Darmowy fragment publikacji:
Shravasti Dhammika
Shravasti Dhammika
☸☸
DOBRE PYTANIA —
DOBRE PYTANIA —
DOBRE ODPOWIEDZI
DOBRE ODPOWIEDZI
Shravasti Dhammika
DOBRE PYTANIA —
DOBRE ODPOWIEDZI
☸
2010
Tytuł oryginału:
Good Question, Good Answer
© Shravasti Dhammika
Tłumaczenie:
Wojciech Dudek, Maciej Dziubak, Katarzyna Gąsiorek,
Robert Gulewicz, Magdalena Kamińska, Katarzyna Misiak
oraz Piotr Jagodziński i Dorota Wojciechowska
Redakcja, terminologia i słownik:
Piotr Jagodziński
Skład i łamanie tekstu
oraz projekt okładki:
anatt a.pl
Ilustracja na okładce:
Zbigniew Molski, batik
ISBN 978-83-272-3616-6
Spis treści
7
Przedmowa do wydania czwartego, poprawionego ...............................
8
Wprowadzenie do wydania piątego, poprawionego ..............................
9
Wprowadzenie do wydania polskiego, drugiego ....................................
1. Czym jest buddyzm? .............................................................................. 11
2. Podstawowe założenia buddyzmu ....................................................... 23
3. Buddyzm a wiara w boga ...................................................................... 29
4. Pięć Wskazań .......................................................................................... 35
5. Odrodzenie ............................................................................................... 43
6. Medytacja ................................................................................................ 53
7. Mądrość i współczucie .......................................................................... 61
8. Wegetarianizm ....................................................................................... 65
9. Szczęście i los .......................................................................................... 69
10. Mnisi i mniszki ....................................................................................... 73
11. Pisma buddyjskie .................................................................................... 77
12. Historia i rozwój ..................................................................................... 83
13. Kim jest współczesny buddysta? ......................................................... 89
14. Niektóre z pouczeń Buddhy ................................................................. 93
Wykaz skrótów ............................................................................................. 102
Terminologia ................................................................................................. 103
Przedmowa do wydania
czwartego, poprawionego
Mniej więcej 18 lat temu grupa buddyjskich uczniów z Uniwersyte-
tu Singapurskiego przyszła do mnie, skarżąc się, że często trudno
jest udzielić odpowiedzi na zadawane im przez ludzi pytania, do-
tyczące buddyzmu. Poprosiłem więc, aby przytoczyli jakieś przy-
kłady, a gdy to zrobili, byłem wstrząśnięty tym, że inteligentni,
wykształceni młodzi buddyści wiedzą tak niewiele o swojej religii
i mają tak wiele wątpliwości, wyjaśniając te rzeczy innym. Zanoto-
wałem wiele z tych pytań, dodałem część tych, które często mnie
zadawano i tak oto narodziła się książka Dobre pytania — dobre od-
powiedzi. Ku mojemu zaskoczeniu i satysfakcji to, co pierwotnie
miało służyć Singapurczykom, znalazło czytelników także w wie-
lu innych krajach. Wydrukowano ponad sto pięćdziesiąt tysięcy
kopii edycji angielskiej, ta zaś doczekała się licznych przedruków
w Stanach Zjednoczonych, Malezji, Indiach, Tajlandii oraz na Sri
Lance. Niniejsza praca, została ponadto przełożona na czternaście
języków, całkiem niedawno — także na indonezyjski i hiszpański.
W wydaniu czwartym, uaktualnionym i poszerzonym, dodałem
jeszcze kilka pytań i udzieliłem — mam nadzieję, że dobrych —
odpowiedzi na nie. Dodałem także rozdział, zawierający niektóre
z pouczeń Buddhy. Oby ta krótka książka przyczyniła się do pod-
trzymania zainteresowania Dhammą Buddhy.
Singapur, 2005
S. Dhammika
7
Wprowadzenie do wydania
piątego, poprawionego
Przez wiele lat docierały do mnie liczne listy od czytelników z całe-
go świata, proszących o dodanie kolejnych pytań do tej książki, co
ostatecznie skłoniło mnie do uczynienia tego. Do dnia dzisiejsze-
go, wydrukowano i rozprowadzono w języku angielskim, a także
w wielu innych językach, 226 000 kopii tytułu Dobre pytania — dobre
odpowiedzi. Cieszy mnie niezmiernie fakt, że mogę pomagać tak wie-
lu ludziom w lepszym rozumieniu wyzwalających nauk Buddhy.
Singapur, Wrzesień 2007
S. Dhammika
8
Wprowadzenie do wydania
polskiego, drugiego
Od pierwszego wydania niniejsza wersja różni się tym, że posiada
o jedno pytanie i odpowiedź więcej. Prawdopodobnie polskie wyda-
nie jest pierwszym wśród wydań w innych językach (w tym także an-
gielskiej wersji) które zawiera ten nowy wątek. Oprócz tego, popra-
wiono niektóre błędy, jakie umknęły nam podczas pierwszej edycji.
Przede wszystkim jednak książka ta różni się od pierwszego wydania
tym, że jest za darmo. Niektórzy mogą poczuć się rozczarowani tym,
że na kisążkę z pierwszej edycji musięli wydać pieniądze, którą teraz
mogliby dostać za darmo. Gwoli wyjaśnienia — pierwsza edycja miała
służyć jedynie po to by jakiekolwiek zyski ze sprzedaży przeznaczyć
na kolejne tytuły przybliżające buddyzm w Polsce. Jednak zdecy-
dowaliśmy, że zamiast zatracać się coraz bardziej w saṃsārycznym
kole komercji i zwiększania sprzedaży postanowiliśmy że Dhamma
(Nauczanie Błogosławionego) będzie podarunkiem, idąc przeto pod
prąd światowym trendom. Niczym miska ryżu, która płynęła pod
prąd, po tym jak Buddha zjadł swój pierwszy posiłek po długiej asce-
zie, tak i my staramy się płynąć w stronę źródła. Przebudzony nigdy
nie pobierał opłaty za swe nauki, na jakiej podstawie my mięliby-
śmy zatem sprzedawać jego mądrość? Wszyscy, którzy brali udział
w tworzeniu tej książki robili to z czystymi intencjami propagowania
Sāsany (Przekazu) Buddhy. Bez nich wszystkich ta książka nie mogła-
by ujrzeć światła dziennego, za co należą im się wyrazy uznania.
Sri Lanka, 2011
Piotr Jagodziński
9
1. Czym jest buddyzm?
PYTANIE: Czym jest buddyzm?
ODPOWIEDŹ: Nazwa „buddyzm” pochodzi od słowa budhi, które
znaczy tyle co „przebudzić się”, tak więc buddyzm może być nazy-
wany „fi lozofi ą przebudzenia”. Filozofi a ta ma swój początek w do-
świadczeniu Siddhatthy Gotamy, znanego jako Buddha, który mając
trzydzieści pięć lat, dzięki własnym staraniom, doznał przebudze-
nia. Buddyzm liczy sobie obecnie dwa i pół tysiąca lat i ma około
trzysta milionów wyznawców na całym świecie. Przez wiele stuleci
buddyzm był nurtem dominującym głównie w Azji, lecz stopniowo
zdobywa zwolenników także w Europie, Australii i Ameryce.
PYTANIE: Więc buddyzm jest jedynie fi lozofi ą?
ODPOWIEDŹ: Słowo „fi lozofi a” powstało w wyniku złożenia
[greckich] słów: philos, co znaczy „miłować”, oraz sophia, które
oznacza „mądrość”. Jest zatem fi lozofi ą, czyli umiłowaniem mą-
drości, lub miłością i mądrością w jednym. Oba znaczenia dosko-
nale opisują buddyzm. Buddyzm naucza, że powinnyśmy starać
się w pełni rozwinąć nasze zdolności intelektualne, abyśmy mogli
osiągnąć pełne i jasne zrozumienie. Uczy nas także rozwijać w so-
bie miłość i dobroć, byśmy potrafi li być prawdziwymi przyjaciółmi
wszystkich istot. Buddyzm nie jest więc „zwykłą” fi lozofi ą — jest
fi lozofi ą najwyższą, najwspanialszą.
PYTANIE: Kim był Buddha?
ODPOWIEDŹ: W roku 563 p.n.e. w północnych Indiach, w rodzi-
nie królewskiej urodził się chłopiec. Dorastał w obfi tości i luksusie
11
lecz w pewnym momencie doszedł do wniosku, że doczesne wygo-
dy i bezpieczeństwo nie gwarantują szczęścia. Był głęboko poru-
szony cierpieniem, które widział wokół i postanowił znaleźć klucz
do prawdziwego szczęścia. Gdy miał dwadzieścia dziewięć lat, opu-
ścił swoją żonę oraz dziecko i udał się do największych duchowych
nauczycieli, by pobrać od nich nauki. Przekazali mu całą swoją
wiedzę, jednak żaden nie wiedział, tak naprawdę, nic o przyczynie
cierpienia, ani w jaki sposób można je przezwyciężyć. W końcu, po
sześciu latach poszukiwań, ciągłych zmagań i medytacji, doświad-
czył wreszcie uwolnienia ze stanu ignorancji dzięki czemu cała
niewiedza rozpłynęła się. W jednej chwili wszystko stało się dlań
jasne. Od tego dnia nazywany jest Buddhą, czyli Przebudzonym.
Żył przez kolejne czterdzieści pięć lat, w trakcie których podró-
żował po całych północnych Indiach, ucząc innych tego, co od-
krył. Jego współczucie i cierpliwość były legendarne. Miał tysiące
uczniów. Mając osiemdziesiąt lat, stary i chory — lecz wciąż pełen
dostojności i spokoju — zmarł.
PYTANIE: Czy nie było to nieodpowiedzialne ze strony Buddhy,
że odszedł od swojej żony i dziecka?
ODPOWIEDŹ: Z pewnością nie było Buddzie łatwo podjąć decy-
zję o opuszczeniu żony i dziecka. Musiał się martwić i wahać przez
długi czas, nim ostatecznie odszedł. Miał jednak wybór: poświęcić
swoje życie rodzinie lub poświecić je światu. Ostatecznie jego wiel-
kie współczucie sprawiło, że wybrał cały świat — i do dziś cały świat
[w tym także jego żona i dziecko — przyp. P.J.] doświadcza korzy-
ści z powodu ofi ary, którą uczynił. Nie było to nieodpowiedzialne.
Możliwe, że było to najbardziej znaczące poświęcenie w dziejach
ludzkości.
PYTANIE: Skoro Buddha umarł, to w jaki sposób może nam
ODPOWIEDŹ: Faraday, odkrywca elektryczności, także umarł,
ale jego odkrycie wciąż stanowi dla nas pomoc. Ludwik Pasteur,
który odkrył lekarstwo na tak wiele chorób, także zmarł, lecz jego
pomóc?
12
odkrycia w dziedzinie medycyny wciąż ratują życie. Leonardo da
Vinci, twórca dzieł sztuki, nie żyje, jednak to, co stworzył, wciąż
podnosi na duchu i daje radość. Wielcy bohaterzy i bohaterki mogą
być martwi od stuleci, gdy jednak czytamy o ich czynach i osią-
gnięciach, wciąż możemy się nimi inspirować, by postępować tak
jak oni. Tak, Buddha odszedł, lecz po upływie dwu i pół tysiąca lat
jego nauki wciąż pomagają ludziom, jego przykład wciąż ich inspi-
ruje. Tylko Buddha może oddziaływać z taką siłą, mimo iż od jego
śmierci upłynęło tak wiele czasu.
PYTANIE: Czy Buddha był bogiem?
ODPOWIEDŹ: Nie, nie był. Nie twierdził, że jest bogiem, dziec-
kiem boga, ani nawet przychodzącym od boga posłańcem. Był czło-
wiekiem, który osiągnął doskonałość i nauczał, że jeśli pójdziemy
jego śladem, również osiągniemy ten stan.
PYTANIE: Skoro Buddha nie jest bogiem, to dlaczego ludzie od-
dają mu cześć?
ODPOWIEDŹ: Są różne sposoby oddawania czci. Gdy ktoś odda-
je cześć bogu, modli się do niego lub do niej, składa ofi ary, prosi
o pomyślność, wierząc, że bóg wysłucha modłów, otrzyma dary
i odpowie na prośby. Buddyści nie praktykują tego rodzaju kultu.
Innym rodzajem czci jest okazywanie szacunku komuś lub cze-
muś, co podziwiamy. Kiedy nauczyciel wchodzi do klasy — wsta-
jemy z miejsc, gdy spotykamy ważną osobę — wymieniamy z nią
uścisk dłoni, gdy natomiast grają hymn narodowy — salutujemy.
Są to gesty szacunku i czci, które wyrażają nasz podziw dla danej
osoby lub rzeczy. Taki właśnie rodzaj oddawania czci występuje
w buddyzmie. Posąg Buddhy z dłońmi lekko spoczywającymi na
podołku, jego współczujący uśmiech przypomina nam o tym, by
wciąż dążyć do obudzenia spokoju i miłości w nas samych. Zapach
kadzidła przypomina nam o wszechogarniającym wpływie cno-
ty, światło świecy przypomina o świetle wiedzy, kwiaty — które
niebawem zwiędną i zginą — przypominają nam o nietrwałości.
Poprzez pokłony wyrażamy naszą wdzięczność dla Buddhy za
13
to, co dały nam jego nauki. Taki jest właśnie sens oddawania czci
w buddyzmie.
PYTANIE: Ale słyszałem, że buddyści oddają cześć idolom.
ODPOWIEDŹ: Stwierdzenie takie świadczy wyłącznie o niezro-
zumieniu ze strony osoby, która je wypowiada. Słownik defi niuje
idola jako „obraz lub posąg będący obiektem boskiej czci”. Powie-
dzieliśmy już, iż buddyści nie wierzą w boskość Buddhy — jak więc
mogliby wierzyć w to, że bogiem jest kawałek drewna albo metalu?
Wszystkie religie korzystają z symboli reprezentujących najrozma-
itsze wierzenia. W taoizmie diagram yin -yang jest symbolem harmo-
nii przeciwieństw. W sikhizmie miecz symbolizuje duchową walkę.
W chrześcijaństwie ryba jest symbolem obecności Chrystusa, krzyż
natomiast — jego ofi ary. W buddyzmie posąg Buddhy przypomina
nam o ludzkim wymiarze buddyjskich nauk, o tym, że buddyzm
skupia się na człowieku, nie na bogu, że doskonałości i zrozumienia
musimy szukać w sobie, a nie poza sobą. Dlatego twierdzenie, że
buddyści czczą idole jest tak samo pozbawione sensu, jak mówienie,
że chrześcijanie oddają cześć rybie i fi gurom geometrycznym.
PYTANIE: Skąd w buddyjskich świątyniach tyle dziwnych ry-
tuałów?
ODPOWIEDŹ: Wiele rzeczy wygląda dla nas dziwnie, gdy ich nie
rozumiemy. Zamiast je z miejsca odrzucać, jako niezrozumiałe, po-
winniśmy raczej starać się odkryć ich znaczenie. Choć rzeczywiście
trzeba przyznać, że niektóre praktyki stosowane przez buddystów
mają swoje źródła w powszechnych przesądach i niezrozumieniu,
a nie w naukach Buddhy. Niezrozumienie wkrada się od czasu do
czasu w obręb każdej religii. Buddha nauczał w sposób klarowny
i szczegółowy, nie może być winiony za to, że niektórym ludziom
nie udało się pojąć tych nauk w pełni. W pismach buddyjskich zna-
leźć można takie pouczenie:
Jeśli osoba cierpiąca z powodu choroby nie szuka pomocy nawet
wtedy, gdy pod ręką ma lekarza, nie jest to wina lekarza. Tak samo
14
nie jest winą Buddhy, jeśli osoba gnębiona i prześladowana przez
skazy, nie szuka jego pomocy.
Jātaka Nidāna (JN 28 -9 — Komentarz do historii o narodzinach)
Ani buddyzm, ani żadna inna religia, nie powinna być osądza-
na przez tych, którzy nie praktykują jej w sposób właściwy. Jeśli
chcesz poznać prawdziwe nauki buddyzmu, przeczytaj słowa lub
mowy wygłoszone przez Buddhę skierowane do tych, którzy rozu-
mieli je prawidłowo.
PYTANIE: Czy
istnieje buddyjski odpowiednik Bożego
Narodzenia?
ODPOWIEDŹ: Tradycja głosi, że trzy najważniejsze wydarzenia
w życiu Buddhy– narodziny, oświecenie i śmierć — przypadały za-
wsze na dzień pełni księżyca w Vesāk, czyli w drugi miesiąc indyj-
skiego roku, który w kalendarzu Zachodu [gregoriańskim] przy-
pada na przełom kwietnia i maja. Tego dnia buddyści wszystkich
krajów, dla upamiętnienia tych wydarzeń, odwiedzają świątynie,
uczestniczą w różnych ceremoniach lub też oddają się medytacji.
PYTANIE: Skoro buddyzm jest taki dobry, to dlaczego niektóre
z buddyjskich krajów są biedne?
ODPOWIEDŹ: Jeśli mówiąc o „biedzie” masz na myśli niedostat-
ki ekonomiczne, to masz rację, lecz jeśli chodzi ci o jakość życia,
to niektóre z buddyjskich krajów są całkiem bogate. Dla przykładu
Ameryka jest pod względem ekonomicznym bogata i potężna, ale
poziom przestępczości jest tam bardzo wysoki. Miliony starszych
osób umierają w samotności, w „domach spokojnej starości”, ponie-
waż zapomniały o nich nawet ich własne dzieci. Przemoc w rodzinie,
znęcanie się nad dziećmi, uzależnienie od narkotyków — wszystko
to stanowi poważny problem. Co trzecie małżeństwo kończy się
rozwodem. Co prawda, Stany Zjednoczone są państwem zamożnym
materialnie, lecz oferują bardzo ubogą jakość życia [pod względem
moralnym]. Jeśli przyjrzysz się niektórym krajom, w których trady-
cyjnie od wieków wyznaje się buddyzm, zauważysz, że dzieci darzą
15
tam rodziców szacunkiem, poziom przestępczości jest względnie
niski, rozwody i samobójstwa są rzadkością, a tradycyjne wartości,
jak: przyjazne nastawienie, szczodrość i gościnność wobec obcych,
tolerancja oraz szacunek dla innych — są wciąż obecne. Choć go-
spodarczo zacofane — kraje te zapewniają lepszą jakość życia [pod
względem moralnym i etycznym], niż kraje wysoko rozwinięte. Jed-
nak, nawet jeśli zechcemy oceniać kraje buddyjskie wyłącznie pod
względem ekonomicznym, to okaże się, że jednym z najbogatszych
i dynamicznie rozwijającym się państwem świata jest Japonia, któ-
rej znaczna część obywateli określa siebie mianem buddystów.
PYTANIE: Dlaczego niezbyt często słyszy się o pracy charyta-
tywnej dokonywanej przez buddystów?
ODPOWIEDŹ: Może dlatego, że buddyści nie odczuwają potrzeby
rozgłaszania o swoim udziale w wielu akcjach i programach, nio-
sących pomoc innym. Kilka lat temu lider japońskich buddystów,
Nikkho Nirwano, otrzymał Nagrodę Templetona za swoją pracę na
rzecz zjednoczenia poszczególnych wyznań. Ponadto, niedawno
pewien tajski mnich buddyjski otrzymał prestiżową Nagrodę Mag-
saysay za wspaniałą pracę na rzecz osób uzależnionych od narko-
tyków. W roku 1987 inny tajski mnich, Czcigodny Kantayapiwat,
został nagrodzony Nagrodą Pokojową Dzieci Norweskich za wie-
loletnią pracę na rzecz bezdomnych dzieci z rejonów rolniczych.
A co z akcją pomocy społecznej dla biedoty w Indiach, przepro-
wadzoną na wielką skalę przez zachodnie klasztory buddyjskie?
Wybudowali szkoły, ośrodki dla dzieci, punkty opieki zdrowotnej
oraz niewielkie zakłady pracy, umożliwiające ludziom tam miesz-
kającym samowystarczalność. Buddyści, podobnie jak to ma miej-
sce w innych wyznaniach, widzą w niesieniu pomocy innym wyraz
własnej religijnej praktyki. Wierzą też jednak, że powinno się to
robić bez rozgłosu, czy promowania własnej osoby.
PYTANIE: Dlaczego jest tyle różnych typów buddyzmu?
ODPOWIEDŹ: Są różne rodzaje cukru — brązowy, biały, w brył-
kach, syrop i lukier, ale wciąż jest to cukier i jest słodki. Produkowany
16
jest pod różnymi postaciami, aby można go było użyć do różnych
celów. Buddyzm jest taki sam: jest Theravāda, Zen, buddyzm Czy-
stej Krainy, Jogaczara i Wadżrajana, lecz wciąż są to nauki Buddhy
i mają taki sam smak — smak wolności. Buddyzm przybrał różne
postacie, by dostosować się do rozmaitych warunków kulturowych,
w których się rozwijał. W ciągu stuleci dochodziło do reinterpreta-
cji [pierwotnych treści], aby dla kolejnych pokoleń buddyzm po-
zostawał nadal żywy. Na pierwszy rzut oka poszczególne tradycje
buddyjskie mogą się od siebie bardzo różnić, ale ich jądro zawsze
stanowią Cztery Szlachetne Prawdy i Szlachetna Ośmioraka Ścież-
ka. Każda większa religia, wliczając w to buddyzm, dzieli się na
mniejsze szkoły i wyznania. Od innych religii odróżnia buddyzm
postawa wzajemnej przyjaźni i tolerancji poszczególnych szkół.
PYTANIE: Pewnie masz bardzo wysokie mniemanie o buddy-
zmie. Domyślam się, że wierzysz, iż jest to jedyna prawdziwa reli-
gia, a wszystkie pozostałe są fałszywe?
ODPOWIEDŹ: Żaden buddysta, który rozumie nauki Buddhy,
nie będzie sądził, że pozostałe religie są błędne. Nie będzie myślał
w ten sposób również ktoś, kto z otwartym umysłem podjął szcze-
ry wysiłek poznania innych religii. W istocie, pierwszą rzeczą, jaką
zauważysz podczas takich badań, będzie to, jak wiele mają one ze
sobą wspólnego. Wszystkie przyznają, że obecny stan ludzkości jest
niesatysfakcjonujący. Wszystkie wierzą, że niezbędna jest zmiana
nastawienia i zachowania, jeśli ludzie chcą poprawić własną sytu-
ację. Wszystkie głoszą zasady moralne, w których centrum znaj-
duje się miłość, dobroć, cierpliwość, hojność i odpowiedzialność.
Co więcej, wszystkie akceptują istnienie jakiejś formy Absolutu. By
opisać i wyjaśnić te rzeczy, posługują się rozmaitymi językami, róż-
nymi nazwami i symbolami. Nietolerancja, duma, przeświadczenie
o własnej nieomylności pojawiają się tylko wtedy, gdy ludzie są
zaślepieni przez przywiązanie do pewnego, określonego punktu
widzenia.
Wyobraź sobie Anglika, Francuza, Chińczyka i Indonezyjczyka
patrzących na fi liżankę. Anglik powie: „To jest a cup”. Francuz na
17
to: „Ależ nie. To jest une tasse”. Wtedy zareaguje Chińczyk: „Obaj
się mylicie. To jest pei”. Na końcu Indonezyjczyk wyśmieje pozo-
stałych i powie: „Głupcy. To jest cawan”. Wtedy Anglik sięgnie po
słownik i pokaże im go, mówiąc: „Mogę udowodnić, że to jest cup.
Tak jest wedle mojego słownika”. „Więc twój słownik zawiera błę-
dy”, odpowie Francuz, „bo mój słownik stawia sprawę jasno, że to
jest tasse”. Chińczyk zadrwi: „Natomiast wedle mojego to jest pei,
a mój słownik jest o tysiące lat starszy, niż wasze, więc na pewno
jest dobry. Poza tym, więcej ludzi mówi po chińsku, niż w jakim-
kolwiek innym języku — to musi być pei”. Gdy wszyscy zaczynają
się nadymać się i kłócić, podchodzi do nich inny człowiek pijący
z fi liżanki i mówi: „Bez względu na to, czy nazywacie to cup, tas-
se, pei czy cawan, rolą fi liżanki jest utrzymanie płynu, aby dało się
go wypić. Przestańcie się spierać i pijcie, przestańcie się nadymać
i ugaście swoje pragnienie”. Taka jest właśnie buddyjska postawa
wobec innych religii.
PYTANIE: Niektórzy ludzie mówią: „tak naprawdę wszystkie re-
ligie są takie same”. Zgadzasz się z nimi?
ODPOWIEDŹ: Religie są zjawiskiem zbyt złożonym i różnorod-
nym, by można je było podsumować w ten sposób. Buddyści mo-
gliby powiedzieć, że stwierdzenie to zawiera zarówno elementy
prawdy, jak i fałszu. Buddyzm uczy, że nie ma boga, z kolei chrze-
ścijaństwo naucza, że taki byt istnieje. Wydaje mi się, iż jest to zna-
cząca różnica. Niemniej jednak, jeden z najpiękniejszych wersetów
biblijnych głosi:
Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, a miłości bym nie miał,
stałbym się jak miedź brzęcząca, albo cymbał brzmiący. Gdybym
też miał dar prorokowania i znał wszystkie tajemnice, i posiadał
wszelką wiedzę, i wszelką [możliwą] wiarę, tak iżbym góry prze-
nosił, a miłości bym nie miał, byłbym niczym. I gdybym rozdał
na jałmużnę całą majętność moją, a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał, nic bym nie zyskał. Miłość cierpliwa
jest, łaskawa jest. Miłość nie zazdrości, nie szuka poklasku, nie
18
unosi się pychą; nie dopuszcza się bezwstydu, nie szuka swego,
nie unosi się gniewem, nie pamięta złego; nie cieszy się z nie-
sprawiedliwości, lecz współweseli się z prawdą. Wszystko znosi,
wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko
przetrzyma.
[1 Kor 13:1 -7]1
Tego właśnie uczy buddyzm — że czystość naszego serca jest
bardziej istotna, niż jakiekolwiek nadludzkie moce, jakie mogliby-
śmy mieć; ważniejsza, niż zdolność przepowiadania przyszłości,
niż siła naszej wiary lub akty ekstrawagancji, czy rozrzutności. Za-
tem, pod względem soteriologicznym, buddyzm i chrześcijaństwo
różnią się całkowicie. Wypowiadają się jednak bardzo podobnie
w kwestiach etycznych, takich jak: czystość serca, moralność i od-
powiednie zachowanie.
PYTANIE: Czy buddyzm jest nauką?
ODPOWIEDŹ: Zanim odpowiemy na to pytanie, najlepiej będzie
wpierw zdefi niować pojęcie „naukowy”. Nauka jest, zgodnie z tym,
co mówi słownik, „wiedzą, którą można uporządkować w system
zagadnień, zdobywaną na drodze obserwacji i badań, mających
na celu odkrycie praw przyrody; ewentualnie naukowym podej-
ściem nazywamy taką wiedzę, którą można coś precyzyjnie zba-
dać”. Pewne aspekty buddyzmu nie pasują do tej defi nicji, jednak
jego jądro, Cztery Szlachetne Prawdy, z pewnością tak. Cierpienie,
Pierwsza Szlachetna Prawda, jest czymś defi niowalnym, można go
doświadczyć i zmierzyć. Druga Szlachetna Prawda mówi, że cier-
pienie ma naturalną przyczynę –pragnienie, które także poddaje
się defi niowaniu, można go doświadczać i określić. Nikt nie usiłuje
wyjaśniać cierpienia za pomocą metafi zycznych koncepcji, czy mi-
tów. Zgodnie z Trzecią Szlachetną Prawdą, którą jest kres cierpie-
nia, osiągnąć go można nie poprzez powierzenie się istocie wyższej,
1
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu, Biblia Tysiąclecia Online, Pallotinum,
2003, http://www.biblia.pl.
19
wiarę czy modły, lecz dzięki usunięciu jego przyczyny. Jest to bar-
dzo oczywiste. Czwarta Szlachetna Prawda, droga prowadząca do
zakończenia cierpienia, także nie ma nic wspólnego z metafi zyką:
polega ona, po prostu, na postępowaniu w określony sposób. Także
zachowanie jest czymś, co można badać. Buddyzm, podobnie jak
to robi nauka, obchodzi się bez koncepcji istoty wyższej i wyjaśnia
pochodzenie oraz funkcjonowanie wszechświata w oparciu o pra-
wa natury. Wszystko to wskazuje na obecność ducha nauki. Rady
Buddhy, mówiące, że nie powinniśmy ślepo wierzyć, lecz raczej
pytać, badać, dociekać i polegać na własnym doświadczeniu, mają
zdecydowanie naukowy wydźwięk. W Kāḷāma Sutta, swojej słynnej
mowie, Buddha naucza:
Kalamowie, nie podążajcie za tym co mówią inni, ani za tradycją,
nie podążajcie za pogłoskami, ani świętymi tekstami, nie podą-
żajcie za logicznymi wywodami, ani przekonującymi wnioskowa-
niami, nie podążajcie za pozornymi analogiami, ani za czymś co
jest zgodne z waszymi poglądami, nie podążajcie za czymś tylko
dlatego, że jest prawdopodobne, ani poprzez wzgląd na coś po-
partego autorytetem nauczycieli. Lecz gdy samodzielnie dostrze-
gacie: „to jest właściwe, nie przynosi wstydu, chwalone jest przez
mądrych ludzi, a obserwowanie i praktykowanie tego wiedzie do
pomyślności i szczęścia” — wtedy, Kalamowie, śmiało podążajcie
za tym.
Kesamutti Sutta (AN.03.65 — Mowa do Kalamów)
Można zatem powiedzieć, że chociaż buddyzm nie jest — ści-
śle rzecz biorąc — „nauką”, to z pewnością ma wyraźnie naukową
wymowę i wykazuje więcej krytycznego myślenia, niż jakakolwiek
inna religia. Nie bez znaczenia jest też to, co na temat buddyzmu
mówił Albert Einstein, największy naukowiec XX w.:
Religia przyszłości będzie religią kosmiczną. Przekroczy ona oso-
bowego boga i odrzuci dogmaty oraz teologię. Będzie opierać się
na religijnym zrozumieniu, wypływającym z doświadczania na-
tury i duchowości, jako pełnej znaczenia jedności. Temu opisowi
20
odpowiada buddyzm. Jeśli istnieje jakakolwiek religia, która jest
w stanie podołać współczesnym wymaganiom nauki, jest nią
buddyzm.
Albert Einstein2
PYTANIE: Słyszałem kiedyś, że nauki Buddhy nazywane są Ścież-
ką Środka. Co znaczy to określenie?
ODPOWIEDŹ: Buddha nadał swojej Ośmiorakiej Ścieżce alter-
natywną nazwę, majjhimā paṭipadā, co znaczy „Środkowa Droga”.
Jest to bardzo ważna nazwa, ponieważ sugeruje, że nie wystarczy,
po prostu, podążać Ścieżką, lecz że powinniśmy robić to w pewien
szczególny sposób. Ludzie potrafi ą czasami być bardzo nieugięci
w swoim podejściu do religijnych reguł i praktyki, stając się z cza-
sem prawdziwymi fanatykami. W buddyzmie należy rozsądnie
podążać za wskazaniami i praktykować w sposób zrównoważony,
by uniknąć ekstremizmu i przesady. Starożytni Rzymianie zwykli
mówić: „Umiar we wszystkim” — i buddyści zgadzają się z tym
całkowicie.
PYTANIE: Czytałem, że buddyzm jest po prostu pewną formą
hinduizmu. Czy to prawda?
ODPOWIEDŹ: Nie, nie jest. W buddyzmie i hinduizmie wiele idei
dotyczy moralności, toteż te dwie religie posługują się niekiedy
tymi samymi terminami, jak kamma, samādhi czy nibbāna i obie też
wywodzą się z Indii. Z tego powodu, niektórym ludziom wydaje się,
że są identyczne lub bardzo podobne. Jeśli jednak poszukamy głę-
biej, przekonamy się, że te dwie religie znacząco się różnią. Hindusi,
dla przykładu, wierzą w najwyższego boga, buddyści zaś nie. Jed-
ną z centralnych nauk hinduizmu, dotyczącą fi lozofi i społecznej,
jest idea kasty, którą z kolei buddyzm stanowczo odrzuca. Rytual-
ne oczyszczenie jest w hinduizmie ważnym obrzędem, nie ma zaś
miejsca w buddyzmie. Pisma buddyjskie przedstawiają Buddhę, jako
2
The Collected Papers of Albert Einstein, Vol. 5: The Swiss Years: Correspondence, 1902-
-1914, Princeton University Press, 1993.
21
krytyka nauk braminów, hinduskich kapłanów. Oni z kolei odnosili
się bardzo krytycznie do niektórych jego poglądów. Nie działoby się
tak, gdyby buddyzm i hinduizm nie różniły się niczym od siebie.
PYTANIE: Ale Buddha zaczerpnął koncepcje kammy z hindu-
izmu, prawda?
ODPOWIEDŹ: Hinduizm także uczy o kammie i reinkarnacji, jed-
nak interpretuje te koncepcje zupełnie inaczej, niż buddyzm. Dla
przykładu hinduizm głosi, że kamma determinuje nas i nasze dzia-
łania, natomiast wedle buddyzmu kamma kształtuje jedynie warun-
ki. Zgodnie z hinduizmem, nieśmiertelna dusza, zwana ātmanem,
przechodzi z jednego życia do następnego, buddyzm z kolei za-
przecza istnieniu takiej duszy twierdząc, że tym, co podlega odro-
dzeniu, jest nieustannie zmieniający się strumień energii. To tylko
niektóre spośród wielu różnic, w sposobie rozumienia kammy i re-
inkarnacji, w ramach tych dwu religii. Jednak, nawet gdyby nauki
buddyzmu i hinduizmu były identyczne, nie musiałoby to od razu
oznaczać, że Buddha bezmyślnie kopiował cudze pomysły.
Zdarza się niekiedy, że dwoje ludzi, niezależnie od siebie, doko-
nuje tego samego odkrycia. Dobrym tego przykładem jest teoria
ewolucji. W 1858, tuż przed opublikowaniem swojej słynnej książki
„O powstawaniu gatunków”, Karol Darwin dowiedział się, że inny
badacz, Alfred Russel Wallace, tak jak i on, opracował idee ewolucji.
Darwin i Wallace nie kopiowali od siebie pomysłów — po prostu,
badając to samo zjawisko, doszli do tych samych wniosków. Zatem,
nawet gdyby hinduizm i buddyzm ideę kammy oraz reinkarnacji
rozumiały tak samo (choć tak nie jest), to nie byłoby to wcale do-
wodem naśladownictwa. Prawda jest taka, że na drodze intuicyj-
nego wglądu, w pewnym stopniu, obydwie te religie rozumiały po-
dobnie prawo kammy i reinkarnacji. Buddha natomiast wyjaśnił te
zjawiska w sposób pełniejszy i dokładniejszy.
☸
22
2. Podstawowe
założenia buddyzmu
PYTANIE: Co zalicza się do głównych nauk Buddhy?
ODPOWIEDŹ: Wszystkie spośród wielu nauk Buddhy skupiają
się na Czterech Szlachetnych Prawdach, tak jak obręcz i szprychy
koła skupiają się wokół piasty. Mówi się o nich „Cztery”, ponie-
waż tyle właśnie ich jest. Nazywane są „Szlachetnymi”, ponieważ
uszlachetniają tego, który je pojął. Mianem „Prawd” określa się je
dlatego, że są prawdziwe w odniesieniu do rzeczywistości.
PYTANIE: Jaka jest Pierwsza Szlachetna Prawda?
ODPOWIEDŹ: Pierwsza Szlachetna prawda głosi, że życie jest
cierpieniem. Żyć znaczy cierpieć. Nie jest możliwe, by żyć bez do-
świadczania bólu, czy zmartwień. Musimy znosić fi zyczne cierpie-
nie w postaci chorób, zranień, zmęczenia, starości i w końcu śmier-
ci. Musimy też stawić czoła cierpieniu mentalnemu — takiemu jak
samotność, niezadowolenie, strach, skrępowanie, rozczarowanie,
gniew i tak dalej.
PYTANIE: Nie jest to odrobinę pesymistyczne?
ODPOWIEDŹ: Słownik defi niuje pesymizm jako „nawykowe my-
ślenie, że cokolwiek się wydarzy, będzie to coś złego” lub „prze-
konanie, że zło jest silniejsze, niż dobro”. Buddyzm nie uczy ni-
czego podobnego. Nie zaprzecza też, że zadowolenie jest możliwe.
Stwierdza wprost, że życie wiąże się nierozerwalnie z fi zycznym
oraz mentalnym cierpieniem i jest to coś tak prawdziwego i oczy-
wistego, że nie sposób temu zaprzeczyć. Buddyzm wychodzi od
23
doświadczenia, od niepodważalnych faktów, od rzeczy, o których
wszyscy wiedzą, których wszyscy doświadczyli i których wszyscy
starają się uniknąć. Tak więc, w pierwszej kolejności, buddyzm zaj-
muje się podstawową -z punktu widzenia każdej jednostki - sprawą:
cierpieniem i sposobem jego uniknięcia.
PYTANIE: Jaka jest Druga Szlachetna Prawda?
ODPOWIEDŹ: Druga Szlachetna Prawda mówi, iż przyczyną
wszelkiego cierpienia jest przywiązanie. Gdy przyjrzymy się cier-
pieniu mentalnemu, szybko zauważymy, w jaki sposób jest ono
tworzone przez przywiązanie. Gdy pragniemy czegoś, czego nie
możemy zdobyć, jesteśmy rozczarowani i sfrustrowani. Gdy na-
stawiamy się, że ktoś spełni nasze oczekiwania, lecz tak się nie
dzieje, odczuwamy zawód i złość. Gdy chcemy, aby inni lubili nas,
a mimo to nie lubią — czujemy się zranieni. Nawet jeśli pragnie-
my czegoś, co jest osiągalne, to także nie zawsze prowadzi do za-
dowolenia, bowiem szybko odczuwamy znudzenie tą rzeczą, tra-
cimy zainteresowanie i zaczynamy chcieć czegoś innego. Mówiąc
wprost, Druga Szlachetna Prawda uczy, że otrzymanie tego, czego
się chce, nie gwarantuje szczęścia — zamiast bez końca walczyć
o zaspokajanie swoich pragnień, postaraj się raczej zmodyfi ko-
wać swoje „chcenie”. Pragnienie odbiera nam bowiem zadowo-
lenie i radość.
PYTANIE: Ale jak pragnienie i przywiązanie może prowadzić do
fi zycznego cierpienia?
ODPOWIEDŹ: Przez całe nasze życie, pełne pragnień i przywią-
zania, zwłaszcza zaś wtedy, gdy pragniemy swojej dalszej egzysten-
cji, stwarzamy potężną energię, która pcha nas do ponownych na-
rodzin. A kiedy się odradzamy, znów mamy ciało — ciało podatne
na zranienia i choroby, jak już mówiliśmy. Ciało, które się męczy,
które starzeje się, a w końcu — umiera. W taki oto sposób przywią-
zanie prowadzi do ponownych narodzin, a ponowne narodziny do
fi zycznego cierpienia.
24
PYTANIE: No dobrze, ale jeśli całkowicie wyzbędziemy się pra-
gnień, to nigdy niczego nie zdobędziemy, ani nie osiągniemy.
ODPOWIEDŹ: Prawda, lecz Buddha nauczał, iż powinnyśmy
przestać to robić dopiero, gdy nasze pragnienia i przywiązanie, na-
sze ciągłe niezadowolenie z tego, co mamy i dążenie, by posiadać
wciąż więcej i więcej — sprawiają, że cierpimy. Przypominał, że na-
leży odróżniać to, co potrzebujemy, od tego, co chcemy; by dążyć
do zaspokojenia potrzeb, zaś nad zachciankami pracować. Nauczył
nas, że nasze potrzeby mogą zostać zaspokojone, w przeciwień-
stwie do pragnień, które są niczym bezdenna przepaść. Pewne po-
trzeby są zasadnicze, pozostałe pragnienia winny z czasem zostać
rozpuszczone. Na dobrą sprawę, jaki jest cel życia? Nieustanne dą-
żenie ku czemuś, czy bycie szczęśliwym tu i teraz?
PYTANIE: Mówiłeś wcześniej o reinkarnacji, ale czy istnieje ja-
kikolwiek dowód na to, że coś takiego ma miejsce?
ODPOWIEDŹ: Istnieje na to wiele dowodów, ale dokładniej przyj-
rzymy się temu zagadnieniu nieco później.
PYTANIE: Jaka jest Trzecia Szlachetna Prawda?
ODPOWIEDŹ: Trzecia Szlachetna Prawda mówi, że cierpienie
może zostać przezwyciężone, zaś szczęście — osiągnięte. Jest to
prawdopodobnie najważniejsza spośród Czterech Szlachetnych
Prawd, ponieważ Buddha upewnił nas w ten sposób, że prawdziwe
szczęście i zadowolenie są możliwe. Kiedy wyzbywamy się nieprzy-
noszącego nam żadnej korzyści przywiązania i uczymy się jak żyć
z dnia na dzień, kiedy uczymy się jak odczuwać radość, zamiast nie-
ustannie pragnąć czegoś więcej, gdy uczymy się jak cierpliwie zno-
sić niedogodności, które przynosi życie, gdy nie ma w nas lęku, nie-
nawiści czy gniewu — wtedy właśnie stajemy się szczęśliwi i wolni.
Wtedy -i tylko wtedy - stajemy się zdolni, by żyć w pełni. Ponieważ
nie jesteśmy już dłużej opętani myślami o zaspokajaniu własnych
samolubnych pragnień, przekonujemy się, że mamy mnóstwo cza-
su, by nieść pomoc innym. Stan ten zwany jest nibbāną.
25
PYTANIE: Czym jest nibbāna lub gdzie się znajduje?
ODPOWIEDŹ: Jest to wymiar przekraczający czas i przestrzeń,
dlatego trudno jest o tym mówić lub choćby myśleć. Słowa i myśli
pasują jedynie do opisywania wymiaru czasoprzestrzennego. Ponie-
waż nibbāna jest poza czasem, nie ma w niej ruchu, a zatem — nie ma
w niej powstawania, ani śmierci. Będąc poza przestrzenią, nie ma
w niej przyczynowości, ograniczeń, ani koncepcji „ja” lub „nie -ja”
— dlatego też nibbāna jest nieskończona. Buddha zapewniał nas rów-
nież, że jest ona doświadczeniem wielkiego szczęścia. Powiedział:
Nibbāna jest najwyższym uszczęśliwieniem.
Dhammapada (Dhp.204 — Podstawy Dhammy)
PYTANIE: Czy istnieje dowód na istnienie takiego wymiaru?
ODPOWIEDŹ: Nie, nie ma na to dowodu. Jednak jego istnienie
może zostać wywnioskowane. Jeśli istnieje wymiar, w którym dzia-
łają czas i przestrzeń (a istnieje — jest nim doświadczany przez nas
świat), to możemy mniemać, iż istnieje także wymiar, w którym
czas, ani przestrzeń nie działają — jest nim nibbāna. Nawet jeśli nie
potrafi my dowieść [empirycznie] istnienia nibbāny, mamy słowa
Buddhy, które to czynią. Powiedział nam:
Istnieje Niezrodzone, Niepowstałe, Nieuczynione, Niezłożone.
Gdyby nie było Niezrodzonego, Niepowstałego, Nieuczynionego,
Niezłożonego, nie byłoby ucieczki od tego, co zrodzone, powsta-
łe, uczynione i złożone. Lecz ponieważ istnieje Niezrodzone, Nie-
powstałe, Nieuczynione, Niezłożone, istnieje ucieczka od tego, co
zrodzone, powstałe, uczynione i złożone.
Tatiyanibbānapaṭisaṃyutta Sutta
(Ud.83 — Trzecia mowa powiązana z Nibbāną)
Będziemy wiedzieli, gdy ją osiągniemy. Jednak, zanim to nastą-
pi, możemy przecież praktykować.
PYTANIE: Jeśli Nibbāna to stan, w którym nie ma pragnień, to jak
może być urzeczywistniana poprzez pragnienie jej osiągnięcia?
26
ODPOWIEDŹ: Pragnienie czegoś skupia swą uwagę na upragnio-
nym obiekcie i kieruje energię na jego zdobycie. Gdy to następuje,
pojawia się okres zadowolenia, choć zazwyczaj przekształca się on
w rozczarowanie, znudzenie lub utratę zainteresowania. Uwaga
przenosi się wtedy stopniowo na nowy obiekt i cały proces się po-
wtarza. Wczesne stadia duchowych poszukiwań buddystów dzia-
łają na zasadzie podobnych wzorców, choć te późniejsze są dra-
stycznie różne. W procesie praktykowania Dhammy, wzrastająca
jasność i zrozumienie pomaga nam zobaczyć, że Nibbāna nie jest
„czymś”, co się osiąga, lecz stanem istnienia, w którym pragnienie
jest nieobecne i zanika. Zatem paradoksalnie, im bliżej osiągnięcia
Nibbāny, tym mniejsze pragnienie, aby to się stało. Buddha powie-
dział: „Opierając się na pragnieniu, człowiek następnie puszcza to
pragnienie”. Podczas gdy pragnienie Nibbāny zanika, rozpęd stwo-
rzony przez wartości duchowe, które się pielęgnowało, pcha czło-
wieka w jej stronę.
Ānanda, uczeń Buddhy, wyjaśnił ten oczywisty dylemat doty-
czący pragnienia i Nibbāny, w nieco inny sposób. Pewnego razu do
parku, w którym przebywał, przyszedł mężczyzna i zapytał go o cel
nauk Buddhy. Ānanda wyjaśnił mu je, a mężczyzna odpowiedział:
„Jeśli to prawda, to będzie to bezterminowy, niekończący się pro-
ces, ponieważ niemożliwe jest porzucenie pragnienia za pomocą
pragnienia”. Ānanda zapytał mężczyznę: „Czy wcześniej nie pra-
gnąłeś przyjść do tego parku? A gdy tu dotarłeś, czy owo pragnie-
nie nie ustąpiło?” Mężczyzna zrozumiał, że to właśnie o to chodzi.
Wtedy Ānanda powiedział: „Dokładnie tak samo jest z tym, który
doznał oświecenia. Wcześniej miał w sobie pragnienie jego osią-
gnięcia, ale gdy już się to stało, owo pragnienie ustąpiło”.
PYTANIE: Jaka jest Czwarta Szlachetna Prawda?
ODPOWIEDŹ: Czwarta Szlachetna Prawda jest Ścieżką pro-
wadzącą do przezwyciężenia cierpienia. Droga ta nazywana jest
Szlachetną Ośmioraką Ścieżką i składa się z właściwego poglądu
(sammā diṭṭhi), właściwej intencji (sammā saṅkappa), właściwej
mowy (sammā vācā), właściwego działania (sammā kammanta),
27
właściwego sposobu życia (sammā ājīva), właściwego wysiłku
(sammā vāyāma), właściwej uważności (sammā sati) oraz właściwego
skupienia (sammā samādhi). Praktyka buddyjska polega na ich kul-
tywowaniu, aby jak najpełniej je urzeczywistnić. Można dostrzec,
że kolejne stopnie Szlachetnej Ośmiorakiej Ścieżki odnoszą się do
każdego aspektu życia: intelektualnego, moralnego, społecznego,
ekonomicznego i psychologicznego, a zatem zawiera ona wszyst-
ko, co jest człowiekowi niezbędne, by wieść dobre życie i rozwijać
się duchowo.
☸
28
3. Buddyzm
a wiara w boga
PYTANIE: Czy wy, buddyści, wierzycie w boga?
ODPOWIEDŹ: Nie, nie wierzymy — z kilku powodów. Podobnie
jak wielu współczesnych socjologów i psychologów, Buddha za-
uważył, że wiele religijnych koncepcji — a szczególnie idea boga
— ma swój początek w niepewności i strachu.
Wiele jest schronień; są góry, są lasy,
są też gaje, drzewa, świątynie i kurhany,
do których ucieka się lud wystrachany.
Dhammapada (Dhp.188 — Podstawy Dhammy)
Ludzie pierwotni mieli wokół siebie niebezpieczny i wrogi
świat. Odczuwali ciągły strach przed dzikimi zwierzętami, głodem,
zranieniem lub chorobą oraz przed naturalnymi zjawiskami takimi
jak grzmoty, błyskawice i erupcje wulkanów. Nie znajdując przed
tym ochrony, wymyślili bogów, by czuć się komfortowo w czasach
dostatku, znajdować odwagę w czasie zagrożenia lub pocieszenie,
gdy coś szło źle. Nawet dziś możesz zaobserwować wzrost religij-
ności w czasach kryzysu, usłyszeć, jak ludzie mówią, iż wiara w ich
boga lub bogów daje im siłę, której potrzebują, by radzić sobie
w życiu. Tłumaczą często, że wierzą w tego akurat boga, ponieważ
odpowiedział im, gdy modlili się do niego w potrzebie. Wszystko
to zdaje się popierać słowa Buddhy, wedle których koncepcja boga
jest odpowiedzią na strach i frustrację. Buddha nauczył nas rozu-
mieć własne lęki, redukować pragnienia, ze spokojem i odwagą
29
akceptować rzeczy, których nie możemy zmienić. Strach zastąpił
zrozumieniem, a nie irracjonalnymi wierzeniami.
Drugim powodem, dla którego Buddha nie wierzył w koncepcję
boga, jest niewielka ilość dowodów na poparcie jego istnienia. Ist-
nieje wiele religii. Przedstawiciele każdej twierdzą, że wyłącznie
oni są w posiadaniu spisanych w świętej księdze słów boga, że tylko
oni rozumieją jego naturę, że ich bóg istnieje, a bogowie innych re-
ligii są fałszywi. Niektórzy twierdzą, że bóg jest mężczyzną, inni, że
kobietą, jeszcze inni z kolei — że jest rodzaju nijakiego. Z zadowo-
leniem uznają, że jest dość dowodów na istnienie czczonego przez
nich boga, drwią zaś z dowodów, którymi posługują się pozostałe
religie. Zaskakujące, że licznym wyznaniom — mimo odwoływania
się do ludzkiej pomysłowości — przez tak wiele stuleci, nadal nie
udało się znaleźć prawdziwego, konkretnego, namacalnego i nie-
zbitego dowodu. Buddyści wstrzymują osąd do czasu, gdy taki do-
wód się pojawi.
Trzecim powodem, dla którego Buddha nie wierzył w istnie-
nie boga, było przekonanie, iż wiara nie jest konieczna. Niektórzy
twierdzą, że wiara w boga jest niezbędna, by wyjaśnić powstanie
wszechświata a jednak nauka zdołała to zrobić całkiem przekony-
wająco bez uciekania się do idei istoty wyższej. Inni znów twierdzą,
że wiara w boga jest konieczna, by móc prowadzić szczęśliwe, war-
tościowe życie. Jednak i w tym wypadku możemy przekonać się, że
tak nie jest. Na świecie są miliony ateistów i wolnomyślicieli, nie
wspominając o buddystach, którzy prowadzą pożyteczne, szczęśli-
we i wartościowe życie nie uznając istnienia boga. Niektórzy twier-
dzą, że wiara w boskie moce jest niezbędna, ponieważ ludzie, jako
istoty słabe, nie posiadają wystarczającej siły, by pomóc samym so-
bie. Tu także dowody wskazują na coś przeciwnego. Często słyszy
się o ludziach, którzy przezwyciężyli kalectwo, wielkie trudności
i przeciwieństwa losu, dzięki własnym wysiłkom i sile wewnętrz-
nej — lecz bez wiary w boga. Niektórzy twierdzą, że istnienie takiej
istoty jest konieczne, by człowiek mógł zostać zbawiony. Jednak ten
argument jest dobry jedynie wtedy, gdy zaakceptujemy teologicz-
ne koncepcje zbawienia — a buddyści ich nie przyjmują. Opierając
30
się na własnym doświadczeniu, Buddha dostrzegł, że każda ludz-
ka istota posiada zdolność oczyszczenia umysłu, rozwinięcia nie-
skończonej miłości, współczucia oraz doskonałego pojmowania.
Przesunął środek ciężkości z niebios na serce i zachęcał nas, byśmy
rozwiązania naszych problemów szukali poprzez zrozumienie sa-
mych siebie.
PYTANIE: Skoro nie ma bogów — to w jaki sposób powstał
wszechświat?
ODPOWIEDŹ: Wszystkie religie mają swoje mity i historie, które
usiłują udzielić odpowiedzi na to pytanie. W czasach starożytnych
mity były czymś wystarczającym, jednak w XXI w., w erze fi zyki,
astronomii i geologii, zostały wyparte przez naukowy fakt. Nauka
wyjaśniła powstanie wszechświata bez uciekania się do koncepcji
boga.
PYTANIE: Co mówił Buddha na temat pochodzenia wszech świata?
ODPOWIEDŹ: Jest ciekawe, że wyjaśnienia Buddhydotyczące
pochodzenia wszechświata, w znacznym stopniu pokrywają się ze
spojrzeniem naukowym. W Aggañña Sutta (DN.27 — Mowa o nad-
rzędnym poznaniu) Buddha mówi, że wszechświat jest niszczony,
po czym, przez niezliczone miliony lat rozwija się na nowo, aż do
osiągnięcia obecnej postaci. Życie zrodziło się na powierzchni wody
i -jak poprzednio - w ciągu milionów lat ewoluowało od prostych
form do złożonych organizmów. Buddha stwierdził, że wszystkie
te procesy nie miały początku ani końca i że zostały wprawione
w ruch zapoczątkowany przez prawa natury.
PYTANIE: Twierdzisz, że nie ma dowodów na istnienie jakiego-
kolwiek boga, ale co z cudami?
ODPOWIEDŹ: Jest wielu ludzi, którzy wierzą, że cuda są dowo-
dem boskiej egzystencji. Słyszymy gorące zapewnienia, że miało
miejsce uzdrowienie, lecz nigdy nie dostajemy niezależnego po-
twierdzenia ze strony służby zdrowia lub lekarza. Docierają do
nas raporty z drugiej ręki o tym, że ktoś został w cudowny sposób
31
ocalony z katastrofy, ale nigdy nie otrzymujemy zeznań naocz-
nego świadka, który opowiedziałby, co właściwie się wydarzyło.
Słyszymy pogłoski o tym, jak modlitwa uleczyła schorowane cia-
ło lub przywróciła czucie w sparaliżowanej kończynie, jednak ni-
gdy nie mamy możliwości zobaczenia zdjęć rentgenowskich lub
zapoznania się z lekarską opinią, która by tego dowodziła. Gorące
zapewnienia, wiadomości z drugiej ręki i pogłoski nie mają wagi
mocnych dowodów — a te z kolei są bardzo rzadkie. Niemniej jed-
nak niezwykłe i niewyjaśnione rzeczy niekiedy się zdarzają. Mimo
to nasza niezdolność do ich wytłumaczenia nie dowodzi istnienia
boga, a jedynie tego, że nasza wiedza jest wciąż niekompletna. Za-
nim rozwinęła się współczesna medycyna, w czasach, gdy ludzie
nie wiedzieli, co jest przyczyną chorób, wierzono, iż są one karą
bożą. Teraz wiemy, co stanowi ich przyczynę i gdy zachorujemy,
bierzemy lekarstwa. Z czasem, gdy nasza wiedza o świecie stanie
się pełniejsza, będziemy mogli odnaleźć to, co leży u podstaw nie-
wyjaśnionych zjawisk — tak jak dziś rozumiemy, co jest przyczyną
chorób.
PYTANIE: Jednak, skoro tak wielu ludzi wierzy w jakiegoś boga,
to musi być prawda.
ODPOWIEDŹ: Niekoniecznie. Był taki czas, gdy wszyscy sądzi-
li, że świat jest płaski — mylili się jednak. Ilość ludzi wierzących
w daną rzecz nie jest probierzem jej prawdziwości lub fałszywości.
Jedyny sposób, pozwalający stwierdzić, czy dana koncepcja jest
prawdziwa, czy też nie, to przyjrzeć się faktom, zbadać dowody.
PYTANIE: Wiele osób mówi, że takie dowody są wszędzie. Twier-
dzą, że piękno natury oraz harmonia ludzkiego ciała są dowodem
na istnienie wyższej inteligencji oraz kochającego stwórcy.
ODPOWIEDŹ: Niestety, taką ideę można podważyć jak tylko spoj-
rzysz na drugą stronę natury — trąd, komórki rakowe, glisty pa-
sożytów, insekty wysysające krew, czy plaga szczurów. Dlaczegoż
to wyższa inteligencja miałaby projektować zjawiska, sprawiające
tak wiele nędzy oraz cierpienia? Zatrzymaj się na chwilę i pomyśl,
32
jak wiele ludzi umiera, bądź zostaje okaleczonych w wyniku trzę-
sień ziemi, susz, powodzi, tsunami. Jeżeli rzeczywiście istnieje jakiś
kochający stwórca, dlaczego zezwala na wystąpienie podobnych
zjawisk?
PYTANIE: Skoro wy, buddyści, nie wierzycie w bogów, to w co
wierzycie?
ODPOWIEDŹ: Nie wierzymy w boga, ponieważ wierzymy w ludz-
kość. Wierzymy, że każda ludzka istota jest cenna i ważna, że każdy
może zostać buddhą — istotą ludzką, która osiągnęła doskonałość.
Wierzymy, że są w stanie przemóc własną ignorancję oraz brak
rozsądku i zobaczyć rzeczy takimi, jakimi one są. Wierzymy, że nie-
nawiść, gniew, złośliwość i zazdrość mogą zostać zastąpione przez
miłość, cierpliwość, szczodrość i dobroć. Wierzymy że wszystko to
jest w zasięgu ręki każdej osoby, prowadzonej i wspieranej przez
pozostałych buddystów oraz inspirowanej przykładem Buddhy–
jeśli tylko zdobędzie się ona na wysiłek. Jak nauczał Buddha:
Samemu czyni się zło, samemu bruka siebie skazami.
Samemu można odczynić zło, samemu jest się oczyszczanym.
Czystość i nieczystość zależą od nas samych –
ktoś przez innego nie może być od skaz uwalniany.
Dhammapada (Dhp.165 — Podstawy Dhammy)
☸
33
4. Pięć Wskazań
PYTANIE: Inne religie czerpią wiedzę o tym co dobre, a co złe,
z przykazań swojego boga lub bogów. Jednak buddyści nie wierzą
w boga, skąd więc wiedzą, co jest dobre, a co nie?
ODPOWIEDŹ: Wszelkie myśli, słowa i czyny, które wypływa-
ją z chciwości, nienawiści i ułudy — a zatem oddalające nas od
nibbāny — są złe. Natomiast te, które biorą się ze szczodrości, mi-
łości i mądrości — oczyszczając nam drogę ku nibbānie — są dobre.
Być dobrym w religii teocentrycznej oznacza robić to, co zosta-
ło nakazane. W skupionej na człowieku zaś, takiej jak buddyzm,
aby odróżniać dobro od zła, musisz rozwinąć głęboką wrażliwość
i wewnętrzne zrozumienie. Moralność wzniesiona na zrozumie-
niu samego siebie jest zawsze mocniejsza, niż taka, która opiera
się na posłuszeństwie. Zatem, aby odróżnić dobro od zła, buddysta
zwraca uwagę na trzy rzeczy: intencję stojącą za czynem, efekt,
jaki czyn wywrze na nim oraz efekt, jaki wywrze na innych. Jeśli
intencja jest dobra (wypływa ze szczodrości, miłości i mądrości),
jeśli skutek jest pożyteczny dla mnie (pomaga mi stać się bardziej
szczodrym, kochającym i mądrzejszym) oraz pomaga innym (być
bardziej szczodrymi, kochającymi i mądrzejszymi), wtedy moje
czyny są zdrowe, dobre i moralne. Oczywiście, istnieje wiele róż-
nych kombinacji tych trzech czynników. Niekiedy podejmuję dzia-
łanie, mając jak najlepsze intencje, a jednak może nie przynieść
ono pożytku ani mnie, ani innym. Czasami działam bez dobrych
intencji, i choć przynosi to korzyści mnie, jednocześnie może szko-
dzić innym. W takich sytuacjach uczynki są niejednoznaczne —
tworzą połączenie dobrych i tych niezbyt dobrych. Gdy intencje
35
są złe, a czyn nie przynosi korzyści ani mnie, ani innym ludziom,
to wtedy działanie takie jest złe. Natomiast, gdy moje intencje są
dobre, a moje czyny przynoszą pożytek zarówno mnie, jak i innym
— wtedy działanie jest całkowicie dobre.
PYTANIE: Czy zatem buddyści posiadają kodeks moralny?
ODPOWIEDŹ: Tak, posiadają. Podstawą moralności dla buddy-
stów jest Pięć Wskazań. Pierwsze mówi, że należy unikać zabijania
lub krzywdzenia żywych istot, drugie — że nie należy kraść, trzecie
— że należy unikać niewłaściwego zachowania seksualnego, czwar-
te — że nie należy kłamać, piąte zaś — że należy unikać alkoholu
i innych substancji odurzających.
PYTANIE: Ale przecież, w niektórych sytuacjach dobrze jest za-
bić — na przykład roznoszące zarazę insekty lub kogoś, kto zamie-
rza zabić nas.
ODPOWIEDŹ: Dla ciebie owszem, ale co z insektem lub zabitą
osobą? Pragną żyć tak samo, jak ty. Gdy decydujesz się zabić rozno-
szącego zarazę insekta, twoje intencje są mieszaniną troski o sie-
bie (dobrze) i wstrętu (źle). Działanie przyniesie korzyść tobie (do-
brze), ale w sposób oczywisty nie będzie takie dla tej istoty, którą
zabijasz (będzie złe). Czasem więc możemy być zmuszeni zabić, ale
nigdy nie będzie to w pełni dobre.
PYTANIE: Wy, buddyści, za bardzo przejmujecie się mrówkami
i robakami.
ODPOWIEDŹ: Buddyści starają się rozwinąć nierozróżniające
współczucie, które obejmuje wszystko. Widzimy świat jako inte-
gralną całość, gdzie każda rzecz i istota mają swoje miejsce i funk-
cję. Wierzymy, że musimy być bardzo ostrożni, nim zniszczymy,
czy tylko naruszymy delikatną równowagę w przyrodzie. Przyro-
da buntowała się wszędzie tam, gdzie nacisk kładziono na pełne
jej eksploatowanie, gdzie wyciskano z niej ostatnie soki, nie dając
niczego w zamian, opanowując i podbijając. Powietrze staje się za-
trute, rzeki skażone i martwe, tak wiele zwierząt i roślin znajduje
36
się na skraju wyginięcia, zbocza gór stają się jałowe. Nawet klimat
się zmienia. Gdyby ludzie wstrzymali odrobinę swój pęd do miaż-
dżenia, niszczenia i zabijania, ta straszna sytuacja nie miałaby
miejsca. Powinniśmy dążyć do rozwijania większego szacunku dla
życia. O tym właśnie mówi Pierwsze Wskazanie.
PYTANIE: Co buddyzm mówi na temat aborcji?
ODPOWIEDŹ: Zgodnie z naukami Buddhy, nowe życie pojawia
się w momencie poczęcia, lub niedługo potem, więc usunięcie pło-
du jest odebraniem życia.
PYTANIE: Ale co jeśli kobieta została zgwałcona, lub jeśli wie,
że jej dziecko urodzi się zdeformowane — czy nie będzie w takim
wypadku lepiej przerwać ciążę?
ODPOWIEDŹ: Dziecko poczęte w wyniku gwałtu ma takie samo
prawo do życia i miłości, jak każde inne. Nie powinno być zabi-
te tylko dlatego, że jego biologiczny ojciec popełnił przestępstwo.
Urodzenie dziecka zdeformowanego lub umysłowo opóźnionego
będzie dla rodziców dużym szokiem, lecz jeśli jest w porządku
zabijać takie płody, to w takim razie, czemu nie zabijać dzieci lub
dorosłych, którzy są zdeformowani lub kalecy? W pewnych sytu-
acjach aborcja jest najbardziej humanitarnym wyjściem, na przy-
kład, by ocalić życie matki. Ale bądźmy uczciwi — większość aborcji
przeprowadza się tylko dlatego, że ciąża jest czymś niewygodnym,
kłopotliwym, lub dlatego, że rodzice chcą mieć dzieci później. Dla
buddystów są to dość błahe powody, by niszczyć życie.
PYTANIE: Czy jeśli ktoś popełni samobójstwo, to złamie w ten
sposób Pierwsze Wskazanie?
ODPOWIEDŹ: Gdy jedna osoba zabija drugą, może to robić
z powodu strachu, gniewu, napadu szału, chciwości lub innych
negatywnych emocji. Gdy ktoś popełnia samobójstwo, przyczy-
ny mogą być bardzo podobne, albo też robi to z powodu nega-
tywnych emocji, takich jak rozpacz i frustracja. Morderstwo jest
wynikiem działania negatywnych emocji skierowanych przeciw
37
komuś. Przyczyną samobójstwa są negatywne emocje, skierowane
przeciw samemu sobie i dlatego jest ono złamaniem Wskazania.
Jednak komuś, kto planuje popełnienie samobójstwa lub dla kogoś
kto już podejmował takie próby, nie trzeba wcale mówić, że to,
co robi jest złe. Osoby takie potrzebują naszego wsparcia i zrozu-
mienia. Musimy pomóc im zrozumieć, że zabicie samych siebie
prowadzi jedynie do przeniesienia ich problemu do następnego
życia, a nie rozwiązania go.
PYTANIE: Opowiedz mi o Drugim Wskazaniu.
ODPOWIEDŹ: Gdy przyjmujemy to wskazanie, zobowiązujemy
się nie brać niczego, co nie należy do nas. Drugie Wskazanie mówi
o okiełznaniu chciwości i poszanowaniu cudzej własności.
PYTANIE: Trzecie Wskazanie mówi, że powinniśmy unikać nie-
właściwego zachowania seksualnego. Czym jest niewłaściwe za-
chowanie seksualne?
ODPOWIEDŹ: Jeśli posługujemy się oszustwem, emocjonalnym
szantażem lub siłą, by zmusić kogoś do uprawiania z nami seksu,
wtedy jest to niewłaściwe zachwanie seksualne. Cudzołóstwo jest
także formą niewłaściwej seksualności, ponieważ kiedy bierzemy
ślub, przysięgamy współmałżonkowi, że będziemy mu wierni. Gdy
popełniamy cudzołóstwo, łamiemy przysięgę i dopuszczamy się
zdrady. Seks powinien być wyrazem miłości i bliskości pomiędzy
dwojgiem ludzi i gdy tak jest, wzmacnia nasze mentalne i emocjo-
nalne samopoczucie.
PYTANIE: Czy uprawianie seksu przed zawarciem małżeństwa
zalicza się do niewłaściwego zachwania seksualnego?
ODPOWIEDŹ: Nie, jeśli jest miłość i obopólna zgoda między
dwojgiem zainteresowanych. Jednak nie powinno się nigdy za-
pominać, że biologiczną funkcją zbliżenia jest reprodukcja i jeśli
niezamężna kobieta zajdzie w ciążę, może stać się to wielkim pro-
blemem. Wielu dojrzałych i rozsądnych ludzi uważa, że jest o wiele
lepiej poczekać z uprawianiem seksu do ślubu.
38
PYTANIE: Co buddyzm mówi na temat kontroli urodzeń?
ODPOWIEDŹ: Niektóre religie nauczają, że uprawianie seksu
z powodu innego, niż prokreacja jest niemoralne, uznają więc
wszystkie sposoby kontroli urodzeń za złe. Wedle buddyzmu
seks może mieć na celu: prokreację, relaks, wyrażenie miłości
i przywiązania dwojga ludzi, i tak dalej. Z tego powodu akcep-
tuje wszystkie, poza aborcją, metody antykoncepcji. W grun-
cie rzeczy, buddyzm głosi, że na świecie, gdzie przeludnienie
stanowi poważny problem, kontrola urodzeń jest prawdziwym
błogosławieństwem.
PYTANIE: Co z Czwartym Wskazaniem? Czy jest możliwe, by ni-
gdy nie kłamać?
ODPOWIEDŹ: Jeśli naprawdę niemożliwe jest życie w społeczeń-
stwie lub robienie interesów bez łgarstwa, to ten szokujący stan
rzeczy powinien zostać zmieniony. Buddysta to ktoś, kto postana-
wia coś z tym zrobić, usiłując samemu być bardziej prawdomów-
nym i uczciwym.
PYTANIE: Gdybyś, siedząc w parku, zobaczył uciekającego przed
czymś przerażonego mężczyznę, zaś kilka minut później inny czło-
wiek, trzymający nóż, podbiegłby do ciebie pytając, czy widziałeś,
w którą stronę pobiegł ten pierwszy — to powiedziałbyś mu praw-
dę, czy może skłamał?
ODPOWIEDŹ: Jeśli miałbym dobry powód, by podejrzewać, że
ten drugi zamierza wyrządzić krzywdę pierwszemu, to jako ro-
zumny buddysta skłamałbym bez wahania. Mówiliśmy wcześniej,
że jednym z czynników mających wpływ na to, czy dany czyn jest
dobry, czy też zły, jest intencja. Intencja ratowania życia usprawie-
dliwia kłamstwo w sytuacji takiej, jak ta. Jeśli kłamiąc, pijąc lub na-
wet kradnąc, ratuję życie, to powinienem to zrobić. Zawsze mogę
odpokutować złamanie tych wskazań, lecz nigdy nie będę w stanie
przywrócić życia, które raz zostało stracone. Jednak — jak już mó-
wiłem wcześniej — proszę, nie odbierajcie tego, jako pozwolenia
na łamanie wskazań, kiedy tylko jest nam to na rękę. Wskazania
39
powinny być praktykowane z wielką troską i naruszane tylko
w wyjątkowych przypadkach.
PYTANIE: Według tego co mówi Piąte Wskazanie, nie powinni-
śmy pić alkoholu, ani brać narkotyków. Czemu nie?
ODPOWIEDŹ: Ludzie nie piją dla smaku. Kiedy piją sami — robią
to, by się rozluźnić, a gdy piją w grupie — robią to po to, by się nie
wyróżniać. Nawet mała dawka alkoholu upośledza zmysły i zakłóca
świadomość. Przyjmowany w dużych ilościach może mieć wynisz-
czający wpływ. Buddyści mawiają, że gdy łamiesz Piąte Wskazanie,
możesz złamać wszystkie pozostałe.
PYTANIE: Ale przecież mała ilość nie byłaby łamaniem wskaza-
nia, prawda? To drobnostka.
ODPOWIEDŹ: Tak, to drobnostka, lecz jeśli nie jesteś w stanie
praktykować nawet małych rzeczy, to twoje zaangażowanie i mo-
tywacja raczej nie są zbyt silne, czyż nie?
PYTANIE: Czy palenie papierosów narusza Piąte Wskazanie?
ODPOWIEDŹ: Palenie na pewno ma negatywny wpływ na ciało,
ale na umysł wpływa tylko nieznacznie. Ktoś może palić i być wciąż
w pełni przytomny, uważny i kontrolować się, zatem palenie może
być czymś niewskazanym, ale mimo to, nie stoi w sprzeczności
z wskazaniami.
PYTANIE: Pięć Wskazań ma wymowę negatywną. Mówią czego
nie wolno. Nie mówią, co należy robić.
ODPOWIEDŹ: Pięć Wskazań to podstawa moralności dla buddy-
stów — oczywiście są jeszcze inne. Zaczynamy od rozpoznania na-
szych negatywnych zachowań i usiłujemy je zmienić. Po to właśnie
jest Pięć Wskazań. Po tym jak przestaliśmy czynić zło, zaczynamy
czynić dobro. Weźmy dla przykładu Czwarte Wskazanie — Bud-
dha powiedział, że powinniśmy zacząć od zaprzestania mówienia
kłamstw. Następnie powinniśmy mówić prawdę, łagodnie, uprzej-
mie i we właściwym czasie. Człowiek taki:
40
Kładąc kres fałszywej mowie unika fałszywej mowy, staje się
głosicielem prawdy, słownym, godnym zaufania, niezawodnym,
tym, który nie oszukuje świata.
Kładąc kres złośliwej mowie unia złośliwej mowy, nie powta-
rza tam, co usłyszał tutaj, ani tutaj tego, co usłyszał tam, aby
poróżnić ludzi. Godzi ludzi, którzy są podzieleni i zbliża do siebie
tych, którzy już teraz są przyjaciółmi. Raduje się z harmonii,
cieszy się ze zgody, współweseli się z pojednania, tworzy porozu-
mienie dzięki swej mowie.
Kładąc kres szorstkim słowom, unika szorstkich słów, mówi
używając łagodnych słów, takich, które są przyjemne dla ucha,
miłe, trafi ające prosto do serca, uprzejme, oczekiwane przez
wielu i ujmujące wielu.
Kładąc kres czczej paplaninie unika czczej paplaniny, prze-
mawia zawsze we właściwym czasie, o czym należy, konkretnie,
o Dhammie i o dyscyplinie. Wypowiada słowa warte zapamiętania,
odpowiednie do sytuacji, rozsądne, stosowne, które niosą ze sobą
treść”.
Cūḷahatthipadopama Sutta
(MN.027 — Krótsza mowa o porównaniu do śladów słonia)
☸
41
5. Odrodzenie
PYTANIE: Skąd my, ludzie, przybywamy i dokąd zmierzamy?
ODPOWIEDŹ: Istnieją trzy możliwe odpowiedzi na to pytanie.
Ci, którzy wierzą w boga lub bogów twierdzą zazwyczaj, że powsta-
li z woli bożej i że nie istnieli przedtem. Wierzą, że po śmierci od-
chodzą do wiecznego nieba lub piekła, w zależności od tego, w co
wierzyli lub jak postępowali. Inni zaś — humaniści i naukowcy —
twierdzą, że jednostka powstaje z przyczyn naturalnych, w chwili
poczęcia i przestaje istnieć, gdy umiera. Buddyści nie akceptują
żadnego z powyższych wyjaśnień. Pierwsze rodzi zbyt wiele pro-
blemów natury etycznej. Jeśli dobry bóg faktycznie stworzył każ-
dego z nas, trudno wyjaśnić, dlaczego tak wielu ludzi rodzi się
z ułomnościami ciała, albo dlaczego tak wiele dzieci przychodzi
na świat martwe? Kolejny p
Pobierz darmowy fragment (pdf)