Darmowy fragment publikacji:
ZOFIA RYDET. DZIEDZICTWO KULTUROWE I EKSPERYMENT FOTOGRAFICZNY
CYKL WYDAWNICZY
Stefan Czyżewski – Uniwersytet Łódzki, Wydział Filologiczny, Instytut Kultury Współczesnej
Katedra Mediów i Kultury Audiowizualnej, 90-236 Łódź, ul. Pomorska 171/173
Mariusz Gołąb – Uniwersytet Łódzki, Wydział Filologiczny, Instytut Kultury Współczesnej
Katedra Teorii Literatury, 90-236 Łódź, ul. Pomorska 171/173
REDAKTOR NAUKOWY CYKLU
Mariusz Gołąb
RECENZENT
Andrzej Bator
REDAKTOR INICJUJĄCY
Urszula Dzieciątkowska
WYWIADY PRZEPROWADZILI
Stefan Czyżewski, Tomasz Ferenc, Mariusz Gołąb, Karol Jóźwiak, Andrzej Różycki
TRANSKRYPCJE WYWIADÓW
Tomasz Ferenc, Edyta Janiak, Karol Jóźwiak, Maria Pawlicka
PRZYPISY TRANSRYPCJI WYWIADÓW
Stefan Czyżewski
OPRACOWANIE JĘZYKOWE / LAYOUT, SKŁAD I ŁAMANIE
Mariusz Gołąb
KOREKTA
Anna Sońta
PROJEKT OKŁADKI
Katarzyna Turkowska
Ilustracja na okładce: fot. Piotr Wołyński
Redaktorzy składają podziękowania Fundacji im. Zofii Rydet, Autorom, Uczestnikom
wywiadów oraz Spadkobiercom za udostępnienie zdjęć zamieszczonych w książce
© Copyright by Authors, Łódź 2020
© Copyright for this edition by Uniwersytet Łódzki, Łódź 2020
Książka wydana w ramach grantu Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego
pn. „Narodowy Program Rozwoju Humanistyki” Rozwój 2b
ISBN 978-83-8142-628-2
e-ISBN 978-83-8142-949-8
4
ZR po latach1 korekta.indd 4
ZR po latach1 korekta.indd 4
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
SPIS TREŚCI
Mariusz Gołąb
Wspólnota spojrzenia
i doświadczenie fotograficzne
/ 7
Przybliżenia
Marianna Michałowska
Zofia Rydet – dzieło w procesie
/ 19
Adam Mazur
Być może największa
polska fotografka.
Problematyka badań nad życiem
i twórczością Zofii Rydet
/ 33
Bogdan Konopka
Zofia Rydet – Obłaskawianie czasu
/ 49
Mateusz Palka
Trzy świadectwa
Zapisu socjologicznego
Zofii Rydet
/ 59
Waldemar Śliwczyński
Myśląc o Zofii Rydet
/ 69
Historie mówione
Tomasz Tomaszewski
Moment decydujący
/ 79
Sławomir J. Magala
Rzeczywistość to potok zdarzeń…
/ 93
Anna Beata Bohdziewicz
Lubiłam Panią Zosię, ona też mnie lubiła…
/ 107
Waldemar Jama
Zosia zawsze miała dobre pomysły…
/ 127
Jerzy Piątek
Świeci Pani na wprost…
/ 141
Paweł Pierściński
Tego się nie da porównać
z innymi rzeczami…
/ 147
Henryk Pieczul
Wnętrze stare, zabytkowe,
a w środku telewizor.
To dla Pani Rydet było perełką…
/ 159
Krzysztof Jurecki
Zofia Rydet w moich wspomnieniach
/ 165
5
ZR po latach1 korekta.indd 5
ZR po latach1 korekta.indd 5
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
Wojciech Prażmowski
Patrz, patrz, my mamy to wszystko
w środku…
/ 295
Wiesław Głowacz
Tak wiele dla polskiej fotografii…
/ 307
Bogusław Saucha
Krystyna Twardowska-Saucha
Uczyła nas patrzeć…
/ 311
imPresje i wsPomnienia
Zdzisław Pacholski
O Zosi Rydet
/ 325
Leszek Jerzy Pękalski
Zosia…
/ 335
Witold Węgrzyn
Aparat fotograficzny przepustką do
świata innych ludzi, czyli rozważania
na temat twórczej pasji Zofii Rydet
/ 349
Wojtek Wieteska
Dlaczego chcesz mi pokazać to,
czego nie chcę zobaczyć?
/ 357
Indeks osób
/368
Krzysztof Cichosz
Spacer z wędrowcem
/ 177
Adam Sobota
Ikoniczną formą jest człowiek…
/ 187
Stefan Wojnecki
Powiedziała, że nie chce zniknąć…
/ 207
Piotr Wołyński
Balsamowanie czasu
/ 211
Irena Gałuszka
To, co najważniejsze, dokument czasu…
/ 225
Lech Lechowicz
(Nie) tylko Autorka zapisów
socjologicznych…
/ 229
Józef Robakowski
Musiała uzyskać to, co chciała…
/ 249
Piotr Tomczyk
Sama wychodziła komuś naprzeciw…
/ 263
Zbigniew Tomaszczuk
Fotografia generatywna
/ 273
6
ZR po latach1 korekta.indd 6
ZR po latach1 korekta.indd 6
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
Mariusz Gołąb
WSPÓLNOTA SPOJRZENIA
I DOŚWIADCZENIE FOTOGRAFICZNE
Książka ta jest wynikiem prac prowadzonych w latach 2016–2019 przez zespół
grantu pt. Zofia Rydet – Dziedzictwo kulturowe i eksperyment fotograficzny. Projekt
został zrealizowany na Uniwersytecie Łódzkim w ramach „Narodowego Programu
Rozwoju Humanistyki” Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Obecny zbiór
wywiadów, artykułów i wspomnień o artystce otwiera cykl czterech tomów, na
który składają się także opracowania monograficzne: Ocalać. Zofia Rydet a fotografia
wernakularna (Jakub Dziewit, Adam Pisarek), Zapisy pamięci. Historie Zofii Rydet
(Tomasz Ferenc, Karol Jóźwiak, Andrzej Różycki) oraz Obraz, obiekt, narracja – Zofia
Rydet (Stefan Czyżewski, Mariusz Gołąb). Tytułowe określenie po latach zapowiada
trzy powiązane ze sobą problemy podejmowane w pracach grantu.
Zakres dat wskazanych w tytule jest nieprzypadkowy. Pierwsza z nich
wyznacza początek Zapisu socjologicznego. W fotografiach z 1978 roku odnaleźć
można cechy założeń kompozycyjnych i tematycznych, które Zofia Rydet zasto-
suje w kolejnych latach pracy nad cyklem. Niepublikowane dotąd negatywy,
z których trzy tysiące zostało zdigitalizowanych w czasie prac grantu, ujawniają
wieloletni proces artystycznych przemyśleń autorki nad ostatecznym kształtem
pomysłu. Przemyślenia te towarzyszyły wcześniejszym pracom/okresom twór-
czym o odmiennych założeniach stylistycznych. Przykładem może być Świat
wyobraźni Zofii Rydet. Zastosowana w nim technika fotomontażu i związany
z nią język wizualnych metafor wydaje się znacznie odbiegać od werystycznego
Zapisu socjologicznego. Widoczna różnica stylistyczna nie zniechęca jednak wielu
autorów publikowanych tu tekstów, by szukać w obu pracach polskiej fotografki
głębszych powiązań formalnych. Tak jest np. w przypadku Mateusza Palki, który
widzi związek między kolażem „wyobraźni” Rydet a jej Zapisem… w podobnym
im myśleniu kategoriami cyklu i opowieści. Ujawnianie tego typu podobieństw
7
ZR po latach1 korekta.indd 7
ZR po latach1 korekta.indd 7
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
Wspólnota spojrzenia…w syntetyzującej perspektywie większości prezentowanych tu wypowiedzi pozwala
myśleć o Zapisie… jako sumie doświadczeń sygnalizowanych kolejnymi etapami
stylistycznymi tej twórczości. Lektura prezentowanych w książce wypowiedzi
ujawnia ukryty słownik pojęć estetycznych, jest rodzajem nigdy nieopubliko-
wanej, a wywiedzionej z dzieła i biografii poetyki immanentnej Zofii Rydet, z tą
jednak różnicą, że głosów udzielają jej teraz dodatkowo, tzn. wraz z dziełem, inni,
znający ją dobrze artyści (np. Waldemar Jama czy Józef Robakowski).
Biografia jest jednym z wątków, które powracają w zamieszczonych tu
wypowiedziach. Upominanie się o pełną biografię i ukazanie jej związków
z dziełem widoczne jest już w części Przybliżeń, w artykule Adama Mazura. Prob-
lem rekonstrukcji biografii, pośród innych zagadnień, podejmuje także jedna
z wyżej wymienionych monografii, Zapisy pamięci. Historie Zofii Rydet. Głosy
rozmówców można rozumieć w tym wypadku również jako materiały źródłowe
do historii życia artystki. Zgromadzone teksty wywiadów wraz z wieloaspekto-
wymi pracami grantu pozwalają jednak, poza wskazaniem potrzeby dalszego
opracowania przede wszystkim przedwojennego okresu biografii, postawić jeszcze
jedną tezę. Jeśli w Przybliżeniach biografia pojawia się jako postulat badawczy,
to w części wywiadów i wspomnień pełni ona funkcję „aspektu estetycznego”.
Różnica polegałaby na tym, że w tym przypadku biografia nie jest konieczna jako
źródło kontekstowe do badania historycznego, ale współtworzy sam komunikat
artystyczny. Najlepiej chyba oddaje ten problem stwierdzenie Waldemara Jamy
„U niej to zafunkcjonowało”, ujmujące fenomen twórczości Rydet. Deiktyczne
„to” w połączeniu z cechą dynamizującą działanie wskazuje na pewną możli-
wość, która nie zawsze się sprawdza. Możliwość ta ujawnia się u nielicznych
tylko artystów, dla których przyjęło się określenie „osobnego”. Osobnymi byli
Rafał Wojaczek, Halina Poświatowska czy Miron Białoszewski. Szczególnie ze
względu na tego ostatniego, jako jedno z jego słowotwórczych odkryć, stosu-
je się określenie „sobąpisania”, gdy pojawia się szczególny splot tematycznego
i egzystencjalnego zaangażowania biografii w proces twórczy. Opisy niewiel-
kiego mieszkania, a w nim malutkiej łazienko-ciemni, które było miejscem
do życia i pracy, pojawiające się regularnie w prezentowanych tu wypowie-
dziach, świadczą o takiej właśnie potrzebie mówienia o „Zosi” jako osobie. W tym
jednym z nielicznych przypadków artystycznych biografii „to zafunkcjonowało”.
Wobec skromnych środków do prowadzenia tak rozległego, kilkunastoletniego
projektu artystycznego, o czym mówią m.in. Tomasz Tomaszewski i Zbigniew
Tomaszczuk, twórczość ta w pełni mogła zrealizować się jako egzystencjalne
8
ZR po latach1 korekta.indd 8
ZR po latach1 korekta.indd 8
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
Mariusz Gołąb„sobą-fotografowanie”, gdzie biografia jest autorskim przeżyciem, ujawnionym
wizualnie „światem uczuć i wyobraźni”, aspektem estetycznym fotografii.
Droga pokonywana przez Rydet od obrazów-metafor wcześniejszego cyklu
do potwierdzanego sobą w corocznych wyprawach fotograficznych, z konsekwen-
cją podkreślaną przez rozmówców Zapisu socjologicznego, ma wiele wspólnego
z ewolucją procesu twórczego Białoszewskiego. U tego poety w podobnym czasie
do tego, w którym Rydet zaczyna prace przygotowawcze do swojego pomysłu,
widać stopniowe pozbywanie się poetyckich ozdobników na rzecz radykalnej
narracji prozatorskiej, wykorzystującej zasłyszane frazy codziennego życia.
Zastanawiając się nad autorskimi cechami twórczości Rydet, wielu rozmówców
widzi w „niedostatkach” warsztatu świadomy wybór artystyczny, który ma poz-
wolić na zbliżenie się do fotograficznego tematu (m.in. Tomasz Tomaszewski,
Zbigniew Tomaszczuk). Wspólną cechą tekstów Białoszewskiego z drugiego
okresu jego twórczości, podzielonych na tomy opatrzone odrębnymi tytułami,
jest stopień relacji między klasycznym układem wersyfikacyjnym a narra-
cyjną swobodą tematu i związanego z nim zapisu. Niezależnie od większej lub
mniejszej przewagi jednego z nich, gdzie różnica między jednym a drugim
aspektem zawsze będzie rozpoznawalna graficznie, Białoszewski prowadzi
swoją narrację rozłożoną na lata. Przejawia przy tym dbałość o kompozycyjne
wyodrębnianie z narracyjnego continuum cykli, którym nadaje cechy gatun-
kowej tożsamości. Podobnie postępuje Rydet, prowadząc archiwizujące prace
nad materiałem fotograficznym, z którego wyodrębnia mniejsze całości
tematyczne, np. Kobiety na progach (m.in. Marianna Michałowska, Mateusz
Palka). Ten problem charakterystycznej kompozycji, podzielonej na cykle
widoczne zarówno w Świecie wyobraźni…, jak i Zapisie…, pojawia się także
w zgromadzonych w książce tekstach krytycznych i rozmowach jako jedna
z głównych cech tej twórczości. Anna Bohdziewicz wspomina m.in. o zain-
teresowaniu Rydet różnorodnymi motywami tematycznymi z myślą o ich
wykorzystaniu w przyszłych kompozycjach fotograficznych.
Zestawienie z Białoszewskim pozwala dostrzec, że zarówno cykliczność,
jak i stopniowe pozbywanie się przez obu twórców metafor ograniczonych do
krótkiej frazy artystycznej (jeden wiersz – jedna fotografia) na rzecz narracyj-
nego towarzyszenia codziennemu życiu, a szczególnie jego zmarginalizowanym
aspektom, ma jeszcze jedną funkcję. Wzorcowym przykładem cyklu, który
pojawia się w literaturze europejskiej na początku XX wieku, jest wielotomowe
dzieło Marcela Prousta. Francuski pisarz prowadził swoją pracę z podobnym
9
ZR po latach1 korekta.indd 9
ZR po latach1 korekta.indd 9
13.08.2020 08:48:55
13.08.2020 08:48:55
Wspólnota spojrzenia…oddaniem jak polska fotografka przez ostatnią część życia. W tym znaczeniu
jest to więc dzieło potwierdzone biografią. Badacze podkreślają także szczególne
znaczenie fazy przygotowawczej w twórczości Prousta. Wcześniejsze jego prace
są świadectwem stopniowego pozbywania się wyobrażeniowych nawarstwień
wcześniej zdobytej erudycji literackiej (działalność krytycznoliteracka) i artys-
tycznej (historia sztuki, muzyka). Wiele zgromadzonych w książce wypowiedzi
podkreśla obecne u Rydet pragnienie uczestnictwa i zainteresowanie wszyst-
kimi aktualnymi w tamtym czasie nurtami fotografii, od Kieleckiej Szkoły
Krajobrazu – Paweł Pierściński, Jerzy Piątek, przez fotomontaż – Leszek Jerzy
Pękalski, Jama, Palka, po nurt konceptualny i autotematyczny eksperyment
fotograficzny – Robakowski.
Większość autorów zgodnie wskazuje na wyjątkową niezależność Rydet
w podejmowaniu artystycznych decyzji. Argumentem, który pojawia się często
w tych ocenach, jest sprzeciw artystki wobec uczestnictwa w działaniach sztuki,
które byłyby potwierdzeniem zaleceń ówczesnej władzy. Poza tym politycznym
wyjaśnieniem twórczego sprzeciwu zestawienie z literackimi biografiami Prousta
i Białoszewskiego pozwala wskazać także na artystyczne i kulturowe aspekty
decyzji Rydet. Z tej perspektywy „niedoskonałe” kadrowanie, „płaskie” światło
flesza i za wąski, niedoświetlony obszar sceny to wynik pozbywania się metafor
zbyt silnie motywowanych charakterystyczną tradycją estetyczną wcześniejszego
okresu twórczości. Cechy te, pośród innych rozwiązań formalnych i tematycznych,
pojawiają się z taką regularnością w prezentowanych tu wypowiedziach, że
trudno je traktować jako wynik niedopatrzenia czy braku świadomości twórczej.
Takie ujęcie stałoby w sprzeczności z inną cechą wielokrotnie podkreślaną przez
rozmówców, która wskazuje na precyzję utrwalonego w obrazie spojrzenia i kon-
sekwencję w dążeniu do osiągnięcia zamierzonego efektu. Dążenie to jest wpisane
w estetyczny proces „sobąpisania”. Świadomość obrazu kształtuje się u Rydet
przy aktywnym uczestnictwie w życiu artystycznym epoki, udziale w licznych
sympozjach, dyskusjach i wystawach, o czym opowiada m.in. Piotr Tomczyk.
Należy przy tym pamiętać o podstawowej zasadzie awangardy, która mówi, że
naruszenie estetycznej reguły jest próbą otwarcia nowej drogi artystycznej i nowej
perspektywy widzenia-rozumienia po stronie odbiorcy. Tak można tłumaczyć
uwagi Bogdana Konopki i Adama Mazura o swoiście rozumianej „konsekwent-
nej nieaktualności” formalnej w tej twórczości. Naruszenie normy w aktywnym
kontakcie z życiem fotograficznym epoki byłoby potwierdzeniem przez Rydet jej
świadomości reguł sztuki oraz ich przekraczania w artystycznym geście. W tym
10
ZR po latach1 korekta.indd 10
ZR po latach1 korekta.indd 10
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Mariusz Gołąbprzypadku wyzwanie artystyczne jest zarazem egzystencjalnym wyznaniem:
„bo teraz już wszystko wolno, a ja muszę umierać…” (cyt. za Pękalski).
Wyjście poza argument polityczny interpretacji wskazuje jeszcze na dwie
kwestie. Przywołany wcześniej na zasadzie kulturowego odniesienia przykład
twórczości Białoszewskiego pozwala dostrzec u Rydet podobny proces obrazo-
wego oczyszczenia z odziedziczonych wraz z formatem erudycji metaforycznych
idiomów sztuki. Znakiem rozpoznawczym tego procesu, jak powiedziano, jest
ostatecznie powstanie artystycznego cyklu bliskiego egzystencjalnie sprawom
codziennego życia i losów zwykłego człowieka. Tu ujawnia się drugie znacze-
nie tytułu książki, w którym Zapis socjologiczny widziany jest jako suma
dotychczasowych artystycznych zabiegów Rydet. Są one eksperymentowaniem
na drodze „sobąfotografowania”, która realizuje się przez cykl wizualny. Potwier-
dzeniem procesualnego charakteru tego eksperymentu mogą być wymowne
terminologiczne propozycje służące określeniu istoty Zapisu…, od happeningu
proponowanego przez Konopkę po wahania Sławomira Magali między sztuką
performance’u a instalacją.
A skoro mowa o tekstowym znaczeniu cyklu fotograficznego Rydet wraz
z eksperymentalnym poszukiwaniem, to nasuwa się jeszcze jedna możliwość
odczytania, która łączy obie tendencje. Odstępstwa estetyczne popełniane przez
Rydet, przeważnie tłumaczone dążeniem do prostoty ujęcia, jeśli bierze się
pod uwagę tylko sam blisko dwudziestoletni cykl, tracą swoją jednoznaczną
wymowę, gdy spojrzy się na Zapis socjologiczny jako dopełnienie wcześniej-
szych etapów tej twórczości. Wtedy jednoznaczność zaczyna ujawniać swój
ciemny styl metafor i symboli w grze z prostotą tego finalnego przesłonięcia.
Tu ujawnia się drugie znaczenie „sobąfotografowania” jako obrazowego „zapi-
su” świadomości artystki, który staje się materiałem i estetycznym pomysłem
ustawionym refleksyjnie i krytycznie wobec oficjalnych tendencji ówczesnej
kultury i sztuki, nabierając cech fotograficznego l’ecriture feminine. To co ukry-
te, ujawnia się w procesie przemieszczenia sensu i naruszeniu estetycznej
normy, zachęcając odbiorców do emocjonalnego udziału w niekończącym się
procesie Derridiańskiego odraczania i uzupełniania znaczenia. Proces ten, poza
artystycznym działaniem fotograficznej semiozy, wytwarzającej obrazowe
symbole, tutaj jest równocześnie empatycznym upominaniem się o drugiego
człowieka. Stąd bierze się pragnienie ciągłości cyklu angażujące w swoje
zadanie kolejne pokolenia odbiorców i zachęcające do czynnej kontynuacji.
Argument polityczny byłby kolejnym potwierdzeniem oficjalnej historii kultury
11
ZR po latach1 korekta.indd 11
ZR po latach1 korekta.indd 11
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Wspólnota spojrzenia…i obowiązującej estetyki, a ten rodzaj wyjaśnienia ograniczyłby się w najlep-
szym razie do uznania dla awangardowego gestu sprzeciwu. Rydet proponuje
coś więcej, projekt antropologiczny, który wykracza poza zmieniające się mody
obowiązującej kultury. To z pewnością przywilej spojrzenia z marginesu ofi-
cjalnej kultury wpisany w l’photographie feminine Rydet, nawet w imię jawnego
odstępstwa od estetycznych tendencji epoki. Takie ujęcie tłumaczy też pojawia-
jący się w prezentowanych tu wypowiedziach problem „spóźnienia” w wyborze
estetyki (np. surrealna poetyka kolaży Rydet). Nie tyle byłoby to spóźnienie,
co wybór i rekombinacja artystycznych możliwości związanych z różnymi
tendencjami fotograficznymi w procesie odraczania sensu rozciągniętego na
własny czas „sobąpisania” i na kolejne pokolenia odbiorców.
Droga artystyczna Rydet i Białoszewskego, w której biografia splata się
z dziełem jako przetworzony temat, wskazuje na potrzebę niezależnego okreś-
lenia własnych poszukiwań twórczych. Z drugiej jednak strony podobieństwa te
świadczą o wykształconej w podobnych warunkach wspólnocie doświadczeń
i nowym rodzaju uniwersalnej tendencji artystycznej. Wynika ona, jak się
wydaje, z głębszej potrzeby kulturowej, widocznej w egzystencjalnej fotografii
Rydet, i pojawia się zazwyczaj w warunkach kryzysu. Zdolność widzenia, tak
często powracająca w refleksjach zgromadzonych w książce, to zarazem zdolność
Rydet do odczuwania i przekazywania własnych spostrzeżeń za pośrednictwem
dzieła sztuki. Z podobnym kryzysem mamy do czynienia także dzisiaj w warun-
kach szybko zachodzących od lat 90. XX wieku industrialnych przemian oraz
związanym z tym procesem zanikania dotychczasowych form reprezentacji
zbiorowej i jednostkowej tożsamości zakodowanych w polskiej przestrzeni
publicznej. Świadkiem fali tego rodzaju przemian, ówczesnej ustrojowej „globa-
lizacji” obserwowanej na polskiej wsi, była Zofia Rydet. Wątek ten ujawnia się
także w wypowiedziach autorów, m.in. Waldemara Śliwczyńskiego, Adama
Soboty oraz wspomnianych wcześniej Konopki i Palki, którzy zwracają uwagę
na problem tła i związaną z nim funkcję rzeczy utrwalonych przez Rydet. Dziś
zmiany te w podobnie radykalnym wymiarze dotyczą nie tylko wsi, ale także
miejskiej przestrzeni. W tym znaczeniu, tzn. z powodu nietrwałej symbolicz-
nej reprezentacji wizualnego doświadczenia – przedmiotowego „tła”, można
rozumieć fenomen ponownego zainteresowania twórczością Rydet. Dowodem
na to jest zarówno pragnienie pogłębionego osobistego odbioru, przyjemność
oglądania fotografii Rydet (Palka), jak i potrzeba podejmowania podobnych
działań zaangażowanego społecznie „zapisu”. Pisze o nich Michałowska, dając
12
ZR po latach1 korekta.indd 12
ZR po latach1 korekta.indd 12
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Mariusz Gołąbprzykład wspólnego projektu Agnieszki Pajączkowskiej oraz Fundacji im. Zofii
Rydet. Jednym słowem, poza argumentem politycznym ujawnia się w spojrze-
niu Rydet także głębsza diagnoza antropologiczna, której wybranym aspektom
poświęcone są kolejne z wymienionych na wstępie książek. Zmiana kulturowa
znajduje potwierdzenie w estetyce cyklu Zapisu…, uzasadniając jego narracyj-
ną funkcję jako powieści rzeki i zadania, które Rydet pozostawia odbiorcy,
aktywizując jego uwagę i zaangażowanie.
Wraz z wymienionymi wcześniej problemami badawczymi, estetycznymi
zależnościami między twórczym eksperymentem i biografią oraz antropolo-
gicznym wymiarem Zapisu…, końcowa data tytułu ujawnia trzeci, najbardziej
czytelny, jak się wydaje, problem książki, a także całego projektu. Wobec braku
syntetycznych opracowań badawczych, na który zwraca uwagę Mazur, układ
książki wynika z potrzeby rekonstrukcji historycznie uwarunkowanych modeli
recepcji tej twórczości. Relacjom między warsztatowymi problemami fotogra-
fii Rydet a podejmowanymi przez nią tematami poświęcono miejsce także
w ostatniej z przygotowywanych publikacji pt. Obraz, obiekt, narracja – Zofia Rydet.
2018 rok jest końcową datą prowadzonych badań terenowych oraz zgromadzo-
nych w ich czasie „zapisów” filmowych i fotograficznych.
Problemom warsztatu, biografii oraz kulturowych tematów poruszanych
w książce towarzyszy wątek podróży z Zofią Rydet, omawiany przez ich uczestni-
ków, m.in.: Bohdziewicz, Pękalskiego, a także Irenę Gałuszkę, Henryka Pieczula,
Jerzego Piątka. Na uwagę zasługuje tutaj wypowiedź Piotra Wołyńskiego, którą
uzupełnia opublikowany po raz pierwszy materiał fotograficzny. Pełni on funkcję
reportażu dokumentującego sposób pracy artystki. Podobne znaczenie mają też
ikonograficzne wspomnienia o Zosi… Pękalskiego, a także fotografie Bohdziewicz
dołączone do wywiadu przez redaktorów książki.
W większości fotografie prezentowane w książce są autorskim wyborem
dokonanym przez Rozmówców. Ze względu na przyjętą formę fotoeseju należy
więc traktować ten materiał jako wizualny aspekt autorskich, osobistych per-
spektyw interpretacyjnych. W tym znaczeniu zarówno zamieszczone fotografie,
jak i towarzyszące im wypowiedzi to obiektywizujący opis twórczości i osoby
Zofii Rydet. Z drugiej jednak strony publikowane wypowiedzi same stają się
w tym przeglądzie świadectwem epoki, tworzących ją zdarzeń i problemów,
materiałem do dalszych badań poświęconych autorce i temu okresowi w polskiej
kulturze. Ważnym nurtem wizualnego i utekstowionego uczestnictwa twór-
czości Rydet w kulturze jest wątek działań kuratorskich omawiany m.in. przez
13
ZR po latach1 korekta.indd 13
ZR po latach1 korekta.indd 13
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Wspólnota spojrzenia…Sobotę, a także Krzysztofa Cichosza, Krzysztofa Jureckiego i Lecha Lechowicza.
Uzupełnia go ujęcie Wiesława Głowacza, autora filmu dokumentalnego poświę-
conego postaci Zofii Rydet, a także relacja wieloletnich znajomych i sąsiadów,
Bogusława Sauchy i Krystyny Twardowskiej-Sauchy.
Wzajemne relacje między poziomem krytycznego opisu i artystycznym
ujęciem najlepiej ilustruje część Impresje i wspomnienia. Będąc próbą rekonstrukcji
prywatnej pamięci o Zofii Rydet, umieszczone tam teksty wykraczają poza zja-
wisko emocjonalnej reprezentacji oraz pamięciowej rekonstrukcji, a stają się
już przetworzonymi przez świadomość odbiorców i uczestników świadectwami
należącymi do poetyki odbioru. Co ważne, proces odbioru dotyczy wypowiedzi
artystów, stając się tym samym problemem intertekstualnego przetworzenia
i artystycznego oddźwięku we własnej praktyce twórczej. W tym jednak przypad-
ku, poza analityczną sugestią możliwych strategii dyskursywnych: stylistycznej
akceptacji, polemicznego odróżnienia lub włączenia do własnej twórczości foto-
graficznej na prawach cytatu, widoczne jest też inicjowanie innego zjawiska,
związanego z medialnym przekładem wizualnego źródła na tekst. Próbę tego
rodzaju poświadcza np. szczególnie wyraźnie wypowiedź Wojtka Wieteski,
w której ujawnia się tendencja do poszukiwania pojęciowych reprezentacji
w formie rozwiniętych obrazów literackich. Prezentowane teksty, szczególnie
z części drugiej i trzeciej, ukazują proces mówienia obrazami i widzenia za spra-
wą dialogu z formatem kulturowym ustanowionym przez Zofię Rydet. Dlatego
nie przypadkiem pośród zgromadzonych wypowiedzi spotkać można uwagi na
temat lekcji widzenia ze zrozumieniem, których nadal udziela swoją twórczo-
ścią Zofia Rydet. Jeśli w części pierwszej słusznie pojawiają się głosy na temat
wspólnoty wyobrażonej (m.in. Palka, Konopka), stawiając tym samym problem
domagający się rozwinięcia w badaniach kulturoznawczych i potwierdzenia
w praktykach życia codziennego, to głosy pozostałych autorów sugerują obecność
takiego świadomego działania w drodze artystycznej translacji, udowadniając,
że możliwe jest mówienie o narracyjnym wymiarze obrazów fotograficznych
zamienionych na opowieść słowną.
Otwierające książkę uwagi mówiące o potrzebie rekonstrukcji wspólnoty
wyobrażonej, której źródła ujawnia twórczość Zofii Rydet, zostają potwierdzone
w formie narracji doświadczenia i artystycznego przetworzenia części drugiej
i trzeciej. Przy czym medialne reprezentacje w postaci współdziałania fotografii
oraz jej tekstowego przetworzenia, byłyby potwierdzeniem wielowymiarowej
kulturowej obecności powiązań między przestrzenią obrazu i tekstu. Praktyka
14
ZR po latach1 korekta.indd 14
ZR po latach1 korekta.indd 14
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Mariusz Gołąbtakiej translacyjnej mediacji jest etapem pośrednim, w którym dochodzi do
przejścia od teoretycznego opisu do alegorycznych źródeł kultury, gdy słowo
i obraz były medialnymi reprezentacjami tego samego wyobrażenia. Ich obec-
ność przywoływana jest przez rozmówców w metaforach prywatnego i zarazem
zbiorowego wyobrażenia. Jeśli zatem obecne w książce głosy badaczy i artystów
mówią o tym, że trudno oderwać wzrok… a może utekstowioną świadomość (?)
obecną w codziennych działaniach i aktualizowaną w fotograficznych metafo-
rach – tak właśnie ujawnia się ten doświadczeniowy dylemat – to zaprezentowane
tutaj uwagi teoretyczne, wywiady i narracyjne impresje są kulturową praktyką
życia społecznego i artystycznych refleksji. Stają się więc tekstem źródłowym
do dalszych badań nad wspólnotą wyobrażoną, której Rydet poświęciła swój
„Kolbergowski” wysiłek ostatnich lat życia. Jeśli brytyjskie studia kulturowe
mogą być pewną podpowiedzią przy odrabianiu kulturoznawczych i społecznych
zaległości w refleksji nad polskim doświadczeniem, to z pewnością należałoby
się zastanowić nad wymownym zapomnieniem, o którym pisze Mazur, jakie
towarzyszy wizualnemu dokumentowi Zofii Rydet.
Zapis socjologiczny byłby w tej sytuacji jednym z wizualnych źródeł wspólnoty
wyobrażonej, która dopomina się o uwagę dzięki rosnącemu zainteresowaniu
odbiorców. Potrzeba opisu indywidualnej i zbiorowej tożsamości, poszukiwanie
jej kulturowego, niezapośredniczonego wizualnie i narracyjnie znaczenia, to być
może jeden z niewyjaśnionych powodów, dla którego trudno „oderwać wzrok” od
zdjęć Zofii Rydet. Dlatego traktując każdą zarejestrowaną wypowiedź nie tylko
jako możliwość rekonstrukcji wiedzy o faktach, ale także świadectwo pamięci
i emocjonalnej więzi łączącej naszych Rozmówców z osobą Zofii Rydet, redak-
torzy ograniczyli ingerencję stylistyczną do niezbędnego minimum, pozwalając
ujawnić się kontekstom opowieści, która sama jest źródłem kultury, podobnie
jak edytorski pomysł tej książki.
15
ZR po latach1 korekta.indd 15
ZR po latach1 korekta.indd 15
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Wspólnota spojrzenia…PRZYBLIŻENIA
17
ZR po latach1 korekta.indd 17
ZR po latach1 korekta.indd 17
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Marianna Michałowska
ZOFIA RYDET – DZIEŁO W PROCESIE
Dzieło ożywa dopiero wtedy, gdy jest czytane/oglądane. O tym, że podobnie
jest z fotografią, przekonuje przypadek twórczości Zofii Rydet. Jej dzieła nale-
żą współcześnie do najczęściej przywoływanych i analizowanych. Sposób jej
fotografowania inspiruje kolejne pokolenia artystów. Celem mojego tekstu jest
przyjrzenie się przyczynom tego zainteresowania, a zwłaszcza dzisiejszej popu-
larności Zapisu socjologicznego. Chcę zastanowić się nad tym, jakie pożytki
znajdują twórcy i animatorzy kultury, odwołując się do tego cyklu, a także co
„ożywienie” dzieła Rydet może przynieść jego odbiorcom/uczestnikom. W arty-
kule omówię krótko recepcję Rydet w opinii jej współczesnych – Jerzego Buszy
i Urszuli Czartoryskiej, by następnie odnieść się do recepcji dzisiejszych badaczy
obrazu (m.in. Anny Cymer, Karola Sienkiewicza i Adama Mazura) oraz do pro-
jektu animacyjnego To coś, co zostanie Agnieszki Pajączkowskiej, stanowiącego
równocześnie hołd i kontynuację Zapisu… W konkluzji zaproponuję odpowiedź na
stawiany tu problem, poprzez wyróżnienie dwóch sfer – umiejętności zbliżenia
się do portretowanych oraz samoświadomości wagi dokumentu archiwalnego.
Rydet i mitologie sztuki-fotografii
Jerzy Busza w znakomitym tekście z 1990 roku (nazwanym przez autora rodzajem
„krytycznej niedyskrecji”1) dostarcza starannego opisu przeobrażeń twórczości
Zofii Rydet od połowy lat 50. (debiut 1954–1955) do roku 1980 i wystawy Epitafium.
Dzieli jej dzieło na dwa okresy – „wynajdowanie fotograficzno-obrazowych
J. Busza, Zofia Rydet i mitologie dalekich podróży, [w:] tegoż, Wobec fotografów, Centralny
1
Ośrodek Metodyki Upowszechniania Kultury, Warszawa 1990, s. 96.
19
ZR po latach1 korekta.indd 19
ZR po latach1 korekta.indd 19
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Dzieło w procesieekwiwalentów dla refleksji typowo metaforycznego rozumienia świata, czyli po
prostu dla refleksji poetyckiej”2 oraz zapoczątkowane pierwszym pokazem Zapisu
socjologicznego w 1978 roku skoncentrowanie na „strukturach rzeczywistości
społecznej”3. W nurcie pierwszym zostają umieszczone metaforyzujące doś-
wiadczenia ludzkiej egzystencji z albumu Mały człowiek (1961) i wystaw Czas
przemijania (1964) oraz Świat uczuć i wyobraźni (1973). Czy to w dokumentalnych
fotografiach z lat 60., czy fotomontażach i diaporamach z lat 70. Rydet świadomie
przywołuje tradycję polskiej awangardy fotograficznej (Aleksander Krzywobłocki)
czy twórczość „metaforyczną” (Zdzisław Beksiński). W opinii Buszy Zapis socjo-
logiczny tę optykę zmienia, kierując uwagę widza ku warunkom społecznej
rzeczywistości i konieczności jej zapisu dla przyszłych pokoleń. Pisze Busza:
Jak sama autorka twierdzi, Zapis socjologiczny miał utrwalić to, co się
zmienia i choć bywa jeszcze realną rzeczywistością – przestaje istnieć;
miał pokazać wiernie człowieka w codziennym jego otoczeniu, wśród tej
otoczki, którą sam sobie stwarza, a która mówi o nim więcej niż on sam4.
Co ważne, Busza podkreśla ten aspekt Zapisu…, który w istocie wykracza
poza proste archiwum, pokazujące sposoby życia ludzi, ich domy i wnętrza.
Można by powiedzieć, że wartość socjologiczna obrazów zostaje przysłonięta
wartością antropologiczną. Ten kierunek rozwoju pokazują kolejne wystawy
Rydet – poruszające Epitafium (1980), inspirowane kolejną wizytą fotografki
w domu już raz portretowanych, gdy nie znajdując ich już żywych, sporządza
powtórną dokumentację, oraz Nieskończoność dalekich dróg (1980), w której
znaki, kierunki, perspektywy wiejskich dróg, szos i tras przeobrażone zostają
w metaforę ludzkiego życia. Odczytanie znaczeń twórczości Rydet przez Buszę
jest szczególne – uwikłane w kontekst myślenia o fotografii jako dziele sztuki
i nośniku wartości. Paradoksalnie, w tym ujęciu „kreacyjne” fotomontaże
oraz powściągliwe formalnie dokumenty społeczne różnią się niewiele – obie
drogi prowadzą do zbudowania osobistej i oryginalnej artystycznie wizji
ludzkiego życia. O spójności twórczego podejścia Rydet była także przekonana
Urszula Czartoryska. Pisała:
2 Tamże, s. 98.
3 Tamże, s. 105.
4 Tamże, s. 106. Zob. także Zofia Rydet o swojej twórczości, [w:] E. Fuchs (red.), Zofia Rydet
(1911–1997). Fotografie, katalog wystawy, Muzeum Sztuki w Łodzi, Łódź 1999.
20
ZR po latach1 korekta.indd 20
ZR po latach1 korekta.indd 20
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Marianna MichałowskaA jednak są dwa spojrzenia na zdjęcia Zofii Rydet: jedno – przyglądanie
się wnętrzom pełnym kakofonicznie nagromadzonych przedmiotów
i ludziom oraz drugie – zrozumienie, jakie jest przesłanie jej ustawicznego
nawiedzania ludzi, całych dziesiątek w każdej podróży, jej wierność tym
ludziom jakby łączna wobec wszystkich, właśnie wówczas, kiedy kolejne-
go dnia są to inne twarze i inne biografie5.
Zaproponowane przez Czartoryską podejścia interpretacyjne są trafne,
w pierwszym – fotografię traktujemy jako bazę danych, zbiór informacji
o sfotografowanych obiektach, o biografiach sportretowanych ludzi, w dru-
gim – pytamy o sens pracy artysty. Czym zatem byłaby owa „wierność”? Po
pierwsze „wierność” wybranej metodzie obrazowania, konsekwencja, z którą
Rydet fotografuje zawsze niemal „tak samo” nudnie, lokując człowieka lub
przedmiot (np. portret małżeński) na wprost obiektywu, zabraniając się uśmie-
chać, bo kiedy się portretuje „to jest naprawdę doniosła chwila”6. Po drugie, to
wierność ludziom, oddanie, które Czartoryska nazywa „pełnym szacunku”
i wreszcie wierność powołaniu fotografa, nieustępliwość realizacji zadania,
które sama sobie narzuciła – dokumentowaniu świata, którego za chwilę nie
będzie. O tym ostatnim rodzaju wierności mówił, wspominając Zofię Rydet,
Jerzy Lewczyński. Według niego artystkę charakteryzowała zarówno wyjątkowa
pracowitość, jak też innowacyjność. Z jednej strony – rysuje się w jego wspom-
nieniu jako oddana sztuce, nieomal misji tworzenia, z drugiej – niezwykle
popularna, chętnie zapraszana do wystaw i pokazów7. Z jednej strony – ekspery-
mentuje i szuka nowych możliwości, od fotomontażu, fotoobiektów, diaporam
po dokumentalną seryjność, z drugiej – przekonana jest o konieczności archi-
wizacji rzeczywistości (w czym, jak można się domyślać, blisko jej było do
„archeologicznego” myślenia Lewczyńskiego).
Gdyby jednak powrócić do pierwszej drogi interpretacyjnej, to także ona
może być pomocna, szczególnie, gdy będziemy chcieli spojrzeć na pracę artystki
w ujęciu socjologicznym. Takie właśnie odczytanie sugeruje Sławomir Magala
w Szkole widzenia. Badacz proponuje dwie odpowiedzi w rozumieniu zdjęć
5 U. Czartoryska, Zofia Rydet Zapis socjologiczny, [w:] U. Czartoryska, Fotografia – mowa ludzka.
Perspektywy historyczne, wybór i redakcja L. Brogowski, słowo/obraz terytoria, Gdańsk 2006, s. 105.
6 Fragment ścieżki dźwiękowej filmu Andrzeja Różyckiego, Nieskończoność dalekich dróg. Pod-
słuchana i podpatrzona Zofia Rydet A.D. 1989, prod. WFO 1989.
7 Wywiad z Jerzym Lewczyńskim, Zamienić życie na fotografię, realizacja Jacek Jóźwiak, Andrzej
Różycki, 2012 (opublikowany 21 grudnia 2014), https://www.youtube.com/watch?v=rEX4FMCMNQo
(dostęp: 21.04.2018).
21
ZR po latach1 korekta.indd 21
ZR po latach1 korekta.indd 21
13.08.2020 08:48:56
13.08.2020 08:48:56
Dzieło w procesieRydet: koncepcje Ervinga Goffmana i Pierre’a Bourdieu. Można zatem czytać
Zapis… krytycznie, niejako „z ukosa” wobec zamierzeń autorki i dostrzec w nim
praktykę, której celem jest ujawnianie niespójności wizerunku (obnażanie
Goffmanowskiej fasady, którą starannie budujemy w życiu społecznym).
Podstawą takiej interpretacji jest dla Magali dostrzeżenie w zdjęciach Rydet kont-
rastu pomiędzy dokumentalnym, starannym opisem wnętrz mieszkalnych
a upozowanym i upiększonym portretem mieszkańców. Magala komentuje:
„Rydet tym zderzeniem wydobyła na światło dzienne «subtelne różnice» między
aspiracjami i rzeczywistością bohaterów jej zdjęć”8. Tym samym wnętrza dookreś-
lają, ale także kompromitują portretowanych, ponieważ ci zawsze chcą wyglądać
„lepiej” niż w rzeczywistości.
W perspektywie zaproponowanej przez Magalę Rydet była bezlitosna dla
swych modeli, w widzeniu Czartoryskiej – czuła w zrozumieniu nieuchron-
ności egzystencji. A może w istocie była zarówno bezlitosna, jak i czuła?
I czy nie jest to typowe dla praktyki portretowania? Wystarczy spojrzeć na
fotografie Augusta Sandera czy Walkera Evansa. Także oni podchodzą do
swoich modeli, nie krygując się zbytnio. Mówią o tym spojrzenia bohaterów.
Obecne w fotografiach robionych we wnętrzach, zauważalne niekiedy w oczach
modeli Rydet zagubienie może być efektem lampy błyskowej, wyznaczając
dokonanie się aktu fotografowania. Nie ma tego w portretach robionych
w otwartej przestrzeni. Przyjaciel i promotor Walkera Evansa, Lincoln Kirstein
napisał w jednym z esejów o „czułym okrucieństwie” (tender cruelty) jego
przedstawień9. To samo można powiedzieć o pracy Rydet. Nawet jeśli jest
krytyczna wobec swoich modeli i traktuje ich z odrobiną pobłażliwości (jak
wtedy, kiedy obiecuje im – trochę jak dzieciom – że jeśli zapozują, to ona
wyśle ich zdjęcia do Papieża10), przede wszystkim pozostaje nimi urzeczona,
wpatrzona i zachwycona.
Recepcję prac Rydet można zatem podzielić na dwa zasadnicze okresy:
charakterystyczne dla ubiegłego wieku myślenie o jej dziele w kontekście artys-
tycznym i wystawienniczym jako poetyckiej i metaforycznej opowieści na temat
ludzkiej egzystencji oraz zdominowane dzisiejszą analizą społeczną dostrzeganie
w jej pracy źródła wiedzy o przeszłości, tej stosunkowo nieodległej, ale znacząco
8 S. Magala, Szkoła widzenia, ASP we Wrocławiu, Wrocław 2000, s. 26.
9 B. Haran, Homeless Houses: Classifying Walker Evans’s Photographs of Victorian Architecture,
„Oxford Art Journal”, Vol. 33, No. 2 (2010), s. 192.
10 Fragment ścieżki dźwiękowej filmu Andrzeja Różyckiego, Nieskończoność…
22
ZR po latach1 korekta.indd 22
ZR po latach1 korekta.indd 22
13.08.2020 08:48:57
13.08.2020 08:48:57
Marianna Michałowskai nieodwracalnie przekształconej za sprawą zmian ekonomiczno-kulturowych.
W dalszej części tekstu do tego drugiego wątku się odwołam.
Zapis socjologiczny – żyjące dzieło
Przypominając pośmiertną retrospektywę Zofii Rydet, Adam Mazur pisze:
Nie ma co się oszukiwać: stan badań nad Zofią Rydet utknął na dobre między
rokiem 1997, w którym zmarła, a rokiem 1999, gdy wydano tematyczny
numer „Kontekstów” i zorganizowano pośmiertną wystawę monograficz-
ną w łódzkim Muzeum Sztuki11.
W gruncie rzeczy dwa lata to niedługi czas zapomnienia dla artystki,
którą uznaje się dzisiaj za jedną z najważniejszych postaci polskiej fotografii
dwudziestego wieku i dowód na to, jak była ceniona w środowisku, skoro już
po 1997 roku w Rabce wysiłkiem bliskich i przyjaciół udostępniono archiwum
artystki, które w 2000 roku przewieziono do Krakowa, zaś od 2011 roku działa
tutaj opiekująca się zbiorem Fundacja im. Zofii Rydet. Krytycy są zgodni, że
bez „zwrotu” Rydet ku dokumentalizmowi nie pojawiliby się twórcy tacy jak:
Julia Staniszewska, Weronika Łodzińska, Rafał Milach, Przemysław Pokrycki,
Konrad Pustoła i wielu innych. Co ciekawe, inspirujące dla nich w pracach
Rydet nie jest metaforyczno-poetyckie ujmowanie człowieczeństwa jako wspól-
nej, uniwersalnej wartości (charakterystyczne dla twórców wychowanych na
modelu Rodziny człowieczej Edwarda Steichena), lecz dokumentacja świata.
Trafnie tę zmianę ujmuje Karol Sienkiewicz:
W tamtych latach surowe, układające się w serie zapisy rzeczywistości były
w polskiej fotografii rzadkością. Dzisiaj, od około 2000 roku coraz więcej foto-
-grafów, a właściwie fotografek sięga po metodę rozwiniętą przez Rydet,
fotografując ludzi w ich wnętrzach, bądź też tworząc ludzkie portrety na
podstawie pustych pomieszczeń, w których mieszkają12.
11 A. Mazur, Po końcu fotografii, PGS w Sopocie, Sopot 2018, s. 52. Wystawa odbyła się
w dniach 2.06.1999–31.07.1999.
12 K. Sienkiewicz, Zofia Rydet, „Zapis socjologiczny”, culture.pl, marzec 2011, akt. styczeń 2014,
http://culture.pl/pl/dzielo/zofia-rydet-zapis-socjologiczny (dostęp: 21.04.2018).
23
ZR po latach1 korekta.indd 23
ZR po latach1 korekta.indd 23
13.08.2020 08:48:57
13.08.2020 08:48:57
Dzieło w procesie
Pobierz darmowy fragment (pdf)