2019 Dec;33(4):891–905.
[16] Perlman S., Netland J. Coronaviruses post-SARS: update on replication and pathoge-
nesis. Nat. Rev. Microbiol. 2009 Jun;7(6):439–50.
[17] WHO, Report of the WHO-China Joint Mission on Coronavirus Disease 2019 (CO-
VID-19) (dostęp: 16.07.2020).
[18] https://quotepark.com/pl/autorzy/wladyslaw-tatarkiewicz/ (dostęp: 16.07.2020).
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko,
Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych –
niedokończony dziennik spisywany w cieniu
rozwijającej się pandemii COVID-19, czyli w marcu 2020 r.
„Uważali się za wolnych, a nikt nie będzie wolny,
jak długo będą istniały zarazy”
Albert Camus, Dżuma
Jak opowiadać o epidemii strachu w obliczu chorób zakaźnych?
Opowiadać o epidemii strachu w obliczu chorób zakaźnych można na wiele spo-
sobów – od ściśle naukowych, przez prowadzenie dzienników, do literackich opisów
i to we fragmentach z dużą fantazją pobudzoną dramatem, który się dzieje wokół.
Autorzy tej narracji – lekarze z pokolenia Baby Boomers, doświadczony higieni-
sta-epidemiolog i pediatra-zakaźnik, a także psycholog i analityk medyczny – prowa-
dząc dziennik obecnej pandemii, dzielą się swoimi obserwacjami i przemyśleniami
na temat sytuacji opisywanych w mass mediach, które pokazują zachowania ludzi
w czasie pandemii. To próby poznania prawdy – często kreowane przez rozlewające
się fake newsy i stosowane metody obrony przed być może dopiero nadchodzącą
do Polski możliwą epidemią strachu.
Rozważamy więc kolejne elementy, które prawdopodobnie zdeterminują zdro-
wie psychiczne ludzi w czasie trwania pandemii i długo po jej zakończeniu.
Eksperyment naturalny właśnie się dokonuje podczas tej pandemii –
zauważa epidemiolog
Eksperyment naturalny to eksperyment wykonywany w warunkach natural-
nych, poza laboratorium.
76
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
W trakcie eksperymentu naturalnego badacz kontroluje tylko część warunków,
które mają bezpośredni wpływ na wynik eksperymentu. Pozostałe są całkowicie nie-
kontrolowane, jednak dzięki temu, że eksperyment jest prowadzony w środowisku,
w którym badane zjawisko zwykle ma miejsce, otrzymane wyniki można uznać za
reprezentatywne i możliwe do uogólnienia.
Eksperyment naturalny ma dużą wartość w naukach społecznych i niektórych
biologicznych (psychologii, pedagogice, socjologii itp.). Aktualnie taki eksperyment
naturalny dokonuje się na skalę światową w okresie trwania pandemii COVID-19,
pozwalając czynić obserwacje także w odniesieniu do epidemii strachu w obliczu
choroby zakaźnej.
Obszar tego eksperymentu jest niezwykle szeroki, bo np. już w wielu krajach
pojawia się kwestia nieznana do tej pory, związana z niewydolnością służby zdrowia
w czasie pandemii i koniecznością dokonywania wyborów, kogo ratować: czy tylko
ludzi bez czynników ryzyka (młodych, bez chorób towarzyszących) czy wszystkich?
Jest to związane z wielką traumą ratujących życie. Ostatnio pojawiają się głosy, by
nie obciążać tą decyzją bezpośrednich ratowników, a stworzyć odrębną komisję
niezaangażowaną tak bardzo emocjonalnie [1].
Zagrożenie zasobów własnych człowieka podczas pandemii
Pandemia to okres zwiększonego stresu – a wiadomo, że zachowania ludzi zależą
w każdej sytuacji stresowej od ich własnych zasobów (potencjałów) zdrowotnych. Są
to zasoby biologiczne, psychologiczne, społeczne i duchowe. Choć dawno wiadomo
było, jak ważna jest psychika (tzw. potencjały psychiczne człowieka), w psychologii
problem ten jest rozpatrywany od ostatnich kilkudziesięciu lat. Są to dobrze pozna-
ne i opracowane przez psychologów potencjały (zasoby) własne, takie jak:
• cechy osobowościowe (np. temperament);
• „konstrukcja” swojego „ja” (tożsamość, samoocena, samoakceptacja pozytywna,
poczucie możliwości wpływania na wiele spraw, skuteczności, ale też samokon-
troli);
• umiejętność rozwiązywania różnych sytuacji życiowych i oddziaływania na śro-
dowisko zewnętrzne, a przede wszystkim inteligencja emocjonalna, która de-
terminuje zdolność do zauważenia, rozpoznania problemów, wyrażania emocji
z wykorzystaniem ich do osiągania celów czy radzenia sobie ze stresem.
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
77
Pojedynczy człowiek w tłumie – nowe zjawisko w świecie internetu
Jednak jeśli niespodziewane, bardzo silne wydarzenie obejmuje coraz więk-
sze grupy ludzi, a w naszym przypadku jest to pandemia, każdy człowiek ulega
wpływom innych, także istniejąc we wspólnocie świata internetu, choć oczywiście
w różnym stopniu. Od dawna funkcjonuje pojęcie „psychologia tłumu”.
To dziedzina psychologii społecznej zajmująca się funkcjonowaniem poszczegól-
nych osób w dużych zbiorowiskach, gdzie człowiek staje się anonimowy. W takiej
sytuacji obserwuje się:
– zjawisko konformizmu (tj. dostosowania się do zachowań grupy, co zwykle
wynika z lęku przed ośmieszeniem, brakiem akceptacji innych, odrzuceniem
czy przed wyjściem „przed szereg”);
– rozproszenie odpowiedzialności (im więcej świadków zdarzenia, tym mniejsze
prawdopodobieństwo, że pojedyncza osoba zareaguje);
– przyjęcie tożsamości zbiorowej z utratą własnej (identyfikacja z grupą i jej lide-
rami).
Le Bon jako pierwszy dokonał psychologicznej analizy zachowania tłumu ludz-
kiego, którą ujął w słynnej książce Psychologie des foules (Psychologia tłumu) wydanej
w 1895 r., wprowadził też pojęcie „mentalności tłumu” [2]. W oparciu o prace
tego psychologa i wielu innych, którzy nieco zmieniali sposób rozumienia tłumu,
rozwinęła się strategia zarządzania tłumem.
PTSD znany po epidemiach i jeszcze niepoznany w obliczu
trwającej pandemii
Nadmierny stres, a przede wszystkim przedłużający się, może być powodem
wystąpienia nawet po latach od ustania zdarzenia zespołu stresu pourazowego (zabu-
rzenie stresowe pourazowe (ang. posttraumatic stress disorder, PTSD). Jest to reakcja
na wydarzenie o takim stopniu nasilenia, które przekracza możliwości, zdolności
do radzenia sobie i adaptacji osoby, która go doświadcza. Ten problem związany
z obecną pandemią COVID-19 poznamy zapewne po latach.
Wiele innych koronawirusów niż COVID-19 w naszym środowisku do tej pory
nie budziło lęku, choć są od dawna obecne w organizmach zwierząt i tylko czasami
„przeskakują” na człowieka, zwykle w warunkach, które sam tworzy, np. wyrębując
lasy, stosując uprawy monokulturowe, wpływając na zmiany klimatu itp. Zachoro-
wania ludzi wtedy były nieliczne albo ograniczały się do lokalnych epidemii, zwykle
78
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
w rejonach oddalonych od Europy czy Ameryki Północnej. Pewne doświadczenie
dotyczące zdrowia psychicznego zdobyli psychologowie, badając ludzi po epidemii
SARS (koronawirus) w 2003 r. W tym czasie w Toronto (Kanada) poddano kwa-
rantannie 15 000 osób. Ta kwarantanna niczym się nie różniła od obecnej. Grupa
badaczy, po wcześniejszych informacjach przekazanych w mass mediach i lokalnych
wywiadach telewizyjnych, udostępniła wszystkim ankiety zawierające 152 pytania,
tak zredagowane, że wymagały jedynie 20-minutowej odpowiedzi, a psychologo-
wie mogli jednoznacznie na podstawie odpowiedzi ocenić wiedzę o kwarantannie
badanych i ich stanie psychicznym. Odpowiedziało 129 osób. Pracownicy służby
zdrowia stanowili 68 badanych. 72 respondentów miało wykształcenie wyższe.
Połowa ankietowanych znała osoby chore na SARS, a 10 dobrze znało kogoś, kto
z tego powodu zmarł. W ankiecie było też miejsce na opisanie swojej sytuacji i od-
czuć w czasie trwania kwarantanny. Za szczególnie trudny podawano brak kontaktu
fizycznego z członkami rodziny, brak spotkań z przyjaciółmi, niemożność dokony-
wania zakupów nawet dla zaspokojenia codziennych potrzeb, zakupów termome-
trów czy leków. Już samo mierzenie sobie ciepłoty ciała było trudne psychicznie.
U 28,9 respondentów rozpoznano stres pourazowy (PTSD), a depresję u 31,2 .
Im dłużej osoby te były poddane kwarantannie, tym częściej i o większym stopniu
nasilenia objawy PTSD były obserwowane. Po sześciu latach od epidemii SARS
przeprowadzono badania wśród pracowników służby zdrowia, którzy przeżyli epi-
demię i kwarantannę. Potwierdzono, że u wielu z nich nadal utrzymywało się wiele
elementów PTSD [3].
Tak masowe zagrożenie ze strony koronawirusa (aktualnie COVID-19) jest
zagrożeniem nowym – a właśnie te nowe wywołują największy niepokój społeczny.
Udowodniono w szeregu badań, że te nowe, egzotyczne zagrożenia, takie jak SARS-
-Cov-2, wirus ebola czy ptasia grypa, pandemia grypy H1N1 podnoszą poziom
lęku bardziej niż bardziej znane, już „oswojone” zagrożenia.
Pandemia to niezwykle ważny okres dla badaczy różnych dziedzin
Dlaczego tak się dzieje? Bardzo wielu badaczy na całym świecie pracuje niezwy-
kle intensywnie i twórczo. Oczywiście najbardziej cenne są badania nad możliwo-
ściami jak najszybszego stworzenia szczepionki. Ale już teraz, na bieżąco, naukowcy
dokonują badań i analiz. Liczne gremia psychologów i socjologów jak na razie
wygłaszają jedynie swoje opinie w dyskusjach prowadzonych w różnych programach
telewizyjnych, ale raczej (jak do tej pory) poza licznymi poradami przekazywanymi
w mediach,, jak się chronić przed traumą, nie pojawiają się na ten temat artykuły
naukowe. Rozdział do tej książki pisze na gorąco życie. Jeszcze wczoraj można było
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
79
snuć domysły na temat zaangażowania socjologów, a już dziś pojawiła się w inter-
necie prośba socjologów z Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu, by wy-
pełnić anonimową ankietę z podstawowymi pytaniami i pewnie innymi pytaniami
w rodzaju: Czy podczas pandemii niepokoimy się o zdrowie swoje i najbliższych?
A może jesteśmy zadowoleni, bo nagle mamy dla siebie więcej czasu? Opracowanie
badawcze tych odpowiedzi będzie zapewne interesujące, choć wydaje się, że pewnie
autorzy zamierzają powtórzyć pytania po dłuższym czasie trwania kwarantanny,
a także w różnym czasie po ustąpieniu pandemii [4]. Ostateczne podsumowanie
badań chyba pojawi się po szczęśliwym (mamy nadzieję) zakończeniu aktualnej
pandemii, a także po latach.
Sinusoida czy wznosząca się spirala grozy w czasie tej pandemii?
Podstawowe pytanie brzmi: czy w czasie trwającej pandemii rodzi się epidemia
strachu? Codziennie obserwujemy, choć na razie z daleka, na szczęście nie z autopsji,
jak faluje sinusoida grozy. Czy przekształci się we wznoszącą spiralę? Sytuacja jest
dynamiczna i trudna do przewidzenia. Pandemia jest tematem numer 1 w wiado-
mościach przekazywanych przez rozliczne programy telewizyjne, codzienną prasę,
internet. Nastrój grozy podnoszą filmy z ulic i szpitali w krajach, gdzie choroba
zbiera swoje żniwo, ale też rozsiewane w internecie fake newsy, które odgrywają
dawną rolę plotki, zaspokajającej naturalną ludzką ciekawość i potrzebę poznania
przyczyny, w tym wypadku – pandemii, a także typowe w każdej traumatycznej sy-
tuacji poszukiwanie winnych. Uważa się, choć nie jest to oficjalnie podawane przez
rząd, że fake newsy tak jak ruchy antyszczepionkowe są m.in. elementem toczącej
się od lat wojny hybrydowej, służą zniewoleniu umysłów, budowaniu dyktatury jed-
nego państwa czy grupy ludzi, a może zagładzie narodów. Wznoszącą falę sinusoidy
grozy w tym czasie łagodzą rozpowszechniane na cały świat przez internet filmiki.
Na przykład zmuszeni do przebywania w zamknięciu Włosi wychodzą gromadnie na
balkony swoich wielkich bloków mieszkalnych i gdy obok umierają tysiące już roda-
ków, śpiewają swoje wspaniałe pieśni, np. neapolitańskie. Są zjednoczeni, odrywają
siebie i ludzi całego świata od toczącego się dramatu. Tłumiąc złe emocje, dodają
otuchy i nadziei [5]. Przenoszą nas też nad lazur tak kiedyś bliskiego – tylko jeden
lot – Morza Śródziemnego. Teraz dalekiego i zda się już nigdy nieodwiedzonego
w najbliższej przyszłości. Podobne koncerty dla sąsiadów odbywają się w Polsce [6].
Bardzo ważnym i pokazującym na bieżąco sytuację epidemiologiczną w odnie-
sieniu do pandemii COVID-19 (zachorowania, zgony, ozdrowieńcy, szereg wskaźni-
ków epidemiologicznych, w tym śmiertelność – z licznymi wykresami) w skali świata
80
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
i w poszczególnych państwach, a nawet na dużych wycieczkowych statkach pasażer-
skich, na których prowadzona jest kwarantanna jest WORLDOMETER [7].
Odskocznią od katastroficznego myślenia są także humorystyczne obrazki, czy
filmiki, niejako oswajające pandemiczną codzienność, strach, ale także śmierć. Od-
grywają rolę chyba zbliżoną do średniowiecznych czy barokowych obrazów dance
macabre, których cenną egzemplifikację stanowi obraz „Taniec śmierci” nieznanego
artysty z końca XVII w., który znajduje się w kaplicy Świętej Anny kościoła Ber-
nardynów na Stradomiu w Krakowie. To przykład krakowskiego malarstwa baro-
kowego i kultury staropolskiej.
Cieszą nasze serca, uwalniając od myślenia o strachu, zataczające coraz szersze
kręgi działania społeczne Polaków. Jesteśmy więc na etapie zastanawiania się na tym,
czy epidemia strachu już jest obecna, czy dopiero nadejdzie do Polski. A może nie
nadejdzie w ogóle? Jednak osaczająca Polskę pandemia (zanotowano 31.03.2020).
i narastająca lawinowo liczba dramatycznych przekazów o tej chorobie, o heroicznej
postawie służb medycznych i wyczerpywaniu możliwości ludzkich w walce i obronie
przed nią, ale też o sytuacji gospodarczej państw – budzi wielki niepokój nie tylko
o stan fizyczny, ale i psychiczny społeczeństwa [8].
Pojawia się pytanie: może nie badać ludzi w kierunku zakażenia koronawirus
i w związku z tym nie siać paniki? Przecież ludzie i tak umierają na nieznane choroby,
więc jakie znaczenie ma zwiększona ich liczba? Pokazuje to informacja z Nepalu
z 24.03.2020 r. [9]
Niezmiernie ważnym tematem, który został zauważony już na początku epi-
demii, była myśl, jak chronić nasze dzieci przed stresem, strachem, niewiadomym.
Temat został omówiony w poprzednim rozdziale. Jest nam znany z autopsji i pracy
zawodowej z dziećmi. I warto tylko wspomnieć, że nie zawsze dorośli zauważają,
że dzieci widzą, wiedzą i rozumieją nie tylko więcej niż oni, ale też inaczej. Każ-
da informacja wywołuje w dziecku uruchomienie wielkiej dziecięcej wyobraźni,
częściowo uzupełniającej brak doświadczenia własnego, typowego niewykształce-
nia jeszcze wiązania przyczyny i skutku czy myślenia abstrakcyjnego. Zauważony
w dzieciństwie problem, utrwalony, niewytłumaczony przez dorosłych, urasta i czę-
sto pozostaje na całe życie, wpływając na dalszy rozwój emocjonalny [10]. Takie
dziecko, rosnąc w poczuciu zagrożenia, niepewności i braku bezpieczeństwa, w wie-
ku dorosłym może demonstrować różne zaburzenia sfery emocjonalnej – włącznie
z predyspozycją do zachowań ryzykownych, z trudnościami w budowaniu relacji
partnerskich, układów przyjacielskich i może stanowić problem społeczny. Mówią
o tym liczne opracowania, wyjaśnienia i wskazówki, jak rozmawiać z dziećmi, po-
dawane we wszystkich mediach, które mogą być przydatne rodzicom w codziennym
wychowywaniu dzieci, ale także w stanie zagrożenia, jakim jest pandemia [11].
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
81
Rozsyłane są filmiki czy obrazki adresowane do maluchów mające na celu wła-
ściwy rzetelny i prosty przekaz, niebudzący lęku dziecka [12]. Podstawą jest opano-
wanie rodziców i prosty, choć zgodny z prawdą, sposób narracji oraz odpowiadanie
na wszystkie pytania dziecka. Zadanie to nie jest łatwe. To problem, z którym spo-
tykają się autorzy na co dzień i który jest szeroko omawiany w licznych artykułach
naukowych i popularnonaukowych oraz w blogach [13].
Temat epidemii strachu w Polsce w czasie obecnej pandemii na tym etapie jej
trwania jest otwarty, gdyż, jak wspomniano, autorzy, zamykając swoją opowieść, nie
mogli dokończyć swoich obserwacji i dziennika. Przekazują go więc wydawcy, zanim
pandemia w naszym kraju osiągnęła najbardziej tragiczne apogeum, pandemonium
tego czasu znane z Chin, Włoch, Hiszpanii, Francji, USA.
Iskierką nadziei, optymistycznym „spłaszczeniem sinusoidy grozy” jest to, że
Chiny, na razie, dały radę pandemii, właściwie nie ma nowych zakażeń, umożli-
wiono ponownie zwiedzanie muru chińskiego, pojawili się turyści, dynamicznie
ruszyła gospodarka, a do Polski sprowadzono z tego kraju wielkie dostawy maseczek
i sprzętu ochronnego. Choć w tle pozostaje zagrożenie nawrotem masowych zacho-
rowań, choćby z powodu mutacji wirusa, której jeszcze nie poznano. Czy Europa
da radę pójść śladem tak zorganizowanego i poddanego władzy jednej osoby kraju?
Wielką otuchę daje spojrzenie na naszą, polską historię, przykład, jak potra-
filiśmy walczyć do ostatniej kropli krwi, głęboko poranieni choćby po II wojnie
światowej w ogromnym tempie zorganizowaliśmy się i ze zgliszczy odbudowaliśmy,
a właściwie zrobili to nasi ojcowie, ten kraj. Ponadto w tym tak bardzo trudnym
wtedy czasie rodziło się dużo dzieci, młodzi zdobywali wykształcenie, a starsi je
uzupełniali, tworzyliśmy piękną, promieniującą na świat kulturę. Tak, my, pol-
ski naród, jesteśmy zjednoczeni i heroiczni w chwilach próby, co daje zwycięstwo
i równie żarliwie, choć beznadziejnie rozdarci w czasie spokojnym. Czy potrafimy
po pandemii powrócić na tory spokojnej budującej rozmowy? Tego my, z pokolenia
baby boomers, nie wiemy, choć mamy taką nadzieję. Autorzy są pewni, że świat po
tej pandemii, przynajmniej przez długie lata, już nie będzie taki jak przed nią.
Może warto już teraz wprowadzać pojęcie homo pandemicus? Chodzi o człowieka
kategorii już nazwanej homo interneticus [14], czyli porozumiewającego się poprzez
internet, odbierającego wielkie ilości stale wzrastających ilościowo i jakościowo in-
formacji tą drogą, nienadążający z własnym myśleniem i tworzeniem własnych
poglądów za tempem tego medium. Tę jednostkę nazywa się czasem analfabetą
funkcjonalnym.
Proponowane pojęcie homo pandemicus to człowiek żyjący świadomie w tym
czasie, gdy zda się umiera świat, mający wszystkie cechy homo interneticusa, ale
z kształtującą się osobowością własną nie pod wpływem wyimaginowanej dotych-
82
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
czas rzeczywistości, będący świadkiem czy bezpośrednim uczestnikiem tragicznych
wydarzeń w realu, przemian dotychczasowego bezpiecznego i sytego świata, wy-
korzystujący internet do ochrony własnej i innych poprzez tworzenie dowcipnych
obrazów czy filmików, czasami przypominających XIV-wieczny danse macabre –
oswajający rzeczywistość. Być może to człowiek wytwarzający własne mechanizmy
obronne, rodzaj „szczepionki”, nie tylko tej prawdziwej przeciwko koronawirusowi
czy własnej naturalnej odporności po przebyciu zakażenia, ale powodującej trwałe
zmiany myślenia, zachowań, troski o innych i o cały świat. Rodzący się właśnie
homo pandemicus też poznaje i poszerza zapomnianą wiedzę o chorobach, higienie
i epidemiologii, uczy się doceniać praktyczną i skuteczną rolę tych nauk, które szcze-
gólnie rozwijały się podczas trwania innych epidemii i zagrożeń w przeszłości. Homo
interneticus dotychczas żyjący w odrealnionej „bańce” odbiera przyspieszoną „lekcję
życia”, która – być może – pozwoli mu ochronić się przed złem tego świata, a nawet
przed możliwą kolejną epidemią. Jesteśmy pewni, zgodnie z naszym wrodzonym
optymizmem, że na naszych oczach powstaje nowy silny, mądry Homo pandemicus.
Wszyscy jesteśmy świadkami, jak w cieniu pandemii ożywa i rozkwita higiena,
jak jest ponadczasowa i jednocześnie prosta w zaleceniach takich jak „myj ręce”, ale
też „gimnastykuj się”, „słuchaj wiadomości o pandemii najwyżej przez dwie godziny
na dobę”, „wysypiaj się”, „czytaj książki”, „rozmawiaj ze swoimi dziećmi poważnie
i szczerze, nie obarczając swoim niepokojami, odpowiadaj na pytania”– to w pan-
demii naczelne hasła dnia. A tymczasem już starożytni zauważali znaczenie higieny
i jej boginię umieścili w mitologii.
Równie ważnego znaczenia nabiera pojęcie epidemiologii – to ona dostarcza da-
nych dotyczących zachorowań, przewidywania zdarzeń, co pozwala wybrać metody
walki z pandemią, pokazuje, jak nieodłączna od higieny jest ta nauka.
Kolejną niezmiernie ważną sprawą, która niejako kreuje obecną rzeczywistość
i niewątpliwie ma i będzie miała wpływ nie tylko na zdrowie fizyczne, ale też psy-
chiczne człowieka, jest nieprzygotowanie systemów opieki zdrowotnej do tej pan-
demii. Choć wirusolodzy, obserwując zjawisko zakażeń odzwierzęcych, także koro-
narowirusami, ostrzegali przed nadejściem epidemii nieznanym wirusem X (o czym
będzie mowa w dalszej części tekstu), to nikt nie dawał im wiary. Nie opracowano
schematów postępowania całej służby zdrowia wobec pandemii, nie edukowano
także całego społeczeństwa, choćby tak, jak Japończycy uczą dzieci o zachowaniach
w czasie trzęsienia ziemi. Teraz przy, jak się wydaje, pełnym zaskoczeniu władz, służb
sanitarnych, na całym świecie pilnie wręcz opracowuje się i podaje do publicznej
wiadomości zasady postępowania w obliczu pandemii. Czasem są one sprzeczne ze
sobą (co obserwowano na początku zachorowań). W Polsce, ale pewnie i na całym
świecie m.in. dzięki wdrożeniu szczepień ochronnych, które wyeliminowały bardzo
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
83
ciężkie choroby jak np. ospa prawdziwa czy poliomyelitis, właściwie zanikła specjali-
zacja z chorób zakaźnych, pozamykano szereg oddziałów tej specjalności, co skutku-
je brakiem tej podstawowej wiedzy wśród personelu medycznego, lekarzy włączając.
Obecnie w pandemii gwałtownie tworzy się oddziały, a całe szpitale zakaźne, także
polowe, mnóstwo firm produkuje środki dezynfekcyjne, szyje maseczki ochron-
ne. Służba zdrowia w Polsce nie dość, że jest chyba od zawsze niedofinansowana,
to jeszcze ma zdecydowanie za mało fachowego personelu medycznego. To m.in.
pokłosie znanej od lat i podawanej do publicznej wiadomości, a nierozwiązanej
systemowo emigracji lekarzy i pielęgniarek na Zachód. A tak prosta była możli-
wość zahamowania tego exodusu – młodzi lekarze podają, że mogą tam zdobywać
specjalizację, o jakiej marzyli, pracują w przestrzeganym określonym czasie pracy
za godziwą zapłatę. Wszystkich tych elementów w Polsce zabrakło czy zabrakło
wyobraźni rządzących, bo otrzymywali, także ze swoimi rodzinami, usługi medycz-
ne na najwyższym poziomie i nie poznali problemu z autopsji? A może wybierali
tylko walkę o władzę i własne pieniądze, zamykając się we własnej „szklanej kuli”?
Musieliśmy to napisać, bo nasze życie, również zawodowe, to boleśnie pokazuje.
Niewątpliwie łagodzi wznoszącą się spiralę strachu ratownicza mobilizacja spo-
łeczeństwa – wiele firm, działając gratis, przygotowuje i dowozi posiłki dla pracu-
jących często w ekstremalnych warunkach z narażeniem własnego życia i w czasie
którego już nikt nie liczy, w domach szyte są maseczki ochronne, a ostatnio dru-
kowane na drukarkach 3D plastikowe przyłbice ochronne na twarz pracowników,
którzy są stale narażeni, a nie muszą nosić profesjonalnych masek. Organizowana
jest pomoc w dostarczaniu produktów żywnościowych czy leków ludziom starszym
zamkniętym w domach. Ta wielka mobilizacja polskiego społeczeństwa, zresztą zna-
na z dawnych czasów, jest jakby budowana na nowo i być może przetrwa w ludziach
młodych, wbudowując się w ich genom homo pandemicus?
Obecnie bardzo zaczyna brakować lekarzy – zresztą nie tylko w Polsce [15],
bo np. we Francji [16] zaczynają się rozważania o mobilizacji do pomocy lekarzy-
-emerytów [17]. Ciekawe, co z tego wyniknie. Czy starzy, zapomniani, odnowią
w sobie dawny bojowy, ożywczy duch, kiedy to ryzykując życie i zdrowie, nieśli
pomoc innym? Czy po prostu starzy lekarze, anonimowi w tłumie, odejdą z naszej
planety, śniąc dawny sen, gdy przystępowali do egzaminów na studia medyczne, by
spełnić marzenia, czyli służyć ludziom z całych swych sił? A może zginą patetycznie
jak wielcy aktorzy na „deskach swojego teatru”?
W czasie trwającej pandemii z wielkim niepokojem obserwuje się zjawisko nie-
znane od stuleci na świecie. Jest to całkiem nowy problem etyczny, wobec którego
stają tysiące walecznych, ale bezradnych, pracowników służby zdrowia, oddających
swoje zdrowie i życie dla ratowania innych. To jest wielka ich trauma i chyba nie-
84
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
możliwa do zagojenia rana. Wobec narastającej niemożności leczenia wszystkich
chorych już pojawiają się wytyczne w różnych państwach, by dokonywać wyborów
i udzielać pomocy jedynie „rokującym”, tzn. młodym i bez czynników ryzyka. Po-
moc medyczna już pewnie nieoficjalnie albo oficjalnie zalecana ma nie być udzielana
osobom zaawansowanym wiekowo, albo udzielana w jakimś ograniczonym zakresie.
10 marca 2020 r. tak właśnie pisano we Włoszech, kiedy była największa liczba
zgonów wywołanych pandemią [18]. Tutaj nasuwa się słowo „selekcja”, jaka miała
już miejsce w szpitalnych oddziałach szpitalnych (SOR-ach) w Polsce, gdy jeszcze
o pandemii nikt nie myślał. Dotychczas dotyczyła osób z mniej lub większym za-
grożeniem życia, niezależnie od wieku i jednostkowych potrzeb dotyczących, np.
odporności psychicznej na wielogodzinne przebywanie w tłoku takiego oddziału,
w niewygodzie z trudnościami dostępu do sanitariatów etc. To zjawisko – opisywane
w polskich mass mediach czy przeżywane osobiście – przerażało i budowało opinię
o niewydolnej służbie zdrowia i wynikających z tego zagrożeniach.
Na bazie tamtych, bardzo nieodległych doświadczeń, teraz, w czasie pandemii
budowana jest nowa jakość oczekiwań i ocen służy zdrowia. Czy to coś zmieni
w myśleniu społeczeństwa czy wrócą dawne liczne skargi składane do sądu? To nowe
doświadczenie, a odpowiedź pewnie przyjdzie po latach. Jak na razie planowana
dziś, a może realizowana już jutro „selekcja”, kojarzy się nam z bardzo złowro-
gą selekcją na rampie kolejowej w obozach koncentracyjnych dokonywaną przez
lekarzy SS. Niezmiernie zapadają w pamięć sceny z pamiętników ocalałych oraz
filmów ukazujące lekarzy w mundurach SS z uniesioną w górę ręką w białej ręka-
wiczce, którzy – spoglądając zaledwie na kolumny maszerujących przed nimi wzdłuż
ramp kolejowych po wyładowaniu z wagonów towarowych więźniów utrudzonych
w niezmiernie trudnych warunkach podróżą – wskazywali w lewo lub w prawo,
decydując natychmiast i nieodwołalnie o życiu lub śmierci tych nieszczęśników [19].
Pamiętamy dobrze z okresu studiów lekarskich, kiedy podczas zajęć wojskowych
(jakie wówczas na studiach medycznych były) mówiono nam o segregacji rannych
na polu bitwy – rannym miano przypinać do mundurów kartki o różnych kolorach
decydujących o kolejności udzielania dalszej pomocy medycznej. I ta koncepcja
teraz wraca! Segreguj, ale tym razem nie dotyczy to śmieci, jak woła się od lat,
a żywych ludzi! Można się więc zastanawiać, czy już nie zahaczamy w tych rozwa-
żaniach o problem eutanazji. A może konieczność wyboru, którego muszą lub będą
musiały dokonywać niewydolne w pandemii służby medyczne, to tylko znane, do
tej pory w Polsce nieuregulowane prawnie, ale zawarte w Kodeksie Etyki Lekarskiej
„zaprzestanie uporczywej terapii” [20] wobec schorowanych i starych?
Właśnie teraz, w obliczu pandemii, słoweński socjolog, marksista i filozof kul-
tury Slavoj Žižek opublikował książkę, której nadał znamienny tytuł Pandemic!
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
85
COVID-19 shakes the world (Pandemia! COVID-19 wstrząśnie światem). Pisze on:
„[...] należy przygotować lekarstwa umożliwiające bezbolesną śmierć dla nieule-
czalnie chorych, by oszczędzić im niepotrzebnego cierpienia. Mimo tego kwestią
priorytetową powinna być dla nas nie tyle kalkulacja, co bezwzględna, niezależnie
od kosztów, pomoc niesiona tym, którzy potrzebują jej, aby przeżyć”. I nasz, starych
lekarzy komentarz – socjolog widać ma własne kryteria oceny, kto jest nieuleczalnie
chory. Bo my, widząc cuda zdarzające się w naszym życiu z medycyną, takiej jedno-
znacznej pewności nie mamy [21].
Obserwując rozwój pandemii i rozmyślając o epidemii strachu, stale myślimy
o stresie, jakiego doświadczają pacjenci onkologiczni, a także osoby po przeszcze-
pach narządów i z innymi schorzeniami otrzymujący stałe leczenie immunosu-
presyjne. Nasz strach przed zakażeniem – osób w miarę zdrowych, choć będących
w grupie ryzyka z racji wieku – w obliczu sytuacji tych pacjentów jest właściwie
grzechem [22]. Podawane systematycznie od początku pandemii wytyczne dla le-
karzy onkologów czy transplantologów i zalecenia dla pacjentów niestety w miarę
postępu pandemii stają się nierealne [23]. Nie będziemy cytować dramatycznych
wypowiedzi pacjentów, którym przerwano leczenie z powodu zamkniętych lecznic
czy zakażenia COVID-19. Jest to nakładający się horror co najmniej dwóch śmier-
telnych chorób [24]. Kto udźwignie ten ciężar, którym dotknięte są całe rodziny
tych chorych? Możemy tylko o nich pomyśleć, pomodlić się…
W naszym mrocznym rozważaniu na temat sytuacji pacjentów onkologicz-
nych i po transplantacjach narządów, jasnym promykiem ukazuje się doniesienie
z 21.03.2020 r., w którym czytamy: „Dwa przeszczepy serca w Zabrzu wykonane
mimo pandemii koronawirusa. Śląskie Centrum Chorób Serca pracuje w ekstremal-
nych warunkach” [25]. Czy to jest determinacja lekarzy i pacjentów, czy kaganek
nadziei świecący wszystkim ofiarowany przed heroicznych lekarzy?
Niezmiernie szybko postępują we współczesnym świecie przemiany społeczne –
m.in. w obrzędach pogrzebowych. W krajach bardziej zamożniejszych od Polski co-
raz więcej jest pochówków na anonimowych polach cmentarnych, w krematoriach
narastają sterty nieodebranych urn (głównie w Czechach i Szwecji), zaczynają się
pojawiać pochówki internetowe – bez udziału bezpośredniego rodziny, nawet naj-
bliższych zmarłej osoby – oglądane tylko poprzez kamerę internetową. Ta tendencja
tylko się nasila w okresie tej pandemii – już są nakazy ze względu na niebezpieczeń-
stwo grupowania się, aby tylko najbliższa rodzina pojawiała się na cmentarzach. Jak
będzie dalej w Polsce? Tego nie wiemy. Ale wierzymy, że tak w Polsce nie będzie,
w kraju, gdzie siła tradycji jest wielka. Wszak wielu chadza do kościoła, w ogóle nie
mając szczerej wiary w sercach.
86
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
Pozostają więc otwarte pytania: jak zakończy się pandemia w Polsce? Czy przy-
jęte lub zmienione na czas epidemii normy, także prawne, pozostaną niezależnie od
tego, czy są pozytywne, czy negatywne? Czy władze nie wykorzystają tej sytuacji do
jeszcze większego niż do tej pory odejścia od jakże jeszcze kruchej w Polsce demo-
kracji? Czy potrafimy wyjść zwycięsko z pandemii, zdobywając nowe doświadczenia?
Czy tworzący się homo pandemicus potrafi zbawiać świat?
Z pewnością pojawi się też wiele prac psychologów i socjologów – już teraz
(24.03.2020 r.) rozsyłane są w internecie ankiety z pytaniami o samopoczucie w cza-
sie kwarantanny [26].
Z całą pewnością ktoś w przyszłości odpowie na pytanie – już wtedy zadane
retrospektywnie – czy pandemii koronawirusa towarzyszyła epidemia strachu, a jeśli
„tak”, to jakich grup dotyczyła, od czego zależała i co w nas pozostawiła?
I jeszcze jeden temat z odległego marginesu poprzednich rozważań, ale towa-
rzyszący naszemu myśleniu od początku pandemii. Jest to otwarte pytanie doty-
czące ulubionych przez duże grupy ludzi filmów grozy, makabry Halloween [27]
czy sportów ekstremalnych [28]. To, co powoduje w człowieku lęk i przerażenie
– z podtekstem, że nie jest prawdziwe – tkwi głęboko w naszej psychice. Zdolność
odczuwania lęku ostrzega nas przed niebezpieczeństwem i pomaga wyjść z groźnej
sytuacji. Psychologowie twierdzą, że żądza adrenaliny i odczuwanie silnego podnie-
cenia sprzyja rozmnażaniu się ludzi jako gatunku. Jednakże silna potrzeba uczestni-
czenia w wyimaginowanym świecie horrorów opiera się na poczuciu bezpieczeństwa
uzyskanym w dzieciństwie [29].
Polski serwis internetowy „Prezent marzeń. Niezapomniane przeżycia na każdą
okazję” [30] przeprowadził w 2016 r. sondę na próbie 3143 respondentów, która
wykazała, że 63 ankietowanych w wieku do 34 lat odczuwa chęć przeżycia eks-
cytującego lęku, 41 lubi horrory, 29 próbuje sportów ekstremalnych (aż 31
z nich uprawia je raz w miesiącu); 37 nazywa to wyzwaniem, 29 – przygodą,
19 – potrzebą silnych bodźców, 15 – chwilowym odstresowaniem. Ankietowani
podali, że doznają uczucia rozluźnienia i zadowolenia, zapominając o problemach
dnia codziennego, a 61 chętnie ofiarowałoby swoim bliskim skok na bungee, skok
ze spadochronem czy przejażdżkę rajdowym samochodem.
Na pytanie, czy po pandemii przestaniemy lubić horrory, jest jedna odpowiedź:
„chyba nie”. Przykładem braku strachu przed grozą i tragediami lub wygaszenia tego
uczucia jest powstanie tego gatunku filmowego w latach 20. XX w., kiedy zaledwie
dwa lata wcześniej ludzkość przeżyła niewyobrażalną traumę I wojny światowej [31].
Były to filmy Nosferatu – symfonia grozy F.W. Murnaua, Gabinet doktora Caligari Ro-
berta Wiene, Dzwonnik z Notre Dame i powstały w 1925 r. Upiór w operze, będący
adaptacją powieści Gastona Leroux. W latach 30. XX w. nakręcono klasyczne dziś
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
87
horrory, jak: Hrabia Drakula, Frankenstein i Mumia. Wszystkie te filmy doczekały
się wielu remake’ów. Gatunek ten rozwijał się nadal po tragedii II wojny światowej
[32]. W latach 50. XX w., w czasie tak nieodległym od wybuchów bomb atomo-
wych w Hiroszimie i Nagasaki, pojawiły się horrory science fiction, m.in. o świecie
(i skutkach promieniowania) po wybuchu bomby atomowej. Na przełomie lat 50.
i 60. XX w. realizowano także horrory gotyckie, a w latach 70. i 80. XX w. zaliczo-
ne do klasyki gatunku Noc żywych trupów, Dziecko Rosemary, Egzorcysta, Koszmar
z ulicy Wiązów czy Halloween [33].
Od lat psychologowie i psychiatrzy zajmują się tym tematem. Ulrich Kobbé
z Institut für subjektpsychologische Wissenschaften, interdisziplinäre Forschung
und institutionelle Therapie (iwifo) w Lipsku wyjaśnia: „W psychologii często mówi
się o tzw. przyjemności ze strachu. Jest to mieszanina strachu i radości, która wiąże
się z powrotem do bezpieczeństwa” [34]. Ponoć te emocje służą w czasie spokoj-
nym uwalnianiu człowieka od stresu, strachu, agresji, oczyszczania złych emocji,
dostarczają adrenaliny własnej, a także budują poczucie własnego bezpieczeństwa,
bo wszystko jest albo nieprawdziwe i można wrócić do swojego spokojnego świata
albo pod kontrolą własną i innych [35]. Czy to zjawisko przetrwa po doświadcze-
niach pandemii? Czy przeżywszy rzeczywistą grozę, nadal będziemy lubili bać się „na
niby”? Na podstawie przedstawionych danych odpowiedź brzmi „raczej nie” [36].
A oto własne zapiski początku pandemii, jeszcze wtedy zwanej epidemią. Czło-
wiek lubi też przeżywać horrory, fascynuje go Halloween, ma zbiorowe stadionowe
podniety, ogląda filmy grozy i książki o tematyce wielkich epidemii. Pod jednym
tylko warunkiem – że potem wracamy do swoich bezpiecznych domów z pełną świa-
domością, że to wszystko nie działo się naprawdę. Oczywiście nie wszyscy to lubimy.
Gdy tylko coś zaczęło się dziać w dalekich Chinach, patrzyliśmy w miarę obojęt-
nie na uliczne szpitalne obrazy, potem zagrożenie się zjawiło, blisko, coraz bliżej. Mó-
wiono, że i do nas podąża, że przyjdzie, będzie – i nie wiadomo, co się dalej wydarzy.
Więc wręcz masowo dokonywano zakupów książek opowiadających o epidemiach,
jak np. Dżuma Alberta Camusa, Miasto ślepców José Saramago itp. Dlaczego nagle
tak wielkie zainteresowanie społeczeństwa książkami o takiej tematyce? Czy tylko
dla wiedzy? A może by poczuć krew i smród ropni na ciele chorych na dżumę czy
doznawać rozkoszy pławienia się w cudzym nieszczęściu? Dalekim, przeszłym, które
minęło. A może szukano w nich pocieszenia, że ludzkość przeżyła, a więc i nam się
uda. Przecież i tak wiadomo, że przeżyjemy, damy radę, my Polacy, tylko my Polacy,
bo jesteśmy nadzwyczajni – grzmiało w oficjalnych informacjach na początku pande-
mii. Uwierzyliśmy, że jesteśmy silni, oczekiwanie zamieniło się w pewność i w pew-
nym momencie z typową dla psychiki człowieka ulgą, że już nadeszło spodziewane
i nieznane, że pojawił się wreszcie w Polsce pierwszy pacjent, tzw. pacjent zero…
88
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
PRACA, NAUKA, SPORT I KULTURA, RELACJE SPOŁECZNE
W OKRESIE PANDEMII
Stan epidemii a stan zagrożenia epidemicznego
Czym różni się stan zagrożenia epidemicznego od stanu epidemii? Otóż zgodnie
z Ustawą z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób
zakaźnych u ludzi (Dz. U. z 2019 r. poz. 1239 z późn. zm.): 1) stan zagrożenia
epidemicznego to sytuacja prawna wprowadzona na danym obszarze w związku
z ryzykiem wystąpienia epidemii w celu podjęcia określonych w ustawie działań
zapobiegawczych, natomiast 2) stan epidemii to sytuacja prawna wprowadzona na
danym obszarze w związku z wystąpieniem epidemii w celu podjęcia określonych
w ustawie działań przeciwepidemicznych i zapobiegawczych dla zminimalizowa-
nia skutków epidemii. Rozporządzenie Ministra Zdrowia z dnia 13 marca 2020 r.
w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej stanu zagrożenia epide-
micznego (Dz.U. 2020 poz. 433), a następnie Rozporządzenie Ministra Zdrowia
z dnia 20 marca 2020 r. w sprawie ogłoszenia na obszarze Rzeczypospolitej Polskiej
stanu epidemii (Dz. U. poz. 491 z późn. zm.) wprowadziły m.in. ograniczenia okre-
ślonego sposobu przemieszczania się, ograniczenia funkcjonowania wielu instytucji
lub zakładów pracy, zakaz organizowania widowisk i innych zgromadzeń ludności.
Praca w Polsce w czasie pandemii
Pojawiają się liczne informacje o Polakach pracujących w czasie pandemii, pra-
cujących online, a także takich, którzy już utracili pracę. Na przykład 26.03.2020 r.
można przeczytać, że połowa Polaków w czasie pandemii koronawirusa pracuje bez
zmian, ale 8 straciło już pracę [37]. Aktywny stał się też portal promujący pracę
online studentom czy osobom nigdzie niezatrudnionym. To była ważna inicjatywa
dająca możliwość szukającym pracy nie tylko zarobku, ale też poprawy nastroju [38].
Edukacja w Polsce czasu pandemii
W Polsce już w latach 90. XX w. organizowano pierwsze kursy e-learningo-
we, które jednak dotyczyły entuzjastów i tylko sporadycznie były wykorzystywane
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
89
w praktyce. W 2007 r. podano, że na świecie ponad 20 uczelni (w tym siedem w Eu-
ropie) prowadzi studia wyłącznie na odległość. W samym University of Phoenix
studiuje zdalnie aż 40 tys. osób [39]. W różnych latach pojawiały się doniesienia
o tym, jak działa w Polsce ten system [40]. Gdy 11 marca 2020 r. Ministerstwo
Nauki i Szkolnictwa Wyższego wydało zalecenie o nauczaniu zdalnym obowiązu-
jącym od 12.03.2020 r. [41], wobec zgłaszanych problemów, dotyczących choćby
dostępności do sieci, Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił w tej sprawie do Mi-
nisterstwa Edukacji Narodowej oraz Ministerstwa Cyfryzacji z apelem, aby żadne
dziecko nie zostało pozostawione poza systemem oświaty [42].
Na zamknięcie w domach w czasie kwarantanny system edukacji w Polsce zu-
pełnie nie był przygotowany kompleksowo. Nagle rozpoczęły się gwałtowne poszu-
kiwania odpowiednich platform do nauczania przez internet, to była także edukacja
dla nauczycieli i wykładowców szkół wyższych. E-learning w obliczu bolesnej „szko-
ły życia” po wstępnych trudnościach stopniowo, ale skutecznie jest opanowywany,
choć nie we wszystkich środowiskach. Najważniejszym problemem jest brak lap-
topów, szczególnie w rodzinach wielodzietnych, w których ponadto równocześnie
pracują w czasie pandemii online rodzice. Czasami skali obciążenia nie wytrzymują
łącza internetowe. Starzy nauczyciele nieznający tych technik albo odeszli z pracy,
albo znajdują alternatywę przekazywania swoim uczniom zadawanych materiałów
drogą pocztową czy inną. Chyba najmniej boleśnie, a często wręcz z radością zdają
ten egzamin sami uczniowie, ale także dzieci ze żłobków. To pokolenie urodziło się
ze smartfonem w ręce i monitorem przed oczami…
Kultura w Polsce czasu pandemii
W tym okresie zaistniały gwałtowne przemiany m.in. w obszarze kultury. Gdy
pandemia koronawirusa nie pozwalała organizować wydarzeń kulturalnych – spek-
takli, seansów, wystaw ani koncertów, twórcy i instytucje używają różnych sposo-
bów, aby jakoś przetrwać tę niełatwą sytuację, a jednocześnie chronić społeczeństwo
przed epidemią strachu. [43]. Są udostępnianie online darmowe spektakle, np.
z Metropolitan Opera [44, 45] czy z szeregu teatrów [46]. Ludzie śpiewają na bal-
konach dla siebie i sąsiadów, poprawiając wszystkim nastrój.
90
Jerzy T. Marcinkowski, Zofia Konopielko, Paulina Rosińska, Aneta Klimberg
Sport w czasie pandemii
W miarę nasilania pandemii na całym świecie stopniowo wygaszano wszystkie
imprezy sportowe. Obecnie chyba jedynie na Białorusi odbywają się jak poprzednio.
Igrzyska olimpijskie 2020 w Tokio przełożono na 2021 r. [47, 48]
Życie społeczne czasu pandemii
Wobec zakazu spotkań w grupach, zamkniętych miejsc publicznych życie kul-
turalne, towarzyskie zlokalizowało się w internecie. Jednak ogromnie budująca
jest odbudowywana świadomość społeczna i bezinteresowność. Ludzie w obliczu
wspólnego zagrożenia integrują się i otaczają wzajemnie opieką. Inicjowane są akcje
pomocy seniorom, ludzie robią sobie nawzajem zakupy, promowana jest też zasada
dwóch telefonów (dwa razy dziennie dzwonić do bliskich z pytaniem, jak się czują
i czy czegoś nie potrzebują). Pierwsza reakcja społeczeństwa, kiedy to w sklepach
były puste półki, a ludzie kłócili się o ostatnią rolkę papieru toaletowego, ustąpiła
po tym, jak okazało się, że sytuacja jest stabilna i towarów nie brakuje [49].
ZWIERZĘTA DOMOWE W OKRESIE PANDEMII
Wiadomo, że zwierzęta domowe przynoszą radość i pociechę, chyba szczególnie
przewlekle chorym, w tym przebywających w hospicjach, wpływając pozytywnie
na zdrowie psychiczne człowieka [50]. Warto przeto skupić się na sprawie zwierząt
domowych w okresie pandemii.
Nasze domowe psy i koty nie są zagrożeniem w okresie pandemii
Podawana w okresie pandemii COVID-19 w mass mediach wiadomość, że
przerażeni koronawirusem Polacy masowo rzucili się do gabinetów weterynaryj-
nych, aby usypiać swoje domowe zwierzęta, aby ich nie zaraziły, pewnie w jakiejś
mierze była prawdziwa [51], ale ostatecznie na szczęście okazała się fake newsem.
Całe szczęście, że opowieść o tym, jak weterynarz odmówił uśpienia zdrowego do-
rodnego psa, a następnego dnia właściciel przyszedł z ciałem zwierzęcia z odrąbaną
głową do utylizacji, okazała się nieprawdziwa, chociaż okrucieństwa takie zdarzają
się także w okresach poza pandemią [52].
Epidemia strachu w obliczu chorób zakaźnych…
91
Krajowa Izba Lekarsko-Weterynaryjna przypomina, że według WHO nasze
domowe psy i koty nie są zagrożeniem, gdyż: „Do chwili obecnej nie ma dowodów
na to, że zwierzęta towarzyszące mogą rozprzestrzeniać chorobę. Dlatego nie ma
uzasadnienia podejmowanie jakichkolwiek działań w odniesieniu do zwierząt to-
warzyszących, które mogłyby zagrozić ich dobrostanowi” [53].
Trzeba jednak pamiętać, że w okresie pandemii wiele psów i kotów, a także
ptaków bytujących poza domostwami człowieka wymaga dokarmiania [54].
Wielu chętnych na spacery z psem w okresie pandemii
25.03.2020 r. polski rząd wprowadził nowe zasady bezpieczeństwa w związku
z koronawirusem. Ograniczają one wyraźnie możliwości swobodnego poruszania
się, jednak wyprowadzanie psa na spacer jest dozwolone. Istnieje jednak pewne
obostrzenie: przemieszczać można się w grupie do dwóch osób (z wyjątkiem rodzin
z dziećmi). Oczywiście możliwość wychodzenia z psem dotyczy wyłącznie osób,
które nie są na obowiązkowej kwarantannie [55].
Na hiszpańskich portalach oferujących towary z drugiej ręki, jak Wallapop,
pojawiły się oferty wypożyczania psów na godziny, gdyż od czasu obowiązywania
stanu zagrożenia epidemicznego – poza uzasadnionymi przypadkami – Hiszpanie
ni
Pobierz darmowy fragment (pdf)