'Krótka historia o kamieniach' to książka inspirowana faktami. Przedstawia dramat dziecka, ktore przeżyło traumę i następnie obrazuje życie osoby dorosłej borykającej się z konsekwencjami tej traumy. Porusza najintymniejsze emocje, zachęca do mówienia tych, którzy doświadczyli podobnego dramatu. Co najważniejsze, daje nadzieję na lepsze jutro, na godne i wartościowe życie pomimo ciężaru nieodwracalnej historii.
Znajdź podobne książki
Ostatnio czytane w tej kategorii
Darmowy fragment publikacji:
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
JOLANTA POŹNIAK
KRÓTKA
HISTORIA
O KAMIENIACH
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
Redakcja
Stefan Pastuszewski
Redakcja techniczna
Adam Blum
Korekta
Danuta Goldman
© Copyright by Jolanta Poźniak
Wszelkie prawa zastrzeżone. Rozpowszechnianie i kopiowanie całości lub części niniejszej publikacji
jest zabronione bez pisemnej zgody autora.
Tytuł ebooka
Krótka historia o kamieniach
Imię i nazwisko autora
Jolanta Poźniak
Wydanie
I
ISBN 978-83-941403-0-4
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
JOLANTA POŹNIAK
KRÓTKA HISTORIA
O KAMIENIACH
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
Dziękuję Ci Życie za Twoje błogosławieństwa.
Za wiarę, nadzieję i siłę.
Za Aniołów spotkanych na drodze.
Nisko Ci się kłaniam.
Anna
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
- Czy wiesz Aniu, że kiedykolwiek o tobie pomyślę, dźwięczy mi w uszach sentencja, któ-
rą, jako nastolatka, wyczytałaś w jakimś wierszu: …bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze
od wszystkich widzianych… Ilekroć się spotkamy, a ja narzekam, że czuję się pogubiona,
bo znowu coś mi się nie udało w życiu, ty pocieszasz mnie niestrudzenie i kończysz z
uśmiechem tym zdaniem. Dodajesz mi siły i otuchy. Dzięki tobie ufam, że pewnego
dnia… Ty naprawdę wierzysz, że tak może być…?
- Tak.
5
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
6
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
Kamień węgielny
Tata jest dziś niezmiernie radosny i żartobliwy. Płatał różne figle mamie. Nie śmieszyło
jej to jednak. Poszła sobie gdzieś. Chyba miała dosyć jego psot. Teraz mnie łapie od tyłu
za szyję i łaskocze. Dostaję szybkiego cmoka we włosy.
- Pobawimy się, córciu?
- Co to będzie za zabawa, tato? Wesoła?
Nie słyszę odpowiedzi. Silne i długie ręce taty porywają mnie w ramiona jak księżniczkę.
Już leżę na łóżku i czekam z niecierpliwością na jakąś cudną niespodziankę. Może to bę-
dzie korona ze świecącymi kamyczkami? Zabawa w królestwo?
Tata przykrywa mnie sobą jak kołderką. Jego gruby sweter jest zbyt ostry w dotyku. Ko-
smyki wełny gryzą mnie w twarz. Drażnią powieki. Brzuch taty naciska na mój nos.
Cóż to za igraszki mój tata wymyślił? Bolą jego harce. Wkłada siusiaka w moje usta, po-
tem go wyjmuje. Czuję się jakbym miała w sobie mikser, którym mama robi ciasta. Naj-
pierw ustawia jedynkę, potem dwójkę, następnie trójkę, a na samym końcu, gdy masa
jest już prawie gotowa, przechodzi do czwórki… Trudno mi oddychać. Wierzgam, krztuszę
się i dławię.
Nie podoba mi się ta zabawa. Nic nie można powiedzieć. Cała buzia zapchana, jakby ktoś
wpychał kamień do ust.
Na koniec tata wypuszcza z siebie jakiś płyn na moją buzię. Jest okropnie niedobry. Na-
wet miętowe cukierki mają lepszy smak niż ta maź. Albo zupa mleczna, której nie cierpię,
a którą wciąż mnie karmi mama. Mimo wszystko jest lepsza niż to coś. W życiu czegoś
tak ohydnego nie jadłam. W ogóle nie przypomina też surowego ciasta, gładko ukręcone-
go na czwórce, które podjadam mamie z garnka.
Tata schodzi ze mnie. Rzucam się za nim. Łapię za nogawkę spodni. Nie chcę, by odcho-
dził właśnie teraz. Pragnę, by mnie przytulił. On kopie mnie jednak w brzuch. Trafia, jak
kamieniem, w żołądek. Zostaję na podłodze. Zwijam się w kłębek. Kurczę się w sobie. Do
diabła z takimi zabawami.
Wolę czas spędzany z panią Aliną, moją opiekunką. Ona czyta mi codziennie fascynujące
bajki. W uszach dźwięczy mi jeszcze wczorajsza opowieść.
Przy ognisku w pogodną, letnią noc mała dziewczynka jest tulona w ramionach przez do-
bre wróżki. Podają ją sobie nawzajem. Tłumaczą ciepłym i spokojnym głosem, iż przez
najbliższy czas będzie przebywać w mocy czarnoksiężnika. Pokazują jej ogromny głaz
nieopodal. Wyjaśniają dobrodusznym tonem, że jej serce zamieni się w taki kamień. Musi
przestać czuć. Stracić pamięć. Zamrzeć za życia. Na jakiś czas tylko. Potem powróci do
świata. Bogatsza. O ciemniejszy odcień życia.
A może tata ogrzewał się przy mnie jak zziębnięty wędrowiec przy ogniu z przypowieści
czytanych przez nianię?
7
…bo przyjdzie jutro i będzie piękniejsze od wszystkich widzianych…
7
9
11
13
15
17
19
21
23
25
27
29
31
33
35
37
39
41
43
45
47
49
51
53
55
57
59
61
63
65
67
69
71
SPIS TREŚCI
Kamień węgielny
Pieska zabawa
Serce sprzątaczki
Wyznania nieczystych
Kotek
Sznur korali
Rodzinny wieczór
Teatr w zoo
Prezent imieninowy
Bezimienni
Czerwone maki
Wesołe miasteczko
Wykwintna uczta
Kołysanka kukły
List gończy od Pana Boga
Baranek nie Księżniczka
Zakochanie prostytutki
Wspomnienia Pierrota
Klatka
Modlitwa
Bezpański pies
Śmieć obieżyświat
Dni tygodnia
Zamiast
Anioł z krukiem na ramieniu
Dlaczego…
Drzewo o jednej gałęzi
Brzózka
Pojednanie
Sen perłami utkany
Spotkanie nad brzegiem róż
Taniec
Depesze i telegramy
8
Pobierz darmowy fragment (pdf)
Gdzie kupić całą publikację:
Opinie na temat publikacji:
Inne popularne pozycje z tej kategorii:
Czytaj również:
Prowadzisz stronę lub blog? Wstaw link do fragmentu tej książki i współpracuj z Cyfroteką :