Darmowy fragment publikacji:
OJA
IŁOŚĆ
JAN GÓR A OP
OJA
IŁOŚĆ
DUSZPASTERSKIE SEKRETY ZAŁOŻYCIELA LEDNICY
WYBÓR I OPR ACOWANIE
JOANNA KUBASZCZYK
© Copyright for the text by Polska Prowincja Dominikanów, 2018
© Copyright for this edition by Wydawnictwo W drodze, 2018
Redaktor prowadzący: Ewa Kubiak
Wybór tekstów i opracowanie: Joanna Kubaszczyk
Redakcja: Agnieszka Czapczyk
Korekta: Paulina Jeske-Choińska, Agnieszka Czapczyk
Projekt layoutu, skład i łamanie: Joanna Dąbrowska
Redakcja techniczna: Justyna Nowaczyk
Projekt okładki i stron tytułowych: Hubert Grajczak
Fotografi a na okładce: Mikołaj Rutkowski
ISBN 978-83-7906-210-2
jest imprintem Wydawnictwa
Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów W drodze sp. z o.o.
Wydanie I, 2018
ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań
tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82
sprzedaz@wdrodze.pl www.wdrodze.pl
Próbujemy piąć się mozolnie w stronę nieba, mając ojca Jana ciągle w po-
bożnej pamięci. Jak nam się ta wspinaczka udaje, Pan Bóg oceni, mamy
jednak przeświadczenie, że z pamięcią o wszystkim, czego się w duszpa-
sterstwie dowiedzieliśmy i co przeżyliśmy, jest nam do nieba prościej i bli-
żej. Może się w nim spotkamy? Na razie tęsknimy… A przecież tęsknota
jest miarą miłości, prawda?
Elżbieta Cieślewicz (Różańska)
Przedmowa
Książka, którą oddajemy do rąk czytelników, powstała w swym zasad-
niczym zrębie, obejmującym teksty ojca Jana Góry o duszpasterstwie,
jeszcze za życia duszpasterza. Stanowiła trzecią część tetralogii pod robo-
czym tytułem Niechciane dzieci, z której dwa pierwsze tomy, Znaczy ksiądz
i W świetle pontyfi katu, ukazały się w wydawnictwie Polwen. Planowana
czwarta część miała być poświęcona duszpasterskim fi liom czy – jak ojciec
Jan je pieszczotliwie nazywał – córkom, czyli Hermanicom, Jamnej i Led-
nicy. Niniejsza opowieść ogranicza się do działalności Jana Góry jako dusz-
pasterza młodzieży szkół średnich i duszpasterza akademickiego, albowiem
gdy książka powstawała, etap Ruchu Lednickiego dopiero się rozpoczynał
i nikt się nie spodziewał, że będzie trwał tak krótko. Nie znaczy to, że Led-
nicy w tej opowieści nie ma, trzeba bowiem pamiętać, że pierwsza Lednica
odbyła się w roku 1997 i nie sposób myśleć o ostatnich piętnastu latach
duszpasterzowania akademickiego Jana Góry, abstrahując od wymiaru du-
chowego i wychowawczego owej „studni głębinowej”.
Nieoczekiwana śmierć ojca Jana sprawiła, że konieczne stało się po-
nowne gruntowne przemyślenie koncepcji książki, dokonanie pewnego
podsumowania. Spojrzenie na dorobek poznańskiego duszpasterza w spo-
sób kompleksowy, odpowiedzenie sobie na pytanie, co z działalności dusz-
pasterskiej ojca Jana warto ocalić od zapomnienia. Jan Góra, wychowując,
chciał dać młodzieży skrzydła, pragnął, by młodzi ludzie byli niczym orły,
PRZEDMOWA
7
które szybują nad granią, marzył, by zapragnęli „wzlecieć ku wielkości ist-
nienia i powołania zadanego nam przez Boga”. Jego wychowanie było wy-
chowaniem do życia spełnionego, do życia przeżytego sensownie. Chciał,
żeby duszpasterstwo było duchowym uniwersytetem, pragnął dać młodym
godność, podkreślając, że „wychowanie chrześcijańskie to wychowanie do
godności”. Jego wychowanek miał być człowiekiem żyjącym pełnią życia,
zorientowanym na Boga, człowiekiem wiary niepomniejszonej, to znaczy
niezredukowanej o jakikolwiek wymiar.
Wielu w jego szaleństwie uczestniczyło, wychował tysiące młodych lu-
dzi, ale czy miał metodę, program wychowawczy? Na to pytanie stara się
odpowiedzieć druga część książki, powstała post mortem, podejmująca re-
fl eksję nad tym, co sam Jan Góra określił mianem „rozwoju osobowości
integralnej”. Twórca spotkań lednickich mówił o swym celu tak: „»Stań się«
tym, czym »jesteś«. Osobą, osobowością, integralną osobowością, osobo-
wością otwartą na transcendencję”.
Zapraszając czytelników do lektury, zakończę nieco przekornie frag-
mentem wierszyka Jana Brzechwy Konik polny i boża krówka:
Konik polny z bożą krówką
Poszli raz ku Kalatówkom.
Patrzą w górę – a tu góra
Cała szczytem tonie w chmurach.
(…)
Co tu robić? Konik polny,
Do decyzji szybkich zdolny,
Rzecze: „Mam ja wyjście proste;
Trzeba jej dorównać wzrostem,
W walce z górą ten coś wskóra,
Kto się stanie sam jak góra!”
(…)
8
MOJA MIŁOŚĆ. DUSZPASTERSKIE SEKRETY ZAŁOŻYCIELA LEDNICY
Tak więc rośli, rośli, rośli,
Aż wyrośli znad zarośli,
Aż się stali, daję słowo,
Jedno koniem, drugie krową.
Życzę sobie i innym, byśmy pragnąc stać się „jak góra”, rośli, rośli, rośli
i byśmy wyrośli znad zarośli, w sposób najpełniejszy i najpiękniejszy stając
się tym, czym jesteśmy w Bożym zamyśle.
Joanna Kubaszczyk
Wstęp
To była najpiękniejsza i najważniejsza przygoda mojego życia. Dusz-
pasterstwo Młodzieży Szkół Średnich i Duszpasterstwo Akademickie.
Lata 1977–2012. Całe trzydzieści pięć lat. Byłem w nią całkowicie i bez resz-
ty zaangażowany. To był mój świat, którym żyłem. Nie miałem innego ży-
cia, tylko to. Bycie z młodzieżą. Poświęciłem jej najlepsze chwile i najlepsze
siły. Od rana do wieczora po prostu byłem. To była moja praca i moja mod-
litwa. Rozsadzało nas. Szukaliśmy przestrzeni. Ale nade wszystko szukali-
śmy Boga. Naszym przewodnikiem był Jan Paweł II. Jeździliśmy za nim i do
niego. A tutaj w Polsce: Hermanice, Jamna, Lednica. Ale najpierw i przede
wszystkim Poznań. Tamte to moje fi lie i lokomotywy, o nich później. Ze
względu na moje całkowite zaangażowanie, brak obiektywizmu i dystansu,
zwróciłem się do kilku osób, aby napisały swoje wspomnienia z tego czasu1.
Najistotniejsza była przecież inwestycja w ludzi, a dopiero później w beton.
Choć i w laniu betonu mamy niemały dorobek: zbudowaliśmy Jamną i Led-
nicę. Ale najważniejsze, że zbudowaliśmy je w ludziach.
Najpierw było Duszpasterstwo Młodzieży Szkół Średnich. Lata
1977–1987. Sprowadzono mnie z Warszawy, abym przejął opiekę nad
młodzieżą po ojcu Piusie Bosaku, którego przeniesiono do Warszawy.
1 Fragmenty tych wspomnień zostały włączone do książki, uzupełniając narrację ojca Jana –
przyp. red.
WSTĘP
11
Duszpasterstwo Młodzieży Szkół Średnich powstało jako odnoga Dusz-
pasterstwa Akademickiego i mieściło się w dawnym wilgotnym schronie
bez okna i wentylacji. Sztuczny wyciąg powietrza pozwalał przeżyć w tym
pomieszczeniu jakiś czas bez bólu głowy. Nasze Msze Święte, sławne „sie-
demnastki”, były wydarzeniem w mieście. Nasze śpiewy rozniosły się po
świecie. Początkowo były to piosenki religijne, później kanony z Taizé,
następnie kompozycje André Gouzesa OP, aż wreszcie mieliśmy własne
propozycje. Potem zaczęliśmy sami tworzyć nasze pieśni lednickie. W tym
czasie w piwnicy pod prezbiterium urządziliśmy kaplicę „U Pana Boga za
piecem”, a na tarasie przy zakrystii wybudowaliśmy Lektorium im. Romana
Brandstaettera.
Po nieoczekiwanej tragicznej śmierci ojca Honoriusza Kowalczyka OP
i kilkuletnim pobycie interwencyjnym ojca Tomasza Pawłowskiego OP w ro-
ku 1987 zostałem duszpasterzem akademickim. Z piwnicy przeszedłem do
pomieszczeń Duszpasterstwa Akademickiego na parter. Miałem do dyspozy-
cji „Oczko”, salonik, dużą salę i Lektorium im. Romana Brandstaettera.
Duszpasterstwo Akademickie to była nasza codzienność. Dzień po dniu,
zaczynany Mszą Świętą o godzinie siódmej rano w kaplicy akademickiej. Po-
tem wspólne śniadanie i niekończące się rozmowy. W „Oczku” przesiadywa-
łem całymi dniami. Parzyliśmy herbatę, coś podjadaliśmy i znowu parzyli-
śmy herbatę. Drzwi mojego biura były zawsze otwarte. W zasadzie cały czas
ktoś w nim był. Nauczyłem się pracować przy otwartych drzwiach i w obec-
ności innych ludzi. Bywało, że modliliśmy się wspólnie. Opracowywali-
śmy plany na przyszłość. Wieczorami odbywały się spotkania formacyjne:
krąg biblijny, spotkania fi lozofi czne, kulturalne. Często przesiadywaliśmy
do późna w nocy. Musiałem wypuszczać studentów z klasztoru, bo brama
była już zamknięta. Tak mijały lata. Otoczony młodzieżą, byłem szczęśliwy.
Do głowy przychodziły mi różne pomysły. Starałem się być twórczy i ni-
gdy się nie powtarzać. Dopiero po czasie spostrzegałem, że odpłynęło już
pokolenie. Co jakieś pięć lat zmieniał się styl duszpasterzowania. A prob-
lem pozostawał jeden: jak trafi ć do młodzieży? Jak ją przyciągnąć do Boga?
12
MOJA MIŁOŚĆ. DUSZPASTERSKIE SEKRETY ZAŁOŻYCIELA LEDNICY
Od czasu do czasu wracali dawni bywalcy i wychowankowie duszpa-
sterstwa. W Poznaniu byliśmy rodziną wielopokoleniową. Błogosławiłem
śluby, chrzciłem dzieci. Wspólne wyjazdy, szczególnie w góry, a później na
Jamną, wspólne świętowanie zbudowało i umocniło więzi, które stały się
naszym skarbem, mocą i bogactwem. Staliśmy się środowiskiem. Tak jak
pielgrzymki ukształtowały Europę, tak wyjazdy za Papieżem zintegrowały
nasze środowisko. Wspólne podróże do Rzymu były zawsze wydarzeniem.
Zaangażowanie w VI Światowy Dzień Młodzieży w sierpniu 1991 roku było
przełomem. Wyszliśmy z własnego podwórka i otworzyliśmy się szeroko
na kraj i świat. Do Hermanic, na Jamną i nad Lednicę zaczęli przyjeżdżać
ludzie z daleka. Uczyliśmy się gościnności. Zbliżaliśmy się do siebie i do
Boga. Duszpasterstwo Młodzieży Szkół Średnich i Duszpasterstwo Aka-
demickie w tamtych czasach było azylem dla wielu, miejscem schronienia
przed władzą komunistyczną. Teraz stało się wyzwaniem, szansą. Bywało,
niestety, że bojąc się o bezpieczeństwo stada, spoglądałem nieufnie i z po-
dejrzliwością na niektórych ludzi, ponieważ każdy mógł być potencjalnym
donosicielem i współpracownikiem służb. Potem długo leczyłem się z tego
lęku. Ów lęk i podejrzliwość to były największe choroby duchowe ludzi sy-
stemu komunistycznego.
W czasach komunizmu, kiedy kontakt z Duszpasterstwem Akademi-
ckim mógł stanowić niebezpieczeństwo dla najbliższych, dla wykonywane-
go zawodu, zajmowanego stanowiska, kiedy kolejne rewizje niszczyły nasze
archiwum, a my nie przykładaliśmy większej wagi do zachowywania śladów
naszej działalności, zdawało się, że wszystko odchodzi wraz z ludźmi. Ta
książka jest próbą ocalenia śladów obecnych w ludzkiej pamięci, w ludzkich
sercach, zapisem wspomnień z drogi, którą wspólnie przeszliśmy w poszu-
kiwaniu bezcennej wartości, jaką jest wiara w Boga i więzi między nami.
Jan Góra OP
I
Duszpasterstwo Akademickie
w Poznaniu i moje w nim
duszpasterzowanie
Niebawem minie osiemdziesiąt lat2 od chwili, kiedy prymas kardynał
August Hlond powierzył dominikanom Duszpasterstwo Akademickie
w Poznaniu. Stało się to na spotkaniu w kurii biskupiej 14 sierpnia 1935
roku. Inspiracja do tego przedsięwzięcia wyszła od ówczesnego rektora Uni-
wersytetu Poznańskiego, profesora Stanisława Kasznicy. Był to również pre-
tekst do powrotu po latach dominikanów do Poznania, którzy przebywali
w tym mieście już od 1227 roku. Najpierw, korzystając z gościny u sióstr
Sacré Coeur przy ulicy Mielżyńskiego, a później już u siebie, dominikanie
rozwinęli działalność duszpasterską wśród młodzieży akademickiej, szyb-
ko zdobywając uznanie i szacunek w sferach akademickich, profesorskich
i kościelnych.
2 W roku akademickim 2017/2018 trwa rok jubileuszowy DA, które liczy sobie osiemdziesiąt
lat – przyp. red.
DUSZPASTERSTWO AKADEMICKIE W POZNANIU…
15
DZIĘKI NIEWYOBRAŻAL-
NEMU UPOROWI I DETER-
MINACJI OJCA MATEUSZA
SCHUTTERA 2 PAŹDZIER-
NIKA 1949 ROKU ŚWIĄ-
TYNIĘ POŚWIĘCONO.
OTWARTO TYM SAMYM
NOWY ROZDZIAŁ DUSZPA-
STERSTWA AKADEMICKIE-
GO W POZNANIU, PRZEZ
KTÓRE OD TEGO CZASU
PRZEWINĘŁO SIĘ TYSIĄCE
STUDENTÓW.
Dominikanie rzeczywiście podjęli się prowa-
dzenia Duszpasterstwa Akademickiego dopiero
w roku 1937, a wcześniej przystąpili do budowy
klasztoru i kościoła akademickiego. W obecnym
miejscu przy ulicy Libelta do wojny zdążyli wybu-
dować jedynie klasztor z kaplicą, planując budo-
wę kościoła akademickiego w czasie późniejszym.
Klasztor i kaplicę w nim przykryli dachem w 1937
roku i już mieli przystąpić do budowy kościoła, kie-
dy wybuchła wojna.
Jeszcze przed wojną duszpasterstwem zajął się ojciec Bernard Przy-
bylski. Naczelnym jego zadaniem było wtedy – jak sam o tym wspominał
– intelektualne kształcenie elit. Prymas Hlond żywo interesował się pracą
Duszpasterstwa Akademickiego, widząc w młodej inteligencji katolickiej
wielką szansę polskiego Kościoła. Przedwojenne duszpasterstwo zajmowa-
ło się przede wszystkim posługą duszpasterską, gdyż zadania formacyjne
wypełniały liczne i różnorodne katolickie organizacje studenckie.
W czasie wojny świeżo wybudowany klasztor użytkowały władze nie-
mieckie. Okupanci przejęli budynki na swoje policyjne urzędy. Już w lu-
tym 1945 roku wraz z cofającym się frontem niemieckim na ulicę Libelta
powrócił ojciec Stanisław Dobecki, poznaniak, zmarły w 2004 roku senior
naszego klasztoru. Najpierw był jedynym mieszkańcem, ratownikiem i go-
spodarzem klasztoru, w którym otworzył kaplicę, a następnie duszpaste-
rzem akademickim. Do Poznania powrócił potem także ojciec Bernard
Przybylski, ten, który przed wojną inaugurował działalność duszpasterską
wśród studentów.
Pierwszej powojennej młodzieży akademickiej nie stanowili zwy-
kli studenci. Wielu z nich było bardzo biednych, wynędzniałych i cho-
rych po wysiedleńczej tułaczce, po trudach konspiracyjnej pracy i party-
zantce, po więzieniach, po Powstaniu Warszawskim. Trafi ali do Poznania
z całej Polski, najczęściej nie mieli oparcia w żadnej rodzinie. Potrzebowali
16
MOJA MIŁOŚĆ. DUSZPASTERSKIE SEKRETY ZAŁOŻYCIELA LEDNICY
Spis treści
Przedmowa
Wstęp
I. Duszpasterstwo Akademickie w Poznaniu
i moje w nim duszpasterzowanie
II. Wielkie osobowości duszpasterskie w Poznaniu
III. Mój program duszpasterski i wychowawczy
Wychowanie człowieka integralnego
Świadomość celu w programie wychowawczym
Integralny człowiek, integralny chrześcijanin
Stuprocentowi katolicy
Narzędzia duszpasterskich działań
IV. Przestrzenie
„Schron”
Kaplica „U Pana Boga za piecem”
Lektorium im. Romana Brandstaettera
„Oczko”
Kaplica akademicka
Hermanicka wiata
7
11
15
25
31
31
32
33
34
40
51
53
53
55
55
57
60
SPIS TREŚCI
209
Jamna – wioska nadziei
Lednica
V. Formy działań duszpasterskich
Inauguracje
Codzienność
Spotkania
Roraty
Obozy
„Siedemnastki” i „dziewiętnastki”
„Siódemki” i „osiemnastki”
Noce czuwania
Jazda za Papieżem i pielgrzymki
Śniadania
Niekończące się rozmowy
Szopki, kabarety, śpiewy patriotyczne
Wspólny śpiew
Moje imieniny
Bal dominikański
Hermanice
Jamna
Lednica
VI. Katarzyna Olbrycht
Ojca Jana Góry OP wychowawcza wizja,
działanie i program
Kilka słów wyjaśnienia
Pedagogiczne tło i wychowawczy wymiar działalności
ojca Jana Góry
Wychowawcze wyzwanie Jamnej
Lednica – historyczne zadanie
210
MOJA MIŁOŚĆ. DUSZPASTERSKIE SEKRETY ZAŁOŻYCIELA LEDNICY
60
63
65
65
67
69
69
85
88
91
93
94
97
99
100
102
106
108
111
115
120
127
127
130
138
140
VII. Przemysław Alexandrowicz
O Duszpasterstwie Młodzieży Szkół Średnich
w Poznaniu w latach 1977–1987
Młodzież duszpasterstwa
Specyfi ka i inicjatywy DMSŚ
Seminaria ojca Jana
Droga do samodzielności
Formacja wspólnoty duszpasterskiej
O Duszpasterstwie Młodzieży ojca Jana Góry oraz o jego
metodzie wychowawczej – po trzydziestu latach
VIII. Joanna Kubaszczyk
„Stań się” tym, czym „jesteś”. O wizji człowieka
integralnego i jej realizacji w pracy duszpasterskiej
ojca Jana Góry
Próba odczytywania znaków czasu
Wychowanie człowieka integralnego
„Człowiek musi wiedzieć, że jest kochany. Wtedy jest mocny”
Miłość i odpowiedzialność
Rozwój postawy wobec innych ludzi: od egoizmu
i egocentryzmu ku alterocentryzmowi
Nauka kontaktu, komunikacji, więzi
Bezinteresowny dar z siebie samego
Służba
Odpowiedzialność za świat materialny
Głębia i dojrzałość wiary
Prymat logosu nad ethosem
Wychowanie do samodzielności
Uczestnictwo
Wybór Chrystusa
Do tańca czy do różańca?
153
154
157
161
163
165
168
173
175
185
186
189
191
193
195
196
196
197
201
202
204
205
206
Pobierz darmowy fragment (pdf)