Darmowy fragment publikacji:
Lorenzo Val la
O RZEKOMEJ, SFAŁSZOWANEJ
DONACJI KONSTANTYNA
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Lorenzo Valla
O RZEKOMEJ, SFAŁSZOWANEJ
DONACJI KONSTANTYNA
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Instytut Filologii Klasycznej U W
se ria prze kła dów z ła ciń sko ję zycz nej li te ra tu ry wło skie go re ne san su
Wło dzi mie rza Ol szań ca i Krzysz to fa Rzep kow skie go
pod re dak cją
tom IV
Lorenzo Valla
O RZEKOMEJ, SFAŁSZOWANEJ
DONACJI KONSTANTYNA
przełożył
Konrad Kokoszkiewicz
przedmową opatrzyła
Halina Manikowska
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
Warszawa 2015
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Re cen zent to mu:
prof. dr hab. Mikołaj Olszewski
Re d ak t or pro wa dzą cy se rii: Ma ria Szew
czyk Indeksy: Konrad Kokoszkiewicz
Konsultacja historyczna: Adam Ziółkowski
Re dak cja polonistyczna Przedmowy: Katarzyna Tomaszuk
Re dak cja polonistyczna przekładu i komentarza: Marta Höffner
Korekta tekstu polskiego: Przemysław Skrzydelski
Skład i łamanie: Piotr Molski
Wy da nie książ ki sfi nan so wa no ze środ ków
Rektora UW, Dziekana Wydziału Polonistyki UW
oraz Instytutu Filologii Klasycznej UW
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, Warszawa 2015
© Copyright by
© Copyright for the Polish translation by
Konrad Kokoszkiewicz, Warszawa 2015
Wydanie I
isbn 978-83-235-1684-2
ISBN 978-83-235-1676-7
Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego
00-497 Warszawa, ul. Nowy Świat 4
www.wuw.pl; e-mail: wuw@uw.edu.pl
Księgarnia internetowa: www.wuw.pl/ksiegarnia
Druk i oprawa:
TOTEM
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
SPIS TREŚ CI
Przed mo wa . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 7
Od tłumacza . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .39
Nota redaktora tekstu łacińskiego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 45
Lorenzo Valla O rzekomej, sfałszowanej Donacji Konstantyna. . . . . . 51
Dekret Konstantyna . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 237
Bibliografia . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 273
Wy kaz skró tów . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .279
Indeks miejsc cytowanych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 283
Indeks nazw osobowych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 287
Indeks nazw geograficznych . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .293
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
T ak zwana „Donacja Konstantyna”, pod edytorskim, za-
czerpniętym z tradycji rękopiśmiennej tytułem znana jako
Dekret Konstantyna, należy do najsłynniejszych falsyfika-
tów, jakie kiedykolwiek powstały1. Jego demaskacja w XV wieku,
dokonana nie po raz pierwszy, ale najdobitniej przez włoskiego
humanistę Lorenza Vallę trafiła do podręczników szkolnych razem
z innymi osiągnięciami humanizmu renesansowego jako koronny
dowód „racjonalizmu” i krytycyzmu kultury renesansu, jej „świec-
kości” i „postępowości”, nośny argument – co odkryła już reformacja
– w walce czy tylko polemice z Kościołem katolickim2. I przy okazji
1 Ze względu na dużą liczbę wersji tego dokumentu, które znane były w śre-
dniowieczu, w tym wersji niekompletnych (najczęściej zawierających jedynie
dyspozycję – treść samej donacji), nazwą Donacja określam tu wersje niepełne,
częstokroć pochodzące z późnych i zepsutych kopii, a także odwołania do bli-
żej niesprecyzowanego tekstu, natomiast nazwę Dekret odnoszę do wersji naj-
bardziej kompletnych.
2 Pierwsze wydanie drukiem (Strasburg, Johannes Grüningen, 1506) uka-
zało się jeszcze przed wybuchem reformacji; szerszy obieg miała edycja Ulricha
von Huttena, z 1517 roku; zob. listę starych wydań i tłumaczeń, [w:] Lorenzo
Valla, De falso credita et ementita Constantini donatione, wyd. W. SETZ, Weimar
1976, ss. 35–45 (MGH Quellen zur Geistgeschichte des Mittelalters, t. 10).
Johannes Sleidanus (1506–1556) w De quatuor Imperiis wymienia autorytety, które
przed nim podważały donację: Ottona z Fryzyngi, Marsyliusza z Padwy, Miko-
łaja z Kuzy, Eneasza Sylwiusza Piccolominiego (późniejszy papież Pius II),
Lorenza Vallę, Ludolfa z Babenbergen, Jana z Paryża (XIII w.), oraz współczes-
nych mu protestantów: Marcina Lutra, François Hotmana i Teofila Banosiusa.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
10
PRZEDMOWA
zapewniła wieczną sławę i pamięć autorowi Rzekomej, sfałszowanej
Donacji Konstantyna3. Nie znaczy to jednak, że poza wąskim gronem
badaczy demaskatorski traktat czy raczej oskarżycielska mowa4
Valli i sam inkryminowany dokument są szerzej znane. Nie tylko
dlatego, że – nawet czytane w tłumaczeniach – są lekturą trudną,
wymagającą od czytelnika gruntownej wiedzy przynajmniej o cza-
sach Konstantyna Wielkiego, epoce karolińskiej i XV wieku. Są
bliżej nieznane także dlatego, że długie, a w ostatnich dziesięcio-
leciach bardzo ożywione badania nad nimi nie przyniosły jedno-
znacznych rozstrzygnięć i niełatwo dają się ująć w formę przystępną
dla niespecjalistów. Nie jest to, zresztą, problematyka spójna, a stu-
dia nad nią, prowadzone w różnych nurtach: nad Vallą i jego dorob-
kiem, nad samą Donacją jako dokumentem i tekstem, a także jako
podstawą aspiracji i pretensji władczych papiestwa w ich różnych,
w tym prawnych i historycznych aspektach, nad historią jej krytyki
i uznania za fałszerstwo, nad, wreszcie, badaniami tej problematyki
– z trudem dają się ująć w syntetyczną wypowiedź.
Nie od rzeczy będzie zauważyć od razu, że nie natychmiastowy
wprawdzie, ale jednak rychły sukces Mowy czy też Deklamacji 5 Valli
Wśród obrońców zaś wymienia sobie współczesnych: Agostina Steuco z Gub-
bio, ostrego, antyprotestanckiego polemistę (i samego Valli, tudzież Erazma),
Boecjusza Epo, Johannesa Aventinusa (Johann Georg Turmair). Eneasz Sylwiusz
Piccolomini, który w 1436 r. powoływał się na Donację dla usprawiedliwienia
władzy doczesnej kleru, w 1443 r. (już po opublikowaniu traktatu Valli) wątpił
w jej autentyczność i przewidywał konieczność rozstrzygnięcia tej sprawy przez
sobór, by wreszcie jeszcze później, już jako kardynał, definitywnie odrzucić jej
autentyczność.
3 W języku polskim ukazało się znakomite studium tego dzieła S.I. CAM-
POREALE, Lorenzo Valla i jego traktat o donacji Konstantyna: retoryka, wolność i ekle-
zjologia w XV wieku, przeł. A. DUDZIŃSKA-FACCA, Warszawa 1997, do którego
odsyłam czytelników zainteresowanych jego pełniejszym zrozumieniem i kom-
petentną interpretacją.
4 V. DE CAPRIO, Retorica e ideologia nella Declamatio di Lorenzo Valla sulla
donazione di Costantino, „Paragone” 338 (1978), ss. 36–56.
5 Tak nazywał swój traktat Valla, za definicją bardziej Kwintyliana (Insti-
tutio oratoria) niż Cycerona: deklamacja jako ćwiczenie w sztuce oratorskiej pole-
gające na przedstawieniu opozycyjnych tez, zob. C. GINZBURG, Rapporti di forza:
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
11
kładł się cieniem przede wszystkim na zainteresowaniu Dekretem
Konstantyna, uznanym „ostatecznie” i bezdyskusyjnie za fałszer-
stwo6. Każdy przecież, jak deklarował Valla, kto będzie dalej utrzy-
mywał, że autor Donacji napisał prawdę, i będzie go bronił, czyni
z siebie stronnika tej głupoty. Toteż, kiedy już się brano do badania
tego fałszerstwa, jego odczytanie, rozumienie i interpretacja prze-
puszczane były przez filtr nie zawsze dobrze z kolei odczytanego
i zrozumianego oskarżenia włoskiego humanisty; pomijano przy
tym często innych autorów kwestionujących ten dokument, w tym
ważną i wcześniejszą od dzieła Valli demaskację Mikołaja z Kuzy.
Stąd ogromne znaczenie miało opublikowanie w 1968 roku przez
Horsta Fuhrmanna zrekonstruowanego przezeń „archetypowego”
tekstu Dekretu wraz z licznymi wariantami, obecnymi w najstar-
szych kodeksach przechowujących różne wersje dokumentu, oraz
z obszernym wstępem je omawiającym. Unaoczniło ono specyfikę
Dekretu traktowanego jako dokument: kilkaset zachowanych kopii
tworzy kilka „rodzin”, wersji, które różnią się od siebie długością,
kompletnością, a nawet słownictwem. I – co ważniejsze dla oceny
krytyki i argumentacji Valli – przyniosło pewność, że korzystał on
(podobnie jak Kuzańczyk) z wersji dosyć późnej i w dodatku nie-
pełnej. Dzięki tej edycji co śmielsi, ale – dodajmy – nieliczni kon-
testatorzy metody krytycznej i argumentacji Valli, punktując jego
słabą wiedzę o czasach Konstantyna, ówczesnym systemie wła-
dzy, administracji cywilnej i rodzącej się administracji kościelnej,
storia, retorica, prova, Milano 2000, s. 77 (rozdz. 2, Lorenzo Valla sulla donazione,
opublikowany był wcześniej w języku angielskim w książce: idem, History, Rhetoric,
and Proof, Hanover and London 1999 [The Menahem Stern Jerusalem Lectures]).
6 Po zawarciu pokoju pomiędzy Alfonsem Aragońskim a Eugeniuszem IV
w Terracinie w 1443 r. wyraźnie osłabł obieg tego traktatu; dopiero po śmierci
Valli i w czasach reformacji powstają jego kopie i edycje drukiem. M. REGO-
GLIOSI, Tradizione e redazioni nel De falso credita et ementita Constantini dona-
tione di Lorenzo Valla, [w:] F. MAGNANI (red.), Studi in memoria di Paola Medioli
Masetti, Napoli 1995, s. 40, zwraca uwagę, że drugim – poza protestanckim – śro-
dowiskiem zainteresowanym traktatem Valli była kuria rzymska, po to by od-
pierać ataki.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
12
PRZEDMOWA
niewystarczającą znajomość odnoszącej się do tych dziedzin termi-
nologii, ewidentne anachronizmy itp., stwierdzali wręcz, że tego,
co podważył on w Donacji, w rzeczywistości w Dekrecie nie ma.
Innymi słowy, Valla podważył własną, błędną w wielu miejscach
lekturę i interpretację, niebędącą jednak jego własnym wymy-
słem, lecz wynikiem funkcjonowania przez stulecia różnych wer-
sji tego dokumentu oraz różnych jego interpretacji – zarówno tej,
którą głosił Kościół rzymski, jak i tych, które wysuwali komen-
tatorzy i krytycy Donacji 7. Co więcej, wyniki badań przeprowa-
dzonych z zastosowaniem metod lingwistyki komputerowej, choć
sugerują możliwość dokonania fałszerstwa we wczesnym średnio-
wieczu – byłoby to wszakże fałszerstwo wybitne – nie wykluczają
(na podstawie analizy wewnętrznej) pochodzenia Dekretu z okresu
późnego cesarstwa!8
Deklamacja powstała w szczególnym momencie zmagań mię-
dzy władzą świecką a kościelną, na zamówienie Alfonsa V Aragoń-
skiego, w trakcie jego wojennych zmagań o tron neapolitański
i w celu propagandowym. Pisał ją Valla w Capui wiosną 1440 roku,
ciesząc się funkcją i pensją sekretarza królewskiego, po latach dosyć
typowego dla humanistów tego czasu poszukiwania w różnych
miejscach dobrej posady i wygodnej przystani, w której mógłby
oddać się studiom, nauczaniu i pisarstwu.
7 Zob. I. BOBA, The Donatio Constantini and Valla’s Oratio Confronted,
http://faculty.washington.edu/ewebb/BobaDonatioConstantini.pdf [wejście:
10 stycznia 2013] (opublikowany także w języku włoskim: La Donatio Constan-
tini e l’oratio del Valla a Confronto, „Angelicum: Periodicum Trimestre Pontifi-
ciae Studiorum Universitatis a Sancto Thoma Aquinate in Urbe” 67 (1990), z. 2,
ss. 215–239; oraz ostatnio J. FRIED, Donation of Constantine and Constitutum Con-
stantini: The Misinterpretation of a Fiction and its Original Meaning. With a Contri-
bution by Wolfram Brandes: „The Satraps of Constantine”, Berlin, New York 2007,
ss. 5, 39–45 (Millenium Studien zu Kultur und Geschichte des ersten Jahrtau-
sends n. Chr., t. 3).
8 F. FRONTINI, G. LYNCH, C. VOGEL, Revisiting the Donation of Constantine,
http://www.aisb.org.uk/convention/aisb08/proc/proceedings/07 20Style 20
in 20Text/01.pdf [wejście: 15 października 2012].
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
13
Lorenzo Valla urodził się w Rzymie, prawdopodobnie w 1407
roku9 jako syn Luki della Valle, prawnika pracującego dla kurii
rzymskiej (podobnie zresztą jak bliscy krewni ze strony matki),
który przeniósł się tu z Piacenzy. I to w Rzymie, wcześnie osiero-
cony przez ojca, rozpoczął naukę. Nie mógł jej jednak kontynuować
na uniwersytecie (Studium Urbis), który zamknięty od 1405/6 roku
otworzył ponownie swoje podwoje dopiero w roku 1431. Wykształ-
cenie filozoficzne i teologiczne zawdzięczał więc przede wszystkim
sobie, a formację humanistyczną – kontaktom z humanistami rzym-
skimi, w które to środowisko wprowadził go wuj Melchior Scri-
v[b]ani, sekretarz papieski, oraz znakomitym nauczycielom greki:
pochodzącemu z Sycylii Giovanniemu Aurispie (1420–1421), propa-
gatorowi we Włoszech filozofii greckiej, i Rinucciowi z Castiglion
Fiorentino, sekretarzowi kardynała Gabriela Condulmer, później-
szego Eugeniusza IV; a także bliższemu kontaktowi z Leonardem
Brunim (1426), reprezentującym w Rzymie interesy republiki flo-
renckiej. Temu ostatniemu zawdzięczać będzie zasady metodolo-
giczne, które przyjmie i rozwinie – bezpośredni kontakt z myślą
autora (antycznego), jej studium za pomocą nowych narzędzi filo-
logicznych, podejście do źródeł historycznych10. Z jedną wszakże
wyraźną różnicą – Bruni, krytykując filozofów średniowiecznych,
obnażając głupoty scholastycznej dialektyki, które wynikały m.in.
z błędnych przekładów dzieł Arystotelesa, tłumacząc więc na nowo
Etykę Nikomachejską i pisząc jego biografię (1429), bronił Stagiryty
i jego myśli filozoficznej; Valla podda ją krytyce.
Po nieudanej próbie (1430) przejęcia po zmarłym wuju posady
sekretarza papieskiego przebywał Valla najpierw w Piacenzy, a na-
9 W literaturze przedmiotu podawane są także daty: 1405 i 1406.
10 O wykształceniu, formacji humanistycznej i wpływie Leonarda Bruniego
zob. M. FOIS, Il pensiero cristiano di Lorenzo Valla: nel quadro storico-culturale del suo
ambiente, Roma 1969, ss. 12 nn., zwł. ss. 23–25 (Analecta Gregoriana, t. 174, Series
Facultatis Historiae Ecclesiasticae: sectio A, n. 10). Wykład historiografii i me-
tod historycznych Bruniego ostatnio G. IANZITI, Writing History in Renaissance
Italy: Leonardo Bruni and the Uses of Past, Cambridge MS, London 2012, tu s. 15.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
14
PRZEDMOWA
stępnie (1431–1433) – dzięki wsparciu mediolańskich humanistów
z otoczenia Viscontiego (przede wszystkim Panormity, którego znał
jeszcze z Rzymu, a także Antonia da Rho i Maffea Vegia) – objął
wykłady retoryki na uniwersytecie pawijskim. Jednak nie zagrzał
tam długo miejsca. Atak prawników z cieszącego się wielkim presti-
żem fakultetu pawijskiego w odpowiedzi na jego – przez nich spro-
wokowaną – zjadliwą, pełną inwektyw krytykę wielkiego Bartola
z Sassoferrato (Epistola contra Bartolum) oraz innych glosatorów
i komentatorów średniowiecznych (głównie za ich nieznajomość
klasycznej łaciny i, co za tym idzie, błędne rozumienie i interpreta-
cję prawa rzymskiego) zmusił go do opuszczenia uniwersytetu. To
wystąpienie Valli uczyniło zeń postać sztandarową (obok Petrarki)
gwałtownych polemik i nieraz brutalnych antagonizmów, jakie
w tym okresie przeciwstawiały sobie humanistów i prawników
nadal tkwiących w średniowieczu, uprawiających – według tych
pierwszych – naukę, którą na skutek glosowania i stosowania dialek-
tyki do prawa rzymskiego (Justyniana) cechują jałowe dysputy i nie-
jasność11. Co ważniejsze jednak, w tym samym czasie Maffeo Vegio
ogłosił De verborum significatione (O znaczeniu słów), rodzaj słownika
przynoszącego – dzięki zastosowaniu metody filologiczno-histo-
rycznej – wytłumaczenie znaczenia słów i terminów zaczerpniętych
z Dygestu. Także tę metodę rozwinie później Valla.
Opuściwszy Pawię, Valla przeniósł się najpierw do Mediolanu,
a następnie do Florencji, gdzie poznał Francesca Filelfa i gdzie bez-
skutecznie starał się o posadę lub beneficjum u przebywającego
w tym mieście Eugeniusza IV. Wreszcie w 1435 lub 1437 roku osiadł
w Królestwie Neapolu, gdzie na służbie króla jako jego sekretarz,
doradca i historyk pozostał do 1448 roku. Miał już wówczas za sobą
ogłoszenie kilku ważnych i głośnych dzieł.
Pisać zaczął jeszcze w Rzymie (zaginiona Comparatio Ciceronis
Quintilianique, 1428), opowiadając się – wbrew powszechnej admi-
11 P. VACCARI, Lorenzo Valla e la scienza giuridica del suo tempo, „Archivio Sto-
rico delle Provincie Parmensi”, ser. IV, 11 (1957), ss. 258–260.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
15
racji dla Arpinaty i powszechnemu naśladownictwu jego stylu – za
wyższością Kwintyliana jako nauczyciela sztuki oratorskiej; Kwin-
tylianowi i temu przekonaniu pozostanie wierny. W Piacenzy po-
wstał głośny, wymierzony w arystotelizm i stoicyzm traktat De vo-
luptate (O przyjemności), który w drugiej wersji (z roku 1435), po kry-
tyce, jaka go spotkała, zyska tytuł De vero bono (O prawdziwym
dobru). Okres neapolitańskiej stabilizacji (Valla otrzymał także
beneficja kościelne) pozwalał na oddanie się studiom i twórczo-
ści. Powstały wówczas dzieła, które przyniosły mu największą
sławę: oprócz demaskatorskiego tekstu wymierzonego w Dona-
cję, bestsellerowy podręcznik łaciny (Elegantiae linguae Latinae),
krytyczny wobec zakonników dialog De professione religiosorum,
dyskutujący pojęcie i poglądy o predestynacji dialog o wolnej woli
(De libero arbitrio), adnotacje do Wulgaty na podstawie porównania
łacińskiego i greckiego tekstu Biblii oraz do De institutione orato-
ria Kwintyliana, pierwsza wersja krytyki scholastyczno-arystotele-
sowskiej logiki i metafizyki – dzieło, nad którym pracował jeszcze
wiele lat (Repastinatio dialecticae et philosophiae). Napisał też trzy-
tomowe gesta Ferdynanda Aragońskiego, ojca króla Alfonsa, jego
jedyne i nie najwyższych zresztą lotów dzieło historyczne. Zna-
komita łacina, talent pisarski i nieokiełznany temperament pole-
miczny, które przesądziły o sławie europejskiej tego humanisty,
przysporzyły mu jednak poważnych kłopotów. Po udowodnieniu
fałszerstwa Donacji, a zwłaszcza po zakwestionowaniu w liście do
prawników neapolitańskich apostolskiego autorstwa Credo, został
oskarżony o herezję. Z opresji wybawiła go szczęśliwie interwen-
cja króla, ale powrót, nawet zwykły wyjazd do Rzymu, i zdoby-
cie upragnionej posady w kurii wymagały nadzwyczajnych starań
i poniżających zabiegów u kilku kardynałów. Nie pomogła zrazu
nawet wysłana Eugeniuszowi IV Apologia adversus calumniatores
(Obrona przeciw oszczercom). W końcu jednak dopiął swego, papież
Mikołaj V zezwolił na jego powrót (1448), a Valla zdobył upra-
gnioną przez humanistów posadę sekretarza papieskiego, cieszył
się też w ostatnich latach życia beneficjum kanonika laterańskiego.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
16
PRZEDMOWA
Zmarł w 1457 roku i w tejże bazylice („sercu fałszywej donacji” 12)
został pochowany.
Zdemaskowanie Donacji jako fałszerstwa, choć przecież nie
pierwsze, ze względu przede wszystkim na formę oraz atak wymie-
rzony bezpośrednio w papieża przysporzyło Valli rzeczywiście
potężnych wrogów w kurii. Tekst miał przy tym jawny cel poli-
tyczny – miał być ważnym orężem w wojnie między królem Neapolu
a papieżem w najtrudniejszym dla tego ostatniego momencie jego
pontyfikatu. Wenecjanin, kardynał Condulmer, wybrany 3 marca
1431 roku, tuż po zwołaniu, jeszcze przez poprzednika, Marcina V,
soboru do Bazylei, w grudniu tego samego roku rozwiązał sobór,
zwołując go do Bolonii w następnym roku, by przejąć nad nim kon-
trolę i uwolnić od wpływu Zygmunta Luksemburczyka. Sobór się
jednak nie rozwiązał i rozpoczął się długi konflikt papieża z ojcami
soborowymi, reprezentującymi stanowisko koncyliarystyczne, czy-
niące z papieża kogoś na kształt króla elekcyjnego w monarchii sta-
nowej, podporządkowanego decyzjom soborowym. Doszło tym
samym w Kościele do dwuwładzy – sobór ustanowił w Bazylei
nawet własną kurię, do której wpływały dochody odebrane Euge-
niuszowi. W 1437 roku papież przeniósł „swój” sobór do Ferrary,
następnie w lutym 1439 do Florencji, gdzie już wcześniej urzędo-
wał (1434–1436), zagrożony w Rzymie przez potężny ród Colonnów.
Pacyfikował Rzym z pomocą brutalnych duchownych i kondotie-
rów w jednej osobie: najpierw Giovanniego Vitelleschiego, biskupa
Recanati, którego mianował kolejno patriarchą (tytularnym) Alek-
sandrii, arcybiskupem Florencji, wreszcie kardynałem, a po jego
uwięzieniu i straceniu (1440) – przy pomocy biskupa Trogiru, Lodo-
vica Scarampiego, także wyniesionego kolejno na arcybiskupstwo
florenckie, patriarchat w Akwilei i nagrodzonego kapeluszem kar-
dynalskim. W czerwcu 1439 roku sobór bazylejski zdetronizował
Eugeniusza (oskarżając go ponadto o sprzyjanie herezji braci wolnego
ducha) i w listopadzie tegoż roku wybrał własnego papieża, księcia
12 G.M. VIAN, La donazione di Costantino, Bologna 2004, s. 126.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
17
Sabaudii Amadeusza VIII (Feliks V). Triumf Eugeniusza, jakim było
zawarcie w lipcu 1439 roku we Florencji unii z Kościołem greckim,
kończącej, jak głoszono, trwającą od prawie czterech stuleci schi-
zmę wschodnią, nie przełożył się na zmianę stanowiska przez
zdeterminowany w swym oporze sobór bazylejski. Rozmach papie-
skiego soboru florenckiego nie zdołał przyćmić faktu, że pozycja
Eugeniusza i na europejskiej arenie politycznej, w Italii, i w samym
Rzymie była bardzo słaba. Stanowił ten sobór jednak nowe otwar-
cie i to dzięki niemu w ciągu następnych ośmiu lat pontyfikatu
udało się Eugeniuszowi wzmocnić swój autorytet i pokonać kon-
cyliarystów.
Nie nastąpiło to jednak od razu. Półwysep Apeniński pogrą-
żony był od kilkudziesięciu lat w zbrojnych konfliktach pomiędzy
największymi państwami miejskimi (Wenecja, Mediolan, Floren-
cja) i z udziałem papiestwa oraz Królestwa Neapolu. Na teryto-
rium świeckiej monarchii papieskiej – Państwa Kościelnego (przez
które wiodły główne szlaki z północy na południe przemarszu
wojsk) – liczni kondotierzy, na czele z Franciszkiem Sforzą, wyrą-
bywali sobie mniej lub bardziej efemeryczne władztwa. Groźna dla
papieża była zwłaszcza otwarta wojna z Alfonsem Aragońskim,
który po śmierci (w 1435 roku) ostatniej przedstawicielki dynastii
andegaweńskiej na tronie neapolitańskim, Joanny II, mimo prze-
granej militarnej zagarnął znaczną część królestwa. Chodziło nie
tylko o to, że królestwo było nadal formalnie lennem papieskim
i to papież nadawał nań inwestyturę, lecz także o to, że obejmo-
wało ono na południu i południowym wschodzie ziemie wchodzące
w skład Patrymonium św. Piotra, już i tak mocno oskubanego przez
Sforzę. W wojnie o Neapol Alfons Aragoński (był wcześniej adop-
towany przez Joannę II) miał za przeciwnika najpierw Ludwika
III Andegaweńskiego (on także był adoptowany przez Joannę II),
a następnie jego brata i sukcesora pretensji do królestwa, René,
wspieranego przez papieża (nadał mu inwestyturę na królestwo
w lutym 1436 roku) i kilka państw włoskich. René zdołał w 1438 roku
zająć miasto Neapol, z którego Alfons przegnał go dopiero cztery
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
18
PRZEDMOWA
lata później. W kwietniu roku 1440 papież i kardynałowie zdecy-
dowali się na udzielenie pomocy wojskowej księciu Andegawenii.
Pisał więc Valla swoje demaskatorskie dzieło w momencie, w któ-
rym ważyły się losy i papieża Eugeniusza IV, i władzy Alfonsa V nad
Królestwem Neapolu. Ten ostatni, wstrzymując się od oficjalnego
uznania antypapieża Feliksa V, pertraktować z nim będzie potajem-
nie od jesieni 1440 roku układ: zdobycie Rzymu i Państwa Kościel-
nego dla bazylejskiego „uzurpatora” w zamian za nadanie królowi
aragońskiemu inwestytury na Królestwo Neapolu.
Atak na Donację, stanowiący część kampanii propagandowej
Alfonsa skierowanej przeciwko Eugeniuszowi IV, miał być przede
wszystkim atakiem na rzekome – w głębokim przekonaniu Valli
– podstawy prawne doczesnej władzy papieża. Temat był wówczas
„gorący”, ożywiony na soborze w Bazylei (1433) głośnym wystąpie-
niem Mikołaja z Kuzy, który w traktacie De concordantia catholica,
należącym do najważniejszych w XV wieku pism politycznych,
przedstawił soborowi nową wykładnię eklezjologii, koncyliaryzmu
i władzy doczesnej papieża13. W tej prawdziwej encyklopedii śre-
dniowiecznej myśli teologicznej, filozoficznej, politycznej znala-
zło się także zakwestionowanie Donacji, uznanej przez Kuzańczyka
za pochodzący z czasów panowania Karola Wielkiego apokryf,
mający swoje źródło w nadaniu przez Pepina papieżowi zdobytych
w Italii terytoriów (Patrimonium sancti Petri). Valla traktat Kuzań-
czyka znać musiał 14.
13 Nicolai de Cusa De concordantia catholica, wyd. G. KALLEN, ks. I–IV,
Hamburg 1964–1968 (Nicolai de Cusa opera omnia, iussu et auctoritate Acade-
miae Litterarum Heidelbergensis ad codicum fidem edita, t. XIV/1–4); krytyka
Donacji znajduje się w księdze III.
14 Na takim stanowisku stoi Riccardo FUBINI, Contestazioni Quattrocentesche
della donazione di Costantino: Niccolò Cusano, Lorenzo Valla, [w:] G. BONAMENTE,
F. FUSCO (red.), Costantino Il Grande. Dall’Antichità all’Umanesimo. Colloquio
sul Cristianesimo nel mondo antico, Macerata, 18–20 Dicembre 1990, Macerata 1992,
ss. 385–430, zwł. ss. 403–405; FOIS 1969, s. 329, uważa traktat Valli za całkowicie
niezależny, choć dopuszcza znajomość na dworze Alfonsa argumentacji Kuzań-
czyka przeciwko Donacji. Większość badaczy nie przesądza tej kwestii. Argu-
menty Fubiniego są jednak przekonujące i trudne do podważenia.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
19
Historia najpierw krytyki Donacji, a następnie demaskacji jej
jako fałszerstwa, skrupulatnie zrekonstruowana przez współczes-
nych nam badaczy, jest swoistym zwierciadłem, w którym odbija się
nie tylko powolny w średniowieczu, a nabierający tempa u schyłku
tej epoki rozwój aparatu krytycznego ówczesnych intelektuali-
stów, lecz także rozwój myśli teologicznej, politycznej i praw-
nej, myślenia historycznego wreszcie, które pierwsze dostarczyło
argumentów przeciwko wiarygodności nadania i autentyczności
dokumentu Konstantyna. Jest też zwierciadłem średniowiecznej
rzeczywistości politycznej, dynamiki konfliktów między cesar-
stwem a papiestwem, papieżem a królem Francji, ciągnących się od
czasów utrwalania reformy gregoriańskiej po czasy kryzysu wiel-
kiej schizmy zachodniej, wreszcie starcia koncyliaryzmu z monar-
chią papieską.
Komentowanie Donacji jako tekstu normatywnego zaczyna się
na dobre dopiero na przełomie XII i XIII wieku (historyk i kano-
nista Sicardus, biskup Kremony), po czym cała plejada prawników
na czele z najwybitniejszymi glosatorami i komentatorami: Azo-
nem (zm. po 1220), Akursjuszem z Bagnolo (zm. między 1259–1263),
Bartolem z Sassoferrato (zm. 1357) i jego uczniem Baldem degli Ubal-
di (zm. 1400), myślicielami tak głośnymi jak Dante, Marsyliusz
z Padwy i Wilhelm Ockham, rozważać będzie zasadność i prawo-
mocność traktowania nadania Konstantyna jako podstawy prawnej
doczesnej władzy papieskiej i biskupiej oraz regulatora relacji mię-
dzy imperium a sacerdotium.
To późne pojawienie się komentarzy do, zdawałoby się, tak
ważnego dla tych kwestii dokumentu nie może dziwić. Choć bo-
wiem zaczyna on krążyć – wspominany, kopiowany, przywoływany
– wcześniej, dopiero około połowy XII wieku upowszechnia się
wiedza o nim, a częściej o samym nadaniu, i dopiero na przełomie
XII i XIII wieku zacznie Donacja być traktowana jako tekst nor-
matywny. Sięgnięto po nią także w wizualnej manifestacji hiero-
kratycznego stanowiska papieży: w końcu XII wieku scena nadania
została umieszczona w portyku bazyliki laterańskiej, w drugiej
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
20
PRZEDMOWA
połowie lat czterdziestych następnego stulecia15 – w szczytowym
momencie walki cesarstwa (Fryderyk II) z papiestwem (Innocenty
IV) – wśród fresków wymalowanych w kaplicy św. Sylwestra w sta-
rożytnej bazylice Santi Quattro Coronati 16.
Powstanie tego apokryfu, jak określił rzekomy dokument Kon-
stantyna Kuzańczyk, czy też „ordynarnego” fałszerstwa, o czym
przekonany był Valla, nie zostało do dziś w sposób niebudzący wąt-
pliwości wyjaśnione. W jakimś stopniu winę za to ponoszą ustalenia
jego piętnastowiecznych demaskatorów, które skierowały uwagę
badaczy ku czasom Karola Wielkiego i jego następców. To w nich
szuka się środowiska sprawczego i autora Dekretu. Dzisiejsze odczy-
15 Mozaiki zdobiące niegdyś portyk laterański wiązane są przez większość
badaczy z pontyfikatem Aleksandra III (1159–1181). W cyklu obrazującym legen-
dę św. Sylwestra został ukazany Konstantyn przedstawiający papieżowi Sylwe-
strowi Dekret. Obrazowi temu towarzyszyła inskrypcja: REX IN SCRIPTURA
SYLVESTRO DAT SUA IURA. Obraz ten nawiązywał do przedstawienia na
wcześniejszym fresku w pałacu laterańskim, na którym siedzący na tronie
papież Kalikst II oraz stojący Henryk V (autorzy kończącego spór o inwestytu-
rę konkordatu wormackiego, 1122) wspólnie trzymają Dekret; zob. M. STROLL,
Symbols as Power: The Papacy Following the Investiture Contest, Leiden 1991, s. 31.
Por. także badania nad tymi przedstawieniami: I. HERKLOTZ, Der mittelalterli-
che Fassadenportikus der Lateranbasilika und seine Mosaiken. Kunst und Propaganda
am Ende des 12. Jahrhunderts, „Römisches Jahrbuch der Bibliotheca Hertziana”
25 (1989), ss. 52, 62–65. Prawdopodobnie z czasów Celestyna III (1191–1198)
pochodzi jeszcze jedna inskrypcja umieszczona w portyku tejże bazyliki, głoszą-
ca – z wyraźnym odwołaniem do donacji – że bazylika laterańska z woli papieża
i cesarza jest matką i głową wszystkich kościołów (DOGMATE PAPALI
DATUR AC SIMUL IMPERIALI/ QUOD SIM CUNCTARUM MATER
CAPUT ECCLESIARUM…). Inskrypcja ta miała związek z ówczesną rywali-
zacją o pierwszeństwo pomiędzy kanonikami bazyliki laterańskiej, pierwszej
katedry papieża-biskupa Rzymu, a kanonikami bazyliki św. Piotra wyrastającej
na najważniejszą świątynię rzymską; zob. P. C. CLAUSSEN, Die Kirchen der Stadt
Rom im Mittelalter 1050–1300, t. 2: S. Giovanni in Laterano, Stuttgart 2008, ss. 84–88
(Forschungen zur Kunstgeschichte und christlichen Archäologie, t. 21); I. HER-
KLOTZ, Gli eredi di Costantino. Il papato, il Laterano e la propaganda visiva nel XII
secolo, Roma 2000, ss. 193–203.
16 Zleceniodawcą był kardynał Stefano Conti, bratanek Innocentego III,
dzierżący wówczas władzę namiestniczą w Rzymie i Patrymonium. Reproduk-
cje tych fresków weszły do kanonu ilustracyjnego podręczników szkolnych.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
21
tanie jego treści różni się zasadniczo od rozumienia ich przez ludzi
średniowiecza i samego Vallę; jak się wydaje, nie tylko z powodu
różnic między tekstami, które stały się przedmiotem współczesnych
badań, a tymi, które mieli przed oczyma jego komentatorzy i pierwsi
demaskatorzy. Nie ma więc już w dzisiejszych studiach mowy
o nadaniu Sylwestrowi „całego Zachodu” i władzy cesarskiej nad
nim przez wycofującego się do wschodniej części cesarstwa nawró-
conego na chrześcijaństwo Konstantyna. Jako przedmiot Dekretu
określa się dziś uznanie supremacji Kościoła rzymskiego nad
wszystkimi kościołami, władzy biskupa Rzymu nad całym klerem,
oddanie zachodnich prowincji (czytaj: diecezji), na czele z Rzymem,
pod jego jako patriarchy jurysdykcję i podniesienie jego ceremo-
niału do rangi cesarskiego, ad imitationem imperii nostri. Niemal
wszyscy badacze są tu zgodni – takie nadanie odpowiada rzeczywi-
stości epoki karolińskiej w VIII i IX wieku.
Rozwiązanie zagadki powstania fałszerstwa podsuwają badania
nad pochodzeniem najstarszych przekazów Dekretu, ustalenie ich
zbieżności z innymi źródłami, zwłaszcza dokumentami z epoki ka-
rolińskiej, słabo jednak zachowanymi, analizy treści i istoty „Kon-
stantynowego nadania”, odwieczne cui bono, wreszcie analizy naj-
starszych wzmianek źródłowych, które sugerują przywołanie tego
dokumentu bądź tylko jego znajomość. Hipotez jest kilka; można je
sprowadzić do „frankijskiej” (dokument powstał w którymś z klasz-
torów karolińskiej Galii przed połową IX wieku) i „rzymskiej” (po-
wstał w Rzymie, w kancelarii papieskiej, w drugiej połowie
VIII wieku). Ta pierwsza, sformułowana już w końcu XIX wieku17,
po czym odrzucona przez większość badaczy, powróciła ostatnio
z nową, pełniejszą argumentacją w książce Johannesa Frieda18. Po-
wiązanie powstania Dekretu z powstaniem innego sławnego fałszer-
stwa, będącego w dodatku dla Donacji Konstantyna nośnikiem, mia-
(1882–1883); idem, Zur konstantinischen Schenkung, ibidem, 5 (1884).
17 H. GRAUERT, Di konstantinische Schenkung, „Historisches Jahrbuch” 3–4
18 Por. przyp. 7.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
22
PRZEDMOWA
nowicie z Dekretałami Pseudo-Izydora (między 846–852) pozwalało
wskazać na klasztor w Corbie (płn. Francja) i/lub St. Denis jako śro-
dowisko, w którym w latach trzydziestych IX wieku tekst ten spo-
rządzono19.
Hipoteza „rzymska” 20, poza wskazaniem na pewne podobień-
stwa sformułowań w Dekrecie z listami papieży Pawła I (757–767) oraz
Hadriana I (772–795)21, za podstawę ma analizę sytuacji papiestwa
w drugiej połowie VIII wieku. Powodem sporządzenia fałszerstwa
miało być powstanie nowych (od koronacji Pepina Krótkiego i lega-
lizacji jego władzy przez Stefana II oraz pokonania Longobardów
przez króla Franków) relacji politycznych pomiędzy papiestwem,
Bizancjum i Królestwem Franków. Papież, wyrwawszy się z zagro-
żenia longobardzkiego i zależności od cesarza bizantyjskiego, musiał
mieć zagwarantowaną mocną pozycję w Italii22. Za tą hipotezą prze-
mawiała też jeszcze jedna przesłanka. Źródła zawartej w Donacji
narracji historyczno-geograficznej Valla, a przed nim Mikołaj z Kuzy,
dopatrywali się w apokryficznej Historii Sylwestra, identyfikowanej
przez późniejszych badaczy jako Actus beati Silvestri (Czyny św. Sylwe-
stra), tekst powstały w Rzymie prawdopodobnie w drugiej połowie
19 K. ZECHIEL-ECKES, Auf Pseudoisidors Spur, oder: Versuch, einen dichten
Schleier zu lüften, [w:] W. HARTMANN, G. SCHMITZ (red.), Fortschritt durch Fäl-
schungen? Ursprung, Gestalt und Wirkungen der pseudoisidorischen Fälschungen, Han-
nover 2002, ss. 1–28 (MGH Studien und Texte, t. 31); FRIED 2007, s. 70.
20 Głównych zwolenników tej hipotezy wymienia G. ANTONAZZI, Lorenzo
Valla e la polemica sulla donazione di Costantino. Con testi inediti dei secoli XV–XVII,
Roma 1985, s. 13, przyp. 2.
21 Nie uznał jednak tych podobieństw za argument na rzecz hipotezy
„rzymskiej” FRIED 2007, ss. 36 nn., 53 nn.
22 Zmianę relacji politycznych jako powód sporządzenia fałszerstwa pod-
kreślało wielu badaczy, por. m.in. J. J. I. VON DÖLLINGER, Die Papst-Fabeln des
Mittelalters: Ein Beitrag zur Kirchengeschichtei, München 1863, ss. 67–76; W. ULL-
MANN, The Growth of Papal Government in the Middle Ages: A Study in the Ideologi-
cal Relation of Clerical to Lay Power, London 1955, ss. 57 nn.; datował on powstanie
fałszerstwa na wczesne lata pięćdziesiąte VIII wieku, pontyfikat Stefana II,
ibidem, s. 74; zob. też M. CONETTI, L’origine del potere legittimo. Spunti polemici con-
tro la donazione di Costantino da Graziano a Lorenzo Valla, Parma 2004, ss. 14 nn.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
23
V wieku i rozpowszechniony w następnym stuleciu23. Był on jednak
znany także w klasztorach frankijskich w IX wieku.
Data powstania Dekretu rozciąga się więc, w zależności od przy-
jętej hipotezy miejsca i powodów jego powstania, od drugiej połowy
VIII do połowy IX wieku. Jedno wydaje się niemal pewne: obieg
tego dokumentu, wraz z Dekretałami Pseudo-Izydora, zaczyna się
około połowy IX stulecia. Pierwsze prawdopodobne wzmianki
o rzekomym dokumencie Konstantyna znalazły się w pismach bisku-
pów frankijskich (Eneasza, biskupa Paryża, Adona, biskupa Vienne,
Hinkmara, biskupa Reims), pochodzących z okresu od późnych
lat sześćdziesiątych do początku lat osiemdziesiątych IX wieku24.
Dekretały Pseudo-Izydora wraz ze skróconą wersją Dekretu (część
II dotycząca nadania Rzymu i prowincji na Zachodzie) włączone
zostały do późniejszych kolekcji prawa kanonicznego: Burcharda
z Wormacji (początek XI wieku) oraz tych, których powstanie przy-
padło już na czasy reformy gregoriańskiej: biskupa Lukki, Anzelma
z Baggio, kardynała Deusdedita (znanego nam z włączenia do jego
zbioru regestu znanego jako Dagome iudex) i Iwona z Chartres25.
Tekst Dekretu Konstantyna w różnych wersjach krążył więc po
Europie od połowy IX wieku, ale dosyć długo nie był ani wyko-
rzystywany, ani komentowany. Dopiero po przeszło stu latach stał
się argumentem i kontrargumentem w wówczas ledwie rysującym
się sporze między cesarzem a papiestwem, w związku z ottońską
Renovatio imperii, a przede wszystkim porządkami, jakie Otton III
23 Jako źródło narracji w Dekrecie wskazywali ten tekst już DÖLLINGER
1863, ss. 62 nn. (w rozdziale poświęconym samej legendzie o chrzcie Konstantyna
w Rzymie przez Sylwestra, ss. 52–61, śledzi jej losy, por. niżej, przyp. 33); oraz
L. DUCHESNE, Le Liber pontificalis. Texte, introduction et commentaire, t. 1, Paris
1886, ss. XCIV nn.
24 A także w zbiorze kanonów i prawa rzymskiego, z ok. 88 r., Collectio Ansel-
mo dicata, powstałym, jak się uważa, w północnej Italii. Zob. szerzej ANTONAZZI
1985, s. 17.
25 Nadanie Konstantyna znalazło się już w kolekcji prawa kanonicznego
z początku XI wieku Burcharda z Wormacji, ANTONAZZI 1985, s. 20. Wzmian-
kowane jest też w kronikach jedenastowiecznych.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
24
PRZEDMOWA
czynił w Rzymie (do których należało również osadzenie na tro-
nie papieskim Gerberta z Aurillac jako Sylwestra II). W wydanych
w styczniu 1001 roku dyplomach Otton III najpierw nazwał się Otto
tertius secundum voluntatem Iesu Christi Romanorum imperator augustus,
sanctarumque ecclesiarum devotissimus et fidelissimus dilatator 26, następ-
nie (w dyplomie adresowanym do papieża Sylwestra II) wprost
servus apostolorum et secundum voluntatem Dei salvatoris Romanorum
imperator augustus, by wreszcie oskarżyć papieży (poprzedników Syl-
westra II) o zagarnięcie tego, co „mieli w tym naszym Mieście kró-
lewskim” (określonym w tym samym dokumencie jako caput mundi,
a kościół rzymski jako matka wszystkich kościołów) i zagarnię-
cie nie swojego. Ich argumentacja – powiada się dalej – oparta jest
(m.in.) na napisanym „złotymi literami” przez diakona Jana, zwa-
nego „z obciętymi palcami” (digitorum mutilus), podejrzanym doku-
mencie, rzekomo Konstantyna (sub titulo magni Constantini longi
mendacii tempora finxit)27. Czy było to, jak chce większość history-
ków, pierwsze oskarżenie Dekretu o fałszerstwo i zakwestionowanie
nadania, które pozostało długo odosobnione i zapom niane, czy też
oskarżenie dokumentu (sfałszowanej kopii) wygotowanego przez
diakona Jana bez podważania samego nadania28?
26 Dokument ten wydał Th. SICKEL, Monumenta Germaniae Historica,
Ottonis III. Diplomata, Hannover 1893, nr 388, s. 818
27 Ibidem, nr 389, s. 819 n. Autorem tego dokumentu miałby być biskup
Vercelli, Leon. Nie jest wykluczone, że taka kopia została sporządzona na pole-
cenie Jana XII z okazji koronacji cesarskiej Ottona I w 962 roku; ów Jan (oka-
leczony z rozkazu papieża), jest poświadczony w kurii właśnie za pontyfikatu
Jana XII. Identyfikację przeprowadził P. E. SCHRAMM, Kaiser, Rom und Renova-
tio. Studien und Texte zur Geschichte des römischen Erneuerungsgedankens vom Ende des
karolingischen Reiches biz zum Investiturstreit, Darmstadt 1962 (3 wyd.), ss. 71 nn.;
zob. też ULLMANN 1955, ss. 240 nn.
28 Tak (rozwijając sugestie wydawcy Dekretu Konstantyna, H. FUHRMANNA,
Konstantinische Schenkung und abendländisches Kaisertum. Ein Beitrag zur Überliefe-
rungsgeschichte des Constitutum Constantini, „Deutsches Archiv für Erforschung
des Mittelalters“, 22 [1966], ss. 63–178, tu: 137 nn.), K. ZEILLINGER, Otto III. und
die Konstantinische Schenkung. Ein Beitrag zur Interpretation des Diploms Kaiser Ottos
III. für Papst Silvester II. (DO III. 389), [w:] Fälschungen im Mittelalter. Internatio-
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
25
Papieże zaczęli się posługiwać Dekretem w dobie poprzedzającej
reformę gregoriańską, ale długo będą to robić oszczędnie i z rezer-
wą. Leon IX, który odwołał się do tego dokumentu dla uzasadnie-
nia swoich racji prawnych i polityki wobec Konstantynopola
(1053)29, był człowiekiem związanym ściśle z kościołem cesarskim
i samym cesarzem, najpierw Konradem II, potem Henrykiem III.
Nadanie Konstantyna służyło mu za argument w przybierającym na
sile sporze doktrynalnym i politycznym z Bizancjum, tym groźniej-
szym dla papieża, że na południu Italii, traktowanym jako podległe
Kościołowi rzymskiemu, postępowała ekspansja Normanów (papież
znalazł się nawet wówczas w ich niewoli). Finałem tego sporu stała
się wkrótce po śmierci papieża schizma wschodnia (1054). Nie przy-
wołał jednak Dekretu wprost Grzegorz VII formułujący na nowo
doktrynę władzy papieskiej; nie ma doń bezpośredniego odwołania
w słynnym Dictatus papae. Kultura polityczna doby reformy grego-
riańskiej, z jej naciskiem na podporządkowanie władzy świeckiej
władzy duchowej i konieczne pośrednictwo stanu kapłańskiego
w legitymizacji tej pierwszej jako pochodzącej od Boga 30, sprzyjała
wprawdzie włączeniu Dekretu do kanonu tekstów normatywnych,
ale jego treść nie była wygodnym, bezdyskusyjnym argumentem
w pretensjach hierokratycznych papiestwa. Jej odczytanie bowiem
mogło być, i bywało, niezgodne z rzymską eklezjologią (władza
najpierw Piotrowego, a od XIII wieku Chrystusowego wikariusza
naler Kongreß der Monumenta Germaniae Historica, München, 16.–19. September 1986,
cz. 2: Gefälschte Rechtstexte, der bestrafte Fälscher, Hahn, Hannover 1988, ss. 509–
–536, tu: ss. 515 nn.; za nim podąża G. ALTHOFF, Otto III., Darmstadt 1997, ss.
171–174 (Gestalten des Mittelalters und der Renaissance).
29 W liście do patriarchy Konstantynopola Michała Cerulariusza (PL,
t. CXLIII, kol. 752; cały list: kol. 744–769). Leon IX zreformował kancelarię
i bibliotekę papieską, dzięki czemu być może doszło do „odkrycia” Dekretu;
trzeba brać pod uwagę jednak i inne możliwości zetknięcia się z dokumentem
nadania: przed objęciem Stolicy Apostolskiej Leon długo był biskupem lotaryń-
skiej diecezji Toul, niewykluczone więc, że to tam natknął się na tekst Dekretu;
prawdopodobne jest jednak także, że zaczerpnął wiedzę o nim z Dekretałów
Pseudo-Izydora.
30 M. CONETTI 2004, ss. 20–22.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
26
PRZEDMOWA
pochodzi wprost od Boga), wymagało tedy właściwej, ale niełatwej
do przyjęcia interpretacji.
Decydujące znaczenie dla upowszechnienia się wiedzy o nada-
niu miało włączenie tego dokumentu, także i tym razem w krótszej
wersji (ograniczonej do dyspozycji), do obiegu Dekretu Gracjana
(Concordantia discordantium canonum, czyli „Decretum”), systematy-
zacji prawa kanonicznego obdarzonej natychmiast najwyższym
autorytetem. Sam autor jednak nie uwzględnił Donacji Konstantyna
w swoim zbiorze, dokonał tego pierwszy komentator jego dzieła,
jego uczeń, biskup Santa Giusta (Sardynia), Paucapalea31. Wnie-
sione przez niego dodatki były oznaczone jako Paleae, stąd nazwa
„plewy” (dosłownie: ‘źdźbła słomy’). Od drugiej połowy XII wieku
zaczęto posługiwać się Donacją jako podstawą prawną w rozwiązy-
waniu kwestii związanych z wykonywaniem władzy doczesnej
papieży i biskupów, służyła ona także do określenia relacji pomię-
dzy prerogatywami papieskimi in temporalibus a jego godnością jako
„wikariusza (namiestnika) Chrystusa” 32.
Funkcjonowanie Dekretu Gracjana wraz z „plewami” przysłuży-
ło się więc upowszechnieniu wiedzy o nadaniu, ale zarazem wysta-
wiało rzekomy dokument Konstantyna na ryzyko oskarżenia
o apokryficzność. Komentarz Paucapalei nie zdobył bowiem autory-
tetu Concordantia discordantium canonum, a samo słowo paleae budziło
u niektórych podejrzenia. Wilhelm Ockham, który uznał Donację za
apokryf, przywołał właśnie to „apokryficzne” słowo („plewy”) jako
dowód (Breviloquium de principatu tyrannico).
Wraz z upowszechnieniem wiedzy o nadaniu i treści Dekretu
Konstantyna, zarówno jego część II, zawierająca dyspozycję, jak
i opowieść o uleczeniu cesarza z trądu i jego chrzcie, zaczęły wzbu-
dzać coraz większe wątpliwości. Wyrażane one były najczęściej
31 Jego nazwisko jest być może urobione od nazwy miejscowości i zamku
Paucapalea (po włosku: Pocapaglia); w XII wieku występują „panowie na Pau-
capalea”. Nazwa ta jest „mówiąca”, znaczy: ‘słoma oddzielona od ziarna, plewy’.
32 Od pontyfikatu Innocentego III papieże już stale posługiwali się tym
tytułem, który zastąpił dawny tytuł: „namiestnik (vicarius) Piotra”.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
27
w związku z napięciami czy tylko przesunięciami w relacjach sacer-
dotium – imperium, a zwłaszcza w relacjach cesarstwa z papiestwem.
Stronnictwo cesarskie utrzymywało, że nadanie nie mogło ozna-
czać oddania władzy nad Rzymem i Zachodem, skoro po śmierci
Konstantyna cesarze nadal tam władali. Znajomość dzieł późno-
antycznej patrystyki pozwoliła znakomitemu historykowi, wujowi
cesarza Fryderyka Barbarossy i stronnikowi jego walki z papieżem,
biskupowi Ottonowi z Fryzyngi podać w wątpliwość także legen-
dę o chrzcie Konstantyna33. Z tych czasów (1152) pochodzi rów-
nież list bliżej nieznanego uczonego Wezela, stronnika Arnolda
z Brescii, tragicznego twórcy wolnej komuny rzymskiej, w którym
pisze on do Fryderyka Barbarossy: „To zaś kłamstwo i heretycka
bajka, w której przekazuje się, że Konstantyn miał nadać Sylwe-
strowi władzę cesarską, tak powszechnie są w Rzymie zdemasko-
wane, że nawet przekupnie i dziewki pouczają o tym uczonych,
a tenże papież [Eugeniusz III] z powodu strachu nie śmie poka-
zać się wraz ze swoimi kardynałami w mieście”34. Wątpliwości
– tym razem co do prawomocności nadania Konstantyna – miał
także Gerwazy z Tilbury, gdy w latach już otwartego konfliktu
między cesarzem Ottonem IV a Innocentym III kończył swoje
Otia imperialia (Wytchnienia dla cesarza), zaprezentowane cesarzo-
wi w 1214–1215 roku. Uważając, że władza doczesna papieża pocho-
dzi od cesarza, na co wskazuje właśnie Donacja, uznał jednocześnie
za nielegalne zarówno nadanie jej przez Konstantyna papieżowi,
jak i przyjęcie jej przez papieża35. Wielu prawników nie uznawa-
ło Donacji za tekst normatywny i nie komentowało jej, ale i ci, któ-
33 DÖLLINGER 1863, s. 56; biskup Fryzyngi nie kwestionował jednak same-
go chrztu w Rzymie; pierwszym – zdaniem Döllingera – autorem, który poddał
tę legendę konfrontacji z innymi źródłami i krytyce, był ok. 1100 r. kronikarz
Ekkehard, późniejszy opat klasztoru w Aurach; ibidem, s. 57.
34 List został wydany w Bibliotheca Rerum Germanicarum, t. 1: Monumenta
Corbeiensia, wyd. PH. JAFFÉ, Berolini 1864, nr 404, ss. 539–543, tu s. 542.
35 Gervase of Tilbury, Otia Imperialia. Recreation for an Emperor, wyd. i tłum.
S.E. BANKS, J.W. BINNS, Oxford, New York 2002, II, 18, s. 452 (Oxford Medieval
Texts).
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
28
PRZEDMOWA
rzy rozważali taką możliwość (Akursjusz), podnosili wątpliwości
i zastrzeżenia właśnie co do jej prawomocności.
Kolejni papieże, walczący o dzierżenie nad światem władzy uni-
wersalnej: Grzegorz IX i Innocenty IV z Fryderykiem II, Boni-
facy VIII z królem Francji Filipem Pięknym, Jan XXII z cesarzem
Ludwikiem Bawarskim, w swoich pretensjach przywoływali Dona-
cję, dającą im, jak twierdzili, prawo do tej władzy. Stała się więc tek-
stem normatywnym dla teorii i ideologii hierokratycznej, ale – jako
prawo ludzkie (ius humanum) – miała niższą rangę niż będące pod-
stawą eklezjologii rzymskiej prawo boże (ius divinum). Jedną z waż-
niejszych w XIII wieku interpretacji nadania, do której wróci się
w dysputach i sporach czternastowiecznych, była jego wykład-
nia, zaproponowana przez Innocentego IV, jako restytucji tego,
co cesarz niesłusznie dzierżył. Franciszkanin Wilhelm z Kremony
(zm. 1402) w swoim traktacie o prawie monarchii będzie więc twier-
dził, że „Piotr, pierwszy papież, dzierżył rzeczywistą władzę, tak
w sprawach duchowych, jak doczesnych i taką też władzę mieli jego
następcy”, i że nadanie było tej władzy słuszną restytucją36.
Toczona w trakcie tych sporów wśród prawników dyskusja
dzieliła kanonistów (komentatorów prawa kanonicznego) i cywili-
stów (komentatorów prawa rzymskiego). To ci drudzy, z nieliczny-
mi wyjątkami (jak Bartolo z Sassoferrato) stali na stanowisku jeśli
nie wprost nieprawomocności Donacji Konstantyna, to przynajmniej
wstrzemięźliwym. Ale jeszcze wyraźniej rysował się podział na
prawników i teologów związanych z papiestwem, uzasadniających
doktrynę hierokratyczną i podtrzymujących prawomocność nada-
nia oraz tych, którzy – reprezentując racje cesarzy czy króla Francji
– dowodzili słuszności dualizmu władzy, czyli autonomii władzy
cesarskiej wobec papieskiej, i tę prawomocność kwestionowali 37.
36 ANTONAZZI 1985, s. 37.
37 Dobrym przykładem tego jest opozycyjne wobec pretensji Bonifacego
VIII stanowisko teologa Jana z Paryża, wyrażone w jego Tractatus de potestate
regia et papali (1302/3), podkreślające, że donacja Konstantyna była sprzeczna
z prawem bożym, zob. CONETTI 2004, s. 72 nn.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
PRZEDMOWA
29
Dyskusja toczyła się więc wokół kwestii prawno-doktrynalnej i nie-
mal do czasów soboru w Konstancji, poza nielicznymi wspomniany-
mi i niemającymi następstw głosami odrzucającymi autentyczność
dokumentu, nie zajmowała się tym ostatnim problemem. Nie wyda-
je się, by wytłumaczeniem tego stanu rzeczy był brak u średnio-
wiecznych teologów i prawników instrumentarium krytycznego
– w końcu Gracjan na jakiejś podstawie nie włączył Dekretu Konstan-
tyna do swego zbioru, mimo że figurował on we wcześniejszych
kolekcjach kanonicznych. Wiele innych tekstów zostało w tej epoce
zdemaskowanych jako apokryfy. Przyczyny trzeba raczej szukać
gdzie indziej, zapewne w obiegu Dekretu Gracjana wraz z „plewa-
mi”, a przede wszystkimi we włączeniu przez papiestwo Dekretu do
aktów normatywnych.
Po jeszcze odosobnionym głosie Ockhama, podważającym au-
tentyczność Donacji, schyłek XIV stulecia – okres wielkiej schizmy
– przynosi ich nasilenie38. Raffaele Fulgioso, cywilista i kanonista,
przez wiele lat nauczający na uniwersytecie pawijskim, a następ-
nie padewskim, wraz z doborowym gronem wybitnych prawników
dostarczający ekspertyz prawnych soborowi w Konstancji, jest, jak
się zdaje, tym, który wskazał drogę naukowej krytyce autentycz-
ności rzekomego dokumentu Konstantyna. Stwierdził bowiem
otwarcie (w komentarzu do Digestum vetus), że nie istnieją żadne
teksty – ani z zakresu prawa cywilnego, ani kanonicznego – które
potwierdzałyby historyczną wiarygodność Donacji 39. Dyskusja nad
Donacją na soborze w Konstancji skierowała uwagę jej krytyków ku
czasom karolińskim jako tym, w których możliwe było powstanie
38 Tak anonimowy autor Liber dialogorum hierarchiae subcaelestis (datowany
na 1388, zob. D. MENOZZI, La critica alla autenticità della Donazione di Costantino
in un manoscritto della fine del XIV secolo, „Cristianesimo nella storia” I [1980],
z. 1, ss. 123–154; ostatnio H. MILLET, Le Liber dialogorum hierarchie subcoeles-
tis (1388), [w:] J.-M. MARTIN, B. MARTIN-HISARD, A. PARAVICINI BAGLIANI
(red.), Vaticana et medievalia. Etudes en l’honneur de Louis Duval-Arnould, Firenze
2008, ss. 367–394); tak też biskup Awinionu Gilles Bellemère.
39 Zrobił to w formie relacji z wystąpienia na soborze niewymienionego
przezeń autora traktatu, który zresztą przez sobór został odrzucony.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Pobierz darmowy fragment (pdf)