Darmowy fragment publikacji:
Marek M. Dziekan, Krzysztof Zdulski – Uniwersytet Łódzki, Wydział Studiów
Międzynarodowych i Politologicznych, Katedra Bliskiego Wschodu i Północnej Afryki,
90-131 Łódź, ul. Narutowicza 59a
Radosław Bania – Uniwersytet Łódzki, Wydział Studiów Międzynarodowych
i Politologicznych, Katedra Teorii i Historii Stosunków Międzynarodowych
90-131 Łódź, ul. Narutowicza 59a
RECENZENT
Katarzyna Pachniak
REDAKTOR INICJUJĄCY
Agnieszka Kałowska
REDAKCJA NAUKOWA I OPRACOWANIE REDAKCYJNE
Paweł M. Sobczak
SKŁAD I ŁAMANIE
Munda – Maciej Torz
KOREKTA TECHNICZNA
Leonora Gralka
OPRACOWANIE GRAFICZNE I PROJEKT OKŁADKI
Katarzyna Turkowska
Zdjęcie wykorzystane na okładce: © Depositphotos.com/Byelikova
© Copyright by Marek M. Dziekan, Krzysztof Zdulski, Radosław Bania, Łódź 2020
© Copyright for this edition by Uniwersytet Łódzki, Łódź 2020
Wydane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Wydanie I. W.06940.15.0.K
Ark. wyd. 12,0; ark. druk. 18,5
ISBN 978-83-8088-783-1
e-ISBN 978-83-8088-784-8
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
90-131 Łódź, ul. Lindleya 8
www.wydawnictwo.uni.lodz.pl
e-mail: ksiegarnia@uni.lodz.pl
tel. (42) 665 58 63
Spis treści
Wprowadzenie / 7
Rozdział pierwszy. Świat arabski w przededniu Arabskiej Wiosny / 13
Rozdział drugi. Arabska Wiosna / 31
Tunezja / 33
Egipt / 37
Libia /42
Inne próby / 48
Rozdział trzeci. Świat a Arabska Wiosna / 65
Stany Zjednoczone / 67
Unia Europejska / 79
Rosja / 88
ONZ i arabskie organizacje regionalne (LPA, GCC) / 96
Rozdział czwarty. Konsekwencje / 109
Syria / 111
Tzw. Państwo Islamskie / 126
Bliskowschodni ład regionalny w kontekście Arabskiej Wiosny / 140
Rozdział piąty. Konteksty społeczno-kulturowe / 153
Rewolucja? Bunt? Rewolta? Rozważania teoretyczne o rewolucji i Arabskiej Wiośnie / 155
Świat arabski i „widmo demokracji” / 162
Arabska Wiosna i procesy porewolucyjne w kontekście islamu / 176
Arabska Wiosna i nowoczesne media / 191
Kobiety w Arabskiej Wiośnie / 200
Arabska Wiosna a literatura / 212
Arabska Wiosna a sztuka / 231
Zakończenie – wnioski i wizje przyszłości regionu / 251
Bibliografia / 257
Wykaz map i ilustracji / 293
Wprowadzenie
Czas nie jest uniwersalny. Kolejne epoki historyczne liczone
wiekami nie zawsze zaczynają się zgodnie ze wskazówka-
mi kalendarza. Żaden z arabistów nie zaprzeczy chyba, że
XIX w. w świecie arabskim rozpoczął się już w 1798 r., wraz
z symboliczną bitwą pod piramidami. Wiek XX zaś należa-
łoby dla tego obszaru liczyć od 1916 r., czyli układu Sykes-
-Picot, będącego jedną z największych tragedii w dziejach
Arabów. Kiedy natomiast zaczął się XXI w.? Można wysu-
nąć dwie propozycje, z których pierwszą zaproponowaliby
zapewne ludzie Zachodu – rok 2001 z pamiętnym jedena-
stym dniem września. Druga możliwość to data amery-
kańskiego najazdu na Irak, który doprowadził do upadku
jednego z najbardziej skonsolidowanych i najszybciej kro-
czących ku nowoczesności państw Bliskiego Wschodu, rzą-
dzonego jednak twardą ręką dyktatora, Saddama Husajna.
Tą symboliczną datą byłby więc 20 marca 2003 r.
Takie ujęcie dolnej granicy XXI stulecia potwierdza je-
den z wybitnych politologów egipskich, Sulajman Abd al-
-Munim. We wstępie do zredagowanej przez siebie książki
o znamiennym tytule Dokąd zmierzają Arabowie? autor
twierdzi, że amerykański atak na Irak był jednym z dwóch
najważniejszych czynników, jakie przyczyniły się to tego,
co nazywa on „kryzysem wiary” (azmat as-sika) w świecie
arabskim. Daty tej używa również, choć w innym kon-
tekście, marokański intelektualista Tahar Ben Jelloun. To
właśnie w tym wydarzeniu dostrzega on początki kształto-
wania się idei, które doprowadziły do powstania tzw. Pań-
stwa Islamskiego. Z kolei w wielu innych źródłach moment
ten uważany jest za katalizator procesów, które doprowa-
dziły do rewolt roku 2011. Rozpoczęły się one, co zaskaku-
jące, w kraju, który nigdy nie odgrywał pierwszoplanowej
10 I Wprowadzenie
roli w polityce regionu, choć często stawiany był za wzór
arabskiej modernizacji. Tunezja pozostawała dotychczas
na uboczu wielkich wydarzeń świata arabskiego, skoncen-
trowana głównie na własnych problemach.
Niepokojące jest, że wszystkie wspomniane przełomy
przyszły z zewnątrz, czyli były wynikiem agresji obcych.
Właśnie obcy od ponad dwustu lat dyktują rytm historii
arabskiego Bliskiego Wschodu. To bardzo zastanawiające,
bo region ten przez wiele stuleci nie potrzebował nikogo,
aby znaleźć swoją drogę rozwoju (a nawet niejednokrot-
nie rozmaitym „obcym” tę drogę dyktował). Czy rok 2011
odmieni ten stan rzeczy? Pytanie to stawiamy jeszcze
w czasie przyszłym, ponieważ mamy świadomość, że ta-
kie procesy nie zachodzą szybko, że potrzebują czasu, by
się skrystalizować. Odpowiedź możliwa będzie dopiero
z pewnej perspektywy historycznej. Na pewno nie jest nią
dystans kilku lat, czego dowodzi choćby sytuacja w Libii
– tam Arabska Wiosna (ten termin przyjęliśmy dla uprosz-
czenia wywodu) jeszcze się nie skończyła.
Książka, którą oddajemy do rąk Czytelnika, składa się
z pięciu rozdziałów. Pierwszy został poświęcony charak-
terystyce świata arabskiego jako odrębnej jednostki histo-
ryczno-kulturowo-politycznej na mapie świata. Rozdział
ten stanowi swego rodzaju autorską interpretację zjawiska,
jakim jest arabski Bliski Wschód (zwyczajowo mówiąc
o Bliskim Wschodzie, włączamy tu także Maghreb). Nie
będzie to szczegółowa historia świata arabskiego przed
2011 r., a jedynie szkic sytuacyjny, który – mamy nadzie-
ję – w jakimś stopniu ułatwi zrozumienie skomplikowanej
sytuacji w tym regionie świata. Zbyt łatwo bywa on trak-
towany jako jedność, choć jednocześnie w jakimś zakresie
i w bardzo specyficzny sposób tę jedność stanowi.
***
11 I Wprowadzenie
Rozdziały drugi, trzeci i czwarty przynoszą prezentację
i analizę Arabskiej Wiosny. Wydarzenia te opisano – rzecz
jasna – już z pewnej perspektywy, co umożliwiło przepro-
wadzenie głębszej analizy politologicznej. Istotnym aspek-
tem rozważań w części drugiej i trzeciej jest refleksja nad
przyszłością regionu, za jej początek uznajemy właśnie
wydarzenia Arabskiej Wiosny.
Rozdział piąty poświęcony został analizie wybranych,
ważnych z naszego punktu widzenia, zagadnień wykra-
czających już poza ścisłą analizę politologiczną w klasycz-
nym ujęciu. Nie można ich jednak pominąć, jeśli analiza
taka ma mieć głębszy sens. Politologia w ostatnim czasie
coraz bardziej staje się nauką interdyscyplinarną, zdecy-
dowaliśmy się więc na uwzględnienie zarówno elementów
muzułmańskiej myśli politycznej (rewolucja i demokracja
w kontekście muzułmańskim), jak i fenomenów kulturo-
wych, które Arabską Wiosnę ukształtowały i na które ona
także wywarła wpływ. Wzięliśmy więc pod uwagę zjawi-
ska artystyczne, medialne i literackie, odrębny fragment
dotyczy też roli kobiet i przemian w islamie. Nie można
w takim momencie dziejowym problemów tych pomijać
i odcinać ich od tego, co dzieje się w tym zapalnym regio-
nie świata. Ważne jest także wskazanie, że Bliski Wschód
czasów Arabskiej Wiosny to nie tylko wydarzenia stricte
polityczne, ale cały kompleks procesów, w które włączają
się najrozmaitsze grupy społeczeństw arabskich.
W książce zastosowana została pisownia terminów
i nazwisk arabskich ujednolicona wedle zasad, jakimi kie-
rują się arabiści od lat 80. XX w.
Marek M. Dziekan
***
Rozdział pierwszy
Świat arabski
w przededniu
Arabskiej Wiosny
Celem tego rozdziału jest wskazanie na kilka czynników,
które doprowadziły do wybuchu Arabskiej Wiosny. Nie
będzie to jednak szczegółowa ich analiza. Chodzi raczej
o wskazanie rozmaitych czynników ogólniejszej natury,
czynników „strukturalnych”. Najpierw przywołamy nie-
które fakty historyczne, które nie dla każdego Czytelnika
są jasne. To odniesienie do historii, także tej najdalszej, jest
o tyle, moim zdaniem, uzasadnione, że tzw. polityka histo-
ryczna, bez względu na jej rzeczywistą wartość, w świecie
arabskim stała się normą (i doskonale rozkwita). Istotną rolę
odgrywa tu także pamięć historyczna, która powraca w naj-
mniej – z punktu widzenia człowieka Zachodu – przewidy-
walnym czy odpowiednim momencie. Wydarzenia, które
dla nas są już okryte grubą warstwą zapomnienia, tam
pozostają żywe. Niejednokrotnie silnie wpływają na podej-
mowane przez arabskich polityków decyzje, które możemy
czasem postrzegać jako nieracjonalne. Niepoślednią rolę
odgrywa tu także irracjonalne przywiązanie do spisko-
wych teorii dziejów, od 1948 r. związanych przede wszyst-
kim z powstaniem i istnieniem państwa izraelskiego.
Świat arabski jest jednym z najbardziej niezwykłych
tworów historyczno-politycznych na kuli ziemskiej. Naj-
częściej – i słusznie – traktuje się go jak jedność. Takie ro-
zumienie konsekwentnie wspierają sami Arabowie, którzy
w 1945 r. utworzyli Ligę Państw Arabskich i do dziś chęt-
nie używają terminu Al-Watan al-Arabi (czyli ‘Ojczyzna
Arabska’). Z drugiej strony, XIX- i XX-wieczne dzieje tego
regionu doprowadziły do jego wewnętrznego zróżnicowa-
nia i niezwykłej polaryzacji. W wielu przypadkach uza-
sadniony jest podział na Maszrik, czyli arabski wschód
(od Egiptu do Iraku), i Maghreb (od Libii do Mauretanii).
pojęcie świata
arabskiego
16 I Rozdział pierwszy
etniczna
różnorodność
Nie zawsze jednak ten podział okazuje się pożyteczny czy
potrzebny, niejednokrotnie może nawet zaciemnić ogląd
sytuacji w regionie.
Można dzielić świat arabski z punktu widzenia sy-
stemów politycznych (republiki i monarchie), czy też ze
względów ekonomicznych (kraje bogate i biedne). Jednak
każdy z tych podziałów jest w mniejszym lub większym
stopniu umowny, a na pewno nigdy poszczególne aspekty
nie będą ze sobą współgrały. Dlatego obszar ten od wie-
lu dziesięcioleci jest źródłem konfliktów, które niemal
za każdym razem wynikają z innych powodów. Jeden
z nich stanowi różnorodność etniczna. Choć zdecydowa-
ną większość stanowią tu Arabowie, to jednak na zacho-
dzie – w Maroku, Algierii i Libii, w mniejszym stopniu
w Tunezji – mieszkają ludy berberskie, zaś na wschodzie
– głównie w Iraku, ale także w Syrii – Kurdowie. Istotnym
czynnikiem jest też zróżnicowanie religijne Maszriku. Ten
obszar, oprócz wyznawców głównych odłamów islamu
– większościowego sunnizmu i mniejszościowego szyi-
zmu (Irak, Liban, Syria) – zamieszkują także rozmaite od-
łamy chrześcijan (Egipt, Liban, Syria, Jordania, Irak).
Na czym więc polega jedność, a na czym wewnętrzna
różnorodność świata arabskiego? Jedność ma dwa aspek-
ty – historyczny i polityczny. Ten pierwszy wywodzi się ze
średniowiecza, z czasów istnienia kalifatu arabsko-muzuł-
mańskiego. Kalifat obejmował wprawdzie nie tylko świat
arabski, bo także ziemie irańskie i turkijskie, ale cały ob-
szar świata arabskiego stanowił jego część. W dodatku poli-
tycznymi stolicami kalifatu były miasta arabskie – Medyna,
Damaszek i Bagdad. Z ową historyczną jednością wiąże się
względna jedność kulturowa, którą tworzy przede wszyst-
kim język arabski – święty język islamu, wiążący wszystkie
kraje regionu. To w nim powstało całe klasyczne i pokla-
syczne dziedzictwo piśmiennicze, do którego odnoszą się
obecnie wszystkie kraje arabskie. Ta sama literatura jest
literaturą klasyczną zarówno dla Irakijczyka, jak też dla
17 I Świat arabski w przededniu Arabskiej Wiosny
jedność arabska
Libijczyka czy Marokańczyka. Podziały pojawiły się właś-
ciwie dopiero w XX w., a i wówczas można zauważyć wiele
elementów wspólnych (choć mówienie o syryjskiej literatu-
rze pięknej czy historiografii algierskiej jest już uzasadnio-
ne). Wszyscy Arabowie – i szerzej – muzułmanie traktują
okres klasyczny, od VII do XIII w., jako czas świetności
własnej cywilizacji. Kolejne stulecia nie przyniosły już tak
spektakularnych dokonań literackich czy naukowych, choć
rozpowszechnione mniemanie o całkowitym upadku kul-
tury arabskiej aż do XIX w. stanowi pewien paradygmat,
nie całkiem uzasadniony. Na szczęście w ostatnich latach
rozpoczyna się walka z nim – miejmy nadzieję, że wygrana.
Można powiedzieć, że choć kalifat zaczął rozpadać
się już w IX w. (szczególnie na terenach wschodnich, za-
mieszkanych przez ludy irańskie), to świat arabski wciąż
pozostawał jednością, lecz dość enigmatyczną. Było tak
również w późniejszych okresach, aż do czasów nowożyt-
nych, kiedy Europa zaczęła coraz bardziej zdecydowanie
wkraczać najpierw do Egiptu (wyprawa Napoleona), a po-
tem do Maghrebu (rok 1830). Później, wobec coraz więk-
szego słabnięcia państwa osmańskiego, było tylko gorzej.
Arabowie – z przyczyn, które do tej pory nie zostały jed-
noznacznie wyjaśnione ani przez badaczy arabskich, ani
przez orientalistów – stali się przedmiotem, a nie podmio-
tem najnowszych dziejów świata.
Najtragiczniejsze okazały się skutki I wojny świato-
wej – przede wszystkim układ Sykes-Picot z 1916 r. oraz
późniejsza o rok deklaracja Balfoura. W ten sposób na
Bliskim Wschodzie powstały brytyjskie i francuskie stre-
fy mandatowe; w Maghrebie do podziałów doprowadziły
wypadki innego typu. W drugą połowę XX w. świat arab-
ski, cały czas odczuwający swoją jedność, wkroczył jako
grupa państw stworzonych przez Europejczyków wedle
zasad i wyobrażeń „wziętych z sufitu”, a przede wszyst-
kim wedle swoich partykularnych interesów politycznych.
Rozpoczął się proces, dotąd niezakończony, tworzenia
18 I Rozdział pierwszy
powstawanie
państw arabskich
świat arabski
w czasie zimnej
wojny
pseudonarodowych państw, które stopniowo uzyskiwały
niepodległość. Narzucone podziały graniczne doprowa-
dziły do przejęcia władzy w regionie przez rozmaite gru-
py interesów (czy też plemienno-rodowe), przekształcone
następnie albo w pseudopartie polityczne, albo w dynastie
królewskie (sposób sprawowania władzy przez jedne i dru-
gie niewiele się różnił). Republiki przejmowały slogany
różnych europejskich nurtów politycznych, przypisując
sobie kapitalistyczną lub socjalistyczną „drogę rozwoju”.
W rzeczywistości nie zaadaptowały one w pełni ani jednej,
ani drugiej. Powstawały dziwaczne konglomeraty czerpią-
ce z różnych, nieprzystających do siebie tradycji. Rozmaite
były przede wszystkim etykiety – jedne państwa stawały
się republikami (najczęściej te, które znajdowały się pod
wpływem Francji), inne królestwami, sułtanatami czy emi-
ratami (te, które uciekały spod kurateli Brytyjczyków).
W proces tworzenia się tych państw aktywnie włączy-
ła się machina zimnej wojny. Rywalizacja amerykańsko-
-radziecka odcisnęła niezatarte piętno na poszczególnych
krajach regionu. Wszystkie monarchie znalazły się po
stronie Stanów Zjednoczonych, zdecydowana większość
republik poparła zaś ZSRR. W ten sposób na stare podzia-
ły brytyjsko-francuskie nałożyły się nowe, amerykańsko-
-radzieckie. Świat arabski stał się swoistą zabawką w rę-
kach sił politycznych dominujących w świecie. Jej wagę
podnosił czynnik ekonomiczny: ropa naftowa, nazywana
często – i chyba słusznie – „największym przekleństwem
Arabów”. Jednocześnie Arabowie zdawali się nie zauwa-
żać własnej podrzędnej roli w polityce światowej, pozosta-
jąc w zadufaniu i swego rodzaju megalomanii. Sięgali do
swych średniowiecznych osiągnięć intelektualnych i poli-
tycznych, bez wyraźnej chęci zasypywania coraz bardziej
poszerzającej się wyrwy pomiędzy ich światem a Zacho-
dem. Słusznie podkreślali swoje średniowieczne zasłu-
gi dla nauki światowej, lecz współczesnym pozostawiali
jedynie ich kontemplację. Nie przyłączali się do współ-
19 I Świat arabski w przededniu Arabskiej Wiosny
tworzenia nauki, wykorzystując jedynie jej osiągnięcia
i uzasadniając swoją postawę „odbieraniem długu”, jaki
u świata islamu zaciągnęła Europa średniowieczna i rene-
sansowa. Trwali w ten sposób w pięknym półśnie, którego
skutki dziś obserwujemy.
Lata 50. i 60. XX w. – czyli okres, kiedy ukształtowała
się większość współczesnych państw arabskich – były cza-
sem rozkwitu ideologii nacjonalistycznych i panarabskich.
Na tej fali powstało kilka ideologii nazywanych „arabski-
mi socjalizmami”: naseryzm w Egipcie, basizm w Iraku
i Syrii, wreszcie „trzecia teoria światowa” w Libii. Miały
one charakter świecki, co z założenia nie wróżyło im ani
popularności, ani długowieczności. Nie cieszyły się więk-
szym zrozumieniem w społeczeństwach, które głosiły je
bezrefleksyjnie i na rozkaz, w imię spokoju poddając się de-
magogii rządzących. Zemściło się to w 1967 r., kiedy w tzw.
wojnie sześciodniowej zjednoczone armie kilku wiodących
krajów arabskich pod przywództwem charyzmatycznego
przywódcy Egiptu, Dżamala Abd an-Nasira, uległy mniej
licznej, ale lepiej wyposażonej i wyszkolonej armii izrael-
skiej. Wydarzenie to stanowiło punkt zwrotny w dziejach
arabskiego Bliskiego Wschodu. Nastąpił wówczas przede
wszystkim powrót do islamu, czego przejawem było nasile-
nie się ruchów fundamentalistycznych. Do tej pory nie mia-
ły one większego znaczenia w życiu społecznym i politycz-
nym regionu, choć przecież, nienazwane, istniały od zawsze.
Skrótowo rzecz ujmując, znaczna część polityków i społe-
czeństw doszła do wniosku, że „islam jest rozwiązaniem”
– al-islam al-hall. Miał on pokonać wszelkie trudności spo-
łeczne i gospodarcze, z którymi bezskutecznie zmagały się
wszystkie świeckie ideologie. Po ich przejęciu od Zachodu
świat arabski nie osiągnął tak bardzo oczekiwanej potęgi,
czego bolesnym dowodem była właśnie klęska w 1967 r.
Nie był to jedyny konflikt w tamtym okresie, choć
lata 50. i 60. można chyba nazwać najlepszym dwudziestole-
ciem Arabów w XX w. W latach 50. wiele państw arabskich
powrót
do islamu
20 I Rozdział pierwszy
konflikty
w świecie
arabskim
próby jednoczenia
państw arabskich
uzyskało niezależność. Początek kolejnej dekady naznaczo-
ny został wojną w Algierii, ostatecznie wygraną przez Al-
gierczyków. W 1962 r. rewolucja świecka obaliła religijnie
podbudowaną monarchię w Jemenie. W Palestynie z rozma-
itym natężeniem tlił się konflikt między Arabami a Żydami,
wspierany z jednej strony przez Zachód, z drugiej – przez
proradziecki Wschód. W innych krajach – Syrii i Iraku – raz
po raz wybuchały „rewolucje”, będące de facto krwawymi za-
zwyczaj puczami wojskowymi. Doprowadzały one do zmia-
ny elit rządzących, ale nie przynosiły poprawy sytuacji w po-
szczególnych krajach. Takim typem „rewolucji” był też pucz
pułkownika Al-Kaddafiego w Libii w 1969 r. Niewiele z tych
wydarzeń miało jednak charakter prawdziwie ogólnoarab-
ski. Jedynie sytuacja w Palestynie trafiła na sztandary niemal
wszystkich Arabów, stając się stałym hasłem kolejnych wojen,
rewolucji i powstań (czy może raczej pretekstem do nich). Do
dziś zresztą pozostaje przede wszystkim hasłem. Arabom nie
udało się znaleźć tu sensownego rozwiązania, choć uczest-
niczyli w rozmaitych rokowaniach, procesach czy projektach,
podobnie jak zainteresowane tym strategicznym problemem
międzynarodowym państwa zachodnie.
Na fali panarabizmu wielokrotnie pojawiały się próby
jednoczenia niektórych państw arabskich, mające zarów-
no charakter dobrowolny, jak i siłowy. W 1958 r. powstała
Zjednoczona Republika Arabska, czyli unia Syrii i Egiptu,
która jednak rozpadła się już po trzech latach. Tendencje
zjednoczeniowe najwyraźniej ujawniały się w arabskich
państwach Afryki Północnej – tu głównym ich głosicie-
lem był przywódca Libii, Mu’ammar al-Kaddafi. Efektem
jego działań było utworzenie w 1989 r. Unii Maghrebu
Arabskiego (Algieria, Libia, Maroko, Mauretania i Tune-
zja). Organizacja ta jednakże pozostawała (i pozostaje do
dziś) jedynie tworem papierowym. Jako próbę siłowego
„zjednoczenia” określić można aneksję Kuwejtu przez Irak
w 1991 r., która stała się faktycznym początkiem końca re-
żimu Saddama Husajna nad Tygrysem i Eufratem.
Pobierz darmowy fragment (pdf)