Darmowy fragment publikacji:
Instytut Polityki Społecznej
Uniwersytet Warszawski
Redakcja naukowa:
Włodzimierz Anioł
Maciej Duszczyk
Piotr W. Zawadzki
Warszawa 2011
WYDANIE ELEKTRONICZNE:
E-BOOKOWO WYDAWNICTWO INTERNETOWE
978-83-63080-38-9
Spis treści
Wstęp (Włodzimierz Anioł, Maciej Duszczyk, Piotr W. Zawadzki). . . . . . . . . 7
CZĘŚĆ I. WSPÓŁCZESNE WYZWANIA DLA EUROPEJSKIEJ
POLITYKI SPOŁECZNEJ
Europa Socjalna in statu nascendi (Włodzimierz Anioł) . . . . . . . . . . . . . . . . . 15
Spór o kierunki europejskiej polityki gospodarczej (Jolanta Supińska) . . . . . 43
Europejskie kłopoty z wielokulturowością
(Cezary Żołędowski, Mariusz Sulkowski). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 57
Kontrowersje wokół gospodarczo-społecznych strategii
Unii Europejskiej (Maciej Duszczyk) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 79
CZĘŚĆ II. AKTYWNOŚĆ UNII EUROPEJSKIEJ W WYBRANYCH
DZIEDZINACH POLITYKI SPOŁECZNEJ
Nowe regulacje unijne w zakresie koordynacji systemów zabezpieczenia
społecznego (Gertruda Uścińska) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 97
Wspólnotowa polityka spójności społecznej i gospodarczej – ewolucja
i perspektywy (Tomasz Mering) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 115
Dialog społeczny w Unii Europejskiej – ramy prawno-instytucjonalne
i wpływ na stosunki pracy (Jacek Męcina). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 129
Równość płci w polityce Unii Europejskiej (Grażyna Firlit-Fesnak). . . . . . . 151
Relacje między polityką rodzinną i polityką zatrudnienia w perspektywie
europejskiej (Anna Kurowska) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 165
Promowanie przez instytucje unijne koncepcji fl exicurity (Sylwia Rosocha) . . .179
5
Instrumenty i ograniczenia unijnej polityki mieszkaniowej
(Aleksandra Zubrzycka-Czarnecka) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 199
Wspólnotowa polityka wobec pracowników z krajów trzecich
(Beata Samoraj-Charitonow) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 213
Europejskie migracje etniczne – na przykładzie Niemiec, Polski i Finlandii
(Paweł Hut). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 229
Rola i działalność Europejskiego Obserwatorium Sytuacji Społecznej
i Demografi i (Elwira Bonisławska) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 247
CZĘŚĆ III. MIEJSCE POLSKI W EUROPIE SOCJALNEJ
Polska polityka społeczna na tle modeli występujących w Europie
(Mirosław Księżopolski) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 261
Specyfi ka polskiego sektora obywatelskiego na tle doświadczeń
europejskich (Ewa Leś). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 287
Polski rynek pracy po akcesji do Unii Europejskiej (Piotr W. Zawadzki). . . . 301
Wykorzystanie środków Europejskiego Funduszu Społecznego w Polsce
– sposoby i efekty (Agnieszka Pogorzelska). . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 323
Wdrażanie Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki w obszarze pomocy
i integracji społecznej (Cezary Miżejewski, Małgorzata Ołdak) . . . . . . . . 335
Europejski Fundusz Społeczny jako narzędzie rozwoju lokalnego kapitału
społecznego (Justyna Łukaszewska-Bezulska) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 357
Posłowie (Antoni Rajkiewicz) . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 365
Notki o autorach. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 367
Informacja o Instytucie Polityki Społecznej UW . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 372
6
Wstęp
Działalność w dziedzinie polityki społecznej jest bez wątpienia coraz istotniej-
szym fragmentem aktywności Unii Europejskiej. Wzmocniło ten stan rzeczy wej-
ście w życie w grudniu 2009 r. Traktatu lizbońskiego, który m.in. nadał prawny
charakter Karcie Praw Podstawowych, zawierającej dość szeroki katalog upraw-
nień socjalnych. Coraz intensywniejsze stają się także interakcje i współzależności
między krajowymi politykami społecznymi na Starym Kontynencie. Te dwie i inne
pokrewne tendencje prowadzą – nie tylko naszym zdaniem – do wykształcania się
swoistej ogólnoeuropejskiej „przestrzeni społecznej”, którą można w skrócie okre-
ślić mianem Europy Socjalnej. Stąd wyeksponowanie w tytule książki tego wła-
śnie określenia. Znak zapytania po słowach „iluzja” i „rzeczywistość” sygnalizuje
niejednoznaczność formułowanych dotychczas diagnoz eksperckich oraz otwarty
charakter debaty publicznej i naukowej wokół wspomnianych trendów.
Rozmaite przejawy transnarodowej polityki społecznej w Europie są obiektem
rosnącego zainteresowania opinii publicznej i przedmiotem coraz bardziej zaawan-
sowanych dociekań poznawczych ze strony przedstawicieli różnych dyscyplin
nauk społecznych – politologów, ekonomistów, socjologów – tak za granicą, jak
i w kraju. Toczy się spór o rację bytu, cele, zakres przedmiotowy, konkretne formy
i skuteczność unijnej polityki społecznej1. Rozwija się dyskusja na temat konwer-
gencyjnych i dywergencyjnych procesów, jeśli chodzi o ewolucję krajowych syste-
mów polityki społecznej w szerszej perspektywie europejskiej. Stawiane są pytania
o efektywność narodowych sposobów rozwiązywania podobnych kwestii socjal-
nych oraz o przydatność i możliwość transferu „najlepszych praktyk” – nierzadko
przy udziale Unii Europejskiej – z jednego kraju do innego.
Najnowsze inicjatywy Unii mające na celu ściślejsze skoordynowanie poli-
tyk gospodarczych państw członkowskich (jak np. Pakt Euro Plus, będący od-
powiedzią na kryzys zadłużenia w krajach eurolandu) pokazują, że postępującej
integracji ekonomicznej nie sposób oddzielić od towarzyszących jej aspektów so-
1 Po wejściu w życie Traktatu lizbońskiego w 2009 r., na mocy którego Unia Europejska w sensie
prawnym zastąpiła wcześniejsze Wspólnoty, mamy prawo mówić o unijnej polityce społecznej.
Pojęcie to będzie jednak w książce używane zamiennie ze starszym określeniem „wspólnotowa po-
lityka społeczna”, zwłaszcza wtedy, gdy odnosić się będziemy do dorobku powstałego także przed
nadaniem UE statusu prawnego .
7
Wstęp
cjalnych. Otwartym pozostaje wszakże pytanie, jakie będą konkretne następstwa
tych procesów i współzależności dla rozwoju realnej sytuacji i polityki społecznej
w Europie. Przykładowo, jaką przyszłość, w nowych okolicznościach zewnętrz-
nych i wewnętrznych (w tym w obliczu rosnących ograniczeń budżetowych i na-
rastającego kryzysu demografi cznego), ma europejskie państwo dobrobytu, zwane
też opiekuńczym albo socjalnym? Czy klasyczne welfare state musi nieuchronnie
odejść do historii, a przynajmniej ustąpić miejsca workfare state, czyli państwu
opartemu na pracy? Jaka powinna być rola państwa, a jaka rynku i społeczeństwa
obywatelskiego w polityce społecznej? Czy będziemy świadkami postępującego
harmonizowania różnych tradycyjnych modeli społecznych – np. kontynental-
nego, skandynawskiego, anglosaskiego – w ramach Unii Europejskiej? Do tych
i wielu innych, podobnych dylematów i kontrowersji będą powracały i nawiązy-
wały rozważania zawarte w przedstawionych tu tekstach.
Niniejsza praca zbiorowa jest plonem indywidualnych badań prowadzonych
w ostatnich latach w Instytucie Polityki Społecznej Uniwersytetu Warszawskiego.
Międzynarodowa i porównawcza polityka społeczna stanowi od dawna, właści-
wie w całym już blisko 35-letnim okresie istnienia tej placówki, jeden z głównych
kierunków aktywności naukowej. Jej pracownicy opublikowali na ten temat licz-
ne książki i artykuły, uczestniczyli w wielu projektach badawczych z udziałem
partnerów zagranicznych. Zainteresowanie polityką społeczną, jaka kształtuje
się w szerszym otoczeniu międzynarodowym, dotyczy także prowadzonej przez
Instytut działalności dydaktycznej, nierzadko na tym polu pionierskiej. Przykła-
dowo, na samym początku lat 90. ubiegłego stulecia IPS UW, jako pierwsza jed-
nostka akademicka w kraju, wprowadził do programu prowadzonych przez siebie
studiów kursowe zajęcia z Europejskiej polityki społecznej, przy wsparciu wspól-
notowego programu Jean Monnet. W br. została wprowadzona nowa specjalność,
pod nazwą „międzynarodowa polityka społeczna”, na realizowanych przez Insty-
tut dwuletnich studiach magisterskich.
Prezentowana książka przedstawia szeroką panoramę zagadnień związanych
z europejską i polską polityką społeczną. Naszym zamysłem, jako redaktorów na-
ukowych tomu, było podjęcie w nim trzech zasadniczych wątków tematycznych,
co w rezultacie odzwierciedla jego struktura – pogrupowanie autorskich opraco-
wań w trzy główne części.
Cześć pierwsza zwraca uwagę na najważniejsze wyzwania, jakie stają dziś
przed europejską polityką społeczną. Wprowadzający w tą problematykę tekst
Włodzimierz Anioła objaśnia bliżej pojęcie Europy Socjalnej, omawia kluczowe
przesłanki rozwoju transnarodowej polityki społecznej, analizuje jej wielopozio-
mowy charakter oraz podstawowe przeszkody, na jakie natrafi a dziś unijna dzia-
łalność w tej dziedzinie. Jolanta Supińska relacjonuje spory, jakie toczą się w UE
na temat kształtu polityki gospodarczej, skupiając się szczególnie na argumentach
8
Wstęp
podnoszonych przez post-Keynesowskich, prospołecznych ekonomistów z tzw.
Grupy EuroMemorandum. Cezary Żołędowski i Mariusz Sulkowski prezentują
problemy związane z coraz częściej ostatnio kwestionowaną w Europie koncepcją
społeczeństwa wielokulturowego, pokazując ograniczenia w promowaniu polity-
ki multikulturalizmu zarówno na szczeblu unijnym, jak i w wybranych krajach
członkowskich. Z kolei Maciej Duszczyk koncentruje się na zwięzłej charaktery-
styce trzech długofalowych strategii i planów gospodarczo-społecznych, nad któ-
rymi żywo dyskutowano ostatnio w Unii (Strategia lizbońska, Strategia „Europa
2020”, Pakt Euro Plus).
Część druga książki pokazuje specyfi kę, dorobek i aktualne kierunki rozwoju
działalności Unii Europejskich w wybranych sferach polityki społecznej. Gertru-
da Uścińska analizuje najnowsze modyfi kacje prawne, jakie we wspólnotowym
mechanizmie koordynacji systemów zabezpieczenia społecznego wprowadziły
rozporządzenia nr 883/2004 oraz nr 987/2009. Tomasz Mering przedstawia jeden
z zasadniczych fi larów unijnej polityki społecznej, jakim jest polityka kohezyjna,
tak istotna dla Polski, a nad której przyszłym kształtem po 2013 r. pojawia się
coraz więcej znaków zapytania. W rozdziale Jacka Męciny znajdziemy charak-
terystykę najnowszych tendencji w rozwoju na poziomie wspólnotowym dialogu
społecznego, który w rosnącym stopniu ma być wzbogacany o koncepcję dialo-
gu obywatelskiego. Grażyna Firlit-Fesnak omawia w swym opracowaniu doro-
bek – tak prawny, jak i programowo-operacyjny – Unii Europejskiej w zakresie
promowania równości kobiet i mężczyzn. Anna Kurowska pokazuje wkład Unii
w upowszechnianie rozwiązań instytucjonalno-prawnych, które sprzyjają godze-
niu przez kobiety ról zawodowych i rodzinnych. Propagowaniu przez instytucje
wspólnotowe modnej w ostatniej dekadzie w polityce rynku pracy koncepcji ela-
stycznego bezpieczeństwa (fl exicurity) poświęcony jest tekst Sylwii Rosochy. Ak-
tywność unijną w zakresie społecznych problemów i aspektów mieszkalnictwa
przedstawia Aleksandra Zubrzycka-Czarnecka, wskazując na zalążkowy i nie-
spójny jeszcze charakter tej polityki.
Dwa kolejne rozdziały tej części książki poruszają zagadnienia migracyjne.
Beata Samoraj-Charitonow koncentruje swoje rozważania na podejściu do imi-
gracji zarobkowej z krajów pozostających poza Unią, która to kwestia wzbudza
ostatnio coraz więcej społecznych kontrowersji. Natomiast Paweł Hut przybliża
czytelnikowi temat europejskich migracji etnicznych, posiłkując się charaktery-
styką ruchów ludnościowych tego rodzaju w odniesieniu do trzech wybranych
państw UE. Drugą część niniejszej publikacji zamyka zaprezentowanie przez El-
wirę Bonisławską działalności Europejskiego Obserwatorium Sytuacji Społecz-
nej, agendy funkcjonującej w ramach Komisji Europejskiej.
Ostatnia, trzecia część książki traktuje o miejscu Polski w europejskiej polityce
społecznej. Autorzy starają się ukazać rozmaite, zachodzące w ostatniej dekadzie,
9
Wstęp
oddziaływania nie tylko samej Unii Europejskiej, ale i jej państw członkowskich
– występujących tam różnych modeli i rozwiązań praktycznych – na polską poli-
tykę społeczną. Opracowanie Mirosława Księżpolskiego sytuuje specyfi kę i dy-
namikę tej ostatniej na szerszym tle pięciu dominujących na kontynencie reżimów
polityki społecznej oraz w kontekście tzw. europejskiego modelu społecznego.
Osobliwościom rozwoju sektora obywatelskiego w Polsce, w europejskiej per-
spektywie porównawczej, przygląda się bliżej Ewa Leś. W rozdziale przygotowa-
nym przez Piotra Zawadzkiego przedstawiono rozwój sytuacji na polskim rynku
pracy po przystąpieniu naszego kraju do Unii.
Trzy ostatnie teksty poświęcone zostały znaczeniu, jakie ma dla Polski najważ-
niejszy instrument fi nansowy unijnej polityki społecznej – Europejski Fundusz
Społeczny. Agnieszka Pogorzelska w sposób syntetyczny przedstawia ogólny bi-
lans wykorzystania środków Funduszu w projektach krajowych. Cezary Miżejew-
ski i Małgorzata Ołdak obszerniej analizują wdrażanie Programu Operacyjnego
Kapitał Ludzki w sferze pomocy i integracji społecznej. Natomiast Justyna Łu-
kaszewska-Bezulska zwraca uwagę na rolę EFS w rozwoju kapitału społecznego
w Polsce na poziomie lokalnym.
Swoistym podsumowaniem rozważań zawartych w trzech częściach książki
jest Posłowie autorstwa Profesora Antoniego Rajkiewicza, współtwórcy i długo-
letniego dyrektora Instytutu Polityki Społecznej UW, zasłużonego nestora pol-
skiej polityki społecznej.
Bezpośrednim impulsem dla przygotowaniu tej publikacji stało się wyznaczo-
ne na drugą połowę 2011 roku przewodnictwo Polski w Radzie Unii Europejskiej.
Stąd też dominujące w większości pomieszczonych tu tekstów swoiste wychyle-
nie w przyszłość, akcent na wyzwania, jakie niosą za sobą rozwój sytuacji spo-
łecznej w Europie i obecny etap unijnego projektu integracyjnego. Kluczowymi
priorytetami polskiej prezydencji w UE uczyniono, jak wiadomo, trzy tematy:
integracja europejska jako źródło wzrostu gospodarczego; bezpieczna Europa;
stabilne sąsiedztwo. Wprawdzie triada ta nie eksponuje odrębnie zagadnień spo-
łecznych i socjalnego wymiaru procesów zjednoczeniowych na kontynencie, to
bezsprzecznie są one jednak, w taki czy inny sposób, blisko powiązane ze wszyst-
kimi trzema programowymi priorytetami.
Przygotowując niniejszą książkę pragnęliśmy zatem, jako zespół 23 badaczy,
podkreślić znaczenie europejskiej problematyki socjalnej, a zarazem przyczynić
się do oświetlenia i przybliżenia polskiemu odbiorcy aktualnego stanu i perspek-
tyw tego ważnego – i nie zawsze docenianego – aspektu aktywności Unii Europej-
skiej. Koncentracja na teraźniejszości i przyszłości nie mogła przy tym zwolnić
nas od przypomnienia w wielu miejscach dotychczasowych prób i dorobku Unii
– zarówno osiągnięć, jak i porażek – w zakresie wspólnego rozwiązywania różno-
rodnych kwestii społecznych.
10
Wstęp
Współautorami prezentowanego tomu są w zdecydowanej większości etatowi
pracownicy, a w nielicznych przypadkach – doktoranci lub osoby w inny sposób
ściśle związane z działalnością Instytutu Polityki Społecznej UW. Krótkie biogra-
my wszystkich autorów, informujące bliżej o ich zainteresowaniach zawodowych,
zamieszczono na końcu książki.
Dodajmy na zakończenie jeszcze jedną istotną informację edytorską, która
może świadczyć o tym, że w upowszechnianiu wiedzy staramy się wychodzić
na spotkanie nowym czasom. Otóż, jako pierwszą w dorobku Instytutu, pracę tę
wydamy także w wersji elektronicznej, w formie e-booka, który wkrótce będzie
dostępny w sprzedaży w największych księgarniach internetowych.
Włodzimierz Anioł
Maciej Duszczyk
Piotr Zawadzki
Warszawa, kwiecień 2011 r.
CZĘŚĆ I
WSPÓŁCZESNE WYZWANIA
DLA EUROPEJSKIEJ POLITYKI SPOŁECZNEJ
WŁODZIMIERZ ANIOŁ
Europa Socjalna in statu nascendi
Isle of Grain – to niewielkie brytyjskie miasteczko położone prawie 130 km
od Londynu. Znajduje się w nim elektrownia należąca do niemieckiego koncernu
E.ON. Kontrakt na rozbudowę elektrowni podpisała niedawno z jej właścicielem
francuska fi rma Alstom. Postanowiła ona jednak zatrudnić jako podwykonawcę
robót budowlanych około stu pracowników z Polski – 60 spawaczy i monterów
kotłów z opolskiej fi rmy Remak oraz kilkudziesięciu budowlańców z katowickie-
go przedsiębiorstwa Zakłady Remontowe Energetyki. Przeciwko ich zatrudnieniu
ostro wystąpili przedstawiciele brytyjskiego związku zawodowego Unite, prote-
stując przeciwko – jak twierdzili – zabieraniu pracy przez Polaków ich rodakom.
24 marca 2009 r. demonstrujący związkowcy zablokowali wjazd do elek-
trowni, nie wpuszczając do niej mikrobusów z Polakami. Uruchomiono syreny
i wznoszono antypolskie okrzyki: – Kradniecie nam robotę! Nie mamy za co pła-
cić kredytów! Wracajcie do tej waszej pieprzonej Polski! My nie możemy praco-
wać, to wy też nie będziecie! Podobne napisy widniały na transparentach: – Wra-
cajcie do domu! Bój o miejsca pracy w Isle of Grain! Kto będzie płacił podatki,
jeśli pójdziemy na bezrobocie? Interweniowała policja, rozpraszając najbardziej
radykalnych uczestników pikiety i aresztując jednego z nich. W końcu utorowano
Polakom drogę do pracy.
Głównym podłożem protestu okazało się to, iż polski spawacz zarabiał 10 fun-
tów na godzinę, a brytyjski znacznie więcej, bo 14, co powodowało, że francuskiej
fi rmie działającej na zlecenie niemieckiego koncernu bardziej opłacało się zatrudnić
Polaków, niż miejscowych Brytyjczyków. W wyniku negocjacji podjętych przez
polskie fi rmy podwykonawcze z brytyjskimi związkami ustalono podwyżki płac sa-
tysfakcjonujące obie strony. Zgodzono się nawet, by ograniczając zagraniczną kon-
kurencję, polski spawacz z dwuletnim stażem pracy zarabiał tyle samo co angielski
z 20-letnią praktyką. – W polskich warunkach takich zrównań się nie stosuje – pod-
kreśliła w rozmowie z dziennikarzem Aleksandra Kowalska, wiceprezes Remaku.
W podobnej, choć bardziej pokojowej demonstracji przed tą samą elektrownią
11 lutego 2009 r. Neil Willowghby ze związku zawodowego Unite wołał: – Na
15
Włodzimierz Anioł
świecie jest kryzys, w Anglii jest kryzys. Tym bardziej rząd powinien dbać, by
praca była przede wszystkim dla Brytyjczyków! Wtórowała mu Teresa Murray
z Partii Pracy, zwracając się do protestujących: – Nie oddawajmy łatwo pola obco-
krajowcom! Mamy dobrą, mocną tradycję, mamy uzdolnionych pracowników. Nie
przestawajcie protestować! W późniejszej rozmowie z polskimi dziennikarzami
zapewniała jednak: – Nie walczymy z Polakami! Walczymy o równe szanse! Nie
mam nic przeciwko obcokrajowcom w Anglii. W końcu mamy jedną, zjednoczo-
ną Europę, każdy może pracować, gdzie chce. Mój zięć na przykład pracuje we
Francji. A działacz związkowy Neil Willowghby tłumaczył: – Chodzi nam tylko
o sprawiedliwy podział miejsc pracy i dobre wynagrodzenie dla Polaków1.
*
A teraz drugi obrazek.
Były Walentynki, poranek 14 lutego 2008 r. Do okazałej willi na przedmie-
ściach Kolonii wtargnęła brygada uzbrojonych policjantów, by aresztować dra
Klausa Zumwinkela, prezesa zarządu Deutsche Post i szefa rady nadzorczej inne-
go logistycznego giganta – Deutsche Telekom. Jeden z najbogatszych Niemców,
legenda nadreńskiego biznesu, musiał natychmiast złożyć rezygnację ze wszyst-
kich piastowanych funkcji. Rychło został okrzyknięty największym aferzystą po-
wojennych Niemiec. Po procesie sąd skazał go na dwa lata więzienia w zawiesze-
niu i milion euro grzywny.
Dr Zumwinkel był wśród ponad 750 bogatych Niemców i w sumie prawie 1,5
tys. osób, których nazwiska znalazły się na dysku komputerowym, zakupionym
od Heinricha Kiebera, byłego menadżera Liechtenstein Global Trust (LGT) – naj-
większego banku w tym alpejskim księstwie. Transakcji za ponad 4 mln euro
dokonali agenci wywiadu federalnego BND. Płyta była warta swej ceny, bo za-
wierała dane świadczące o możliwych oszustwach podatkowych obywateli nie-
mieckich na łączną sumę co najmniej 3,4 mld euro. Już w pierwszym tygodniu po
ujawnieniu skandalu do prokuratury zgłosiło się ponad stu klientów banku LGT.
Przyznając się do winy i wykazując skruchę, wpłacali zarazem fi skusowi miliony
euro zaległych podatków. Z kolei prokuratura Liechtensteinu podjęła dochodzenie
przeciwko Kieberowi, w związku z podejrzeniem ujawnienia na rzecz zagranicy
tajemnic fi rmy, której właścicielem jest notabene rodzina panująca.
Sposób na omijanie zobowiązań fi skalnych był w tym przypadku stosunko-
wo prosty. Jednym z fi nansowych fenomenów Liechtensteinu są tzw. spółki typu
ansztalt, stanowiące wariant pośredni między spółką z ograniczoną odpowiedzial-
nością a fundacją i mogące prowadzić normalną działalność gospodarczą. Nie
1 Opis przedstawionych wydarzeń na podstawie dziennikarskich relacji: J. Kowalski, Polacy, zabie-
racie nam pracę!, „Gazeta Wyborcza” z 12.02.2009; J. Kowalski, Brytyjczycy: Polacy do domu!,
„Gazeta Wyborcza” z 25.03.2009.
16
Europa Socjalna in statu nascendi
płacą one podatku dochodowego, tylko podatek roczny w maksymalnej wyso-
kości zaledwie tysiąca franków szwajcarskich. Założyciele ansztaltów byli też
ich anonimowymi sponsorami (wpłat dokonywano najczęściej korzystając z łań-
cuszka pośredników). Kwoty przeznaczane na konta podobnych fundacji zmniej-
szają w Niemczech dochód podlegający opodatkowaniu. O ile same wpłaty nie
są żadnym przestępstwem, to jest nim sytuacja, w której benefi cjantem przela-
nych pieniędzy okazuje się ich nadawca. A tak właśnie było w przypadku szefa
niemieckiej poczty. Oszustwo podatkowe dra Zumwinkela przekroczyło wartość
miliona euro.
Władze niemieckie szacują, iż co roku za granicę wycieka z ich kraju około
100 mld euro niezapłaconych podatków. Podobne problemy dotykają większość
krajów w Europie. Dzieje się tak niezależnie od tego, iż od ćwierć wieku najwyż-
sze stawki podatku dochodowego są systematycznie obniżane2.
*
I jeszcze bardzo krótko o trzecim zdarzeniu.
Jak donosił po świętach Bożego Narodzenia 2009 r. austriacki dziennik „Die
Presse”, kilkuset bezdomnych Polaków, Rumunów i Słowaków, utrzymujących
się z pracy na czarno, żebrania czy grania na wiedeńskich ulicach, było pozba-
wionych prawa do jakiejkolwiek dotowanej z miejskiej kasy pomocy socjalnej,
w tym wstępu do publicznych noclegowni i otrzymywania ciepłych posiłków.
Przyczyny tego stanu rzeczy Tanja Wesehly, urzędniczka odpowiedzialna w ra-
dzie miasta za sprawy socjalne – w swym cytowanym przez gazetę oświadcze-
niu tłumaczyła w następujący sposób: Jeśli chodzi o system socjalny, jesteśmy
w światowej czołówce. Nie dopuszczamy obcokrajowców do naszych noclegowni,
bo tak przewidują przepisy. Nie możemy dopuścić, by do Wiednia zjeżdżali bez-
domni z całej Europy3.
Do połowy grudnia wielu cudzoziemców spało na dworcu Suedbanhof, ale
z powodu planowanego wyburzenia zamknięto go. Bezdomnym obcokrajowcom
postanowił przyjść z pomocą wiedeński Caritas, otwierając prowizoryczną nocle-
gownię i zbierając datki na jej utrzymanie.
Przedstawione powyżej przypadki wydają się dobrą ilustracją umiędzynaro-
dowienia rynków kapitałowych, pracy i usług we współczesnej Europie, nara-
stającej wśród nich konkurencji i pojawiających się na tym tle transnarodowych
*
2 Na podstawie informacji zawartych w artykułach: W. Surmacz, Szwindel a la Zumwinkel, „New-
sweek” z 2.03.2008; R. Zasuń, Nagonka na raj, „Gazeta Wyborcza” z 27.02.2008; Szwedzi mogli
wysłać na konta w Liechtensteinie 5 mld euro, „Dziennik” z 28.02.2008.
3 Wiedeń nie pomoże bezdomnym Polakom, „Gazeta Wyborcza” z 29.12.2009.
17
Włodzimierz Anioł
konfl iktów społecznych. Bodaj najbardziej ilustratywne i znamienne wśród nich
wydają się socjalne zawirowania wokół rozbudowy elektrowni w Isle of Gra-
in. Pokazują bowiem, jak w soczewce, zaangażowanie wokół jednego konkret-
nego przedsiębiorstwa, podmiotów z kilku różnych państw – Niemiec, Francji,
Polski i Wielkiej Brytanii – oraz ich uwikłanie w częstokroć sprzeczne interesy
ekonomiczne i socjalne, biznesowe i pracownicze. Przykład ten świadczy o tym,
że nawet w Wielkiej Brytanii, kraju chlubiącym się tradycyjną otwartością na
zagraniczne inwestycje, siłę roboczą i generalnie na imigrantów – może dojść,
wobec wewnątrzunijnej konkurencji, do znaczącej zmiany nastrojów, zwłaszcza
w sytuacji pogorszenia się koniunktury gospodarczej. Cudzoziemscy robotnicy
są wówczas częściej postrzegani jako niebezpieczni rywale na rynku pracy, jako
zagrożenie dla krajowych fabryk i pracowników4.
Zrelacjonowane zdarzenie – podobnie jak dwa pozostałe – może być postrze-
gane zasadniczo w dwóch odmiennych perspektywach: narodowopaństwowej
oraz transnarodowej.
Z jednej strony – jako naturalne zderzanie się ze sobą wąskich interesów na-
rodowych państw członkowskich UE, z których jedna grupa wykorzystuje na eu-
ropejskim rynku swój istotny atut konkurencyjny w postaci znacznie niższych
kosztów pracy i stawek płacowych (jak w przytoczonym przypadku Polacy), zaś
druga – w obliczu konfrontacji z innymi, tańszymi i mniej zamożnymi konkuren-
tami z Unii, próbuje chronić swoje wyższe standardy płacowe i socjalne (jak to
czynią np. Brytyjczycy).
Ale można też spojrzeć na tego typu sytuacje w innym, znacznie szerszym
ujęciu: jako na kształtowanie się w ramach Unii Europejskiej swoistego, coraz
bardziej integrującego się obszaru ekonomicznego i socjalnego. Owe wciąż gęst-
niejące powiązania i współzależności, mogą uprawniać – jak się zdaje – do na-
zwania tych złożonych procesów i systemu nie tylko wspólnym (bądź wewnętrz-
nym, jednolitym) rynkiem, ale również, używając umownego skrótu – Europą
Socjalną. Chociaż to ostatnie określenie należy do cokolwiek zużytych (zresztą
akurat w Polsce raczej nieczęsto stosowanych), sądzę, że warto je jednak odświe-
żyć i posłużyć się nim w celach analitycznych, gdyż w lapidarny sposób nazywa
i kieruje uwagę na jeden z istotniejszych aspektów europejskiej integracji.
Czym jest Europa Socjalna?
Pojęcie Europy Socjalnej występowało dotąd w obiegu publicznym z regu-
ły jako kategoria normatywna – pożądany lub, na odwrót, krytycznie ocenia-
4 Obecny lider Partii Pracy Ed Miliband publicznie przyznaje, iż jego partia nie przewidziała, że
imigracja zarobkowa z państw Europy Środkowej i Wschodniej będzie tak liczna, i że przyczyni się
ona do zmniejszenia dochodów najsłabiej wykształconych brytyjskich pracowników (J. Pawlicki,
Laburzyści biją się w piersi za imigrację z krajów UE, „Gazeta Wyborcza” z 3.03.2011).
18
Europa Socjalna in statu nascendi
ny projekt polityczny. Jako hasło i wizja strategiczna, czasem wręcz zaklęcie
ideologiczne europejskiej lewicy (zwłaszcza Partii Europejskich Socjalistów,
PES) i ruchu związkowego (Europejska Konfederacja Związków Zawodowych,
ETUC), domagających się większego nasycenia projektu integracyjnego wąt-
kami społecznymi5. W radykalnych ujęciach promotorów idei Europy Socjalnej
– jest ona postrzegana jako alternatywa dla obecnego kształtu jednoczącej się
Europy, który ma być owocem niekorzystnych dla „świata pracy” rozwiązań
instytucjonalno-prawnych w UE i szerzej – produktem brzemiennej w negatyw-
ne następstwa ekonomii politycznej obecnej fazy procesów integracyjnych na
kontynencie.
Świadectwem tego złego wpływu, zwłaszcza w tradycyjnych państwach do-
brobytu, miałaby być erozja podstawowych, wywalczonych i przestrzeganych
wcześniej praw pracowniczych i standardów socjalnych, słabnięcie związków za-
wodowych i ich siły przetargowej w rokowaniach zbiorowych itp. Wspólnotowy
rynek ma po prostu prowadzić do likwidacji welfare states i upowszechniać dziki
kapitalizm w stylu amerykańskim. Dlatego, zdaniem niektórych autorów, potrzeb-
na jest strategiczna reorientacja europejskiego ruchu związkowego – od naiwnej
do krytycznej proeuropejskości; w stronę nowego realizmu w podejściu do inte-
gracji; w kierunku większej presji na usuwanie defi cytów demokratycznych w UE
i na przyjmowanie przez nią nowych regulacji w polityce społecznej. W opinii
wyznawców takiego stanowiska, obserwujemy dziś narastającą sprzeczność mię-
dzy tradycyjnym poparciem związkowców dla pogłębiania integracji oraz neoli-
beralnym charakterem procesów kształtujących europejską gospodarkę6.
Pojęcie Europy Socjalnej jest też czasem kojarzone z rosnącą aktywnością eu-
ropejskich ruchów społecznych i obywatelskich, krytycznych wobec – najogól-
niej mówiąc – neoliberalnej wersji globalizacji. W ostatnich kilkunastu latach
krytycyzm ten znajdował wyraz m.in. w wielu głośnych antyglobalizacyjnych
akcjach protestacyjnych, inicjowanych przez organizacje pozarządowe w dużych
miastach Europy Zachodniej7. Nawiasem mówiąc, w oczach wielu radykałów,
czysto ekonomiczna i pozbawiona wymiaru socjalnego Unia Europejska jawi się
jako swoisty „koń trojański” neoliberalnej globalizacji.
Zarówno zwolennicy, jak i krytycy idei Europy Socjalnej nieraz przeciw-
stawiali ją konceptom „Europy Liberalnej”, „Europy Monetarnej” lub „Europy
Przedsiębiorczej”. Orędownicy tych ostatnich i przeciwnicy tej pierwszej zwykli
5 Zob. np. D. Albers et al. (eds.), Social Europe: A Continent’s Answer to Market Fundamentalism,
London 2006.; P. Rasmussen, J. Delors, The New Social Europe, Brussels 2007.
6 J. Waddington, Trade Unions and the Defence of the European Social Model, „Industrial Relations
Journal” No. 6, 2005, ; H.-J. Urban, Zeit fuer eine politische Neuorientierung: Die Gewerkschaften
und die Hoffnung auf ein soziales Europa, „Internationale Politik und Gesellschaft” No.4, 2009.
7 A. Mathers, Struggling for a Social Europe: Neoliberal Globalization and the Birth of a European
Social Movement, Aldershot 2007.
19
Włodzimierz Anioł
ją postponować i krytykować jako utopijną iluzję, uznawać za szkodliwe złudze-
nie – kierujące projekt zjednoczeniowy w ślepą uliczkę, a jego realizatorów na
manowce. Urzeczywistnienie hasła Europy Socjalnej miałoby być w tym ujęciu
tożsame z ratowaniem resztek skompromitowanych ideałów socjalizmu, z pogłę-
bianiem tzw. eurosklerozy, z „przesocjalizowaniem” krajowych polityk publicz-
nych oraz działań wspólnotowych, z nadregulacją w gospodarce i nadużywaniem
państwa opiekuńczego, z nadmierną roszczeniowością obywateli i nieokiełzanym
„rozpasaniem” związków zawodowych.
Padają też w tym kontekście argumenty przeciwko jakiemukolwiek angażo-
waniu się UE w politykę społeczną. Takie działania mogą bowiem w najlepszym
razie tylko osłabić procesy ekonomicznej i socjalnej konwergencji w Europie,
zniekształcać przepływy migracyjne itp. Tylko siły rynku i swobodna konkuren-
cja, a nie sztucznie wymuszana harmonizacja (np. podatków, płac, świadczeń spo-
łecznych) czy ograniczenia nakładane na przepływ pracowników, mogą realnie,
choć bynajmniej nie pospiesznie, posuwać integrację do przodu8.
Tymczasem korzenie idei Europy Socjalnej sięgają doktryny zwanej deloryzmem
(od nazwiska Jacques’a Delors’a, przewodniczącego Komisji Europejskiej w latach
1985–94), która zakładała dokończenie budowy jednolitego rynku w powiązaniu
z dowartościowaniem społecznego aspektu integracji. Delors pragnął zliberalizo-
wać europejską przestrzeń gospodarczą, ale równocześnie chciał stworzyć europej-
ską przestrzeń społeczną (l’espace sociale), w której w pełni respektowane byłyby
takie wartości jak: solidarność, prawa socjalne, dialog społeczny itp.9 W niektórych
interpretacjach promowana przez niego agenda społeczna miała być swego rodza-
ju rekompensatą za ekonomiczną liberalizację, legitymizującą w opinii publicznej
projekt jednolitego rynku10. Filozofi a łączenia obu logik, osiągania ambitnych ce-
lów w europejskiej polityce makroekonomicznej, jak i społecznej, została wyłożona
choćby w opracowanej za rządów Delorsa tzw. Białej księdze Komisji Europejskiej
pt. Wzrost, konkurencyjność i zatrudnienie, opublikowanej w 1993 r.
Europę Socjalną można jednak także pojmować – i to jest drugie zasadnicze
rozumienie, dominujące w niniejszym tekście – jako przede wszystkim materialny
stan rzeczy, jako jeden z fragmentów rzeczywistości społecznej na kontynencie;
a nie jako postulat ideologiczny czy projekt polityczny. Innymi słowy, pojęcie to
może znajdować zastosowanie jako kategoria opisowa, odnosząca się do obiek-
8 H.-W. Sinn, W. Ochel, Social Union, Convergence and Migration, „Journal of Common Market
Studies” No. 5, 2003.
9 Zob. G. Ross, Jacques Delors and European Integration, Cambridge 1995. W podobnej do De-
lorsa perspektywie wizję zintegrowanej Europy postrzegają autorzy opracowań: A. Giddens et al.
(eds.), Global Europe, Social Europe, Cambridge 2006; R. Liddle, A New Social Europe, London
2007.
10 A. Hassel, Towards a European Safety Net, in: R. Liddle (ed.), After the Crisis: A New Socio-Eco-
nomic Settlement for the EU, London 2009, s. 132.
20
Europa Socjalna in statu nascendi
tywnych tendencji i procesów zachodzących na obszarze Unii Europejskiej, lub
w jeszcze szerszej skali – na obszarze całego kontynentu. Jest to po prostu: wyła-
niająca się i stopniowo krzepnąca – w niektórych szczegółowych sferach całkiem
już nawet „twarda” – rzeczywistość obecnego etapu integracji europejskiej w jej
wymiarze socjalnym.
Jak dalece procesy te są dzisiaj zaawansowane? Czy ich dojrzałość pozwala
mówić o przekroczeniu pewnej sumy krytycznej, która decyduje o nowej jakości?
– to naturalnie tematy do głębszej dyskusji. Można by zadać na przykład pyta-
nia: Czy postępująca na kontynencie i w ramach UE intensyfi kacja komunikacji,
transakcji i współzależności o charakterze społecznym może już uprawniać do
postawienia tezy o tworzeniu się w Europie czegoś na kształt europejskiej wspól-
noty socjalnej – tworu przypominającego pod pewnymi względami polityczną
wspólnotę bezpieczeństwa, którą przed laty opisywał amerykański politolog Karl
Deutsch?11 Czy UE zmierza powoli, acz systematycznie, w stronę unii socjalnej?12
Czy też może nic takiego nie ma jeszcze miejsca, a to, z czym mamy dziś do
czynienia, to zaledwie społeczny wymiar (social dimension) Unii i integracji eu-
ropejskiej, o którym najczęściej i od dawna mówi się w dokumentach wspólnoto-
wych. Osobiście odrzucałbym oba skrajne ujęcia (maksymalistyczne i minimali-
styczne), preferując raczej pośrednią interpretację, wedle której warto postrzegać
cały szereg zachodzących dziś w Europie procesów w perspektywie stopniowego
wykształcania się nowej, obejmującej swym zasięgiem niemal cały kontynent,
wspólnej przestrzeni społecznej13.
Transnarodowe problemy społeczne
Za konstytutywny element europejskiej przestrzeni społecznej wypada uznać
stare i pojawiające się nowe wspólne wyzwania i problemy społeczne, jakie łączą
dziś coraz ściślej kraje członkowskie Unii. Chodzi tu przy tym nie tylko – i nawet
nie przede wszystkim – o podobne bądź wręcz takie same, uniwersalne, rzec można
ogólnocywilizacyjne tendencje, jak np. starzenie się społeczeństw, zmiany w tra-
dycyjnym modelu rodziny, ewolucja roli kobiet, kłopoty z integracją imigrantów
i kryzys „społeczeństwa wielokulturowego”, strukturalne bezrobocie, przemiany na
rynku i w stosunkach pracy związane z rewolucja informacyjną i rosnącym znacze-
niem usług, przechodzenie do „społeczeństwa opartego na wiedzy” i tzw. gospodar-
11 K.W. Deutsch, The Analysis of International Relations, Englewood Cliffs, NJ 1971. Syntetyczne
omówienie teorii tego badacza, określanej mianem transakcjonizmu, zob. S. Konopacki, Komunika-
cyjna teoria integracji Karla Deutscha, „Studia Europejskie” nr 1, 1998.
12 Ch. Kellermann, A. Stuchlik, Europe on the Way to a Social Union?, „Social Europe Journal”,
Winter-Spring 2009.
13 W. Anioł, Formowanie się europejskiej przestrzeni społecznej, „Polityka Społeczna” nr 7, 1991;
idem, Europa Socjalna wobec wyzwania globalizacji [w:] G. Firlit-Fesnak (red.), Kwestie społeczne
na przełomie stuleci, Warszawa 1998.
21
Włodzimierz Anioł
ki kreatywnej itp.14 Jest sprawą sporną na ile poszukiwanie najskuteczniejszej odpo-
wiedzi na te ogólnoeuropejskie wyzwania powinno być zespołowe, zaś adekwatna
reakcja na nie – wspólna czy podobna. Choć trudno byłoby zarazem zaprzeczyć, iż
wynikający z bliższej unijnej współpracy transfer sprawdzonych rozwiązań krajo-
wych i tzw. najlepszych praktyk (best practices) w powyższych sprawach z reguły
sprzyja trafniejszemu, bardziej efektywnemu ich podejmowaniu.
Jeszcze ważniejsze wydają się jednak wymagające odpowiedniej, wspólnej
reakcji państw Unii coraz liczniejsze transnarodowe zjawiska i problemy społecz-
ne. Ich powstanie wiąże się najczęściej z zaawansowanym rozwojem jednolitego
rynku europejskiego, a także z liberalizacją ruchu osobowego, zwłaszcza w strefi e
Schengen. Tworzenie wspólnej przestrzeni ekonomicznej oraz wzmożona geo-
grafi czna mobilność ludzi w Europie mają swoje rozliczne następstwa społeczne,
którym stawianie czoła w pojedynkę, bez udziału Unii – jakkolwiek miałby on
wyglądać – jest już i będzie w przyszłości coraz trudniejsze. Można tymczasem
założyć, iż zaobserwowany i analizowany przez funkcjonalistów15 mechanizm
„przeciekania” (spillover) efektów integracji europejskiej z jednego (gospodar-
czego) do drugiego (społecznego) sektora będzie nadal postępował.
Tytułem ilustracji, można by tu wymienić takie procesy – elementy składowe
kształtującego się europejskiego obszaru socjalnego – jak na przykład:
1. Europeizacja rynków i stosunków pracy. Wiąże się ona nie tylko z mi-
gracją zarobkową i swobodnym przepływem pracowników, ale i takimi zjawiska-
mi, jak np. transgraniczne świadczenie usług (w tym przy użyciu telepracy, która
w wymiarze międzynarodowym bywa nazywana cybermigracją), czy też „uciecz-
ka” miejsc pracy w wyniku delokalizacji fi rm i outsourcingu na obszarze UE. Zda-
rzają się także powroty „wyeksportowanych” wcześniej miejsc pracy. Przykładem
może być podjęta latem 2010 r., pod naciskiem włoskiego rządu, decyzja zarządu
Fiata o przeniesieniu produkcji Pandy z najwydajniejszych w Europie zakładów
tej fi rmy w Tychach na Śląsku do fabryki w Pomigliano pod Neapolem16. Jesz-
cze innym przejawem rosnącej ruchliwości na europejskim rynku pracy jest prze-
mieszczanie się siły roboczej w ślad za przenoszącymi się za granicę zakładami
lub otwieranymi tam ich fi liami17. Społeczne konsekwencje europeizacji rynków
14 M. Ferrera et al., The Future of Social Europe: Recasting Work and Welfare in the New Economy,
Oxford 2001. Na temat najnowszych ogólnoeuropejskich wyzwań społecznych zob. W. Anioł, Eu-
ropejskie modele społeczne: czynniki i kierunki zmian [w:] J. Adamowski, K.A. Wojtaszczyk (red.),
Strategie rozwoju Unii Europejskiej, Warszawa 2010, s. 353–364.
15 O funkcjonalizmie i innych teoriach integracji, pomagających wyjaśnić jej aspekty socjalne zob.
W. Anioł, Europejska polityka społeczna – podejście teoretyczne, „Polityka Społeczna” nr 2, 2010.
16 Zob. T. Bielecki, Polacchizzati, „Gazeta Wyborcza” z 28.07.2010.
17 Nie dotyczy to tylko wysokiej klasy specjalistów i kadry menadżerskiej, co mogłaby zilustrować aneg-
dotyczna opowieść o młodym łodzianinie, który znalazł pracę w fabryce Della w irlandzkim mieście
Limerick, ale rychło przeniosła się ona do… Łodzi. Postanowił on wrócić do swego miasta, by tam się
zatrudnić, ale nim zdołał to na dobre uczynić, Dell sprzedał łódzki zakład koncernowi z Tajwanu.
22
Europa Socjalna in statu nascendi
pracy wykraczają w każdym razie już daleko poza potrzebę zapewnienia ciągłości
uprawnień socjalnych migrujących pracowników w ramach unijnej koordynacji
systemów zabezpieczenia społecznego18. Dochodzi m.in. do zawierania transna-
rodowych porozumień między krajowymi federacjami związków zawodowych
w sprawie regulowania stosunków pracy, w jakie wchodzą osoby zatrudniane czy
delegowane do pracy za granicą. Przykładem może być uzgodnienie w 2005 r.
między centralami związkowymi szwedzką (LO) i łotewską (LBAS), które było
reakcją na tzw. sprawę Laval, znaną też jako przypadek Vaxholm19.
2. Europeizacja opieki zdrowotnej. Jest związana z coraz częstszym korzysta-
niem z usług medycznych za granicą, co dodatkowo ułatwi przyjęta w kwietniu br.
dyrektywa unijna w sprawie transgranicznej opieki zdrowotnej, znana pod nazwą
„Pacjenci bez granic”. Ma ona gwarantować prawo do zwrotu kosztów świadczeń
medycznych uzyskanych w innych krajach członkowskich, tylko do kwoty, jaką
dany zabieg czy operacja kosztowałyby w kraju rodzimym20. Odrębną szczegółową
sprawą są praktyki wykorzystywania pewnych luk w systemie wiążącym ubezpie-
czenia zdrowotne z uprawnieniami do opieki lekarskiej. Dotyczy to np. sytuacji
kiedy niektórzy polscy drobni przedsiębiorcy, korzystający z naszej służby zdro-
wia, unikają płacenia składek do ZUS, fi kcyjnie zatrudniając się na część etatu jako
„konsultanci biznesowi” na Litwie czy w Wielkiej Brytanii i tam płacąc minimalne,
nieadekwatne do swoich dochodów w Polsce, stawki ubezpieczeniowe21.
3. Rozwój tzw. turystyki socjalnej, zwanej też zasiłkową (social lub benefi t
tourism). Chodzi tu o korzystanie i czasem nadużywanie systemu świadczeń spo-
łecznych oferowanych w hojniejszych welfare states przez przybyszów z uboż-
szych krajów członkowskich UE. Łączy się z tym zjawisko, które można by ko-
lokwialnie określić jako „eksport” ubóstwa, osób bezdomnych i wykluczonych,
czego niedawną ilustracją był choćby najpierw wzmożony napływ, a następnie
zbiorowe deportacje rumuńskich i bułgarskich Romów z Francji i Włoch22. Jedną
18 G. Uścińska, Koordynacja systemów zabezpieczenia społecznego jako instrument rozwoju swo-
bodnego przepływu osób. Nowe regulacje unijne, „Polityka Społeczna” nr 11–12, 2010.
19 Chodzi o konfl ikt z 2004 r., związany z nierespektowaniem przez łotewską fi rmę świadczącą
usługi budowlane w Szwecji tamtejszych układów zbiorowych, zwłaszcza w odniesieniu do stawek
płacowych. Zob. K. Ahlberg et al., The Vaxholm Case from a Swedish and European Perspective,
„Transfer” No. 2, 2006.
20 M. Budzyńska, Transgraniczne świadczenie usług zdrowotnych w UE – stan obecny i perspektywy,
„Biuletyn Analiz UKIE”, nr 21, grudzień 2008; A. Vassiliou, W Unii ochrona zdrowia nie musi znać
granic, „Dziennik” z 3.07.2008 (autorka była komisarzem UE ds. zdrowia); J. Watoła, Będziemy się
leczyć bez granic, „Gazeta Wyborcza” z 9.06.2010. Szerzej o unijnej polityce zdrowotnej zob. S.L.
Greer, The Politics of European Union Heath Policies, Berkshire 2009; G. Permanand et al. (eds.),
Health Systems Governance in Europe. The Role of EU Law and Policy, Cambridge 2010.
21 L. Kostrzewski, P. Miączyński, Na ZUS nie płacimy, „Gazeta Wyborcza” z 25.09.2009.
22 T. Bielecki, J. Pawlicki, D. Pszczółkowska, Europa walczy z Romami, „Gazeta Wybor-
cza” z 14.10.2010; D. Pszczółkowska, Francja nie chce odpuścić Romom, „Gazeta Wyborcza”
z 19–20.02.2011.
23
Włodzimierz Anioł
z najnowszych reakcji na problemy związane z rosnącymi przyjazdami Romów
było w styczniu 2011 r. złożenie w parlamencie przez rząd Finlandii projektu
ustawy, w myśl której agresywne żebranie (np. nagabywanie przechodniów),
koczowanie na ulicach czy rozbijanie nielegalnych obozów będzie karane23. Po-
dobne zakazy i restrykcje wprowadziły już (jak Wiedeń i Styria) – bądź planują
to wkrótce uczynić (jak Karyntia) – kolejne austriackie landy24. O konieczności
wydalania bezdomnych i bezrobotnych imigrantów, głównie Polaków, mówił nie-
dawno holenderski minister pracy H. Kamp25, co wywołało krytyczną reakcję nie
tylko polskiego rządu, ale i Komisji Europejskiej.
4. Europeizacja usług, instytucji i polityki edukacyjnej, a także sys-
temów prowadzenia badań naukowych oraz tworzenia innowacji technolo-
gicznych i społecznych. Walnie przyczynia się do tego m.in. rozwój unijnych
programów, takich jak Sokrates, Leonardo da Vinci, czy kolejne edycje na-
ukowo-badawczych Programów Ramowych26. Na naszych oczach kształtuje
się zatem wspólna przestrzeń edukacji, wiedzy i innowacji, albo – jak można
by to inaczej określić – europejski obszar kapitału ludzkiego. W niektórych
wypowiedziach i dokumentach UE pojawia się już pojęcie „piątej wolności”
w odniesieniu do swobodnego przepływu wiedzy, obok tradycyjnych swobód
dotyczących przemieszczania się dóbr, usług, kapitału i pracowników. Wol-
ność ta ma obejmować nie tylko naukowców i studentów, ale i młodych przed-
siębiorców.
5. Nie zawsze legalna „ucieczka” zobowiązań fiskalnych firm i oby-
wateli do tzw. rajów podatkowych (np. Luksemburg, Cypr, Liechtenstein,
Monako, Andora). Oferują one podatnikom warunki płatności (zwolnienia,
niższe stawki) znacznie korzystniejsze niż ich rodzime państwa. W natural-
ny sposób uszczupla to finansowe wpływy do narodowych budżetów, a tym
samym ogranicza także publiczne wydatki socjalne. Rozwój tego procederu
przyspieszyły w ostatnim okresie co najmniej trzy czynniki: rozluźnienie re-
gulacji dotyczących przepływu kapitału; rozpowszechnienie elektronicznych
transferów gotówki; wzrost liczby firm transnarodowych, które przenoszą
w dogodniejsze warunki nie tylko swą działalność, ale i zyski. W szerszej
skali międzynarodowej walkę z rajami podatkowymi, niezależnie od UE,
podejmuje przede wszystkim OECD, m.in. poprzez wypracowanie standar-
dów zapobiegających oszustwom podatkowym i ogłaszanie tzw. czarnych
23 J. Pawlicki, Żebracy z Rumunii – solą w oku Finom, „Gazeta Wyborcza” z 29–30.01.2011.
24 Od kwietnia 2011 r. w Styrii każdy złapany na gorącym uczynku żebrak będzie musiał zapłacić
700 euro grzywny, w przeciwnym razie będzie mu groził dwutygodniowy areszt (W Styrii nie wolno
żebrać, „Gazeta Wyborcza” z 19–20.02.2011).
25 J. Pawlicki, Holandia boi się „polskiego tsunami”, „Gazeta Wyborcza” z 16.02.2011; idem,
Z Holandii nas nie wyrzucą, „Gazeta Wyborcza” z 2.03.2011.
26 The History of European Cooperation in Education and Training, Luxembourg 2006.
24
Europa Socjalna in statu nascendi
i szarych list krajów, które odmawiają współpracy w tej dziedzinie, zasła-
niając się tajemnicą bankową27.
To tylko pięć przykładowych, ważniejszych obszarów rodzącej się europej-
skiej przestrzeni społecznej. Każdy z nich staje się przedmiotem i terenem wielu
kontrowersji. Bardziej szczegółowych zagadnień i problemów socjalnych, jakie
towarzyszą tworzeniu się jednolitego rynku, jest dużo więcej.
Wymienić tu można narastające w niektórych rozwiniętych welfare states oba-
wy, iż postępująca liberalizacja w świadczeniu usług będzie rozsadzała specyfi cz-
ne dla tych państw systemy prawa pracy oraz rokowań i porozumień zbiorowych,
np. w Niemczech czy krajach skandynawskich. Niedawne orzeczenia Europej-
skiego Trybunału Sprawiedliwości w sprawach Laval, Viking i Rueffert odebrane
zostały przez wielu ekspertów i komentatorów jako wyraźne opowiedzenie się za
prymatem swobód gospodarczych na europejskim rynku nad podstawowymi pra-
wami pracowniczymi mniej konkurencyjnych usługodawców z tychże państw28.
Znamienne, że o ile wyroki te przyjęte zostały z aprobatą w nowych krajach
członkowskich UE, to niemal wszyscy starzy członkowie (za wyjątkiem Wielkiej
Brytanii) odnieśli się do nich krytycznie.
Kontrowersyjna staje się również kwestia świadczenia usług społecznych uży-
teczności publicznej lub interesu ogólnego (social services of general interest) na
obszarze Unii Europejskiej. Usługi tego rodzaju o charakterze ogólnogospodar-
czym (np. pocztowe, telekomunikacyjne, audiowizualne, kolejowe, energetyczne)
w zasadzie powinny podlegać zasadom ochrony konkurencji na jednolitym rynku,
z czym wiąże się konieczność ograniczenia pomocy państwa dla podmiotów je
świadczących. Natomiast jeden z protokołów do Traktatu lizbońskiego stwierdza,
iż regulacje traktatowe w tej dziedzinie (w tym rozszerzony art. 16 TWE) nie
podważają kompetencji państw członkowskich dotyczących pozagospodarczych
usług tego typu. Również tzw. dyrektywa usługowa z 2006 r. wyłącza spod swoich
postanowień pozagospodarcze usługi użyteczności publicznej, przez które rozu-
mie się nie tylko te z zakresu opieki zdrowotnej, budownictwa socjalnego, opieki
nad dziećmi czy pomocy rodzinom, ale też np. usługi notarialne czy komornicze.
27 Zob. M.P. Hampton (ed.), Offshore Finance Centres and Tax Havens: The Rise of Global Capital,
Basingstoke 1999; P. Stasiak, Kraje raje, „Polityka” nr 33, 2008; R. Woś, Unia zwalcza raje podatkowe,
„Dziennik” z 22.10.2008; A. Mitraszewska, Czy diabeł mieszka w raju podatkowym, „Gazeta Wyborcza”
z 10.03.2008; P. Skwirowski, R. Zasuń, Kiedy raje trafi ą do piekła, „Gazeta Wyborcza” z 8.06.2009.
28 Interesujący trójgłos na ten temat publikuje czasopismo „Social Europe Journal” No.1, 2008:
„The only solution is to refuse to comply with ECJ rulings” (wywiad z prof. Fritzem Scharpfem,
dyrektorem Max Planck Institute for Social Research w Kolonii); artykuł Johna Monksa, sekretarza
generalnego ETUC pt. European Court of Justice (ECJ) and Social Europe: A Divorce based on
Irreconcilable Differences? oraz tekst Rogera Liddle’a z brytyjskiego think tanku Policy Network
pt. The European Social Model and the ECJ. Zob. też: N. Lindstrom, Service Liberalization in the
Enlarged EU: A Race to the Bottom or the Emergence of Transnational Political Confl ict?, „Journal
of Common Market Studies” No. 5, 2010.
25
Włodzimierz Anioł
Dyskusyjne jest jednak – w jakim stopniu konkretne usługi socjalne czy
zdrowotne mają charakter gospodarczy, a w jakim pozagospodarczy. Rzutuje to
bowiem na sposób ich traktowania z punktu widzenia unijnego prawa ochrony
konkurencji. W większości najnowszych dokumentów Komisji Europejskiej na
ten temat przyznaje się, że w związku ze zmniejszającą się rolą państwa jako
bezpośredniego usługodawcy w sferze usług społecznych (choć nie musi to za-
razem redukować jego funkcji regulacyjnych i fi nansowych), przyrasta ta ich
część, do których mają zastosowanie wspólnotowe zasady konkurencji i rynku
wewnętrznego. Jednocześnie zwraca się tam uwagę na to, iż w konkurencyjnych
przetargach na dostarczanie usług społecznych wcale nie muszą wygrywać ofer-
ty najtańsze, lecz raczej te, które posiadają „najlepszą wartość” (best value), co
sugeruje uwzględnianie przy wyborze także kryteriów społecznych, a w każdym
razie – stosunku kosztów do różnego rodzaju korzyści.
Warto ponadto przypomnieć, iż w świetle prawa unijnego fi nansowanie usług
publicznych przez państwo nie jest tożsame z pomocą publiczną (tak jak ją zde-
fi niowano w art. 87 TWE). W odróżnieniu od public service compensation, w ra-
mach węższej kategorii state aid pewne rodzaje pomocy państwa uznaje się za
zgodne z regułami wspólnego rynku (np. subsydia płacowe i przystosowanie
miejsc pracy dla osób niepełnosprawnych). Temat urynkowienia usług użytecz-
ności publicznej pozostaje w każdym razie kontrowersyjny. Jest on zresztą żywo
debatowany nie tylko w Europie, ale i w USA, gdzie w opinii niektórych eksper-
tów, paradoksalnie, pozostawia się w tej dziedzinie poszczególnym stanom więcej
swobody aniżeli ma to miejsce w państwach członkowskich UE.
Jeszcze inną dyskusyjną sprawą, związaną ze społecznymi skutkami funkcjo-
nowania jednolitego rynku, może być np. kwestia inwestycji i operacji prowa-
dzonych za granicą przez prywatne fundusze emerytalne. Wpływowy jest pogląd,
iż powstający na bazie obowiązkowych składek emerytalnych kapitał, w gruncie
rzeczy publiczny, powinien być lokowany przede wszystkim, jeśli nie wyłącznie,
na rynku krajowym, by w ten sposób zasilać rodzimą giełdę i wzmacniać narodo-
wą gospodarkę, a nie np. poprzez zakup obligacji skarbowych emitowanych przez
rządy innych państw, rozwiązywać ich problemy fi skalne. Wszelkie ograniczenia
nakładane w tej dziedzinie (a dotyczą one do tej pory np. polskich Otwartych
Funduszy Emerytalnych, które jedynie 5 proc. powierzonego przez przyszłych
emerytów majątku mogą inwestować za granicę) w zasadzie kłócą się jednak
z unijną regułą swobodnego przepływu kapitału. W kwietniu br. Europejski Try-
bunał Sprawiedliwości wydał opinię, zgodnie z którą ograniczenia nałożone na
inwestowanie przez OFE poza Polską nie są ani spójne, ani proporcjonalne do
celu, co sugeruje konieczność zmiany odpowiednich przepisów29. Warto przy tym
dodać, że już dziś część polskiego długu zaciąganego na OFE przyczynia się do
rozwoju raczej nie krajowej, lecz zagranicznych gospodarek.
29 M. Bojanowski, OFE pójdą w świat, „Gazeta Wyborcza” z 15.04.2011.
26
Europa Socjalna in statu nascendi
Transnarodowe interakcje w polityce społecznej na obszarze UE przebiegają
wciąż w większym stopniu między państwami, niż ponad nimi. Uczestniczą w nich
jednak rozmaici aktorzy: poczynając od krajowych instytucji władzy publicznej, po-
przez organy unijne, małe fi rmy i duże korporacje, organizacje pozarządowe – aż
po jednostki ludzkie w konkretnych rolach – obywatela, pracownika, konsumenta.
W poszczególnych sferach funkcjonalnych polityki społecznej zakresy suwerenności
są zróżnicowane. Procesy redystrybucyjne opierają się na różnych zasadach i zobo-
wiązaniach. Różne jurysdykcje i obywatelstwa (państw członkowskich i europejskie)
oraz związane z nimi uprawnienia i obowiązki – przenikają się ze sobą. W efekcie –
rodzi się konglomerat rozmaitych tożsamości kulturowych, z których coraz więcej ma
charakter identyfi kacji pluralistycznych, czyli obejmujących kilka niewykluczających
się nawzajem składników (np. poczucie bycia równocześnie Ślązakiem, Polakiem
i Europejczykiem, albo w innym wariancie – Austriakiem i Niemcem).
W europejskiej przestrzeni społecznej zaciera się gdzieś granica pomiędzy po-
lityką wewnętrzną i polityką zagraniczną. Działania państw członkowskich pro-
wadzone w ramach UE okazują się czymś pośrednim. Uczestniczą w nich także
różnego rodzaju grupy interesów wyspecjalizowane w oddziaływaniach na polity-
kę społeczną, np. partnerzy socjalni, organizacje samopomocowe i obywatelskie
itp., chociaż na poziomie unijnym ich głos jest słabiej słyszalny, a siła przebicia
znacznie mniejsza, niż ma to miejsce w wymiarach krajowych. Wyrazem tej sła-
bości jest praktyczny niedorozwój dialogu społecznego, z udziałem europejskich
federacji związkowych i organizacji pracodawców na szczeblu unijnym, a tak-
że w zakresie osiągania transgranicznych porozumień zbiorowych (transnatio-
nal company collective agreements) między partnerami społecznymi. Istnieje też
wszakże pogląd, iż odrodzony ewentualnie neokorporatyzm (w tym „eurokorpo-
ratyzm”) tak czy inaczej nie będzie już w stanie – ani na poziomie krajowym, ani
na płaszczyźnie europejskiej – w pełni wypełniać demokratycznej luki w zarzą-
dzaniu polityką społeczną, ponieważ aktorzy związani z tradycyjnymi stosunkami
pracy nie są władni skutecznie reprezentować innych, coraz liczniejszych katego-
rii społecznych podlegających dziś interwencjom socjalnym30.
Dobrym przykładem współuczestnictwa różnego typu podmiotów w rozwiązy-
waniu konkretnych kwestii społecznych równocześnie na rozmaitych szczeblach
(lokalnym, regionalnym, krajowym i europejskim) może być realizacja projektów
w ramach Inicjatywy Wspólnotowej EQUAL, jakie do 2006 r. fi nansował Euro-
pejski Fundusz Społeczny. Między innymi w Polsce ułatwiały one wchodzenie
lub powrót na rynek pracy grupom wykluczonym, rozwijając w tym celu między-
sektorowe partnerstwa między instytucjami publicznymi, organizacjami społecz-
nymi i przedsiębiorstwami, a także przy współpracy partnerów zagranicznych.
30 B.P. Ananiadis, Globalization, Welfare and „Social” Partnership, „Global Social Policy” No. 2,
2003.
27
Włodzimierz Anioł
Jest natomiast kwestią wciąż otwartą – w jakim zakresie aktorzy pozarządowi
powinni uczestniczyć w unijnym systemie kształtowania i zarządzania polityką
społeczną, choćby w ramach otwartej metody koordynacji. Czy mają w pełni włą-
czać się w te mechanizmy i tym samym „poddawać się” agendzie kształtowanej
przede wszystkim przez rządy państw (co wynika z ich nadrzędnych kompetencji
w polityce społecznej), czy też raczej powinni zachować swój niezależny status
i oddziaływać na UE niejako z zewnątrz, forsując w ten sposób – być może sku-
teczniej – swe na ogół bardziej radykalne postulaty31.
Wiele ze wskazanych wcześniej procesów i problemów społecznych wywołuje
w krajach członkowskich Unii sztywną reakcję defensywną. Mówi się coraz czę-
ściej o potrzebie przeciwdziałania dumpingowi socjalnemu32, płacowemu i podat-
kowemu, o protekcjonizmie, o nacjonalizmie bądź „patriotyzmie socjalnym”. Jak
przekonuje prof. Leszek Balcerowicz: Pod hasłami socjalnymi niektóre kraje bo-
gatsze uprawiają socjalny protekcjonizm skierowany przeciw innym krajom UE33.
Chęć obrony krajowych miejsc pracy, regulacji pracowniczych czy partyku-
larnych interesów własnych świadczeniobiorców w ramach systemów zabezpie-
czenia społecznego – skłania do działań obronnych, renacjonalizacyjnych, w swej
istocie antyintegracyjnych. Z drugiej strony – przy zachowaniu otwartości na oto-
czenie – obawy przed zewnętrzną konkurencją na rynku pracy i usług, o dostęp do
pomocy społecznej czy innych dóbr publicznych – mogą uruchamiać „wyścig do
dna” (race to the bottom) w polityce społecznej i podatkowej, w poziomie płac,
świadczeń i usług socjalnych. Ów proces „równania w dół” oznaczałby materia-
lizowanie się scenariusza konwergencji regresywnej w rozwoju europejskich
systemów polityki społecznej.
Rola Unii Europejskiej w polityce społecznej
Ale możliwa jest też reakcja inna – bardziej ofensywna i kreatywna – na po-
ziomie bądź w ramach całej Unii Europejskiej. Sprzyjałaby ona, jak można są-
dzić, przede wszystkim skuteczniejszemu rozwiązywaniu wskazanych wcześniej
transnarodowych problemów społecznych, ale i spełnianiu się innego scenariusza
konwergencyjnego, z wektorem odwróconym w przeciwną stronę. Chodzi o kon-
wergencję progresywną, polegającą na nadrabianiu zaległości i doganianiu euro-
pejskich liderów przez kraje posiadające dziś znacznie niższe standardy socjalne.
Inaczej mówiąc, byłby to swoisty „wyścig na szczyt” (race to the top). Otwartą
wszakże sprawą jest konkretny kształt regulacji i uzgodnień, instytucjonalnych
31 Dylemat ten, na przykładzie unijnych działań w zakresie promowania równości płci i integracji
społecznej, przedstawia bliżej: K. Edquist, EU Social-policy Governance: Advocating Activism or
Servicing States?, „Journal of European Public Policy” No. 4, 2006.
32 Szerzej zob. W. Anioł, Problem dumpingu socjalnego, „Sprawy Międzynarodowe” nr 2, 2007.
33 Europa potrzebuje Adama Smitha (wywiad z L. Balcerowiczem), „Gazeta Wyborcza”
z 10.05.2010.
28
Europa Socjalna in statu nascendi
mechanizmów, proceduralnych sposobów i technik pomagających zarządzać po-
lityką społeczną w pluralistycznej strukturze UE.
Niezależnie od wszystkich barier i ograniczeń, na jakie natrafi a rozwój wspól-
notowej polityki społecznej, jej dorobek – po z górą 50 latach wysiłków integra-
cyjnych – jest pod wieloma względami nowatorski i znaczący. Naturalnie działa-
nia w tym zakresie – ze względu na niedostatek instytucjonalnej siły i politycznej
legitymacji – póki co nie spełniają wielu oczekiwań wiązanych z europejskim
obywatelstwem socjalnym34. Jednak pomimo rozmaitych zahamowań, dylema-
tów i rozbieżnych często stanowisk państw członkowskich, na wielu polach po-
lityki społecznej powstały liczne unijne regulacje, rozwinęły się skoordynowane
działania, utrwaliły oryginalne praktyki i procedury użyteczne w rozwiązywaniu
konkretnych kwestii socjalnych35. Podkreśla się czasem, iż duże zróżnicowanie
i innowacyjność metod stosowanych w ramach „społecznego wymiaru” Unii Eu-
ropejskiej stanowią – niezależnie od ich bezpośredniego znaczenia praktycznego
– istotny, twórczy wkład w całokształt procesu integracji europejskiej, a tym sa-
mym mogą inspirować promotorów innych projektów integracji regionalnej36.
Unijne działania w zakresie polityki społecznej mogą być postrzegane i ba-
dane w perspektywie modelu „wielopoziomowego zarządzania lub rządze-
nia” (multi-level governance), a więc jednej z najbardziej dziś wpływowych
i obiecujących koncepcji teoretycznych dotyczących Unii Europejskiej. Unia
jest w tym ujęciu traktowana jako sui generis system polityczny, przypomina-
jący niehierarchiczną sieć relacji pomiędzy licznymi podmiotami publicznymi
i prywatnymi, które na różnych szczeblach zorganizowania (ponadnarodowym,
narodowym, subnarodowym) próbują rozwiązywać powstające problemy, wy-
korzystując w tym celu zarówno formalne instytucje, jak i nieformalne normy
i procedury. Wprawdzie państwa pozostają tu głównym podmiotem procesów
rządzenia, ale terytorialne granice pomiędzy nimi tracą na znaczeniu. Typowa
dla tego policentrycznego porządku jest wielość władz i nakładanie się na siebie
ich kompetencji.
Trudno przesądzić, które z instytucji unijnego systemu politycznego, odgrywać
będą w dalszym rozwoju wspólnotowej polityki społecznej główną rolę inspirującą.
Jedną z istotniejszych sił napędowych tego procesu pozostanie zapewne – podobnie
jak to było do tej pory – orzecznictwo Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości,
34 P. Teague, Deliberative Governance and EU Social Policy, in: Ch. Pierson, F.G. Castles (eds.),
The Welfare State Reader, Cambridge 2006, s. 283.
35 H. Obinger, S. Leibfried, F.G. Castles (eds.), Federalism and the Welfare State: New World and
European Experiences, Cambridge 2005; L. Hantrais, Social Policy in the European Union, Basing-
stoke 2007; G. Falkner, European Union, in: F. Castles et al. (eds.), The Oxford Handbook of the
Welfare State,
Pobierz darmowy fragment (pdf)