Adam to samotny czterdziestolatek, od niepamiętnych czasów pracujący jako ochroniarz w banku. Jego smutny wyraz twarzy dodaje mu jakieś 10 lat. Dzieciństwo mężczyzny można by zaliczyć do udanych, gdyby nie jeden felerny wieczór, w którym dziesięcioletni Adam został porwany przez handlarza ludźmi. Gdy policja znalazła chłopaka, jego zeznania wyjawiły najgorszą prawdę. Dzieciak trafił w ręce pedofila.
Adam Pasłędzki nie ma przyjaciół poza Aliną, prostytutką po trzydziestce. Starsza siostra mężczyzny, pojawia się u niego w każde sobotnie popołudnie na obiedzie. Ma ona dwójkę chłopców, których Adam otwarcie nie darzy sympatią. Dzieciaki zaglądają w każdy kąt jego mieszkania, co w mniemaniu mężczyzny, wyraźnie narusza jego prywatność.
Pewnego dnia, w dość karkołomnych okolicznościach, bo przy kupnie jagód, Adam nawiązuje znajomość z dziesięcioletnią handlarką, Natalią. Po paru dniach, okazuje się, że dziewczynka znika, a Matka Natalii zostaje aresztowana za uprawianie prostytucji dla nieletnich. Podczas przesłuchiwania kobieta wyjawia, że przez kilka ostatnich dni Adam Pasłędzki nachodził ją w domu. Matka Natalii jest pewna, że mężczyzna porwał jej córkę. To Pasłędzki był również donosicielem policji w sprawie prostytucji Matki Natalii. Wszystko wskazuje, że chciał pozbyć się kobiety, by mieć dziewczynkę dla siebie. Policjanci prowadzący sprawę zastają mieszkanie Adama puste. W wywiadach z sąsiadami i rodziną dowiadują się gdzie Pasłędzki udał się z małą Natalią. Jednostki policji z Warszawy już jadą pod wskazany adres. Tymczasem podejrzany sam zgłasza się do komisariatu w rodzimej, nadmorskiej miejscowości. Przyznaje się do zarzucanego mu uprowadzenia i zgłasza popełnienie morderstwa. Wyjawia, że ciało dziewczynki jest na terenie bazy wojskowej pod Warszawą. Jeden z funkcjonariuszy prowadzących sprawę, doszukuje się niewinności Pasłędzkiego twierdząc, że wszystkie ślady prowadzą do... czegoś..., ale nie do morderstwa.
Częste retrospekcje pokazują prawdziwy bieg zdarzeń. Krzywdzące domysły ludzi bliskich Adamowi nie mają wpływu na cel, który mężczyzna obrał po poznaniu małej handlarki.
Autorka jest zainteresowana sprzedażą praw do scenariusza.
Darmowy fragment publikacji:
ISBN: 978-83-272-3204-5
Rok: 2011
2
Pluszowy miś
Scenariusz oryginalny
Wersja 3
Autor:
Anna Górecka
annagorecka@ksiegarnia.pl
3
PLENER. ULICA – ŹZIź(cid:275)
Źziurawy, stary chodnik. Sło(cid:276)ce ju(cid:298) dawno schowało si(cid:266) za
budynkami kamienic. Źwunastoletni chłopiec ADAM idzie z pust(cid:261),
staromodn(cid:261) siatk(cid:261) na zakupy. Ma na sobie charakterystyczne dla
lat 70-tych spodnie na szelkach. Włosy równo zaczesane na bok.
Zadbane dziecko.
Nie rozgl(cid:261)da si(cid:266).
Młodzie(cid:276)cze stopy równo stawiaj(cid:261) kroki po poniszczonym
chodniku. Mijaj(cid:261) nieruszaj(cid:261)ce si(cid:266) z miejsca, bardzo wysokie,
czerwone szpilki stoj(cid:261)ce gdzie(cid:286) w gł(cid:266)bi. Obok druga para
butów, niemal identyczna.
Nie słychać głosu (cid:298)ywego ducha.
WN(cid:265)TRZź. SKLźP – ŹZIź(cid:275)
Sklep spo(cid:298)ywczy. Miła, po sze(cid:286)ćdziesi(cid:261)tce SKLźPOWA wkłada do
siatki Adama kostk(cid:266) masła, d(cid:298)em truskawkowy, m(cid:261)k(cid:266).
SKLEPOWA
Id(cid:296) prosto do domu chłopcze.
żdybym nie musiała siedzieć w pracy
Przyszłabym na nale(cid:286)niki.
ADAM
A o której pani ko(cid:276)czy?
Chłopiec wyjmuje z kieszeni zwini(cid:266)te w rulonik banknoty.
4
SKLEPOWA
Ju(cid:298) dawno b(cid:266)dziesz spał.
ADAM
Szkoda.
Źziecko u(cid:286)miecha si(cid:266) do starszej kobiety serdecznie.
Sklepowa odwzajemnia u(cid:286)miech. Szkliste oczy błyszcz(cid:261) jej ze
wzruszenia.
PLENER. ULICA – ŹZIź(cid:275)
Źziurawy, stary chodnik. T(cid:261) sam(cid:261) drog(cid:261) Adam pod(cid:261)(cid:298)a z siatk(cid:261) z
zakupami. Pod kamienic(cid:261) stoj(cid:261) dwie kobiety w czerwonych,
wysokich szpilkach. Maj(cid:261) natapirowane włosy i mocno
wydekoltowane bluzki. To prostytutki. Do kobiet podchodzi
m(cid:266)(cid:298)czyzna w skórzanej kurtce - ALFONS. Jest ubrany na ciemno.
Włosy zaczesane do tyłu na (cid:298)el. R(cid:266)ce trzyma w kieszeniach.
Szybkim krokiem podchodzi do Prostytutek. Jednej z nich
strzela w twarzĄ PLASKĄ Adam idzie swoj(cid:261) drog(cid:261), udaj(cid:261)c, (cid:298)e nic
nie widzi.
ALFONS
Ty szmato!
Co ci mówiłem, co?Ą Robisz mnie na
BokiĄĄ My(cid:286)lała(cid:286), (cid:298)e si(cid:266) nie dowiem?!!
Chłopiec dalej idzie przed siebie.
ALFONS (O.S.)
Spierdalaj mi z oczu!
5
Stopy chłopca id(cid:261) jakby szybciej.
Adam ma zmartwion(cid:261) min(cid:266), jakby wystraszon(cid:261).
Słychać jak zmaga si(cid:266) wiatr. Słychać coraz gło(cid:286)niejsze, coraz
szybsze kroki za plecami chłopca. Cie(cid:276) wielkiej r(cid:266)ki zasłania
buzi(cid:266) Adama i cofa chłopca w mgnieniu oka.
Pusta, szara, stara ulica miasta. Nie ma na niej (cid:298)ywej duszy.
KUCHNIA AŹAMA. WN(cid:265)TRZź - ŹZIź(cid:275)
(cid:285)wit. Alarm jednego budzika, d(cid:296)wi(cid:266)k drugiego z innego miejsca
w mieszkaniu, wypełniaj(cid:261) wcze(cid:286)niejsz(cid:261) cisz(cid:266).
Pierwsze samochody rozwo(cid:298)(cid:261)ce zaopatrzenie. Miasto jeszcze (cid:286)pi.
Pojedyncze osoby zacz(cid:266)ły ju(cid:298) kolejny dzie(cid:276) pracy.
Przy małym stoliku w kuchni, w zupełnej ciszy Adam popija
kaw(cid:266). To ju(cid:298) czterdziestoletni, szczupły, lekko garbi(cid:261)cy si(cid:266)
m(cid:266)(cid:298)czyzna z do(cid:286)ć wyra(cid:296)n(cid:261) brod(cid:261). Smutek wymalowany na jego
twarzy dodaje mu jakie(cid:286) dziesi(cid:266)ć lat. Adam wpatrzony jest w
widok zza oknem. Źopija kaw(cid:266).
elektroniczny na lodówce.
Spogl(cid:261)da
na zegarek
6Śń5. Słychać jak m(cid:266)(cid:298)czyzna wstaje z krzesła, pakuje co(cid:286)
papierowego do teczki – być mo(cid:298)e kanapki, bierze kubek i
wkłada do zmywarki.
Zamykaj(cid:261) si(cid:266) drzwi od kuchni.
6
WN(cid:265)TRZź. HALA BANKU – ŹZIź(cid:275)
Ogromny zegar w banku wybija godzin(cid:266) ń6.5Ń. Sekunda po
sekundzie płynie czas.
Adam stoi pod filarem. Odmierza czas patrz(cid:261)c na wskazówk(cid:266)
zegara. Koniec dzisiejszego dnia pracy jest ju(cid:298) bliski.
Jeszcze klienci stoj(cid:261) w kolejkach. Ci ostatni rozgl(cid:261)daj(cid:261) si(cid:266)
zniecierpliwieni, zastanawiaj(cid:261)c si(cid:266) czy zd(cid:261)(cid:298)(cid:261) być obsłu(cid:298)eni.
PLźNźR. PLA(cid:297)A – ŹZIź(cid:275)
Na kocu, na nadmorskiej pla(cid:298)y siedzi NATALIA. Jest to około
dziesi(cid:266)cioletnia dziewczynka o drobnej posturze.
Pla(cid:298)a jest przepełniona. Sło(cid:276)ce ju(cid:298) nie (cid:286)wieci w zenicie.
Źziewczynka bacznie obserwuje, co dzieje si(cid:266) wokoło niej.
Na jej twarzy maluje si(cid:266) niepokój.
Dziewczynka zwraca uwag(cid:266) na sylwetki szczupłych kobiet. S(cid:261)
niewyra(cid:296)ne, bo co chwile zasłania je kto(cid:286) inny. Jej uwag(cid:266)
przyci(cid:261)gaj(cid:261) panie z blond włosami. Z jednej kobiety przerzuca
wzrok na nast(cid:266)pn(cid:261).
Natalia stoi niedaleko brzegu morza. Wpatruj(cid:261)c si(cid:266) raz w wod(cid:266),
raz rozgl(cid:261)da si(cid:266) dokoła siebie. Siada na koc.
Na jej twarzy maluje si(cid:266) smutek. Szkliste spojrzenie wpatrzone
w odległy punkt spokojnego morza.
7
PLENER. ULICA – NOC
Ulic(cid:261) ozdobion(cid:261) kamienicami idzie m(cid:266)(cid:298)czyzna w płaszczu.
To Adam. Spod płaszcza wystaje jasny kołnierzyk. Miejska
latarnia zaznacza na jego twarzy wyra(cid:296)ne oznaki staro(cid:286)ci.
M(cid:266)(cid:298)czyzna zatrzymuje si(cid:266) na chwil(cid:266), by odpalić papierosa. Ma
u(cid:286)miech na twarzy. Chyba co(cid:286) sobie przypomina. (cid:285)mieje si(cid:266) sam
do siebie.
WN(cid:265)TRZź. MIźSZAKNIź AŹAMA – NOC
Adam zamyka od (cid:286)rodka drzwi do mieszkania. Po omacku porusza
si(cid:266) po ciemnej kuchni po to by nalać sobie szklank(cid:266) zimnej
wody i z ulg(cid:261) wypić j(cid:261).
Niemal idealn(cid:261) cisz(cid:266) zakłóca hałas dochodz(cid:261)cy znad sufitu
mieszkania Adama. Słychać tak jakby u góry przechadzało si(cid:266)
stado koni. Muzyka elektroniczna jest wystarczaj(cid:261)co gło(cid:286)na by
zezło(cid:286)cić m(cid:266)(cid:298)czyzn(cid:266), który wygl(cid:261)da na porz(cid:261)dnie zm(cid:266)czonego lub
po prostu pijanego. Poza tym, ju(cid:298) od dobrych dwóch godzin
obowi(cid:261)zuje cisza nocnaĄ
WN(cid:265)TRZź. KLATAK SCHOŹOWA – NOC
Adam puka do drzwi mieszkania, z którego dobiega wyra(cid:296)ny
hałas.
Jaka(cid:286) OBCA KOBIETA wygl(cid:261)da przez uchylone drzwi s(cid:261)siedniego
mieszkania.
8
OBCA KOBIETA
Rodzice wyjechali to harce odstawiaj(cid:261).
Adam puka raz jeszcze. Tym razem du(cid:298)o gło(cid:286)niej. Trzask drzwi
s(cid:261)siadki.
Obca kobieta zamkn(cid:266)ła raz dwa drzwi swojego mieszkania.
Adam zwraca si(cid:266) do drzwi hała(cid:286)liwych s(cid:261)siadów, w których
błyskawicznie pojawił si(cid:266) MŁOŹY CZŁOWIźK.
Tak?
MŁOŹY CZŁOWIźK
ADAM
Wiesz która jest godzina?
Młody człowiek widz(cid:261)c powa(cid:298)n(cid:261) min(cid:266) Adama, ze strachem w oczach
i pl(cid:261)saj(cid:261)cym si(cid:266) j(cid:266)zykiem, stara si(cid:266) załagodzić sytuacj(cid:266).
MŁOŹY CZŁOWIźK
Przepraszamy, b(cid:266)dziemy ciszej.
Adam zerka na młodzie(cid:276)ca, który mo(cid:298)e mieć około pi(cid:266)tna(cid:286)cie
lat. Chłopak nie wygl(cid:261)da na awanturnika, wi(cid:266)c Adam powolnym
krokiem wycofuje si(cid:266). Odchodz(cid:261)c jeszcze raz zerka w stron(cid:266)
dobiegaj(cid:261)cego hałasu.
Przez uchylone drzwi zauwa(cid:298)a kobiet(cid:266). Na pewno starsz(cid:261) o par(cid:266)
lat od chłopaka, ta(cid:276)cz(cid:261)c(cid:261) w samej bieli(cid:296)nieĄ Miała dojrzałe,
kobiece kształtyĄ Ma ona widowni(cid:266) w postaci dwóch nastolatków
wpatrzonych w ni(cid:261) z otwart(cid:261) buzi(cid:261).
Źrzwi zostaj(cid:261) zamkni(cid:266)te z hukiemĄ
Adam przeskoczył z nogi na nog(cid:266). Muzyka ucichła raz, dwa.
M(cid:266)(cid:298)czyzna powolnym krokiem schodzi pi(cid:266)tro w dół.
9
WN(cid:265)TRZź. MIźSZKANIź AŹAMA. SALON – ŹZIź(cid:275)
Przy du(cid:298)ym stole w salonie siedzi Adam, kobieta przed
pi(cid:266)ćdziesi(cid:261)tym rokiem (cid:298)ycia i dwójka chłopców. Wspólnie jedz(cid:261)
popołudniowy obiad. Adam siedzi na najwa(cid:298)niejszym miejscu,
maj(cid:261)c po swej prawicy swoj(cid:261) SIOSTR(cid:265) i STARSZEGO SIOSTRZź(cid:275)CA,
po lewej MŁOŹSZźżO SIOSTRZź(cid:275)CA.
W pokoju znajduje si(cid:266) telewizor z du(cid:298)ym kineskopem na starej
komodzie. W k(cid:261)cie kwietnik z zadbanymi kwiatami. Pokój nie
jest nowoczesny. Raczej wydaje si(cid:266) zimny przez wysokie białe
(cid:286)ciany. Nie mniej jednak jest schludny i stylowy.
Starszy chłopiec to szczupły dwunastolatek. Wyprostowany,
siedzi na krze(cid:286)le, ukradkiem spogl(cid:261)daj(cid:261)c na Adama.
M(cid:266)(cid:298)czyzna obserwuje starszego chłopca.
Młodszy chłopak zaj(cid:266)ty jest zabaw(cid:261). Ma przed sob(cid:261) ekskluzywn(cid:261)
kolekcj(cid:266) figurek (cid:298)ołnierzyków. Matka łobuzów nie stroni od
pochwał kierowanych pod ich adresem.
SIOSTRA ADAMA
Marcin wczoraj był na zawodach
i zaj(cid:261)ł trzecie miejsce.
Mówił, (cid:298)e byłby pierwszy ale jaki(cid:286)
łobuz podło(cid:298)ył mu nog(cid:266).
Nie wiem, ta komisja czy jury (cid:286)lepe
chyba było. Mówi(cid:266) ci, chłopak
załamany cały dzie(cid:276) chodził,
wi(cid:266)c z Marianem zrobili(cid:286)my mu prezent.
Kobieta u(cid:286)miecha si(cid:266) do Adama. Czeka na prost(cid:261) oznak(cid:266)
zainteresowania jej monologiem. Zrobiła to na tyle wymownie,
(cid:298)e m(cid:266)(cid:298)czyzna zrozumiał.
10
ADAM
Jaki prezent?
Adam patrzy jak młodszy siostrzeniec macza (cid:298)ołnierzyki w
rosole. M(cid:266)(cid:298)czy(cid:296)nie krew pulsuje w okolicach skroni dwa razy
szybciej.
SIOSTRA ADAMA
Marcin powiedz wujkowi co dostałe(cid:286)?
Starszy chłopak z niemałym ci(cid:266)(cid:298)arem wydusza z siebie.
STARSZY SIOSTRZENIEC
Wiatrówk(cid:266).
Młodszy z braci dalej bawi si(cid:266) zup(cid:261). Dyskretnie kieruje
diabelskie spojrzenie w stron(cid:266) wujka. Na twarzy rysuje si(cid:266) mu
ironiczny u(cid:286)miech.
Wujek opuszcza wzrok na talerz. Jego zimne spojrzenie budzi
groz(cid:266). K(cid:261)tem oka patrzy na konfitur(cid:266) z jagód postawion(cid:261) na
stole. Krew pulsuje mu dwa razy szybciej. Bierze gł(cid:266)boki
wdech. Matka kontynuuje z podekscytowaniem.
Kobieta w oczach Adama w(cid:286)ciekle nakłada konfitur(cid:266) z jagód na
kaszk(cid:266) mann(cid:261). Nakłada te(cid:298) swoim synom, pomimo (cid:298)e Ci nie
opró(cid:298)nili jeszcze talerzy z rosołem.
11
SIOSTRA ADAMA
Marian mówi, (cid:298)e chłopcy mogliby być my(cid:286)liwymi.
Sam mój m(cid:261)(cid:298) podobno miał
dobre oko i gdy był jeszcze
Młodszy od naszych dzieci, to zabijał
kaczki s(cid:261)siadom z 3Ń metrów. A oni
szukali sprawcy w innej wsi.
Taki był z niego spryciarz.
Kobieta zajada si(cid:266) kaszk(cid:261) brudz(cid:261)c usta jagodami. U(cid:286)miecha si(cid:266)
do Adama.
Ten odwzajemnia u(cid:286)miechem, który jest sztuczny i jego
przesłanie łatwe do odczytania.
Kobieta to zauwa(cid:298)a na jej twarzy rysuje si(cid:266) nie(cid:286)miała
niezr(cid:266)czno(cid:286)ć.
ADAM
Źzi(cid:266)kuje.
(pod nosem)
Chyba zaraz zwymiotuje.
Słowa docieraj(cid:261) do kobiety. Ta stara si(cid:266) jednak trzymać fason
i nie pokazać jak bardzo została ura(cid:298)ona.
SIOSTRA ADAMA
Zjedzcie kaszk(cid:266) i idziemy.
Adam idzie do kuchni. Staje przy oknie.
Oczy zwrócone ma na zegarek. Chyba odlicza swoim go(cid:286)ciom czas
do wyj(cid:286)cia.
WN(cid:265)TRZź. MIźSZKANIź AŹAMA. SALON – ŹZIź(cid:275)
Pó(cid:296)ny wieczór. Na komodzie le(cid:298)y domowy, przewodowy telefon.
R(cid:266)ka Adama podnosi słuchawk(cid:266), druga wykr(cid:266)ca numer.
12
ADAM
Źobry wieczór. Pasł(cid:266)dzki. Chciałbym
zarezerwować czas, tak z Alin(cid:261) …
Na godz. 22.
M(cid:266)(cid:298)czyzna odkłada telefon.
Poprawia krawat.
Poprawia mankiety przy koszuli.
Kremuje dłonie. Pokój o wysokich (cid:286)cianach wydaje si(cid:266) być coraz
wi(cid:266)kszy. W czarnych eleganckich spodniach i jasno niebieskiej
koszuli, Adam opuszcza salon. ża(cid:286)nie du(cid:298)e (cid:286)wiatło. Zostaj(cid:261)
dwie nocne lampki.
Na zegarze, na stoliku widać jak zmienia si(cid:266) czas. Wskazówka
minutowa okr(cid:261)(cid:298)yła tarcze raptem raz w około, gdy w mieszkaniu
słychać coraz gło(cid:286)niejsze tupoty nad sufitem, muzyk(cid:266) i gwizdy.
Nagle d(cid:296)wi(cid:266)k otwieranych drzwi w mieszkaniu Adama i sylwetka,
która w mgnieniu oka przemkn(cid:266)ła przez salon. To Adam. Słychać
jak wymiotuje.
Pi(cid:266)tro wy(cid:298)ej impreza ma si(cid:266) w dobre.
ŁAZIźNKA
Adam oparty r(cid:266)koma o sedes patrzy w gór(cid:266) w stron(cid:266) mieszkania z
którego dobiega hałas.
ADAM
Pieprzone małolatyĄĄ
WN(cid:265)TRZź. MIźSZKANIź S(cid:260)SIAŹÓW – NOC
Źo kuchni z wódk(cid:261) w r(cid:266)ku wchodzi Młody Człowiek, który
otworzył Adamowi drzwi przy wcze(cid:286)niejszym incydencie. Kto(cid:286)
woła go id(cid:261)c za nim.
13
żŁOS
Filip!! Poczekaj
MŁOŹY CZŁOWIźK
Odpierdol si(cid:266), musz(cid:266) si(cid:266) zastanowić.
Do kuchni wchodzi około dwunastoletni chłopak. To BRAT MŁOŹźżO
CZŁOWIźKA.
Co?
BRAT MŁOŹźżO CZŁOWIźKA
Młody człowiek spogl(cid:261)da w stron(cid:266) pokoju. Widzi jak jeden z
jego rówie(cid:286)ników bez koszulki (cid:286)ci(cid:261)ga pasek ze spodni. Pijana
sylwetka znika mu z oczu. Inny chłopak siedzi na podłodze i
(cid:286)mieje si(cid:266) w głos.
FILIP
Kurwa!
Żilip bierze du(cid:298)y łyk wódki z butelki, któr(cid:261) wymachuje.
WN(cid:265)TRZź. MIESZKANIE ADAMA. SALON – ŹZIź(cid:275)
(cid:285)wit wchodzi przez okno salonu Adama. Słychać sygnał
stacjonarnego telefonu.
14
DRYN
DRYN
Cisza w mieszkaniu.
DRYN
DRYN
Kto(cid:286) jest zdeterminowany i koniecznie chce porozmawiać z
Adamem. DRYN DRYN!
Nierówne kroki przeplataj(cid:261) si(cid:266) z sygnałem telefonu. Pojawia
si(cid:266) Adam z nieuło(cid:298)onymi włosami, z zało(cid:298)on(cid:261) nierówno
podkoszulk(cid:261). Podnosi słuchawk(cid:266) i cichym, zm(cid:266)czonym głosem
mówi.
ADAM
Słucham?
KOBIźCY żŁOS
Źzie(cid:276) dobry Adamie. Jak si(cid:266) czujesz?
… Bo wiesz, chłopcy i ja cał(cid:261) noc
sp(cid:266)dzili(cid:286)my w szpitalu. Zatruli(cid:286)my
si(cid:266) i to z pewno(cid:286)ci(cid:261) twoimi
jagodami, bo przecie(cid:298) nie kaszk(cid:261)
czy rosołem.
Adam ma słuchawk(cid:266) przy uchu i nie ma siły nic odpowiedzieć.
Z lekcewa(cid:298)eniem, ci(cid:266)(cid:298)ka r(cid:266)ka odkłada telefon.
WN(cid:265)TRZź. MIźSZAKNIź SIOSTRY – ŹZIź(cid:275)
W(cid:286)ciekłym ruchem Siostra Adama trzaska słuchawk(cid:261) w staromodny
telefon stacjonarny.
15
SIOSTRA ADAMA
Co za… gburĄ
Wydusza z siebie słowa, które chyba miały być niecenzuralne.
Za jej plecami, w łó(cid:298)ku pod przykryciem, le(cid:298)y dwójka chorych
chłopców. Patrz(cid:261) na zirytowan(cid:261) matk(cid:266). Kobieta wydaje w stron(cid:266)
telefonu stłumiony ryk.
STARSZY SIOSTRZENIEC
I jak si(cid:266) czuje wujek?
SIOSTRA ADAMA
Nie martw si(cid:266) synku, chyba bardzo
dobrze.
Na fotelu siedzi gruby m(cid:266)(cid:298)czyzna po pi(cid:266)ćdziesi(cid:261)tce. To MARIAN.
Ogl(cid:261)da telewizj(cid:266), a w r(cid:266)ku trzyma fajk(cid:266).
Siostra Adama patrzy na niego z lekkim strachem.
MARIAN
Powinien tu przyj(cid:286)ć i co najmniej nas
przeprosić.
SIOSTRA ADAMA
Oczywi(cid:286)cie, (cid:298)e tak.
Kobieta doskonale zdaje sobie spraw(cid:266), (cid:298)e noga Adama nigdy w
ich mieszkaniu nie postanie.
MARIAM
Co(cid:286) z nim jest nie w porz(cid:261)dku? Nie lubi
nas? Nigdy tu nie był.
16
SIOSTRA ADAMA
Pyta o ciebie czasami.
Kobieta rzuca przyklejony do jej buzi sztuczny u(cid:286)miech.
Marian pali fajk(cid:266), patrz(cid:261)c niezmiennie w ten sam punkt w
telewizorze.
Młodszy Siostrzeniec le(cid:298)y na wznak pod poduch(cid:261) z otwart(cid:261)
buzi(cid:261). Źłoni(cid:261) trzyma si(cid:266) za czoło. Starszy oparty na łokciu ze
znu(cid:298)eniem patrzy w telewizor.
Wła(cid:286)nie emitowany jest program o zwierzynie łownej i
my(cid:286)liwych.
WN(cid:265)TRZź. SZPITAL PSYCHIATRYCZNY. żABINźT – ŹZIź(cid:275)
Białe (cid:286)ciany gabinetu s(cid:261) równie obskurne jak budynku z
zewn(cid:261)trz. Starszy m(cid:266)(cid:298)czyzna bez emocji wpatrzony jest w kartki
le(cid:298)(cid:261)ce przed nim. To PSYCHIATRA.
PSYCHIATRA
Gdzie jest pani dziecko?
Je(cid:298)eli nie powie pani prawdy,
b(cid:266)dzie pani odpowiadać za zagini(cid:266)cie
córki.
Czy co(cid:286) jej si(cid:266) stało?
Naprzeciwko Psychiatry siedzi kobieta po trzydziestce. Ma
zniszczon(cid:261) cer(cid:266), co mo(cid:298)e mylnie dodać jej co najmniej kilka
lat. To MATKA NATALII, dziewczynki, która samotnie siedziała
na pla(cid:298)y. Kobieta patrzy przed siebie. Za ni(cid:261) stoi dwóch
policjantów – POLICJANT 1 i POLICJANT 2. Jeden z nich co(cid:286)
notuje.
17
MATKA NATALII
Porwał j(cid:261) Adam Pasł(cid:266)dzki. Dobrze to
Zaplanował.
Z nienawi(cid:286)ci(cid:261) wymalowan(cid:261) na twarzy, przez łzy, odpowiada skuta
kajdankami kobieta.
RETROSPEKCJA:
PLENER. BRUDNA ULICA – NOC
Sło(cid:276)ce znikn(cid:266)ło ju(cid:298) za wie(cid:298)owcami miasta. Wielkie cienie na
Brudnej Ulicy. Źwie kobiety siedz(cid:261) na le(cid:298)akach pomimo, (cid:298)e jest
ju(cid:298) około godziny 2Ń. Maj(cid:261) ubrane na sobie bluzy z długim
r(cid:266)kawem.
żapie obserwuj(cid:261) id(cid:261)c(cid:261) wolnym krokiem Matk(cid:266) Natalii, która
wchodzi z wypchan(cid:261) przezroczyst(cid:261) reklamówk(cid:261) do kamienicy.
WN(cid:265)TRZź. KAMIźNICA – NOC
Matka Natalii szuka kluczy w kieszeniach płaszcza. Ma wyra(cid:296)ne
zmarszczki przy oczach i zapadni(cid:266)te policzki.
Kobieta chyba czuje, (cid:298)e kto(cid:286) z mieszkania obok obserwuje j(cid:261).
MIESZKANIE NATALII
Kobieta zauwa(cid:298)a kartk(cid:266) le(cid:298)(cid:261)c(cid:261) na podłodze. Odkłada zakupy.
Podnosi kartk(cid:266).
18
Zerka na napisŚ „389 45 Ń5. Prosz(cid:266) za … ” odkłada w mgnieniu
oka na pierwszy napotkany stolik. Na chwile zatrzymuje si(cid:266) w
strachu: Co ta kartka ma znaczyć?
Matka Natalii idzie z reklamówk(cid:261) w r(cid:266)ku do kuchni. Otwiera
lodówk(cid:266), która (cid:286)wieci pustkami. Na jednej z półek le(cid:298)y jedynie
pół chleba, ser i dwa piwa.
MATKA NATALII
Natalia!!
Kobieta wyjmuje chleb z lodówki, wkłada margaryn(cid:266), w(cid:266)dlin(cid:266),
ketchup, ser, dwa jogurty.
MATKA NATALII
Natalia!!!
Kobieta zatrzaskuje lodówk(cid:266) i kładzie si(cid:266) na kanapie
znajduj(cid:261)cej si(cid:266) w tym samym pomieszczeniu co lodówka. Zasypia.
Mieszkanie jest zaniedbane i obskurne. Kuchnia ł(cid:261)czona jest z
miejscem, w którym si(cid:266) (cid:286)pi, w którym jest szafa z ciuchami i
stół. Poza tym pomieszczeniem jest jeszcze łazienka, w której
według spostrze(cid:298)e(cid:276) kobiety miałaby być jej córka.
MATKA NATALII (O.S)
Nie pytałam Natalii czy nie wie, kto mógł
zostawić t(cid:266) kartk(cid:266). W pierwszej chwili
my(cid:286)lałam, (cid:298)e to klient. Postanowiłam, (cid:298)e
pojad(cid:266) z Natali(cid:261) na pla(cid:298)(cid:266)... ale ona
nie chciała
PLENER. PRZYSTANEK AUTOBUSOWY – ŹZIź(cid:275)
Na przystanku autobusu miejskiego stoi grupka ludzi. W(cid:286)ród
nich jest Natalia z matk(cid:261).
19
MATKA NATALII
Przepraszam, czy autobus nad morze
Ju(cid:298) pojechał?
M(cid:265)(cid:297)CZYZNA
Nie, spó(cid:296)nia si(cid:266).
Matka dziewczynki u(cid:286)miecha si(cid:266) do córki i obejmuje j(cid:261) całuj(cid:261)c
w czoło. Natalia wygl(cid:261)da na spi(cid:266)t(cid:261). Czego(cid:286) si(cid:266) boi.
NATALIA
Mamo czy wszystko w porz(cid:261)dku?
MATKA NATALII
Oczywi(cid:286)cie, (cid:298)e tak.
Kobieta patrzy przekonuj(cid:261)cym spojrzeniem prosto w oczy córki.
Gdy opuszcza wzrok z Natalii, na twarzy kobiety pojawia si(cid:266)
smutek.
Nadje(cid:298)d(cid:298)a autobus. Zasłania stoj(cid:261)cych na przystanku. Autobus
odje(cid:298)d(cid:298)a. Kobieta stoi zapatrzona przed siebie. Natalia zerka
na matk(cid:266) z boku. Z drugiej strony ulicy mo(cid:298)na domy(cid:286)leć si(cid:266), (cid:298)e
kobieta płacze.
CI(cid:265)CIź ŹOŚ
WN(cid:265)TRZź. SZPITAL PSYCHIATRYCZNY. żABINźT – ŹZIź(cid:275)
PSYCHIATRA
Źlaczego córka nie chciała jechać?
Z kobiety twarzy niknie gniew. Łzy coraz bardziej szkl(cid:261) jej
oczy.
20
MATKA NATALII
Nie wiem.
PSYCHIATRA
A jak pani my(cid:286)li?
MATKA NATALII
(stanowczo)
Nie mam poj(cid:266)cia.
Psychiatra przygl(cid:261)da si(cid:266) kobiecie z du(cid:298)ym zainteresowaniem.
Wygl(cid:261)da jakby chciał odkryć najgorsz(cid:261) prawd(cid:266) drzemi(cid:261)c(cid:261) w
rozmówczyni.
Cisza.
PSYCHIATRA
Co było dalej?
RETROSPEKCJA:
WN(cid:265)TRZź. MIźSZKANIź NATALII – ŹZIź(cid:275)
Matka Natalii przekr(cid:266)ca klucz w drzwiach. Otwiera je.
Kobieta ma zamy(cid:286)lony wyraz twarzy. Podnosi wzrok tkwi(cid:261)cy
gdzie(cid:286) w okolicach własnych stóp.
Pobierz darmowy fragment (pdf)