'Odtajniona korespondencja' to zbiór wierszy, w których autor zawarł swoje obserwacje rzeczywistości. Ponad 100 stron zawierających poetyckie obrazy - pozycja obowiązkowa dla wielbicieli poezji.
Znajdź podobne książki
Ostatnio czytane w tej kategorii
Darmowy fragment publikacji:
I bez kozery nie ćwierkał o artystach
pieszczochach publiczności
na których czeka wypucowana
estetyczna scena
Uwolniły mnie z niewoli ...
wielkie i białe czapy kucharzy Wierzynka
i tęskniące za przyjaźnią gołębie
8
Zaczęło się od pigwy
Plutarch radził podobno pannom
„by jadły pigwy przed nocą poślubną”
[z tym symbolem płodności
- w sztuce spotykamy Wenus]
Słysząc profesora - bałem się że przytroczył
wystarczająco boleśnie moje kości
do wyświechtanej kulbaki swego czasu
Krew mi pod zwoje mózgu podeszła
niespodziewanie
jak pod białe kamienie twierdzy
szumiące w stepie gniewem kozactwo
Ledwie miałem siły na bierne patrzenie
na fortyfikacje Zaporoża ...
albo floresy gdy palił z bata
„na ten dozgonny węzeł wypróbowanej przyjaźni”
szarpany nad błotem odpadającym od kopyt
i wpisujący się z rozmachem
w ormiański folklor Chaczaturiana
argumentowany „tańcem z szablami”
A już pognaliśmy przez podtopione wodami
gruntowymi ruiny by natknąć się na stadion
i agorę rzymskiego miasta z II wieku
Ciepły powiew niósł olejek różany
szum pinii na gór szczycie a czasami i cienie
długie jak nogi Marleny Dietrich
9
Rozpoznałem bez trudu teatr ...
w krąg leżały maski
które odpadły od fryzów
a tuż obok scalały się wątki hagiograficzne
malowideł ukruszonych
na mozaikę tarasu bizantyjskiej świątyni
Lewie zdołałem pomyśleć ... mogłaby to być
Święta Trójca Rublowa
albo i Cesarzowa Teodora z dworem
z kościoła ciut-ciut podobnego do Rawenny
A już gnaliśmy z profesorem
za różem kwiatu cydonii czyli pigwy
w jej azjatyckie królestwo
naruszając pielesze ptactwa wodnego
szuwary lęgowe żab ...
fasadowe małżeństwo żółwi
i schronienie wilków
Niesieni tumultem wydarzeń
i od panoramy do panoramy stuleci
mijając po drodze Adorujące anioły
i Królową Saby z orszakiem
za którym ciągnęła się smużka farby
na fresku Piero della Francesca
dotarliśmy całkiem nieoczekiwanie
przed odrzwia Kodeksu czeskiej proweniencji
Tuż za progiem czas kazał wyciągać zza pasa
olifanty – myśliwskie rogi
drążone na południu Italii z kła słoniowego 10
Na korpusie rogu usadowiły się
orły i sfinksy
centaury ... lwy i syreny
a przy ustniku czuło się jeszcze zastany
oddech dumnych Saracenów
Czuło się jak życie wypełnia się
bezgranicznie
emocjonalnym dostatkiem
i kuszącą mitologią
11
Zagubiły mi się gdzieś te pigwy
Nie koniec na tym
– choć w sercu grał Moniuszko
profesor powiódł mnie
w dorzecze Mozy ... i do Saksonii
Polecał mi jak krople waleriany - Liège
gdzie chrzcielnica z brązu
była wykonana przez Reniera
na wzór dostojnych kadzi
ze świątyni Salomona
[o czym mówią Księgi królewskie ]
Opłacał się trud podjęty dla skarbów
opactwa Stavelot i prac „Aurifexa G.”
Jego pierwsze kompozycje figuralne
szokowały mądrością
i techniką wielobarwnej emalii
Witał nas jak senator „Guten Tag”
- złoty tryptyk
bo zapobiegliwy opat Wibald kazał weń
wprawić relikwię
„drzewa Krzyża Chrystusa”
przywiezioną w 1154 roku z Konstantynopola
A marzy się prawie każdemu by znaleźć się
w księstwie Saksonii
które rozpadło się
po śmierci Henryka Lwa
12
Rozpadło się ... lecz pigwa życia pozwoliła
w marchii miśnieńskiej
stawiać zamczyska Wettynów
i wypalać kruche porcelany
Pozwoliła drążyć fosy wokół Magdeburga
Dessau ... Miśni ... Plaufen
Drezna i Lipska
Plutarch radził pannom
„by jadły pigwy przed nocą poślubną”
i wiedział co mówi
13
Przeholowaliśmy lecz ...
Przyszło opamiętanie ... i zaczęliśmy
odradzać się
jak rzeźba romańska
po wiekach nieobecności
Szedłem za profesorem
prawie jak nokturn przez salony Pleyela
po kamiennych i rzeźbionych grobowcach
po obrośniętych bluszczem
związkach zawodowych
Wypływałem na turkusowe wody
trzymając w rękach
zamiast steru zasłużone Koło
Wędkarskie Kraków-Stare Miasto
Musimy zdać się na współczesność profesorze
a nie peklować starocie
– powtarzałem choć kusiło
by wejść w sitwę z biordurą złotych czasów
A z nimi przywołać czasy Karola IV
i w królewskim skarbcu katedry
złotą koronę Świętego Wacława
kapiącą od pereł
podtrzymywanych przez szlachetne kamienie
Chciało się jeszcze zostać
na lewym brzegu Wełtawy
i patrzeć na Hradczany
- siedzibę władców Czech 14
Ale pod pokładem niby miecz stabilizujący
kroił toń życia - Urząd Skarbowy
i łopotał nad nami
Stowarzyszony Gołąb Polski
Czekałem na głos profesora
jak Paryż na Villona
Czekałem czujnie jak fizyka plazmy
na równania Einsteina
Mój organizm zgłaszał brak selenu
beta-karotenu i cynku
żalił się na ubytki mazi stawowej
i na gwałtowny niedobór witaminy C i B 12
Czekałem na głos profesora
jak głodna mewa na suchary z okrętu
Czekałem cierpliwie
jak zespół Coopera i Broone a
na znalezienie kolejnej
największej liczby pierwszej
Czekałem na profesora
i na jego analizę
zbieżności ciągów zespolonych
prowadzących
do pszczół miodnych fraktali
Uderzałem się w piersi
boleśnie i pokutniczo
przypominając pokusy tkwiące
w fast foodach
pizzach i gazowanych napitkach 15
Pobierz darmowy fragment (pdf)
Gdzie kupić całą publikację:
Aktualnie brak ofert nabycia tej publikacji drogą kupna...
Opinie na temat publikacji:
Inne popularne pozycje z tej kategorii:
Czytaj również:
Prowadzisz stronę lub blog? Wstaw link do fragmentu tej książki i współpracuj z Cyfroteką :