Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
o. Adam Czuszel OSPPE
Debora Sianożęcka
Nieskalane
Słowo
w skalanych czasach
CO Z TĄ OKŁADKĄ?
Zanim zaczniesz czytać tę książkę, przyjrzyj się
i zastanów.
Na pierwszym planie widzimy kobietę, a tuż za
nią kontury postaci symbolizujące tłum. Jedynie
kobieta jest wyraźna. Pozostałe osoby są zaledwie
zarysowane, pozbawione twarzy, jakby puste i choć
przedstawione w pewnej dynamice – to biegnące
w nikomu nieznanym kierunku, jakby bez celu.
W osobę kobiety „wpisane” są trzy hebrajskie
litery: Dalet – Bet – Resz, które stanowią rdzeń
(DBR) wyrazu DABAR oznaczającego : „słowo”,
„rzecz”, „mowę”. Ten sam rdzeń znajduje się w słowie
DEBIR – oznaczającym kiedyś najświętsze miejsce
w Świątyni Jerozolimskiej. Umieszczenie tych liter
jakby „we wnętrzu” kobiecej postaci to znak, że za-
chowała ona słowo Boże i przywiązanie do Świątyni.
A co z pozostałymi przedstawionymi posta-
ciami? Litery, które w te postaci są wpisane, są
takie same jak te, które zawarte są w przedstawieniu
kobiety ale… tworzą one zupełnie inny rdzeń
– RBD, który tworzy zupełnie inne wyrażenie:
„zaścielić łóżko”, „przygotować łóżko” a więc tyle co
„usypiać”. Te same litery – ale wystarczy przestawić
jedną z nich, a całe słowo zmienia diametralnie swe
znaczenie.
W czasie objawień w Kibeho, Matka Boża po-
wiedziała: „Przybyłam by przygotować drogę Mo-
jemu Synowi dla waszego dobra, lecz wy nie chcecie
tego pojąć. Czasu pozostało niewiele, wy zaś jeste-
ście nieuważni. Rozpraszacie się pośród złudnych
dóbr tego świata. Widziałam wiele z moich dzieci
w rozproszeniu, dlatego przybyłam by wskazać wam
właściwą drogę”1.
Okładka książki, którą trzymasz w rękach,
o tym właśnie przypomina – żyjemy w czasach roz-
proszenia, dlatego tym bardziej trzeba być szczegól-
nie uważnym na to, by żadnego Słowa pochodzącego
z ust Bożych nie pominąć, ale przyjąć każde Jego
Słowo i przyjąć Jego natchnienia, niczego nie lek-
ceważąc, bo wszystko to stoi na straży twojej tożsa-
mości, jako człowieka żyjącego w Kościele.
Jeśli nawet najmniejsze z Jego Słów nie zostanie
przyjęte – inne słowo zacznie rościć sobie prawo
do panowania nad tobą i nie będzie to na pewno
słowo przynoszące pokój, natomiast skutecznie bę-
dzie chciało uśpić twoje sumienie…
„Nie łącz się więc z wielkim tłumem”… zatrzymaj
w sobie Słowo Boga i strzeż Go jak największego
skarbu!
Debora Sianożęcka
1
A. Socci, Ostatnie proroctwo. Wydawnictwo Aromat Słowa 2016.
Wstęp
„Zanim rabbi Zusja został znanym cadykiem
z Annopola, żył w ukryciu i wędrował z miejsca na
miejsce, a nikt nie dostrzegał jego wewnętrznej wiel-
kości. Pewnego dnia siedział w synagodze, w zupełnie
obcym mu mieście, gdy wtargnęła do niej jakaś ko-
bieta. Była bardzo wzburzona i roztrzęsiona.
«Czy widział ktoś mojego męża?» – zakrzyknęła
od progu. Obecni w synagodze dowiedzieli się wkrótce,
że jej mąż od dłuższego już czasu zaginął, zostawiając
ją bez złamanego grosza. Pełna trosk i porzucona
na łaskę losu kobieta poszukiwała męża chodząc od
miasta do miasta, mając nadzieję odnalezienia go
pewnego dnia. Wszędzie rozpytywała ludzi, czy też
go nie widzieli i opisywała jego wygląd na podstawie
kilku charakterystycznych znamion.
Gdy Zusja dowiedział się o strapieniu biednej
kobiety, powstał i powiedział do niej: «Idź do gospody
w tym mieście. Tam go znajdziesz!» Nie pytając, skąd
nieznajomy posiada tę wiedzę, pospieszyła kobieta do
gospody i tam odnalazła swego zaginionego męża.
Całe miasto było zadziwione! Skąd ten obcy, prosty
człowiek wiedział, gdzie przebywał mąż tejże ko-
biety, sam nawet nie postawiwszy nogi w rzeczonej
7
gospodzie? Czyżby był swego rodzaju cudotwórcą,
nieznanym nikomu świętym? Całe miasto mówiło
tylko o nim. Gdy ludzie pospieszyli do Zusji prosząc
o wyjaśnienie, ten odpowiedział skromnie: «Mylicie
się, wierząc w jakiś cud czy też boską inspirację. Rano
słyszałem po prostu dwóch mężczyzn prowadzących
ze sobą rozmowę. Jeden z nich powiedział mimocho-
dem, że jakiś obcy człowiek przybył właśnie do go-
spody. Pomyślałem więc sobie: Co te słowa znaczą dla
mnie? Dlaczego Bóg chciał, żebym je usłyszał? Mu-
siał przecież istnieć jakiś powód tego! Ciągle jeszcze
odczuwałem w sobie pewnego rodzaju zamieszanie
spowodowane wydawałoby się nieistotna nowinką,
gdy wtargnęła ta kobieta poszukując swego męża.
Stąd zrozumiałem, że musiało chodzić o tego świeżo
przybyłego i wysłałem ją do gospody».
Usiłując pomniejszyć znaczenie tego cudownego
zdarzenia i boskiego natchnienia Zusja zapomniał
o jednak o jednej rzeczy: on nie był jak inni! Słyszał
tylko to, co powinien był usłyszeć. I jakkolwiek ludzie
nie uważali tego za cud w dosłownym znaczeniu,
to odtąd wzrastał ciągle podziw dla rabbiego, który
słyszał tylko to, co było dla niego ważne”
(z chasydzkiej opowieści)
Jesteś tu, gdzie jesteś! Zapewne nie w synagodze,
być może w zupełnie obcym Ci mieście. Otwierasz
tę książkę. Teraz!
8
Ale wcześniej, jakiś czas temu, podczas kilku
wieczorów miała miejsce rozmowa dwojga ludzi, ko-
biety i mężczyzny, których, poza kilku nieistotnymi
rzeczami, łączy miłość do Chrystusa i Jego Matki.
Rozmowie przysłuchiwała się grupka ludzi. Kogoś to
słowo poruszyło, ktoś poddał myśl, by omawianymi
treściami podzielić się z innymi, ktoś sprawił, że
rozmowa stała się książką…
Tematem przytoczonej rozmowy był tekst, zary-
zykowałbym twierdzenie, że dla przeważającej czę-
ści chrześcijan nieznany, albo uznany za zbyteczny,
bo nie dość, że pochodzący ze „starego” Testamentu,
to jeszcze z mocno kwestionowanej przez uczonych
Księgi Wyjścia, na dodatek z jej fragmentu nazywa-
nego „Kodeksem Przymierza” (Wj 20, 22-24, 18),
czyli raptem 123 wersetów, w których występują,
bagatela, 54 nakazy i zakazy!
Omawiany passus wpisuje się idealnie w tę lo-
gikę: dwa wersety zawierające cztery zakazy: „Nie
rób tego!”. „Nie będziesz rozgłaszał fałszywych wie-
ści! I nie dołożysz ręki, ażeby z niesprawiedliwymi
ludźmi świadczyć na korzyść bezprawia! Nie łącz się
z wielkim tłumem, aby wyrządzić zło! A zeznając
w sądzie, nie stawaj po stronie tłumu, aby przechylić
wyrok!” (Wj 23, 1-2).
Słowa te w rozmowie Debory i Adama nabie-
rają aktualności i niezwykłej wagi w perspektywie
9
patrzenia na współczesną rzeczywistość Kościoła,
gdzie bożek demokracji i opinii tłumu rozrósł się
do monstrualnych rozmiarów. W perspektywie
patrzenia na społeczeństwo, gdzie prawda skarlała
do pojęcia subiektywnego „widzi-mi-się” jednostki.
W perspektywie patrzenia na człowieka, dla którego
słowo stało się, według trafnej diagnozy Debory,
„mylącym dźwiękiem”.
W czym Zusja był inny od „wszystkich innych”?
Na pewno w tym, że miał ducha rozeznania, czyli
że wiedział, że wszystko, co go spotyka, pochodzi
od Boga. Ale to może pozostać jedynie niezobo-
wiązującą teorią, która niewiele wnosi do realnego
życia, o ile nie idą za nią konkretne kroki. Zusja
mógł tę wiedzę zatrzymać dla siebie, mógł chcieć ją
sprawdzić, zanim wyjawił ją innym, mógł się jakoś
„zabezpieczyć” na wypadek, gdyby miało się okazać,
że identyfikacja nieznajomego mężczyzny z mężem
tej kobiety jest jedynie tworem jego wyobraźni czy
niezdrowej pobożności.
Odpowiedzią na to pytanie może być związek
chasydzkiego opowiadania z omawianym tekstem
z Kodeksu Przymierza. Otóż czymś, co naród Izra-
ela uczyniło innym od wszystkich narodów było
echo narodu wobec pięćdziesięciu czterech praw
kodeksu, ale i wszystkich sześciuset trzynastu przy-
kazań zawartych w Pięcioksięgu:
10
„Wszystko, co powiedział JHWH uczynimy i po-
słuchamy” (Wj 24, 7).
Naród wybrany decyduje się najpierw „czynić”
słowo Boga, a dopiero potem je „słuchać”, czyli od-
wrotnie do tego, co naturalne, co czynią inne ludy.
I to jest ta „inność”, która ma charakteryzować
również Kościół, nowy Izrael.
Słowo i tylko Słowo Boga! Ma absolutne pierw-
szeństwo wobec wszelkich innych nauk, teorii i inter-
pretacji. Nie świat i jego mądrości powinny powodo-
wać reakcje Kościoła. Nie człowiek ma interpretować
i aktualizować Słowo „skłaniając się ku duchom
zwodniczym i ku naukom demonów” (1Tm 4, 1).
Myślę, że duch troski o Słowo Boga i rady-
kalne życie według Słowa jest czymś, co przenika
tę książkę i nadaje jej szczególnie aktualny charakter.
Miriam, Matka Słowa, która czyni, co powie-
dział JHWH, niech będzie przewodniczką po dro-
gach naszych „skalanych czasów”.
br. Jan Kania OFMCap
11
ojciec
Adam
Czuszel
I
Rozdział pierwszy
Ciężkie czasy
Żyjemy w trudnym dla Kościoła okresie. Może
nawet w najtrudniejszych czasach w całej historii.
Zdaję sobie sprawę, że takie stwierdzenie brzmi dość
dramatycznie. To oczywiście moja subiektywna
ocena, z którą nikt nie musi się zgadzać, ale warto by
było jednak się nad tą kwestią pochylić, jeśli leży ci na
sercu troska o swoje zbawienie, a kwestia wierności
Chrystusowi nie jest ci obojętna. Obecnie ilość
fałszywej nauki głoszonej przez wielu jest porażająca,
a zarazem, co wyjątkowo bolesne, nie ma jasnych
i korekcyjnych reakcji Watykanu. Oznacza to, że
w wielu przypadkach można przedstawiać jawne
herezje bez żadnych konsekwencji. Głosić kłamstwo,
tłumacząc to dialogiem i rzekomym wsłuchiwaniem
się w głos Ducha Świętego.
Szczególnie dotkliwym i kompromitującym
problemem ostatnich czasów są skandale seksualne,
które wraz z listami arcybiskupa Vigano ponow-
nie wypłynęły na wierzch w rozmowach o kryzysie
Kościoła. Przypomnę, że chodziło o perwersyjne
15
sodomskie nadużycia, związane z molestowaniem
nieletnich. W całej tej debacie nad problemem nad-
użyć seksualnych, których to dopuszczali się kapłani
Kościoła katolickiego, istotne jest zwrócenie uwagi
na ważny szczegół. Otóż zdecydowana większość
przypadków molestowań przez księży (80–90 )2
to efebofilia3. Natomiast badania amerykańskiego
Ruth Institutez roku 2018 podają, że w przypadku
kapłanów i ich ofiar, korelacja jest niemal całko-
wita – 0,984. Pokrzywdzeni to przede wszystkim
chłopcy. Oznacza to, że w zdecydowanej większości
dopuszczającymi się takich ohydnych wykroczeń są
wyświęceni na kapłanów homoseksualiści. Tym bar-
dziej wypowiedzi wielu przedstawicieli Kościoła bę-
dące apoteozą środowisk gejowskich są szokujące. To
sugeruje, jak mocno zinfiltrowane przez sodomitów
jest Ciało Chrystusa. Ksiądz Peter Beer, wikariusz
generalny diecezji monachijskiej, udzielając wy-
wiadu portalowi katolische.de, stwierdził, że w jego
archidiecezji działają homoseksualni księża, którzy
2
https://www.lifesitenews.com/news/sex-abuse-crisis-in-us-catho-
lic-church-is-about-homosexuality-not-pedophili; https://ekai.pl/ks-ko-
bylinski-o-problemie-swiecen-kaplanskich-homoseksualnych-mezczyzn/-
W USA 90 księży skazanych za pedofilię stanowią duchowni homoseksualni.
Z badań wynika, że 90 przypadków molestowania seksualnego dzieci przez
księży dotyczy efebofilii.
3
Gr. ephebosi – ten, który osiągnął dojrzałość płciową. Efebofilia jest
więc pociągiem seksualnym do osób dojrzewających, najczęściej nastoletnich
chłopców.
4
czone-raport-homoseksualizm-pedofilia.html
https://www.vaticannews.va/pl/kosciol/news/2018-11/stany-zjedno-
16
wykonują wspaniałą pracę dla lokalnego Kościoła
i są bardzo ważną częścią misji, jaką cała diecezja
wypełnia dla Jezusa5. Pasterz tej diecezji kardynał
Reinhard, nomen omen, Marx, przewodniczący nie-
mieckiego episkopatu oraz bliski współpracownik
Franciszka, sam wielokrotnie wypowiadał się bardzo
pozytywnie o homoseksualistach w sutannach, re-
gularnie bronił gejowskiej ideologii oraz podnosił
kwestię błogosławienia związków osób tej samej
płci, a nawet sugerował konieczność przemyślenia
nauczania Kościoła co do tej formy płciowości6.
Z jednej strony mamy kajanie się hierarchów za
przestępstwa seksualne, a z drugiej – obronę ho-
moseksualizmu, który jak się okazuje, stoi za zde-
cydowaną większością dramatów wykorzystania
nieletnich przez księży. Także konferencja biskupów
poświęcona pedofilii wśród duchowieństwa, która
odbyła się w lutym 2019 roku, w żaden sposób nie
wiązała krzywdy dzieci z orientacją księży. Czy to
nie szokujące? To obłuda i szyderstwo wobec po-
twornych zranień i zniszczonych istnień! Homosek-
sualizm jest przeszkodą do święceń, o czym mówi
wprost instrukcja Kongregacji Edukacji Katolickiej:
niniejsza Kongregacja, w porozumieniu z Kongregacją
https://www.katholisch.de/aktuelles/aktuelle-artikel/mun-
5
chner-generalvikar-frauen-mehr-in-priesterausbildung-einbeziehen
6
-marx-endorses-blessing-ceremonies-for-same-sex-couples/
https://www.catholicworldreport.com/2018/02/03/cardinal-
17
ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów, uważa za
konieczne oświadczyć wyraźnie, że Kościół, głęboko
szanując osoby, których dotyczy ten problem, nie może
przyjmować do seminarium ani do święceń osób, które
praktykują homoseksualizm, wykazują głęboko zako-
rzenione tendencje homoseksualne lub wspierają tak
zwaną kulturę gejowską (…). Inaczej natomiast nale-
żałoby traktować tendencje homoseksualne, które są
jedynie wyrazem przejściowego problemu, takiego jak,
na przykład, niezakończony jeszcze proces dojrzewa-
nia. Niemniej jednak takie tendencje muszą być wyraź-
nie przezwyciężone, przynajmniej trzy lata przed świę-
ceniami diakonatu7. Można więc jasno powiedzieć,
że homoseksualni księża nie mają powołania, nie są
kapłanami z woli Boga, lecz tymi, którzy uzurpowali
sobie święcenia prezbiteratu kłamstwem i brakiem
przejrzystości. Osobiście znam seminaria w Polsce,
gdzie przymyka się na to oko, tłumacząc inicjację
homoseksualną kleryka jako błędy młodości, które
wcale nie rzutują na jego powołanie. Dziwnie też
brzmią słowa pewnego arcybiskupa, gdy w jednym
z wywiadów mówi: nie umiałbym u siebie w diecezji
wskazać takich kapłanów. Żaden ksiądz do mnie nie
przyszedł i nie powiedział: „Jestem homoseksualistą”.
Oczywiście nie twierdzę, że ich nie ma. Zwłaszcza że
7
Instrukcja na temat kryteriów rozeznawania powołania u osób z ten-
dencjami homoseksualnymi ubiegających się o przyjęcie do seminarium i
dopuszczenie do święceń, pkt 2.
18
znam podobne przypadki z innych diecezji. Jeżeli jed-
nak wiernie dochowują czystości, pozostają Chrystu-
sowymi kapłanami. Pozostają Chrystusowymi kapła-
nami? O masz ci! Wychodzi na to, że ten hierarcha
posiada niewielkie rozeznanie w tej materii. Może dla
laika brzmi to autentycznie, ale dla mnie, jako orien-
tującego się choć trochę w kościelnych sprawach za-
konnika, brzmi to po prostu śmiesznie. Znam historię
jednego z miasteczek w diecezji tegoż biskupa, gdzie
parę lat temu wymieniono wszystkich wikarych, gdyż
jeden z nich trafił na SOR z pewnym przedmiotem
w dość wstydliwej części ciała. Myślę, że pasterz nie
tylko zna niektórych księży gejów, ale również wie,
który z biskupów jest „lawendowy”.
W świetle wykorzystań seksualnych wszystko
to jawi się jako straszne okropieństwo. Skandale
pedofilsko-homoseksualne dotknęły Kościół w wie-
lu krajach, między innymi w Chile i Hondura-
sie, skąd pochodzą ważni kardynałowie i bliscy
współpracownicy papieża z powołanej przez niego
tak zwanej Grupy G9: Francisco Javier Errazuris
Ossa (Chile) (ten akurat został już z niej usunięty)
i Oscar Rodriguez Maradiaga (Honduras)8. Niepokój
o nieskalaną naukę Kościoła naprawdę się wzmaga,
https://www.lifesitenews.com/news/chilean-govt-investigating-hun-
8
dreds-of-priests-for-sex-abuse-most-victims-m;
https://www.lifesitenews.com/news/report-cardinal-close-to-pope-is-protec-
ting-cadre-of-gay-seminarians-in-hon
19
gdy mamy świadomość, że nie chodzi tu o pod-
rzędnych kapłanów, którzy gdzieś na prowincji,
z małym zasięgiem, głoszą heretyckie nauczanie,
ale o najwyższych i wpływowych hierarchów. Być
może niektórym słowo „herezja” wydaje się paź-
dzierzowate i kojarzy z oszołomami, którzy wszę-
dzie wietrzą podstęp i wchodzą na dziwne strony
w Internecie. No cóż, herezja to nie zamierzchłe
czasy. Niestety, mamy z nią do czynienia i dziś. Ko-
deks Prawa Kanonicznego podaje: Tezą heretycką jest
taka teza, która przeciwstawia się objawionej przez
Boga prawdzie, stanowiącej część wiary katolickiej.
Stanowi zaprzeczenie kompletnego i samonośnego
systemu przez wprowadzanie nowatorskich negacji
jakiejś niezbędnej w nim części. Herezja jest wy-
paczeniem systemu, w tym wypadku: moralnego
systemu nauczania Kościoła9. Deklaracja Persona
humana wprost stwierdza, że akty homoseksualne
z samej swej natury są nieuporządkowane10. Cała
Tradycja oparta na Biblii, począwszy od historii
z Sodomą i Gomorą, idąc dalej przez prawo żydow-
skie, aż do nauczania Nowego Testamentu, przed-
stawiała homoseksualizm jako poważne zepsucie,
w żadnym razie niemogące zyskać aprobaty11. To
Por. H. Belloc, Wielkie herezje, Wydawnictwo AA, Kraków 2016.
9
10 Dekl. Persona humana, 8.
11
Por. KKK, nr 2357.
20
samo głosił Kościół od swoich początków, aż do
dziś. Jeśli więc ktoś głosi odmienną naukę, głosi…
herezję. Sprawa wspierania gejowskiej ideologii nie
dotyczy tylko Niemiec. Włoski kardynał Francesco
Coccopalmerio również wielokrotnie ciepło wyrażał
się o homoseksualizmie, mówiąc między innymi, że
Kościół powinien podkreślać pozytywne elementy
relacji homoseksualnych12. O tym człowieku było
głośno w 2017 roku, gdy jego osobisty sekretarz
ksiądz Luigi Capozzi został zaaresztowany za urzą-
dzenie gejowsko-kokainowej orgii w Watykanie,
w budynkach Kongregacji Nauki Wiary13. Niemałym
szokiem jest też postawa arcybiskupa Vicenzo Paglii,
mianowanego przez Franciszka głową Papieskiej
Akademii Życia oraz kanclerzem Instytutu Małżeń-
stwa i Rodziny (odpowiadającego za katolicką etykę
seksualną). To ten hierarcha, który w 2007 roku,
gdy był biskupem w Terni-Narni-Amelia, w Um-
brii, zlecił homoseksualnemu artyście namalowanie
muralu na wewnętrznej ścianie katedry, przedsta-
wiającego Jezusa niosącego do nieba sieci pełne
homoseksualistów, transseksualistów, prostytutek
i handlarzy narkotyków. Większość osób na malo-
widle jest naga bądź prawie naga, obejrzeć na nim
https://www.rossoporpora.org/rubriche/interviste-a-cardinali/430-si-
12
nodo-card-coccopalmerio-mi-aspettavo-qualcosa-di-piu.html
13
-link-to-pope-francis-caught-in-cocaine-fueled-g
https://www.lifesitenews.com/news/high-ranking-monsignor-with-
21
można również wiele scen erotycznych, chociaż bez
pokazywania aktów seksualnych, gdyż jak przyznaje
artysta, arcybiskup Paglia na to nie zezwolił14. Ojej,
cóż za purytanin! Jednym z bohaterów muralu jest
sam Paglia, półnagi w uścisku z innym mężczyzną.
Bang! Nie wierzyłem również własnym oczom, gdy
czytałem Instrumentum laboris Synodu Młodych,
w którym grupa hiszpańskojęzyczna pod przewod-
nictwem kardynała Maradiagi z Hondurasu, jed-
nego z najbliższych współpracowników Franciszka,
pisała między innymi: Zastanawiamy się, co i jak
działać z homoseksualistami, którzy nie mogą zostać
poza naszym duszpasterstwem, co z innymi rzeczywi-
stościami jak małżeństwa między homoseksualistami,
surogacją, adopcją przez pary tej samej płci. Są to
tematy aktualne dla międzynarodowych instytucji
rządowych, które je popierają i im patronują (tłum.
M. Calderón)15. Podobnych historii jest naprawdę
bardzo dużo, nie zamierzam jednak gromadzić tu
tych obrzydliwości. Chciałbym jeszcze tylko wspo-
mnieć jezuitę Jamesa Martina, który w 2018 roku
na kongresie rodzin w Dublinie, jako prelegent
z Watykanu, miał wykład na temat duszpasterstwa
osób LGBTQ, aby rzekomo „umocnić” małżonków
https://dorzeczy.pl/swiat/23439/Watykanski-arcybiskup-bohaterem-e-
14
rotycznego-muralu-na-scianie-katedry.html
15
2018/10/16/0757/01611.html#HispA
http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/
22
katolickich. Zresztą ten koleżka słynie z turbopro-
mocji gejowskiej ideologii. Zastanawiam się, czy
ci, którzy z zapałem bronią w Kościele pederastii…
sami nie są przypadkiem homoseksualistami. Nam
nie wolno być naiwnymi w ocenie sytuacji. Właśnie
dlatego niezmiernie smuci mnie, że nie ma reak-
cji najwyższej hierarchii. Kościół niemiecki może
głosić straszne bzdury, sprzeczne z Magisterium,
ale nie ma za bardzo kto go upomnieć? Okay, ktoś
powie, że Franciszek potwierdził nauczanie Ko-
ścioła co do nieprzyjmowania homo-kandydatów
do seminarium, ale jednocześnie ten sam Franciszek
w kontekście księdza geja16, który się zeskandalizo-
wał w kurii Montevideo, a po latach uzyskał intratne
stanowisko w Watykanie, mówi słynne: Who am
I to judge. Czyny homoseksualne, jak od dawna na-
ucza Kościół, są grzechami wołającymi o pomstę do
nieba. Bergoglio natomiast na audiencji z angielskim
duszpasterstwem gejów i lesbijek (sic!) nie wołał do
nieba, ale za to pięknie się uśmiechał do obiektywu.
Żyjemy w trudnych czasach, jednak pojawiające się
w nich problemy zostały zapowiedziane wcześniej.
Przecież Maryja w objawieniach choćby w XX wieku
nigdy nie pokazywała się ze słowami pochwały
i afirmacji tego świata, nie mrugała oczkiem do
16
papa-francesco-e-la-lobby-gay-in-vaticano-1.56816?refresh_ce
http://espresso.repubblica.it/googlenews/2013/07/18/news/
23
swych dzieci, nie unosiła kciuka w górę, uznając
tym gestem, że wszystko jest, jak trzeba, i że nigdy
nie było tak dobrze. Siostrze Agnieszce Katsuko
Sasagawa w objawieniach w Akita powiedziała,
że biskupi wystąpią przeciwko sobie, kapłani, któ-
rzy głoszą prawowierną naukę, będą wyśmiewani
oraz że Kościół będzie pełen tych, którzy akceptują
kompromisy, a demon zmusi wiele poświęconych
dusz do opuszczenia służby u Pana17. Jakże znaczący
w tym świetle jest manifest wiary kardynała Gerharda
Müllera, odwołanego przez Franciszka prefekta
Kongregacji Nauki Wiary. I sprzeciw kardynała
Kaspera, również znanego z heretyckiego głoszenia
nauki oraz „progejowskiej teologii” (cytować błędy
teologiczne niemieckiego pasterza to dość żmudny
proces, więc sobie go odpuszczę), a także jedynego
autora zareklamowanego oficjalnie przez Franciszka
z okna papieskiego18. Papież w swym przemówieniu
nazwał go: wybitnym, dobrym teologiem. O masz
ci! To wiele tłumaczy. Trudne to wszystko. Chociaż
ufam Chrystusowi, że nie opuści swojego Kościoła,
to jednak odczuwam ból spowodowany zamętem
i brakiem jasnej wykładni, przejrzystego naucza-
nia. Święta Teresa Wielka, pisząc Księgę życia
17
-japonia-1973/
18
papa-francesco_angelus_20130317.html
http://www.kultmaryjny.pl/objawienie-w-akita-matka-boska-z-akita-
http://w2.vatican.va/content/francesco/pl/angelus/2013/documents/
24
powodowana była między innymi niepokojem
o jedność Kościoła i integralność nauki katolickiej19.
Co by powiedziała dziś, widząc takie rozbicie dok-
tryny? Może coś się musi zawalić? Przypomnijcie
sobie scenę z góry Tabor (zob. Łk 9, 28b–36), gdy
Jezus rozmawia z Mojżeszem i Eliaszem. Mówili
o Jego odejściu, którego miał dopełnić w Jeruzalem.
EXODON – odejście. Od tego pochodzi egipski
exodus, czyli wyjście. Mojżesz dokonał z ludem
uwalniającego wyjścia z Egiptu. Ale tu jest mowa
o Jerozolimie… Odejście w Jeruzalem? Odejście
z Jeruzalem? Chodzi o mękę Chrystusa, który nie
został ukrzyżowany w mieście, ale poza nim. Wy-
prowadzono naszego Pana na śmietnik, gdzie skonał
w męczarniach. Jeruzalem, Jeruzalem! Ty zabijasz
proroków i kamienujesz tych, którzy do ciebie są po-
słani. Ile razy chciałem zgromadzić twoje dzieci, jak
ptak swe pisklęta zbiera pod skrzydła, a nie chcieliście
(Mt 23, 37). Doprawdy, tragiczne miasto… Izajasz
zapowiadał: Powstań, świeć, Jeruzalem, bo przyszło
twe światło i chwała Pana rozbłyska nad tobą (…).
Wtedy zobaczysz i promienieć będziesz, zadrży i roz-
szerzy się twoje serce (Iz 60, 1. 5). Ale gdy Pan objawił
się mędrcom w Betlejem, Jeruzalem wraz z Hero-
dem zadrżało z przerażenia (por. Mt 2, 3). Syjon nie
czekał na Mesjasza, Syjon odrzucił Mesjasza! Pan
19
Kraków 1997.
Św. Teresa Wielka, Księga życia. Wydawnictwo Karmelitów Bosych,
25
dokonuje exodusu z Jerozolimy, przekraczając już
nie Morze Czerwone, ale Morze własnej Krwi.
A co z nami? Czekamy na jakieś wyjście? Ty
czekasz? Elity kościelne czekają? Czytamy u Eze-
chiela (zob. Ez 10, 18–22), że chwała Haszem opu-
ściła Świątynię, co było zapowiedzią zagłady i nie-
woli Babilonu. Według traktatu żydowskiego Joma20
czterdzieści lat przed zburzeniem Jerozolimy za-
chodnia lampa Menory, od której zapalała się reszta
palników, zgasła, co było znakiem odejścia chwały
Boga ze Świątyni. Jeruzalem w 70 roku zostało znisz-
czone. Czy historia może się powtórzyć i Syjon znów
pójdzie w niewolę Babilonu? Babilonia jest sym-
bolem wymieszania kultur, nacji, orientacji, zmik-
sowania prawdy z kłamstwem. Hebrajskie słowo
BABEL to zmieszanie. Gdy dzisiejszy Syjon będzie
mieszał prawdę z fałszem, czy chwała Boża może Go
opuścić? Grzechy duchowieństwa są poważniejsze
od grzechów laikatu, bo są wykroczeniami osób
na wyłączność poświęconych Panu. Szukam jed-
nak wciąż odpowiedzi w Biblii: Piąty anioł zatrąbił:
i ujrzałem gwiazdę, która z nieba spadła na ziemię,
i dano jej klucz do studni czeluści. I otworzyła studnię
20
Piąty traktat drugiego porządku Miszny liczący osiem rozdziałów.
Zawiera zbiór przepisów dotyczących obchodzenia święta Jom Kipur
zarówno w Świątyni Jerozolimskiej, jak w i domu. Szczegółowo zostały
w nim wyliczone czynności, które powinien wówczas spełnić arcykapłan
(wejście do Świętego Świętych i złożenie ofiary z kadzideł, krwi kozła
i młodego byka).
26
czeluści, a dym się uniósł ze studni jak dym z wiel-
kiego pieca, i od dymu studni zaćmiło się słońce
i powietrze (Ap 9, 1). Kim jest spadająca gwiazda?
Zdaje się, że realizuje ona wolę Boga, więc może to
nie upadły anioł, lecz posłaniec Wszechmogącego?
Inny fragment Apokalipsy pisze o Niewieście oble-
czonej w słońce, która jest symbolem Kościoła (zob.
Ap 12, 1). Dym ze studni czeluści przesłoni blask
Oblubienicy Chrystusa? Maximus w filmie Gla-
diator mówi: Widziałem większość świata. Jest bru-
talna, okrutna i ciemna. Rzym to światło. Aktualne
czy niedzisiejsze? Abyssos – otchłań bez dna, cały
dolny poziom świata widzianego jako trzypiętrowy
(podziemie, ziemia, niebo). To nie Szeol. Abyssos to
podziemie – grzeszny underground. Czy są więk-
sze czeluści niż grzechy kapłanów, głęboko ukryte
w podziemiach, w wilgotnych lochach sumień? Czy
są straszniejsze grzechy niż zdrady niektórych naj-
wyższych hierarchów i pasterzy, którzy mimo to
dzień w dzień składają Bogu ofiary? Czy na naszych
oczach anioł otwiera studnię czeluści, z której wy-
chodzi dym skandali seksualnych i pedofilskich?
Ukryte grzechy zwiedzionych pasterzy zdolne ni-
czym dym zaćmić słońce – blask Kościoła. Mało
tego: dym z grzesznego podziemia kapłanów za-
słania Słońce – Chrystusa, gdyż wielu skupi się na
skandalach, a nie na Synu Bożym.
Jedna z moich znajomych, gdy dotarła do niej
skala tych skandali oraz wiedza o ich tuszowaniu
27
(szczególnie jeśli chodzi o wykorzystanie seksualne
nieletnich przez kapłanów), załamała się. Pytała
mnie, jak ona ma na to patrzeć. Jak żyć ze świa-
domością, że część biskupów wiedziała i nadal wie
o tych zbrodniach, a nic nie robi, biskupów… a może
nawet papieży? To trudne. Sam do końca nie wie-
działem, co jej powiedzieć, ale mając wielki autory-
tet – ojca Augustyna Pelanowskiego, przedstawiłem
mu całą sprawę, a on odpowiedział tylko: Ap 22, 11
i następne: Kto krzywdzi, niech jeszcze krzywdę wy-
rządzi, i plugawy niech się jeszcze splugawi, a sprawie-
dliwy niech jeszcze wypełni sprawiedliwość, a święty
niechaj się jeszcze uświęci! Oto przyjdę niebawem,
a moja zapłata jest ze mną, by tak każdemu odpła-
cić, jaka jest jego praca. Jam Alfa i Omega, Pierwszy
i Ostatni, Początek i Koniec.
* * *
Nie będziesz rozgłaszał fałszywych wieści i nie
dołożysz ręki, ażeby z niesprawiedliwymi ludźmi
świadczyć na korzyść bezprawia. Nie łącz się z wiel-
kim tłumem, aby wyrządzić zło. A zeznając w sądzie,
nie stawaj po stronie tłumu, aby przechylić wyrok
(Wj 23, 1–2).
Szlomo Ben Icchak, częściej znany pod akroni-
mem Raszi, aszkenazyjski Żyd, kierownik jesziwy
we francuskim Troyes, czołowy autorytet wśród
28
średniowiecznych komentatorów Tory, w kontekście
powyższych wersetów pisze tak: Należy rozumieć:
nie przyjmiesz fałszywego zeznania – kto wysłuchuje
wypowiedzi złośliwych oraz wypowiadanych w złej
intencji z aprobatą, ten poważnie grzeszy. Pierwsza
myśl, jaka przyszła mi do głowy, gdy ślęczałem nad
tym zdaniem, jeszcze w łęczeszyckich sadach, była
taka: to bardzo istotne, z kim się zadaję. Z kim sia-
dam do stołu, przed kim otwieram serce i z kim
spędzam czas. Nie wszyscy są posłani do mnie przez
Pana! Nie ze wszystkimi mam mieć bliższe relacje,
bo są tacy, którzy nie tylko nic nie wnoszą do mo-
jego życia, ale wiele z niego mogą wynieść, a nawet
zainfekować mnie swymi demonami. Niebagatelne
znaczenie ma również to, gdzie i z kim nauczam.
Książka, którą trzymasz w ręce, jest owocem reko-
lekcji wygłoszonych wraz z moją kuzynką Deborą,
której wszak jestem pewny, dogłębnie przekonany
o prawości jej serca i gorliwości o czyste słowo.
Rozglądam się wokół i dostrzegam wiele fałszu
nafaszerowanego obłudą, także w środowisku ewan-
gelizatorów (skupionych na sobie i na intratnych
patronite’ach). Stwierdzenie Księgi Wyjścia: nie bę-
dziesz rozgłaszał fałszywych wieści, można zarazem
tłumaczyć: nie przyjmuj fałszywych wieści. Obie
translacje są właściwe. Izaak Cylkow, polski Żyd
i tłumacz Biblii z hebrajskiego na nasz język, w taki
sposób przekłada werset przeze mnie medytowany:
29