Książka dotyczy wspólnot Lipowan, rosyjskich staroobrzędowców, tworzących swoiste wyspy średniowiecznego prawosławia na terenie Budziaku - regionu południowo-zachodniej Ukrainy. Autorzy zawartych w zbiorze tekstów omawiają zachodzące wśród starowierców zmiany społeczno-religijne, pamięć czasów radzieckich, praktyki religijne, w tym kult ikon i obrzędy pogrzebowe, opisują podstawowe elementy staroobrzędowej kultury religijnej i zastanawiają się nad ich znaczeniem dla kształtowania lipowańskiej tożsamości.
Odpowiadają na pytania:
Jak starowierskie wspólnoty funkcjonują na tym niezwykle zróżnicowanym etnicznie i religijnie terenie?
Jak radzą sobie w warunkach wiecznie niedokończonej transformacji postsocjalistycznego państwa?
Jakie zmiany zachodzą w ich życiu pod wpływem globalizacji na początku XXI stulecia?
Darmowy fragment publikacji:
Wojciech Lipiński
Poza stereotyp.
Badania wśród staroobrzędowców
z ukraińskiego Budziaku
Południe Ukrainy, od wybrzeży Morza Azowskiego, poprzez Krym,
aż po deltę Dunaju, to obszar pełen miejsc i regionów zaskakujących
swoim wieloetnicznym charakterem. Obok dominujących tam Ukra-
ińców i Rosjan oblicze tej części kraju kształtowały wpływy tatarskie,
greckie, bułgarskie, by wymienić tylko najliczniejsze z narodowości
tworzących niezwykłą mozaikę kultur, języków i religii. Taki też cha-
rakter ma Budziak (południowa Besarabia), region rozciągający się na
południowy zachód od Odessy, od ujścia Dniestru po Dunaj.
Staroobrzędowcy nad Dunajem
Pograniczny dziś Budziak, wysunięty w stronę Dobrudży i Bałkanów,
okolony granicami z Mołdawią i Rumunią, był i dawniej pograniczem.
Zanim na początku XIX wieku wszedł wraz z całą Besarabią w skład
Imperium Rosyjskiego, był odległym skrawkiem domeny Osmanów.
Mieszkali tam Tatarzy z ordy budziackiej, a począwszy od drugiej po-
łowy XVIII wieku coraz liczniej przybywali osadnicy z sąsiednich ziem
rumuńskich, ukraińskich i odleglejszej nieco Bułgarii. Różnego auto-
ramentu zbiegów i uciekinierów przyciągała też, sąsiadująca z Budzia-
kiem od południa, delta Dunaju. Współczesny skład etniczny tej części
Ukrainy jest efektem wszystkich tych wędrówek i migracji. Znajdziemy
w dzisiejszym Budziaku takie miejsca, jak Bołgrad i okolice, gdzie więk-
szość mieszkańców to potomkowie wychodźców z Bułgarii. Spotkamy
całe wsie zamieszkane prawie wyłącznie przez Mołdawian. Wreszcie na
południu regionu, w jego naddunajskiej części, zwanej czasem w ukra-
ińskiej literaturze Podunawiem, natkniemy się na wspólnoty rosyjskich
staroobrzędowców, którzy podobnie jak na sąsiednich obszarach Ru-
munii i Mołdawii zwykli nazywać się Lipowanami1 .
1 Wieloetniczny i wieloreligijny charakter Budziaku skłonił mnie do podjęcia
badań etnograficznych w tym regionie. Zostały one zapoczątkowane w 2008 roku.
8
Wojciech Lipiński
Historia powstania starowierskich skupisk w Besarabii, delcie
Dunaju i Dobrudży odzwierciedla losy wielu grup staroobrzędowców,
zmuszonych prześladowaniami do wędrówek poza granice carskich
wpływów, wędrówek ponawianych za każdym razem, gdy zasięg
owych wpływów poszerzał się wraz z rozrostem terytorialnym Impe-
rium Rosyjskiego (Grek-Pabisowa 1999, s. 17). Gdy w drugiej połowie
XVII wieku patriarcha Nikon wspierany przez cara Aleksego zaczął
wprowadzać reformy cerkiewne, zmianom przeciwstawiły się liczne
grupy wiernych (o reformie i rozłamie cerkiewnym zob. Iwaniec 1977,
s. 22–34; Przybył 1996). Hierarchowie Cerkwi w zdecydowanej większo-
ści poparli Nikona. Paweł Kołomieński, jedyny biskup, który na soborze
1654 roku odmówił złożenia podpisu pod dekretem zatwierdzającym
wprowadzone zmiany, wkrótce został pozbawiony sakry i osadzony
w klasztorze (Iwaniec 1977, s. 26). Nikoniańskie reformy, poza nową,
mającą nawiązywać do greckich pierwowzorów, redakcją ksiąg liturgicz-
nych, dotyczyły bardzo ważnych symboli religijnych. Ograniczenie
pokłonów ziemnych, inny kierunek procesji, a przede wszystkim wpro-
wadzenie trójpalcowego sposobu żegnania się, godziły w podstawowe
znaki identyfikacji religijnej rzesz wiernych. Dlatego – choć do legendy
przeszli wysoko urodzeni zwolennicy starego obrzędu, jak choćby boja-
rynia Morozowa, uwieczniona na obrazie Wasilija Surikowa – do reform
nieufnie odnieśli się głównie zwyczajni wierni: chłopi, parafialne du-
chowieństwo, kozacy z południowych rubieży ówczesnej Rosji. Mimo
iż opór wobec zmian był znaczny, nic nie dały dysputy i polemiczne
pisma protopopa Awwakuma i innych uczonych zwolenników sta-
rych porządków. Sobory z lat 1666–1667 potwierdziły dotychczasowe
zmiany, a na ich przeciwników nałożyły anatemę. Wkrótce rozpoczęły
się prześladowania, które nabrały masowego charakteru w latach 80.
XVII wieku (tamże, s. 31–33). By ich uniknąć, tysiące zwolenników
starego obrzędu ratowały się ucieczką w trudno dostępne obszary kraju
bądź poza granice rosyjskich włości (tamże, s. 33–34; Grek-Pabisowa
1999, s. 17–25).
W latach 2009–2012 były realizowane w ramach grantu MNiSW nr N N109 313537
„Zróżnicowanie etniczne i wyznaniowe ukraińskiego Budziaku”. Pierwszy etap badań
dotyczył bałkańskich mniejszości zamieszkujących Budziak, a jego efekty zostały
zaprezentowane w zbiorze Bałkany na Ukrainie. Bułgarzy, Gagauzi i Albańczycy z ukra-
ińskiego Budziaku (Lipiński 2014). Drugi etap dotyczył właśnie Lipowan. Na obydwu
etapach w badaniach uczestniczyli studenci Instytutu Etnologii i Antropologii Kul-
turowej Uniwersytetu Warszawskiego.
Poza stereotyp. Badania wśród staroobrzędowców z ukraińskiego Budziaku
9
Fot. 1. Dwupalcowy znak krzyża (dwojepierstie) – symbol religijnej odrębności staroobrzę-
dowców (Wojciech Lipiński)
Starowiercy, którzy kilkadziesiąt lat później zaczęli zasiedlać deltę
Dunaju i przyległe obszary, docierali tam przede wszystkim dwoma
szlakami. Jeden wiódł z położonego na wschodnich wybrzeżach Morza
Azowskiego i Czarnego regionu, zwanego Kubaniem. Pod opieką tatar-
skich chanów znalazły tam schronienie liczne grupy przybywających
znad Donu starowierskich kozaków. Na początku XVIII wieku, ucieka-
jąc z Rosji po stłumieniu powstania Kondrata Buławina w 1709 roku,
dotarł tam wraz ze swoimi zwolennikami Ignat Niekrasow, od którego
pochodzi nazwa tej grupy kozaków. Przez kilka dziesięcioleci Niekra-
sowcy stanowili poważną siłę w wojenno-politycznych rozgrywkach na
tatarsko-rosyjskim pograniczu, nie raz wypuszczając się u boku cha-
nów na wyprawy w głąb swej dawnej ojczyzny (Prigarin 2010a, s. 59;
o Niekrasowcach zob. Baczinskij 1971; Wołkowa, Zasiedatielewa 1986;
Fienogien 2004; Sen’ 2005; Milczew 2005). Dosyć szybko zaczęli się
też wypuszczać dalej na zachód, docierając wzdłuż czarnomorskiego
wybrzeża aż do ujścia Dunaju. Po tym, jak w 1737 roku zmarł Ignat
Niekrasow, a polityczna dominacja Rosji w regionie zaczęła zagrażać
wolnym wspólnotom kozackim na Kubaniu, to właśnie delta Dunaju
stała się kolejnym celem ich migracji. Część Niekrasowców osiadła
10
Wojciech Lipiński
tam prawdopodobnie już w latach 40., inni przybywali w ciągu kolej-
nych dekad XVIII wieku, zasilając starowierskie osady w delcie bądź
tworząc nowe, na przyległych obszarach Dobrudży, wśród zalesionych
wzgórz prowincji Babadag. Niektórzy z Niekrasowców osiedlali się
też na lewym, besarabskim brzegu Dunaju, z czym wiążą się początki
choćby takich, do dziś istniejących w ukraińskim Budziaku starowier-
skich miejscowości, jak Wiłkowo czy Primorskoje. Część Niekrasow-
ców z delty Dunaju i Dobrudży przeniosła się na besarabski brzeg
na początku XIX wieku. W 1811 roku, gdy szala zwycięstwa w wojnie
z Turcją przechylała się już na stronę Rosji, rząd carski wydał dekret,
który Niekrasowcom, stojącym jak niegdyś na Kubaniu, tak i teraz nad
Dunajem, po stronie Turcji, przyobiecywał „wybaczenie dawnych win
wobec państwa i ojczyzny” (Prigarin 2010a, s. 110, tam też cały tekst
dekretu). Mało tego, dekret zapewniał pomoc w osiedleniu się w Bes-
arabii i gwarantował swobodę religijną. Część starowierskich koza-
ków odpowiedziała na wezwanie carskiego rządu. Niekrasowcy zasilili
wspólnotę staroobrzędową w Izmaile i założyli do dziś istniejące wsie
– Starą i Nową Niekrasowkę, oraz dołączyli do starowierskiego osadnic-
twa w Murawliowce.
Drugi szlak starowierskich migracji nad Dunaj wiódł z Polesia,
przez Podole i Besarabię. Już pod koniec XVII wieku na Polesiu powsta-
ły silne ośrodki staroobrzędowców w Starodubiu i Wietce. Dla części
przybywających tam poleskie centra okazywały się jedynie przystan-
kiem na trasie dalszych migracji, wiodących w głąb ówczesnej Rzeczy-
pospolitej, na Podole, bądź jeszcze dalej w stronę ziem rumuńskich.
Dla niektórych ostatecznym celem wędrówki okazywała się południo-
wa Besarabia, delta Dunaju i Dobrudża. Tej fali migracji naddunajscy
starowiercy zawdzięczają swoją dzisiejszą nazwę. Termin Lipowanie
na oznaczenie starowierców pojawił się w rumuńskiej terminologii
urzędowej w XVIII wieku, skąd prawdopodobnie przeniknął do samych
starowierców i zaczął być przez nich uznawany za nazwę grupy (tamże,
s. 380–385). Ludowe etymologie uparcie łączą jej pochodzenie z lipą,
już to wskazując na fakt ukrywania się w lipowych lasach, już to akcen-
tując znaczenie w religijności ikon, które wykonywane miały być na lipo-
wych deskach. Istnieje też inna, chyba bardziej prawdopodobna wersja
powstania nazwy, o tyle ciekawa, że doskonale odzwierciedla historię
i geografię wędrówek tej grupy staroobrzędowców. Poleskie ośrodki
w Wietce i Starodubiu były położone na pogranicznych obszarach,
gdzie ścierały się wpływy Moskwy i Rzeczypospolitej. Na początku
Poza stereotyp. Badania wśród staroobrzędowców z ukraińskiego Budziaku
11
XVIII wieku uwagę starowierców zaczęło przyciągać inne, odleglej-
sze pogranicze: Rzeczypospolitej, Imperium Osmańskiego i państwa
Habsburgów. Do wędrówki w tym kierunku zachęcał między innymi
starodubski diak Filip. Prawdopodobnie od jego imienia pochodzi
etnonim, który wkrótce rozpowszechnił się na znacznych obszarach,
od Polesia, przez Podole, aż po Besarabię. Jego pierwotna wersja Fili-
poni pod wpływem języka ukraińskiego wkrótce uległa transformacji
w formę Piliponi. Termin ten był notowany na całym wymienionym
obszarze, jednak najbardziej chyba upowszechnił się na Podolu, czego
do dziś wyraźnym świadectwem są liczne toponimy. Z kolei pod wpły-
wem języka rumuńskiego nastąpiła ostatnia transformacja etnonimu
do współczesnej formy Lipowanie (na temat etnonimu Lipowanie zob.
Prigarin 2010a, s. 377–385; Abakumowa-Zabunowa 2008, 2012).
Napływ starowierców do Budziaku i delty Dunaju trwał przez całą
pierwszą połowę XIX stulecia, choć mniej liczne przypadki zdarzały
się także i później. Oprócz dwóch głównych potoków migracji: niekra-
sowskiego i lipowańskiego, zwolennicy starego obrzędu docierali nad
Dunaj przez Noworosję (Prigarin 2010a, s. 78–92). Wielości kierunków
migracji odpowiadało wewnętrzne zróżnicowanie starowierskiej spo-
łeczności – tworzyli ją ludzie o różnym statusie społecznym (kozacy,
chłopi, mieszczanie) i różnych tradycjach gospodarczych (Niekrasowcy
trudnili się głównie rybołówstwem, wśród Lipowan dominowały zajęcia
rolnicze). Formowanie się odrębnej grupy naddunajskich staroobrzę-
dowców trwało do połowy XIX wieku, czego odzwierciedleniem jest
choćby stopniowe utrwalanie się wspólnej nazwy. Początkowo okreś-
lenia Niekrasowcy i Lipowanie funkcjonowały w regionie równolegle.
Dopiero z czasem, gdy kozacki status Niekrasowców zaczął tracić na
znaczeniu, wszyscy staroobrzędowcy regionu przyjęli jedną nazwę –
Lipowanie (Fienogien 2004).
Historię lipowańskich wspólnot w południowej Besarabii od drugiej
połowy XIX wieku znaczyły kolejne zmiany granic i przynależności po-
litycznej. W 1856 roku Podunawie weszło w skład rumuńskich Księstw
Dunajskich, podporządkowanych Imperium Osmańskiemu. W latach
1878–1918 ponownie stało się częścią Rosji. W okresie międzywojen-
nym cały obszar osadnictwa lipowańskiego znalazł się w granicach Ru-
munii. W 1944 roku Besarabia weszła w skład Związku Radzieckiego.
Na większości jej obszaru utworzono Mołdawską Republikę Radziecką.
Południowy fragment, większość historycznego Budziaku, przypadł
12
Wojciech Lipiński
Ukraińskiej Republice Radzieckiej, a w 1991 roku stał się częścią nie-
podległej Ukrainy.
Gdy w połowie XIX wieku dobiegał końca proces formowania się
lipowańskiej społeczności nad Dunajem, na lewym brzegu istniało
kilkanaście miejscowości staroobrzędowych bądź takich, w których
staroobrzędowcy stanowili odrębną grupę (Prigarin 2010a, s. 95).
Ich liczebność w regionie w połowie wieku szacuje się na niespełna
pięć i pół tysiąca osób (tamże, s. 185). Niezależnie od wewnętrzne-
go zróżnicowania, wynikającego ze złożonej historii migracji, tym,
co łączyło zdecydowaną większość naddunajskich starowierców, było
przywiązanie do popowskiego nurtu staroobrzędowstwa. Po reformach
Nikona część zwolenników starych porządków uznała, że w sytuacji
sprzeniewierzenia się hierarchii kapłaństwo należy odrzucić. Powstały
w ten sposób nurt bezpopowców podzielił się wkrótce na liczne odłamy
(tołki, sogłasija), a jego przedstawiciele migrowali głównie na północne
i północno-zachodnie rubieże Rosji (Iwaniec 1977, s. 36–48; Grek-
-Pabisowa 1999, s. 17–21). Inna część zwolenników starych zwyczajów
uznawała konieczność zachowania kapłaństwa. Nad Dunaj przybywali
przede wszystkim zwolennicy tego właśnie nurtu, zwani ogólnie po-
powcami2. Po reformie popowcy nie mieli biskupów, którzy mogliby
wyświęcać kolejnych kapłanów. Borykając się ciągle z ich niedoborem,
staroobrzędowcy czynili starania o przywrócenie własnej, pełnej hierar-
chii duchownej. Zostały one uwieńczone sukcesem w roku 1846, gdy
powstała tak zwana hierarchia białokrynicka3. Dziesięć lat później, gdy
Podunawie weszło w skład Księstw Dunajskich, utworzono izmailską
eparchię4 staroobrzędową.
2 Na terenie ukraińskiego Budziaku mieszkają wyłącznie staroobrzędowcy-po-
powcy. Nieliczni bezpopowcy osiedlali się na terenie dzisiejszej Rumunii. Więcej
o wewnętrznych zróżnicowaniach religijnych w tekście Aleksandra Anatoljewicza
Prigarina w tym tomie.
3 Mieli w tym udział i naddunajscy starowiercy. Staroobrzędowi posłańcy, którzy
wyruszyli z Białej Krynicy do Konstantynopola w poszukiwaniu biskupa godnego ob-
jęcia starowierskiej metropolii, najpierw udali się właśnie nad Dunaj, gdzie uzyskali
pomoc w realizacji swych planów ze strony niekrasowskiego atamana Osipa Goncza-
rowa (Subbotin 1874, s. 327–333; Prigarin 2010b).
4 Eparchia (od greckiego éparchos, „biskup”) to prowincja kościelna zarządzana
przez biskupa (Smykowska 2008, s. 25). Zapis lub tłumaczenie terminów wywodzą-
cych się z tradycji wschodniego chrześcijaństwa stosujemy według zasad przyjętych
w opracowaniach słownikowych: Pokorzyna (2001); Smykowska (2008).
a
s
s
e
d
O
r
t
s
e
i
n
D
n
a
m
L
i
u
r
t
s
e
i
n
D
i
k
s
w
o
r
t
s
e
i
n
D
d
o
r
o
g
o
ł
e
i
B
a
t
a
r
a
S
y
r
a
n
u
b
r
a
t
a
T
z
y
c
r
A
j
e
b
i
l
A
.
z
e
J
e
n
r
a
z
C
e
z
r
o
M
i
n
a
g
a
z
S
.
z
e
J
k
y
s
a
S
.
z
e
J
e
j
o
n
r
i
M
e
j
o
k
s
r
o
m
i
r
P
j
a
n
u
D
a
i
l
i
K
a
k
w
e
i
l
i
s
a
W
j
a
t
i
K
.
z
e
J
a
k
w
o
i
l
w
a
r
u
M
g
u
b
a
ł
t
a
K
.
z
e
J
e
n
i
t
u
r
a
T
a
i
w
a
d
ł
o
M
o
g
e
i
k
s
j
i
l
i
k
i
o
g
e
i
k
s
l
i
a
m
z
i
w
ó
n
o
j
e
r
e
i
n
e
r
e
t
a
n
n
a
w
o
p
i
L
z
e
z
r
p
e
n
a
k
z
s
e
i
m
a
z
i
c
ś
o
w
o
c
s
j
e
i
m
i
k
a
i
z
d
u
B
i
k
s
ń
i
a
r
k
U
.
1
a
p
a
M
o
w
o
k
ł
i
W
a
t
l
e
D
u
j
a
n
u
D
a
i
n
u
m
u
R
a
k
w
o
s
a
r
k
e
i
N
a
r
a
t
S
ł
i
a
m
z
I
d
a
r
g
ł
o
B
a
s
o
K
a
k
w
o
s
a
r
k
e
i
N
a
w
o
N
g
u
p
ł
a
J
.
z
e
J
ł
u
g
a
K
.
z
e
J
i
n
e
R
14
Wojciech Lipiński
Przestała ona istnieć niespełna wiek później, gdy całość życia re-
ligijnego starowierców została poddana represyjnej polityce ateistycz-
nego reżimu. Czasy Związku Radzieckiego odcisnęły głębokie piętno
na życiu starowierskich wspólnot. Dotknęły ich głód i represje lat
powojennych, a wprowadzenie kołchozów zmieniło dotychczasowy
system gospodarowania. Największe zmiany zaszły w życiu religijnym.
Staroobrzędowcy zachowali co prawda swoje parafie, jednak polityka
ateizacji sprawiła, że z takim trudem zachowane u początków władzy
radzieckiej cerkwie, u jej schyłku świeciły często pustkami.
Niezależnie od tych wszystkich przemian wspólnoty staroobrzędow-
ców-Lipowan przetrwały od dziś. Na terenie ukraińskiego Budziaku,
w jego naddunajskich rejonach, można wskazać dziesięć zamieszkanych
przez nich miejscowości. Starowierska parafia istnieje w największym
ośrodku miejskim regionu – Izmaile. Staroobrzędowcy nadal dominu-
ją w podizmailskich wsiach: Starej i Nowej Niekrasowce, w oddalonej
nieco dalej na północ w stronę Bołgradu małej wsi Kosa oraz w Muraw-
liowce. Na terenie sąsiedniego rejonu kilijskiego Lipowanie od dawna
żyją w wieloreligijnych i wieloetnicznych miejscowościach, sąsiadując
głównie z prawosławnymi Ukraińcami lub Rosjanami. Wspólnoty
staroobrzędowe są tutaj w samej Kili i w sąsiedniej wsi Wasiliewka,
w położonym w delcie Dunaju Wiłkowie i pobliskim Primorskoje oraz
w Mirnoje. Liczebność staroobrzędowców ukraińskiego Budziaku sza-
cuje się dziś na 25 tysięcy osób.
Teren i przebieg badań
Badania wśród naddunajskich staroobrzędowców były częścią szer-
szego programu badawczego mającego na celu poznanie wyznaniowe-
go i etnicznego zróżnicowania ukraińskiego Budziaku. Pod względem
owych zróżnicowań jest to region niezwykły. Obok prawosławnych
i staroobrzędowców spotkamy tu wielu przedstawicieli nowych ruchów
protestanckich, oprócz Rosjan i Ukraińców mieszkańcami regionu są
między innymi Mołdawianie, Bułgarzy, Gagauzi. Mimo tak licznych
możliwości, decyzja o rozpoczęciu badań właśnie wśród Lipowan
nie była trudna. Pytanie o to, w jaki sposób starowierskie wspólnoty
Budziaku, te „wyspy średniowiecznego prawosławia”, jak określił je
znawca lipowańskiej historii i kultury Aleksandr Prigarin, funkcjonują
w wieloetnicznym otoczeniu regionu, w warunkach wiecznie niedokoń-
czonej transformacji postsocjalistycznego państwa i w zglobalizowanej
Poza stereotyp. Badania wśród staroobrzędowców z ukraińskiego Budziaku
15
rzeczywistości początku XXI stulecia, było zbyt frapujące, by pozosta-
wić je bez choćby próby odpowiedzi.
Podjęcie tego wyzwania oznaczało konieczność wyboru miejsca
badań. Ostateczna decyzja nie była efektem wyłącznie rozważnych
kalkulacji, lecz złożyło się na nią wiele dość przypadkowych okoliczno-
ści. Mimo to wybór należy uznać za trafny – Murawliowka i Mirnoje
okazały się miejscowościami pozwalającymi z pełną ostrością dostrzec
zjawiska i procesy ważne dla zrozumienia fenomenu trwania lipowań-
skiej odrębności na przekór wszystkim przemianom ostatniego wieku.
Staroobrzędowe osadnictwo w obydwu wsiach datuje się na począ-
tek XIX wieku. Jak wiele innych miejscowości w regionie, wsie tworzyły
się na miejscu dawnych osad i zimowisk tatarskich. Prawdopodobnie
pierwsze rodziny starowierskie osiadły w pobliżu tatarskiej osady Dire-
kioj nad jeziorem Kitaj w pierwszych latach XIX wieku (Prigarin 2010a,
s. 115). Liczniejsze osadnictwo na miejscu dzisiejszej Murawliowki
pojawiło się już po włączeniu Besarabii do Rosji; byli to głównie prze-
chodzący z prawego brzegu Dunaju Niekrasowcy5. W 1827 roku we wsi
było już blisko pięćdziesiąt rodzin (Prigarin 2009, s. 47). Wiadomo też,
że już wówczas istniała w Murawliowce kaplica. Gdy Podunawie weszło
w skład Księstw Dunajskich, na jej miejscu powstała cerkiew, której
ołtarz poświęcono uroczyście w 1859 roku (tamże, s. 49). W latach
1913–1925 wybudowano do dziś istniejący, murowany budynek nowej
cerkwi pw. Opieki Najświętszej Bogurodzicy. Od początku XX wieku
we wsi istniał też żeński klasztor. Po wejściu Besarabii w skład ZSRR
został zamknięty, budynki klasztorne zburzono ostatecznie w pierw-
szej połowie lat 50. XX wieku (tamże, s. 58). Przed podobnym losem
społeczność uchroniła swoją cerkiew, która funkcjonowała nieprzerwa-
nie przez cały okres radziecki.
Murawliowka jest oddalona od centrum rejonowego w Izmaile o po-
nad 40 kilometrów. Sąsiednie miejscowości, podobnie jak Murawliowka
położone nad jeziorem Kitaj, to mołdawska Kamyszowka, ukraiński
Czerwonyj Jar oraz leżąca na przeciwległym brzegu Wasiliewka, gdzie
mieszkają Rosjanie – staroobrzędowcy i prawosławni. Wieloetniczne
i wieloreligijne otoczenie zaczęło w XX wieku coraz silniej oddziały-
wać także na sytuację w Murawliowce, dawniej zamieszkanej prawie
5 Za oficjalną datę powstania Murawliowki uznaje się rok 1813. Już po zakoń-
czeniu naszych badań, w 2013 roku, uroczystym koncertem w miejscowym domu
kultury uczczono dwusetlecie wsi.
16
Wojciech Lipiński
Fot. 2. Podłużne domy pośród ogrodów to typowy krajobraz budziackiej wsi. Widok
na Murawliowkę i jezioro Kitaj z dzwonnicy tamtejszej cerkwi (Wojciech Lipiński)
wyłącznie przez starowierców. Proces ten nasilił się szczególnie w cza-
sach radzieckich. Zwiększyła się wtedy liczba mieszanych małżeństw,
we wsi osiedlało się coraz więcej osób innych wiar i narodowości. Część
prawosławnych, którzy zawierali małżeństwa ze starowierkami/staro-
wiercami z Murawliowki, decydowała się na ślub cerkiewny. W takim
przypadku musieli oni przejść obrzęd miropomazania (bierzmowania),
włączający do staroobrzędowej społeczności. Rzadko kiedy wiązało
się to z jakimkolwiek dalszym zaangażowaniem religijnym, tym bar-
dziej że nie sprzyjała temu ateistyczna polityka ówczesnego państwa.
Wszystko to powodowało, że symboliczne granice dawnej lipowańskiej
wspólnoty zaczęły podlegać daleko idącym przekształceniom. Dziś
w Murawliowce nadal dominują rosyjscy staroobrzędowcy-Lipowanie,
ale można też spotkać Mołdawian, Ukraińców czy Bułgarów. Dostarcza
też Murawliowka bardziej egzotycznych przykładów. Gdy rozpoczyna-
liśmy badania, mieszkańcy, opisując wielonarodowościowy charakter
wsi, często przywoływali przykład mężczyzny pochodzącego z Sierra
Leone. Nieżyjący już dziś, czarnoskóry mężczyzna przyjechał na studia
do Związku Radzieckiego, gdzie ożenił się z pochodzącą z Murawliow-
ki Lipowanką i osiadł na wsi. Dziś w Murawliowce mieszka też kilka
Pobierz darmowy fragment (pdf)