Darmowy fragment publikacji:
anna kłossowska
italię Polecają: kardynał dziwisz, Marco Politi, zbigniew boniek
12-03-26 15:33
Włochy Włochy Włochy Jak smakuje musujące… Ferrari – który region jest jego ojczyzną i czy to wino ma związek z wyścigami Formuły 1? Gdzie znajduje się podwodny pomnik Chrystusa? W którym amfiteatrze Spartakus wzniecił powstanie gladiatorów? Kto naprawdę napisał „Romea i Julię”? W jaki sposób wampiry trafiły do Vol-terry i dlaczego nie spalono tam czarowni-cy? Dokąd trzeba pojechać po najsłynniejsze kawy – Lavazzę i Illy, i gdzie wypijemy filiżan-kę najlepszego espresso we Włoszech? Czy Wezuwiusz jeszcze wybuchnie? na te pytania i wiele innych odpowiada ten niecodzienny przewodnik napisany dla osób, które Włochy chcą poznać lepiej, a przy tym dobrze się bawić odkrywając kolejne, zaskakujące miejsca. Wy-brane z nich rekomendują: kard. Stanisław Dziwisz, sędzia Ferdinando Imposimato, wa-tykanista Marco Politi, pisarz Gian Franco Svidercoschi i Zbigniew Boniek.Jak smakuje musujące… Ferrari – który region jest jego ojczyzną i czy to wino ma związek z wyścigami Formuły 1? Gdzie znajduje się podwodny pomnik Chrystusa? W którym amfiteatrze Spartakus wzniecił powstanie gladiatorów? Kto naprawdę napisał „Romea i Julię”? W jaki sposób wampiry trafiły do Vol-terry i dlaczego nie spalono tam czarowni-cy? Dokąd trzeba pojechać po najsłynniejsze kawy – Lavazzę i Illy, i gdzie wypijemy filiżan-kę najlepszego espresso we Włoszech? Czy Wezuwiusz jeszcze wybuchnie? na te pytania i wiele innych odpowiada ten niecodzienny przewodnik napisany dla osób, które Włochy chcą poznać lepiej, a przy tym dobrze się bawić odkrywając kolejne, zaskakujące miejsca. Wy-brane z nich rekomendują: kard. Stanisław Dziwisz, sędzia Ferdinando Imposimato, wa-tykanista Marco Politi, pisarz Gian Franco Svidercoschi i Zbigniew Boniek.WŁOCHY
ANNA KŁOSSOWSKA
WŁOCHY
WSTĘP
(kapkę sentymentalny)
Greta Garbo w kapeluszu z szerokim rondem,
spoglądająca przez ciemne okulary z Kapitolu na
leżące u jej stóp Forum Romanum w promie-
niach zachodzącego słońca.
(cid:24)
Takie wspomnienie aktorki zachowało się w nieopublikowa-
nych pamiętnikach mojego dziadka – literata, dziennikarza
i przewodnika po Wiecznym Mieście. Spędził w nim, wraz
z żoną – a moją babcią, 12 najlepszych lat swojego życia.
Mieszkali w domu przy Via Giuseppe Vasi, dokąd dochodził
śpiew słowików z pobliskiej, zamieszkałej przez Mussolinie-
go Villa Torlonia. Kolejnym pokoleniom zostawili w spadku
fascynację włoską kulturą, historią, sztuką i językiem. Tylko
tyle i aż tyle, bo rzeczy materialne, jak zdjęcia i inne pamiąt-
ki spłonęły w powstaniu warszawskim…
Pomysł na tę książkę zrodził się z mojej przekory. Znu-
dziły mnie kolejne przewodniki po Włoszech, podające
z wariacjami ciągle to samo, choć przyznaję im poniekąd
prymat jako źródłu usystematyzowanej wiedzy. Jednak
zważywszy na rosnącą popularność Włoch wśród rodaków,
zrozumiałam, że coraz częściej oczekują również bardziej
zróżnicowanych propozycji tras i miejsc, znajdujących się
poza turystycznym, głównym traktem wiodącym przez
Wenecję, Padwę, Bolonię, Florencję, Pizę, Rzym, Castel
Gandolfo, Neapol i Monte Cassino. Postanowiłam zatem
przygotować publikację alternatywną. Przy okazji od razu
ostrzegam, że wybór miejsc jest absolutnie subiektywny,
a więc dyktowany wyłącznie moim widzimisię. Dlatego
nie wszystkie regiony potraktowane zostały w przewodni-
ku w ten sam sposób – jednym poświęcam więcej uwagi,
a drugim mniej i to nie tylko dlatego, że nie wszystkie znam
jednakowo – jest to zresztą niemożliwe. Po prostu do nie-
których miejsc wracałam chętniej, jak do Trydentu-Górnej
Adygi czy Ligurii, a w inne jeździłam rzadziej. Poza tym
postawiłam zdecydowanie na tzw. prowincję, czyli pokazu-
ję Włochy od kulis. Podobnie zresztą jak najbardziej znane
miasta oraz pomniejsze stolice regionów. I tak w dawnej we-
neckiej dzielnicy prostytutek wybrałam szlak najsłynniej-
(cid:31)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
szego kochanka świata – Casanovy; w Genui łowiłam ryby
w największym akwarium w Europie; we Florencji przymie-
rzałam stroje kontrowersyjnego kreatora mody; w Rzymie
wcieliłam się w aktorkę w tutejszych studiach fi lmowych;
w Neapolu zaś oglądałam miasto podziemne, znajdujący się
40 m pod ziemią labirynt korytarzy; a w Reggio di Calabrii
stanęłam oko w oko z mafi ą.
Przy okazji, jak na przyzwoity przewodnik przystało,
do każdego z miejsc starałam się wskazać najwygodniejszą
opcję drogi dojazdowej. Dla lepszego zrozumienia poda-
wałam pisownię opisywanych miejsc w dwóch wersjach
językowych, polskiej i włoskiej, np. Dolina Jezior (Valle
dei Laghi).
Oprócz sporej liczby wybranych przeze mnie miejsc
są też te wskazane przez inne osoby, które były uprzejme
wzbogacić mój przewodnik o swoje sugestie. Największą
grupę tworzą, z oczywistych względów, mieszkańcy Pół-
wyspu Apenińskiego: osoby zarówno pracujące w sektorze
promocji turystyki w poszczególnych regionach „buta”, jak
i niezajmujące się tą dziedziną. Udzielili mi ich m.in.: Gian
Franco Svidercoschi, autor wspomnień Jana Pawła II, na
podstawie których nakręcono dwa słynne fi lmyŁ „Karol.
Człowiek który został papieżem” i „Karol. Papież, który po-
został człowiekiem”, i Ferdinando Imposimato, włoski sę-
dzia od lat tropiący mocodawców zamachu na Jana Pawła II,
autor wielu książek na ten temat. Poza tym Marco Politi
– jeden z najwybitniejszych włoskich dziennikarzy, autor
książek o Janie Pawle II, i Luca Dolfi – szef kuchni reko-
mendowanej przez przewodnik Michelina warszawskiej
restauracji San Lorenzo. Nie zabrakło też Polaków i cudzo-
ziemców związanych w różny sposób z Italią. Są wśród nich
arcybiskup, metropolita krakowski, kard. Stanisław Dziwisz,
rzecznik prasowy Archidiecezji Krakowskiej Robert Nęcek,
(cid:31)
(cid:31)
przedstawiciele mediów, jak wieloletni korespondent Fran-
cuskiej Agencji Prasowej (AFP) w Rzymie Michel Viatteau
czy podróżniczka i dziennikarka Nelly Kamińska, która
przez trzy lata mieszkała w Palermo. Także przedstawiciele
innych zawodów, w tym nasza piłkarska gwiazda Zbigniew
Boniek od lat mieszkający we Włoszech, wybitna tłumacz-
ka literatury włoskiej Maria Ernst i adwokat Ewa Szelchauz
odznaczona przez prezydenta Włoch, za szczególną pomoc
udzielaną obywatelom włoskim, orderem zasługi Republiki
Włoskiej. Każdy z nich podaje swoje „typy” – jeden lub wię-
cej, przy czym pozostawiłam im absolutnie wolny wybór,
stąd tak duży rozrzut tematyczny propozycji. Ale właśnie
o to mi chodziło!
W moim przewodniku „na opak” nie mogło zabraknąć
propozycji noclegu – jednak jest ich celowo znacznie mniej
niż miejsc do zwiedzania. Zazwyczaj są to hotele z tzw.
górnej półki, ale wybierane według tego samego klucza co
turystyczne atrakcje – są raczej nieznane polskiemu czytel-
nikowi i oryginalne. Tak samo jak „serwowane” na stro-
nach książki rarytasy. Chciałam bowiem udowodnić, że
kuchnia włoska to nie tylko pasta pizza. Okazuje się, że
w Trieście można zjeść na przykład wyborną… golonkę!
Podobnie jak rozkoszować się produktami regionalnymi:
miodami, oliwą, szynką czy serami. I popijać do nich nie-
kiedy naprawdę fantastyczne, a też u nas nieznane wina,
jak moje ulubione wykwintne Montepulciano Barocco,
czy „oranżadkę” w postaci dostępnego i u nas Lambrusco
dell’Emilia (bardzo dobre bąbelki za niską cenę).
Na taką właśnie degustację MOJEJ Italii zapraszam…
HISTORIA JAK KRYMINAŁ…
U zarania dziejów Rzymu leży morderstwo:
Romulus, założyciel Wiecznego Miasta,
zabił brata Remusa. A przecież łączyły ich
nie tylko więzy krwi – obu wykarmić miała
swoim mlekiem wilczyca, stając się symbolem
starożytnej Romy.
(cid:30)
W tej legendzie tkwi niejedno ziarnko prawdy. Również
niewygodnej dla Włochów, bo Romulus prawdopodobnie
był Etruskiem. Skąd około 800 r. p.n.e. przybył na Pół-
wysep Apeniński ten nieprawdopodobnie utalentowany
lud, trudno dziś jednoznacznie orzec. Włoski dziennikarz
Indro Montanelli w Historii Rzymu1 wskazuje Azję Mniej-
szą, co sugerowały rysy twarzy zachowane na odnalezio-
(cid:31)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
nych przez archeologów wazach. Pewne jest natomiast,
że jako pierwsi wśród italskich ludów posiadali fl otę i oni
też nadali morzu obmywającemu brzegi Toskanii nazwę
„Tyrreńskie”, czyli właśnie etruskie. Niewykluczone też,
że nazwa „Rzym wcale nie pochodzi od Romulusa, ale od
etruskiego słowa rumon, co znaczy „rzeka”.
O Etruskach wiemy tak mało, ponieważ Rzymianie
z nieprawdopodobną wręcz determinacją dążyli do tego,
aby zetrzeć z powierzchni ziemi wszelkie ślady świadczące
o niegdysiejszej ich egzystencji. Czy dlatego, że tak wiele
z ich kultury przejęli?2
W każdym razie znacznie chętniej przyjmują inną wer-
sję bajecznych początków Romy, wskazując na bohatera
spod Troi jako prapradziadka Romulusa, a boga wojny
Marsa jako ojca chłopca. Tak więc protoplaści Rzymian
mieli być walecznymi nadludźmi, herosami, w których za-
patrzeni byli kolejni cesarze rzymscy.
Jednak historia Włoch sięga znacznie dalej w przeszłość,
bo pierwsze osadnictwo na tych terenach datowane jest na
5 tys. lat p.n.e.! Kolejnych przybyszów nie sposób tu wy-
mienić. Istotne jest natomiast, że jakieś 800–1000 lat przed
Etruskami na terenach dzisiejszej Ligurii osiedli Ligurowie,
pozostawiając jej w spadku nazwę. Starożytni pisarze tej
miary co Wergiliusz czy Cyceron opisywali ich jako lud na
pół dziki, wywołujący przerażenie u obcych już samym wy-
glądem, a jednocześnie bardzo solidarny, którego kobiety
i mężczyźni zgodnie dzielili się obowiązkami pracy na roli.
W tym samym czasie, gdy Ligurowie wydzierali morzu
kamienistą ziemię pod uprawę – tak jak czynią to i dziś,
na Sardynii, tajemniczy lud Nuragijczków3 wznosił wyma-
gające od budowniczych siły mocarza gigantycznych roz-
miarów megalityczne budowle. Po nich na tereny północ-
no-środkowe półwyspu nadeszły plemiona italskie: Sam-
(cid:31)(cid:30)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
(cid:31)(cid:31)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
nici, Latynowie, Wolskowie, Umbrowie i Wenetowie – śla-
dem ich bytności jest dzisiejsza Umbria i Veneto, czyli po
polsku Wenecja Euganejska. W wyniszczający obie strony
konfl ikt o wpływy na południu weszli ze sobą Grecy, któ-
rzy na Sycylii założyli swoją – Magna Graecia – ziemię
obiecaną (patrz Kalabria), w tym m.in. sycylijskie miasta
Agrigento i Katanię, oraz Kartagińczycy. Kartagina, po-
czątkowo fenicka faktoria na wybrzeżu Afryki Północnej,
w pewnym momencie tak urosła w siłę, że sama zaczęła
zakładać nowe miasta, także obok greckich, na Sycylii.
Zarówno Grecy, jak i Kartagińczycy ulegli z czasem
potędze Rzymu. Podobnie jak wspomniani wcześniej
Etruskowie.
Symboliczna data powstania Rzymu to 21 kwietnia
753 r. p.n.e. Po 44 latach koegzystencji Rzymianie przegnali
Etrusków i kolejne 500 lat to burzliwy okres republiki. W tym
czasie Rzym złupili Galowie, miały miejsce trzy wojny punic-
kie z Kartaginą, które uczyniły Rzym potęgą i panem Morza
Śródziemnego, Spartakus wyprowadził gladiatorów z teatru
(cid:31)(cid:29)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
w Kapui i wzniecił trwające dwa lata powstanie niewolników
(patrz Kampania), a Juliusz Cezar rozszerzył granice repu-
bliki poza Alpy. Był nietuzinkowym człowiekiem, wybit-
nym wodzem w czasie wojny i niestrudzonym prawodawcą
w okresie pokoju – wśród wielu regulacji wprowadził ustawę
od zbytku, a za zabójstwo karał nawet możnych konfi skatą
wszystkich dóbr, co stanowiło novum. Uwielbiał spektakle
ze sobą w roli głównej – po zwycięstwie nad Galami wstąpił
na Kapitol przy świetle pochodni niesionych w kandelabrach
przez 40 słoni! Był mężczyzną wysokiego wzrostu, dbał wy-
jątkowo o higienę i strój, jedno go w wyglądzie dręczyło…
Łysina. Mimo że miał wiele kochanek, dopiero tak naprawdę
Kleopatra, odznaczająca się ponoć niepospolitym wdziękiem
i urodą, zdołała go sobie owinąć wokół palca tak, że odzyskał
dla niej tron Egiptu4.
Burzliwy okres przejściowy, kiedy władza wymykała
się powoli z rąk tradycyjnych instytucji republikańskich,
zakończyło objęcie rządów przez pierwszego cesarza,
Oktawiana Augusta. Dwadzieścia siedem lat wcześniej
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
w ubogiej stajence przyszedł na świat Chrystus. Nowa
wiara w jednego Boga została okupiona krwawymi ofi a-
rami pierwszych chrześcijan, rozszarpywanych przez
zwierzęta w cyrkach, bo dostarczanie ludowi „chleba
i igrzysk”, panem et circenses, było prostsze niż poprawie-
nie jego bytu. I w tym zakresie, jak wiemy, do dziś nic
się nie zmieniło.
Za cesarstwa bujnie rozkwitły kultura i sztuka,
zwłaszcza w okresie dynastii Flawiuszy i Antoninów. Pa-
miątką po tych pierwszych jest chociażby Koloseum. Ci
drudzy wydali na świat cesarza Trajana, który przeszedł
do historii jako budowniczy: siecią dróg połączył Rzym
z resztą imperium, zainwestował w budowę akweduktów
i systemów wodno-kanalizacyjnych w mieście, wzniósł
ogromne Forum, którego pozostałości możemy oglądać
przy Via Fori Imperiali. To właśnie za jego czasów im-
perium osiągnęło maksymalne rozmiary – 5,5 mln km2,
obejmując wszystkie kraje wokół Morza Śródziemne-
(cid:31)(cid:29)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
go, łącznie z Azją Mniejszą, Armenią, Syrią i Judeą na
wschodzie oraz Brytanią, Galią i Germanią na północy.
Zaledwie dwa wieki później, w 313 r., cesarz Konstan-
tyn wydał tzw. edykt mediolański gwarantujący tępio-
nym dotąd bezlitośnie chrześcijanom wolność wyznania,
a potem przeniósł stolicę cesarstwa z Rzymu na wschód,
do Bizancjum, które od jego imienia nazwano Konstanty-
nopolem (w 1453 r. miasto „przechrzczono” na Stambuł).
Ten akt stał się początkiem końca imperium.
Wkrótce na kraj spłynęły hordy Gotów, plemienia
wschodniogermańskiego, którego praojczyzną według
większości historyków była szwedzka wyspa Gotlandia.
W poszukiwaniu żyznych ziem zapuścili się na południe
Europy i tu starli się z Bizantyjczykami o panowanie nad
półwyspem, co ostatecznie wyniszczyło te ziemie. Dwa
wieki później (568 r.) król zachodniogermańskiego ludu
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
Longobardów, Alboin, zdobył północną Italię, mniej wię-
cej w granicach dzisiejszej Lombardii. Co ciekawe, nazwa
tego plemienia pochodziła od długich bród (łac. longa bar-
ba), bo w przeciwieństwie do gładko wygolonych Rzymian
najeźdźcy nosili zarost. Choć może powinni nazywać się
zgoła inaczej, bo ich apetytu nie nasyciły tereny nad Pa-
dem i ruszyli na podbój niższych partii „buta”. Ich potęgę
zdołał zmiażdżyć dopiero frankoński król Karol Wielki,
który swój przydomek zawdzięczał nie tylko licznym eu-
ropejskim podbojom (jego monarchia rozciągała się na ob-
szarze miliona km2), ale imponującemu wzrostowi – miał
aż 192 cm! Po podboju Italii Karol Wielki koronował się
w 800 r. na cesarza rzymskiego narodu niemieckiego. Po
jego śmierci monarchia się rozpadła. Na Półwyspie Ape-
nińskim powstało wiele organizmów państwowych: kró-
lestwa, księstwa i księstewka, miasta-państwa walczące ze
sobą i zawierające przymierza.
Od XI w. zaczęła się prawdziwa kariera tzw. republik
morskich: Genui, Pizy i Amalfi . Trzy wieki wcześniej na-
rodziła się Republika Wenecka, która jako niepodległy byt
przetrwała aż do XVIII w. Na tytuł republiki morskiej
mogły zasłużyć tylko te miasta, które miały autonomicz-
ny rząd, dysponowały własną walutą uznawaną w basenie
Morza Śródziemnego, fl otą i fontegami, służącymi za ma-
gazyny towarów i miejsca noclegowe jednocześnie, oraz
brały udział w krucjatach, a ich interesy w portach zamor-
skich reprezentowali consoli delle nationes (rodzaj ambasa-
dorów).
Republika Wenecka, Serenissima („najpogodniejsza”),
rozkwitła dzięki krucjatom – słono kazała sobie płacić za
transport rycerzy na wschód, gwarantując sobie jednocze-
śnie udział w łupach. Jeszcze bardziej zyskała na handlu
ze Wschodem, za czym poszła ekspansja terytorialna: na
(cid:31)(cid:30)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
północy panowała nad Lombardią, Veneto i Friuli, na po-
łudniu sięgnęła po półwysep Istria, Dalmację, spory kawał
Grecji, w tym Wyspy Jońskie, Cypr i Kretę.
Oczywiście republiki morskie stale prowadziły ze sobą
wojny, podobnie jak rosnące w siłę na przełomie średniowie-
cza i renesansu miasta – państwa wewnątrz kraju: Mediolan,
Bolonia, Werona, Siena, Florencja. W pewnym momencie
w północnej części kraju było aż 400 takich tworów. Władzę
w nich sprawowały najsilniejsze rody: Medyceusze we Flore-
cji, Visconti, a po nich Sforzowie w Mediolanie, Montefeltro
w Urbino, Este w Ferrarze, della Rovere w Senigalli, Gonza-
gowie w Mantui, Scaligeri della Scala w Weronie. Rody te
nieustannie ze sobą walczyły bądź wchodziły w strategiczne
układy, zazwyczaj przez mariaże. Również z zagranicznymi,
nawet królewskimi rodami. W ten sposób na przykład Bona
Sforza znalazła się w Polsce. Niektóre zresztą z tych familii
miały obce korzenie – hiszpańskie w przypadku Borgiów.
Z kolei Gonzagowie wywodzili się od Longobardów. Na sa-
mej północy, w dzisiejszym Piemoncie, rządziła dynastia Sa-
baudów, natomiast południe półwyspu, od dzisiejszej Abruzji
po Kalabrię, znajdowało się pod wpływami Królestwa Ne-
(cid:31)(cid:29)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
apolu, czyli Domu Aragońskiego, który rządził też osobnymi
królestwami Sycylii i Sardynii. Do tego należy dodać Pań-
stwo Kościelne, którego kolejni papieże, bardziej na mocy
politycznych układów niż natchnienia Ducha Świętego, wy-
wodzili się ze wspomnianych rodów możnowładczych. Sytu-
acja odzwierciedlała nieco słynne zdanie z Wesela Stanisława
Wyspiańskiego: „My sobie, a wy sobie, każdy sobie rzepkę
skrobie”, bo rzeczywiście każdy robił w swoim mniejszym
lub większym państewku, co chciał, choć bez wątpienia rene-
sansowy rozkwit miast północy to efekt zasobnych mieszków
możnowładców, którzy stali się zarazem mecenasami sztuki
(patrz Toskania i inne.).
Odkrycie przez Krzysztofa Kolumba Ameryki, otwie-
rając Stary Świat na nowe rynki „zaopatrzenia”, również
w niewolników, obniżyło rangę handlu na Morzu Śród-
ziemnym, co odbiło się na kondycji republik morskich.
Kieszenie Wenecji wydrenowało dodatkowo 16 lat kon-
fl iktu zbrojnego z imperium osmańskim, czyli Turkami,
pozbawiając ją połowy kolonii.
Italia w wyniku kolejnych walk, przetargów i mię-
dzynarodowych układów znalazła się pod panowaniem
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
(cid:31)(cid:30)
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:31)(cid:26)
Hiszpanów, a potem Włochy jeszcze bardziej podzielo-
no: Sardynię dostali Austriacy, Burbonowie – południo-
we Włochy z Sycylią. Na koniec na półwysep wkroczył
Napoleon, a z nim wierne Legiony Dąbrowskiego liczą-
cego, że Bonaparte dopomoże w wyzwoleniu Polski spod
jarzma zaborców. Z tego czasu zresztą pochodzi Mazurek
Dąbrowskiego, który stał się naszym hymnem narodowym.
Pokój w Campo Formio, w którym podzielono północ
Italii między Francję i Austrię, pozbawił złudzeń polskie
wojsko. Mimo to pozostało nadal wierne Napoleonowi
i brało udział również w łupieniu zdobytego przez Francu-
zów Państwa Kościelnego i krwawym tłumieniu buntów
miejscowej ludności występującej przeciw najeźdźcom.
Zmęczeni obcą dominacją i „nakręceni” przez rewolu-
cyjne ruchy, wiejące od Francji przez Europę, Włosi dopro-
wadzili do zjednoczenia kraju – 14 marca 1861 r. w Turynie
proklamowane zostało Królestwo Włoch. Jednak kolejne
150 lat wspólnego bytu, naznaczone dwiema wojnami świa-
towymi, a w międzyczasie faszystowskim ruchem Mussoli-
niego, który mimo zbrodniczej działalności dokonał wiele
dla odbudowy tego kraju (patrz Lombardia), nie złożyły tak
do końca tych włoskich puzzli w układankę. Zarządzana
z Rzymu i na zewnątrz wydająca się jednym organizmem
państwowym Republika Włoska nadal jest rozczłonkowa-
na, podzielona na bogatszą północ i biedniejsze południe,
żyjąca w małych światach poszczególnych regionów, niektó-
rych bardzo zautonomizowanych, ciążących kulturowo do
tych nacji, pod wpływami których wcześniej się znajdowała.
Mnogość dialektów, niekiedy kompletnie niezrozumiałych
nawet dla tego, kto zna świetnie język Dantego, odmien-
ność tradycji, obyczaju, sposobu myślenia – tak barwny ko-
laż wrażeń mogą zafundować turyście tylko Włochy, które
tak wiele przeszły w swojej historii.
PIEMONT,
CZ Y LI U ST ÓP G ÓR
Nazwa nie kłamie. Aż ʂ graniczącego ze
Szwajcarią i Francją Piemontu (Piemonte) zajmują
góry, ʂ tereny „wyondulowane” – wzgórza
i pagórki, a ʂ Nizina Padańska
(Pianura Padana).
(cid:31)(cid:31)
Alpy „odkryli” pod koniec XIX w. narciarze pionierzy, pró-
bując ostrożnych szusów po Sauze d’Oulx i Bardonecchia.
Dziś amatorzy dwóch i jednej deski szaleją bez oporów po
szczytach i lodowcach największego we Włoszech Parku Na-
rodowego Gran Paradiso (Parco Nazionale Gran Paradiso),
który zgodnie z nazwą jest wielkim rajem nie tylko dla ama-
torów sportów zimowych, ale i letnich. Z wierzchołka Gran
Paradiso, który dał nazwę całej grupie górskiej i parkowi, roz-
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
tacza się wspaniały widok na Mont Blanc (4809 m n.p.m.)
i Matterhorn (wł. Monte Cervino, 4478 m n.p.m.). W stolicy
regionu, Turynie (Torino), przez siedem wieków rządziła dy-
nastia sabaudzka (Casa di Savoia), której młodsza linia przy-
czyniła się do zjednoczenia Włoch w 1861 r. Jej pierwszym
królem był urodzony w Turynie Wiktor Emanuel II. Turyn
zaraz po zjednoczeniu kraju dostąpił na chwilę zaszczytu by-
cia jego pierwszą stolicą (1861–1865). I choć w 1870 r. ta god-
ność przypadła Rzymowi, Turyn awansował na stolicę krajo-
wego przemysłu samochodowego (koncern Fiata stworzony
przez Giovanniego Agnelli). W 2006 r. w Turynie odbyły
się XX Zimowe Igrzyska Olimpijskie, co jeszcze wzbogaciło
cały region o narciarską infrastrukturę (notabene wspomnia-
ny wcześniej Giovanni Agnelli wybudował pierwszą w kraju
stację narciarską w dolinie Chisone) i zwiększyło popular-
ność turystyczną miasta, Turyn zresztą zorganizował w tym
celu skuteczną i godną naśladowania kampanię promocyjną.
Wcześniej, bo w 1934 r., miały tu miejsce pierwsze w historii
lekkoatletyczne mistrzostwa Europy.
W Piemoncie znajduje się też drugie co do wielkości po
jeziorze Garda polodowcowe Lago Maggiore dzielone z „są-
siadką zza miedzy” – Szwajcarią…
Drewniany
pajacyk
Pinokio
potra(cid:31) ł
mówić
i chodzić
P(cid:31)(cid:22)(cid:21)(cid:29)(cid:30)(cid:20)
P(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:31)(cid:29) (cid:27) T(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:30)(cid:31)(cid:22)
Drewnianego pajacyka obdarzonego ludzką
duszą, któremu nos wydłużał się, ilekroć
kłamał, stworzyła wyobraźnia włoskiego
pisarza Carla Collodiego. Figurkę Pinokia
(Pinocchio) oraz setki innych kukiełek
gromadzi miejskie Muzeum Marionetek
(Museo della Marionetta) przy teatrze Gianduja
(Teatro Gianduja) – nazwa obiektu pochodzi
od typowej karnawałowej maski turyńskiej.
I muzeum, i teatr znajdują się w podziemiach
kościoła św. Teresy (Chiesa S. Teresa). W muzeum
znalazło się kilkaset eksponatów – niektóre
marionetki mają po lat, są drewniane, ruszają
kończynami i ubrane są w ręcznie szyte kostiumy.
Baśniowe tło stanowią scenografi e konkretnych
sztuk – prawdziwym rarytasem są te z XVIII w.,
odtwarzające fragmenty Turynu, Wenecji czy…
Moskwy z czasów cara! Na tutejszej scenie
można obejrzeć spektakle realizowane przez
trupę teatralną Lupi: Czerwonego Kapturka,
Pinokia, Świnki trzy, Królewnę Śnieżkę i siedmiu
krasnoludków. Spodobają się nie tylko milusińskim!
www.museomarionettelupi.com/spettacoli.php
DOJAZD
Samochodem: z północnych i wschodnich regionów
Włoch i z zagranicy (Austria, Niemcy) autostradami A4 Trieste–
–Torino i A21 Brescia–Torino. Z Ligurii i południa Francji A6
Savona–Torino.
www.visitatorino.com/arrivare_in_automobile.htm
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
SPECJAŁY
Lavazza na dzień dobry, Gianduia na deser
Oczywiście ta kawa znana jest
już i w Polsce, ale do naszych
sklepów dociera zazwyczaj
tylko wersja klasyczna, czyli
złota i czerwona, ewentualnie
Lavazza Crema, czyli
najdelikatniejsza z obecnych
nad Wisłą. Są też w sprzedaży
automaty do kawy na
kapsułki. Jednak Lavazzy
koniecznie trzeba spróbować
w Turynie, mieście, gdzie jest
produkowana od 1895 r.
(założycielem dzisiejszej
Lavazza S.p.A., czyli sp. z o.o.,
był Luigi Lavazza – stąd
nazwa (cid:25) rmy i samego
produktu),
najlepiej na
starym mieście
w Co(cid:24) ee
House „San
Tomaso 10”.
www.santomaso10.com
Najlepszy adres sklepu internetowego Lavazzy to z kolei:
storeit.lavazz+a.com/store.ep
zawijane w papierki pralinki.
Mają orzechowy smak
i rozpływają się w ustach.
Wielbicieli słodkich
trunków skusić może
Gianduia z grappą, napojem
alkoholowym, który znano
już w Mezopotamii siedem
wieków przed Chrystusem.
Nazwa grappa pochodzi
od włoskiego grappolo czy
graspo, co w dialekcie veneto
Specjalnością turyńską
są czekoladki Gianduia
i Gianduiotti. Powstały
w 1865 r. jako pierwsze
(cid:31)(cid:29)
PIEMONT
używanym
używanym
w regionie Wenecji
w regionie Wenecji
Euganejskiej
Euganejskiej
oznacza kiść
oznacza kiść
winogron
winogron
(patrz Wenecja
(patrz Wenecja
Euganejska).
Euganejska).
Grappa jest
Grappa jest
bowiem
bowiem
produkowana
produkowana
z wytłoczyn,
z wytłoczyn,
pestek oraz
pestek oraz
skórek winogron
skórek winogron
pozostałych po
pozostałych po
produkcji wina.
produkcji wina.
Piemonckim
Piemonckim
przebojem jest bagna
przebojem jest bagna
caoda, czyli sos z sardeli,
czosnku i oliwy, w którym
macza się świeże warzywa
(stosowano w tak zwanej
kuchni ubogiej, cucina povera,
czyli tradycji wiejskiej).
Na drugim biegunie jest
wykwintna, bardzo droga
biała tru(cid:29) a z Alby (tartufo
Bianco d’Alba). Trzeba
spróbować salami z osła,
win Barolo i Barbaresco
oraz czerwonego Dolcetto,
które wbrew nazwie nie jest
słodkie, tylko wytrawne.
Maria Ernst,
tłumaczka języka włoskiego,
autorka podręczników akademickich,
Warszawa
Przez wiele lat najchętniej wyjeżdżałam na południe
Włoch. Dopiero od niedawna odkrywam północną część
tego kraju, a zwłaszcza Piemont i Turyn. Początkowo
bywałam tu służbowo, ale potem już coraz częściej
wybierałam ten kierunek prywatnie. Turyn jest dla mnie
niezwykłym miastem, które z jednej strony jest w stanie
sprostać wymaganiom ludzi z Północy, oczekującym
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
przynajmniej minimalnego ładu, z drugiej zaś nie traci
tej wylewności, serdeczności i życzliwości do świata,
jaka cechuje południowców. Stolica Piemontu jest
zdecydowanie mniej znana lub wręcz nieznana Polakom,
którzy zazwyczaj poprzestają na Mediolanie. Tymczasem
miasto ma tyle do zaoferowania. Mnie zachwyca
tutejsza zabudowa ulic z najelegantszą Via Romą na
czele oraz placów: barokowe budynki otaczające Piazza
San Carlo i arkady wokół Piazza Carlo Felice. Przy okazji
nie sposób nie wymienić Muzeum Egipskiego i całunu
turyńskiego. Moim osobistym odkryciem jest położony
10 km od miasta pałac La Venaria Reale, włoski Wersal,
moim zdaniem znacznie piękniejszy od francuskiego, bo
pozbawiony kapiącej złotem ornamentyki. Cały spowity
w biel, ma cudowne przestronne sale i bajeczny ogród. To
prawdziwe cacko architektury, tak jak cackiem jest zresztą
cały Piemont, pofałdowany, z winnicami i opactwami
na pagórkach. Każda miejscowość to niespodzianka,
jak chociażby Alba będąca prawdziwym tru(cid:23) owym
zagłębiem.
(cid:31)(cid:29)
PIEMONT
Sanktuarium
Matki
Boskiej
w Oropie
C(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:30) M(cid:30)(cid:27)(cid:26)(cid:28)(cid:28)(cid:30) (cid:31) O(cid:29)(cid:26)(cid:24)(cid:23)
Włosi też mają Czarną Madonnę. Zgodnie
z legendą jej fi gurkę o ciemnym obliczu okolonym
złotymi włosami, w koronie i w złotej szacie
przepasanej lazurową chustą przywiózł
w IV w. św. Euzebiusz, uciekający z Palestyny przed
prześladowaniami arian, i ukrył pośród tutejszych
skał. Bracia marianie natomiast (notabene
zgromadzenie to ma polskie korzenie – powstało
w r. w Puszczy Korabiewskiej z inicjatywy
bł. Stanisława Papczyńskiego, Polaka z Podegrodzia,
z ziemi sądeckiej) na stronie ofi cjalnej sanktuarium
Matki Boskiej w Oropie (Santuario di Nostra
Signora di Oropa) podają, że fi gurkę z sosnowego
drewna wyrzeźbił w XIII w. anonimowy twórca
z Doliny Aosty. Dziś znajduje się ona w starej
bazylice (Basilica Antica) stanowiącej najstarszą
(cid:31)(cid:30)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
część imponującego kompleksu i będącej
wotum miasta Biella po epidemii dżumy,
jaka zdziesiątkowała je w r. Sanktuarium
mariańskie w Oropie jest największe ze wszystkich
znajdujących się w Alpach. Wznosi się wśród gór
oraz zielonych pastwisk na wysokości m
n.p.m. Z architektonicznego punktu widzenia
przypomina raczej założenie pałacowe składające
się z wielu budynków, które powstawały od
połowy XVII w. przez kolejne stulecia pod okiem
najlepszych sabaudzkich architektów. Umieszczono
je teatralnie na trzech placach – tarasach pnącego
się delikatnie w górę stoku – dzięki czemu,
gdy przekracza się pierwszy łuk bramy, widać
w perspektywie całość. Do każdego obiektu
prowadzą alejki okolone starannie przystrzyżonymi
trawnikami. Ciekawostką jest spory zbiór
żłobków pochodzących z różnych stron świata
oraz obserwatorium sejsmiczno-meteorologiczne
wchodzące w skład całego systemu monitoringu
na poziomie regionalnym i narodowym. Obiekt
fi guruje na liście światowego dziedzictwa ludzkości
UNESCO. Leży km od Turynu i km od
Mediolanu.
www.santuariodioropa.it
DOJAZD
Samochodem: autostradą A4 Torino–Milano. Jadąc
z Turynu, zjazd na Santhià; z Mediolanu – zjazd na Carisio.
Pociągiem: z Mediolanu do stacji Biella S. Paolo,
stąd autobusem nr 2.
(cid:31)(cid:30)
PIEMONT
H(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:26)(cid:25)(cid:24)
(cid:28)(cid:25) W(cid:24)(cid:23)(cid:22)(cid:25)(cid:21)(cid:20)
B(cid:19)(cid:18)(cid:19)(cid:30)(cid:31)(cid:17)(cid:23)(cid:16)(cid:29)(cid:21)(cid:20)
Trzy Wyspy
Boromejskie (Isole
Borromee) na Lago
Maggiore: Isola
Madre, Isola Bella
i Isola dei Pescatori
– nazwane tak od
Isola
Bella
nazwiska rodu, który przez wieki panował nad
jeziorem. Na dwóch pierwszych znajdują się ich
barokowe pałace otoczone wspaniałymi ogrodami.
Na uwagę zasługuje zwłaszcza monumentalny
pałac na Isola Bella, gdzie nocował Napoleon
i który zwiedzał Ernest Hemingway, sprawiający
wrażenie, jakby był wzniesiony na wodzie. Na Isola
dei Pescatori, zgodnie z nazwą (Wyspa Rybaków),
można skosztować wybornych dań z frutti di mare,
langusty i homara.
NOCLEG
Akcja kilku rozdziałów
Pożegnania z bronią
Hemingwaya rozgrywa
się w tych okolicach, m.in.
w pięciogwiazdkowym
Grand Hotel des Isles
Borromees w miejscowości
Stresa, gdzie nocowali
chyba wszyscy sławni
tego świata, w tym
amerykańscy finansiści jak
Carnegie, Vanderbild czy
Rockefeller, pisarze: Gabriele
D’Annunzio, Bernard Shaw
i John Steinbeck, artyści
rangi Eleonory Duse, aktor
Clark Gable, przywódcy
i koronowane głowy, w tym
Mussolini i księżniczka
angielska Małgorzata.
(cid:31)(cid:29)
W(cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27), (cid:26)(cid:25)(cid:24)(cid:23)(cid:29)(cid:28) (cid:22)(cid:23)(cid:21) (cid:20)(cid:22)(cid:25)(cid:29)(cid:23)(cid:21)
DOJAZD
Samochodem: autostradą Milano–Laghi A8, zjazd
na Arona, dalej SS33 w kierunku Stresa lub autostradą Geno-
va–Gravellona Toce A26, zjazd na Baveno–Stresa. Ze Stresy
stateczkiem.
www.navigazionelaghi.it
WARTO ZOBACZYĆ TEŻ:
Abbazia di Santa Maria di
Vezzolano
Klasztor w Vezzolano jest uwa-
żany za największą romańską
budowlę w Piemoncie. Legenda
głosi, że powstał na życzenie ce-
sarza Karola Wielkiego. Zgod-
nie z nią władca, polując w po-
bliskich lasach, miał makabryczną wizję: ukazały mu się
tańczące szkielety, wywołując atak epilepsji, z której wyle-
czyła go Matka Boska.
www.comune.asti.it
Chiusa San Michele/
Sacra di San Michele
Klasztor w Val di Susa, zbudo-
wany w miejscu świętym dla
Longobardów, był obowiązko-
wym przystankiem pielgrzymów
przekraczających Alpy. Do ko-
ścioła prowadzą Schody Śmierci
(wzdłuż nich w ścianach chowa-
(cid:31)(cid:30)
PIEMONT
no mnichów) i wspaniałe Porta dello Zodiaco – Zodiakowe
Wrota z kapitelami przedstawiającymi dzieje biblijnych bo-
haterów: Kaina i Abla oraz Samsona.
www.sacradisanmichele.com
Abbazia di Novalesa
Klasztor benedyktyński pod
wezwaniem św. św. Piotra
i Andrzeja w miejscowo-
ści Novalesa, ufundowany
w 726 r., jedna z najważ-
niejszych kulturalnych i re-
ligijnych instytucji regionu.
To prawdopodobnie tutaj
Umberto Eco ulokował
miejsce akcji powieści Imię róży będącej nie tylko zwykłym kry-
minałem z czasów średniowiecza… (wyjątkowo udany jest też
nakręcony na podstawie powieści fi lm w reż. Jeana-Jacques’a
Annauda z Seanem Connerym w roli głównej).
www.abbazianovalesa.org
Sagra del Pepperone in Carmagnola
Czerwone, żółte i zielone papryki
z Carmagnoli są znane w całych
Włoszech. Co roku, na
przełomie sierpnia i września,
odbywa się tu wielka festa,
podczas której główna bohaterka
jest degustowana w różnych
daniach. To również okazja
do zareklamowania innych
lokalnych produktów i hucznej
zabawy na ulicach.
(cid:31)(cid:31)
DOLINA AOSTY
– (cid:31)(cid:30)(cid:29)(cid:28)(cid:27)(cid:26)(cid:25)(cid:27) (cid:24)(cid:27)(cid:24)(cid:23)(cid:22)(cid:21)(cid:30)
Położona u stóp Mont Blanc Dolina
Aosty (Valle d’Aosta) jest najmniejszym
regionem kraju pod względem
powierzchni (3263 km²) i zaludnienia
(około 128 tys. mieszkańców).
(cid:31)(cid:30)
Z lotu ptaka wydaje się dosłownie wepchnięta w pół-
nocno-zachodni róg mapy Włoch, ściskana przez gra-
nice ze Szwajcarią i Francją oraz rozległym Piemontem.
Kojarzy się jedynie z narciarskim szaleństwem, rzadziej
z ulubioną destynacją turystyczną Jana Pawła II i Bene-
dykta XVI.
Pobierz darmowy fragment (pdf)