Darmowy fragment publikacji:
MARTA GRACZ
OPOWIEŚCI PO ŻYCIU
MARTA GRACZ
OPOWIEŚCI
PO ŻYCIU
Rybnik 2012
Copyright by Marta Gracz
Redakcja:
Wiesława Lampert-Szczyra
Korekta:
Wiesława Barbara Jendrzejewska
Konsultacja literacka:
Agata Cichy
Posłowie:
Jerzy Granowski
Zdjęcie na okładce:
Marek Szczyra
Wydawnictwo Mart-Gra
ul. Karłowicza 2/29, Rybnik
www.mart-gra.strefa.pl
ISBN 978-83-934435-1-2
wydanie II poprawione
Agacie, z wyrazami serdeczności
Przedmowa autora
Wiara w życie pozagrobowe istnieje od zarania
dziejów, począwszy od wierzeń starożytnych Greków
czy Rzymian po współczesność. Według mitologii grec-
kiej, zmarły po śmierci trafiał do krainy o nazwie
Hades. Zanim jednak jego dusza dotarła do ziemi
wiecznej, musiała zapłacić Charonowi – duchowi
świata podziemnego, który przewoził zmarłych przez
rzekę zapomnienia, Styks. W tym celu, wkładano nie-
boszczykowi do ust monetę – jednego obola.
Z kolei starożytni Egipcjanie wierzyli w to, że czło-
wiek po śmierci rozpada się na dwa pierwiastki: Ka –
sobowtór ziemskiego ciała i Ba – duszę, przedsta-
wianą, jako ptaka z wielką głową. Mumifikowano, więc
zwłoki, gdyż, Ka potrzebowała po śmierci ciała.
Religie wschodu głoszą, że dusza ludzka po
śmierci może wcielić się w nowy byt fizyczny: ciało
nowo narodzonego człowieka, zwierzęcia lub rośliny.
Pogląd ten, zwany reinkarnacją, istnieje również w re-
ligiach afrykańskich.
Teorię reinkarnacji odrzuca jednak chrześcijaństwo,
gdyż zgodnie ze swoją doktryną o zmartwychwstaniu
Chrystusa, śmierć jest przejściem z doczesności do wiecz-
ności, a dusza zostaje zbawiona lub potępiona.
To, że umieramy jest pewne, jednak życie po
5
śmierci pozostaje wielką niewiadomą. Pytania o istnie-
nie życia po życiu nurtują ludzkość do tego stopnia, że
prześciga się ona w eksperymentach, dzięki którym
mogłaby znaleźć jednoznaczne i racjonalne dowody
istnienia życia pozagrobowego: EVP, seanse spiryty-
styczne, „ważenie duszy” czy fotografie, na których
ktoś lub coś, uwieczniło tajemnicze postacie.
Trudno uwierzyć w to, czego nie możemy przeżyć.
I chociaż wiele osób doświadczyło śmierci klinicznej,
nie można doznań tych potraktować, jako odzwiercied-
lenia śmierci ostatecznej, gdyż w chwili tzw. śmierci
klinicznej, człowiek nie umiera „ostatecznie”. Jego
mózg jest nadal aktywny. Być może – zgodnie z jedną
z teorii naukowych – owe doznania człowieka, w chwili
rzekomego przechodzenia na „tamten świat”, to halu-
cynacje i zaburzenia postrzegania zmysłowego, wywo-
łane spadkiem zawartości tlenu w mózgu.
A może jednak przedsmak śmierci biologicznej,
dany ludzkości, jako dowód istnienia życia pozagrobo-
wego, by nie lękała się momentu nieodwracalnego
stanu przemijania?
Nie odpowiemy na to pytanie ani dziś, ani jutro,
chyba, że owo jutro nigdy nie nadejdzie, a dziś stanie
się bramą do zrozumienia zagadki śmierci.
6
„Opowieści po życiu” - to moja osobista wizja życia
pozagrobowego. Nie wiem, jak wygląda „tamten
świat”, ale wierzę w to, że życie wieczne istnieje i jest
konsekwencją tego wszystkiego, co robimy tu i teraz.
Marta Gracz
7
Nowa Persefona
Pamięci Sylwii Plath
Dopiero wtedy zrozumiała,
że wcale nie pozwolono jej wrócić na ziemię,
a jedynie obserwować…
Nie mogła zrozumieć. Podwójne ja rozdzierało na
pół jej wrażliwą naturę. Zdradzona, nie myślała racjo-
nalnie. Choć może nie sama zdrada była powodem de-
cyzji. Śmierć, która towarzyszyła jej od zawsze,
uśmiechała się zwycięsko. Dopięła swego. Narzuciła
tempo, któremu ona, za słaba, zbyt szybko się poddała.
Sylwia stanęła na niewielkim wzniesieniu, poroś-
niętym zeschłą trawą. Cała dolina, w której się znajdo-
wała, pokryta była obumarłą roślinnością. Słońce
schowane za horyzontem nigdy nie wschodziło, w po-
wietrzu unosił się zapach spalonej siarki.
Miejsce bez Boga, który wiedział, jak bardzo
chciała cofnąć czas. Powrócić. Stłamsić tę cząstkę sie-
bie, która kazała jej skosztować granatu. Podarować
sobie ostatnią nadzieję.
Naiwnie wierzyła w to, że powróci. W lepszym ja,
które pozwoliłoby jej rozpocząć wszystko od początku.
8
Pozwoliło zrozumieć przeszłość. Zapomnieć. Despe-
racko oddalała od siebie ostateczną prawdę, że
miejsce, na które samą siebie skazała, jest jej przezna-
czone na wieczność.
Wciąż od nowa wertowała wszystko ze zdwojoną
racją pamięci, jakby obrazy przeszłości pokrywały się
kolejnymi warstwami. Każda sekunda końcowej sceny
życia zabijała ją powtórnie. Dzieci pozostawione bez
matki, wersy bez pana. Bezpańska Lady Łazarz.
Niczym zimowa Persefona, której czarny rydwan
mknie po przeklętych polach Tartaru: zatyka uszy, gdy
słyszy jęki potępionych, odwraca głowę na widok za-
kutych w kajdany... A potem powraca do zimnej sy-
pialni, w której tylko z pozoru wydaje się być królową...
Przeszłość stapiała się z teraźniejszością. Obrazy
zlewały się w całość. Jakby wciąż wyświetlano w jej
umyśle taśmę, z obejrzanym już tysiące razy filmem.
Kobieta, spoglądając w samotną przestrzeń, jaka
rozpościerała się przed jej oczyma, powróciła pamięcią
do osób, które pozostawiła na ziemi. Zastanawiało ją,
ile lat minęło od jej śmierci? Co robią teraz jej dzieci?
Ted...
Czy aby na pewno będzie zmuszona pozostać
w tym miejscu całą wieczność? Świadomość powinna
umierać wraz z ciałem, o wiele łatwiej wtedy byłoby jej
przetrwać po drugiej stronie.
9
Pobierz darmowy fragment (pdf)