Darmowy fragment publikacji:
PROGRAM PARTNERSTWA
TRANSGRANICZNEGO
SZWECJA
P R Z E W O D N I K N I E T U R Y S T Y C Z N Y
SPIS RZECZY
WSTĘP
Kinga Dunin, Kraj-raj?
PAŃSTWO I GOSPODARKA
Steven Saxonberg, Model szwedzki ma się dobrze
Steven Saxonberg, Im bardziej rzeczy się zmieniają,
tym bardziej pozostają takie same? Model szwedzki
po zwycięstwie wyborczym centroprawicy w 2006 roku
Anna Delick, Folkhemmet w erze globalizacji
Rafał Bakalarczyk, Społeczeństwo obywatelskie w państwie
opiekuńczym
Ryszard Szarfenberg, Od walki klas do dialogu społecznego
– stosunki pracy w Szwecji
Michał Sutowski, Model szwedzki a konserwatyzm
– czy państwo opiekuńcze to projekt wyłącznie lewicowy?
Michał Penkala, Neutralność i prawa człowieka
– filozofia szwedzkiej polityki międzynarodowej
Jakub Bożek, Ekologia w państwie dobrobytu
SPOŁECZEŃSTWO
Maciej Gdula, Wojna i pokój w szwedzkim systemie klasowym
Michał Sutowski, Kontrola społeczna
– nadzór i represje w imię dobrobytu?
Monika Płatek, Polityka karna i system penitencjarny:
udana resocjalizacja czy „więzienia nędzy”?
Rafał Bakalarczyk, Przemysław Sadura, Szwedzki model edukacji
Michał Sutowski, Zdrowie po szwedzku
Elżbieta Korolczuk, Równość płci
– ideologia, utopia czy rzeczywistość?
KULTURA
Anna Delick, Czy Szwecja jest państwem świeckim?
Stieg Larsson, Szwedzkie media przeciw nazistowskiemu terrorowi
7
8
11
12
40
60
78
90
119
127
143
155
156
163
172
184
196
203
213
214
221
Jaś Kapela, Od Astrid Lindgren przez Abbę do trylogii Millenium
– szwedzka jakość popkultury
Jakub Majmurek, Jajo węża w szafie. Bergman i Strindberg przeciw
mieszczaństwu
Adam Leszczyński, Ikea. Dwa oblicza szwedzkiego modelu
OCZAMI SZWEDÓW. WYWIADY
Kapitalizm z ludzką twarzą. Z Lennartem Weissem
rozmawia Jan Smoleński
Sukces socjaldemokracji. Z prof. Andersem L.
Johanssonem rozmawia Jan Smoleński
Szwedzki kryzys. Ze Stefanem de Vylderem
rozmawia Jan Smoleński
Tego się nie da oddzielić. Z Drorem Feilerem
rozmawia Jan Smoleński
Szwedzką publicystykę przenika chęć moralizowania.
Z Maciejem Zarembą rozmawiają
Magdalena Błędowska i Agnieszka Wiśniewska
OCZAMI POLAKÓW. OBRAZKI ZE SZWECJI
Jan Smoleński, Trochę inna Szwecja
Agnieszka Wiśniewska, Tensta – przystanek imigrantów
Jan Smoleński, Bajka o niesamodzielności
Agnieszka Wiśniewska, Cmentarne konewki
Jan Smoleński, Życie szwedzkiego staruszka
Michał Borucki, Miasto ludzi
Jan Smoleński, Lagom
Agnieszka Wiśniewska, Rower to nie gadżet
Jan Smoleński, Dlaczego w Szwecji nie ma parytetów?
Agnieszka Wiśniewska, Nie tylko Larsson
POSŁOWIE
Edwin Bendyk, Zrozumieć Szwecję
Autorzy
Krytyka Polityczna
Przewodniki Krytyki Politycznej
226
242
253
261
262
270
279
286
291
307
308
316
317
319
320
322
325
326
328
330
333
334
341
346
350
WSTĘP
Kinga Dunin
KRAJ-RAJ?
Mówiąc o szwedzkim modelu państwa, zazwyczaj mamy na myśli
względną równość ekonomiczną i rozmaite społeczne rozwiązania,
które jej służą – wysokie podatki, rozbudowane państwo opiekuńcze,
potężne związki zawodowe, zabezpieczenia socjalne od kołyski po
grób. Wśród pozytywnych skojarzeń znajduje się też bogactwo, rozwój,
wolność obyczajowa. Zdaniem wielu, pod tym ostatnim względem
Szwedzi wyprzedzili niemal wszystkie społeczeństwa Zachodu – trudno
dziś w to uwierzyć, ale filmy Ingmara Bergmana w latach 50. pokazy-
wano m.in. w amerykańskich… kinach samochodowych. I nie były to
dyskusyjne kluby filmowe dla zmotoryzowanych. Mit „seksualnego
wyzwolenia” przez wiele lat dominował w wyobrażeniach na temat
tego kraju. Dla jednych stanowiło to powód do zazdrości, dla innych
niezdrowej ekscytacji lub zgorszenia, rzadko jednak do pogłębionej
refleksji dotyczącej podstaw aksjologicznych.
Szwecja. Przewodnik nieturystyczny pozwoli czytelnikom dowie-
dzieć się i sprawdzić, jak dalece sama Szwecja realizuje swój model,
a zwłaszcza leżące u jego źródeł wartości. Pozwoli też odpowiedzieć na
pytanie, ile jest prawdy w obiegowej tezie, że model szwedzki zbankru-
tował i można już mówić o nim jedynie w czasie przeszłym. Pogląd ten
rozpowszechniony jest szczególnie w naszym kraju – już od początku
transformacji ustrojowej mogliśmy usłyszeć od licznych autorytetów,
że pomysł naśladowania modelu szwedzkiego to nie tylko bajkowa
utopia, ale wręcz prosta droga do samobójstwa. Szwedzka gospodar-
ka miała się bowiem rychło załamać pod ciężarem rozrośniętej biuro-
kracji, a skandynawski model – odejść w niebyt, uwalniając wreszcie
stłamszoną ponoć inicjatywę prywatną. Co miało z kolei dowieść, że
w dobie globalizacji żadne „socjalistyczne eksperymenty” nie mają
szans powodzenia. Minęło prawie dwadzieścia lat, państwo socjalne
8
Kraj-raj?
– pomimo wielu zmian – wciąż trwa, a Szwedzi ani nie wprowadzili
podatku liniowego, ani nie umierają z głodu.
Stwierdzenie, że w Szwecji żyje się lepiej niż w Polsce, na pew-
no nie kończy dyskusji o wadach i zaletach tego modelu czy o sen-
sowności powoływania się na niego w naszym kraju, dobrze jednak,
żeby rozważania te dotyczyły rzeczywistości i faktów, a nie jedynie
wyobrażeń. Fakty mają jednak takie oblicze, jakie chcemy zobaczyć.
Dla lewicowych krytyków Szwecja nie spełnia wielu z dawnych obiet-
nic – osłabia zabezpieczenia socjalne, nie do końca poradziła sobie
z równością kobiet i nie zawsze radzi sobie z problemem emigrantów.
Uległa tym samym tendencjom neoliberalnym, zachowała – w zmie-
nionej, choć odświeżonej formie – konserwatywne jądro społecznego
porządku i hierarchii, wewnętrzną solidarność okupiła zamknięciem
i wykluczeniem radykalnej inności, ksenofobią i rasizmem. Prawicowi
krytycy uznają z kolei, że wszelkie kłopoty są świadectwem upadku
systemu, który immanentnie skażony był nieracjonalnością, bowiem
doskonale racjonalny jest jedynie wolny rynek. Biurokracja, mówią, jest
nie tylko niewydolna i nieefektywna, nie tylko tłamsi przedsiębiorczość,
ale prowadzi do powszechnego zniewolenia. Szwecjalizm, jak to kiedyś
ujęli autorzy „Frondy”, to projekt niemal totalitarny – państwo to na-
rzędzie wszechobecnej kontroli, której celem jest podporządkowanie
całego życia, zwłaszcza prywatnego, ideologii lewicowego liberalizmu.
Realiści natomiast wskażą na procesy zachodzące w globalnym świecie,
z którymi system szwedzki musi się liczyć. Ich argumenty rodzą pyta-
nie: czy socjaldemokratyczne państwo opiekuńcze można zbudować
w tylko jednym lub kilku krajach, czy jego funkcjonowanie uzależnione
jest od otoczenia? A jeśli tak, to w jakim zakresie? Chodzi nie tylko
o powszechny „wyścig do dołu” i globalną walkę innych państw o za-
trzymanie kapitału – przez cięcia podatków i kosztów pracy. Tu jeszcze
od biedy można powalczyć – Skandynawowie bronią się wydajnością
i innowacyjnością w gospodarce. Kwestią kluczową – również dla le-
wicy – jest to, czy model państwa dobrobytu faktycznie jest „samo-
wystarczalny”, czy może opiera się na wypchnięciu jego kosztów na
zewnątrz. Podobnie jak eksportuje się na zewnątrz klientów prostytutek.
9
Mówiąc krótko: czy ludzka twarz „kapitalizmu Ikei” jest możliwa np.
bez wyzysku pracowników w fabrykach Trzeciego Świata? Czy zakaz
korzystania z usług prostytutek nie zapełnia jedynie promów do Pol-
ski? Czy zatem model szwedzki daje się pomyśleć w skali globalnej,
czy może z definicji ograniczony jest do niewielkiej wysepki?
Kolejna kwestia to pytanie o warunki społeczno-kulturowe, które
muszą być spełnione, aby model taki mógł funkcjonować. Czy „baza”
szwedzkiego welfare state może zaistnieć bez kulturowej „nadbudowy”
egalitaryzmu, protestanckiego etosu pracy? Co jest pierwsze – jajko
czy kura? Czy wystarczy wprowadzić podobne rozwiązania prawne
i instytucjonalne, czy wymaga to przemodelowania wspólnoty, której
one dotyczą? I czy ona w ogóle da się modelować? Szwedzki folkhem-
met (dom ludu) jest wspólnotą tworzoną na szerokich podstawach,
znacznie bardziej otwartą niż, powiedzmy, „naród polski”, ale także
nieobywającą się bez wykluczeń i silnej kontroli społecznej. Niektórzy
twierdzą wręcz, że Szwecja to państwo policyjne w wersji user friendly.
Ale czy liberalną różnorodność, duży zakres swobód jednostkowych
dla wszystkich i równość da się osiągnąć bez silnej interwencji pań-
stwa? Interwencji w gospodarkę, porządek publiczny, życie prywatne?
Mamy nadzieję, że nasza książka nie tylko przybliży czytelnicz-
kom i czytelnikom Szwecję, ale też stanie się impulsem do poważnej
debaty o Polsce. Na pewno bowiem nie jest tak, że żyjemy w najlep-
szym z możliwych światów.
10
PAŃSTWO I GOSPODARKA
Steven Saxonberg
MODEL SZWEDZKI MA SIĘ DOBRZE
Szwecja jest raczej małym krajem z niespełna dziewięciomilionową
populacją. Osiągnęła jednak międzynarodową sławę ze względu na
swoją politykę społeczno-ekonomiczną. Wiele już napisano o „mo-
delu szwedzkim” – jedni autorzy go oklaskują, a inni lekceważą. Już
w latach 30. XX wieku jeden z nich chwalił Szwecję za odnalezienie
„drogi pośredniej” między faszyzmem i komunizmem1. Gdy zagrożenie
faszyzmem zniknęło, Szwecja uznawana była przez wielu za przykład
kraju, który znalazł wart naśladowania demokratyczny kompromis
pomiędzy nieograniczonym wolnorynkowym kapitalizmem (z jego
społecznymi bolączkami) a bezpieczeństwem socjalnym stagnacyjnych
komunistycznych dyktatur. Ponad dekadę przed tym, jak socjolog
Anthony Giddens spopularyzował wyrażenie „trzecia droga”, szwedzki
minister finansów Kjell-Olof Feldt oświadczył, że socjaldemokraci
szwedzcy rozwijają trzecią drogę, która jest alternatywą dla kapitalizmu
i państwowego socjalizmu.
Model, który łączy efektywność kapitalistycznych rynków (uni-
kając ich społecznych bolączek) i utrzymuje bezpieczeństwo socjalne
reżimów komunistycznych, może się wydawać idealnym rozwiąza-
niem dla tych postkomunistycznych rządów, które obawiają się, że
prywatyzacja i restrukturyzacja doprowadzą do masowego bezrobocia
i masowego ubóstwa.
Zamiast „socjalizmu z ludzką twarzą” Dubčeka, Szwecja propo-
nuje „kapitalizm z ludzką twarzą”. Gdy Szwecja we wczesnych latach
70. XX wieku znajdowała się u szczytu swego rozwoju, nawet jej naj-
1Był to główny temat klasycznej książki Marquisa W. Childsa, Sweden the Middle
Way, Yale University Press, New Haven 1947 (drugie wydanie).
12
Model szwedzki ma się dobrze
bardziej zagorzali krytycy przyznawali, że „doskonale” zarządza swoją
gospodarką2.
Jeżeli więc Szwecja tak dobrze radziła sobie pod względem go-
spodarczym; jeżeli odniosła sukces w ograniczeniu ubóstwa, bezro-
bocia i poważnych nierówności ekonomicznych; jeżeli udało się jej
zbudować nowoczesną gospodarkę nastawioną na eksport; jeżeli
osiągnęła więcej niż inne kraje na drodze ku równości kobiet i męż-
czyzn, dlaczego kraje postkomunistyczne nie obrały Szwecji za wzór?
Jedna z nasuwających się odpowiedzi mówi, że rządy transformacyjne
napotykały dużo większe ograniczenia finansowe w porównaniu z pań-
stwami z dobrze ugruntowaną i właściwie funkcjonującą gospodarką
rynkową. Mimo to można było podjąć debatę o tym, czego można się
nauczyć na szwedzkich doświadczeniach i które z rozwiązań modelu
szwedzkiego mogłyby zostać zaadaptowane do polskich warunków.
Nie stało się tak ze względu na szeroko rozpowszechniony pogląd, że
model szwedzki załamał się w latach 90. XX wieku i dlatego nie może
już służyć za wzór.
Artykuł ten zaczyna się od rozważenia tego, czym był w rzeczywi-
stości model szwedzki. Następnie opisuje niektóre ze zmian szwedzkiej
polityki społecznej w celu stwierdzenia, czy rzeczywiście się ona zała-
mała, czy raczej została zreformowana. Na koniec omówione zosta-
ną przyczyny zmian tej polityki. Czy socjaldemokraci zaczęli wdrażać
zmiany ze względu na to, że stary model przestał funkcjonować, czy
może stało się tak z powodów ideologicznych – takich jak rosnąca
hegemonia poglądów liberalno-rynkowych? Odpowiedź na to pyta-
nie może skłonić nas do ponownej oceny modelu szwedzkiego i tego,
czego można się nauczyć z jego doświadczeń.
CZYM BYŁ MODEL SZWEDZKI?
Różni autorzy patrzyli na ten model z różnych perspektyw i w za-
leżności od tego, którą przyjęli, podkreślali różne aspekty polityki
2 Główny temat książki Rolanda Huntforda, The New Totalitarians, Allen Lane,
London 1971.
13
społeczno-ekonomicznej Szwecji. Po raz pierwszy na eksperyment
szwedzki zwrócił uwagę Marquis W. Childs w książce Sweden in the
Middle Way (Szwecja: droga pośrednia). Książka koncentruje się na ruchu
spółdzielczości konsumenckiej, który służy za przykład demokratycznej
alternatywy dla kapitalizmu, komunizmu i faszyzmu. Wspomina też
jednak o współpracy między socjalistami, kapitalistami i monarchią.
Ekonomiści i historycy gospodarki podkreślali współdziałanie
między pracą i kapitałem, centralizację negocjacji między związka-
mi zawodowymi i organizacjami pracodawców i wagę planu Rehna-
-Meidnera3. Idea tego planu była taka, że związkowcy zgadzali się po-
pierać szybką restrukturyzację i nie przeciwstawiali się zwolnieniom.
Za pomocą negocjacji na szczeblu centralnym uzgodniono politykę
płacową, która gwarantowała równe płace za taką samą pracę nieza-
leżnie od zyskowności poszczególnych przedsiębiorstw. W rezultacie
najbardziej efektywne firmy płaciły płace niższe niż wolnorynkowe
i mogły się rozwijać jeszcze szybciej, a firmy najsłabsze płaciły płace
wyższe niż wolnorynkowe, co prowadziło je szybciej do bankructwa.
Pracownicy zmuszani byli tym samym do większej elastyczności i do
poszukiwania pracy w firmach bardziej efektywnych. Takie rozwiązania
sprawiły, że przemysł szwedzki rozwijał się i unowocześniał szybciej
niż w warunkach wolnorynkowych. Spowodowało to też powstawanie
nowych miejsc pracy ze względu na wzmocnienie rynku eksportowe-
go, ponieważ firmy szwedzkie szybciej od zagranicznych konkurentów
wdrażały nowe technologie.
Rządy socjaldemokratyczne uruchamiały aktywną politykę w celu
ułatwienia akceptacji dla elastycznych rozwiązań na rynku pracy.
Wprowadzano programy dla bezrobotnych poprawiające ich pozycję
na rynku pracy i ułatwiające znalezienie atrakcyjnej posady (w czasie
poszukiwania pracy otrzymują oni hojne zasiłki łagodzące związany
3 Zob. np. Roger Axelsson, Karl Gustaf Löfgren i Lars-Gunnar Nilsson, Den svenska
arbetsmarknadspolitiken under 1900-talet, Prisma, Stockholm 1987 (czwarte wydanie),
s. 67 i nast. [Gösta Rehn i Rudolf Meidner – ekonomiści związkowi oraz ich koncepcje
z okresu po II wojnie światowej, interesujące, że tyle u nas się pisało o niemieckim modelu
polityki gospodarczej, a tak mało wiemy o szwedzkim – przyp. tłum.].
14
Model szwedzki ma się dobrze
z utratą posady spadek poziomu życia). Dopóki rząd zapewnia niskie
bezrobocie i wysokie zasiłki, związki nie mają powodu przeciwstawiać
się restrukturyzacji przemysłu i następującym w jego wyniku zwol-
nieniom. Dlatego też w Szwecji nie ma tradycji słynnych przywódców
związkowych w rodzaju Arthura Scargilla4, którzy bronili przestarzałych
gałęzi przemysłu w celu zachowania miejsc pracy.
Podczas gdy ekonomiści podkreślali ekonomiczne aspekty
modelu Rehna-Meidnera, politologowie koncentrowali się na innej
stronie współpracy między pracą i kapitałem – na korporatyzmie lub
„neokorporatyzmie”5.
Wyjątkową cechą modelu szwedzkiego z tego punktu widzenia
jest to, że współpraca między kapitałem i pracą wykraczała daleko poza
scentralizowane umowy zbiorowe dotyczące płac i warunków pracy.
Przynajmniej do połowy lat 80. XX wieku wielu reprezentantów obu
stron zasiadało w różnych radach podejmujących decyzje dotyczące
wdrażania polityki państwa. Przykładowo, reprezentanci związków
i głównej organizacji pracodawców tworzyli Krajową Radę Pracy, odpo-
wiedzialną za implementację aktywnej polityki rynku pracy, włączając
w to prowadzenie biur zatrudnienia6. Czasami do ciał tego rodzaju na-
leżeli także przedstawiciele innych organizacji – np. rada zarządzająca
telewizji szwedzkiej składała się z reprezentantów Kościoła szwedz-
kiego, związku dziennikarzy, partii politycznych oraz pracodawców.
Zagadnienia korporatyzmu, współpracy między pracą i kapitałem,
model Rehna-Meidnera i spółdzielczość konsumencka są interesują-
ce i pokazują pewne wyjątkowe strony szwedzkiego społeczeństwa,
niemniej Szwecja jest najbardziej znana ze swojej polityki społecznej,
i na niej właśnie koncentruje się ten artykuł. Oczywiście, wszystkie
4 Przywódca strajku górników angielskich w latach 1984–1985 [przyp. tłum.].
5 Zob. Bo Rothstein, Den korporativa staten, Nordstesdts Juridik, Stockholm 1992;
PerOla Öberg, Särintresse och allmänintresse: Korporatismens ansikten, Acta Universitatis
Upsaliensis, Uppsala 1994 i Michele Micheletti, Swedish Corporatism at a Crossroad: The
Impact of New Politics and Social Movements, „West European Politics”, vol. 13, s. 255–276.
6 Zob. Bo Rothstein, Den social-demokratiska staten: Reformer och förvaltning
inom svensk arbetsmarknads- och skolpolitik, Arkiv, Lund 1986 (zwłaszcza rozdziały 5 i 6).
15
wymienione obszary wpływają na politykę społeczną, ale ograniczoność
miejsca nie pozwala na szczegółową analizę każdego z tych tematów.
Główna konkluzja wynikająca z dyskursu o szwedzkiej polityce
społecznej jest taka, że socjaldemokraci mogli zdobyć poparcie dla
swoich programów dzięki rozwijaniu świadczeń powszechnych. Bada-
nia porównawcze pokazują, że świadczenia skierowane wyłącznie do
ubogich [means-tested] stygmatyzują swoich odbiorców. Klasa średnia
i zamożniejsi obywatele obwiniają świadczeniobiorców za sytuację,
w jakiej się znaleźli, i uznają ich za leniwych, żyjących z socjalu „obibo-
ków”, którzy nic nie robią, by znaleźć „prawdziwą pracę”. Państwowa
polityka społeczna, której środkiem są świadczenia powszechne, opiera
się na zasadzie obywatelstwa socjalnego. Mówiąc zwięźle, prawo do
opieki zdrowotnej mam nie dlatego, że jestem bogaty i mam pienią-
dze, ale dlatego, że jestem chory. Mam prawo do opieki zdrowotnej,
przyzwoitego mieszkania, odpowiedniego dochodu itd. – tak jak mam
prawo do głosowania w wyborach ze względu na to jedynie, że jestem
obywatelem. Polityka społeczna oparta na zasadzie obywatelstwa zda-
je się mieć dużo większe poparcie w porównaniu z polityką społeczną
skierowaną wyłącznie do ubogich, ponieważ obywatele uważają, że
mają prawo do świadczeń pieniężnych i usług społecznych. Gdy biedni
i bezrobotni otrzymują zasiłki dopiero po sprawdzeniu, czy są wystar-
czająco ubodzy, wyborcy z klasy średniej opierają się przed płaceniem
wysokich podatków na zasiłki dla tych stygmatyzowanych „ofiar ży-
ciowych”. Dobrze prosperująca klasa średnia zakłada, że zawsze będzie
się jej powodzić, a więc nie otrzyma nic w zamian za płacone podatki.
Gdy jednak chodzi o dzieci, klasa średnia czuje się „uprawniona” do
zasiłków wychowawczych [parental leave benefits]. Osoby z tej klasy
nie są wygranymi, którzy płacą podatki na przegranych, są raczej wy-
granymi, którzy ponownie wygrywają, dostając to, co im się należy za
zasługi. W taki sposób programy powszechnych świadczeń mogą zdobyć
poparcie tej grupy, a programy świadczeń selektywnych jej pogardę.
W konsekwencji wyborcy w Skandynawii głosują na partie socjaldemo-
kratyczne i są gotowi płacić wysokie podatki, ponieważ wierzą, że coś
za nie dostaną. Z kolei wyborcy w krajach liberalno-rynkowych, takich
16
Model szwedzki ma się dobrze
jak USA, mniej chętnie głosują na lewicowych polityków, gdyż sądzą,
że nie będą mieli żadnych korzyści z płacenia wyższych podatków7.
Badania empiryczne państwowej polityki społecznej pokazują,
że model uniwersalistyczny generuje poparcie klasy średniej, która
też chętniej wspiera ubogich. Kraje realizujące ten model mają więk-
szy zakres redystrybucji niż kraje modelu liberalnego, a także oferują
o wiele hojniejsze wsparcie dla ubogich i najbardziej potrzebujących.
W konsekwencji tylko 4,9 proc. ludności w Szwecji żyje poniżej linii
ubóstwa, podczas gdy w USA jest to 17,9 proc., a w Wielkiej Bryta-
nii – 13,2 proc.8
Wyjaśnia to nie tylko różnicę między krajami liberalnymi a so-
cjaldemokratycznymi, ale także sytuację wewnątrz poszczególnych
krajów. Badania sondażowe pokazują, że również wśród obywateli kra-
jów skandynawskich programy powszechne są bardziej popularne od
selektywnych. Dlatego też nawet wśród krajów skandynawskich pro-
gramy powszechne są raczej hojne, podczas gdy selektywne – o wiele
skromniejsze pod względem poziomu zabezpieczenia9.
W praktyce jednak nie wszystkie transfery w Szwecji mają cał-
kowicie powszechny charakter. W teorii uprawnienie do świadczeń
powszechnych nabywa się niezależnie od dochodu. Gøsta Esping-
-Andersen używał w swoich badaniach wskaźnika „dekomodyfikacji”,
tj. zakresu, w jakim dochód zatrudnionych nie zależy od pracy. W tym
ujęciu świadczenia są bardziej powszechne, jeżeli podnoszą poziom
7 Dużo pisano na ten temat. Jedną z najsłynniejszych książek jest Gøsta Esping-
-Andersen, The Three Worlds of Welfare Capitalism, Polity Press, Cambridge 1990. Z ostatnio
napisanych tekstów zob. na przykład Walter Korpi i Joakim Palme, The Paradox of Redis-
tribution and Strategies of Equality: Welfare State Institutions, Inequality, and Poverty in the
Western Countries, „American Sociological Review”, 1998, vol. 653, październik, s. 661–687.
8 Korpi i Palme, The Paradox of Redistribution…, dz. cyt., s. 674.
9 Zob. Finn Diderischsen, Market Reforms in Health Care and Sustainability of the
Welfare State: Lessons from Sweden, „Health Policy”, 1995, vol. 32, s. 147 i Stefan Svallfors,
Välfärdsstatens moraliska ekonomi: välfärdsopinionen i 90-tals Sverige, Boréa, Umeå 1996,
s. 55–56. Przypadek Norwegii, zob. P.A. Pettersen, Welfare State Legitimacy: Ranking, Rat-
ing, Paying. The Popularity and Support for Norwegian Welfare Programmes in the Mid 1990s,
„Scandinavian Political Studies”, 2001, vol. 24, nr 1, s. 27–49.
17
dekomodyfikacji10. Wyższy poziom tego wskaźnika uzyskuje się, jeże-
li świadczenia pieniężne mają taką samą wysokość. W rzeczywistości
większość świadczeń w Szwecji ma charakter ubezpieczenia społecz-
nego działającego zgodnie z „zasadą utraconego dochodu”11. Szwedzi
otrzymują dzisiaj, do pewnego progu, 80 proc. utraconych dochodów,
jeżeli nie mogą podjąć pracy z powodu bezrobocia, choroby lub urlopu
rodzicielskiego. Szwedzkie ubezpieczenie społeczne jest jednak insty-
tucją państwową i powszechną w tym sensie, że takie same zasady
obowiązują wszystkich obywateli niezależnie od profesji i miejsca za-
trudnienia, dlatego niektórzy nazywają ten model „półpowszechnym”12.
CO SIĘ ZMIENIŁO W LATACH 90.?
Podczas ostatniej dekady dyskurs o polityce społecznej w Europie
Zachodniej został zdominowany przez dyskusję o retrenchment13.
Zapoczątkowali ją Thatcher i Reagan, inicjując radykalne cięcia w wy-
datkach publicznych. Uwaga komentatorów i badaczy koncentrowała
się tu głównie na świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecz-
nego. Jedną z powszechnie proponowanych konkluzji tej debaty było
wskazanie, że retrenchment był największy w krajach anglosaskich ze
10 Gøsta Esping-Andersen, dz. cyt. (zwłaszcza rozdział 2).
11 Alex Davidson, Two Models of Welfare: The Origins and Development of the Wel-
fare State in Sweden and New Zealand, 1888–1988, Acta Universitatis Upsaliensis, Uppsala
1988, przypis 29: „spośród najważniejszych świadczeń pieniężnych istniejących w 1983
62 proc. było powiązanych z dochodami, 31 proc. było takich samych dla wszystkich,
a 7 proc. zależało od kryteriów dochodowych”. Źródłem był w tym przypadku Åker Elmér,
Svensk socialpolitik, Liber Läromedel, Lund 1986 (wydanie szesnaste), s. 99. [Wysokość
świadczenia pieniężnego bezpośrednio zależy od utraconego dochodu, np. zasiłek dla bez-
robotnego to 80 proc. płacy, którą utracił – przyp. tlum.].
12 Maurizio Ferrera, The Four „Social Europes”: Between Universalism and Selec ti vity,
[w:] The Future of European Welfare: A New Social Contract?, red. Martin Rhodes i Yves
Mény, MacMillan, London 1998, s. 91.
13 Zob. Paul Pierson, Dismantling the Welfare State? Reagan, Thatcher, and the Poli-
tics of Retrenchment, Cambridge University Press, Cambridge 1994 i Bonoli Giuliano, Vic
George, Peter Taylor-Gooby, European Welfare Futures: Towards a Theory of Retrenchment,
Blackwell Publishers, London 2000 [Retrenchment oznacza ograniczanie kompetencji i wy-
datków państwowej polityki społecznej zapoczątkowane w latach 80. XX wieku w Stanach
Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii – przyp. tłum.].
18
Model szwedzki ma się dobrze
względu na to, że dominowały tam stygmatyzujące programy świadczeń
selektywnych, które nie miały wielu zwolenników. Dużo trudniej było
dokonać cięć w programach świadczeń powszechnych, które cieszyły
się szerokim poparciem w klasie średniej.
Autorzy ci mieli rację, zauważając, że cięcia w państwowej po-
lityce społecznej Szwecji były bardzo umiarkowane w porównaniu ze
Stanami Zjednoczonymi lub Wielką Brytanią. Główne świadczenia
z ubezpieczenia społecznego zostały obniżone z 90 proc. dochodu
(do pewnego progu) do 75 proc., a potem podwyższone do 80 proc.
Zmniejszyły się więc, ale nieznacznie, co trudno uznać za dowód na
śmierć modelu szwedzkiego.
W niektórych przypadkach zmiany były bardziej skomplikowane.
Przykładowo, ubezpieczenie chorobowe pokrywało również 80 proc.
płacy, ale w 1992 wprowadzono jeden dzień oczekiwania [free day]
znany w Szwecji jako karensdag. Oznacza to, że przez pierwszy dzień
pozostawania w domu nie otrzymuje się żadnego świadczenia. Jest to
wyraźnie krok do tyłu, powodujący obniżanie poziomu życia. Badania
pokazują, że rozwiązanie to zmniejszyło krótkoterminową absencję,
ale wzrosła liczba chorób trwających dłużej. Ludzie chorzy, którzy
wcześniej zostaliby w domu, teraz idą do pracy, żeby zmniejszyć stra-
tę dochodu. W rezultacie wzrasta prawdopodobieństwo, że staną się
bardziej chorzy i zarażą swoich kolegów. Inne powszechnie stosowane
sposoby unikania utraty dochodu to branie dni urlopowych albo dni
na opiekę nad chorym dzieckiem (uprawnia to do pełnego dochodu).
W obu przypadkach reforma przyniosła negatywne skutki dla świad-
czeniobiorców. Inne elementy reformy ubezpieczenia chorobowego
trudniej zaklasyfikować jako retrenchment. Obecnie pracodawcy pła-
cą za pierwsze trzy tygodnie choroby pracownika, a w planach jest
zmniejszenie tego okresu do dwóch tygodni14. Z jednej strony stwarza
to bodźce do poprawy warunków pracy, ponieważ zdrowsi pracownicy
oznaczają oszczędności dla zatrudniającego. Z drugiej strony może to
pogorszyć sytuację tych, którzy już mają problemy zdrowotne, ponieważ
14 http://www.regeringen.se/sb/d/2921/a/16861.
19
pracodawcy niechętnie zatrudniają ludzi, którzy często chorują. Reforma
ta uczyniła instytucję karensdag jeszcze mniej uzasadnioną z punktu
widzenia oszczędności funduszy ubezpieczenia społecznego, bo i tak
za wszystko płacą pracodawcy. Nie dotyczy to oczywiście zatrudnienia
w sektorze publicznym, ale oszczędności i tak są niewielkie.
Kolejnym niejednoznacznym przykładem jest reforma emerytal-
na. Popierający reformę twierdzą, że będzie ona korzystna dla klasy
pracującej, ponieważ każdy kolejny rok pracy zwiększa całkowitą wy-
sokość emerytury, a w poprzednim systemie była ona kalkulowana na
podstawie dziesięciu lat z największymi dochodami (o ile staż pracy
wynosił trzydzieści lat). Niektórzy naukowcy utrzymują, że rezultaty
reformy trudno przewidzieć, ale przyznają, że prawdopodobnie eme-
rytury wielu osób będą wyższe, gdyż zostały powiązane z rynkiem pa-
pierów wartościowych, a ich ceny mocno wzrastają w długim okresie.
Większość Szwedów doświadcza jednak reformy emerytalnej jako po-
gorszenia swojej sytuacji. Wcześniej każdy wiedział, jaką będzie miał
emeryturę, a jej wysokość była zagwarantowana na wysokim pozio-
mie. Teraz emerytury zależne są od dynamiki wzrostu gospodarczego,
rynku kapitałowego i inflacji, a nikt nie wie, jak będą się kształtowały
w przyszłości. Ogólnie rzecz biorąc, panuje odczucie, że celem reformy
jest oszczędzanie pieniędzy, co oznacza niższe emerytury.
Podczas gdy poziom świadczeń z ubezpieczeń społecznych
ogól nie, ale umiarkowanie, obniżył się, to polityka rodzinna stała się
bar dziej hojna w ostatniej dekadzie. Koszt opieki dziennej nad dziećmi
obniżył się, gdy rząd wprowadził ograniczenie maksymalnej wysoko-
ści op łat za te usługi. Innym usprawnieniem opieki dziennej jest to,
że rodzice ma ją teraz prawo do tych usług w wymiarze co najmniej
piętnastu godzin w tygodniu nawet wtedy, gdy są bezrobotni albo
prze bywają na urlopie rodzicielskim na inne dziecko. Powodem tego
jest ochrona dzieci przed nagłym zerwaniem kontaktów społecznych,
które nawiązały w instytucjach opieki dziennej.
Inne zmiany w polityce rodzinnej to wzrost liczby miesięcy płat-
nego urlopu rodzicielskiego z dwunastu do trzynastu i wprowadzenie
miesiąca ojcowskiego, zarezerwowanego wyłącznie dla ojca. Oznacza
20
Model szwedzki ma się dobrze
to, że wszyscy ojcowie mają bodźce do pozostania w domu ze swoi-
mi dziećmi przynajmniej na miesiąc, ponieważ jeżeli tego nie zrobią,
stracą przysługujący za ten miesiąc zasiłek wychowawczy. Gdy liczba
miesięcy urlopu rodzicielskiego wzrosła do trzynastu, zwiększono też
liczbę miesięcy ojcowskich do dwóch15.
Jeżeli ktoś spojrzy tylko na ubezpieczenia społeczne i politykę
rodzinną, stwierdzi wówczas, że pewne zmiany zaszły, ale podsta-
wy modelu szwedzkiego nie zostały naruszone. Inna konkluzja może
być taka, że zmiany te nie były zbyt radykalne, a chociaż oznaczały
cięcia w niektórych obszarach, to w innych następowała poprawa.
W dyskusjach tych pomija się jednak to, że największe ograniczenia
nie dotyczyły poziomu świadczeń socjalnych, ale usług społecznych.
W latach 90. XX wieku nastąpiły poważne cięcia w sektorze publicz-
nym, a szczególnie w obszarach usług zdrowotnych, ochrony zdrowia
psychicznego i opieki dla ludzi starszych, ponieważ liczba zatrudnio-
nych przez władze miejskie i gminne zmniejszyła się z prawie 1,3 mln
w 1990 do mniej niż 1,1 mln w 199816.
Przykładowo, odsetek osób starszych potrzebujących opieki,
które otrzymywały pomoc domową od władz miejskich, zmniejszył
się z 46 proc. w 1990 roku do 33 proc. w 199917. W dodatku realna
wartość opłat wzrosła tak, że „w końcu lat 90. przeciętnie jedna na
sześć osób potrzebujących pomocy w wieku 75 lat i więcej zrezygno-
wała z niej ze względu na koszty”18. W rzeczywistości odsetek osób
starszych otrzymujących pomoc domową zmniejszył się z 15,5 proc.
w 1990 roku do 8,4 proc. w 199719. Jedno z badań pokazało, że 41 proc.
15 Najbardziej aktualne informacje pod adresem: http://social.regeringen.se/an-
svar/familj/index.htm.
16 Åke Bergmark, Joakim Palme, Welfare and the Unemployment Crisis: Sweden in the
1990s, „International Journal of Social Welfare”, 2003, vol. 12, s. 109–110.
17 Joakim Palme i in., Welfare in Sweden: The Balance Sheet for the 1990s, Ministry
of Health and Social Affairs, Stockholm 2002, s. 75.
18 Tamże, s. 78.
19 Anna-Lena Immo, Sparande som kan bli dyrt, „Kommunaktuellt”, nr 36, listo-
pad 2000, s. 19.
21
władz miejskich wycofało się ze świadczenia pewnych usług pomocy
domowej dla osób starszych mieszkających samodzielnie20. Dodat-
kowo ponad połowa miast zmieniła strukturę tej pomocy – 58 proc.
przestało dostarczać pomocy w gotowaniu, 22 proc. – w spacerach,
a 17 proc. – w wyjściach do sklepu.
Zmiany te dotknęły również dzieci. Liczba nauczycieli na 100
uczniów zmniejszyła się z 9,4 proc. w 1991 do 7,6 proc. w 199921, co
doprowadziło do skarg na przeludnione klasy w większych miastach.
Spadła nawet jakość opieki nad dziećmi, mimo tak dużego nacisku na
politykę rodzinną. Liczba dzieci otrzymujących opiekę dzienną lub po
szkole wzrosła z 532 tys. do 720 tys. między rokiem 1990 i 1999, ale
liczba dzieci na zatrudnionych w pełnym wymiarze czasu znacząco
wzrosła22. W przedszkolach wskaźnik ten wzrósł w tym czasie z 4,2 do
5,4. W opiece poszkolnej wzrost ten był nawet bardziej dramatyczny
– z 8,3 dzieci na zatrudnionego opiekuna do 17,523.
Największe cięcia nastąpiły prawdopodobnie w sektorze opieki
zdrowotnej. Różne są w tym zakresie szacunki, ale przynajmniej 60 tys.
miejsc pracy zostało zlikwidowanych, a największe redukcje dotyczyły
pielęgniarek i personelu pomocniczego24. Liczba lekarzy jednak wzro-
sła. Wykres 1 przedstawia ogólny spadek zatrudnienia w sektorze
zdrowotnym. Dostęp do opieki zdrowotnej zmniejszył się, szczegól-
nie w mniejszych miastach, ponieważ wiele małych szpitali lokalnych
i przychodni zostało zamkniętych. Liczba łóżek w stacjonarnej opiece
medycznej zmniejszyła się o 50 proc. w latach 199025. Wykres 2 po-
kazuje, że spadek dostępności łóżek był największy w opiece psychia-
trycznej i w szpitalach.
20 Anna-Lena Immo, Nedrustad hemtjänst varken städar eller lagar mat, „Kommun-
aktuellt”, nr 36, listopad 2000, s. 18.
21 Joakim Palme i in., dz. cyt., s. 103.
22 Tamże, s. 99.
23 Tamże, s. 100.
24 Tamże, s. 109.
25 Tamże, s. 110.
22
Model szwedzki ma się dobrze
WYKRES 1: ZMIANY W ZATRUDNIENIU
W SEKTORZE OPIEKI ZDROWOTNEJ
Źródło: Socialstyrelsen, Halso-och sjukvardsstatistik arsbok 2002,
http://www.sos.se//FULLTEXT/46/2002-46-1/2002-46-1.htm,
s. 130, 140.
Reformy decentralizujące i deinstytucjonalizujące opiekę nad
osobami niepełnosprawnymi i chorymi psychicznie prowadzą również
do cięć, ponieważ władz lokalnych nie stać na zapewnienie opieki dla
wszystkich potrzebujących. „Ewaluacja reform w zakresie niepełno-
sprawności i psychiatrii pokazuje, że mniej osób korzysta z usług, niż
tego oczekiwano”26. W rzeczywistości tylko około połowy z tych, którzy
mieli z nich korzystać, miała dostęp do tych usług.
Badania opinii publicznej pokazują, że obywatele są raczej kry-
tycznie nastawieni do cięć. W jednym z sondaży przeprowadzonym
26 Tamże, s. 113.
23
WYKRES 2: ZMIANY W LICZBIE OŚRODKÓW
ZDROWIA I LICZBIE ŁÓŻEK
Źródło: Socialstyrelsen, Halso-och sjukvardsstatistik
arsbok 2002, dz. cyt., s. 132, 133, 138.
w zachodniej Szwecji w 1999 roku 28 proc. respondentów czuło, że
jakość usług publicznych, z których korzystali w ciągu poprzednich
dwóch–trzech lat, obniżyła się, a tylko 4 proc. stwierdziło, że się po-
prawiła (67 proc. utrzymywało, że nic się nie zmieniło)27. Tymczasem
47 proc. utrzymywało, że jakość tych usług pogorszyła się, a tylko 3 proc.
uznało, że się poprawiła (50 proc. wybrało odpowiedź, że nie uległa
zmianie). Różnice w odsetkach uważających, że jakość usług publicznych
27 Stefan Kumlin, The Personal the Political: How Personal Welfare State Ex periences
Affect Political Trust and Ideology, praca doktorska, Department of Political Science, Göte-
borg University, 2002, s. 159.
24
Model szwedzki ma się dobrze
się pogorszyła, może być spowodowana tym, że nie każdy respondent
korzystał z nich w ciągu ostatnich dwóch–trzech lat, co oznacza, że
odpowiedzieli oni, iż jakość tych usług, z których korzystali osobiście,
nie zmieniła się. Z powodu cięć w usługach publicznych gazety za-
mieszczają coraz więcej wiadomości o protestach przeciwko obniżaniu
jakości, zamykaniu szpitali, instytucji dla umysłowo chorych i innych28.
W kolejnym badaniu Lennart Nillson pokazał, że zadowolenie
z jakości prawie wszystkich usług publicznych zmniejszało się w la-
tach 90. XX wieku29. Wyjątkiem były usługi biblioteczne i projekty
związane z ochroną środowiska. Istotne jest jednak, że wzrastające
niezadowolenie z usług publicznych nie powinno być uznane za wskaź-
nik załamywania się modelu szwedzkiego. Z 25 kategorii usług, jakie
uwzględniono w tym badaniu, Szwedzi byli życzliwie nastawieni do
wszystkich poza „możliwością znalezienia pracy”. W ciągu trzech lat
(1993, 1996 i 1999) Szwedzi oceniali dość negatywnie jakość opieki
dla osób starszych i usług socjalnych30. W kolejnym artykule Nill-
son dodaje, że od 1996 do 2000 zadowolenie z ośrodków zdrowia
zmniejszyło się z +49 do +37 punktów (na skali –100 do +100), pod-
czas gdy zadowolenie z ośrodków zdrowia dla dzieci zmniejszyło się
z +33 do +12, a ze szkół podstawowych – z +27 do +1331. Szwedzi są
więc nadal zadowoleni z tych usług , choć zmniejszył się poziom tego
zadowolenia.
28 Typowe przykłady nagłówków: 2 444 underskrifter mot nedskärningar (pod-
pisano 2444 petycje przeciwko cięciom [w opiece nad osobami starszymi w dwóch
małych mias tach]), „Dalademokraten” z 17 grudnia 2003; Psykvården i Mora måste
finnas kvar (ośrodki zdrowia psychicznego muszą pozostać w Mora), „Dalademokraten”
z 16 czerwica 2003.
29 Lennart Nilsson, Välfärd i obalans, [w:] Det nya samhället, red. Sören Holberg
i Lennart Weibull, SOM-rapport nr 24, Göteborg 1999, s. 264–265.
30 Tamże, s. 264. Na skali od –100 do +100 te dwie kategorie otrzymały pozycję od
–2 do –6 dla tych lat. W dodatku w 1998 usługi społeczne miały –1, chociaż postawy wobec
opieki dla osób starszych w tamtym roku były nieznacznie pozytywne: +2.
31 Lenart Nilsson, Förnyad polarisering i välfärdspolitiken, [w:] Land, Du välsignade?,
red. Sören Holberg i Lennart Weibull, SOMrapport nr 26, Göteborg 2000, s. 80.
25
REFORMA PODATKOWA I KRYZYS GOSPODARCZY
Dotąd argumentowałem, że szwedzki model opiekuńczości pozostał
zasadniczo nienaruszony. Świadczenia socjalne są wciąż relatywnie
hojne, chociaż ich poziom nieznacznie się obniżył. Cięcia w sektorze
usług społecznych były jednak dużo większe i spowodowały, że wyborcy
stawali się coraz bardziej niezadowoleni z systemu. W konsekwencji
socjaldemokraci stracili sporą część poparcia, a wzrosła popularność
Partii Lewicy (przed 1989 Partia Eurokomunistyczna). Podczas gdy
socjaldemokraci otrzymali 45,3 proc. głosów w wyborach 1994 i 36,4
proc. cztery lata później, Partia Lewicy uzyskała odpowiednio 6,2 proc.
i 12,0 proc.32. Poza tym wzrosła liczba osób niebiorących udziału w wy-
borach, ponieważ wyborcy socjaldemokratyczni o skłonnościach bardziej
lewicowych nie chcą głosować na swoją partię, która w porównaniu
z latami 80. idzie bardziej na prawo, a boją się też głosować na byłych
komunistów i ostatecznie zostają w domu. Należy jednak zauważyć,
że obecnie Socjaldemokratyczna Partia Pracy znów przesunęła się na
lewo od czasu flirtu z nurtem liberalno-rynkowym na początku lat 90.
Pozostaje pytanie, dlaczego socjaldemokraci zainicjowali cięcia w sferze
społecznej. W wiedzy potocznej utrzymuje się przekonanie, że Szwecja
„żyła ponad stan”. Przynajmniej na pierwszy rzut oka wydaje się jednak,
że przed reformami podatkowymi przeprowadzonymi w latach 90.
gospodarka szwedzka i finanse publiczne miały się całkiem dobrze. Latem
1990 roku bezrobocie wynosiło 1,1 proc., nadwyżkę zanotowano zarówno
w budżecie centralnym, jak i w funduszach ubezpieczeniowych33. Krótko
po reformie podatkowej przemysł budowlany znalazł się w kryzysie,
cztery z pięciu największych banków zbankrutowały, stopa bezrobocia
błyskawicznie wzrosła do 8 proc., a nadwyżka budżetowa zamieniła
się w największy po greckim deficyt w Europie34.
32 Swedish Institute, The Swedish Political Parties, „Fact Sheets on Sweden”,
październik 2001.
33 Informacje o stanie funduszy ubezpieczeniowych, zob. „The Swedish Example:
International Newsletter”, 1994, vol. 1, nr 1, s. 3.
34 Dane dotyczące Szwecji zob. Åke Bergmark, Joakim Palme, dz. cyt., s. 109–110.
26
Model szwedzki ma się dobrze
Logicznie rzecz biorąc, należałoby zacząć analizę kryzysu gospodar-
czego od liberalno-rynkowej reformy podatkowej. Hegemonia poglądów
neoliberalnych stała się jednak tak absolutna, że nawet w szwedzkim
dyskursie traktowano jako dziwaków ludzi, którzy sugerowali istnienie
związku między obniżaniem podatków a kryzysem gospodarczym. Jeżeli
widzisz, że ktoś biegnie za kimś na ulicy i zadaje mu cios nożem, a ten
pada martwy, niekoniecznie świadczy to o tym, że śmierć nastąpiła
w wyniku pchnięcia nożem. Być może spowodował ją atak serca, któ-
ry zdarzył się dokładnie w tym samym momencie. Mogło być nawet
tak, że cios nożem nie byłby śmiertelny, gdyby nie równoczesny atak
serca. Wciąż jednak niezbyt dziwne byłoby zachowanie policji, która
wszczynając dochodzenie na temat przyczyn tej śmierci, przyjęłaby,
że jej powodem było pchnięcie nożem. Z jakichś powodów politycy,
dziennikarze i intelektualiści patrzą na kryzys gospodarki szwedzkiej
przez neoliberalne okulary, które sprawiają, że nie są zdolni zobaczyć
związku między pchnięciem nożem a śmiercią.
Ten artykuł zmierza w przeciwnym kierunku i odrzuca te okulary.
Punktem wyjścia analizy jest hipoteza o winie reformy podatkowej.
Może wydawać się to bardzo radykalne, ale trzeba pamiętać, że nawet
najbardziej liberalno-rynkowi ekonomiści w Szwecji niechętnie przy-
znają, że obniżanie podatków było bezpośrednią przyczyną kryzysu
gospodarczego. Nie krytykują oni samej idei cięć w podatkach i wy-
datkach publicznych, ale przyznają, że czas i sposób ich wprowadzenia
nie były właściwe. Czas nie był dogodny przede wszystkim ze względu
na to, że większość świata zachodniego wchodziła wówczas w recesję.
Oznaczało to, że popyt na szwedzkie towary się zmniejszał, a więc cię-
cia w sektorze publicznym nastąpiły, gdy firmy szwedzkie zaczynały
raczej zwalniać, niż zatrudniać nowych pracowników.
Ponadto działania reformatorskie podejmowano w złej kolej-
ności35. Kilka lat wcześniej, w roku 1985, rząd socjaldemokratyczny
dokonał deregulacji rynków finansowych i kapitałowych. W rezultacie
35 Ekonomiści liberalni Ingemar Ståhl i Kurt Wickman użyli takiego rozumowania
w książce Suedo-sclerosis, Timbro, Stockholm 1993.
27
inwestorzy i korporacje szwedzkie zaczęli wycofywać pieniądze z rynku
narodowego i inwestować je w mocniejsze waluty. Gdy rząd obniżył
podatki, proces ten jeszcze się nasilił, w wyniku czego rząd został zmu-
szony do przeprowadzenia radykalnej dewaluacji korony. Według tej
argumentacji działania należało podjąć w odwrotnej kolejności. Naj-
pierw obniżyć podatki, aby uczynić inwestowanie w Szwecji bardziej
atrakcyjnym, a dopiero potem dokonać deregulacji rynków kapitało-
wych i finansowych.
W rzeczywistości reforma podatkowa była bardziej skompliko-
wana i miała więcej wad. Po pierwsze deregulacja rynków kapitało-
wych i finansowych z lat 80. doprowadziła do fali spekulacji na rynku
mieszkaniowym. Zniesienie ograniczeń na praktyki bankowe w zakresie
pożyczek znacznie ułatwiło zaciąganie kredytów. Gazety donosiły, że
nawet bezrobotni mogli brać duże kredyty na zakup mieszkań. W kon-
sekwencji ceny mieszkań błyskawicznie wzrosły. Wzrost cen wydał
się nie mieć ograniczeń, ponieważ łatwo było pożyczyć wystarczającą
sumę na zakup mieszkania czy domu. Pożyczanie pieniędzy było ko-
rzystne ze względu na to, że stopy procentowe i inflacja były wysokie,
a kredyty mieszkaniowe w znacznym stopniu subsydiowane. Dlatego
też realna stopa oprocentowania kredytów hipotecznych była dużo
niższa od inflacji i oficjalnych stóp procentowych. Oznaczało to, że po-
życzający pieniądze miał z tego zysk36. Ingemar Ståhl i Kurt Wickman
stwierdzili, że realne stopy procentowe dla małych właścicieli domów
wzrosły z –1,5 proc. w 1985 do +7,1 proc. w 199237. Reforma podat-
kowa radykalnie zmieniła sytuację. Po to, żeby sfinansować obniżkę
podatków, poddano cięciom niektóre subsydia, w tym mieszkaniowe.
Dodatkowo rząd zmienił swoje priorytety monetarne i uznał walkę z in-
flacją za ważniejszą od ograniczania bezrobocia. Ponadto zdecydował
36 Przykładowo, przy 10 proc. inflacji rocznej po upływie roku odpowiednikiem
1000 koron jest 1100 koron. Załóżmy, że stopa procentowa wynosi 12 proc., ale stopa
oprocentowania kredytu hipotecznego (po 50 proc. subsydiach) tylko 6 proc. Pożyczając
więc 1000 koron, za rok musimy oddać 1060, a nie 1100. Oznacza to, że pożyczkobiorca
zarabia na pożyczce 40 koron.
37 Ingemar Ståhl i Kurt Wickman, dz. cyt., s. 67.
28
Model szwedzki ma się dobrze
się na powiązanie korony z ECU. W rezultacie, gdy zniknęły subsydia
mieszkaniowe, inflacja znacznie się zmniejszyła38.
Nic dziwnego, że reforma podatkowa spowodowała pęknięcie
spekulacyjnej bańki. Niemal w ciągu jednej nocy załamał się rynek
mieszkaniowy. Ceny mieszkań spadły, popyt na budowę nowych bu-
dynków prawie całkowicie zniknął, a sytuacja finansowa pożyczkobior-
ców sprawiła, że wielu przestało spłacać swoje kredyty. Bezrobocie
w przemyśle budowlanym gwałtownie wzrosło z 2 proc. w 1990 do
blisko 30 proc. w 199339.
W 1991 kryzys gospodarczy i utrata wiary tradycyjnych wyborców
socjaldemokratycznych, którzy już „nie rozpoznawali swojej partii”,
wyniosła do władzy centroprawicowy rząd po raz pierwszy od 1982
i dopiero po raz trzeci od 1932. Nowy rząd i liberalna partia socjalde-
mokratyczna uzgodniły, że kamieniem węgielnym polityki gospodar-
czej ma być utrzymywanie stabilnej korony. Bank centralny miał za
zadanie skupować korony zawsze wtedy, gdy było to konieczne dla
utrzymania na nie popytu. Inwestorzy zauważyli jednak, że załama-
nie rynku mieszkaniowego radykalnie osłabiło gospodarkę szwedzką,
co zniechęcało ich do inwestowania w Szwecji czy do trzymania ko-
ron. W konsekwencji zaczęło się drenowanie waluty szwedzkiej przez
międzynarodowych spekulantów, którzy zaczęli liczyć na dewaluację.
Rząd i bank centralny stoczyły z nimi przegraną bitwę. Ostatecznie
rząd się poddał, ale dopiero po tym, jak wydał miliardy dolarów na
próżno i pozwolił, aby krótkoterminowe stopy procentowe osiągnęły
pamiętny poziom 500 proc.!
O ile pierwotne reformy osłabiły system bankowy, o tyle wy-
siłki w celu ochrony szwedzkiej waluty doprowadziły go na krawędź
38 Powróćmy do przykładu z przypisu 36 – jeżeli wycofamy subsydia, to za roczną
pożyczkę o wysokości 1000 koron trzeba będzie zapłacić 1120 koron. Spadek inflacji z 10 proc.
do 1 proc. oznaczać będzie, że za pożyczone 1000 koron za rok będziemy musieli zapła-
cić 1010. W efekcie zamiast zysku w wysokości 40 koron pożyczkobiorca poniesie stratę
w wysokości 110 koron (1010 – 1120). Rzeczywisty system subsydiowania kredytów miesz-
kaniowych jest bardziej skomplikowany niż w przykładzie, ale logika pozostaje taka sama.
39 Ingemar Ståhl, Kurt Wickman, dz. cyt., s. 63.
29
całkowitego załamania. Wielu pożyczkobiorców z klasy niższej i średniej
zbankrutowało, gdy zmniejszyła się inflacja, a subsydia mieszkaniowe
zostały obcięte. Wstrząs, w wyniku którego podniosły się stopy pro-
centowe, doprowadził do bankructwa wielu z nawet najbardziej wy-
płacalnych kredytobiorców. W krótkim okresie zbankrutowały cztery
z pięciu szwedzkich banków. Zmusiło to liberalno-rynkowy rząd cen-
troprawicowy do znacjonalizowania kilku banków, aby zapobiec total-
nemu chaosowi na rynku finansowym, potem zostały one sprzedane
sektorowi prywatnemu. Oczywiście w efekcie deficyt budżetu wzrósł
jeszcze bardziej. Były minister finansów Kjell-Olof Feldt stwierdził,
że do momentu sprzedaży banku Nordbanken kryzys bankowy kosz-
tował Szwedów 60 miliardów koron (około 30 miliardów złotych po
obecnym kursie)40.
Trudno obliczyć, ile dokładnie rząd szwedzki wydał, próbując
ratować koronę i banki, ale jest jasne, że działania te o wiele bardziej
przyczyniły się do deficytu budżetowego niż wydatki generowane przez
przeciążone państwo opiekuńcze. Niektórzy ekonomiści szacują, że
na obronę narodowej waluty wyrzucono w błoto 30 miliardów koron
(około 15 miliardów złotych po obecnym kursie)41. W następstwie tego
nadwyżka budżetowa zmieniła się w deficyt rzędu 110 miliardów koron.
Załamanie sektora bankowego kosztowało nawet więcej. Prawdziw-
sze niż klisza mówiąca o Szwedach „żyjących ponad stan” wydaje się
twierdzenie, że to reformatorzy liberalno-rynkowi wydawali więcej,
niż mieli, a wszystko po to, żeby uratować bardzo nieudaną obniżkę
podatków i monetarystyczną politykę finansową.
Doprowadziłoby to do ruiny nawet najzdrowszą gospodarkę, ale
kolejne działania w połączeniu z cięciami podatków były jak gaszenie
ognia benzyną. Liberalno-rynkowy zwrot opierał się również na wierze
w to, że powinno się decentralizować usługi społeczne, i przekazywano
władzom lokalnym instytucje (w tym szkoły) uprzednio prowadzone
przez państwo. Wzrosły więc kompetencje i wydatki samorządów, ale
40 Kjell-Olof Feldt, Rädda välfärdsstaten!, Nordstedts, Stockholm 1994, s. 49.
41 Ingemar Ståhl, Kurt Wickman, dz. cyt., s. 27.
30
Model szwedzki ma się dobrze
jednocześnie zakazano im podwyższać podatki42. Już wcześniej za dużą
część usług społecznych odpowiadały szwedzkie samorządy, ale po re-
formach aż trzy czwarte wszystkich pracowników sektora publicznego
było zatrudnionych przez władze miejskie i gminne43.
Zakaz podwyższania podatków lokalnych uzasadniono ochroną
„dynamizujących” skutków cięć podatków centralnych, które to skut-
ki mogłyby zniknąć, gdyby władze lokalne podniosły krańcową stopę
podatkową o tyle, o ile obniżył ją rząd centralny. Ostatecznie obniżka
podatków nie byłaby wówczas żadną obniżką, ale raczej przekazaniem
władzy. Dlatego rząd socjaldemokratyczny uchwalił całkowity zakaz
podnoszenia podatków lokalnych. Było to posunięcie tak radykalne,
że władze Sztokholmu znalazły się w kryzysie koalicyjnym, gdy zaka-
zano im wprowadzenia opłat od samochodów z przeznaczeniem na
ochronę środowiska, a była to część umowy socjaldemokratów z Partią
Zielonych. Socjaldemokraci zawarli kolejną koalicję, tym razem z libe-
rałami i konserwatystami. Postawiono na budowę autostrad, a nie na
ochronę środowiska. Zakaz podnoszenia podatków lokalnych objął więc
nawet podatki ekologiczne, zmuszające producentów i konsumentów
do pokrywania kosztów społecznych związanych z ich działalnością,
spowodował zerwanie współpracy socjaldemokratów z innymi ugru-
powaniami lewicowymi i zmusił ich do współpracy z centroprawicą.
Poza reperkusjami politycznymi (socjaldemokraci ponownie „nie
poznawali swojej partii”) obniżka podatków rozpoczęła gospodarczą
spiralę upadku. Ze względu na to, że koszty prowadzenia państwo-
wych instytucji przekazanych władzom lokalnym okazały się wyższe
niż rekompensaty otrzymywane przez nie od rządu, a władze lokalne
nie mogły podnosić podatków, nastąpiły cięcia w usługach społecz-
nych. To jednak wciąż rząd centralny wypłacał ubezpieczenia społecz-
ne, co jeszcze bardziej pogłębiało sprzeczności. Oznaczało to, że jeżeli
władze lokalne zwolniły pracownika, który dostawał wynagrodzenie
42 Zob. Michael I. Harison, Johan Calltorp, The Reorientation of market-oriented
reforms in Swedish Health-Care, „Health Policy”, 2000, vol. 50, s. 222.
43 Lennart Nilsson, Välfärd i obalans, dz. cyt., s. 262. Niestety nie znalazłem tam
informacji, jaki był udział zatrudnienia w lokalnym sektorze publicznym przed reformami.
31
100 tys. koron miesięcznie, to gdy dodamy składki na ubezpieczenie
społeczne (ponieważ zatrudniający płacił składkę w całości), płynące
stąd oszczędności wynosiły około 145 tys. koron. Rząd centralny mu-
siał wypłacać zasiłki z tytułu ubezpieczenia od bezrobocia na poziomie
90 proc. płacy, co w tym przypadku wynosiło 90 tys. koron. W ten
sposób społeczeństwo oszczędzało na tym zwolnieniu jedynie 55 tys.
koron (145 tys. minus 90 tys.), a władze lokalne – 145 tys. koron. Wy-
nika stąd, że władze lokalne były silniej motywowane do zwalniania
pracowników w porównaniu z rządem centralnym, gdyż koszt zwolnień
przerzucany był na ten ostatni.
To z kolei napędzało spiralę: im więcej bezrobotnych, tym mniej-
sza baza podatkowa władz lokalnych. Im mniejsza baza podatkowa,
tym więcej ludzi musiało zostać zwolnionych, co znowu ją zmniejszało
i powodowało konieczność następnych zwolnień. Spirala upadku była
silnie wzmacniana tym, że bezrobocie i tak gwałtownie rosło ze wzglę-
du na załamanie mieszkalnictwa, budownictwa i sektora bankowego.
Niezamierzonym skutkiem reformy podatkowej wprowadzonej na
poziomie narodowym było więc to, że władze lokalne zmuszone były
do zwolnienia wielu pracowników sektora publicznego.
Przykład ten pokazuje, jak organizacja państwa szwedzkiego
przyczyniła się do tego, że cięcia w sektorze usług były większe niż
w ubezpieczeniach społecznych. Władze lokalne są odpowiedzialne za
większość usług publicznych, a państwo odpowiada za ubezpieczenia
społeczne, dlatego władze lokalne nie biorą pod uwagę kosztów ubez-
pieczenia od bezrobocia tych, których zwalniają.
Organizacja państwa szwedzkiego sprzyja większym cięciom
w sektorze lokalnych usług publicznych niż w ubezpieczeniach spo-
łecznych również z innych powodów. Najważniejszym z nich jest rów-
noczesność wyborów centralnych i lokalnych. Oznacza to, że w kam-
panii wyborczej dominują sprawy ogólnokrajowe. Ze względu na to,
że poparcie dla usług publicznych jest wysokie, żaden rząd nie chce
być obwiniany o pogorszenie ich stanu. Jedno z badań pokazało, że
wyborcy chętniej głosują przeciwko rządowi, gdy uznają, że nastąpiło
pogorszenie w zakresie usług publicznych, niż wtedy, gdy uważają, że
32
Model szwedzki ma się dobrze
pogorszyła się ich sytuacja materialna44. Jeżeli rząd ogłasza zmniej-
szenie poziomu państwowej opieki, natychmiast zostaje potępiony.
Jeżeli jednak władze lokalne zamierzają zamknąć szpital, wyborcy są
mniej skłonni obwiniać o to rząd centralny.
Dlatego w szwedzkim systemie wyborczym jest mniej praw-
dopodobne, że władze lokalne zostaną ukarane przez wyborców za
zamknięcie szpitala – w porównaniu z tymi systemami, gdzie wybory
krajowe i lokalne odbywają się w innym czasie (np. w Niemczech).
Przeważająca większość wyborców nie jest świadoma spraw lokalnych
i głosują oni tak jak w wyborach krajowych. W czasie wyborów media
bardziej koncentrują się na kwestiach ogólnokrajowych niż na lokalnych.
Ponadto rządy krajowe były od 1932 roku zdominowane przez socjal-
demokratów (poza latami 1976–1982 i 1991–1994), niemniej w wielu
miejscach władzę lokalną sprawowały koalicje centroprawicowe. Tym
samym wyborcy biorący pod uwagę lokalne cięcia w usługach, mogli
głosować przeciwko centroprawicy, co oznacza, ni mniej, ni więcej, że
w pewnych sytuacjach socjaldemokraci zyskiwali na tym, że zmuszają
władze lokalne do trudnych wyborów finansowych.
Innym czynnikiem sprzyjającym cięciom w usługach jest to, że
są one mniej widoczne niż cięcia w ubezpieczeniach społecznych. Gdy
rząd ogłosi, że cięcia w zakresie tych ostatnich spowodują obniżenie
świadczeń z 90 proc. do 75 proc. płacy, każdy zda sobie sprawę z tego,
co to znaczy i że kiedyś jego również to dotknie. Jeżeli zaś zamknię-
ty zostanie lokalny szpital, w krótkim okresie wpłynie to na sytuację
jedynie lokalnych mieszkańców. Oczywiście skumulowanie się takich
lokalnych działań będzie miało krajowe reperkusje, ale jest to po-
wolniejszy i dłuższy proces niż cięcia w ubezpieczeniach społecznych.
Nie należy traktować tej analizy jako gloryfikacji modelu szwedz-
kiego. Należy przyznać, że istnieją pewne problemy. Inflacja jest tu
wyższa niż w krajach ościennych, co skutkuje ciągłą presją na koronę45.
44 Stefan Kumlin, dz. cyt., s. 166.
45 Tom Notermans utrzymuje, że był to powód, dla którego socjaldemokraci po-
rzucili swoją tradycyjną politykę makroekonomiczną, zob. The Abdication from National
33
Może być to jednak spowodowane nie tyle szwedzką polityką pełnego
zatrudnienia, ile porzuceniem tej polityki przez jej sąsiadów i uznaniem
tam za priorytet celów monetarnych, a nie walki z bezrobociem. Według
tego argumentu polityka pełnego zatrudnienia będzie się lepiej spraw-
dzać na poziomie europejskim niż krajowym. Można utrzymywać, że
w niektórych obszarach wolność wyboru konsumentów powinna być
większa – było to zresztą w późniejszych latach 90. celem kolejnych
reform, które nie naruszały jednak podstaw modelu szwedzkiego46. Zda-
niem niektórych zbyt mało zrobiono dla wyeliminowania nierówności
płci, jednak późniejsze reformy szły właśnie w tym kierunku. Jeszcze
inny zarzut dotyczy wykluczenia społecznego imigrantów na rynku
pracy. Można nawet podnosić argument, że kolejki oczekujących na
niektóre zabiegi chirurgiczne są zbyt długie, ale który z krajów uprze-
mysłowionych nie przechodzi obecnie kryzysu służby zdrowia? Mimo
tej krytyki dowody wskazują na to, że kryzys gospodarczy początku lat
90. nie był spowodowany nadmiernymi wydatkami socjalnymi, ale nad-
miernymi obniżkami podatków, które nie zostały sfinansowane, dobrze
skoordynowane i właściwie zaplanowane. To właśnie te działania były
nożem, którym uderzono w szwedzkie państwo opiekuńcze. Być może
miało ono drobne kłopoty zdrowotne, ale niezależnie od programów
społecznych i wysokości wydatków socjalnych nóż cięć podatkowych
obaliłby nawet najzdrowsze państwo opiekuńcze.
CZY MODEL SZWEDZKI JEST MARTWY?
Pozostało pytanie, czy model szwedzki zmarł zasztyletowany przez
neoliberałów. Z pewnością pozostały mu blizny po tym ataku. Poziom
Policy Autonomy: Why the Macroeconomic Policy Regime Has Become So Unfavorable to
Labor, „Politics and Society”, 1993, vol. 21, nr 2, s. 133–167.
46 Patrz np. Michael I. Harrison i Johan Calltorp, The Reorientation of Market-Oriented
Reforms in Swedish Health-Care, „Health Policy”, 2000, vol. 50, s. 236 i Sten Wiktorsson,
Från monopol till ohanterlighet, „Socialpolitik”, 2001, nr 4–5 (dostępny pod adresem:
http://www.socialpolitik.com/gamlanummer/arkiv2001/004-5/s10_fran_monopol_till.
html). Wiktorsson twierdzi jednak, że mimo poprawy w zakresie swobody wyboru i efek-
Wiktorsson twierdzi jednak, że mimo poprawy w zakresie swobody wyboru i efek-
tywności w ochronie zdrowia do połowy 1990 dalsza prywatyzacja może spowodować
stopniowe pogarszanie sytuacji pod tymi względami.
34
Model szwedzki ma się dobrze
wielu usług społecznych obniżył się. Sam model pozostał jednak
żywy i ma się dobrze. Szwecja wciąż ma najbardziej hojne programy
socjalne na świecie. Stopa bezrobocia jest niższa niż w większości
krajów uprzemysłowionych47, wskaźniki zatrudnienia są wyższe, inflacja
jest niższa od średniej europejskiej i wahała się w granicach 0–1 proc.
w latach 1996–2000, wzrosła do 2 proc. w latach 2001–200248. Kondycja
finansów państwa należy do najlepszych na świecie. W tym samym
czasie liberalne USA mają olbrzymi deficyt (odkąd Bush Junior zaczął
uprawiać „ekonomię wudu”, którą tak bardzo krytykował ongiś jego
ojciec49). Z kolei konserwatywne Niemcy i Francja mają problemy
z utrzymaniem deficytu na poziomie kryteriów z Maastricht, które
same narzuciły reszcie Europy. Szwecja miała w latach 1998–2002
nadwyżkę budżetową, chociaż w roku 2003 wystąpił niewielki deficyt50.
Wskaźniki bezrobocia obniżyły się od czasu recesji z początku lat 90.
i są niższe niż średnia europejska. W 2002 było to 4 proc., a w la-
tach 2003 i 2004 prognozowano nieznaczny wzrost tego wskaźnika
do 4,5 proc.
Jest to wciąż więcej niż przed reformą podatkową z początku lat
90., ale na tle innych państw europejskich jest to bardzo dobry wy-
nik. Przemysł jest w dobrej kondycji, Szwecja pozostaje w czołówce
krajów przodujących w dziedzinie nowych technologii (np. telefonii
komórkowej), a Szwedzi mają jedne z najwyższych wskaźniki kompu-
teryzacji gospodarstw domowych i korzystania z internetu. Ponadto
47 Według danych OECD, w 2001 bezrobocie w Szwecji wynosiło 5,1 proc., a średnio
dla wszystkich krajów OECD było to 6,7 proc., a dla UE – 6,2 proc. Zob. OECD, Society at
a Glance: OECD Social Indicators, OECD, Paris 2002, s. 33.
48 Regeringkansliet, Våra pengar, s. 7 (tekst dostępny na stronie www.finans.re-
geringen.se).
49 Chodzi o zbiór wierzeń, który można streścić następująco: obniżka podatków
spowoduje wzrost gospodarczy, ponieważ przedsiębiorcy zainwestują wynikające stąd
oszczędności, w związku z czym będą powstawały nowe miejsca pracy, wzrośnie wydaj-
ność i większe będą zyski, co paradoksalnie przyczyni się do tego, że wpływy z podatków
będą większe mimo ich obniżonej stopy. Bush Senior nazywał tak recepty gospodarcze
Reagana w kampanii wyborczej 1980 roku [przyp. tłum.].
50 Regeringkansliet, dz. cyt., s. 17.
35
Pobierz darmowy fragment (pdf)