> KRÓTKIE WPROWADZENIE
- książki, które zmieniają sposób myślenia!
Tomik zawiera zwięzłą i przystępną prezentację historii relacji Europy i Stanów Zjednoczonych. Jak kształtowały się stosunki między USA a Europą? W jaki sposób rozwiązywano problemy i konflikty? Kto zyskał, a kto stracił na współzależności?
*
Interdyscyplinarna seria KRÓTKIE WPROWADZENIE piórem uznanych ekspertów skupionych wokół Uniwersytetu Oksfordzkiego przybliża aktualną wiedzę na temat współczesnego świata i pomaga go zrozumieć. W atrakcyjny sposób prezentuje najważniejsze zagadnienia XXI w. – od kultury, religii, historii przez nauki przyrodnicze po technikę. To publikacje popularnonaukowe, które w formule przystępnej, dalekiej od akademickiego wykładu, prezentują wybrane kwestie.
Książki idealne zarówno jako wprowadzenie do nowych tematów, jak i uzupełnienie wiedzy o tym, co nas pasjonuje. Najnowsze fakty, analizy ekspertów, błyskotliwe interpretacje.
Opiekę merytoryczną nad polską edycją serii sprawują naukowcy z Uniwersytetu Łódzkiego: prof. Krystyna Kujawińska Courtney, prof. Ewa Gajewska, prof. Aneta Pawłowska, prof. Jerzy Gajdka, prof. Piotr Stalmaszczyk.
Darmowy fragment publikacji:
USA–EUROPA
HISTORIA WSPÓŁZALEŻNOŚCI
Paulina Matera, Rafał Matera
USA–EUROPA
HISTORIA WSPÓŁZALEŻNOŚCI
Łódź 2020
Paulina Matera – Uniwersytet Łódzki
Wydział Studiów Międzynarodowych i Politologicznych
Katedra Amerykanistyki i Mass Mediów, 90-131 Łódź, ul. Narutowicza 59a
Rafał Matera – Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny
Katedra Historii Myśli Ekonomicznej i Historii Gospodarczej
90-214 Łódź, ul. Rewolucji 1905 r. nr 41/43
Rada Naukowa serii Krótkie Wprowadzenie
Jerzy Gajdka, Ewa Gajewska, Krystyna Kujawińska Courtney
Aneta Pawłowska, Piotr Stalmaszczyk
Redaktorzy inicjujący serii Krótkie Wprowadzenie
Urszula Dzieciątkowska, Agnieszka Kałowska
Recenzent
Andrzej Mania
Opracowanie redakcyjne
Monika Grucza-Nápoles
Skład i łamanie
Munda – Maciej Torz
Projekt typograficzny serii
Tomasz Przybył
Projekt okładki
Katarzyna Turkowska
© Copyright by Paulina Matera Rafał Matera, Łódź 2020
© Copyright for this edition by Uniwersytet Łódzki, Łódź 2020
Wydane przez Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
Wydanie I. W.08652.18.0.M
Ark. wyd. 10,0; ark. druk. 12,5
ISBN 978-83-8142-725-8
e-ISBN 978-83-8142-726-5
Wydawnictwo Uniwersytetu Łódzkiego
90-131 Łódź, ul. Lindleya 8
www.wydawnictwo.uni.lodz.pl
e-mail: ksiegarnia@uni.lodz.pl
tel. (42) 665 58 63
Tym razem EMILOWI
Spis treści
Wprowadzenie
1. Od zależności po niezależność. Od europejskiego koloniali-
zmu po doktrynę Monroe’go
2. Od izolacjonizmu po stopniowe zaangażowanie. 1825–1914
3. Współzależność wykuwana w ogniu wojen światowych.
1914–1945
4. Od zależności po współzależność we wspólnocie atlantyc-
kiej. 1945–1969
5. Współzależności w dobie rozwoju partnerstwa transatlan-
tyckiego. 1969–1989
6. Przewartościowanie współzależności transatlantyckich
po zimnej wojnie. 1989–2001
7. Od dryfu kontynentalnego po kryzys ekonomiczny.
2001–2009
8. Schyłek wspólnoty transatlantyckiej? 2009–2020
Załącznik
Współczesne współzależności instytucjonalne, polityczne
i militarne oraz realne powiązania gospodarcze między
USA a Europą
Bibliografia
Indeks
9
13
41
61
87
109
127
149
161
181
185
193
7
Wprowadzenie
W pracy syntetycznie przedstawiamy historię relacji między
Europą a Stanami Zjednoczonymi od ich powstania do schyłku
kadencji Donalda Trumpa, upływającej w 2020 r. Przy analizie
tak długiego okresu nie był możliwy wyczerpujący opis więk
szości istotnych wydarzeń wpływających na wzajemne stosunki.
Dlatego akcent został położony na występujące współzależności.
Skoncentrowaliśmy się na trzech aspektach: politycznym, mi
litarnym i gospodarczym. Te trzy obszary były filarami trans
atlantyckiej współpracy, opartej na ukształtowanych przez wieki
współzależnościach.
Termin „współzależność” pojawił się w nauce o stosunkach
międzynarodowych na przełomie lat 60. i 70. XX w. w pra
cach Edwarda Morse’a, Orana Younga, Richarda Rosecrance’a
i Arthura Steina. Utożsamiano go najczęściej z rosnącymi mię
dzypaństwowymi powiązaniami gospodarczymi, zwłaszcza han
dlowymi i finansowymi. Proces globalizacji rozszerzał jednak tę
współzależność poza przepływ dóbr, usług, kapitału, pracy i tech
nologii o działanie wielonarodowych przedsiębiorstw, aktywność
globalnych instytucji, większą otwartość granic i informacji, ale
też o nowe elementy w polityce zagranicznej, takie jak prawa
człowieka, bezpieczeństwo energetyczne czy klimatyczne.
Zwolennicy neoliberalnej teorii stosunków międzynarodo
wych twierdzili, że państwa są potencjalnymi partnerami ma
jącymi wiele wspólnych interesów. Dlatego współpraca między
nimi czy ich grupami jest pożądana, a obok relacji bezpośred
nich wpływają na nią instytucje międzynarodowe. Helen Milner
9
wskazywała, że współzależność jest kluczową cechą systemu
międzynarodowego, istniejącą równolegle z jego anarchicz
nością. Wyodrębniała przy tym współzależność strategiczną
zachodzącą, gdy zachowanie poszczególnych aktorów między
narodowych ma znaczący wpływ na realizację celów wszystkich
stron. Każdy z aktorów może być beneficjentem takiej sytuacji,
ale też każdy z nich powinien być gotowy na ponoszenie kosztów
niedostosowania się do reguł współpracy.
Amerykańscy politolodzy Robert Keohane i Joseph Nye, au
torzy pracy Power and Interdependence. Politics in Transition, oba
lali tezę o hierarchiczności podziału polityki na priorytetową,
odnoszącą się do bezpieczeństwa, i drugorzędną, dotyczącą re
lacji handlowych. Zauważyli, że w warunkach współzależności
znaczenie ma siła poszczególnych aktorów, rozumiana jako siła
relacyjna, czyli zdolność do wywierania wpływu na podmioty
zewnętrzne. Keohane i Nye stworzyli pojęcie złożonej współza
leżności, zauważając, że w relacjach grają rolę nie tylko interesy
państw, ale także aktorów niepaństwowych. Zgodnie z tą kon
cepcją relacje między państwami opierają się na sprzężonych ze
sobą interesach gospodarczych, politycznych i obronnych.
Alexander Wendt, twórca teorii społecznej polityki mię
dzynarodowej, twierdził, że decydujące znaczenie ma postrzega
nie innych państw narodowych jako przyjacielskich lub wrogich.
Państwa utożsamiające się z określonymi wartościami oddziałują
i zmieniają się poprzez istniejące współzależności. Nie oznacza
ło to jednomyślności i braku rozbieżności we wszelkich działa
niach. Decydenci dążąc do zapewnienia jak najkorzystniejszych
warunków dla swoich państw muszą brać pod uwagę skutki,
które wpływają na współpracę. Rozwiązywanie problemów jest
więc zależne od stopnia współzależności.
W książce zastosowaliśmy własne rozróżnienie współzależ
ności, aby starać się je identyfikować przy okazji analizy przywo
ływanych wydarzeń. Jako pierwszą wyodrębniliśmy współzależ-
ność rozwijającą-pozytywną. Występuje ona w przypadkach,
kiedy związki (silniejsze, trwalsze, stałe powiązania) czy kon
takty (słabsze, sporadyczne powiązania) pozwalają rozwiązywać
10
USA–EUROPA. Historia współzależnościdany problem i/lub rozwijać się obu stronom w określonym ob
szarze. Jako drugi rodzaj współzależności dostrzegliśmy współ-
zależność hamującą-negatywną, gdy związki czy kontakty obu
stron zatrzymują rozwój stosunków lub nie pozwalają na reali
zację wspólnego celu. Wydzieliliśmy też trzeci typ, współza-
leżność dychotomiczną, występującą, kiedy określone decyzje
pozwalają rozwijać się jednej stronie, a druga pozostaje stratna
lub nie odnosi korzyści w stopniu równym co pierwsza.
W pracy skupiliśmy się na analizie stosunków transatlantyc
kich, które rozumiemy jako bezpośrednie relacje między USA
a Europą (w tym Unią Europejską), starając się odpowiedzieć na
pytania o kształtowanie się współzależności między tymi akto
rami na przestrzeni dziejów oraz sposób, w jaki rozwiązywano
problemy i konflikty we wzajemnych relacjach.
Niniejsza książka różni się istotnie od opublikowanej przez
nas w 2007 r. pracy Stany Zjednoczone a Europa. Stosunki poli-
tyczne i gospodarcze. 1776–2004 trzema kwestiami. Primo, jest
napisana znacznie zwięźlej, w duchu serii wydawniczej Krótkie
Wprowadzenie. Secundo, wyodrębnia i nazywa transatlantyckie
współzależności. Tertio, w poprzedniej pracy narracja została za
kończona na 2004 r. – schyłkowym okresie pierwszej kadencji
George’a W. Busha. W prezentowanej pracy uwzględniamy okres
kolejnych piętnastu lat, odnosząc się do kluczowych zagadnień
z czasów prezydentury Baracka Obamy i Donalda Trumpa.
Zdajemy sobie sprawę z różnic w polityce każdego z państw
europejskich wobec Stanów Zjednoczonych. Pomimo że UE
formalnie przyjęła zasady prowadzenia wspólnej polityki zagra
nicznej i bezpieczeństwa, część członków ugrupowania próbo
wała budować odrębne stosunki z Waszyngtonem. Poza tym
nie wszystkie kraje europejskie należą do UE. Biorąc pod uwagę
te trudności, zdecydowaliśmy się na przedstawienie stosunków
między USA a Europą z perspektywy amerykańskiej. Nie za
wsze sztywno trzymaliśmy się tej reguły. Mocarstwa Starego
Kontynentu były bowiem w całym opisywanym okresie podmio
tem stosunków międzynarodowych. Wynikiem tego było kre
owanie własnych koncepcji, które ścierały się z amerykańskimi.
11
Ze względu na syntetyczne ujęcie postanowiliśmy skupić się
na relacjach zachodnich mocarstw europejskich ze Stanami
Zjednoczonymi. W opisie przełomowych wydarzeń nie mogliśmy
jednak pominąć Europy ŚrodkowoWschodniej i kilku mniej
szych państw europejskich. Rolę Rosji i Związku Radzieckiego
ograniczyliśmy tylko do najważniejszych kwestii. Te stosunki
wymagałyby odrębnego opracowania.
Rozdział 1
Od zależności po niezależność.
Od europejskiego kolonializmu
po doktrynę Monroe’go
Już w określeniu podmiotów stosunków transatlantyckich po
jawiają się problemy. Z jednej strony mamy Europę. To według
Fernanda Braudela niejasne pojęcie, składające się z dwóch,
może nawet trzech odmiennie ukształtowanych światów. Jesz
cze bardziej radykalny jest André Malraux, kiedy pisze „[…] że
Europy nie ma i nigdy jej nie było. […] Europa jest tym, czym
nie jest Azja, bo jeśli chce się powiedzieć, że jest tym, czym nie
jest Ameryka, zagadnienie komplikuje się bardzo”. My, myśląc
o Europie u źródeł jej relacji z podmiotem amerykańskim, wska
zujemy na Anglię, Francję, Holandię i Hiszpanię, najbardziej
angażujące się w politykę kolonialną, choć pamiętamy też o imi
grantach z innych państw, budujących nowy kraj za Atlantykiem.
Stany Zjednoczone formalnie powstały w 1776 r., jednak nie
powinno się pomijać okresu kształtowania się kolonii brytyjskich
w Ameryce Północnej, wskazując na odmienność ich funkcjono
wania w zależności od tego, czy były zarządzane przez władze
francuskie czy hiszpańskie. Bez nakreślenia tła tych relacji przed
rewolucją amerykańską motywy wybijania się osadników na nie
zależność byłyby niezrozumiałe. Należy pamiętać, że chociaż
Stany Zjednoczone powstały z inspiracji brytyjskich osadników,
to ich mieszkańcami byli imigranci z wielu krajów europejskich
oraz ich potomkowie, a na terenach zarządzanych przez kolo
nistów mieszkali wcześniej rdzenni Amerykanie. Z biegiem lat
trafiali tu też przybysze z innych kontynentów. Byli wśród nich
niewolnicy, których potomkowie stali się w końcu, po niemal
dwóch stuleciach, pełnoprawnymi obywatelami tego państwa.
Od zależności po niezależność...
13
O ile więc relacje państwa amerykańskiego z państwami
europejskimi zaczynają się od roku 1776, to dzieje stosunków
poszczególnych państw europejskich z kontynentem amerykań
skim, czy wzajemnych kontaktów mieszkańców obu obszarów,
są znacznie starsze. Są starsze nawet od „odkrycia Ameryki”,
bo przecież Krzysztofa Kolumba wyprzedzili w dotarciu na
kontynent amerykański wikingowie. Nie można wykluczyć, że
przed wyprawami Normanów na północnych wodach Atlanty
ku rdzenni Amerykanie pływali i docierali do Grenlandii, Is
landii, a może i dalej. W tym kontekście odmiennego znacze
nia nabiera pojęcie „odkrycie Ameryki”. Kto kogo faktycznie
odkrył pierwszy? Czy ten kto realnie dotknął drugiego brzegu
i zobaczył gospodarzy ziem? Czy może ten, kto zdarzenie to
zdążył zapisać, a następnie rozpropagować? Jest raczej tak, jak
pisał Carlos Fuentes, że wszystkie odkrycia są wzajemne: „Eu
ropejczycy odkryli kontynent amerykański, lecz tubylcze ple
miona Ameryki odkryły Europejczyków, zadając sobie pytanie,
czy ci biali i brodaci mężczyźni są bogami czy śmiertelnikami,
czy są tak miłosierni jak głoszą ich krzyże, czy tak bezlitośni,
jak dowodzą ich miecze”.
Pierwszym potwierdzonym europejskim podróżnikiem, który
dotarł do wybrzeży północnoamerykańskich był rodak Kolum
ba – Giovanni Caboto (zwany, po przejściu na służbę angielskie
go króla, Johnem Cabotem). Zaledwie po upływie pięciu lat od
pionierskiej wyprawy Kolumba z 1492 r. Cabotowi udało się za
kotwiczyć statek na Nowej Fundlandii oraz dopłynąć do Nowej
Szkocji, w okolice dzisiejszej granicy Kanady z USA. To osią
gnięcie zachęciło władców do pokrywania kosztów kolejnych wy
praw. Ich cel miał charakter ekonomiczny. Żeglarze wyruszający
z Anglii odkrywali łowiska oraz nawiązywali kontakty handlowe.
Spektakularnym sukcesem typowo eksploratorskim zakończyły
się dopiero wyprawy Francisa Drake’a, który w latach 1577–1580
powtórzył wyczyn okołoziemskiej wyprawy Ferdynanda Magel
lana, a przy okazji założył na Pacyfiku kilka baz angielskich.
Przełomowym momentem w zainteresowaniu się Ameryką
Północną przez Anglików było potraktowanie tego obszaru jako
14
USA–EUROPA. Historia współzależnościdobrego miejsca na założenie kolonii. W latach 1584–1585 pod
wodzą Waltera Raleigha zorganizowano wyprawy do wybrzeży
dzisiejszej Karoliny Północnej, gdzie na wyspie Roanoke zało
żono pierwszą angielską kolonię – Wirginię. O trudnościach
osadnictwa świadczy fakt, że gdy w 1590 r. wrócił tam guber
nator John White, w osadzie nie zastał nikogo. Prawdopodobnie
pierwsi koloniści zginęli z rąk rdzennych mieszkańców.
Poczynaniom angielskim przyglądały się inne nacje. Na Ka
raibach aktywni byli Hiszpanie. W 1513 r. dotarli oni do wy
brzeży Florydy, jednak próby osadnicze nie powiodły się na
skutek zdecydowanego oporu rdzennych Amerykanów. Dopiero
akcja z 1539 r., której dowodził konkwistador Hernando de Soto,
zakończyła się podbojem półwyspu. Hiszpanie zapuszczali się
też na tereny współczesnych Stanów Zjednoczonych od strony
Meksyku. Nie odnajdując złota i zmagając się z nieprzyjaznymi
plemionami, zniechęceni wracali do domów.
W XVI w. Hiszpanie musieli się liczyć zarówno z Angli
kami, jak i Francuzami. Ci ostatni dopływali na Karaiby i do
północnowschodnich wybrzeży Ameryki Północnej wyłącznie
w celach handlowych. Fiaskiem zakończyło się francuskie za
interesowanie Florydą. Wyprawy na ten półwysep podejmował
w latach 60. XVI w. Jean Ribaut, współpracując z korsarzami
angielskimi. Armada hiszpańska szybko zareagowała na jego
poczynania, niszcząc w 1565 r. francuską osadę (Fort Karoli
nę) i zakładając pierwsze własne stałe osiedle. Nazwano je Saint
Augustine.
Floryda stała się w drugiej połowie XVI w. areną pierwszego
poważnego konfliktu imperiów europejskich w Nowym Świecie.
Po wyparciu Francuzów, Hiszpanie rozpoczęli katolicką misję
jezuicką, co spowodowało konflikt z rdzennymi mieszkańcami.
Musieli także liczyć się z odwetem francuskich korsarzy. Do
tych walk przyłączyli się Anglicy. W 1586 r. Saint Augustine
zostało najechane przez Drake’a, ale Hiszpanom udało się od
budować osadę.
Do „wielkiej trójki” zainteresowanej ziemiami północno
amerykańskimi próbowała dołączyć Holandia. Od początku
Od zależności po niezależność...
15
XVII w. penetrowała wybrzeża Ameryki Północnej, ale dopiero
założenie Kompanii Zachodnioindyjskiej w 1621 r. przyspieszy
ło powstanie kolonii Nowej Holandii wokół rzek Hudson i De
laware. Równocześnie z organizacją nowo zajętych ziem powsta
ło kilka fortów. Jednym z nich był Nowy Amsterdam na wyspie
Manhattan. Do kolonii zarządzanej przez Holendrów chętnie
przybywali Europejczycy z innych krajów, zwłaszcza Szwedzi
i Anglicy.
Po brytyjskim zwycięstwie nad armadą hiszpańską w 1588 r.
Anglicy poczuli się admirałami Atlantyku. Z portów w Lon
dynie i Bristolu wyruszało coraz więcej śmiałków. Lobby ku
pieckie stało się na tyle silne, że zaistniała potrzeba powoła
nia dwóch kompanii: Londyńskiej (nazywanej też Kompanią
Wirginii) i Plymouth. Sukcesem osadniczym zakończyła się
wyprawa tej pierwszej, której statki wylądowały w 1607 r. nad
Zatoką Chesapeake, nad którą zbudowano prowizoryczny fort
– Jamestown. Do wybrzeży Ameryki Północnej w ciągu zaled
wie dwóch lat przybyło ponad tysiąc ludzi (z wielu krajów euro
pejskich, m.in. pionierzy z Polski).
Do Nowego Świata przyciągały Anglików względy handlo
we. Pierwszym hitem eksportowym okazał się tytoń, którego
Wirginia ‒ tylko w 1618 r. ‒ sprzedała 50 tys. ton. Szybko rosło
też zapotrzebowanie na pracowników plantacji, dlatego chętnie
przyjmowano transporty niewolników z Afryki. Napięcia w sto
sunkach z rdzennymi mieszkańcami doprowadziły do zaha
mowania rozwoju kolonii. W 1624 r. król rozwiązał Kompanię
Londyńską, a Wirginia przeszła bezpośrednio pod zwierzchność
Korony. Mimo kryzysu o charakterze społecznym Jamestown
swoim znaczeniem przyćmił leżący na południu hiszpański Saint
Augustine oraz położony w Nowej Szkocji francuski Port Royal.
Wynikało to z sukcesu gospodarczego, który osada osiągnęła
dzięki lukratywnemu handlowi tytoniem. Nikotyna uzależniła
osadników od amerykańskiej ziemi na dziesiątki lat.
Odmiennie przebiegała historia terenów zarządzanych przez
Kompanię Plymouth. Nowe perspektywy rozwojowe ujawniły się
po przybyciu w końcu 1620 r. legendarnego statku „Mayflower”.
16
USA–EUROPA. Historia współzależności
Pobierz darmowy fragment (pdf)