Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
© Copyright by Tomasz Gałuszka OP, 2016
© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2016
Redaktor: Maciej Müller
Opracowanie grafi czne, skład i łamanie: Joanna Dąbrowska
Redaktor techniczny: Justyna Nowaczyk
Projekt okładki i stron tytułowych: Krzysztof Lorczyk OP
Fotografi a na okładce: Andrzej Banaś
Na okładce wykorzystano fragment obrazu Triumf śmierci
Petera Breughela Starszego
ISBN 978-83-7906-095-5
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.
Wydanie I, 2016
ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań
tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82
sprzedaz@wdrodze.pl www.wdrodze.pl
I
Rozmowy
JOANNA UWODZICIELKA
czyli kobieta papieżem
Joanna, jak głosi legenda, zasiadała na papieskim tronie
ponad dwa lata. Zmarła podczas procesji z Watykanu
na Lateran, w trakcie której podobno urodziła syna.
MICHAŁ OSEK OP: Czy w historii Kościoła zdarzyło się, żeby
kobieta została papieżem?
Powiedzmy od razu: żadnej papieżycy nigdy, ale to nigdy
nie było.
Czy aby na pewno? A kto był papieżem między pontyfi katami
Leona IV i Benedykta III (855–858)?
Dziewiąty wiek jest dobrze przebadany w historii Koś-
cioła, przede wszystkim ze względu na spór papieża Miko-
łaja I Wielkiego z patriarchą Konstantynopola Focjuszem I.
Jest to wątek całkowicie poboczny, ale korespondencja do-
tycząca tego konfl iktu jest dziś dla nas najważniejszym
źródłem, na podstawie którego możemy odpowiedzieć na
pytanie, kto był papieżem po Leonie IV. Z zachowanej
JOANNA UWODZICIELK A 7
korespondencji między arcybiskupem Reims a papieżem
Mikołajem I wynika, że legat przekazał listy zaadresowane
do zmarłego w tym czasie papieża Leona IV nowo wybra-
nemu Benedyktowi III. Wiemy zatem, że bardzo szybko
po śmierci Leona IV papieżem został Benedykt III. Innym
potwierdzeniem tej tezy są zachowane monety, na których
przedstawiono Benedykta III z cesarzem Lotarem I, zmar-
łym 29 września 855 roku Benedykt III musiał więc zostać
papieżem przed tą datą. W związku z tym nie ma możliwo-
ści, aby w tym czasie był jeszcze jakiś inny pontyfi kat.
Legenda głosi, że był jeszcze pontyfi kat papieża Jana VIII, czy-
li papieżycy Joanny. Kto zatem wymyślił papieżycę?
Papieżyca Joanna – i nie mówię tego dlatego, że jestem
dominikańskim historykiem – to dzieło dominikańskie.
Jesteśmy tymi, którzy wydobyli z mroków pewną legendę,
nadali jej elegancką formę i stali się tubą, przez którą rozpo-
wszechniła się opowieść o papieżycy.
Średniowieczny dominikanin po prostu wymyślił legendę?
Niezupełnie, ta historia funkcjonowała przede wszystkim
w środowisku dominikanów. Opowieść ta mogła intereso-
wać braci z dwóch powodów. Albo była użyteczna, albo na
tyle znana w społeczeństwie, że nie można jej było pomi-
nąć. Kaznodzieje używali jej jako exemplum – przykład ka-
znodziejski, który miał zobrazować jakąś trudniejszą naukę.
W tym wypadku – jak przypuszczamy – chodziło o potwier-
dzenie powszechnie uznawanej tezy: „Nie jest dobrze, gdy
kobieta ubiera się w ornat i staje za ołtarzem”.
8 JOANNA UWODZICIELK A
PAPIEŻYCA JOANNA
TO DZIEŁO DOMINIKAŃSKIE.
JESTEŚMY TYMI, KTÓRZY
WYDOBYLI Z MROKÓW
PEWNĄ LEGENDĘ, NADALI JEJ
ELEGANCKĄ FORMĘ I STALI
SIĘ TUBĄ, PRZEZ KTÓRĄ
ROZPOWSZECHNIŁA SIĘ
OPOWIEŚĆ O PAPIEŻYCY.
Czyżby już w XIII wieku toczyła się
dyskusja na temat udzielania kobietom
święceń kapłańskich?
Nic podobnego. W epoce rodzą-
cych się gotyckich katedr i uniwer-
sytetów, nowych zakonów i gorących
debat, na próżno szukać traktatów,
choćby krytycznych, które nosiłyby
tytuł De ordinatione mulierum. Kwe-
stia ta bowiem – jak sądzili ówcześni luminarze – była na
tyle jasno wyłożona przez ojców Kościoła, że zarówno pa-
pieże (Innocenty III), prawnicy (Gracjan), jak i teologowie
(Tomasz z Akwinu) ograniczali się wyłącznie do krótkich
wzmianek na ten temat. Elity intelektualne wypracowały
zatem subtelną teorię, a do jej zwieńczenia brakowało tylko
konkretnego obrazu. Wyzwanie to podjęli nie franciszkanie
czy księża diecezjalni, lecz kaznodzieje par excellence – domi-
nikanie. Bracia zaangażowali się na całego i skutki ich działań
– co potwierdza choćby ten wywiad – są odczuwalne do dziś.
Czego dowiadujemy się o papieżycy z najwcześniejszych źródeł?
Legendę o Joannie z Anglii, która przebrana za mężczyznę
udała się do Bizancjum, a potem do Rzymu i została wy-
brana na papieża, jako pierwszy spisał najprawdopodobniej
w XII wieku Otton z Fryzyngi. Opowieść tę rozbudował
francuski dominikanin Jean de Mailly, autor Chronica uni-
versalis Mettensis, czyli kroniki miasta Metz. Opisał historię
kobiety pochodzenia angielskiego, która zakochawszy się
w zakonniku, wyjechała z nim, aby studiować w Atenach,
JOANNA UWODZICIELK A 9
potem ze swoim umiłowanym udała się do Rzymu, a tam
– nadal w przebraniu mężczyzny – pięła się po szczeblach
kariery kościelnej, została kardynałem, a wkrótce papieżem.
Już sama wzmianka o funkcji kardynała pokazuje, że opo-
wieść ta nie mogła powstać przed XI wiekiem, gdyż dopiero
za Mikołaja II wybór papieża został zawężony do kardyna-
łów. W wieku IX wyglądało to trochę inaczej.
Joanna, jak głosi legenda, zasiadała na papieskim tronie
ponad dwa lata. Zmarła podczas procesji z Watykanu na La-
teran, w trakcie której podobno urodziła syna. Działo się to
niedaleko bazyliki św. Klemensa, a jak pisze Jean de Mail-
ly, dowodem na to miał być starożytny pomnik, na którym
były wyryte litery P.P.P.P.P.P., co miałoby oznaczać: Petre,
Pater Patrum, papisse prodite patrum („Nie dozwól, Ojcze
Ojców [Boże], dokonać porodu papieżycy” albo „Piotrze,
ojcze ojców, ujawnij poród papieżycy”). Inny dominikanin,
doradca króla francuskiego Ludwika IX Wincenty z Beau-
vais, w swoim dziele encyklopedycznym z 1240 roku także
umieścił podobną legendę.
To wystarczyło, żeby papieżyca Joanna znana była dziś w lite-
raturze i kinie?
Prawdziwy przełom nastąpił w drugiej połowie XIII wie-
ku, gdy polski dominikanin Marcin z Opawy, zwany też Po-
lakiem, zamieścił tę legendę w trzeciej edycji swojego dzieła
Kronika papieży i cesarzy. Gdyby nie to, legenda o papieżycy
zginęłaby wśród wielu innych.
Tak bardzo znane było w średniowieczu dzieło polskiego do-
minikanina?
10 JOANNA UWODZICIELK A
Marcin z Opawy postawił sobie za cel zrekonstruowanie
dziejów świata od samego początku, podał bardzo dokładnie
chronologię papieży i cesarzy, dodawał także krótkie noty
biografi czne. Ten polski dominikanin jest przykładem wy-
bitnego zakonnika tamtych czasów, wyrastał w tym samym
dominikańskim środowisku co Wincenty z Kielczy (autor
Gaude Mater Polonia), św. Jacek Odrowąż i Hieronim z Mo-
raw. Jego dzieło stało się podstawowym dokumentem na
setki lat, miało wiele wydań, zachowało się sporo rękopisów.
To sprawiło, że ten wątek rozprzestrzenił się na nowo w całej
Europie.
Marcin z Opawy postawił sobie zuchwałe zadanie napisania
dziejów świata od stworzenia?
Tak, i to wymagające ogromnej pracy. Do dziś zachowały
się trzy redakcje tej kroniki i w tzw. redakcji „C” pojawia
się opowieść o papieżycy. Marcin zaznacza, że napotkał taką
opowiastkę i postanowił umieścić ją w swoim dziele – tak
podpowiadała mu jego uczciwość intelektualna. Dla histo-
ryków ważne jest, że nie dokonał selekcji faktów, ale czuł się
w obowiązku, aby umieścić wszystko, co znalazł. Jednak tę
historię, podobnie jak inne opowieści, rozpoczyna od słów:
„Jak powiadają”. Zapewne nie spodziewał się, że późniejsi
czytelnicy zwrócą uwagę akurat na ten fragment.
Wygląda na to, że dominikanie wiele zrobili dla papieżycy
Joanny.
Trzeba też uczciwie przyznać, że niektórzy bracia brnęli
jeszcze dalej w analizowaniu postaci Joanny. Sławny kazno-
dzieja i autor Złotej legendy Jakub z Voragine, opierając się
JOANNA UWODZICIELK A 11
między innymi na opowieści o tragicznej papieżycy, przed-
stawił sugestywny opis zakamarków kobiecej natury. Pisał
tak: „Papieżyca Joanna powzięła dufny zamiar, trwała w nim
głupio i z przewrotnością, a skończyła w niesławie. Taka jest
bowiem natura niewiasty, która wobec powziętego zadania
z początku okazuje zarozumialstwo i zuchwałość, w środku
głupotę, a na końcu ściąga na siebie wstyd”. Złota legenda
była dziełem niezwykle popularnym, znajdowała się niemal
w każdej klasztornej bibliotece.
Inny dominikanin, Ptolemeusz z Luki, uczeń św. Toma-
sza z Akwinu, jako pierwszy umieścił cyfrę „VIII” przy ofi -
cjalnym imieniu Joanny i od XIV wieku papieżyca Joanna
jest znana jako Jan VIII. Tu oczywiście pojawia się problem,
bo mamy już późniejszego papieża Jana VIII. Ale od tej pory
uznawano istnienie papieżycy Joanny za fakt.
Dopiero przy okazji badania tekstów kościelnych fran-
cuski protestant Dawid Blondel udowodnił w swojej roz-
prawie z 1647 roku, że historia o papieżycy Joannie jest od
początku do końca wymyślona. Ciekawe, że był to dla niego
dowód na nieautentyczność dokumentów Kościoła.
Czy ludziom średniowiecza wypadało powtarzać legendę
o papieżycy?
Średniowiecze miało stosunkowo niewiele tematów tabu.
Zresztą kiedyś inaczej interpretowano legendę o papieżycy.
Był to przykład, że kobieta powinna być skromna, trzymać
się z dala od władzy, bo w przeciwnym razie – podobnie
jak papieżyca – ściągnie na siebie wstyd i stanie się pośmie-
wiskiem dla wszystkich. Exemplum nigdy nie miało ośmie-
szać papieża, ale pokazywać, do czego prowadzi kłamstwo
12 JOANNA UWODZICIELK A
i przewrotność. Ludzie średniowiecza
nie bali się tej legendy, wszyscy w koń-
cu byli częścią jednego Kościoła i nie
sądzili, że ktoś mógłby wykorzystać ją
przeciwko papieżowi.
SŁAWNY KAZNODZIEJA
I AUTOR ZŁOTEJ LEGENDY
JAKUB Z VORAGINE, OPIERAJĄC SIĘ
MIĘDZY INNYMI NA OPOWIEŚCI
O TRAGICZNEJ PAPIEŻYCY,
PRZEDSTAWIŁ SUGESTYWNY OPIS
ZAKAMARKÓW KOBIECEJ NATURY.
Przykład jest bardzo dosadny. Takich
potrzebowali ówcześni ludzie?
Z pewnością tak, ale jest jeszcze jedna rzecz dotycząca ge-
nezy legendy o papieżycy, o której należy powiedzieć. Śred-
niowiecze było epoką śmiechu i dużego dystansu do siebie.
Ludzie głęboko wierzyli, ale nie wykluczało to ich otwartości
na zabawę. Trudno nam to sobie wyobrazić, ale średniowie-
cze znało wiele obrzędów, które służyły zabawie. Na przy-
kład episcopellus – uczniowie szkół katedralnych przebierali
się za biskupa i kanoników, siadali na tronie biskupim w ka-
tedrze, następnie wygłaszano specjalnie przygotowane kaza-
nie, a nawet był specjalny obrzęd wjazdu takiego „biskupka”
na ośle do katedry. Odbywała się też missa assinorum (ośla
msza) na cześć wjazdu Jezusa i Maryi na osiołku do Egiptu.
Poza tym organizowano otrzęsiny dla studentów, a w zako-
nach na Święto Młodzianków zamieniano role i urzędy, żeby
odwrócić rzeczywistość. Czasem przygotowywano parodie
kazań, na przykład o św. Nemo (św. Nikt). Znane są także
parodie obrzędu koronacji papieskiej, które mogły występo-
wać już w IX wieku. Zatem średniowiecze miało przestrzeń
także na kulturę karnawałową, jarmarczną. Ludzie mieli
w życiu momenty w pełni poważne, ale także wesołe, kiedy
wyrażano radość i zabawę. Jeśli jakiś badacz nie zna kon-
tekstu tych prześmiewczych zabaw, mógłby zinterpretować
JOANNA UWODZICIELK A 13
LUDZIE ŚREDNIOWIECZA NIE
BALI SIĘ TEJ LEGENDY, WSZYSCY
W KOŃCU BYLI CZĘŚCIĄ JEDNEGO
KOŚCIOŁA I NIE SĄDZILI, ŻE
KTOŚ MÓGŁBY WYKORZYSTAĆ JĄ
PRZECIWKO PAPIEŻOWI.
je jako profanacje pod okiem bisku-
pa, a parodia wyjęta z naturalnego
środowiska zaczęłaby żyć własnym
życiem.
Czy imię Jan, które nosiła legendarna
papieżyca, miało jakieś znaczenie?
W historii Kościoła mamy ponad dwudziestu papieży
o imieniu Jan, wielu papieży przybierało to właśnie imię,
zwłaszcza w pierwszym tysiącleciu. Tyle, że w tamtych cza-
sach imię Jan funkcjonowało trochę tak jak dziś skrót NN
(nieznany). Za imieniem Jan mógł się kryć ktokolwiek.
Przypuszcza się jednak, że pod imieniem Joanny kryje się
kilku papieży Janów z X wieku, których życie i obyczaje zna-
cząco odbiegały od wizerunku dzisiejszych papieży.
W legendzie pojawia się wątek edukacji Joanny w Bizancjum.
Czy to znaczy, że kobiety w średniowieczu miały dostęp do
edukacji?
W średniowieczu role społeczne były jasno ustalone,
ale nie wykluczało to edukacji kobiet. Mogły podejmować
naukę, lecz zawsze była to edukacja indywidualna. W taki
właśnie sposób uczyła się na przykład nasza królowa Ja-
dwiga. Najmowano nauczycieli, przygotowywano napisane
specjalnie dla niej dzieła, takie jak traktat Vita contempla-
tiva et activa, autorstwa polskiego dominikanina Henryka
z Brzegu. Także mniszka Hildegarda z Bingen otrzymała
staranne wykształcenie i sama dawała nauki zarówno co do
mistyki, jak i gotowania. Cóż, wszechstronna średniowiecz-
na kobieta.
14 JOANNA UWODZICIELK A
Podobno w Muzeach Watykańskich zachowało się tzw. krze-
sło gnojne, które miało służyć do sprawdzania płci nowo
wybranego papieża. Czy to prawda, że po konklawe oprócz
Habemus papam rozlegał się okrzyk Mas nobis numinus est
(Nasz kandydat jest mężczyzną)?
Szesnastowieczny ceremoniarz papieski nazwał to bajdu-
rzeniem plebsu, który sam nie był przyzwyczajony do ko-
rzystania z toalety. W średniowieczu papież nie korzystał
z wychodka usytuowanego na tyłach bazyliki św. Jana na
Lateranie, lecz ze specjalnego krzesła, które mu przygoto-
wano, żeby mógł spokojnie chadzać do locum secretum, czyli
toalety.
Mówiłeś, że w XVII wieku odrzucono istnienie papieżycy Jo-
anny. Kiedy legenda ożyła na nowo?
Stało się to za sprawą greckiego pisarza Emmanuela Ro-
idisa, który w 1865 roku wydał powieść Papież Joanna.
Opisuje w niej historię Joanny, ale dodaje także nowe wąt-
ki, między innymi o jej kochanku, wywodzącym się z zako-
nu benedyktyńskiego, i o synu, którego, jak wspomniałem
wcześniej, miała urodzić podczas procesji. Dopiero od tej
chwili legenda jest obecna w środowisku popkultury.
Wygląda na to, że dziś legenda o papieżycy Joannie żyje włas-
nym życiem.
To prawda, żyje własnym życiem zupełnie oderwanym
od swojego historycznego kontekstu. Co więcej, wyzna-
cza współczesne myślenie o papiestwie w średniowiecznym
Kościele, podobnie jak Imię róży Umberta Eco wyznacza
naszą wizję inkwizycji, a nasze wyobrażenie o wyprawach
JOANNA UWODZICIELK A 15
krzyżowych zbudowane jest na podstawie powieści Wal-
tera Scotta Talizman. Czytając pojawiające się co pewien
czas w mediach sensacyjne informacje o „ukrywanej przez
Kościół prawdzie o papieżycy Joannie”, mogę jedynie po-
wiedzieć, że Joanna, choć zupełnie fi kcyjna, wciąż rozbudza
i omamia wyobraźnię wielu. Taka Joanna uwodzicielka.
SPIS TREŚCI
I. ROZMOWY
Joanna uwodzicielka, czyli kobieta papieżem
Zabić biskupa. Biskup Stanisław i Bolesław Szczodry
Krucjaty. Chrześcijański dżihad?
Inkwizytor też człowiek
Rycerze, których zniszczył pieniądz
Bóg nie jest krową, czyli o procesie Mistrza Eckharta
Teolożki-heretyczki? O procesie beginek świdnickich
z 1332 roku
Przeklęta trójca, czyli gdy Kościół miał trzech papieży
Hejter w habicie. Spór Jana Falkenberga OP
z Polakami
Kościół a latanie na miotle
Po co nam grzeszni papieże?
Stos w mieście kwiatów. Przypadek Hieronima
Savonaroli OP
Niebo za jedyne 9,99, czyli o iskrze, która
wywołała reformację
Męczennik nauki? Przypadek Giordana Bruna
7
17
32
45
58
74
87
97
109
124
138
149
168
182
SPIS TREŚCI 289
II. OPOWIEŚCI
Kryminologia dominikańska
Zamiast fi ranek ciężkie kraty
Najgorszy prowincjał Dominikański?
Morderstwo w czasie komunii
Czy dożywocie to nie za krótko?
Dominikańsko-franciszkański pakt o nieagresji
Tajemnicza śmierć trzech zakonników
Próba zamachu na Pawła II
Kara śmierci dla leniwych księży
Niech drżą złodzieje książek
OPowieści z krypty
O czym marzy archeolog
Gryf z krypty
Fajka nie-pokoju
Pokoik na cmentarzu
Pobite gary
Na braterskim pogrzebie
Zanim powstały fl uorescencyjne różańce
Brat i jego gruźlica
Kopernik w Krakowie
Małe krnąbrne szkieleciki
Poszukiwacze zaginionej trumienki
O św. Dominiku z innej strony
Co św. Dominik robił po zmroku
Najważniejszy news z 22 grudnia 1216 roku
197
200
203
206
209
212
215
219
223
227
230
233
235
238
241
244
247
250
253
257
261
264
290 SPIS TREŚCI
Po co powstali dominikanie
Kim nie był św. Dominik
Św. Dominik i misja krwi
Nota bibliografi czna
Indeks osobowy
267
271
275
279
281