Darmowy fragment publikacji:
W I E L K A H I S T O R I A Â W I ATA
KSZTA¸TOWANIE ÂREDNIOWIECZA
tom 4
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
WIELKA HISTORIA
WIATA
tom IV
pierwsze strony t.4.p65
1
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
KOMITET REDAKCYJNY
prof. dr hab. Józef Andrzej Gierowski
prof. dr hab. Stanis³aw Grodziski
prof. dr hab. Jerzy Wyrozumski
Pod patronatem naukowym
Polskiej Akademii Umiejêtnoci
pierwsze strony t.4.p65
2
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
WIELKA HISTORIA
WIATA
tom IV
Kszta³towanie
redniowiecza
Adam Bieniek
Krzysztof Kocielniak
Maciej Salamon
Krzysztof Stopka
Anna Wako
pierwsze strony t.4.p65
3
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Dyrektor
Ludwik Czopek
Redaktor naczelny
Jan Pieszczachowicz
Redaktor tomu
Anna Jamróz
Redaktor techniczny
Jacek Orzechowski
Korekta
Barbara Florczyk, Zofia Szymecka, Kacper ledziñski
Projekt graficzny ksi¹¿ki
Look Studio
Zdjêcie na ok³adce
Piotr Jamski
Projekt ok³adki
Ma³gorzata Karkowska
Wybór ilustracji
Mapy
Grafika i rysunki
Adam Bieniek, Przemys³aw Gryc, Krzysztof Kocielniak,
Maciej Salamon, Krzysztof Stopka, Anna Wako
Tomasz Domañski, Dariusz Kronowski, Iwona Orzechowska,
Jacek Orzechowski
Tomasz Domañski, Andrzej Kowalczyk, Dariusz Kronowski,
Iwona Orzechowska, Jacek Orzechowski
Skanowanie zdjêæ
Andrzej Najder
ISBN 83-85719-80-6 komplet
ISBN 83-85719-85-7 Tom 4
ISBN 978-83-7391-583-1
ISBN 83-7391-583-4
NR 4833
ã by FOGRA OFICYNA WYDAWNICZA, KRAKÓW 2005
ã for the book-club edition by Bertelsmann Media Sp. z o.o., Warszawa 2005
OFICYNA WYDAWNICZA
KRAKÓW, ul. Marsza³ka Józefa Pi³sudskiego 19
Warszawa, ul. Roso³a 10
pierwsze strony t.4.p65
4
2006-08-30, 17:04
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Wstêp. redniowiecze europejskie czy powszechne ?
Pocz¹tek europejskiego redniowiecza przyjêto ³¹czyæ z upadkiem cesarstwa
rzymskiego, staro¿ytnego pañstwa, które zdo³a³o na d³u¿szy czas zjednoczyæ nie-
mal ca³y obszar antycznej kultury ródziemnomorskiej. Jako pocz¹tkow¹ datê tej
epoki wskazuje siê najczêciej rok 476, gdy usuniêty zosta³ z tronu Romulus Augu-
stulus, ostatni cesarz rzymski na Zachodzie, jednak proponowane bywaj¹ tak¿e inne
daty: rok 330 za³o¿enie Konstantynopola, drugiej stolicy cesarstwa, która prze-
trwa³a do redniowiecza, lub rok 378 datê bitwy pod Adrianopolem, rozpoczyna-
j¹cej wielk¹ wêdrówkê ludów, a w konsekwencji wielk¹ transformacjê polityczn¹
i kulturaln¹ Europy, tak¿e rok 529, gdy nast¹pi³y dwa znamienne wydarzenia: roz-
wi¹zanie przez w³adze bizantyñskie Szko³y Platoñskiej w Atenach i za³o¿enie przez
w. Benedykta klasztoru na Monte Cassino. Symboliczn¹ wymowê mia³ rok 565,
gdy zmar³ cesarz Justynian I, ostatni w³adca bizantyñski, który zdo³a³ odrodziæ na
pewien czas jednoæ polityczn¹ basenu Morza ródziemnego. Propozycji cezury
miêdzy epok¹ staro¿ytn¹ a redniowieczem pojawi³o siê tak wiele, i¿ w ostatnich
dziesiêcioleciach zainteresowanie tym zagadnieniem os³ab³o, choæ nie zanik³o zu-
pe³nie. Jakkolwiek proponowane daty siêgaj¹ od III do IX w. n.e., to jednak wiêk-
szoæ z nich oscyluje oko³o 500 r., poniewa¿ za przejcie od starej do nowej epoki
nie nastêpowa³o nagle, lecz stopniowo, przedstawianie dziejów redniowiecza wy-
pada zaczynaæ oko³o prze³omu V-VI w. Tak¿e koniec tej epoki trudno wyznaczyæ
w sposób precyzyjny. Mo¿e ni¹ byæ upadek Konstantynopola w 1453 r., dotarcie
Krzysztofa Kolumba do Ameryki w 1492 r. lub inne daty, ogólnie jednak granica
miêdzy wiekami rednimi i epok¹ nowo¿ytn¹ przebiega ok. 1500 r.
Najczêciej cezury wyznaczaj¹ce pocz¹tek i koniec redniowiecza odnoszone s¹
do Europy. Czy mo¿liwe jest pisanie historii redniowiecznej wiata? By odpowie-
dzieæ na to pytanie, niezbêdne jest rozwa¿enie, jak pojmowano tê epokê w historio-
grafii oraz czym by³a ona w rzeczywistoci. redniowiecze ³aciñskie medium aevum
(wiek rodkowy) zgodnie z etymologi¹ to okres poredni, zajmuj¹cy miejsce
pomiêdzy dwiema epokami historycznymi. Pojêcie to rozpowszechni³o siê w Euro-
pie Zachodniej, gdy zwolennicy odrodzenia kultury antycznej, czyli Renesansu,
okrelili w ten sposób epokê poprzedni¹, od której chcieli siê zdystansowaæ, gdy¿
zdominowana zosta³a przez barbarzyñskich zdobywców, niszcz¹cych dorobek
Grecji i Rzymu. W takim rozumieniu redniowiecze by³o okresem upadku miêdzy
epok¹ staro¿ytn¹ i owym Renesansem. Pojêcie redniowiecza pojawi³o siê u schy³ku
5
pierwsze strony t.4.p65
5
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Wstêp. redniowiecze europejskie czy powszechne ?
XV w., gdy u¿y³ go humanista Flavio Biondo (1392-1463), jednak rozpowszechni³o
siê ono dopiero w XVII w. Niechêæ, czy nawet pogarda wobec wieków rednich nie
by³y jednak powszechne. Wiele obyczajów poprzedniej epoki (np. tradycje rycerskie,
pewne formy religijnoci) nie straci³o zwolenników w XVI-XVII, a nawet w XVIII w.,
gdy ruch Owiecenia zaostrzy³ krytykê epoki ciemnej. Romantyzm zmieni³ ocenê
redniowiecza, pojawi³a siê nawet postawa fascynacji tym okresem. Czarna legen-
da redniowiecza trwa co prawda do dzisiaj, epitet za redniowieczny ma nega-
tywne konotacje, jednak w XIX w. dostrze¿ono, ¿e okres ten wp³yn¹³ na nasz¹ kul-
turê w sposób niekoniecznie negatywny, tworz¹c nowe wartoci. Okazuje siê np., ¿e
to wówczas nale¿y szukaæ ukszta³towania siê narodów czy kulturowej wspólnoty
europejskiej, wtedy powsta³y uniwersytety, a wraz z nimi zasada autonomii nauki
i nauczania. Co wiêcej, stosunek do staro¿ytnoci nie by³ w redniowieczu tak nega-
tywny, jak wyobra¿ali to sobie ludzie Renesansu. Przyswajanie kultury antycznej
w redniowiecznej Europie i w Bizancjum wyrasta³o z bardziej autentycznej, jakby
naturalnej, tradycji ni¿ w czasach Odrodzenia i Owiecenia, gdy powsta³a sztucz-
na, w du¿ej mierze, wizja cywilizacji Greków i Rzymian. Coraz czêciej historycy
postrzegaj¹ medium aevum jako pomost, nie za przepaæ miêdzy epokami.
Co najmniej od XIX w. historycy próbuj¹ okreliæ raczej, czym by³o redniowie-
cze, ni¿ poprzestawaæ na stwierdzeniu, ¿e nie by³o ono staro¿ytnoci¹. Cech¹ cha-
rakterystyczn¹ jest znacz¹ca rola chrzecijañstwa, wywieraj¹cego wp³yw na wszyst-
kie dziedziny ¿ycia. Zjawiskiem bardzo istotnym by³ system feudalny i wasalny.
U podstaw tego systemu le¿a³ specyficzny uk³ad stosunków spo³ecznych i politycz-
nych, któremu towarzyszy³a swoista obyczajowoæ (m.in. rycerska), a tak¿e ideolo-
gia nawi¹zuj¹ca do wierzeñ religijnych. W postaci typowej feudalizm wystêpowa³
tylko w Europie, i to g³ównie w Europie Zachodniej, s³abiej zaznaczy³ siê w Europie
rodkowej, a jeszcze s³abiej na Rusi i Ba³kanach. Epoka redniowieczna identyfiko-
wana wy³¹cznie z czasami feudalizmu mia³aby niewielki zasiêg, nie wykraczaj¹cy
poza Europê. Mimo to nie brakuje badaczy, którzy pojêcie redniowiecza próbuj¹
odnosiæ do innych regionów. Czêæ z nich s¹dzi, ¿e wielkie znaczenie naszego kon-
tynentu nadaje historii europejskiej centralne znaczenie w dziejach wiata. Inni s¹
przekonani, ¿e periodyzacjê dziejów ludzkoci opieraæ nale¿y na uniwersalnych pra-
wach dziejowych, zak³adaj¹cych jakoby przechodzenie wszystkich krajów przez
podobne etapy rozwoju, m.in. redniowiecze. Taki sposób mylenia reprezentowa³a
myl marksistowska, która pojêcie feudalizmu potraktowa³a bardzo abstrakcyjnie,
odnosz¹c je g³ównie do sposobu w³adania ziemi¹ w ró¿nych czasach i miejscach.
W rezultacie feudalizm identyfikowany przez marksistów ze redniowieczem siê-
gaæ mia³ na pewnych terenach nawet do XVIII, a nawet XIX w.
Zg³aszaj¹c w¹tpliwoci co do nadmiernego upraszczania i ujednolicania proce-
su historycznego we wszystkich cywilizacjach, nie nale¿y jednak wykluczaæ pewnej
zbie¿noci zjawisk wystêpuj¹cych na ca³ym wiecie. Jeli np. w Japonii pojawiaj¹ siê
w krêgu wojowników i przywódców politycznych relacje podobne do tych, które
znamy z Europy feudalnej, a elita chiñska reprezentuje mentalnoæ arystokracji bi-
zantyñskiej, to nie ma powodu, by podobieñstwa te traktowaæ jako przypadkowe.
Przyczyn¹ wymienionych zjawisk nie jest raczej oddzia³ywanie s¹siednich cywiliza-
cji, choæ sprzyja ono podobieñstwom, np. na pograniczu europejsko-arabskim.
Pewn¹ rolê odgrywa³o wielkie rozprzestrzenianie siê religii uniwersalnych, np. chrze-
cijañstwa, islamu czy buddyzmu. W przypadku Chin, Japonii i Europy trzeba jed-
nak braæ pod uwagê analogicznoæ zjawisk, zachodz¹cych niezale¿nie na oddalo-
nych nawet terenach.
W dziejach wiata daj¹ siê dostrzec pewne, bardzo ogólne co prawda, podo-
bieñstwa przemian kulturowych w wiekach odpowiadaj¹cych europejskiemu
6
pierwsze strony t.4.p65
6
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Wstêp. redniowiecze europejskie czy powszechne ?
redniowieczu. W opinii dzisiejszej nauki epoka ta nie odesz³a od antycznego dzie-
dzictwa cywilizacji ródziemnomorskiej, choæ wnios³a doñ swoisty wk³ad, formu-
j¹c tê cywilizacjê na nowo. Podobne zjawisko przejêcia i przekszta³cenia wzorów
staro¿ytnych spotkaæ mo¿na w dziejach Chin okresu klasycznego. Zbli¿one prze-
miany w historii Indii mia³y miejsce miêdzy VI i XIII (XVI) w. Tak¿e cywilizacja
ludów koczowniczych, ukszta³towana w staro¿ytnoci, prze¿y³a w 1. po³owie II
tysi¹clecia specyficzny okres pod dominacj¹ ludów a³tajskich i mongolskich. Nie
wszêdzie zaistnia³a jednak taka druga formatywna epoka. Najbardziej charak-
terystyczne jest pojawienie siê wraz z powstaniem islamu ca³kiem nowej cywiliza-
cji muzu³mañskiej, która w VII-XI w. mia³a swój okres klasyczny, nazywany zreszt¹
czêsto arabskim redniowieczem, byæ mo¿e przez odniesienie do arabskiej staro-
¿ytnoci, która jednak odrêbnej cywilizacji nie wytworzy³a. W³asnej historii sta-
ro¿ytnej nie mia³o wiele innych ludów, np. S³owianie czy Skandynawowie, jed-
nak¿e mo¿na mówiæ o ich redniowieczu z racji wejcia w obrêb redniowiecz-
nej cywilizacji chrzecijañskiej.
redniowiecze nie jest w Europie ani poza ni¹ epok¹ jednolit¹, dzielimy je na
podokresy, które nie dadz¹ siê w skali wiatowej skorelowaæ. Trudno np. odejæ
od tradycji historiografii chiñskiej, wyró¿niaj¹cej panowania kolejnych dynastii.
Historiê Wielkiego Stepu najlepiej przedstawiaæ wed³ug porz¹dku kolejnych ka-
ganatów. W historiografii europejskiej istnieje tradycja dzielenia redniowiecza
na trzy lub dwa podokresy. Dla Europy Zachodniej tzw. wczesne redniowiecze to
wieki od V-VI do IX-X, pe³ne redniowiecze (rozkwit redniowiecza) przypada
na XI-XIII w., póne redniowiecze za datowane jest na wieki XIV i XV. Wskazy-
wane bywaj¹ tak¿e bardziej precyzyjne cezury, z regu³y zreszt¹ umowne. Wczesne
redniowiecze w krajach Europy rodkowo-wschodniej kojarzone jest zwykle
z IX/XXII w., co pokrywa siê niemal z okresem pe³nego redniowiecza na Za-
chodzie. W efekcie doæ rzadko wyró¿niane bywa pe³ne redniowiecze rodkowo-
europejskie. Dla Bizancjum i krajów ba³kañskich przyjmowane s¹ podokresy
podobne: wczesny w VI-IX w., redni w X-XII w. i póny w XIII-XIV/XV w. Jak
z tego wynika, koniec XII w. stanowi cezurê istotn¹ dla du¿ej czêci Europy, jak-
kolwiek niekoniecznie dla Zachodu. Doprowadzenie w tym tomie wyk³adu dzie-
jów do prze³omu XII/XIII w. ma zatem pewne zalety, zw³aszcza w przypadku tzw.
M³odszej Europy, do której zaliczana jest tak¿e Polska. Rok 1200, jako cezura
koñcowa, dobrze wpisuje siê w dzieje Bizancjum, a tak¿e tych krajów i regionów,
które dotkniête zosta³y skutkami najazdów mongolskich, a stanowi¹ one znaczn¹
czêæ ówczesnego wiata, pocz¹wszy od Rusi i kalifatu arabskiego po Koreê i In-
dochiny. W tym samym czasie Europa Zachodnia prze¿ywa³a czasy rozkwitu, nie
zam¹cone ingerencj¹ z zewn¹trz. Nie by³ to koniec epoki, z drugiej jednak strony
dope³nia³ siê wówczas proces kszta³towania kultury redniowiecznej. Ju¿ wkrótce
po up³ywie nieca³ego wieku pojawiæ siê mia³y nowe zjawiska, m.in. we W³oszech
zacz¹tki Renesansu. Przedstawiaj¹c historiê ok. 500 ok. 1200 r. ukazujemy za-
tem dzieje redniowiecza od jego zarania do momentu, gdy i w Europie Zachod-
niej, i w innych regionach osi¹gnê³o ono sw¹ najbardziej pe³n¹ postaæ.
pierwsze strony t.4.p65
7
2005-03-15, 13:31
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
pierwsze strony t.4.p65
8
2005-03-09, 12:02
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Cesarstwo chrzecijañskie na Wschodzie
Idea i rzeczywistoæ cesarstwa wschodniego
Pocz¹tek redniowiecza mia³ zgo³a odmienn¹ postaæ we wschodniej czêci ba-
senu Morza ródziemnego ni¿ w czêci zachodniej. Na Zachodzie dosz³o do po-
dzia³u scentralizowanego imperium, na Wschodzie natomiast nast¹pi³a konsolida-
cja i utrwalenie potêgi cesarstwa, które obejmowa³o jednak w przybli¿eniu tylko
po³owê ziem dawnego pañstwa rzymskiego. Jednak¿e by³y to ziemie w przewa¿aj¹-
cej czêci bogatsze, dobrze powi¹zane komunikacyjnie, a przede wszystkim admi-
nistrowane w sposób skuteczny, ponadto mniej ni¿ tereny zachodnie zagro¿one
z zewn¹trz. Wszystko zdawa³o siê wiêc sprzyjaæ temu, by na wschodzie rzymskim
powsta³o pañstwo trwa³e, maj¹ce opieraæ siê przeciwnociom losu wyj¹tkowo d³u-
go, bo oko³o tysi¹ca lat, a¿ do roku 1453. Mieszkañcy tego pañstwa przekonani byli
zawsze, i¿ s¹ Rzymianami, nastêpcami rzymskich obywateli. Równie¿ ich s¹siedzi
przez d³ugi czas godzili siê z pogl¹dem, ¿e na Wschodzie trwa nadal cesarstwo.
Europa z szacunkiem odnosi³a siê do w³adców bêd¹cych dziedzicami cesarza Okta-
wiana Augusta, jednak stopniowo narasta³a te¿ wiadomoæ, ¿e dzieje staro¿ytnego
cesarstwa nale¿¹ ju¿ do przesz³oci, istniej¹ce za pañstwo uleg³o g³êbokim zmianom.
Na Zachodzie zaczêto z czasem mówiæ o imperium Greków i nawet sami mieszkañ-
cy owego imperium wyra¿ali niekiedy przekonanie, i¿ ich pañstwo nie jest ju¿ iden-
tyczne z dawnym cesarstwem, lecz nie rozwijali zbyt chêtnie tej myli, najwy¿ej uzna-
wali, ¿e redniowieczny Rzymianin ró¿ni³ siê w pewnej mierze od swego staro¿ytnego
przodka. Dopiero czasy nowo¿ytne przynios³y zdecydowane rozró¿nienie terminów.
Pojawi³y siê wówczas sztuczne w istocie pojêcia cesarstwa bizantyñskiego oraz Bizan-
tyñczyków, czyli jego mieszkañców. Sami Bizantyñczycy tych pojêæ nie znali, choæ
pamiêtali staro¿ytn¹ nazwê swej stolicy Konstantynopola, czyli niegdy Bizancjum
(Byzantion). U¿ywali jej te¿ niekiedy, by popisaæ siê sw¹ uczonoci¹ i kultur¹, jednak
nie mia³o to na celu przeciwstawienia staro¿ytnego imperium rzymskiego rednio-
wiecznemu cesarstwu wschodniemu. We wspó³czesnej nauce takie rozró¿nienie ist-
nieje, choæ nie wiadomo, od której daty w dziejach wczesnego redniowiecza uza-
sadnione jest u¿ywanie pojêcia bizantyñski w sensie przeciwstawnym s³owu rzym-
ski lub wschodniorzymski. Jako bizantyñskie wypada na pewno traktowaæ pañstwo
w epoce rozkwitu redniowiecza, który na Wschodzie przypada na IX-XII w., jednak
nie mo¿na tego miana odmówiæ tak¿e cesarstwu Justyniana, a nawet jego poprzedni-
9
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
9
2005-03-22, 10:31
cesarstwo rzymskie
czy bizantyñskie?
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
Ryc. 1
Personifikacja Konstantyno-
pola-Nowego Rzymu na
monecie bilonowej, bitej od
330 r., oraz widok Konstanty-
nopola na XV-wiecznym szty-
chu
Konstantynopol
Nowy Rzym
podzia³ cesarstwa
na Wschodzie i Zachodzie
ków w V w. Mimo wszystko w odniesieniu do epoki wczesnobizantyñskiej, tj. IV-VII
lub VI-VII w., stosowanie okreleñ wschodniorzymski lub wschodnie cesarstwo rzym-
skie wydaje siê w pe³ni uzasadnione.
Wyodrêbnienie siê cesarstwa wschodniorzymskiego z jednolitego poprzednio
Imperium Romanum nie by³o aktem jednorazowym, lecz procesem stopniowym.
Rozpatruj¹c poszczególne etapy tego procesu mo¿na sobie uwiadomiæ, na czym
opiera³a siê to¿samoæ rodz¹cego siê w owym czasie pañstwa. Donios³e znaczenie
mia³o przede wszystkim powo³anie do istnienia przez Konstantyna I Wielkiego nowej
stolicy, która otrzyma³a miano Konstantynopola, zarazem jednak rangê i wynika-
j¹c¹ z niej nazwê Drugiego lub Nowego Rzymu. Symbolicznym, niejako prawnym
momentem narodzin stolicy by³a uroczystoæ inauguracyjna 11 maja 330 r., gdy
sta³o siê oczywiste, ¿e chodzi nie tylko o przysz³¹ rezydencjê w³adców, lecz o ideowe
centrum imperium, miasto sprawuj¹ce rz¹dy nad wiatem. Pocz¹tkowo pojmo-
wano jego pozycjê jako podobn¹, choæ nieco ni¿sz¹ w relacji do Rzymu, nastêpnie
jako równorzêdn¹, wreszcie, najpóniej w VI w., pojawi³ siê pogl¹d, ¿e nowa stolica
zastêpuje star¹. Cesarze zaczêli na sta³e rezydowaæ w Konstantynopolu dopiero pod
koniec wieku IV, wa¿niejsze by³o natomiast, ¿e wybitni cz³onkowie elity pañstwo-
wej i intelektualnej zyskali w tym miecie mo¿noæ robienia kariery i jej uwieñcze-
nia cz³onkostwem w senacie, najwy¿szej radzie pañstwowej, pozbawionej w zasa-
dzie realnego udzia³u w rz¹dach, ciesz¹cej siê jednak wielkim presti¿em. W IV-V w.
ukszta³towa³ siê wokó³ wschodniego senatu kr¹g wp³ywowych ludzi, wi¹¿¹cych swe
losy z now¹ stolic¹. To dla nich przede wszystkim by³o wa¿ne, by dawne Bizancjum
zosta³o uznane faktycznie za Wschodni Rzym. Elity zachodniego Rzymu nie by³y
nazbyt przychylne nowej pozycji Konstantynopola i jego wie¿o kreowanej arysto-
kracji. Niezbyt chêtnie tak¿e postrzega³y rosn¹ce znaczenie cesarzy wschodnich [Idea
Nowego Rzymu].
Do uzyskania faktycznej odrêbnoci konieczne by³o trwa³e rozgraniczenie tery-
torialne, a wiêc podzia³ cesarstwa na wschodnie i zachodnie. Formalnie taki akt
nigdy nie zosta³ dokonany, cesarze za nawet w ostatnich wiekach istnienia pañ-
stwa bizantyñskiego starali siê przypominaæ, ¿e nale¿y siê im w³adza nad ziemiami
dawnego Imperium Romanum a¿ po Brytaniê. Jednak w pónym redniowieczu
takie pogl¹dy by³y tylko historycznym reliktem. Ju¿ w IV w. doæ czêsto siê zdarza³o,
i¿ na Wschodzie i Zachodzie rz¹dzili osobni w³adcy. Po mierci Teodozjusza I
w 395 r. przez d³ugi czas ¿aden cesarz nie ³¹czy³ rz¹dów nad obiema czêciami im-
10
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
10
2005-03-22, 10:31
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Idea Nowego Rzymu
Bizantyñczycy s¹dzili, ¿e ich stolica, najwspanialsze spo-
(Constantini Manassis Breviarium Chronicum, Athenis 1996,
ród miast, jako Nowy Rzym rz¹dziæ bêdzie wiecznie wiatem.
t³um. M. Salamon, s. 126-127, 138-139).
Tak pisa³ o tym w XII w. kronikarz Konstantyn Manasses:
W 1. po³owie XVI w. ideê odnowionego Rzymu rozwi-
Pod Bo¿ym wp³ywem samow³adca Konstantyn [...] zwróci³
niêto na Rusi Moskiewskiej, przypisuj¹c Moskwie rolê Rzymu
wszystkie swe myli ku najszczêliwszemu grodowi Bizan-
Trzeciego i ostatniego, maj¹cego zast¹piæ Stary Rzym, oskar-
cjum i rozbudowa³ go jako b³ogos³awione i wielkie miasto Nowy
¿any przez prawos³awnych o herezjê, oraz Konstantynopol,
Rzym Romê g³adkolic¹, której nigdy nie dotknie staroæ,
który zajêli Turcy. Ruski mnich Filotej pisa³ do wielkiego ksiêcia
Romê m³odzieñcz¹, wiecznie odnawiaj¹c¹ siê i rozlewaj¹c¹
moskiewskiego Wasyla III:
wokó³ roje wdziêków. Tuli j¹ l¹d i pozdrawia morze, ³agodnie
Tak wiêc Koció³ Starego Rzymu upad³ z powodu b³êdów
obejmuj¹ d³onie Europy, odwzajemnia siê poca³unkami ust
herezji Apolinarego [teolog z IV w.], bramê za kocieln¹ Drugiego
przeciwleg³a Azja.
Rzymu, Miasta Konstantyna, rozr¹bali siekierami i oskardami
Po upadku Rzymu (476) Bizantyñczycy uznali, ¿e Nowy
wnukowie Agarjan [muzu³manie]. Jednak wiêta Cerkiew Apostol-
Rzym, Konstantynopol, zajmuje miejsce Starego.
ska i Katedralna Trzeciego Nowego Rzymu [...] potê¿nego cesar-
Miasto Rzymian [...] straci³o ju¿ cesarskich sterników
stwa, janieje bardziej od s³oñca po wszystkie krañce zamiesz-
i da³o kark pod jarzmo barbarzyñców [...]. To zdarzy³o siê star-
kanego wiata dziêki swej prawos³awnej wierze chrzecijañskiej.
szemu Rzymowi, nasz za Rzym kwitnie i wzrasta, panuje
(Pamjatniki litieratury driewniej Rusi. Kaniec XV-1. po³owina
i odm³adza siê, i oby tak wzrasta³ a¿ do koñca.
XVI w., Moskwa 1984, t³um. M. Salamon, s. 436).
perium, jakkolwiek istnia³ pogl¹d, i¿ w sytuacjach szczególnych cesarz jednej jego
czêci powinien troszczyæ siê o drug¹. W V w., gdy na Zachodzie brakowa³o czasowo
monarchy, przywo³ywano imiê w³adcy z Konstantynopola jako legalnego zwierzch-
nika. Mia³o to miejsce równie¿ po obaleniu ostatnich cesarzy zachodnich, zw³asz-
cza Romulusa Augustulusa (476). Tacy w³adcy Wschodu, jak Zenon (474-491) czy
Anastazjusz I (491-518), realizowali swe suwerenne prawa przyznaj¹c królom ger-
mañskim tytu³y i niejako potwierdzaj¹c ich legalny status, co ci przyjmowali chêt-
nie, jakkolwiek rzeczywist¹ w³adzê musieli wywalczyæ sobie sami.
Do pocz¹tku VI w. ukszta³towa³o siê ostatecznie terytorium cesarstwa wschod-
niego, czyli ziem, które podlega³y Konstantynopolowi w sposób rzeczywisty, a nie
tylko formalny. Ich najwa¿niejsz¹ czêæ stanowi³y cztery krainy: ziemie Pó³wyspu
Ba³kañskiego, na którego po³udniowo-wschodnim wybrze¿u, nad cienin¹ Bosfor,
po³o¿ona by³a stolica, Azja Mniejsza z przyleg³ymi czêciami ziem kaukaskich, Sy-
ria z Palestyn¹ i czêci¹ Arabii oraz Egipt z Libi¹. Oczywicie do tego terytorium
nale¿y dodaæ s¹siaduj¹ce wyspy na Morzach ródziemnym i Egejskim, a tak¿e czê-
ci Krymu. Prawo do dalej po³o¿onych ziem dawnego cesarstwa traktowano jako
zwierzchnictwo, które w miarê mo¿liwoci nale¿a³o zast¹piæ rzeczywistymi rz¹da-
mi, choæ co do op³acalnoci takich dzia³añ nie wszyscy politycy (nie mówi¹c o pod-
danych) cesarstwa wschodniego byli zgodni. Cesarz by³ nadto, na mocy posiadanej
w³adzy, uprawniony do podporz¹dkowania sobie poza ziemiami nale¿¹cymi kie-
dykolwiek do imperium tak¿e reszty zamieszkanego wiata (czyli pozosta³ej czê-
ci ekumeny), ale praktycznie tej szczytnej idei, maj¹cej zapewniæ szczêcie wszyst-
kim ludom, nie pieszono siê realizowaæ. Wyobra¿enia o zasiêgu tak pojmowanej
ekumeny by³y doæ p³ynne.
Idea wiatowego imperium wyp³ywa³a nie tylko z wiary w nieograniczon¹ potêgê
Imperium Romanum, lecz równie¿, a mo¿e przede wszystkim, z przekonania,
i¿ pos³annictwem w³adcy i jego poddanych jest szerzenie na ca³ym wiecie wiary chrze-
cijañskiej i w konsekwencji ustanowienie rz¹dów Bo¿ych na ziemi. Powstanie idei
cztery krainy
cesarstwa
rola cesarstwa w wiecie
chrzecijañskim
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
11
2005-03-22, 10:31
11
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
Ryc. 2
P³askorzeba na cokole ko-
lumny Teodozjusza I w Kon-
stantynopolu, przedstawiaj¹-
ca cesarza z synami Arkadiu-
szem i Honoriuszem, jako
wspó³w³adcami. Po mierci
ojca (395) bracia rz¹dzili w
obu czêciach pañstwa, pod-
trzymuj¹c formalnie jednoæ
imperium
Konstantyn I Wielki
cesarstwa chrzecijañskiego zbieg³o siê, zrz¹dzeniem opatrznoci, z pocz¹tkami im-
perium na Wschodzie. Jego stolicê zak³ada³ wszak¿e pierwszy chrzecijañski w³adca
rzymski, Konstantyn I Wielki. To on w s¹siedniej Nicei zwo³a³ w 325 r. pierwszy sobór
ekumeniczny, zgromadzenie biskupów maj¹ce reprezentowaæ Koció³ powszechny,
którego zadaniem by³o uporz¹dkowanie spraw wiary i dyscypliny kocielnej. Kolejne
sobory odbywa³y siê w IV i V w. w samej stolicy lub niezbyt odleg³ych od niej miastach
wschodnich (Chalcedon, Efez). Co prawda biskup Konstantynopola, miasta nie dzie-
dzicz¹cego znacz¹cej tradycji chrzecijañskiej z czasów staro¿ytnych, doæ wolno
umacnia³ swe znaczenie w gronie chrzecijañskich hierarchów i nie móg³ równaæ swej
rangi z pozycj¹ biskupa Rzymu, ale chrzecijanie imperium wschodniego mieli po-
Ryc. 3
Podzia³ administracyjny i ko-
cielny cesarstwa
12
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
12
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
czucie wielkiej roli, jak¹ ich poprzednicy i oni sami odegrali w procesie kszta³towania
siê chrzecijañstwa. Nie mieli wprawdzie pierwszego wród biskupów, ale posiadali
pierwszego sporód chrzecijañskich w³adców. Fakt, ¿e to ich cesarze utrzymali siê
u w³adzy, podczas gdy zachodni j¹ utracili, interpretowano jako dowód szczególnej
³aski i nagrodê za dochowanie wiernoci Bogu. Cesarz, zgodnie z koncepcj¹ teolo-
giczn¹, opracowan¹ przez jednego z doradców Konstantyna I Wielkiego biskupa
Euzebiusza z Cezarei uchodzi³ za reprezentanta Boga na ziemi. Wy³¹czne prawo do
sprawowania rz¹dów przys³uguj¹ce jednemu cesarzowi (lub cesarzowi i jego wspó³-
w³adcom) uzasadniano m.in. faktem, i¿ jest tylko jeden Bóg. S¹dzono, ¿e skoro jest
jeden Bóg, to mo¿e byæ tylko jeden cesarz.
Od 1. po³owy IV do koñca V w. ukszta³towa³y siê zatem ideowe podstawy pañstwa
ze stolic¹ w Konstantynopolu. By³o to cesarstwo chrzecijañskie, którego terytoria
i centrum znajdowa³y siê na Wschodzie, a które pretendowa³o do pozycji wiatowej.
W praktyce podnoszono jednak raczej dziedziczenie praw cesarstwa rzymskiego ni¿
uniwersalne ambicje imperium maj¹cego zjednoczyæ kiedy ca³¹ ekumenê. Ten spo-
sób mylenia wp³yn¹³ te¿ na myl polityczn¹ redniowiecznego Zachodu.
Mocarstwo ródziemnomorskie czasów Justyniana I
Pierwszym cesarzem, który obj¹³ tron w Konstantynopolu nie maj¹c ju¿ cesar-
skiego kolegi w Rawennie (siedzibie w³adców zachodnich w V w.), by³ Anastazjusz I
(491-518). Jego osobowoæ i sposób sprawowania rz¹dów daj¹ stosunkowo dok³ad-
ne wyobra¿enie o tym, jakich przymiotów i jakiego typu dzia³añ oczekiwali Bizan-
tyñczycy od swoich w³adców. Historycy stawiali mu pewne zarzuty, zasadniczo jed-
nak pozytywnie oceniali jego panowanie. By³ cz³owiekiem wykszta³conym, maj¹-
cym dowiadczenie w sprawach administracyjno-pañstwowych i kocielnych. Woj-
ny podejmowa³ raczej z koniecznoci ni¿ w celu realizacji agresywnych planów. Pre-
ferowa³ dzia³ania dyplomatyczne w stosunkach z s¹siadami, du¿¹ za wagê przy-
wi¹zywa³ do spraw ekonomicznych. Z³agodzenie lub zniesienie najbardziej uci¹¿li-
wych podatków (zw³aszcza chrysargyron, obci¹¿aj¹cego rzemielników i kupców),
przy konsekwentnym egzekwowaniu innych powinnoci i wobec przeprowadzenia
korzystnej reformy monetarnej (498), to posuniêcia, które pozwoli³y pañstwu zy-
skaæ dodatkowe dochody. W chwili mierci cesarza skarb mia³ ogromn¹ rezerwê
320 000 funtów z³ota.
Anastazjusz da³ równie¿ przyk³ad ¿arliwego zaanga¿owania w spory dogmatycz-
ne toczone w Kociele katolickim, jakkolwiek w jego przypadku orientacja, któr¹
przyj¹³, spotka³a siê raczej z krytyk¹ ni¿ pochwa³¹. W pañstwie, w którym prawo-
wiernoæ chrzecijañsk¹ traktowano jako podstawowy obowi¹zek nie tylko spo³ecz-
noci wiernych, lecz równie¿ w³adzy politycznej, cesarz nie móg³ byæ obojêtny na to,
jakie credo wyznawano w kocio³ach. Od po³owy V w.
toczy³ siê spór miêdzy monofizytami g³osz¹cymi na-
ukê o jednej, boskiej naturze Chrystusa, która wch³o-
nê³a naturê ludzk¹, a zwolennikami tezy o po³¹cze-
niu w specyficznej formie (tzw. unia hipostatyczna)
dwóch natur boskiej i ludzkiej w jednej osobie Je-
zusa Chrystusa. Na soborze w Chalcedonie w 451 r.
zwyciê¿y³o to drugie stanowisko, jednak spór trwa³
dalej. Próba wyciszenia dyskusji podjêta przez cesa-
rza Zenona i patriarchê Akacjusza w 482 r. (dokument
zw. Henotikon) nie przynios³a uspokojenia, a spowo-
dowa³a jedynie zerwanie stosunków miêdzy biskupa-
13
cesarz
reprezentant Boga
Anastazjusz I,
odnowiciel cesarstwa
spory religijne
Ryc. 4
Solid Anastazjusza I (491-
-518)
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
13
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
Ryc. 5
Tablica genealogiczna dy-
nastii justyniañskiej
dynastia justyniañska i rola
Rzymian iliryjskich
mi Konstantynopola i Rzymu (schizma akacjañska od 484 r.). Za monofizytyzmem
opowiadali siê w wiêkszoci chrzecijanie Egiptu i du¿a czêæ mieszkañców Syrii.
W Konstantynopolu przewa¿ali zwolennicy Soboru Chalcedoñskiego. Anastazjusz
pocz¹tkowo skrycie, a póniej coraz jawniej sprzyja³ jednak monofizytyzmowi, co
prowadzi³o do konfliktów w stolicy, a nawet do buntów, które kosztowaæ go mog³y
utratê tronu. W dalszej perspektywie tak ostre spory grozi³y jednak nie tylko spoko-
jowi w stolicy, lecz tak¿e chaosem w najbogatszych prowincjach cesarstwa. Ale na
kompromis nie mia³ ochoty ani on, ani buntuj¹ce siê wojska z prowincji naddunaj-
skich, gdzie autorytetem cieszy³o siê papiestwo. Cesarz obiecywa³ porozumienie
z Rzymem i zarazem próbowa³ go unikn¹æ. Po jego mierci zwolennicy soboru chal-
cedoñskiego nie dopucili ju¿ do w³adzy monofizyty.
W 518 r., wraz ze wst¹pieniem na tron Justyna I (518-527) rozpoczyna siê
w cesarstwie wschodnim okres rz¹dów dynastii, której najwybitniejszym reprezen-
tantem by³ jego siostrzeniec i nastêpca Justynian I (527-565), wywieraj¹cy znaczny
wp³yw na sprawy polityczne ju¿ w okresie panowania wuja. Nowa dynastia wywo-
dzi³a siê z naddunajskich prowincji cesarstwa, z tzw. Illyricum (tj. Ba³kanów za-
chodnich). Mieszkaj¹ca tam uboga ludnoæ chêtnie zaci¹ga³a siê w szeregi armii
cesarskiej i niejednokrotnie dos³ugiwa³a siê w niej wysokich stanowisk. Z tych krê-
gów wywodzi³o siê wielu w³adców ju¿ w IV i V w. Prowincje naddunajskie podlega³y
w V w. cesarstwu wschodniemu, jednak ich ludnoæ w wiêkszej czêci pos³ugiwa³a
siê jêzykiem ³aciñskim. Co prawda wykszta³cenie zyskiwali oni lub ich potomkowie
dopiero po przeniesieniu siê do wiêkszych miast, zw³aszcza do stolicy, mo¿na jed-
nak przypuszczaæ, ¿e ju¿ z rodzinnych stron wynosili poczucie zwi¹zku z tradycj¹
rzymsk¹. Na pozosta³ych terenach pañstwa, ze stolic¹ w³¹cznie, dominowa³ jêzyk
grecki, którym mówili zw³aszcza cz³onkowie elit miejskich. Poza miastami, na
Wschodzie pos³ugiwano siê albo grek¹ albo ró¿nymi jêzykami orientalnymi. Wszy-
scy poddani cesarza uchodzili w wietle prawa za Rzymian, jednak faktyczne po-
14
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
14
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
czucie zwi¹zku z pañstwowoci¹ rzymsk¹ mieli przede wszystkim wykszta³ceni Grecy
i owi Rzymianie ba³kañscy. W³anie owym Illirom przypad³o wa¿ne zadanie po-
wstrzymania gronego procesu barbaryzacji armii.
Grecy rzadko s³u¿yli w wojsku, w którym w Bizancjum, podobnie jak na Zacho-
dzie, nie brakowa³o obcych najemników, zwykle pochodzenia germañskiego, a tak-
¿e nawet tureckiego lub irañskiego. Chêtnie zaci¹gano ich do wojska ze wzglêdu na
ich bitnoæ, stosunkowo niewielki koszt ¿o³du, a przede wszystkim brak zapa³u do
s³u¿by wojskowej u ludnoci prowincji wschodnich, relatywnie zamo¿nej i mog¹cej
¿yæ w bezpiecznych, komfortowych jak na owe czasy warunkach. Barbarzyñcy, któ-
rzy przyczynili siê w du¿ej mierze do upadku pañstwowoci rzymskiej na Zacho-
dzie, na Wschodzie nie odegrali tak gronej roli, byli dobrze op³acani, wielu z nich
asymilowa³o siê z ludnoci¹ cesarstwa. Przede wszystkim jednak mo¿na by³o oprócz
nich zaci¹gaæ chêtnych do s³u¿by i równie ma³o wymagaj¹cych Rzymian znad Du-
naju. Rola ich wzros³a jeszcze bardziej pod rz¹dami dynastii Justyniana I, który chêt-
nie zapewnia³ awans swym krajanom.
W odró¿nieniu od Anastazjusza, cz³onkowie nowej rodziny cesarskiej byli gorli-
wymi zwolennikami Soboru Chalcedoñskiego i popierali stanowisko papie¿a. Jed-
nym z pierwszych posuniêæ Justyna I by³a zatem zmiana polityki religijnej. Przy-
wrócono jednoæ kocieln¹ z Rzymem, likwiduj¹c schizmê akacjañsk¹ (518/519).
Dosz³o te¿ do zbli¿enia z krêgami arystokracji rzymskiej, co prowadziæ musia³o do
pogorszenia stosunków z rz¹dz¹cymi w Italii Ostrogotami, mimo i¿ ich król Teo-
doryk by³ dot¹d doæ przychylnie nastawiony do swych rzymskich poddanych. Przy-
puszczalnie ju¿ wtedy w krêgach bliskich siostrzeñcowi w³adcy Justynianowi (przy-
sz³emu cesarzowi Justynianowi I) zrodzi³a siê myl, by przywróciæ imperium pro-
wincje na Zachodzie, nie mog¹ca dziwiæ u cesarza, któremu jêzyk ³aciñski by³ bli¿-
szy ni¿ grecki (zreszt¹ zna³ go dobrze). Jednak nie od razu dosz³o do realizacji tych
planów. Od 526 r. trwa³a wojna z Persj¹, któr¹ Justynian kontynuowa³ od wst¹pie-
nia na tron (527) do zawarcia pokoju w 532 r. Dla cesarza konflikt ze wschodnim
s¹siadem mia³ jednak¿e znaczenie drugorzêdne. Bizantyñczycy nie zmierzali do pod-
boju wielkiego pañstwa o ca³kowicie odmiennej kulturze, które traktowali jako rów-
norzêdnego i trwa³ego partnera, os³aniaj¹cego ich prowincje wschodnie przed na-
jazdami koczowników. Dopiero po zabezpieczeniu siê na Wschodzie i uporz¹dko-
najemnicy
zwrot ku Zachodowi
Ryc. 6
Podboje bizantyñskie za cza-
sów Justyniana
15
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
15
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
waniu spraw wewnêtrznych, Justynian zdecydowa³ siê skierowaæ swe si³y na podbój
Zachodu.
W 533-534 r. du¿y korpus ekspedycyjny pod komend¹ najlepszego wodza tam-
tych czasów, Belizariusza (tak¿e rodem z Illyricum), dokona³ podboju rzymskiej
Afryki, gdzie od prawie stu lat istnia³o pañstwo germañskich Wandalów. Sukces by³
tak szybki, ¿e natychmiast zdecydowano siê na rozpoczêcie wojny z Ostrogotami.
W 535 r. Belizariusz zaj¹³ Sycyliê, od 536 r. za stopniowo podbija³ Italiê. Dopiero
w 540 r. kapitulowa³a broniona przez króla Witigesa Rawenna. Jednak po zawarciu
pokoju Ostrogoci, którym pozostawiono tylko siedziby w Italii pó³nocnej, odbudo-
wali swe królestwo i pod wodz¹ Totili przyst¹pili do skutecznej kontrofensywy. Kres
ich potêdze po³o¿y³ dopiero w 552 r. wódz bizantyñski Narses w bitwie pod Busta
Gallorum. W 552-554 podjêto tak¿e walki w Hiszpanii, ale przynios³y one zaledwie
opanowanie na po³udniu niewielkiego skrawka Pó³wyspu Iberyjskiego. Nie podjêto
ju¿ starañ o podbój Galii, przeciwnie, sami Frankowie zaczêli atakowaæ bezkarnie
pó³nocn¹ Italiê. W rezultacie trwaj¹cych ok. 20 lat trudnych wojen uda³o siê odzy-
skaæ niema³e tereny, choæ daleko by³o do odbudowania cesarstwa zachodniego
w ca³oci. Justynian móg³ siê jednak chlubiæ przywróceniem cesarstwu dawnej sto-
licy Rzymu oraz uczynieniem Morza ródziemnego na powrót wewnêtrznym
morzem imperium. Jeli bowiem spojrzeæ na mapê, to oka¿e siê, ¿e ziemie cesarskie
otacza³y ponownie niemal nieprzerwanym pasem wybrze¿a ródziemnomorskie,
obejmowa³y te¿ znaczn¹ liczbê wysp, m.in. Sycyliê, Sardyniê i Korsykê. Uwiadamia
to, w jak du¿ym stopniu w³adza bizantyñska oparta by³a na niepodzielnej domina-
cji na morzach, podobnie zreszt¹ jak potêga wczesnego cesarstwa rzymskiego, mo-
carstwa kontroluj¹cego przy pomocy swej floty ca³e Morze ródziemne. Co praw-
da, obecnie g³ówny orodek tej potêgi znajdowa³ siê nie w centralnie po³o¿onym
Rzymie, który spad³ do roli szacownego, lecz prowincjonalnego miasta, lecz w punk-
cie zlokalizowanym na wschodnim skraju morza, jednak bazy morskie rozmiesz-
czone by³y w stosownych odleg³ociach a¿ do Cieniny Gibraltarskiej.
Maj¹c siln¹ flotê i dostêp do wybrze¿y, cesarstwo mog³o ³atwiej umacniaæ swój
nadrzêdny autorytet wobec istniej¹cych w Europie Zachodniej pañstw germañskich,
jednak zarazem budzi³o tam obawy i niechêæ jako niedawny i mo¿liwy w przysz³oci
agresor. Dla przyk³adu w Hiszpanii zagro¿enie, w rzeczywistoci ma³o realne, ze
strony niewielkich posiad³oci bizantyñskich jednoczy³o ludnoæ gock¹ i rzymsk¹
przeciw Grekom, co nie przeszkadza³o mieszkañcom Pó³wyspu Iberyjskiego czer-
paæ pewne wzory z kultury wschodniej. Agresji bizantyñskiej obawiali siê te¿ Fran-
kowie. W odzyskanych prowincjach zachodnich szybko zanik³ entuzjazm dla wy-
zwolicieli, którzy niewiele potrafili pomóc mieszkañcom, konsekwentnie za egze-
kwowali zobowi¹zania fiskalne. O raz zdobyte tereny trzeba by³o nadal walczyæ,
niektóre z nich zosta³y doæ szybko utracone.
Mimo wszystko Justynian pozosta³ jednak w pamiêci póniejszych pokoleñ jako
wielki zdobywca, odnowiciel cesarstwa i najwybitniejszy w³adca bizantyñski. Ta przy-
chylna opinia, utrwalona w póniejszych czasach, wiadczy w jakiej mierze o tym, ¿e
w Bizancjum do najwa¿niejszych wartoci zaliczano wzorowanie siê na przesz³ych ide-
a³ach. Justynian uczyni³ swym celem odbudowê dawnego kszta³tu imperium i osi¹gn¹³
w tym wiêcej ni¿ którykolwiek z jego nastêpców. Cesarze bizantyñscy ró¿nych okresów
pragnêli mu dorównaæ, a nawet go przewy¿szyæ, dlatego swym armiom i wspieraj¹cej je
administracji narzucali zadania nierealne, przekraczaj¹ce mo¿liwoci pañstwa.
Nawrót do przesz³oci nie odbywa³ siê tylko w sferze politycznej. Trwalszym do-
konaniem Justyniana okaza³o siê podjête pod jego opiek¹ dzie³o prawodawcze. Wród
czynników le¿¹cych u podstaw kultury bizantyñskiej wa¿ne miejsce zajmowa³o pra-
wo rzymskie. Dostêp do jego róde³ w niespokojnej dobie IV-V w. sta³ siê utrudniony,
podboje
Belizariusza
próba odbudowy
jednoci cesarstwa
na Zachodzie
zagro¿enie
bizantyñskie
kodyfikacja
justyniañska
16
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
16
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Ryc. 7
Faksymile Digestów Justy-
niana
Korpus prawa cywilnego
pañstwo
wczesnobizantyñskie
hierarchizacja
aparatu w³adzy
teksty za wykorzystywane w praktyce s¹dowej i szko³ach prawniczych prowadzi³y do
nieporozumieñ. Powo³ane przez cesarza grono znawców prawa opracowa³o zatem
zbiór tekstów obszerniejszy ni¿ starszy o jeden wiek Kodeks Teodozjusza. Prace pro-
wadzone w latach 528-534 przynios³y powstanie Digestów, czyli zbioru orzeczeñ praw-
ników rzymskich okresu klasycznego (g³ównie z epoki wczesnego cesarstwa), Kodeksu
Justyniana, czyli zbioru konstytucji (tj. praw) cesarskich, g³ównie z okresu pónego
cesarstwa, nadto Instytucji, tzn. podrêcznika prawa. W trakcie kodyfikacji dokonywa-
no licznych korekt tekstów, materia³y za nie uwzglêdnione niszczono, zakazuj¹c za-
razem pos³ugiwania siê wersjami odrzuconymi lub nie skorygowanymi. Dzie³o pra-
wodawcze cesarza, nazwane póniej, po do³¹czeniu dalszej legislacji Justyniana, czyli
tzw. Nowel, Korpusem prawa cywilnego (Corpus iuris civilis), sta³o siê podstawowym ró-
d³em wiedzy o prawie rzymskim i by³o wykorzystywane przez ca³y okres trwania ce-
sarstwa bizantyñskiego, a tak¿e w czasach póniejszych, w redniowiecznej Europie
Zachodniej i rodkowej, gdzie przynios³o odrodzenie nauki prawa.
Sposób narzucenia nowej kodyfikacji w cesarstwie i cis³a kontrola sprawowana
nad nauczaniem prawa, dobrze ukazuje stopieñ centralizacji i autokratyzm cechu-
j¹cy ustrój wczesnobizantyñski. Justynianowi nie mo¿na przypisaæ wielkiej roli
w tworzeniu tego ustroju, on go raczej modyfikowa³, dostosowuj¹c (nie zawsze
z powodzeniem) do bie¿¹cych potrzeb. Poza tym by³ tylko kontynuatorem swych
wielkich poprzedników, zw³aszcza Dioklecjana i Konstantyna I, którzy pod koniec
III w. i w 1. po³owie IV w. po³o¿yli podwaliny pod kszta³t cesarstwa pónorzymskie-
go (zob. t. III). Istotniejsze cechy tego pañstwa to: cis³a zale¿noæ wszystkich
instytucji pañstwowych od w³adcy opieraj¹cego siê na armii urzêdników (praca
urzêdników by³a porównywana do s³u¿by wojskowej); hierarchizacja aparatu w³a-
dzy i zale¿noæ pozycji cz³owieka od miejsca zajmowanego w systemie stanów, rang,
godnoci i urzêdów; kontrola i odgórne sterowanie wiêksz¹ czêci¹ gospodarki,
zarówno poprzez maj¹tki i manufaktury (fabryki) pañstwowe, jak i za pomoc¹
17
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
17
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
korporacji rzemielników i kupców. System ten, na pewno niedoskona³y i obarczo-
ny dodatkowo rozkwitaj¹c¹ korupcj¹, nie móg³ zapewniæ pañstwu dynamicznego
rozwoju, ale pozwala³ przynajmniej utrzymaæ nienajgorszy stan ziem, których nie
dotknê³y powa¿niejsze zjawiska kryzysowe znane z czasów V w. z imperium zachod-
niego. Oczywicie ucisk podatkowy, wobec wzrastaj¹cych potrzeb ambitnego w³ad-
cy, któremu nie wystarcza³y zasoby nagromadzone przez Anastazjusza, budzi³ nie-
zadowolenie. Wybuch³o ono w styczniu 532 r., przybieraj¹c postaæ tzw. powstania
Nika i doprowadzi³o do konfrontacji cesarza z tzw. fakcjami cyrkowymi. Owe fak-
cje nale¿a³y do bardzo wa¿nych, a specyficznych tylko dla wczesnego Bizancjum
instytucji spo³ecznych i politycznych.
Do ulubionych rozrywek mieszkañców miast cesarstwa zaliczano igrzyska cyr-
kowe, w ramach których najwiêkszym powodzeniem cieszy³y siê wycigi zaprzêgów
konnych na hipodromie. Organizowanie tych imprez, a zw³aszcza narzucenie pew-
nej kontroli nad rozentuzjazmowan¹ widowni¹, zapewnia³y fakcje cyrkowe, czyli
jakby kluby zrzeszaj¹ce zarówno zawodników, organizatorów, jak i kibiców wy-
cigów. W Konstantynopolu najwa¿niejsze by³y dwa kluby, stale wspó³zawodnicz¹-
ce ze sob¹: Zielonych i Niebieskich. Porednio, poprzez rzesze swych zwolenników,
fakcje mia³y równie¿ wp³yw na ca³y lud miasta (dlatego nazywano je tak¿e ludem
demoi). Mog³y one te¿ mobilizowaæ mieszkañców do ró¿nych akcji po¿ytecznych
dla pañstwa (np. wspólnych prac fortyfikacyjnych), z drugiej za strony mog³y ini-
cjowaæ dzia³ania grone dla w³adzy. Zapewnia³y w pewnym stopniu podmiotowoæ
ludu, choæ stanowi³y równie¿ zagro¿enie. Cesarze starali siê wykorzystywaæ je dla
swych celów, faworyzuj¹c jedno lub drugie stronnictwo, jednak nie zawsze siê to
udawa³o. W 532 r. fakcje po³¹czy³y siê w zwi¹zku z powszechnym oburzeniem wo-
bec postêpowania w³adcy. Podjê³y próbê osadzenia na tronie uzurpatora, a przera-
¿ony Justynian bliski by³ ju¿ rezygnacji i ucieczki. Ocali³o go zdecydowanie ¿ony,
cesarzowej Teodory, która odmówi³a ust¹pienia z tronu i zmobilizowa³a obecnych
w stolicy wodzów do zaatakowania ludu. Dosz³o do rzezi fakcjonistów na hipodro-
tzw. fakcje cyrkowe
i bunt w 532 r.
Ryc. 8
Rekonstrukcja Konstantyno-
pola z widoczn¹ g³ówn¹ uli-
c¹ Mese, kocio³em M¹droci
Bo¿ej (Hagia Sophia), hipo-
dromem i znajduj¹cym siê
obok niego Wielkim Pa³acem
cesarskim (na zdjêciu frag-
ment zachowanych murów
Konstantynopola)
18
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
18
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Nowe zwyczaje wprowadzone przez Justyniana i Teodorê
Ceremonia³ nale¿a³ do tradycji dworu bizantyñskiego,
waha³a siê przyjmowaæ pos³ów perskich i innych barbarzyñ-
jednak jego przesadne formy nie by³y przychylnie odbierane.
ców, i obsypywaæ ich pieniêdzmi, jak gdyby cesarstwo
Je¿eli jednak chodzi o nowe zwyczaje wprowadzane
rzymskie by³o jej w³asnoci¹.
przez Justyniana i Teodorê, to nale¿y dodaæ jeszcze jedno.
By³o te¿ dawniej w zwyczaju, ¿e w rozmowie z panuj¹cym
Dawniej mianowicie senatorowie wchodz¹c do cesarza
ludzie nazywali go po prostu «cesarzem», jego ma³¿onkê
sk³adali mu ho³d w ten sposób, ¿e ka¿dy patrycjusz pochy-
cesarzow¹», a innych dostojników wed³ug nazwy urzêdu, który
la³ skroñ ku jego prawej piersi, a gdy odchodzi³, cesarz
w tej chwili ka¿dy z nich piastowa³. Kiedy jednak kto rozma-
sk³ada³ poca³unek na jego g³owie; wszyscy inni zginali pra-
wia³ z Justynianem lub Teodor¹ i wspomina³ o cesarzu czy
we kolano, po czym odchodzili. Nie by³o równie¿ w zwyczaju
cesarzowej zamiast nazwaæ ich «w³adc¹» i «w³adczyni¹», albo
biæ pok³onów przed cesarzow¹. Ale za panowania Justyniana
gdy omieli³ siê okreliæ którego z urzêdników mianem innym
i Teodory wszyscy cz³onkowie senatu, nawet patrycjusze,
ni¿ «niewolnik», cz³owiek taki by³ natychmiast uznawany za
musieli przed ich obliczem paæ na twarz i rozpostar³szy
zuchwa³ego nieuka i odchodzi³ w nie³asce, jak gdyby pope³ni³
szeroko rêce i nogi ustami dotkn¹æ stóp obojga; potem
ciê¿kie przestêpstwo i obrazi³ kogo lepszego od siebie.
dopiero wstawali. Teodora nigdy nie rezygnowa³a z tych
(Prokopiusz z Cezarei, Historia sekretna, t³um. A. Kona-
dowodów czci ona, która (rzecz dawniej nies³ychana!) nie
rek, Warszawa 1977, s. 179-180).
mie. Pokonane fakcje przez wiele lat nie potrafi³y odbudowaæ swej pozycji, co u³a-
twi³o Justynianowi podejmowanie niepopularnych decyzji. W 2. po³owie VI w. zdo-
³a³y one czêciowo odzyskaæ sw¹ dawn¹ pozycjê, jednak¿e ich rola stopniowo mala-
³a. Po kilkuset latach sta³y siê jedynie rodzajem chórów uwietniaj¹cych ceremonie
dworskie jako czysto formalna reprezentacja ludu.
Zwyciêstwo w 532 r. pozwoli³o umocniæ autokratyczny charakter rz¹dów cesar-
skich, w czym istotn¹ rolê odegra³a cesarzowa. Teodora, by³a aktorka cyrkowa, osoba
energiczna i inteligentna, choæ nie zawsze kieruj¹ca siê zasadami etyki, zyska³a wielki
wp³yw na swego ma³¿onka. Niechêtna krêgom arystokratycznym, które odnosi³y siê
do niej lekcewa¿¹co, celowo zwiêksza³a dystans miêdzy w³adc¹ i jego poddanymi, na-
wet wysokiego stanu. Ceremonia³, który ju¿ od IV w. wynosi³ cesarza ponad resztê
spo³eczeñstwa, zosta³ pod jej wp³ywem rozbudowany o elementy wrêcz poni¿aj¹ce
dostojników. Nie nale¿y jednak zapominaæ, ¿e zasady ceremonia³u nawet w przywi¹-
zuj¹cym do niego wagê Bizancjum nie by³y na d³u¿sz¹ metê niezmienne. Tak¿e
cechuj¹ce ¿ycie dworskie intrygi, spiski, poni¿anie i krzywdzenie ludzi, w których
Teodora mia³a siê wyró¿niaæ, nie stanowi³y sta³ej cechy cesarstwa wschodniego po-
jawia³y siê, nasila³y, to znów traci³y znaczenie. Pewne rzekome b³êdy pope³nione przez
cesarzow¹ mog³y byæ w istocie przejawem racjonalnej polityki. Dotyczy to zw³aszcza
spraw religijnych [Nowe zwyczaje wprowadzone przez Justyniana i Teodorê].
Justynian doprowadzi³ co prawda pocz¹tkowo do uznania za obowi¹zuj¹ce sta-
nowisko papie¿a w sprawie sporu monofizyckiego, jednak póniej zmierza³ do usta-
nowienia kompromisu miêdzy zwolennikami tego kierunku (dziel¹cego siê zreszt¹
na mniejsze od³amy) i ich przeciwnikami. Organizowa³ w tym celu spotkania teolo-
gów, faworyzowa³ pewne koncepcje (tzw. neochalcedonizm), wywiera³ nacisk na du-
chownych. Z jego polecenia zwo³ano w 553 r. V sobór powszechny w Konstantynopo-
lu, który zreszt¹ podstawowego sporu nie zakoñczy³. Zasadniczo jednak przez wiêksz¹
czêæ ¿ycia broni³ doktryny chalcedoñskiej, tyle ¿e w formie zmodyfikowanej. Te sta-
rania nie przynios³y pogodzenia stron. Równoczenie Teodora sprzyja³a skrycie mo-
nofizytom i ukrywa³a ich przed przeladowaniami, w 543 r. za dziêki jej wsparciu
mo¿liwe okaza³o siê wywiêcenie na biskupa Jakuba Baradeusza. Zacz¹³ on tworzyæ
autokratyczne
rz¹dy cesarskie
monofizyci
i ortodoksi
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
19
2005-03-22, 10:32
19
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
Ryc. 9
Cesarzowa Teodora i cesarz
Justynian I na mozaikach
w raweñskiej bazylice San
Vitale (526-547)
stosunek do
religii i tradycji
zagro¿enie
s³owiañskie
na Wschodzie równoleg³¹ hierarchiê duchown¹, k³ad¹c podwaliny pod powstanie
osobnego Kocio³a jakobickiego. Byæ mo¿e poprzez te dzia³ania Teodora zapewnia³a
kontrolê dworu nad zwalczanym stronnictwem kocielnym i umacnia³a w ten sposób
autokracjê cesarsk¹, chyba jednak na d³u¿sz¹ metê przyczyni³a siê do utraty kontroli
nad pañstwem, jeli nie przez swego mê¿a, to na pewno przez jego nastêpców.
W swej polityce wobec innych religii Justynian kierowa³ siê zasad¹ poddania
kontroli pañstwa wszystkich spo³ecznoci wyznaniowych. Dotyczy³o to nie tylko
chrzecijan, lecz tak¿e ¯ydów i Samarytan ci ostatni próbowali siê buntowaæ.
W stosunku do ostatnich zwolenników religii antycznych, zarówno w krêgu arysto-
kracji dworskiej, jak i na terenach prowincji, cesarz podejmowa³ przeladowania.
W 529 r. doprowadzi³ do zamkniêcia Szko³y Platoñskiej w Atenach ostoi nie tylko
pogañstwa, ale i filozofii neoplatoñskiej. Jej profesorowie udali siê na wygnanie do
Persji, sk¹d wrócili po kilku latach, jednak ich szko³a przesta³a ju¿ odgrywaæ istot-
n¹ rolê. To posuniêcie w³adcy, staraj¹cego siê przywracaæ tradycje staro¿ytne w in-
nych dziedzinach uwiadamia, jak trudno rozgraniczyæ w Bizancjum tradycjona-
lizm i d¹¿enie do zmian, skoro jedno i drugie reprezentowaæ móg³ jeden cz³owiek.
Po zamkniêciu szko³y ateñskiej nadal funkcjonowa³y, i to z autoryzacj¹ cesarsk¹,
uczelnie w stolicy, Aleksandrii, czy Berytos (Bejrucie).
Z up³ywem lat sytuacja Justyniana by³a coraz trudniejsza. Równoczenie z wojna-
mi na Zachodzie cesarz musia³ prowadziæ dalsze walki z Persj¹ (540-562). Wielkie
przera¿enie budzi³o, zw³aszcza w samej stolicy, zagro¿enie z Pó³nocy. Tutaj ju¿ przed
wst¹pieniem w³adcy na tron pojawili siê nowi niebezpieczni najedcy S³owianie.
Dzia³aj¹c samodzielnie lub z pomoc¹ ludów germañskich, wzglêdnie tureckich prze-
kraczali Dunaj i ³upili prowincje a¿ po przedpola Konstantynopola. Regularna armia
nie potrafi³a sobie poradziæ z tym przeciwnikiem, zreszt¹ by³a zbytnio zaanga¿o-
wana gdzie indziej. Jedynym sposobem, by zapobiec tym atakom, okaza³o siê umac-
nianie linii strategicznych nad granic¹ i w g³êbi prowincji ba³kañskich. Ogromny pro-
gram budowy twierdz poch³ania³ znaczne kwoty, a mimo to nie przynosi³ pe³nego
20
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
20
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
zabezpieczenia, podobnie jak system wyp³acania subsydiów ró¿nym ludom barba-
rzyñskim, które podejmowa³y siê powstrzymywania S³owian. Ostatnie lata panowa-
nia tego wybitnego przecie¿ w³adcy, którego sprawnoæ stopniowo ulega³a os³abie-
niu, pozostawi³y nienajlepsze wspomnienia u jego wspó³czesnych. Zaraz po mierci
cesarza starano siê pospiesznie zmieniaæ jego decyzje, co przynios³o jeszcze gorsze
rezultaty i zapewne porednio przywróci³o mu pozytywne oceny.
mieræ Justyniana I nie zakoñczy³a panowania jego dynastii, gdy¿ jakkolwiek nie
zostawi³ on potomstwa, to tron zaj¹³ jego siostrzeniec Justyn II (565-578). Kolejni
w³adcy, desygnowani i w³¹czani do rodziny przez swych poprzedników Tyberiusz I
Konstantyn (578-582) i Maurycjusz (582-602) zapewnili formaln¹ ci¹g³oæ dyna-
stii, przede wszystkim za stabilizacjê rz¹dów w rêkach arystokracji wojskowej. Jed-
nak stabilizacja grupy rz¹dz¹cej nie oznacza³a wzmocnienia pozycji imperium. W³a-
ciwie ju¿ w ostatnich latach rz¹dów Justyniana znalaz³o siê ono w defensywie. Nie-
zrêczne posuniêcia Justyna II, który zreszt¹ wkrótce zapad³ na chorobê psychiczn¹,
narazi³y cesarstwo na wrogie reakcje s¹siadów. Przekonanie o potêdze Bizancjum, nie
potrzebuj¹cego rzekomo zabiegaæ o pokój z s¹siadami, jak czyni³ to Justynian, spo-
wodowa³o zerwanie sojuszu z Awarami, którzy mieli pocz¹tkowo powstrzymywaæ
najazdy S³owian, a pod koniec lat siedemdziesi¹tych VI w. sami zaczêli sprzyjaæ ich
atakom, a nawet je organizowaæ. W 572 sam cesarz rozpocz¹³ wojnê z Persj¹, która
ci¹gn¹æ siê mia³a 20 lat. W Hiszpanii podjêli atak Wizygoci (571-572). Najbardziej
chyba przykrym dla presti¿u cesarstwa wydarzeniem by³o wdarcie siê do Italii Longo-
bardów (568), którzy stopniowo zaczêli zajmowaæ ziemie na pó³nocy i po³udniu Pó³-
wyspu Apeniñskiego. Trudno by³o ratowaæ dalekie terytoria, z takim wysi³kiem zdo-
bywane przez wodzów Justyniana, bo si³y cesarstwa skoncentrowano na granicy
wschodniej. Na Ba³kanach postêpowa³a dewastacja prowincji, choæ broni³y siê umoc-
nione miasta. W tych wyczerpuj¹cych wojnach zaistnia³ jednak pozytywny zwrot
wówczas, gdy w Persji dosz³o do wojny domowej (589), cesarz Maurycjusz zrêcznie
wykorzysta³ to i pomóg³ obj¹æ tron Chosroesowi II Parwizowi (592). Efektem by³o
zawarcie pokoju, przyznaj¹cego cesarstwu wczeniej utracone przez nie tereny. Jed-
nak najwa¿niejszym po¿ytkiem z pokoju by³a dla Bizancjum mo¿liwoæ przesuniêcia
wojsk z frontu perskiego do Europy.
mieræ Justyniana I
kryzys imperium
Ryc. 10
G³ówne wyznania chrzeci-
jañskie w Europie Zachod-
niej i na Dalekim Wschodzie
w VI-VII w.
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
21
2005-03-22, 10:32
21
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
Ryc. 11
Follis cesarza Tyberiusza I
Konstantyna (578-582) i solid
cesarza Fokasa (602-610)
kosztowna
obrona granic
koniec dynastii
justyniañskiej
Rok 582 przyniós³ Awarom i towarzysz¹cym im S³owianom wa¿ny sukces uda³o
siê im zdobyæ twierdzê Sirmium (ob. Sremska Mitrovica) kluczowy punkt ochra-
niaj¹cy drogê na Ba³kany, wyprawy obu ludów mog³y teraz siêgaæ g³êboko na po³u-
dnie. Maurycjusz zdo³a³ jednak w 592 r. rozpocz¹æ kontrofensywê. Rok po roku
organizowano teraz wyprawy maj¹ce na celu nie tylko odpieranie ataków na terenie
prowincji, lecz równie¿ pacyfikowanie S³owian w ich siedzibach na pó³noc od Du-
naju, wreszcie atakowanie samych Awarów. Wielkim sukcesem by³o zwyciêstwo
wodza Priskusa w bitwie nad Cis¹ w 599/600 r. i wkroczenie wojsk cesarskich do
jednej z rezydencji chana awarskiego. Jeli uwzglêdniæ stabilizacjê posiad³oci ce-
sarstwa w Hiszpanii, to panowanie Maurycjusza uznaæ mo¿na za kolejny, niestety
przejciowy, moment umocnienia cesarstwa. Obrona granic by³a bowiem kosztow-
na, co nie budzi³o zachwytu spo³eczeñstwa, wojsko za niechêtnie znosi³o obowi¹-
zek uczestniczenia w dzia³aniach wojennych na ziemiach barbarzyñskich. W 602 r.
oddzia³y zobowi¹zane do pozostania na zimê za Dunajem odmówi³y pos³uszeñ-
stwa i pod wodz¹ trybuna (oficera ni¿szej rangi) Fokasa ruszy³y na stolicê. Ponie-
wa¿ nie uda³o siê porozumieæ z krêgami arystokratycznymi reprezentowanymi przez
senat w sprawie zmiany na tronie, w³adc¹ obrano Fokasa (602-610), a Maurycjusz
i jego rodzina zginêli.
W opinii czêci historiografów przewrót 602 r. by³ wydarzeniem o znaczeniu
prze³omowym. Zwrócono uwagê przede wszystkim na zerwanie ci¹g³oci w³adzy,
przejmowanej poprzednio legalnie przez osoby z tego samego krêgu elity wojsko-
wej za zgod¹ senatu. Ten organ starorzymskiego ustroju, istniej¹cy a¿ do upadku
Bizancjum w 1453 r., by³ co prawda przede wszystkim szacownym reliktem praw-
nym, symbolizuj¹cym ci¹g³oæ pañstwow¹ Rzymu i Bizancjum, ale odgrywa³ pewn¹
rolê jako miejsce og³aszania praw, a tak¿e czynnik dokonuj¹cy potwierdzenia obio-
ru cesarza. Formalnie tron bizantyñski nie by³ dziedziczny, lecz obieralny. G³ówna
rola w dokonywaniu obioru przypada³a ¿yj¹cym cz³onkom dynastii (cesarz, cesa-
rzowa wdowa), a tak¿e wojsku lub ludowi stolicy, jako czynnikom reprezentuj¹cym
realn¹ si³ê, senat za musia³ potwierdzaæ ich decyzjê. W pewnych konstelacjach po-
litycznych, gdy brakowa³o cesarza lub cesarzowej, wzglêdnie wojsko nie przejawia³o
aktywnoci politycznej, g³os senatu nabiera³ jednak znaczenia. Tak by³o w 2. po³o-
wie VI w., tymczasem w 602 r. zbuntowane wojsko przes¹dzi³o sprawê wbrew woli
senatu, którego cz³onkowie znaleli siê w opozycji wobec w³adcy parweniusza. Nie-
którzy historycy interpretuj¹ to jako rewolucjê i uznaj¹, ¿e w tym momencie koñcz¹
siê dzieje staro¿ytnego cesarstwa i rozpoczyna redniowieczne Bizancjum. Nie jest
to jednak trafny pogl¹d, gdy¿ co prawda w Konstantynopolu na kilka lat zapano-
wa³y surowe rz¹dy Fokasa, nieprzychylnego arystokracji, ale ju¿ w 608 r. admini-
struj¹cy Afryk¹ zwolennicy senatu podnieli bunt, w 610 r. za jeden z przywódców
tej grupy Herakliusz wkroczy³ do Konstantynopola, obj¹³ tron jako Herakliusz I
22
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
22
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Ryc. 12
Faksymile dokumentu cesarza
Maurycjusza (582-602) wyda-
nego w Egipcie ok. 600 r.
pocz¹tek
walki o przetrwanie
cesarstwa
obrona na
dwóch frontach
niepowodzenia
na Wschodzie
i przywróci³ dawne stosunki. Rozpoczê³y siê rz¹dy nowej dynastii (heraklijskiej),
która wprowadzi³a podobne do poprzednich relacje z senatem. Ten ostatni ok. po-
³owy VII w. wywiera³ nawet wiêkszy wp³yw na rz¹dy ni¿ w VI w.
Pod pewnym wzglêdem rz¹dy Fokasa by³y jednak prze³omowe. Zakoñczy³y bo-
wiem krótki okres pomylnoci politycznej i militarnej, a rozpoczê³y okres wojen,
które mia³y siê okazaæ walk¹ nie tylko o granice, lecz o samo przetrwanie cesarstwa.
Odejcie zbuntowanych oddzia³ów Fokasa os³abi³o granicê naddunajsk¹, która co
prawda nie od razu, lecz dopiero po kilku latach zosta³a ostatecznie ewakuowana
otwieraj¹c drogê na po³udnie S³owianom i Awarom. W 604 r. Persja rozpoczê³a wojnê
z Bizancjum.
Cesarstwo w walce o przetrwanie
Herakliusz I (610-641) podj¹æ musia³ walkê z przeciwnikami, którzy korzysta-
j¹c z os³abienia pañstwa po buncie Fokasa podjêli na nowo ataki na cesarstwo. Po-
dobnie jak jego poprzednicy w ci¹gu ca³ego VI w. nowy w³adca zaanga¿owa³ siê
w pierwszym rzêdzie w walkê o granicê wschodni¹, os³aniaj¹c¹ najbogatsze tereny
pañstwa, natomiast Ba³kany praktycznie wyda³ na ³up S³owian. Wprawdzie nadal
dochodzi³o do wypraw awarsko-s³owiañskich, te jednak zatrzymywa³y siê u murów
najwa¿niejszych miast-twierdz Konstantynopola i Tesaloniki. Trwa³ym efektem
zaniechania obrony by³o natomiast osiedlanie siê wêdruj¹cych na po³udnie S³o-
wian, przed którymi wycofywa³a siê dotychczasowa ludnoæ. Nie by³o mo¿liwoci
usuniêcia tych przybyszów, zapewne zreszt¹ w³adze liczy³y na to, ¿e z czasem uda
siê ich podporz¹dkowaæ, co u³atwi zagospodarowanie na nowo prowincji ba³kañ-
skich. Utrata ziem wschodnich mog³a mieæ natomiast groniejsze konsekwencje,
prowadzi³a bowiem do utraty dop³ywu rodków materialnych zapewniaj¹cych
pañstwu bogactwo i si³ê. Nie wydaje siê, by ta polityka preferuj¹ca Wschód wynika-
³a z faktu, ¿e pocz¹wszy od Maurycjusza na tronie zasiadali arystokraci wywodz¹cy
siê z Azji Mniejszej, nie za z Illyricum.
Na Ba³kanach podejmowano próby zawarcia pokoju, godzono siê na wyp³aty
trybutów. Tymczasem na Wschodzie nastêpowa³y kolejne niepowodzenia w 614
Persowie weszli do Jerozolimy, sk¹d zabrali cenn¹ relikwiê, Drzewo Krzy¿a w., a od
619 r. okupowali Egipt. Pañstwo zaczyna³o siê rozpadaæ, tym bardziej ¿e najedcy
ustanawiali w prowincjach wschodnich swoj¹ administracjê, która znajdowa³a
wspó³pracowników wród ludnoci miejscowej. W tym okresie Herakliusz podj¹³
23
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
23
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Kszta³towanie redniowiecza
ryzykown¹ ofensywê w rejonie Kaukazu i Mezopota-
mii. Od 622 r. jego wyprawy kierowa³y siê na teren
przeciwnika, w s¹siedztwo jego g³ównych orodków.
Cesarz nie przerwa³ ofensywy nawet w lecie 626 r., gdy
Awarowie i S³owianie, porozumiawszy siê z Persami,
stanêli pod Konstantynopolem. Moralne oparcie za-
pewni³ obroñcom patriarcha Sergiusz. 10 sierpnia
tego¿ roku dosz³o do szturmu miasta od strony zato-
ki Z³oty Róg g³ówne natarcie przeprowadzali S³o-
wianie na swych ma³ych ³ódkach (jednodrzewkach),
zostali jednak ca³kowicie pokonani przez flotê bizan-
tyñsk¹. Przeciwnik nie potrafi³ wykorzystaæ swych
wszystkich si³, gdy¿ ani Awarowie, ani stoj¹cy po dru-
giej stronie Bosforu Persowie nie wsparli atakuj¹cych.
To zwyciêstwo ocali³o Bizancjum, zakoñczy³o te¿
okres najazdów awarskich, choæ nie wstrzyma³o osad-
nictwa s³owiañskiego. Persów, pogr¹¿onych w konflik-
cie wewnêtrznym, Herakliusz pokona³ w 627 r. pod
Niniw¹ w Mezopotamii i w 628 r. zawar³ z nimi ko-
rzystny pokój. Na Wschodzie cesarstwo odzyska³o
dawne granice. Nie na d³ugo jednak, gdy¿ ju¿ w 634 r.
na jego ziemie ruszy³a druga, jeszcze groniejsza po-
têga Arabowie, zachêcani nauk¹ proroka Mahome-
ta do podbojów i szerzenia nowej wiary.
Utrata Wschodu nast¹pi³a tym razem jeszcze
szybciej, w 636 r. dosz³o do kluczowej bitwy nad rzek¹
Jarmuk, wkrótce pad³a stolica Syrii, Antiochia, a tak-
¿e Jerozolima (638). Ju¿ po mierci Herakliusza w³a-
dze bizantyñskie musia³y oddaæ najedcom Egipt
(641). Równoczenie tracono te¿ tereny w Armenii
i w Azji Mniejszej. Walki trwa³y nadal za panowania
nastêpców Herakliusza. Dalekosiê¿ne skutki mia³o
zbudowanie przez Arabów floty, co sta³o siê mo¿liwe
po zajêciu Syrii i Egiptu. W 655 r. u wybrze¿y Licji mia³a miejsce wielka bitwa miê-
dzy flotami cesarza Konstansa II i wodza arabskiego Moawiji, zakoñczona pogro-
mem Bizantyñczyków. Cesarstwo straci³o niepodzielne panowanie na morzu, dziê-
ki któremu dot¹d mog³o bez zagro¿enia zapewniaæ komunikacjê miêdzy swymi
prowincjami. Na szczêcie konsekwencje tego wydarzenia nie da³y od razu znaæ
o sobie, gdy¿ w 656 r. rozpoczê³a siê wojna domowa w kalifacie.
Najazd perski i arabski unaoczni³ g³êbokie skutki podzia³ów religijnych, które
poprzednio próbowano za¿egnaæ zarówno poprzez próby porozumieñ, jak i za po-
moc¹ przeladowañ. Monofizyci Egiptu i Syrii woleli jako swych panów neutralnych
w kwestii sporu dogmatycznego najedców, którzy na dodatek doskonale oriento-
wali siê w sytuacji i potrafili wykorzystaæ rozdwiêki miêdzy chrzecijanami. Próbê
zawarcia porozumienia z monofizytami podjêto formu³uj¹c w latach 633-648 nowe
doktryny: monoenergetyzmu (jedna energia w Chrystusie) oraz monoteletyzmu
(jedna wola Chrystusa). Nie odegra³y one wiêkszej roli w stosunkach z Kocio³ami
Wschodu, natomiast pog³êbi³y rozbicie Kocio³a greckiego oraz doprowadzi³y do spo-
rów z Kocio³ami zachodnimi, a przede wszystkim z Rzymem. Dosz³o do buntów
w Kartaginie i w Italii. W 653 r. aresztowany zosta³ papie¿ Marcin I, który 4 lata wcze-
niej odrzuci³ monoteletyzm. Przewieziono go do Konstantynopola i skazano na wy-
Ryc. 13
Jedna z baszt w zachowa-
nych fragmentach murów
Konstantynopola
g³êbokie
podzia³y religijne
24
1 rozdz - Starozytne imperia i nowe krolestwa_2_normal.p65
24
2005-03-22, 10:32
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Staro¿ytne imperia i nowe królestwa
Ryc. 14
Ceramiczny granat ognia
greckiego (ze zbiorów Fun-
dacji Ksi¹¿¹t Czartoryskich
przy Muzeum Narodowym
w Krakowie)
wzrastaj¹ca rola
Zachodu
próby
przeniesienia
stolicy
gnanie na Krym, gdzie zmar³. Autokratyczne rz¹dy cesarzy wymagaj¹cych akcepto-
wania swych ingerencji w sprawy kocielne napotyka³y opór na Zachodzie ju¿ od d³u¿-
szego czasu. Jego przyk³adem mo¿e byæ konflikt papie¿a Grzegorza I Wielkiego (590-
-604) z dworem konstantynopolitañskim. Konflikty religijne os³abia³y pozycjê w³adz
cesarskich na ziemiach zachodnich, którymi trudno by³o zarz¹dzaæ na odleg³oæ.
Z drugiej jednak strony Zachód, poza utracon¹ ostatecznie ok. 624 r. czêci¹ Hiszpa-
nii, okaza³ siê terenem stosunkowo stabilnym w porównaniu z rozpadaj¹cym siê
Wschodem. Pojawi³a siê w tej sytuacji koncepcja trudna do pomylenia w czasach
Justyniana I, mimo jego przywi¹zania do tradycji rzymskiej. Ju¿ Herakliusz
Pobierz darmowy fragment (pdf)