Wersja rozszerzona o nowe rozdziały autorstwa Joan M. Erikson poświęcone dziewiątemu etapowi rozwoju osobowości człowieka
Książka ta wystarczy na długie lata, ponieważ zawiera ona wiedzę zgromadzoną przez dwóch niezwykle inteligentnych obserwatorów ludzkiego przeznaczenia. Robert Coles
Stworzona przez Erika H. Eriksona koncepcja wieloetapowego rozwoju jest jedną z kluczowych we współczesnej psychologii. Dzięki temu wybitnemu psychologowi po raz pierwszy pojawiła się teoria obejmująca cały cykl ludzkiego życia - od najmłodszych lat, aż po starość. Wcześniej zakładano, że etap dorastania jest ostatnim w rozwoju jednostki i że na nim proces kształtowania osobowości zostaje zakończony.
Niniejsza książka stanowi rozszerzoną wersję ostatecznego dzieła Eriksona . Osiem etapów rozwoju wzbogaconych zostało o nowy materiał napisany przez Joan M. Erikson. Dziewiąty etap koncentruje się na nagrodach i wyzwaniach, tak dla jednostek, jak i grup społecznych, wynikających z bardzo podeszłego wieku. Dopełniony cykl życia sprawnie domyka krąg teorii Eriksona. To bez wątpienia obowiązkowa lektura w bibliotece każdego psychologa, fascynująca jako teoria i pomocna w praktyce.
Psychoseksualność i cykl pokoleniowy
Główne etapy rozwoju psychospołecznego - rozróżnienie i przebieg
Dziewiąty etap - cechy charakterystyczne
Starość i społeczność
Gerotranscendencja
Erik H. Erikson , zdobywca Nagrody Pulitzera i Narodowej Nagrody Literackiej, był uczniem Anny Freud i jednym z najwybitniejszych badaczy na polu psychoanalizy i rozwoju psychicznego człowieka. Wśród jego wpływowych książek znajdują się: Dzieciństwo i społeczeństwo, Young Man Luther i Gandhi...s Truth.
Joan M. Erikson , żona i wieloletnia współpracowniczka Erika H. Eriksona, jest autorką książek The Universal Bead, Wisdom of the Senses i innych.
Darmowy fragment publikacji:
Tytuł oryginału: The Life Cycle Completed
Tłumaczenie: Cezar Matkowski
Projekt okładki: Urszula Banaszewska
Copyright © 1997 by Joan M. Erikson. Copyright © 1982 by Rikan Enterprises Ltd.
First published as a Norton paperback 1998.
All rights reserved.
Polish edition copyright © 2012 by Helion S.A.
All rights reserved.
All rights reserved. No part of this book may be reproduced or transmitted in any form or by any
means, electronic or mechanical, including photocopying, recording or by any information storage
retrieval system, without permission from the Publisher.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej
publikacji w jakiejkolwiek postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną,
fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku filmowym, magnetycznym lub innym powoduje
naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi
ich właścicieli.
Autor oraz Wydawnictwo HELION dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje
były kompletne i rzetelne. Nie biorą jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie,
ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych lub autorskich. Autor oraz
Wydawnictwo HELION nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne
szkody wynikłe z wykorzystania informacji zawartych w książce.
Materiały graficzne na okładce zostały wykorzystane za zgodą Shutterstock Images LLC.
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://sensus.pl/user/opinie/docyzy
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Wydawnictwo HELION
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: sensus@sensus.pl
WWW: http://sensus.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)
Printed in Poland.
• Kup książkę
• Poleć książkę
• Oceń książkę
• Księgarnia internetowa
• Lubię to! » Nasza społeczność
SPIS TREŚCI
Przedmowa do wersji rozszerzonej .......................................................... 5
Przedmowa do pierwszego wydania ...................................................... 17
Rozdziaï 1. Wprowadzenie ..................................................................... 23
Nota historyczna o „Ăwiecie zewnÚtrznym” .................................................23
Rozdziaï 2. PsychoseksualnoĂÊ i cykl pokoleniowy ............................. 35
Epigeneza i pregenitalnoĂÊ ............................................................................35
Tryby dziaïania narzÈdów oraz modalnoĂci fizyczne i spoïeczne .............45
Tryby pregenitalne ..............................................................................45
ModalnoĂci postawy ........................................................................................52
Rytualizacja .....................................................................................................56
Rozdziaï 3. Gïówne etapy rozwoju psychospoïecznego ....................... 69
Sïowo o uĝytych terminach i tabelach ...........................................................69
Ostatni etap .....................................................................................................75
WiÚě pokoleniowa: dorosïoĂÊ ........................................................................81
Adolescencja i wiek szkolny ...........................................................................88
Lata przedszkolne ...........................................................................................94
Rozdziaï 4. Ego i etos: uwagi koñcowe ............................................... 101
Mechanizmy obronne ego i adaptacja spoïeczna .......................................101
Ja i my ............................................................................................................103
Trojaka rzeczywistoĂÊ ...................................................................................107
Etos i etyka ....................................................................................................111
WzglÚdnoĂÊ historyczna w metodzie psychoanalitycznej .........................114
4
SPIS TREŚCI
Rozdziaï 5. DziewiÈty etap ....................................................................125
Wprowadzenie .............................................................................................. 125
Brak zaufania – zaufanie: nadzieja ............................................................ 127
Wstyd i zwÈtpienie – autonomia: wola ...................................................... 127
Poczucie winy – inicjatywa: cel ................................................................... 129
Poczucie niĝszoĂci – przedsiÚbiorczoĂÊ: kompetencja .............................. 129
Zmieszanie toĝsamoĂci – toĝsamoĂÊ: wiernoĂÊ ......................................... 130
Izolacja – intymnoĂÊ: miïoĂÊ ....................................................................... 131
Stagnacja – generatywnoĂÊ: troska .............................................................. 132
Rozpacz i niesmak – integracja: mÈdroĂÊ .................................................. 133
Rozdziaï 6. StaroĂÊ i spoïecznoĂÊ ..........................................................137
Rozdziaï 7. Gerotranscendencja ...........................................................145
Bibliografia .............................................................................................153
ROZDZIAŁ 7.
Gerotranscendencja
STARAJkC SI} ZROZUMIEm, jak ludzie stawiajÈ czoïo osïabie-
niu ich ciaïa i umiejÚtnoĂci, gerontolodzy zaczÚli uĝywaÊ sïowa „trans-
cendencja” na okreĂlenie stanu, który musi wytworzyÊ i podtrzymaÊ
kaĝda starzejÈca siÚ osoba. PozwolÚ sobie tu przytoczyÊ definicjÚ sïowa
„gerotranscendencja” zaproponowanÈ przez Larsa Tornstama i jego
wspóïpracowników z uniwersytetu w Uppsali.
OdchodzÈc nieco od wïasnych badañ oraz teorii i obserwacji do-
konanych przez innych […], sugerujemy, ĝe ludzkie starzenie
siÚ, czyli sam proces doĝywania podeszïego wieku, zawiera po-
tencjaï dojĂcia do gerotranscendencji. Skrótowo rzecz ujmujÈc,
gerotranscendencja jest zmianÈ w metaperspektywie polegajÈcÈ
na przejĂciu od wizji materialistycznej i racjonalnej do bardziej
kosmicznej i transcendentnej, która zwykle pociÈga za sobÈ pod-
niesienie jakoĂci ĝycia. W zaleĝnoĂci od definicji „religii”, teoria
gerotranscendencji moĝe, lecz nie musi, byÊ postrzegana jako
teoria rozwoju religijnego. W badaniu poĂwiÚconym pacjentom
146
DOPEŁNIONY CYKL ŻYCIA
w stanie terminalnym Nystrom i Andersson-Segesten (1990) od-
kryli, ĝe niektórzy pacjenci wykazywali stan peïen spokoju, który
pod wieloma wzglÚdami jest zgodny z naszym rozumieniem gero-
transcendencji. Nie udaïo im siÚ jednak znaleěÊ ĝadnego zwiÈzku
pomiÚdzy deklarowanÈ bÈdě praktykowanÈ religijnoĂciÈ a wspo-
mnianym stanem spokoju ducha […] Podobnie jak w Jungowskiej
teorii indywiduacji, gerotranscendencja jest postrzegana jako
ostateczna faza w naturalnym procesie dojrzewania i zdobywa-
nia mÈdroĂci. Definiuje ona rzeczywistoĂÊ jako coĂ nieco od-
miennego od rzutowanej na wiek podeszïy rzeczywistoĂci wieku
Ăredniego. Zgodnie z mojÈ teoriÈ, osoba gerotrancendentna do-
Ăwiadcza poczucia kosmicznej jednoĂci z duchem wszechĂwiata, co
wiÈĝe siÚ z przedefiniowaniem czasu, przestrzeni, ĝycia i Ămierci
a takĝe wïasnego „ja”. Jednostka moĝe takĝe doĂwiadczaÊ spad-
ku zainteresowania rzeczami materialnymi oraz wiÚkszego za-
potrzebowania na samotnÈ „medytacjÚ” (Tornstam 1993).
Zacytowani teoretycy w swojej pracy polemizowali z innymi geron-
tologami, a takĝe z pewnymi zaïoĝeniami buddyzmu zen i z przedsta-
wicielami wielu róĝnych dyscyplin naukowych.
Przytoczony fragment dobrze opisuje to, czego doĂwiadcza osoba
przechodzÈca gerotranscendencjÚ, a mianowicie:
1. Osoba gerotrancendentna doĂwiadcza poczucia kosmicznej jednoĂci
z duchem wszechĂwiata”, co odnosi siÚ do ksiÈĝki The Lives of
a Cell Lewisa Thomasa.
2. Czas jest zawÚĝony do teraěniejszoĂci, co najwyĝej wybiegajÈcej
tydzieñ naprzód. Dla ludzi powyĝej dziewiÚÊdziesiÈtki wizje
dalszej przyszïoĂci sÈ bardzo mÚtne.
3. Przestrzeñ równieĝ powoli siÚ zawÚĝa wraz ze spadkiem moĝli-
woĂci fizycznych.
GEROTRANSCENDENCJA
147
4. ¥mierÊ staje siÚ wartoĂciÈ syntonicznÈ, zgodnÈ z naturalnym
porzÈdkiem rzeczy.
5. Poczucie wïasnego „ja” rozszerza siÚ, obejmujÈc znacznie wiÚk-
szÈ grupÚ ludzi poïÈczonych wzajemnymi relacjami.
„Transcendencja” jest sïowem, którego nie uĝywamy zbyt chÚtnie
z racji jego specyficznego wyděwiÚku, noszÈcego znamiona niezwykïoĂci,
a nawet ĂwiÚtoĂci. Zgodnie ze sïownikowÈ definicjÈ, oznacza ona po
prostu „przekroczenie pewnego poziomu, wyniesienie siÚ ponad ogra-
niczenia, przekroczenie, doskonaïoĂÊ”. Dlatego teĝ sïowo to na dobre
zagoĂciïo w sferze religii, chroniÈcej je przed naduĝywaniem poprzez
stosowanie tego wyrazu w mowie potocznej. Fakt, ĝe sïowo to moĝemy
znaleěÊ w dowolnej religii, nie dziwi chyba nikogo, gdyĝ obejmuje ono
obszar wykraczajÈcy poza ludzkÈ wiedzÚ, wyraĝajÈc jednoczeĂnie na-
dzieje i oczekiwania wszystkich prawdziwie wierzÈcych.
Historycy zajmujÈcy siÚ wczeĂniejszymi epokami majÈ dowody na to,
ĝe w krajach Wschodu starzy ludzie byli darzeni ogromnym szacunkiem
z racji tego, ĝe przez caïe swoje dïugie ĝycie oferowali innym cennÈ pra-
cÚ i porady. Starzy mÚdrcy czÚstokroÊ opuszczali gwarne ĝycie w swoich
spoïecznoĂciach, udajÈc siÚ do pustelni w górach lub lasach. Nie mu-
siaïo to jednak oznaczaÊ caïkowitej samotnoĂci i utraty dotychczasowego
szacunku, gdyĝ ludzie ci byli nierzadko odwiedzani przez innych, którzy
przynosili im jedzenie i na róĝne sposoby troszczyli siÚ o nich, pozwa-
lajÈc starcom cieszyÊ siÚ tego rodzaju „emeryturÈ”. Z tego, co mi wia-
domo, przywódcy duchowi w wielu miejscach Ăwiata równieĝ porzucali
peïne aktywnoĂci ĝycie w klasztorach, preferujÈc ĝywot pustelników.
ByÊ moĝe ludzie naprawdÚ starzy znajdujÈ w ten sposób bezpieczne
miejsce, w którym sÈ w stanie zastanowiÊ siÚ nad swoim poïoĝeniem
w caïkowitej samotnoĂci. Jak by nie patrzeÊ, jest to jedyny sposób, w jaki
moĝna ostatecznie pogodziÊ siÚ ze zmianami, które czas wywoïuje w na-
szych ciaïach i umysïach. W pewnym momencie wyĂcig dobiega bowiem
148
DOPEŁNIONY CYKL ŻYCIA
koñca i czïowiek nie musi siÚ juĝ nigdzie spieszyÊ. Niektórzy dochodzÈ
do tej konkluzji wczeĂniej, inni o wiele za póěno.
Tego rodzaju „wycofanie”, polegajÈce na samodzielnej rezygnacji
z codziennych dziaïañ, jest zawsze wynikiem Ăwiadomego wyboru. Na-
stawienie takie nie musi przy tym oznaczaÊ caïkowitej rezygnacji z za-
angaĝowania w ĝycie, gdyĝ ludzie tacy czÚsto, jak to nazywa Erik, „anga-
ĝujÈ siÚ w sposób niezaangaĝowany”. Ten paradoksalny stan wykazuje
swego rodzaju transcendentne wïaĂciwoĂci, „odejĂcie […] od wizji
stricte materialistycznych i racjonalnych”. Mimo to, kiedy wycofanie siÚ
jest motywowane pogardÈ dla ĝycia i ludzi, doĂwiadczenie spokoju du-
cha i transcendencji jest bardzo maïo prawdopodobne.
O duĝym szczÚĂciu mogÈ mówiÊ ci, którzy mieli luksus wyboru. Wielu
starych ludzi zmaga siÚ bowiem z wycofaniem narzuconym z zewnÈtrz.
Fizyczne sïabniÚcie wzroku, sïuchu, zÚbów, koĂci i innych partii ciaïa
czÚsto prowadzi do osïabienia kontaktu z innymi luděmi oraz Ăwiatem
zewnÚtrznym. Taki sam wpïyw mogÈ mieÊ równieĝ emocjonalne i psy-
chologiczne reakcje na wïasnÈ sïaboĂÊ. Rzecz jasna, te ostatnie czÚsto
wynikajÈ z cech otoczenia, które stara siÚ umieĂciÊ starych ludzi tam,
gdzie nie bÚdÈ widziani ani sïyszani. Róĝnice pomiÚdzy samodzielnym
a narzuconym przeniesieniem siÚ do domu opieki sÈ oczywiste. Spadek
sprawnoĂci moĝe pociÈgnÈÊ za sobÈ takĝe zmianÚ nastawienia, zaĂ
ustÈpienie przykrych objawów moĝe odwróciÊ narzucone sobie wycofanie.
Z kolei transcendencja w sytuacji wymuszonego wycofania jest znacz-
nie mniej prawdopodobna, choÊ równieĝ moĝliwa.
StarajÈc siÚ stworzyÊ skuteczne pod wzglÚdem spoïecznym poczucie
wïasnego „ja”, musimy zmierzyÊ siÚ z wïasnÈ toĝsamoĂciÈ czasowÈ. Pró-
bujÈc uciec od obciÈĝenia teraěniejszoĂciÈ, wybiegamy myĂlami w przód,
w stronÚ przyszïoĂci. Typowy spoïeczny model staroĂci zachÚca jednak
do zaniechania tworzenia planów na przyszïoĂÊ, ale zarazem zakïada
zaprzestanie poszukiwania nowego ĝycia, roli czy wïasnego „ja”. Takie
propagowanie faïszywej staroĂci, opierajÈcej siÚ na zaprzeczeniu, osïabia
GEROTRANSCENDENCJA
149
moĝliwoĂci rozwoju. Jak zatem powinien wyglÈdaÊ wïaĂciwy rozwój od
dojrzaïoĂci do Ămierci? Mam wraĝenie, ĝe czÚsto brakuje nam odwagi
do tego, aby wyobraziÊ sobie nas w podeszïym wieku, nie uciekajÈc siÚ
przy tym do wygodnych urojeñ. Próby wyglÈdania na osoby mïodsze sÈ
niczym innym jak tylko udawaniem kogoĂ, kim siÚ w istocie nie jest.
Rzadko moĝna spotkaÊ siÚ z zachÚcaniem do zdobywania mÈdroĂci
pïynÈcej z pokory, która moĝe byÊ bardzo szeroka i nadspodziewanie
mocna. DoskonaïoĂÊ i speïnianie oczekiwañ zniechÚcajÈ nas do Êwi-
czenia „miïoĂci” poprzez wyobraěniÚ i dziaïania twórcze.
PrawdÚ mówiÈc, w miarÚ starzenia siÚ powinniĂmy stawaÊ siÚ coraz
bardziej ludzcy. Musimy odkrywaÊ wolnoĂÊ do przekraczania ograni-
czeñ narzucanych nam przez Ăwiat i szukaÊ speïnienia. W poczÈtkach
mamy tylko to, co dostaniemy od innych. W okresie Ărodkowym, kiedy
ostatecznie nauczyliĂmy siÚ staÊ na wïasnych nogach, poznajemy spo-
soby dopeïnienia wïasnego ĝycia i oczekuje siÚ od nas, ĝe bÚdziemy dawaÊ
innym to, co w mïodym wieku dostawaliĂmy sami. W ten sposób, kiedy
nasz czas przeminie, bÚdziemy pamiÚtani przede wszystkim za to, co
daliĂmy innym. Z tej perspektywy ĂmierÊ moĝe byÊ naszym ostatecznym
darem. Kaĝdego dnia wierzymy w jej istnienie, ale musimy teĝ pamiÚ-
taÊ, ĝe poprzez samo ĝycie wïasnym ĝyciem moĝemy stworzyÊ coĂ, co
zwiÚkszy bogactwo miejsca, z którego siÚ wywodzimy. Florida Maxwell
powiedziaïa kiedyĂ, ĝe naszym jedynym obowiÈzkiem moĝe byÊ wyja-
Ănianie i wzbogacanie tego, kim jesteĂmy, oraz polepszanie naszej wïa-
snej ĂwiadomoĂci. Wysiïek caïego naszego ĝycia bÚdzie potrzebny do
tego, by wróciÊ bogatszym do miejsca pochodzenia.
Gerontolodzy uĝywajÈcy terminu „gerotranscendencja” czÚsto nie
precyzujÈ opisywanych przez siebie zjawisk. Nie przedstawiajÈ dokïad-
nie kompensacji, które w podeszïym wieku juĝ nie wystÚpujÈ, ani teĝ
nie zajmujÈ siÚ wystarczajÈco szczegóïowo nowymi, pozytywnymi zy-
skami natury duchowej. ByÊ moĝe po prostu sÈ jeszcze za mïodzi. Ja
sama, pomimo swojej staroĂci, nie waham siÚ opieraÊ wïasnych zacho-
150
DOPEŁNIONY CYKL ŻYCIA
wañ na doĂÊ mistycznych wyraĝeniach. Przykïadowo zauwaĝyïam, ĝe
sïowo „transcendencja” staje siÚ duĝo bardziej ĝywym terminem, jeĝeli
zmieniÊ go na „transcendansja”, a nawet na „transcendansing”, odwo-
ïujÈce siÚ do ciaïa i duszy i popychajÈce nas do wzniesienia siÚ ponad
chroniczne, dystoniczne aspekty naszej ziemskiej egzystencji obciÈĝajÈ-
cej nas i utrudniajÈcej nam rozwój i aspiracje.
OsiÈgniÚcie „transcendansji” oznacza przekroczenie, wzniesienie
siÚ, doskonalenie i niezaleĝnoĂÊ od wszechĂwiata i czasu. Zakïada rów-
nieĝ wyjĂcie poza wszelkÈ ludzkÈ wiedzÚ i doĂwiadczenie. Jak jednak
moĝna coĂ takiego uzyskaÊ? Skïaniam siÚ ku stanowisku, ĝe stajemy siÚ
wyïÈcznie poprzez pracÚ i czyny. Transcendencja nie musi ograniczaÊ
siÚ do doĂwiadczeñ wycofania. Poprzez dotyk nawiÈzujemy kontakt
z innymi luděmi i caïÈ naszÈ planetÈ. Transcendansja moĝe oznaczaÊ od-
zyskanie dawnych umiejÚtnoĂci, takich jak zdolnoĂÊ do zabawy, radoĂci
lub Ăpiewu, a przede wszystkim stanowi jednoznaczne przezwyciÚĝenie
lÚku przed ĂmierciÈ i pomaga odwaĝnie skoczyÊ w nieznane. Co nie-
zwykïe, osiÈgniÚcie takiego stanu wymaga wyïÈcznie uczciwej, wy-
trwaïej pokory.
SÈ sïowa, które popychajÈ nas do dziaïania. Transcendansja — o to
wïaĂnie chodzi! To jedna ze sztuk, peïna ĝycia, Ăpiewu i muzyki. DziÚki
niej jestem w stanie objÈÊ samÈ siebie, poniewaĝ szepcze mi ona do
ucha caïÈ prawdÚ o mnie. Nic wiÚc dziwnego, ĝe pisanie staïo siÚ tak trud-
ne. Transcendansja posïuguje siÚ jÚzykiem sztuki, a wiÚc takim, który
w najcieplejszy i najgïÚbszy sposób przemawia do dusz i serc. Wielki
taniec ĝycia przenosi nas w rejony dziaïania obejmujÈcego wszystkie
aspekty ciaïa, umysïu i ducha. CzujÚ siÚ poruszona, gdyĝ starzejÚ siÚ
i sïabnÚ z kaĝdym dniem, ale nagle zaczynam dostrzegaÊ otaczajÈce
mnie bogactwa, widzÚ piÚkno w kaĝdym szczególe i czujÚ moc prze-
pïywajÈcÈ przez moje ciaïo. Podejrzewam, ĝe w takich momentach
John Keats musi siÚ uĂmiechaÊ:
GEROTRANSCENDENCJA
151
„PiÚkno jest prawdÈ, prawda piÚknem” — bo z tÈ wiarÈ
¿yjesz i nic do szczÚĂcia nie trzeba Ci wiÚcej.
John Keats, Oda do urny greckiej, tïum. Zenon Przesmycki
Zestarzenie siÚ jest przywilejem. Pozwala komentowaÊ ĝycie, które
moĝemy przeĝyÊ w retrospekcji. W miarÚ upïywu lat retrospekcje za-
wierajÈ coraz wiÚcej, a przywoïywane sceny i dziaïania stajÈ siÚ coraz
bardziej prawdziwe i bliskie. Czasami nawet odlegïe sceny i doĂwiad-
czenia sÈ zadziwiajÈce, a ich ponowne przeĝywanie moĝe byÊ czymĂ
bardzo wyczerpujÈcym. PoĂwiÚcenie siÚ retrospekcjom sprawia, ĝe na
dziewiÈtym etapie ĝycia normalne jest zrozumienie, iĝ znajdujemy siÚ
na stromej Ăcieĝce prowadzÈcej pod górÚ. Droga do piÚknego punktu
widokowego jest nie tylko stroma, ale takĝe wÈska, zaĂmiecona i ka-
mienista, ale kaĝdy nasz krok sprawia, ĝe naszym oczom ukazuje siÚ
coraz wiÚksza czÚĂÊ malowniczej panoramy, a niebo i chmury majesta-
tycznie przepïywajÈ nad naszymi gïowami.
Wszystkie te piÚkne sïowa nie pozwalajÈ jednak zapomnieÊ, ĝe masz
równieĝ pewne zobowiÈzania wzglÚdem swojego ciaïa, dziÚki któremu
jesteĂ w stanie wspinaÊ siÚ na to zbocze. Dlatego teĝ musisz pamiÚtaÊ
o wziÚciu plecaka i zastanowiÊ siÚ, jak przygotowaÊ swój organizm do ta-
kiej wÚdrówki, która moĝe byÊ trudna wskutek wszystkich zwiÈzanych
ze staroĂciÈ kïopotów zdrowotnych. Jestem zdania, ĝe w dziewiÈtej fa-
zie ĝycia konieczne jest zmniejszenie naszego ïadunku poprzez zosta-
wienie za sobÈ czÚĂci posiadanych rzeczy, zwïaszcza tych, które wyma-
gajÈ czasu i uwagi. Jeĝeli chcesz wspiÈÊ siÚ na szczyt, Twój plecak nie
moĝe byÊ ciÚĝki. Do osiÈgniÚcia sukcesu konieczny jest teĝ trening
trwajÈcy caïe ĝycie, gdyĝ bardzo ïatwo jest zrzucaÊ winÚ za potkniÚcia
na teren, Ăwiatïo i wiatr. OczywiĂcie od czasu do czasu naleĝy teĝ odpo-
czywaÊ, ale nie moĝna uĝalaÊ siÚ nad sobÈ i rezygnowaÊ z wÚdrówki.
Trzeba mieÊ teĝ ze sobÈ ěródïo Ăwiatïa, gdyĝ dni stajÈ siÚ coraz krótsze.
Kiedy zapada zmrok, pieĂñ potrafi dodaÊ nam animuszu. CiemnoĂÊ
przynosi zaĂ odpoczynek i sny o ludziach bliskich, drogich i kochanych.
152
DOPEŁNIONY CYKL ŻYCIA
Tak wiÚc wyruszasz przed siebie. Sïoñce oĂwietla Ci twarz, Ty zaĂ
starasz siÚ zwracaÊ uwagÚ na Ăliskie, luěne kamienie i na to, by oddy-
chaÊ równomiernie. Czasami musisz zwolniÊ i zastanowiÊ siÚ nad tym,
czy i jak iĂÊ dalej. W kaĝdym momencie wÚdrówki syntoniczne i dysto-
niczne impulsy odpowiedzialne za poddawanie siÚ i kontynuowanie
marszu toczÈ ze sobÈ ustawicznÈ walkÚ. Kaĝdy krok stanowi próbÚ i wy-
zwanie. Takie napiÚcie, pod warunkiem, ĝe nie tracimy go z oczu i utrzy-
mujemy je pod naszÈ kontrolÈ, jest niezbÚdnym czynnikiem kaĝdego
naszego sukcesu. Kaĝdy krok jest bowiem testem naszej syntonicznej
niezaleĝnoĂci i siïy woli.
Pobierz darmowy fragment (pdf)