Darmowy fragment publikacji:
Tytuł oryginału: The Startup Funding Book
Tłumaczenie: Leszek Sielicki
ISBN: 978-83-283-4202-6
© 2017 Nicolaj Højer Nielsen. All rights reserved.
Polish edition copyright © 2018 by Helion SA
All rights reserved.
All rights reserved. No part of this book may be reproduced or transmitted in any form or by any means, electronic or mechanical,
including photocopying, recording or by any information storage retrieval system, without permission from the Publisher.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Nieautoryzowane rozpowszechnianie całości lub fragmentu niniejszej publikacji w jakiejkolwiek
postaci jest zabronione. Wykonywanie kopii metodą kserograficzną, fotograficzną, a także kopiowanie książki na nośniku
filmowym, magnetycznym lub innym powoduje naruszenie praw autorskich niniejszej publikacji.
Wszystkie znaki występujące w tekście są zastrzeżonymi znakami firmowymi bądź towarowymi ich właścicieli.
Autor oraz Helion SA dołożyli wszelkich starań, by zawarte w tej książce informacje były kompletne i rzetelne. Nie biorą
jednak żadnej odpowiedzialności ani za ich wykorzystanie, ani za związane z tym ewentualne naruszenie praw patentowych
lub autorskich. Autor oraz Helion SA nie ponoszą również żadnej odpowiedzialności za ewentualne szkody wynikłe
z wykorzystania informacji zawartych w książce.
Helion SA
ul. Kościuszki 1c, 44-100 GLIWICE
tel. 32 231 22 19, 32 230 98 63
e-mail: helion@helion.pl
WWW: http://helion.pl (księgarnia internetowa, katalog książek)
Drogi Czytelniku!
Jeżeli chcesz ocenić tę książkę, zajrzyj pod adres
http://helion.pl/user/opinie/stasta
Możesz tam wpisać swoje uwagi, spostrzeżenia, recenzję.
Printed in Poland.
• Kup książkę
• Poleć książkę
• Oceń książkę
• Księgarnia internetowa
• Lubię to! » Nasza społeczność
Spis treści
Wstęp do polskiego wydania ...........................................................................................4
Podziękowania .................................................................................................................6
Przedmowa .......................................................................................................................7
O Nicolaju Højerze Nielsenie ...........................................................................................8
Wprowadzenie ..................................................................................................................9
Rozdział 1. Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego finansowania? ...............11
Rozdział 2. Profil ryzyka i zysku Twojego startupu ...............................................21
Rozdział 3. Kto inwestuje w co i kiedy ....................................................................35
Rozdział 4. Dlaczego nie potrafisz znaleźć inwestora? .........................................47
Rozdział 5. Współzałożyciele to pierwsi inwestorzy ..............................................59
Rozdział 6. Finansowanie przez znajomych i rodzinę ...........................................77
Rozdział 7. Akceleratory startupów ........................................................................91
Rozdział 8. Aniołowie biznesu ...............................................................................109
Rozdział 9. Kapitał wysokiego ryzyka ...................................................................129
Rozdział 10. Finansowanie publiczne ..................................................................161
Rozdział 11. Banki .................................................................................................181
Rozdział 12. Crowdfunding, czyli finansowanie społecznościowe .................... 189
Rozdział 13. Jak kontaktować się z inwestorami? .............................................. 219
Rozdział 14. Przewodnik po materiałach dla inwestorów .................................. 233
Zakończenie — co dalej? ..............................................................................................266
Wybrana bibliografia ....................................................................................................267
Referencje .....................................................................................................................268
Spis treści
3
Poleć książkęKup książkęPoleć książkęKup książkęRozdział 1.
Czy naprawdę potrzebujesz
zewnętrznego finansowania?
Poleć książkęKup książkęKwestia, czy, kiedy i gdzie szukać finansowania, zależy od rodzaju tworzonego startupu. Z tego rozdziału
dowiesz się, jak identyfikować cechy poszczególnych typów firm tego rodzaju, i zrozumiesz wynikające
z różnic między nimi konsekwencje dla własnej strategii finansowania. Mówiąc ogólnie, istnieją trzy różne
scenariusze finansowania startupów.
Typ 1. Nie potrzebujesz zewnętrznego finansowania!
Niektóre firmy nie potrzebują zewnętrznego finansowania. Mają ograniczone potrzeby finansowe, zwykle
dlatego, że są w stanie szybko umieścić na rynku swój produkt, a tym samym szybko wygenerować przy-
chody. Zestawiając to z ograniczonymi kosztami sprzedaży i marketingu, startup może znaleźć się osta-
tecznie w doskonałej sytuacji, w której nie będzie potrzebował zewnętrznego finansowania.
Jeżeli na przykład zdecydujesz się założyć firmę konsultingową, wstępne potrzeby Twojego startupu będą
ograniczone. Wystarczy komputer, przestrzeń biurowa, połączenie internetowe i jesteś gotów do pracy.
Masz oczywiście nadzieję, że klienci pojawią się już pierwszego dnia funkcjonowania firmy, ale nawet w naj-
gorszym przypadku, gdyby pozyskanie pierwszych klientów miało zająć Ci kilka miesięcy, potrzeby finanso-
we firmy powinieneś być w stanie zaspokoić ze swoich własnych oszczędności.
Jeżeli jesteś w takiej sytuacji, to świetnie! Nie musisz się martwić o to, jak pozyskać finansowanie dla firmy,
i możesz się skoncentrować na jej prowadzeniu i rozwijaniu!
Studium przypadku: Casper Blom — jak w wieku 12 lat rozpocząć
działalność bez finansowania
„Pewnego dnia, kiedy miałem mniej więcej 12 lat, odwie-
dził nas mój dziadek. Zauważył, że interesuję się kupo-
waniem i sprzedawaniem różnej taniochy, i zapytał, czy
mógłbym zdobyć dla niego tanie piłki golfowe. Nie miałem
pojęcia o piłkach golfowych, ale stwierdziłem, że spróbuję!
Przeprowadziłem badania rynku. Dość szybko zdałem
sobie sprawę, że marże w przypadku nowych piłek gol-
fowych są bardzo marne i żeby zaopatrzyć się w partię
importowanych piłek, potrzebowałbym gotówki. Musia-
łem poszukać innego sposobu. Jakiś czas potem dowie-
działem się o pochodzącym ze Stanów Zjednoczonych
zjawisku lake balls — chodziło o piłki golfowe, które przy-
padkowo trafiały do jezior, a potem były z nich wyławiane
i sprzedawane jako używane. Brzmiało to interesująco,
więc zacząłem badać duński rynek. Było kilku sprzedaw-
ców, ale niewielkich. Wszystkie te firmy były prowadzone
w niepełnym wymiarze czasu i miały dosyć mizerne strony
12
Finansowanie startupów. Poradnik przedsiębiorcyPoleć książkęKup książkęinternetowe. Uznałem, że mogę zaprojektować taką stronę o wiele lepiej. Opróżniłem swoją skarbonkę
(40 euro) i pomyślałem, że wystarczy mi to na trochę używanych piłek golfowych, które będę mógł
odsprzedać. Następnie obdzwoniłem wiele klubów golfowych i z jednym z nich zawarłem umowę na
darmowe wyławianie piłek z jeziora. W tym samym czasie zawarłem także umowę z płetwonurkiem,
który miał je wyławiać, biorąc 0,15 euro za sztukę.
Następnie sprzedałem piłki golfowe dziadkowi w cenie 0,30 euro za sztukę. Dało mi to niezły zysk
w wysokości 0,15 euro za piłkę (VAT-u, podatku dochodowego i tym podobnych rzeczy w swoich ob-
liczeniach nie uwzględniałem). Następnie zacząłem sprzedawać lake balls innym graczom w golfa
i zaczęło to wszystko coraz bardziej przypominać prawdziwą — choć niewielką — firmę.
W 2007 roku, kiedy miałem 15 lat, postanowiłem zaistnieć w internecie i kupiłem domenę internetową
(www.billigegolfbolde.dk). Początkowo była to bardzo prosta strona z formularzem kontaktowym, za
pomocą którego można było zamówić piłki. Później zleciłem zewnętrznym deweloperom stworzenie
dla mnie profesjonalnego sklepu internetowego i w tej postaci firma działa do dnia dzisiejszego. W roku
2014 mój sklep internetowy stał się największym dostawcą piłek golfowych w Danii. Jego asortyment
został poszerzony o inne produkty dla graczy w golfa, ale zasadniczy biznes i główne źródło przycho-
dów to nadal używane piłki golfowe.
A oto moja rada dla początkujących przedsiębiorców, przyglądających się pomysłom biznesowym,
które można byłoby zrealizować bez ogromnych funduszy — działajcie już teraz! Zacznijcie budować
swój biznes bez szukania zewnętrznych inwestorów i bez wymyślnych biznesplanów. Wielu poten-
cjalnych przedsiębiorców nadmiernie komplikuje rozpoczynanie działalności. Często można to zrobić
stosunkowo prosto i szybko, wykorzystując własne środki finansowe. Później, gdy firma będzie już
działać, można spróbować ją rozwinąć i wtedy należy poszukać inwestorów”.
Typ 2. Potrzebujesz finansowania, żeby uruchomić firmę
Załóżmy, że masz pomysł, którego rozwinięcie do postaci rzeczywistego produktu zajmie Ci trzy lub czte-
ry lata. W idealnym świecie Twoi klienci zapłaciliby za to z góry, ale żyjemy w świecie, który aż tak idealny
nie jest, więc będziesz potrzebował finansowania. Innymi słowy, bez funduszy zewnętrznych nie będziesz
miał firmy.
Przykładem tego rodzaju przedsięwzięcia może być grupa studentów, którzy w uniwersyteckim laborato-
rium wpadają na pomysł założenia firmy biotechnologicznej produkującej nowy rodzaj leku, który może
okazać się skuteczny w leczeniu raka. Laboratorium nie jest dla nich szczególnie kosztowne, bo dysponują
zasobami, których potrzebują. W pewnym momencie muszą jednak „postawić wszystko na jedną kartę”, aby
przetestować lek i wyasygnować więcej środków na cele badawczo-rozwojowe. Gdy umieścimy to w odpo-
wiedniej perspektywie, całkowite koszty działalności jeszcze przed wprowadzeniem leku na rynek mogłyby
łatwo osiągnąć sumę kilkuset milionów euro.
Taka sytuacja ma miejsce w przypadku większości projektów wymagających intensywnych prac badawczo-
-rozwojowych. Oczywiście, prowadząc firmę biotechnologiczną, mógłbyś na sfinansowanie takich prac
podpisać z potencjalnym nabywcą umowę na korzystanie z praw do ich efektów, aby nie musieć samemu
Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego finansowania?
13
Poleć książkęKup książkęwykładać stu milionów euro czy więcej. Musiałbyś znaleźć tylko kilka milionów. To jednak oczywiście dla
większości ludzi nadal bardzo dużo pieniędzy!
Dla niektórych firm finansowanie zewnętrzne to jedyne rozwiązanie. Albo otrzymasz fundusze na swój star-
tup, albo nie będzie firmy. Pytanie, które należy zadać, brzmi: „Kiedy i z jakich źródeł należy pozyskiwać
środki niezbędne do zbudowania firmy?”.
Studium przypadku: MotilityCount — finansowanie dla domowego
testu jakości nasienia
W 2009 roku dwaj doświadczeni naukowcy zajmu-
jący się kwestiami płodności, Jacob Mollenbach
i Steen Laursen, wpadli na nowy pomysł: zamierzali
stworzyć domowy test jakości nasienia, aby męż-
czyźni mogli dowiedzieć się o potencjalnych proble-
mach z niepłodnością w zaciszu własnych domów,
bez konieczności odbywania wizyt w klinikach lecze-
nia niepłodności. Jacob i Steen przeprowadzili kilka
eksperymentów z prototypem, uzyskując obiecujące
wyniki, a w 2010 roku w celu wzmocnienia zespołu
od strony komercyjnej zaproponowali dołączenie do
firmy Nicolajowi Højerowi Nielsenowi. Przygotowali
również i wysłali pierwszy wniosek patentowy, aby
chronić swój pomysł przed przyszłymi naśladowca-
mi. Jak wspomina Nicolaj Højer Nielsen:
„Główną przeszkodą utrudniającą dalsze działania były pieniądze. Szacowany koszt ukończenia prac
rozwojowych, przetestowania prototypów, rozpoczęcia produkcji i przeprowadzenia działań związa-
nych z kwestiami prawnymi wynosił około 1,5 miliona euro — o wiele więcej niż trzech zmagających
się z przeciwnościami przedsiębiorców miało we własnych kieszeniach. Jeśli mieliśmy działać dalej,
jedyną opcją było pozyskanie finansowania z zewnątrz.
Szybko postanowiliśmy ZREZYGNOWAĆ z pozyskiwania całej kwoty jednorazowo. Zamiast tego za cel
postawiliśmy sobie zebranie pierwszych 500 tysięcy euro, które wystarczyłyby na sfinalizowanie prac
badawczo-rozwojowych i wygenerowanie wystarczającej ilości danych, aby dowieść, że nasze urzą-
dzenie rzeczywiście działa. Po wielu miesiącach spotkań w 2011 roku przekonaliśmy do zainwesto-
wania w firmę publiczny fundusz wspierania przedsiębiorczości i czterech naszych znajomych. Potem
nastąpiły dwa lata prób i błędów (oraz pojawiło się ponad 50 wydrukowanych w 3D prototypów), aż
w końcu opracowaliśmy urządzenie tak dokładne i łatwe w użyciu, jak chcieliśmy. W roku 2013 dzięki
zgromadzonym danym pozyskaliśmy 1 milion euro od lokalnych aniołów biznesu, naszego partnera
w sferze produkcji i publicznego funduszu wspierania przedsiębiorczości, co pozwoliło nam wyprodu-
kować urządzenie i uzyskać koncesję na jego sprzedaż”.
14
Finansowanie startupów. Poradnik przedsiębiorcyPoleć książkęKup książkęPrzenosimy się w przyszłość, do końcówki
2016 roku. Produkt pod nazwą SwimCount jest
aktualnie sprzedawany online (www.swimco-
unt.com) oraz w aptekach na całym świecie
we współpracy z lokalnymi dystrybutorami. To
jednak niesie ze sobą nowy dylemat: czy firma
powinna zgromadzić więcej pieniędzy (na wy-
datki sprzedażowe/ marketingowe), aby spró-
bować rozwijać się szybciej, czy może powin-
na rosnąć wolniej, opierając się na środkach
finansowych z bieżącej działalności? Firma
MotilityCount przestała być zatem „Typem 2.
Bez finansowania nie ma firmy”, a została „Ty-
pem 3. Bez finansowania nie ma rozwoju”.
Typ 3. Bez finansowania nie ma rozwoju
Trzecia podgrupa startupów jest teoretycznie w stanie finansować się samodzielnie, może jednak rozważać
pozyskiwanie funduszy z zewnątrz, aby sfinansować swój dalszy rozwój.
Jednym z przykładów może być startup, w którym wstępne koszty prac rozwojowych są stosunkowo ni-
skie. Chodzi na przykład o opracowanie prostej aplikacji konsumenckiej na smartfon, dla której koszty prac
rozwojowych, czyli napisania programu i umieszczenia produktu w sklepach z aplikacjami, wyniosą mniej
więcej 25 tysięcy euro.
Model biznesowy większości aplikacji konsumenckich polega na tym, że aplikacja podstawowa jest tania
albo wręcz całkowicie bezpłatna. Aby odnieść sukces, niezbędna jest znaczna liczba pobrań oraz wersja
premium, za którą część użytkowników zdecyduje się zapłacić — do czego dąży także konkurencja. Jako
programista tworzący aplikację masz dwie możliwości: możesz kontynuować działalność na małą skalę,
korzystając z marketingu szeptanego i mediów społecznościowych oraz samemu wszystko finansując, albo
pójść na całość. Powiedzmy, że stworzyłeś świetną aplikację, wszystko idzie dobrze, zyskujesz lokalny roz-
głos i sporo użytkowników. I nagle, w jednej chwili, rynek jest zalany konkurencyjnymi aplikacjami, których
twórcy chcą ukraść Twoją pozycję na rynku.
Jedną z opcji jest w takiej sytuacji pozyskanie funduszy umożliwiających skalowanie, czyli rozwój firmy,
opracowanie lepszej wersji aplikacji i wejście na rynek szturmem. Jeśli będziesz działać sam, bez zewnętrz-
nego finansowania i w wolnym tempie, Twoja pozycja rynkowa może zostać przejęta przez agresywnych,
dysponujących znacznymi funduszami konkurentów.
W przypadku tego typu startupów nie chodzi więc o to, czy da się prowadzić firmę bez finansowania, ale czy
bez finansowania możliwe będzie, skądinąd niezbędne, poszerzenie bazy klientów, a w dłuższej perspekty-
wie po prostu przetrwanie firmy?
Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego finansowania?
15
Poleć książkęKup książkęStudium przypadku: Secunia — decyzja o niekorzystaniu
z kapitału rozwojowego
Podjęcie decyzji związanej z dokapitalizowaniem firmy w kon-
tekście jej dalszego rozwoju nie jest łatwym wyborem, co
wyjaśnia poniższy przypadek firmy Secunia.
W 2002 roku seryjny przedsiębiorca Niels Henrik Rasmussen
wraz z czterema partnerami biznesowymi postanowił stwo-
rzyć firmę działającą w obszarze bezpieczeństwa teleinfor-
matycznego. Zamierzali stworzyć produkt, który pomógłby
firmom zapobiegać wykorzystywaniu przez hakerów luk
w oprogramowaniu. Opowiada Niels Henrik Rasmussen:
„Od początku, czyli od 2002 roku, koncentrowaliśmy się na
budowaniu świetnej firmy na przekór wszelkim przeciwno-
ściom i finansowaliśmy się bootstrappingiem, gdy konkurencja zebrała już ponad 10 milionów dola-
rów. Zaczynaliśmy od zaledwie 26 tysięcy dolarów i przez pierwszych 18 miesięcy wartość naszych
wynagrodzeń wynosiła zero. W tym czasie, po tym jak pękła bańka informatyczna, wyceny firm z branży
bezpieczeństwa IT były niskie. W tej sytuacji zależało nam na stworzeniu bardziej skutecznego mo-
delu biznesowego za sprawą bezwzględnej, lecz zdrowej dyscypliny, skupiliśmy się więc na zwinnych
metodach rozwoju usług oraz na nabraniu trakcji. Robiliśmy to całymi latami, odnotowując rok po roku
znaczący wzrost przychodów i zasobów finansowych.
Secunia – przychody i zyski w skali roku (w euro)
– Przychód
– Zyski
20 mln
15 mln
10 mln
5 mln
0
0
5 mln
16
Finansowanie startupów. Poradnik przedsiębiorcyPoleć książkęKup książkęW roku 2004 i 2005 zastanawialiśmy się nad przyjęciem inwestorów zewnętrznych, aby zapewnić fir-
mie kapitał rozwojowy w kwocie od dwóch do trzech milionów euro, postanowiliśmy jednak stanąć
przed nadchodzącymi wyzwaniami na własnych warunkach i rozwijać się w sposób organiczny dzięki
funduszom własnym. W kolejnych latach nadal spotykaliśmy się z przejawami zainteresowania naszą
firmą i propozycjami udostępnienia kapitału rozwojowego, ale reagowaliśmy identycznie — wierzyli-
śmy, że sami możemy rozwijać się skuteczniej i szybciej. Z biegiem lat liczba pracowników naszej or-
ganizacji wzrastała i w szczytowym okresie było to 140 osób, reprezentujących 21 różnych narodowo-
ści. Zbliżał się rok 2010 i pojawiło przed nami kilka możliwości wyjścia kapitałowego. Nie chcieliśmy
jednak ich realizować, bo nasza firma miała się świetnie, a my, rozwijając ją, doskonale się bawiliśmy.
Zamiast więc sprzedać firmę w całości, zdecydowaliśmy się przyjąć ofertę od funduszu kapitałowego,
któremu w 2010 roku sprzedaliśmy 30 udziałów, a w roku 2013 resztę.
Czy na wczesnym etapie istnienia firmy powinniśmy zapewnić sobie inwestorów, zamiast rozwijać ją
w sposób organiczny? To trudne pytanie. Wtedy nie chcieliśmy tego robić, nie tylko z powodu rozwod-
nienia (ograniczenia zakresu własności), ale także dlatego, że stracilibyśmy kontrolę nad firmą”.
Do zapamiętania
Czy aby zaistnieć na rynku, rzeczywiście niezbędne jest finansowanie? Wiele firm tak naprawdę go nie po-
trzebuje i jeśli sam jesteś w tej szczęśliwej sytuacji, powinieneś skoncentrować się na budowaniu swojego
biznesu, a nie na poszukiwaniu inwestorów!
Niektóre startupy potrzebują jednak finansowania, bo koszty rozpoczęcia działalności są w ich przypadku
na tyle wysokie, że pokrywanie wszystkich wydatków z własnych pieniędzy założycieli mogłoby okazać się
nierealistyczne. Inne potrzebują z kolei finansowania, bo chcą się rozwijać.
W kolejnych rozdziałach przyjrzymy się różnym typom inwestorów, rodzajom startupów, jakimi mogą oni
być zainteresowani, etapom, na jakich inwestują, oraz temu, jak przekonać ich do sfinansowania naszej
firmy. Najpierw jednak rzućmy okiem na to, w jaki sposób inwestorzy oceniają startupy z punktu widzenia
ryzyka i zysku.
Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego finansowania?
17
Poleć książkęKup książkędr inż. Adam Kuzdraliński
Studium przypadku: NEXBIO — genetyką zmienić rolnictwo
Jestem naukowcem, do niedawna mieszczącym się w ka-
tegorii tzw. młodych naukowców, na których rozwój prze-
znacza się sporo funduszy, m.in. z puli Narodowego Cen-
trum Badań i Rozwoju. Wolałem jednak pójść nieco inną
drogą. W 2015 roku postanowiłem założyć NEXBIO, któ-
rego głównym celem jest testowanie obecności mikroor-
ganizmów w rolnictwie z wykorzystaniem technologii mo-
lekularnych. NEXBIO jest startupem z branży life science,
a więc z kategorii, w której nie da się uruchomić przedsię-
biorstwa bez inwestycji rzędu przynajmniej 0,5 mln zł.
Na początek potrzebowaliśmy laboratorium, które byłoby
w stanie realizować badania molekularne. To duży wyda-
tek, na który ciężko byłoby zebrać fundusze w modelu 3F
lub samofinansowania. W 2015 roku na horyzoncie poja-
wił się program Connect realizowany przez Lubelski Park
Naukowo-Technologiczny. W ramach programu udało
nam się pozyskać 800 tys. zł. Dla life science nie jest to
kwota zawrotna, ale od razu rozpoczęliśmy wyposażanie laboratorium, poszukiwanie personelu oraz
już od początku zaczęliśmy budować relacje biznesowe z potencjalnymi partnerami.
Bardzo ważnym momentem dla rozwoju NEXBIO był udział w konkursie Startup Contest na infoShare
2016. NEXBIO przed infoShare i NEXBIO po infoShare to dwa różne startupy. Podczas mentoringu
związanego z przygotowaniem NEXBIO do konkursu wykrystalizowała się koncepcja, której trzymamy
się do dziś, tj. wykorzystanie testów DNA przede wszystkim do wykrywania chorób roślin. Mentorzy
stwierdzili, że spośród 1000 innych pomysłów ten jest najbardziej perspektywiczny. Prezentując ten
pomysł, wygraliśmy konkurs, zdobyliśmy zainteresowanie jury, mediów i potencjalnych inwestorów.
Dzięki zwycięstwu w konkursie NEXBIO zyskało przede wszystkim rozpoznawalność. Dla startupu,
który nie ma zbyt wielu funduszy na marketing, jest to z pewnością jeden z największych benefitów.
Pozyskaliśmy też 20 tys. € oraz zdobyliśmy wielu nowych partnerów.
NEXBIO, poprzez wczesne wykrywanie chorób roślin, jest projektem z misją wykraczającą poza czyste
cele biznesowe. Wczesne wykrywanie chorób roślin to ograniczanie użycia pestycydów, które są pro-
blemem w produkcji żywności. Co trzeci produkt spożywczy zawiera pozostałości pestycydów, z któ-
rych wiele nie jest obojętnych dla zdrowia. Z tą misją projekt NEXBIO został zauważony przez jury kon-
kursu Chivas The Venture. Wygraliśmy polską edycję i znaleźliśmy się w gronie 30 startupów z całego
świata w finale w Los Angeles. Udział w Chivas The Venture po raz kolejny zwiększył rozpoznawalność
18
Finansowanie startupów. Poradnik przedsiębiorcyPoleć książkęKup książkęNEXBIO. Tym razem przekaz został skoncentrowany na przyświecającej nam misji, która podkreśla
globalny charakter projektu z Lublina. Udało się też pozyskać kolejną partię kapitału na dalszy rozwój.
Dziś NEXBIO to startup, który osiąga przychody, pozyskując klientów wśród dużych graczy branży
agro, rolników i doradców rolnych. Działa w modelach B2B, B2C oraz B2B2C. NEXBIO realizuje również
projekty wspólnie z instytucjami naukowymi. Rozpoczynamy m.in. projekt mający na celu systemowy
monitoring chorób pszenicy w Polsce. W ramach projektu ma powstać system wczesnego ostrzegania
dla rolników. Marzy mi się taki system dla całej Unii Europejskiej.
Główną wizją rozwoju spółki jest urządzenie mobilne, które pozwoli na prowadzenie oznaczeń chorób
roślin bezpośrednio na polu. Roboczo nazwaliśmy to „smartfonem dla rolnictwa”. Na spełnienie tego
marzenia potrzebujemy ok. 14 mln zł i szukamy inwestora zarówno w Polsce, jak i za granicą. Rozwa-
żamy też upublicznienie NEXBIO na giełdzie.
Mam nieodparte wrażenie, że nawet finansowanie w wysokości 800 tys. zł, które spółka uzyskała na
początku działalności, w przypadku projektu life scence jest zdecydowanie niewystarczające. W któ-
rymś momencie dosięgnęliśmy sufitu, kiedy okazało się, że trudno bez funduszy rozwinąć np. sprze-
daż. Po wyposażeniu laboratorium na działalność pozostaje już tylko około 250 tys. zł i tak było na
początku 2016 roku. Mamy 2018 rok i NEXBIO funkcjonuje, co jest dobrym prognostykiem, ale gdyby
nie było możliwości pozyskania kolejnej rundy finansowania, spółka rozwijałaby się bardzo powoli.
Można więc śmiało powiedzieć, że nasz projekt nigdy by nie doszedł do obecnego etapu bez zewnętrz-
nego finansowania, nigdy nie byłoby nas stać na te wszystkie działania i realizację własnej pasji i wizji.
Jednocześnie jednak projekty z branży life science, ze względu na inny model funkcjonowania, powin-
ny pozyskiwać fundusze, które umożliwiają rozwijanie nie tylko części naukowo-badawczej, ale też
biznesowej.
Nexbio, dr inż Adam Kuzdraliński
Zdjęcie autorstwa: dr inż. Michał Nowak
Copyrights: Michał Nowak
Czy naprawdę potrzebujesz zewnętrznego finansowania?
19
Poleć książkęKup książkęPoleć książkęKup książkę
Pobierz darmowy fragment (pdf)