Darmowy fragment publikacji:
Książka dofi nansowana przez Uniwersytet Jagielloński ze środków Instytutu Filozofi i
RECENZENT
prof. dr hab. Mirosław Żelazny
PROJEKT OKŁADKI
Anna Sadowska
© Copyright by Przemysław Spryszak Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Wydanie I, Kraków 2014
All rights reserved
Niniejszy utwór ani żaden jego fragment nie może być reprodukowany, przetwarzany i roz-
powszechniany w jakikolwiek sposób za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,
kopiujących, nagrywających i innych oraz nie może być przechowywany w żadnym systemie
informatycznym bez uprzedniej pisemnej zgody Wydawcy.
ISBN 978-83-233-3710-2
www.wuj.pl
Wydawnictwo Uniwersytetu Jagiellońskiego
Redakcja: ul. Michałowskiego 9/2, 31-126 Kraków
tel. 12-663-23-81, tel./fax 12-663-23-83
Dystrybucja: tel. 12-631-01-97, tel./fax 12-631-01-98
tel. kom. 506-006-674, e-mail: sprzedaz@wuj.pl
Konto: PEKAO SA, nr 80 1240 4722 1111 0000 4856 3325
SPIS TREŚCI
Wstęp ................................................................................................
Przedmiot doświadczenia zmysłowego ........................................
Dane zmysłowe ................................................................................
Doświadczenie zmysłowe i świat zewnętrzny ..............................
Zakończenie .....................................................................................
Bibliografi a .......................................................................................
7
17
107
167
229
237
WSTĘP
Niniejsza praca składa się z trzech głównych części. W części pierw-
szej przedstawiam własne ujęcie problemu przedmiotu doświadcze-
nia zmysłowego. Problem ten wypływa z faktu, że słowa „przedmiot
doświadczenia zmysłowego” oddają bodaj najbardziej oczywistą
własność takiego doświadczenia, jaką jest to, że co prawda jest ono,
a przynajmniej wydaje się, doświadczeniem czegoś, niemniej natura
relacji zachodzącej między doświadczeniem a jego przedmiotem nie
przejawia się wcale w sposób wyraźny i może być rozmaicie objaś-
niana. Wprawdzie tego rodzaju objaśnienia podawano we wszyst-
kich epokach fi lozofi cznych, lecz ich przegląd prowadzi do wniosku,
że dopiero w fi lozofi i nowożytnej, programowo dążącej do jasności
twierdzeń oraz pewności uzasadnień, próby takie otrzymały postać
czyniącą je interesującymi ze współczesnego punktu widzenia. Fi-
lozofi a ta, w moim przekonaniu, dostarcza odpowiedzi również na
inne pytania z zakresu fi lozofi i percepcji – odpowiedzi poznawczo
wartościowych i wyraźnie oddziałujących na myśl współczesną.
W części pierwszej przeprowadzam podział możliwych stano-
wisk w kwestii przedmiotu doświadczenia zmysłowego; sądzę, że za-
proponowane przeze mnie rozróżnienia pozwolą między innymi na
systematyczną analizę rozwiązań proponowanych przez fi lozofów
nowożytnych, na w miarę jednoznaczne scharakteryzowanie tych
koncepcji pod względem typu lub rodzaju, a także na konstatację,
iż do takich czy innych typów lub rodzajów należą one wraz z inny-
mi stanowiskami, zarówno teoretycznie możliwymi, jak i faktycznie
wypracowanymi, w szczególności wraz ze stanowiskami broniony-
mi współcześnie, a wyrażanymi z reguły za pomocą bardziej nowo-
czesnych pojęć. Zamierzam w ten sposób wykazać istnienie nie tyl-
ko historycznego, lecz również treściowego i logicznego powiązania
rozbudowanych i wyrafi nowanych argumentów, jakimi posługują
8
Doświadczenie zmysłowe w świetle fi lozofi i nowożytnej
się fi lozofowie współcześni rozważający kwestię przedmiotu do-
świadczenia, z częstokroć skrótowo bądź nie zawsze przekonująco
przeprowadzaną argumentacją, jaką można wydobyć z pism myśli-
cieli epoki nowożytnej. Posługując się w opisie tych stanowisk ujed-
noliconym językiem, pragnę zarazem pokazać, że pomimo często
podkreślanych i niekwestionowanych różnic między fi lozofi ą nowo-
żytną a współczesną, przejawiających się zarówno w różnicach ter-
minologicznych, jak i w odmienności pod względem sposobu roz-
wiązywania problemów ontologicznych, zwłaszcza kwestii natury
związku ciała i umysłu, oraz w niejednakowym stopniu wykorzysty-
wania świadectw empirycznych, rozwiązania wypracowywane w fi -
lozofi i nowożytnej i koncepcje współczesne mogą być rozpatrywane
łącznie, to znaczy jako równoprawne głosy w jednej dyskusji. Ujed-
nolicenie terminologii i nierozbudowywanie jej ponad niezbędne
minimum umożliwi również spojrzenie na fi lozofi ę w ogóle nie jako
na mnogość faktycznie wypracowanych stanowisk, które należało-
by badać tylko i wyłącznie przy uwzględnieniu kontekstu historycz-
nego i kulturowego, niejednokrotnie przecież podlegającego dale-
ko idącej zmianie, oraz przy założeniu, że stanowiska dawniejsze,
mając już co najwyżej historyczne znaczenie, mogą pełnić funkcję
jedynie inspiracji dla współczesnych rozważań albo zapowiedzi no-
woczesnych i bardziej adekwatnych stanowisk, lecz także jako na
pewien twór abstrakcyjny, wielość złożoną z ogólnych pytań, rów-
nie ogólnych twierdzeń oraz ich możliwie najlepszych uzasadnień,
mogącą w rozmaity sposób i w niejednakowej mierze ucieleśniać
się w realnie bronionych stanowiskach. W tym względzie praca ta
jest – a przynajmniej ma być – nie tyleż pracą historycznofi lozo-
fi czną, co przyczynkiem do fi lozofi i historii fi lozofi i. Część pierwszą
zamyka jednakże hipoteza wychodząca ponad przyznanie fi lozofi i
nowożytnej równego prawa uczestnictwa w tak obiektywnie pojmo-
wanej debacie. Proponowane uporządkowanie stanowisk w kwestii
przedmiotu doświadczenia oraz ocena wagi argumentów wysuwa-
nych czy to w celu ich obrony, czy to dla ich odrzucenia, pokazuje
mianowicie, iż logicznie pierwotnym i niedającym się wyelimino-
wać pojęciem, od którego nie można abstrahować, jeżeli się tylko
chce ująć fenomen przedmiotu doświadczenia, jest pojęcie świado-
Wstęp
9
mości rozumianej w sposób charakterystyczny właśnie dla fi lozofi i
nowożytnej, a więc jako subiektywny stan uchwytny od „wewnątrz”.
W części drugiej dokonuję rekonstrukcji pojęcia danej zmysło-
wej i analizuję najważniejsze argumenty mające dowodzić istnienia
takich danych, przeprowadzoną zaś analizę uzupełniam o rozpa-
trzenie najważniejszych argumentów przeciwnych. Jak wiadomo,
pojęcie danej zmysłowej, przejawiające się w rozmaitych historycz-
nie formach i występujące pod różnymi określeniami, stanowiło
w fi lozofi i nowożytnej podstawowy element opisu doświadczenia
zmysłowego, dający nadzieję, jak się wtedy wydawało, nie tylko na
adekwatną charakterystykę przebiegu doświadczenia zmysłowego,
jego opis tłumaczący w szczególności zjawiska halucynacji oraz ilu-
zji, ale także na możliwość realizacji głoszonego wówczas i natural-
nie brzmiącego postulatu odbudowy wiedzy o świecie fi zycznym,
to znaczy oparcia jej na metodologicznie pewnych podstawach. Fi-
lozofi ę współczesną, pomimo początkowej akceptacji teorii danych
zmysłowych przez wielu fi lozofów podejmujących problematykę
percepcji zmysłowej, należałoby bez wątpienia uznawać za odrzuca-
jącą zarówno tak sporządzany opis, jak i uchylającą owo tradycyjne
żądanie wiedzy pewnej. Twierdzę, że właściwa rekonstrukcja tra-
dycyjnego pojęcia danych zmysłowych, przeprowadzona ostrożnie,
prowadzi do wyróżnienia pewnej liczby cech defi nicyjnych. Również
staranne rozważenie przeciwstawnych racji, umożliwione w wyni-
ku takiego samego zabiegu, jaki znalazł zastosowanie w przypadku
pojęcia przedmiotu doświadczenia, a więc za sprawą wyrażenia ar-
gumentów za i przeciw w ujednoliconym języku i w odpowiedniej
abstrakcji od kontekstu historycznego, z konieczności różniącego
koncepcje znacznie przecież odległe w czasie, pozwala przynajmniej
na dojście do wniosku, iż pojęcie danej zmysłowej, jeżeli miałoby
być współcześnie zastosowane do celów, do których realizacji miało
ono służyć, wprawdzie nie musi być odrzucone, jakkolwiek faktycz-
nie wymaga daleko idącego przekształcenia. Przedstawiam zara-
zem pokrótce sposób, w jaki taką modyfi kację być może należałoby
przeprowadzić, a główną jej ideą, skądinąd najzupełniej naturalną,
biorąc tym razem pod uwagę fi lozofi ę współczesną oraz dokonane
przez nią ustalenia, jest to, że dane zmysłowe zgodnie z ich zrekon-
10
Doświadczenie zmysłowe w świetle fi lozofi i nowożytnej
struowanym rozumieniem musiałyby mieć charakter propozycjo-
nalny.
W części trzeciej rozważam zagadnienie wiarygodności do-
świadczenia zmysłowego, a więc zadaję pytanie, czy doświadcze-
nie zmysłowe, a raczej jego opis ograniczony do tego, co w tym
doświadczeniu wydaje się dostępne doświadczającemu podmioto-
wi, daje wystarczającą podstawę do wniosku mówiącego o istnie-
niu przedmiotów fi zycznych. Nie ulega najmniejszej wątpliwości,
że znalezienie odpowiedzi na tak postawione pytanie stanowiło
dla nowożytnych fi lozofów percepcji zagadnienie pierwszorzęd-
nej wagi, albowiem obecność danych zmysłowych w każdym ak-
cie doświadczenia czyniła w ich przekonaniu problematycznym
istnienie przedmiotów należących do świata fi zycznego, zwłaszcza
przedmiotów mających taką postać, o jakiej przekonuje nas natu-
ralne nastawienie czy zdrowy rozsądek. Zagadnienie to musiało być
więc rozwiązane i dlatego na ogół starano się pokazać, w jaki sposób
z opisu doświadczenia zmysłowego (lub też z opisów doświadczeń
zmysłowych) wynika teza o istnieniu takich przedmiotów. Zbytecz-
ne byłoby dodawać, że trud takiego dowodu, zresztą za sprawą po-
dobnej motywacji, podejmowano jeszcze w czasach współczesnych.
Warto jednak w analizie tego zagadnienia, pod względem meto-
dologicznym przeprowadzanej tak samo jak analizy w dwóch po-
przednich częściach, już na wstępie uwzględnić fakt, że o ile istnie-
nie tradycyjnie rozumianych danych może podawać w wątpliwość
istnienie świata fi zycznego oraz należących do niego przedmiotów,
o tyle nieistnienie takich danych samo w sobie nie dowodzi jesz-
cze istnienia takiego świata. W części tej rozważam te rozwiązania
owego problemu, które można z łatwością (chociaż w historycznej
formie) odnaleźć w systemach przynależnych do fi lozofi i nowożyt-
nej, jakkolwiek nie wszystkie takie rozwiązania zostaną przeze mnie
wzięte pod uwagę. Pominę bowiem rozwiązanie fenomenalistyczne,
którego słabość wydaje się dość przekonująco wykazana przez fi -
lozofów współczesnych. Wprawdzie fi lozofi a współczesna staje się
w części trzeciej swoistym narzędziem służącym do sprawdzenia
pozostałych (i omawianych) rozwiązań – przy czym analogicznie
nie wszystkie głosy współczesne pełnią tę funkcję w jednakowym
stopniu – to jednak rolę rozwiązania tego zagadnienia upatruję
Wstęp
11
w pewnej wersji argumentu transcendentalnego, a zatem argumen-
tu wskazującego na konieczną zależność myśli o doświadczeniu
zmysłowym, niezbędnej przecież do przeprowadzenia jakiegokol-
wiek dowodu na istnienie świata zewnętrznego, od założenia o ist-
nieniu takiego świata.
Wolno zatem powiedzieć, że biorąc pod uwagę trzy omawiane
zagadnienia i traktując fi lozofi ę nowożytną jako przedmiot krytyki
ze strony fi lozofi i współczesnej (oczywiście niewykluczającej zbież-
ności stanowisk dominujących współcześnie z niektórymi kon-
cepcjami głoszonymi w fi lozofi i nowożytnej), kwestia przedmiotu
percepcji powinna być rozwiązana zgodnie ze stanowiskiem zapro-
ponowanym w fi lozofi i nowożytnej, problem istnienia przedmio-
tu zewnętrznego – zgodnie z realistycznym nastawieniem fi lozofi i
współczesnej, natomiast zagadnienie niejako pośrednie, a więc ty-
czące się istnienia danych zmysłowych, może otrzymać rozwiązanie
polubowne, godzące intuicje charakterystyczne dla fi lozofi i nowo-
żytnej z ustaleniami poczynionymi współcześnie.
Na zastosowaną w pracy terminologię składa się względnie nie-
wielka liczba pojęć, które pragnę na wstępie wyszczególnić i po-
krótce scharakteryzować. Pod względem treści nawiązuję w niej do
terminologii nowożytnej, bowiem przez „doświadczenie zmysłowe”
rozumiem przeżycie świadome będące elementem – niekoniecznie
elementem istotnym albo jedynym – zdarzenia nazywanego „per-
cepcją zmysłową”. Przykładem takiego doświadczenia jest tego ro-
dzaju widzenie albo słyszenie czegokolwiek, z których (albo przy-
najmniej z których części) bezpośrednio i dostatecznie zdajemy
sobie sprawę w chwili, gdy zachodzą. Nie określam, czy percepcja
zmysłowa, jak i doświadczenie zmysłowe są stanem, czynnością, czy
też raczej pewnego rodzaju procesem. Nie wykluczam, że percep-
cja zmysłowa i jej elementy są przedmiotami fi zycznymi, ale i nie
uważam za pewnik, iż są takimi właśnie. Przez „przedmiot fi zyczny”
rozumiem element lub część czterowymiarowej czasoprzestrzeni,
zasadniczo niezależnej od podmiotu doświadczeń, a przez „przed-
miot potocznego doświadczenia” taki przedmiot, który bezwiednie,
bez odwołania się do jakiejś koncepcji teoretycznej, skłonni jeste-
śmy uważać za znajdujący się w owej czasoprzestrzeni. Uznaję więc,
że przedmiotami potocznego doświadczenia w przyjmowanym tu
12
Doświadczenie zmysłowe w świetle fi lozofi i nowożytnej
rozumieniu są między innymi ciała, które uważamy za „nasze”, tu-
dzież rzeczy oraz zdarzenia znajdujące się dookoła tych ciał. Przez
„doznania zmysłowe” rozumiem przeżycia świadome, takie jak od-
czucie bólu albo przyjemności. Przyjmuję ponadto, że „wyobraże-
nie” oraz „marzenie senne” oznaczają przeżycia świadome. Słowo
„spostrzeżenie” oraz wyrażenie „spostrzeżenie zmysłowe” traktuję
jako synonimy „percepcji” i „percepcji zmysłowej”. Jeżeli nie zazna-
czę inaczej, słowa „doświadczenie”, „percepcja” i „spostrzeżenie”
będą potraktowane jako wygodne skróty wyrażeń: „doświadczenie
zmysłowe”, „percepcja zmysłowa” oraz „spostrzeżenie zmysłowe”.
Oprócz tego odróżniam „spostrzeżenie (zmysłowe) czegoś” od
„spostrzeżenia (zmysłowego), że” i dokonuję analogicznej dystynk-
cji w odniesieniu do „doświadczenia zmysłowego”. Przyjmuję, iż
spostrzeżenie (doświadczenie) „że” jest sądem w znaczeniu psycho-
logicznym, który może, ale nie musi być ani elementem (odpowied-
nio) spostrzeżenia i doświadczenia, ani przedmiotem im towarzy-
szącym. Nie zakładam, że spostrzeżenie „czegoś” każe przyjąć, iż
odbywa się także spostrzeżenie „że”, podobnie nie przyjmuję zależ-
ności odwrotnej, jednocześnie nie wykluczam jednak zachodzenia
czy to jednej, czy drugiej. Odróżnienie to jest nie tylko bardzo wy-
godnym, ale także niezbędnym środkiem służącym do opisu stano-
wisk mogących się wszakże odmiennie zapatrywać na wspomniane
relacje.
Ponadto na użytek prowadzonych poniżej rozważań odróżniam
sąd w znaczeniu psychologicznym, będący pewnym świadomym
stanem lub świadomą czynnością podmiotu, od sądu w znaczeniu
logicznym, będącego przedmiotem abstrakcyjnym, co najwyżej wy-
rażanym lub uchwytywanym przez sądy w pierwszym znaczeniu.
Zakładam, że różne numerycznie podmioty z konieczności żywią
różne numerycznie sądy w pierwszym znaczeniu, są natomiast
w stanie uchwytywać te same numerycznie sądy w znaczeniu lo-
gicznym; nie określam jednakże bliżej ani natury, ani przebiegu
tego uchwytywania. Dostrzegam także analogiczną różnicę między
przyczynami sądu pierwszego rodzaju lub przyczynami, dla któ-
rych ujmujemy sąd w drugim znaczeniu tego słowa, a racjami, które
trzeba wskazać dla sądu drugiego rodzaju. Zakładam, że przyczy-
ny mogą mieć postać psychologicznych motywów. Nie przyjmuję,
Wstęp
13
że przyczyny są zawsze racjami, ale traktuję taki związek przyczyn
i racji jako teoretyczną możliwość, mogącą stanowić element okre-
ślonego stanowiska. Na podobnej zasadzie odróżniam opis od nor-
my i przyjmuję, iż prawdziwy opis jako taki nie wyznacza ani nie
sankcjonuje normy, tak że na przykład z faktu, że w jakiś sposób
myślimy, nie wynika, że powinniśmy w ów sposób myśleć. Gdy któ-
raś z koncepcji miałaby przyjmować przeciwne założenie, wyraźnie
zaznaczam to odstępstwo.
Przyjmuję oprócz tego założenie, że rolą fi lozofi i jest wskazywa-
nie racji dla sądów w znaczeniu logicznym i że powinna ona po-
szukiwać racji pewnych metodologicznie, czym różni się od nauk
empirycznych. Odróżniam bowiem pewność metodologiczną,
w znaczeniu braku racjonalnych argumentów przeciwnych, od psy-
chologicznego poczucia pewności i nie traktuję tej drugiej jako nie-
zawodnej oznaki pierwszej. Zakładam, że tego rodzaju poszukiwa-
nie ma postać rozważenia argumentów za i przeciw w stosunku do
danego stanowiska, to znaczy sądu w znaczeniu logicznym, ewen-
tualnie pewnej mnogości takich sądów, nie ograniczającego się do
rozważenia argumentów faktycznie wysuwanych lub wysuniętych,
ale i uwzględniającego argumenty teoretycznie możliwe, a przynaj-
mniej niektóre z nich.
Wszystkie wyszczególnione rozróżnienia terminologiczne i do-
dane do nich założenia można z łatwością odnaleźć w różnych sy-
stemach fi lozofi cznych skonstruowanych w epoce nowożytnej.
Ponieważ nie zawsze założenia te są utrzymywane współcześnie,
a z fi lozofi i nowożytnej wywiedzione są wszystkie zagadnienia roz-
ważane przy użyciu wspomnianych założeń, zaś część wniosków,
do jakich się w tej pracy dochodzi, zachowuje zasadniczą zbieżność
z wnioskami, do jakich dochodzili fi lozofowie nowożytni, upraw-
nia to do stwierdzenia, iż zagadnienie doświadczenia zmysłowe-
go rozpatruje się w niej właśnie „w świetle” fi lozofi i nowożytnej1.
1 Zakładając możliwość dokonania pewnej idealizacji w stosunku do mnogo-
ści historycznie wysuniętych stanowisk, biorącej pod uwagę ich oryginalność oraz
uwzględniającej stopień ich istotności dla fi lozofi i percepcji, przez „fi lozofi ę nowo-
żytną” rozumiem systemy fi lozofi czne następujących fi lozofów: René Descartes’a,
Tomasza Hobbesa, Benedykta Spinozy, Gottfrieda Wilhelma Leibniza, Johna Locke’a,
George’a Berkeleya, Davida Hume’a, Th omasa Reida oraz Immanuela Kanta, w szcze-
14
Doświadczenie zmysłowe w świetle fi lozofi i nowożytnej
Wyrażenie „w świetle” sugeruje jednakże równie wyraźnie, że praca
ta nie jest analizą stanowisk fi lozofi cznych w ich historycznej po-
staci, zwłaszcza uwzględniającą kontekst analizą poszczególnych
systemów zbudowanych przez fi lozofów nowożytnych, ale stanowi
próbę rozważenia tych problemów w sposób ogólniejszy, lecz za-
gólności koncepcje przedstawione w pracach: R. Descartes, Medytacje o pierwszej fi lo-
zofi i wraz z Zarzutami uczonych mężów i Odpowiedziami autora oraz Rozmowa z Bur-
manem, t. I–II, przeł. M. i K. Ajdukiewiczowie, PWN, Warszawa 1958; idem, Namięt-
ności duszy, przeł. L. Chmaj, PWN, Warszawa 1958; idem, Reguły kierowania umysłem.
Poszukiwanie prawdy poprzez światło naturalne, przeł. L. Chmaj, Wydawnictwo Antyk,
Kęty 2002; idem, Zasady fi lozofi i, przeł. I. Dąmbska, PWN, Warszawa 1960; T. Hobbes,
Elementy fi lozofi i, t. I–II, przeł. Cz. Znamierowski, PWN, Warszawa 1956; B. Spinoza,
Etyka w porządku geometrycznym dowiedziona, przeł. I. Myślicki, oprac. L. Koła-
kowski, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2008; idem, Pisma wczesne, przeł.
L. Kołakowski, PWN, Warszawa 1969; G.W. Leibniz, Nowe rozważania dotyczące ro-
zumu ludzkiego, t. I–II, przeł. I. Dąmbska, PWN, Warszawa 1955; idem, Wyznanie
wiary fi lozofa. Rozprawa metafi zyczna. Monadologia. Zasady natury i łaski oraz inne
pisma fi lozofi czne, przeł. S. Cichowicz i in., PWN, Warszawa 1969; J. Locke, Rozwa-
żania dotyczące rozumu ludzkiego, t. I–II, przeł. B. Gawecki, PWN, Warszawa 1955;
G. Berkeley, Próba stworzenia nowej teorii widzenia i inne eseje fi lozofi czne, przeł.
A. Grzeliński i in., Wydawnictwo Naukowe UMK, Toruń 2011; idem, Traktat o za-
sadach poznania ludzkiego. Trzy Dialogi między Hylasem i Filonousem, przeł. J. Lesz-
czyński, J. Sosnowska, PWN, Warszawa 1956; D. Hume, Badania dotyczące rozumu
ludzkiego, przeł. J. Łukasiewicz, K. Twardowski, PWN, Warszawa 1977; idem, Trak-
tat o naturze ludzkiej, przeł. Cz. Znamierowski, Fundacja Aletheia, Warszawa 2005;
T. Reid, Rozważania o władzach poznawczych człowieka, przeł. M. Hempoliński,
PWN, Warszawa 1975; idem, An Inquiry into the Human Mind on the Principles of
Common Sense, Edinburgh University Press, Edinburgh 2000; I. Kant, Krytyka czys-
tego rozumu, t. I–II, przeł. R. Ingarden, PWN, Warszawa 1956; idem, O formie i zasa-
dach świata dostępnego zmysłom oraz świata inteligibilnego. O pierwszej podstawie róż-
nicy kierunków w przestrzeni, przeł. A. Banaszkiewicz, Zielona Sowa, Kraków 2004;
idem, Prolegomena do wszelkiej przyszłej metafi zyki, która będzie mogła wystąpić jako
nauka, przeł. B. Bornstein, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1993. Tak rozu-
mianą „fi lozofi ę nowożytną” uważam za reprezentatywną dla myśli nowożytnej rozu-
mianej szerzej, to znaczy dla koncepcji wypracowywanych w wiekach XVII–XVIII.
Filozofi ę nowożytną odróżniam przeto zarówno od fi lozofi i renesansu, jak i od fi -
lozofi i dziewiętnastowiecznej, tę zaś odróżniam od fi lozofi i współczesnej. Ponieważ
zakładam znajomość tych prac przez czytelnika, dla zwięzłości ograniczam do nie-
zbędnego minimum bibliografi czne odniesienia do nich. Można w uproszczeniu po-
wiedzieć, że część pierwsza pracy stanowi odniesienie przede wszystkim do fi lozofi i
R. Descartes’a, druga do fi lozofi i D. Hume’a i G. Berkeleya, natomiast trzecia – do
T. Reida oraz I. Kanta. Pracę można nawet scharakteryzować jeszcze bardziej lapidar-
nie, a mianowicie jako fi lozofi czny komentarz do trzech cytatów podanych w trzech
pierwszych przypisach do każdej z części.
Wstęp
15
razem biorący pod uwagę i niejako legitymizujący sposób, w jaki
rozwiązywali je właśnie ci fi lozofowie. Oczywiście nie tylko oni – ze
zrozumiałych względów nieustanne nawiązania do fi lozofi i później-
szej, przede wszystkim współczesnej, były nieuniknione, jakkolwiek
zostały ograniczone do niezbędnego minimum2.
Wszystkie trzy części są od siebie logicznie niezależne w tym
znaczeniu, że rozwiązanie przyjęte w kolejnej części nie daje się wy-
prowadzić z rozwiązania w ostateczności przyjętego w części po-
przedzającej. Biorąc pod uwagę aparaturę pojęciową, wnioski, jak
również metodę, a więc sposób wyprowadzenia wniosków z zało-
żeń, niniejsza praca stanowi – ma stanowić – umiarkowaną obronę
nowożytnej fi lozofi i percepcji.
2 Przez „fi lozofi ę współczesną” rozumiem fi lozofi ę dwudziestowieczną i tym
bardziej najnowszą, przy czym większy nacisk kładę na koncepcje przynależące do
fi lozofi i anglojęzycznej niż na znajdujące się w obszarze fi lozofi i niemieckiej, francu-
skiej czy polskiej, choć nie oznacza to oczywiście, że nie występują odwołania także
i do nich. Jak wynika z wcześniejszych uwag dotyczących metody fi lozofi i, zakładam
autonomię koncepcji fi lozofi cznych w stosunku do teorii psychologicznych i badań
kognitywistycznych.
PRZEDMIOT DOŚWIADCZENIA ZMYSŁOWEGO
Kwestia przedmiotu doświadczenia zmysłowego, „nakierowania”
takiego doświadczenia na coś, a więc tak rozumianej jego „inten-
cjonalności”, przy bliższym wejrzeniu okazuje się mnogością zagad-
nień, którą należałoby oddać możliwie zrozumiałym językiem, nie-
doprowadzającym już na wstępie do niepotrzebnych komplikacji1.
1 „Teraz jednak – jak się zdaje – porządek wymaga, abym przede wszystkim
wszelkie moje myślenie podzielił na pewne rodzaje i zbadał, na których właściwie
z nich polega prawda i fałsz. Niektóre z nich są jak gdyby obrazami rzeczy i tym tylko
właściwie przysługuje nazwa idei, gdy na przykład myślę o człowieku, chimerze, nie-
bie, aniele, Bogu. Inne jednak mają jakieś odmienne jeszcze formy; gdy na przykład
chcę, gdy się boję, gdy twierdzę, gdy przeczę, wtedy wprawdzie zawsze ujmuję jakąś
rzecz jako przedmiot mojej myśli, lecz także ogarniam myślą coś więcej niż podo-
bieństwo do tej rzeczy. Z nich jedne nazywają się chceniami albo uczuciami, drugie
zaś sądami” (R. Descartes, Medytacje o pierwszej fi lozofi i wraz z Zarzutami uczonych
mężów i Odpowiedziami autora oraz Rozmowa z Burmanem, przeł. M. i K. Ajdukiewi-
czowie, PWN, Warszawa 1958, t. I, Medytacja trzecia, s. 47–48). Warto także od razu
wspomnieć o bardziej współczesnym wyrażeniu pojęcia intencjonalności (F. Brenta-
no, Psychologia z empirycznego punktu widzenia, przeł. W. Galewicz, Wydawnictwo
Naukowe PWN, Warszawa 1999, s. 126). Przywoływane przez Brentana pojęcie inten-
cjonalności wywodzi się w ostateczności nie z fi lozofi i Kartezjusza ani ze scholastyki,
lecz z badań nad zmysłowością prowadzonych przez Arystotelesa w trzeciej księdze
rozprawy O duszy. W tej sprawie zob. K. Hedwig, Intention: Outlines for the History
of a Phenomenological Concept, „Philosophy and Phenomenological Research” 1979,
vol. 39, no. 3, s. 326–340. Mimo to nawiązanie do scholastyki w naturalny sposób
decyduje o pokrewieństwie stanowiska Brentana i ujęcia Kartezjusza, dającego po-
czątek nowożytnym rozważaniom nad intencjonalnością. W ujęciu Brentana przed-
miot koniecznie przysługujący zjawisku psychicznemu „intencjonalnie inegzystuje”
w nim, może też (ale nie musi) zarazem istnieć poza nim (spostrzeżenie zmysłowe,
rozumiane jako psychiczne akty słyszenia, widzenia itd., oczywiście charakteryzuje
się tak pojętą intencjonalnością). Można koncepcję tę rozumieć tak, że gdy przedsta-
wiam sobie przedmiot realny, on właśnie jest przedmiotem mojego przedstawienia,
natomiast gdy przedmiot przedstawienia realny nie jest, jego istnienie polega właśnie
na tym (i tylko na tym), że mam pewne przedstawienie, do którego opisu użyję nazwy
tego przedmiotu, i jedynie w tym znaczeniu „intencjonalnie inegzystuje” on w moim
18
Doświadczenie zmysłowe w świetle fi lozofi i nowożytnej
To, że pewnego rodzaju „przedmiotowość” lub „intencjonalność”
przynależy do niezbywalnego uposażenia doświadczenia zmysłowego
przedstawieniu. Potrzebę uwspółcześnienia cokolwiek przestarzałej, a przy tym nie
dość jednoznacznej terminologii Brentanowskiej, jak również rewizji wyrażonych za
jej pomocą twierdzeń, dostrzegali już uczniowie Brentany – Kazimierz Twardowski
oraz Edmund Husserl, a tym bardziej dostrzegają fi lozofowie później nawiązujący
do jego fi lozofi i, np. Roderick M. Chisholm. Próbę uporządkowania terminologii
i korekty samej psychologii Brentanowskiej przeprowadził Twardowski w rozprawie
z 1894 roku O treści i przedmiocie przedstawień, przeł. I. Dąmbska [w:] K. Twardow-
ski, Wybrane pisma fi lozofi czne, PWN, Warszawa 1956, s. 3–91. Uznał tam, że należy
przede wszystkim ustalić znaczenie słów „przedstawienie czegoś”, myląco raz odno-
szonych do przedmiotu reprezentowanego przez coś (czyli, jak powie Twardowski,
do przedmiotu przedstawienia), innym razem do przedmiotu reprezentującego coś
(a więc do immanentnej temu przedstawieniu treści) lub do samego reprezento-
wania (będącego psychicznym aktem posiadającym pewną treść). Zgadzał się przy
tym z dotychczasowym poglądem swego nauczyciela, że przedmioty przedstawień
nie muszą być przedmiotami istniejącymi ani też przedmiotami realnymi, czyli rze-
czami w kartezjańskim znaczeniu tego słowa, oraz że przedstawienie (w znaczeniu
treści) może się stać przedmiotem innego przedstawienia (w znaczeniu aktu). Wraz
z napisaną w roku 1894 pracą Intentionale Gegenstände zaczyna się wypracowywanie
własnego rozumienia intencjonalności przez Husserla, które w Badaniach logicznych
znalazło wyraz w odróżnieniu materii, jakości oraz intencjonalnego przedmiotu aktu
świadomego (akt spostrzeżenia zmysłowego zawiera także element wrażeniowy oraz
jego obiektywizującą interpretację). Zob. E. Husserl, Logische Untersuchungen, Max
Niemeyer, Halle 1901, t. II, s. 344–391. W kwestii terminologicznych i merytorycz-
nych odstępstw poczynionych w Badaniach logicznych zob. np.: J.C. Morrison, Hus-
serl and Brentano on Intentionality, „Philosophy and Phenomenological Research”
1970, vol. 31, no. 1, s. 27–46. Na rok 1905 datuje się początek rewizji przez same-
go Brentana jego własnej koncepcji intencjonalności. Jak wiadomo, w ostateczno-
ści uznał on, że nie ma przedmiotu, który by „intencjonalnie inegzystował” w akcie
psychicznym – przedmiot tego aktu istnieje tylko w jeden sposób, czyli realnie, tzn.
będąc czasoprzestrzenną rzeczą, zaś rzekome odnoszenie się do przedmiotów innych
niż istniejące rzeczy polega więc co najwyżej na odnoszeniu się do czegoś realnego –
w szczególności do tej rzeczy, jaką jest sam podmiot aktu – tyle że in modo obliquo,
a nie in modo recto. Zob. On the So-called „Immanent or Intentional Object”. Let-
ter to Anton Marty, 17 March 1905 [w:] F. Brentano, Th e True and the Evident, red.
O. Kraus, red. wersji ang. R.M. Chisholm, Routledge and Kegan Paul, London 1966,
s. 52–53; idem, Psychologia…, s. 423. W kwestii pierwotnej interpretacji Chisholma
(pierwotnego) stanowiska Brentana zob. R.M. Chisholm, Perceiving: A Philosophical
Study, Cornell University Press, New York–Ithaca 1957, s. 168–185. Wątpliwości co
do zgodności przeformułowań dokonywanych przez Chisholma z ideami Brentana
zawiera praca: L.L. McAlister, Chisholm and Brentano on Intentionality, „Th e Review
of Metaphysics” 1974, vol. 28, no. 2, s. 328–338. Natomiast na temat szeroko rozu-
mianej recepcji myśli Brentana zob. L. Albertazzi, Immanent Realism: An Introduc-
Przedmiot doświadczenia zmysłowego
19
(i percepcji zmysłowej w ogólności), zwykle nie jest podawane
w wątpliwość, pojawiają się jednak i głosy, że stanowi cechę nabywa-
ną przez doświadczenie, i w tym znaczeniu przygodną i nieistotną,
albo jest własnością zaledwie sensu largo, przynależną właściwie in-
nym przedmiotom aniżeli doświadczeniu zmysłowemu, albo wręcz
cechą rzekomą, bezzasadnie przypisywaną takiemu doświadczeniu.
Bliższe zbadanie ewentualnych rodzajów intencjonalności doświad-
czenia zmysłowego z pewnością rzuci światło na genezę, treść oraz
uzasadnienie przeciwstawnych stanowisk.
Zwróćmy więc przede wszystkim uwagę, że już potoczne zna-
czenie samych wyrażeń „doświadczenie zmysłowe” oraz „percepcja
zmysłowa” jest takie, iż nie tylko oznaczają one stan albo zdarzenie
dotyczące pewnego przedmiotu, ale i wiążą podmiot doświadczenia
(lub percepcji) z pewnym przedmiotem; mówi się wszakże o do-
świadczaniu lub spostrzeganiu czegoś przez kogoś. Pod tym wzglę-
dem różni się „doświadczenie zmysłowe” i „percepcja zmysłowa” od
„wrażenia” oraz „wrażenia zmysłowego”: o ile bowiem mówię z peł-
ną dosłownością, że widzę człowieka, o tyle konstatacja „odczuwam
ból” wcale dosłowna nie jest i może być zastąpiona przez bezprzed-
miotowe „boli mnie”2. Wolno wobec tego przyjąć, że intencjonal-
ność doświadczenia zmysłowego polega chociażby na tym, iż obec-
ne w mowie potocznej czasowniki oznaczające takie doświadczenie
wymagają dopełnienia bliższego, w przeciwieństwie do wyrażeń
odnoszonych do wrażeń lub doznań zmysłowych. Tak pojmowaną
tion to Brentano, Springer, Dordrecht 2006, s. 313–333. Z prac polskich dotyczących
wczesnej koncepcji Brentana zob. A. Chrudzimski, Koncepcja przedmiotu immanent-
nego Brentana, „Kwartalnik Filozofi czny” 2000, t. XXVIII, z. 2, s. 5–31. W poniższych
rozważaniach nie podejmuję problemu natury intencjonalności jako takiej, zakła-
dam jednak, iż jest pewien uchwytny i niewątpliwy sens, w którym można mówić
o „przedmiocie” doświadczenia zmysłowego i tak rozumianej „intencjonalności” ta-
kiego doświadczenia.
2 Nie oznacza to rzecz jasna, iż nie ma stanowisk, w których wrażenia zmysłowe
w rodzaju bólu czy przyjemności uznaje się za równie intencjonalne, jak doświad-
czenia pozornie wyraźniej na coś nakierowane. Klasycznego i naturalnego przy-
kładu dostarcza fi lozofi a cytowanego tu Brentana, a w przypadku nowszych stano-
wisk, jeżeli ograniczyć się do propozycji teoretycznych świadomie nawiązujących
do jego fi lozofi i, zwracają uwagę prace George’a Grahama i Terence’a Horgana; zob.
np. G. Graham, T. Horgan, J. Tienson, Consciousness and Intentionality [w:] M. Vel-
mans, S. Schneider (red.), Th e Blackwell Companion to Consciousness, Blackwell Pub-
lishing Ltd., Oxford 2007, s. 468–484.
Pobierz darmowy fragment (pdf)