Darmowy fragment publikacji:
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Akademia Humanistyczna
im. Aleksandra Gieysztora
Pu³tusk–Warszawa 2014
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Projekt okładki:
Barbara Kuropiejska-Przybyszewska
Redakcja:
Alicja Bałakier
Łamanie i typografia:
OFI
Wydanie II poprawione i uzupe³nione
© Copyright by Akademia Humanistyczna im. Aleksandra Gieysztora,
© Copyright by Stefan Opara
© Copyright by Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR, Warszawa 2011, 2014
Pu³tusk 2011, 2014
Wszelkie prawa zastrzeżone. Każda reprodukcja lub adaptacja całości bądź części
niniejszej publikacji, niezależnie od zastosowanej techniki reprodukcji (drukarskiej,
fotograficznej, komputerowej i in.), wymaga pisemnej zgody Autora i Wydawców.
Wydawcy:
Akademia Humanistyczna
im. Aleksandra Gieysztora
ul. Daszyñskiego 17, 06-100 Pu³tusk
tel./fax (48-23) 692-50-82
e-mail: rektorat@ah.edu.pl
www. ah.edu.pl
Oficyna Wydawnicza ASPRA-JR
03-982 Warszawa, ul. Dedala 8/44
tel. 602-247-367, fax 22 615-34-21
e-mail: oficyna@aspra.pl
www.aspra.pl
ISBN 978-83-7549-185-2
ISBN 978-83-7545-528-1
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Basi – wytrwa³ej ¿onie
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
SPIS TREŒCI
WSTÊP . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
9
WYK£AD 1. Przedmiot i zró¿nicowanie etyki . . . . . . . . . 11
WYK£AD 2. Etyka a inne formy regulacji zachowañ . . . . 31
WYK£AD 3. Etyki pozaeuropejskie . . . . . . . . . . . . . . . . 46
WYK£AD 4. Etyka chrzeœcijañska . . . . . . . . . . . . . . . . . 67
WYK£AD 5. Klasyczne filozoficzne szko³y etyczne . . . . . 87
WYK£AD 6. Wzory i wzorce moralne . . . . . . . . . . . . . . 107
WYK£AD 7. Aksjologia, czyli teoria wartoœci . . . . . . . . . 126
WYK£AD 8. Felicytologia – recepty na szczêœcie . . . . . . 139
WYK£AD 9. Prawda jako wartoœæ etyczna . . . . . . . . . . . 157
WYK£AD 10. Odmiany sprawiedliwoœci . . . . . . . . . . . . . 173
WYK£AD 11. Marzenia o równoœci . . . . . . . . . . . . . . . . .187
WYK£AD 12. Czy wolnoœæ to utopia? . . . . . . . . . . . . . . . 198
WYK£AD 13. Jak prze¿yæ? Nowa jakoœæ ¿ycia cz³owieka
wspó³czesnego . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . 212
WYK£AD 14. Perspektywa etyki globalnej . . . . . . . . . . . . 226
KILKA WSKAZÓWEK BIBLIOGRAFICZNYCH . . . . . . . . . 240
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
7
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
WSTÊP
Etyka to najbardziej u¿yteczny dzia³ filozofii, zawiera próby
racjonalnych odpowiedzi na pytania: jak ¿yæ, jak rozumieæ,
oceniaæ i klasyfikowaæ elementy moralnoœci? Dobrze, ¿e istnie-
j¹ u nas dyrektywy rz¹dowe, aby upowszechniaæ tego typu wie-
dzê nie tylko w szko³ach wy¿szych, ale i w systemie oœwiaty
publicznej. W tym drugim wypadku sternicy oœwiaty uznali jed-
nak, ¿e uczestnikom katechezy (z regu³y katolikom) nie nale¿y
siê filozoficzna wiedza o moralnoœci, a przys³uguje ona jedynie
tym uczniom, którzy nie akceptuj¹ mieszania roli Koœcio³a
i szko³y pañstwowej.
Wydawaæ by siê mog³o, ¿e zapotrzebowaniu na wiedzê
etyczn¹ powinna towarzyszyæ eksplozja wydawnictw popular-
nych. W naszym kraju tak jednak nie jest. Dydaktyka etyczna
pozbawiona jest dobrych podrêczników, a ich rolê pe³ni¹ z re-
gu³y rozmaite wypisy i zbiory cytatów z historii filozofii (ale czê-
sto i z mitologii, teologii, literatury piêknej). Nauczanie etyki za-
mulane te¿ bywa dziwactwami terminologicznymi, wydumany-
mi systematyzacjami czy rozwa¿aniami z zakresu „metaetyki”,
sprawiaj¹cymi tajemn¹ przyjemnoœæ jedynie profesjonalistom.
Dlatego ten zbiór wyk³adów mo¿e okazaæ siê przydatny nie
tylko studentom, ale tak¿e nauczycielom i popularyzatorom
etyki. S¹ to wyk³ady w dos³ownym sensie, wyg³oszone w Aka-
demii Humanistycznej imienia Aleksandra Gieysztora w Pu³tu-
sku, spisane z magnetofonu i poddane stosownej adiustacji.
9
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Wspominam o tym, poniewa¿ t³umaczy to „kolokwialny” styl tej
pracy, nieco odmienny od referatowej formy typowych
podrêczników. Obecnoœæ s³uchaczy – studentów rozmaitych
kierunków humanistycznych – wymusza³a komunikatywnoœæ,
a poziom zainteresowania audytorium bywa dobrym selekto-
rem truizmów i komuna³ów, które ³atwo zdarzyæ siê mog¹ w te-
kstach pisanych przy biurku.
Tematyka wyk³adów zawartych w tej pracy nie tylko ilustru-
je bogactwo problemowe etyki, ale – przy braku dobrej standa-
ryzacji dydaktyki z tego zakresu – wykracza w wielu miejscach
poza typowe ramy podrêcznikowe. Przy doborze zagadnieñ
wa¿ne by³y dwa kryteria. Po pierwsze, aby wi¹za³y siê one
z kluczowym problemem etyki: jak ¿yæ? Po drugie, aby uznane
zosta³y przez s³uchaczy jako zwi¹zane z ich w³asnymi, ¿yciowy-
mi problemami. Szczególne zainteresowanie i sk³onnoœæ do
dyskusji budzi³y w¹tki dotycz¹ce ró¿nych stylów ¿ycia, uwag
zwi¹zanych z etyk¹ chrzeœcijañsk¹, analiza szans osi¹gniêcia
szczêœcia czy problemy etyki globalnej.
Dobry odbiór tych wyk³adów przez studenckie audytorium
uzasadnia nadziejê, ¿e równie¿ ich spisana wersja mo¿e zas³u-
¿yæ na uwagê osób szukaj¹cych kontaktu z filozofi¹.
Pu³tusk, MAJ 2014
Stefan Opara
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
WWYYKKŁŁAADD 11
Przedmiot i zró¿nicowanie etyki
C zym jest etyka? Otó¿ jest to dzia³ filozofii od pocz¹tków jej
istnienia. Staro¿ytny podrêcznik filozofii Diogenesa Laertio-
sa, pod tytu³em ¯ywoty i pogl¹dy s³ynnych filozofów (pocz¹tek
trzeciego wieku naszej ery), cudem ocalony przed niszczyciel-
sk¹ pasj¹ dogmatyków, przedstawia troisty przedmiot filozofii.
Dzia³ pierwszy, to by³a tak zwana fizyka, co wówczas oznacza-
³o tyle, co wiedza o przyrodzie czy wiedza o bycie, o tym, co
jest. Dzisiaj jest to ontologia. Na filozofiê sk³ada³a siê te¿ dialek-
tyka, sztuka prowadzenia sporów, dowodzenia w³asnych racji,
stosowania s³ów i rozumowañ, w d¹¿eniu do prawdy. Ale nie-
zbêdn¹ czêœæ filozofii stanowi³a etyka, czyli – jak pisze Dioge-
nes Laertios – próba odpowiedzi na pytanie: „jak nale¿y ¿yæ i co
jest wa¿ne dla cz³owieka?”.
To klasyczne, starogreckie okreœlenie etyki (z greckiego e-thi-
kós – zwyczajowy, obyczajny) jako „filozofii ¿ycia” wyparte zo-
sta³o (w tradycji ³aciñskiej) przez inn¹ konkretyzacjê. Otó¿
praktykowany sposób ¿ycia okreœlono moralnoœci¹. Tak po-
wsta³o okreœlenie etyki jako „filozofii moralnoœci”, albo „teorii
moralnoœci”. Poniewa¿ jednak filozofia nigdy nie mia³a (i nie
ma) monopolu na refleksjê o moralnoœci – rych³o nazwa etyka
poczê³a oznaczaæ rozmaite typy wiedzy.
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
11
Aby uporz¹dkowaæ ten (czêsty w humanistyce) galimatias,
warto wskazaæ g³ówne – filozoficzne, teologiczne, naukowe, ar-
tystyczne i potoczne – zastosowania nazwy „etyka”. Etyka za-
tem, to:
1. Filozofia moralnoœci, najstarsza, klasyczna postaæ etyki.
2. Przejêta przez teologów nazwa religijnych teorii moral-
nych (na przyk³ad etyka katolicka, protestancka, muzu³-
mañska).
3. Okreœlenie naukowych badañ moralnoœci, takich jak psy-
chologia moralnoœci, socjologia moralnoœci, historia mo-
ralnoœci. Badania tego typu – w³aœciwie dopiero od dwu-
dziestego wieku – tworz¹ opisow¹ wiedzê etyczn¹.
4. Przes³anie moralne zawarte w dzie³ach sztuki. Mówi siê
zatem o etyce Szekspira, Dostojewskiego, o etycznym
sensie filmów Woody Allena, czy poezji Wis³awy Szym-
borskiej.
5. Tak¿e potoczna, zdroworozs¹dkowa wiedza moralna
(gdy zastanawiamy siê co jest dobre, co z³e, jaki jest sens
w³asnego lub cudzego postêpowania) – mo¿e byæ nazwa-
na nasz¹ etyk¹.
Motywem g³ównym tych wyk³adów jest etyka filozoficzna.
Ma ona trzy wa¿ne cechy:
– racjonalizm; rozum jest instancj¹ rozstrzygaj¹c¹,
– koherencja; unikanie sprzecznoœci wewnêtrznych,
– naturalizm; zakorzeniona w myœli starogreckiej zasada
szukania rozwi¹zañ naturalnych i odrzucania ³atwych wy-
jaœnieñ przez odwo³anie siê do bytów, czy si³ nadprzyro-
dzonych.
Zasady te przesz³y z filozofii do kanonu metodologicznego
nowo¿ytnej nauki, w tym nauk o moralnoœci.
Czym jest moralnoœæ, która jest przedmiotem etyki? Otó¿, jest
to uwewnêtrzniony w procesie uspo³ecznienia i wychowania,
zbiór zasad postêpowania cz³owieka, po pierwsze, wobec in-
nych ludzi, po drugie, wobec siebie samego. Wspó³czeœnie
12
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
w Europie (a w innych systemach etycznych – od dawna), tak-
¿e zbiór zasad postêpowania wobec przyrody (zwierz¹t, a na-
wet roœlin).
Moralnoœæ istnieje i istnia³a przed etyk¹. Etyka jest prób¹ te-
oretycznego ogl¹du moralnoœci. Mo¿na by to porównaæ do gra-
matyki. Ludzie zawsze mówili wed³ug pewnych nieœwiado-
mych regu³, ale póŸniej pojawi³a siê gramatyka jako uporz¹d-
kowany zbiór zasad, jako teoria pos³ugiwania siê jêzykiem.
Tak¿e moralnoœæ mo¿e mieæ charakter nieœwiadomy, a etyka
jest prób¹ jej uœwiadomienia, ukazania jej zasad. Zatem etyka
wobec moralnoœci ma siê jak teoria do praktyki, albo opis fak-
tów do samych faktów.
Moralnoœæ nie jest wytworem teorii, nie jest te¿ wytworem fi-
lozofii czy wiedzy naukowej (choæ by³oby dobrze, aby rozum
i wiedza naukowa wspomaga³y proces jej powstawania). Mo-
ralnoœæ wyrasta z potrzeby przetrwania grupy spo³ecznej, czyli
ka¿dej zbiorowoœci zorganizowanej.
Grupa, aby istnieæ i rozwijaæ siê, wytwarza i wymusza re-
spektowanie regu³ moralnych. Jeœli tak siê nie stanie, nast¹pi jej
rozpad, likwidacja, zniszczenie. Tam gdzie nie ma moralnoœci –
nie ma ¿ycia grupowego. Gdybyœmy, jako grupa, wyl¹dowali
na obcej planecie, pierwsze, co próbowalibyœmy zrobiæ, to ure-
gulowaæ nasze zachowania w wa¿nych sprawach. A jakie spra-
wy s¹ wa¿ne dla przetrwania grupy? Przede wszystkim – ¿ycie,
stosunek do ¿ycia, a wiêc: nie zabijaj. Nastêpnie zdrowie
i ochrona zdrowia cz³onków grupy i ka¿dego z nas. Dalej,
ochrona rodziny jako elementu, bez którego grupa siê nie re-
produkuje i nie rozwija. Gdyby by³a w³asnoœæ, to ochrona w³a-
snoœci. Zatem: nie kradnij – w obrêbie grupy oczywiœcie.
Ochrona macierzyñstwa, co wi¹¿e siê z ochron¹ rodziny. Tak-
¿e ochrona dzieci i opieka nad osobami chorymi, niepe³no-
sprawnymi, niedo³ê¿nymi. Dalej – dobra informacja, a wiêc
prawdomównoœæ (nie k³am, nie mów fa³szywego œwiadectwa).
Oto odwieczne formy regulacji ¿ycia grupowego. Na koniec –
13
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
co wa¿ne – tak¿e ochrona ³adu ideowego i organizacyjnego
wewn¹trz grupy. To jest sprawa systemu wartoœci w grupie,
ochrona autorytetów, szacunek dla przywództwa, dla starszych.
To w sumie mieœci siê w moralnoœci. Moralnoœæ jest odbiciem
tych potrzeb. Innymi s³owy – bez moralnoœci grupa nie prze-
trwa, bo moralnoœæ to regulacja zachowañ cz³onków grupy,
a u podstaw tej regulacji le¿¹ elementarne warunki przetrwania.
Uwewnêtrzniona moralnoœæ przejawia siê w postaci sumie-
nia. Otó¿ sumienie (moralnoœæ zinternalizowana), to dowód na
efektywne uspo³ecznienie jednostki. Dowód, ¿e cz³owiek prze-
szed³ w³aœciwie procesy oddzia³ywania grupy i wychowania.
Nie ma ludzi bez sumienia, ale s¹ ludzie o ró¿nych zakresowo
jego typach. Znamy takich ludzi, oby tylko z literatury czy fil-
mu, jak na przyk³ad rewolwerowiec z westernu – strzela, pada
parê trupów, dmuchnie w lufê rewolweru i jedzie dalej. Zwy-
k³y cz³owiek, kiedy dokona zabójstwa, niezale¿nie od przes³a-
nek, ma pewien k³opot wewnêtrzny, bowiem u wiêkszoœci lu-
dzi, w ich sumieniu istnieje zakaz zabijania. Jest to zakaz, który
g³ównie dotyczy ludzi, choæ s¹ tacy, o których mówi siê, ¿e na-
wet muchy by nie skrzywdzili. Zakaz zabijania istot ¿ywych,
w etykach, na przyk³ad buddyjskich czy hinduistycznych, wyni-
ka z szacunku do ¿ycia w ogóle. W Europie – choæ widaæ zmia-
ny – czêsto zwierzêta i roœliny nie s¹ traktowane jako istoty ¿y-
we, które mog³yby byæ objête tym zakazem.
Kiedy nasze czyny k³óc¹ siê z uwewnêtrznion¹ moralnoœci¹,
pojawia siê coœ, co okreœlamy mianem – wyrzutów sumienia.
To jest doœæ powa¿ny dyskomfort psychiczny, czasem nawet
destrukcja psychiki. Kiedy siê bada ludzi, którzy s¹ przestêpca-
mi, to poza tym, ¿e czêsto ponosz¹ okreœlon¹ przez s¹d karê,
zostaj¹ skazani na wiêzienie, czy na rekompensatê finansow¹,
okazuje siê, ¿e cierpi¹ oni wewnêtrznie. Niekiedy jest to cier-
pienie znaczne. Znam osobê, która przez przypadek, w wypad-
ku drogowym zabi³a rowerzystê i od wielu lat nie mo¿e „dojœæ
do siebie”. Mimo ¿e przecie¿ nie chcia³a zabiæ, ale posiada ten
14
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
typ sumienia, które nie pozwala tego zaakceptowaæ. Dochodzi
czasem do tego, ¿e ludzie wra¿liwi, na skutek niezgodnoœci
czynu z w³asnym sumieniem, pope³niaj¹ samobójstwa. Nie po-
trafi¹ ¿yæ. Tak wiêc uwewnêtrznienie regu³ moralnych tworzy
coœ w rodzaju fundamentu struktury psychicznej. Ludzie ¿yj¹
w sieci tego typu struktur i one wp³ywaj¹, niejako od wewn¹trz,
na nasze zachowania. Dotyczy to zreszt¹ nie tylko czynów oce-
nianych jako zachowanie moralne, ale tak¿e innych spraw. S¹
tacy, którzy na przyk³ad nie potrafi¹ zjeœæ posi³ku z pod³ogi.
A dlaczego? To nie jest ani moralne, ani niemoralne, ale to siê
nie mieœci w ich obyczajowoœci. Czyli jest wiele takich regu³ –
ka¿dy mo¿e je rozpoznaæ u siebie – które sprawiaj¹, ¿e pew-
nych rzeczy „nie jesteœmy w stanie zrobiæ”.
Ca³a ta sieæ w swojej podstawowej czêœci to uwewnêtrznio-
ne regu³y moralne, odczuwane jako oddzia³ywanie sumienia.
Konflikty w tej sferze dzia³aj¹ bardzo mocno i dotyczyæ mog¹
du¿ych grup spo³ecznych. Istnieje ca³y system opieki psycholo-
gicznej, na przyk³ad nad ofiarami kataklizmów czy konfliktów
zbrojnych. Amerykanie opisali problem pokolenia ¿o³nierzy,
którzy powrócili z d³ugoletniej i krwawej wojny w Wietnamie
i wielu z nich przez d³ugi czas nie mog³o odzyskaæ harmonii
psychicznej, ³adu wewnêtrznego. Zaczyna to dotyczyæ i Polski,
jako ¿e wysy³amy naszych przedstawicieli wojska w ró¿ne re-
giony, i musz¹ oni tam dokonywaæ czynów, które czêsto wi¹¿¹
siê z walk¹, z zabijaniem, i z pewnoœci¹ mog¹ wywo³ywaæ kon-
flikty moralne.
Reasumuj¹c powtórzmy, ¿e moralnoœæ, jej oddzia³ywanie to
w³aœciwy i bogaty przedmiot etyki.
Wejrzyjmy teraz w doœæ skomplikowan¹ typologiê etyki,
jednorodna. Przez
nie jest to bowiem dyscyplina jednolita i
dwa i pó³ tysi¹ca lat istnienia filozofii, systemy myœlenia o mo-
ralnoœci sta³y siê bardzo zró¿nicowane. Mo¿na wskazaæ szeœæ
zasadniczych sposobów dzielenia i konkretyzacji systemów
etycznych.
15
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Po pierwsze, dzieliæ mo¿na etykê z uwagi na cel i metodê
badañ moralnoœci. W ten sposób rozró¿nia siê etyki opisowe
i etyki normatywne.
Etyka opisowa, zwana jest czasem w literaturze polskiej eto-
logi¹ albo nauk¹ o moralnoœci. Mamy w Polsce znakomite tra-
dycje tego typu badañ, zwi¹zane zw³aszcza z pracami Marii
Ossowskiej. Etyka opisowa to próba odpowiedzi na pytania ja-
ka jest moralnoœæ danego cz³owieka, czy danej grupy. Jak lu-
dzie ¿yj¹, jakich regu³ przestrzegaj¹? Tym zajmuje siê nauka
o moralnoœci wykorzystuj¹ca metodologiê socjologii, psycholo-
gii, tak¿e historii. Nauka o moralnoœci – zgodnie z zasadami –
nie ocenia, a ustala fakty.
Ale jest te¿ etyka normatywna, trafnie zwana moralistyk¹. Tu
odpowiada siê na pytanie nie jak ludzie ¿yj¹, tylko jak powin-
ni ¿yæ? Nie jaka jest moralnoœæ, ale jaka powinna byæ. Etyk
wkracza w funkcje wychowawcy, to znaczy próbuje oddzia³y-
waæ przez swój system na innych ludzi. Ca³¹ historiê filozofii
przenika moralistyka, zw³aszcza próba popularyzacji postawy
racjonalistycznej.
Jak wspomnia³em, etyka normatywna wystêpuje wszêdzie
tam, gdzie myœliciel, ale i tak¿e literat czy twórca filmu próbuje
upowszechniæ wzory moralne, wp³yn¹æ na ludzkie zachowania.
A zatem: etyka opisowa i etyka normatywna (etologia i mo-
ralistyka) – oto pierwszy podzia³.
Podzia³ drugi systemów etycznych dokonywany jest z uwa-
gi na Ÿród³a moralnoœci, czyli odpowiedzi na pytanie: sk¹d siê
bierze moralnoœæ? Zawsze istnieje ponêtna i ³atwa forma odpo-
wiedzi, ¿e p³ynie ona ze Ÿróde³ nadprzyrodzonych. Tu mamy
ca³y pakiet teorii moralnoœci, które mo¿na okreœliæ mianem pro-
widencjalistycznych (z ³aciñskiego providentia – opatrznoœæ).
W teoriach tych odrzuca siê naturalizm i przyjmuje, ¿e moral-
noϾ jest prezentem od istot nadprzyrodzonych. Oto bogowie
ró¿nych religii, a tak¿e inne si³y nadprzyrodzone, reguluj¹ za-
chowania ludzi, funduj¹c im w³aœnie moralnoœæ. Teorie te s¹
16
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
proste i popularne wszêdzie, w rozmaitych krêgach kulturo-
wych, gdzie istniej¹ religie. W³aœciwe dla filozofii i nauki s¹ ety-
ki naturalistyczne. To s¹ takie systemy refleksji nad moralno-
œci¹, w których zak³ada siê, ¿e ma ona naturalne Ÿród³a, ¿e p³y-
nie z potrzeb grupy, ¿e moralnoœæ ma tak¿e swoje Ÿród³a bio-
logiczne, albo powstaje na gruncie zasad rozumu. Naturalizm
rodzi ca³y pakiet etyk adresowanych do elit. S¹ one czasem
okreœlane mianem etyki œwieckiej albo niezale¿nej od religii,
ale zawsze s¹ to etyki filozoficzne, nie³atwe w odbiorze, trudne
do pojêcia dla osób prostych i nie kszta³conych, bazuj¹ce na
szacunku do rozumu.
Po trzecie, etyki ró¿nicuje siê z uwagi na podmiot moralno-
œci. To nie jest czêste, ale warto wiedzieæ, ¿e inaczej bêdziemy
oceniaæ czyny i wzorce osobowe kiedy punktem wyjœcia bêdzie
jednostka ludzka, a inaczej, kiedy bêdzie to grupa, zbiorowoœæ.
Na przyk³ad, w etyce chrzeœcijañskiej fundamentaln¹ spraw¹
jest zbawienie indywidualne. Podstaw¹ nie jest tu grupa spo-
³eczna czy pañstwo. Mamy zatem etyki
indywidualistyczne
i etyki spo³eczne. Zauwa¿my, ¿e zachowania moralne mog¹ byæ
skonfliktowane wtedy, kiedy bêdziemy je rozpatrywaæ z ró¿-
nych punktów widzenia – w³aœnie jednostkowego i zbiorowe-
go. Oto ¿o³nierz, który kosztem swego ¿ycia chroni innych, czy
zapewnia sukces bojowy. Z punktu widzenia etyki indywidua-
listycznej pope³nia samobójstwo, czyli dokonuje czynu nagan-
nego. A z punktu widzenia etyki spo³ecznej jest bohaterem, jest
kimœ pozytywnym. Czyli mo¿e pojawiaæ siê rozbie¿noœæ ocen
moralnych z perspektywy indywidualnej i grupowej.
Po czwarte, etyki dzieli siê z uwagi na zakres wolnej woli,
a co z tym siê wi¹¿e – zakres odpowiedzialnoœci. Tyle w nas
odpowiedzialnoœci, ile wolnoœci. Jeœli cz³owiek jest ograniczo-
ny w swoich poczynaniach, nie ponosi odpowiedzialnoœci mo-
ralnej, a czêsto tak¿e prawnej. Gdy ktoœ pope³nia z³y czyn pod
wp³ywem niekontrolowanej koniecznoœci, na przyk³ad nie pa-
nuje nad swoimi popêdami, jest chory psychicznie, gdy broni
17
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
¿ycia, swojego lub bliskich, wówczas zwalniamy go z odpowie-
dzialnoœci moralnej, mo¿e te¿ unikn¹æ kary. Jeœli ktoœ musia³
coœ zrobiæ, to znaczy, ¿e nie móg³ wybraæ. Jeœli nie móg³ wy-
braæ, to nie odpowiada za to moralnie. S¹ takie etyki, w których
w¹tpi siê w mo¿liwoœæ wolnoœci. Istnieje wiele etyk determini-
stycznych, w których przyjmuje siê, ¿e cz³owiek nigdy nie jest
wolny. Determinizm (z ³aciñskiego determinare – ograniczaæ)
to pogl¹d, ¿e ka¿de zjawisko ma przyczynê, nie ma zatem czy-
nów dowolnych, decyduje sieæ konkretnych przyczyn. Skoro
cz³owiek zawsze jest w jakiœ sposób ograniczony, to zakres je-
go odpowiedzialnoœci musi byæ bardzo starannie analizowany.
Wedle popularnych wierzeñ, wp³ywaj¹ na nas bogowie, anio³y
i diab³y. Istniej¹ tak¿e koniecznoœci fizyczne, psychiczne, roz-
maite sfery popêdowe, czy sfery ¿ycia nieœwiadomego.
Mamy zatem rozmaite typy etyk deterministycznych, ale ist-
niej¹ te¿ etyki indeterministyczne, obecne w filozofii. Indeter-
minizm znaczy tyle, co nieograniczonoœæ, nieskrêpowanie,
a zatem g³osi siê, ¿e cz³owiek jest z natury istot¹ woln¹, ¿e ma
woln¹ wolê, ¿e zawsze mo¿e wybraæ. I tu, o dziwo, spotykaj¹
siê czasem zupe³nie rozbie¿ne œwiatopogl¹dy, na przyk³ad ate-
istyczny nurt filozofii wspó³czesnej, jakim jest egzystencjalizm,
który g³osi fundamentaln¹ wolnoœæ cz³owieka, i katolicyzm,
który g³osi, ¿e cz³owiek ma woln¹ wolê i prawo wyboru,
w zwi¹zku z tym jest odpowiedzialny za swoje czyny (co k³óci
siê z bosk¹ wszechmoc¹, ale w teoriach prowidencjalistycznych
nie ma troski o logiczn¹ spójnoœæ).
Indeterminizm oznacza pe³n¹ odpowiedzialnoœæ, a determi-
nizm – to poszukiwanie rozmaitych koniecznoœci i przyczyn
ograniczenia odpowiedzialnoœci. W dyskusjach nad postêpowa-
niem cz³owieka, nad Ÿród³ami z³a, bardzo czêsto dochodz¹ do
g³osu zwolennicy tych dwóch ró¿nych typów etyki. Jedni wyja-
œniaj¹ z³e czyny na przyk³ad zaburzeniami psychiki, albo
Ÿród³ami spo³ecznymi, z³¹ rodzin¹, i tu szukaj¹ rozmaitych ze-
wnêtrznych determinant ograniczaj¹cych odpowiedzialnoœæ. In-
18
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
ni twierdz¹, ¿e ludzie s¹ winni, bo zawsze mog¹ wybraæ, a za-
tem s¹ w pe³ni odpowiedzialni, bo sami zdecydowali aby pójœæ
drog¹ z³a.
Pi¹ty podzia³ systemów etycznych dokonywany jest z uwagi
na uzasadnianie ocen moralnych. St¹d czêste dzielenie etyk na
dwa nurty, mianowicie etyki teleologiczne (z greckiego téleos –
osi¹gaj¹cy cel) i etyki deontologiczne (z greckiego déon – obo-
wi¹zek). Etyki deontologiczne to etyki obowi¹zku. W etykach
teleologicznych (spotkaæ mo¿na ich dziwaczn¹ polsk¹ nazwê:
„konsekwencjalistyczne”, od konsekwencji) oceny moralne wy-
nikaj¹ z celu, czêsto nawet z tak zwanego dobra najwy¿szego.
Mo¿na powiedzieæ, ¿e istotê etyki teleologicznej streszcza for-
mu³a: cel uœwiêca œrodki, czyli je¿eli d¹¿ymy do dobrego celu,
to z tej perspektywy, dobrych konsekwencji, usprawiedliwione
s¹ wszelkie œrodki, które stosujemy. Mia³em ongiœ okazjê ucze-
stniczyæ w seminarium prowadzonym przez prof. Tadeusza Ko-
tarbiñskiego, który zapytany o problem relacji œrodków i celów
odpar³: „wiecie pañstwo, tak sobie myœlê, ¿e o ile cele uœwiê-
caj¹ œrodki, to œrodki czêsto »uœwiñcaj¹« cele”. I tak to czêsto
jest, ¿e szlachetne cele bywaj¹ pobrudzone, czyli „uœwinione”
przez brzydkie œrodki jakie siê stosuje do ich osi¹gniêcia. Wie-
my z historii, ¿e rozmaite wojny, zbrodnie, odra¿aj¹ce czyny
usprawiedliwiano szlachetnymi celami, jak na przyk³ad szerze-
niem cywilizacji czy obron¹ „wiary”. Ca³a historia œwiatowa jest
pe³na przyk³adów obrzydliwych œrodków, które mia³y prowa-
dziæ do dobrych celów.
Natomiast etyki deontologiczne k³ad¹ nacisk na obowi¹zek.
Normy moralne wynikaj¹ nie z celów, ale z obowi¹zku prze-
strzegania zasad. Jakich? Otó¿ mog¹ to byæ na przyk³ad zasady
rozumu. Postêpujesz moralnie, bo taki jest obowi¹zek cz³owie-
ka rozumnego. Klasyczn¹ etyk¹ deontologiczn¹ jest etyka Im-
manuela Kanta, osiemnastowiecznego filozofa niemieckiego,
koryfeusza oœwiecenia, który zbudowa³ swoj¹ etykê w³aœnie na
poczuciu obowi¹zku, powinnoœci p³yn¹cych z rozumu. Podsta-
19
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
w¹ jest tak zwany imperatyw kategoryczny. Warto znaæ ten kla-
syczny imperatyw, bo jest dowodem na to, ¿e etyka mo¿e byæ
budowana na zasadach rozumu. Imperatyw ten brzmi: postêpuj
wedle takiej jedynie zasady, co do której móg³byœ jednoczeœnie
chcieæ, aby sta³a siê prawem powszechnie obowi¹zuj¹cym. To
znaczy: jeœli kradniesz, to zastanów siê czy chcia³byœ, aby wszy-
scy kradli? Jeœli mordujesz, to zastanów siê czy chcesz, aby
wszyscy mordowali? Z tego imperatywu mo¿na wyprowadziæ
wiele kolejnych norm moralnych i s¹ one wtedy traktowane ja-
ko obowi¹zek. Prostym wariantem imperatywu kategorycznego
jest polskie ludowe powiedzenie: „Nie czyñ drugiemu, co tobie
niemi³e”, czyli prze³ó¿ swoje postêpowanie na regu³y postêpo-
wania powszechnego.
Etykami deontologicznymi s¹ tak¿e wszelkie etyki religijne
w tym sensie, ¿e nie uzasadnia siê tam norm, ale twierdzi, ¿e po-
chodz¹ one ze Ÿróde³ nadprzyrodzonych, dlatego obowi¹zkiem
ka¿dego wiernego jest ich przestrzeganie. Schemat wprowadze-
nia tego typu norm daje Biblia. Moj¿esz poszed³ na górê, przeby-
wa³ tam czterdzieœci cztery dni; w tym czasie Jahwe przygotowa³
mu Dekalog. I zszed³ z tym Dekalogiem, który nie wymaga³ uza-
sadnienia, bo by³ ju¿ obowi¹zkiem ka¿dego wyznawcy moj¿eszo-
wej religii. Dekalog, to jest to spis zasad, dziêki którym grupa mo-
¿e przetrwaæ i w zwi¹zku z tym jego normy s¹ obecne w prawie
wszystkich kodeksach na œwiecie. Ju¿ we wczeœniejszych regula-
cjach prawnych, starszych od Biblii, wystêpowa³y zasady Dekalo-
gu. S¹ one obecne na przyk³ad w Kodeksie Hammurabiego, star-
szym o piêæset lat, ale tam nie bóg Jahwe dyktowa³ prawa, tylko
bóg Marduk. Tak¿e tamte przepisy – jako boskie – nie wymaga³y
uzasadnieñ; by³y obowi¹zkowe. Zatem etyki deontologiczne wy-
magaj¹ przestrzegania zasad (albo wspartych na regu³ach rozumu,
albo na dyrektywach bóstwa), dla których nie szuka siê uzasa-
dnieñ, a wskazuje na obowi¹zek ich przestrzegania.
Szósty sposób ró¿nicowania systemów etycznych to podzia³
z uwagi na naczelne wartoœci moralne. To jest i prognostycznie,
20
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
i diagnostycznie wa¿ne. Gdyby ktoœ chcia³ wejrzeæ we w³asn¹
moralnoœæ (czyli staæ siê etykiem w³asnej moralnoœci, teorety-
kiem moralnoœci), albo oceniæ moralnoœæ swoich krewnych,
znajomych, innych ludzi, to wtedy warto zapytaæ o wartoœci na-
czelne. W zale¿noœci od odpowiedzi na pytanie, co jest warto-
œci¹ najwy¿sz¹ (³aciñskie: summum bonum), pojawia siê ca³a
paleta konkretyzacji etycznych.
Po pierwsze, mamy etyki hedonistyczne (greckie: he-done- –
rozkosz, przyjemnoœæ), w których wartoœci¹ najwy¿sz¹ jest ró¿nie
okreœlana przyjemnoœæ: fizyczna, duchowa, czasami pojmowana
minimalistycznie jako brak cierpieñ (zw³aszcza u tych, którzy cier-
pi¹, przerwanie cierpienia bywa wielk¹ przyjemnoœci¹).
Drog¹ analizy wartoœci najwy¿szej wyró¿nia siê te¿ etyki eu-
dajmonistyczne (greckie: eudaimonía – szczêœcie), które uka-
zuj¹ drogi do szczêœcia. Szczêœcie jest tu wartoœci¹ najwy¿sz¹.
W jednym z kolejnych wyk³adów poœwiêcê temu zagadnieniu
wiêcej uwagi. Zdefiniowanie szczêœcia, okreœlenie czym ono
jest, by³o g³ównym problemem filozofii staro¿ytnej. Czy to ma
byæ niezm¹cony spokój, wolnoœæ od wzruszeñ, czy umiar, ¿y-
cie zgodne z natur¹, czy pogoda ducha... szczêœcie ma ró¿ne
oblicza i etyka eudajmonistyczna, zwana czêœciej felicytologi¹,
jest prób¹ refleksji na ten temat.
Kolejny typ etyk wyró¿nianych ze wzglêdu na wartoœæ naj-
wy¿sz¹ to etyki perfekcjonistyczne. Perfekcja – to tyle co dosko-
na³oœæ. To s¹ etyki, w których najwy¿sz¹ wartoœci¹ jest dosko-
na³oœæ w jakiejœ dziedzinie. Zauwa¿my, i¿ cenimy ludzi, którzy
robi¹ coœ doskonale, wybitnych specjalistów, mistrzów w swo-
jej dziedzinie. Cokolwiek cz³owiek robi perfekcyjnie, z regu³y
budzi nasz podziw. Etyki, które hierarchizuj¹ oceny czynów
pod k¹tem perfekcji, nie nale¿¹ do rzadkich czy egzotycznych.
Dla osi¹gniêcia doskona³oœci (sportowej, naukowej, zawodo-
wej) jesteœmy sk³onni poœwiêciæ inne wartoœci.
Wspó³czeœnie zyskuje na znaczeniu etyka ewolucjonistycz-
na, której wartoœci¹ najwy¿sz¹ jest przetrwanie. Na pytanie: po
21
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
co cz³owiek ¿yje, pada odpowiedŸ: po to, aby przetrwaæ jako
jednostka i
jako gatunek. St¹d w etyce ewolucjonistycznej
czymœ najwa¿niejszym jest ochrona ¿ycia i mo¿liwoœci rozmna-
¿ania siê, troska o tak zwany przekaz genetyczny. W tej etyce
potêpione zatem bêd¹ postawy, które szkodz¹ prokreacji, prze-
kazowi ¿ycia, ochronie ¿ycia. Etyka ewolucjonistyczna pokazu-
je te¿ wiêŸ moralnoœci cz³owieka z zasadami ¿ycia zwierz¹t. S¹
wspania³e ksi¹¿ki dotycz¹ce „moralnych” zachowañ ma³p, czy
szczurów. Okazuje siê, ¿e zwierzêca matka jest w stanie po-
œwiêciæ ¿ycie w obronie dzieci, a samiec broni terytorium, czy-
li broni granic. Wiele regu³ moralnych ma swoje umocowanie
w zachowaniach, które obecne s¹ tak¿e w œwiecie zwierz¹t, po-
niewa¿ u postaw le¿y to, co wa¿ne ewolucjonistycznie – gra
o przetrwanie: gatunku, rodziny, o przetrwanie indywidualne.
W zale¿noœci od wartoœci najwy¿szej wyró¿nia siê te¿ etyki
teocentryczne. Tu najwy¿sz¹ wartoœci¹ jest bóg, chocia¿ to po-
jêcie jest trudne do okreœlenia. Ludzie, którzy u¿ywaj¹ tego ter-
minu, maj¹ wielki k³opot z odpowiedzi¹ na pytanie o czym
mówi¹ i nawet teologowie udzielaj¹ bardzo niejasnych odpo-
wiedzi. Etyka teocentryczna jest obecna w wielu wyk³adniach
religijnych i w³aœciwie ka¿dy typ religijnoœci wi¹¿e siê z jak¹œ
odmian¹ tej etyki.
Na tym mo¿na skoñczyæ ró¿nicowanie etyk wedle wartoœci
najwy¿szych. Skomplikowana to siatka, ale warto j¹ znaæ, bo
z tej systematyzacji da siê wyprowadziæ rozmaite narzêdzia te-
oretyczne do oceny i klasyfikacji popularnych wspó³czeœnie
etyk, tak¿e moralnoœci ka¿dego z nas.
Jest wa¿ne pytanie, które pojawia siê przy etyce teocentrycz-
nej i ci¹gle powraca w sporach wspó³czesnych: czy w ogóle
mo¿na budowaæ moralnoœæ bez wartoœci nadprzyrodzonych?
Inaczej mówi¹c – czy bez boga mo¿e powstaæ jakikolwiek sy-
stem moralny? (Pyta³ o to Fiodor Dostojewski). Niektórzy ludzie
w to w¹tpi¹, ale praktyka nie potwierdza tych w¹tpliwoœci. Ate-
izm nie eliminuje moralnoœci, poniewa¿ ona ma swoje Ÿród³a
22
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
spo³eczne i ateista przechodzi te same procesy wychowawcze
i te same procesy uspo³ecznienia co cz³owiek, który wierzy
w rozmaitych bogów. St¹d w wiêzieniach nie siedz¹ ateiœci al-
bo jest ich tam bardzo ma³o, a kaplice wiêzienne bywaj¹ prze-
pe³nione. Warto te¿ pamiêtaæ, ¿e pobo¿noœæ nie zapewnia do-
bra moralnego; w historii dokonano wielu zbrodni z inspiracji
religijnych, pod znakiem krzy¿a i innych symboli religijnych.
Œwiête wojny – to nie jest dzie³o ateistów. Czy ateizm w jakiœ
sposób zwalnia z regu³ moralnych? Jest to w¹tpliwe. Pierre Ba-
yle, siedemnastowieczny filozof francuski, prekursor Oœwiece-
nia twierdzi³, ¿e spo³eczeñstwo idealne moralnie sk³ada³oby siê
z ateistów, poniewa¿ ludzie nie byliby zniewoleni przez do-
gmaty i œlep¹ wiarê, nie zabijaliby siê i nie popadali w konflik-
ty z przyczyn religijnych. By³by tam kult rozumu, zamiast kultu
ró¿nych bogów. Tego typu wizje od¿ywa³y w Oœwieceniu.
Czy mo¿na stworzyæ etykê bez wsparcia istot nadprzyrodzo-
nych? Niew¹tpliwie tak. Istniej¹ tak zwane etyki niezale¿ne. Tak¹
stworzy³ wspomniany Immanuel Kant – etykê opart¹ na rozumie.
W Polsce, o czym jeszcze wspomnê w jednym z kolejnych wyk³a-
dów, Tadeusz Kotarbiñski proponowa³ etykê opart¹ na oczywi-
stoœci zasad i wzorców cz³owieka porz¹dnego, tak zwanego opie-
kuna spolegliwego. By³a to etyka niezale¿na od religii. Niew¹tpli-
wie ludzie mog¹ postêpowaæ moralnie bez sankcji nadprzyrodzo-
nych, lêku przed piek³em czy nadziei na rajskie rozkosze. Tak¿e
wszystkie etyki naturalistyczne i ewolucjonistyczne s¹ etykami,
w których zbêdna jest hipoteza œwiata nadprzyrodzonego.
Na tym zamykamy czêœæ dotycz¹c¹ zró¿nicowania etyk.
Zwróæmy teraz uwagê na treœæ i strukturê systemu moralne-
go. Otó¿ moralnoœæ to kompozycja kilku, wzajemnie powi¹za-
nych, elementów, które etyka ujawnia. Przez pryzmat tej struk-
tury mo¿na oceniæ i jakoœciowo scharakteryzowaæ moralnoœæ
w³asn¹ i innych.
Pierwszym elementem ka¿dej moralnoœci jest system warto-
œci, a w³aœciwie pewna hierarchia wartoœci, o której ju¿ wspo-
23
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
mina³em. To diagnostycznie wa¿ne, bo pozwala rozpoznaæ ja-
koœæ moralnoœci. Spytajmy samych siebie: co cenimy najbar-
dziej? Albo spytajmy naszych bliskich, co uwa¿aj¹ za najwa¿-
niejsze w ¿yciu, a da to obraz ich moralnoœci. Bywaj¹ tu odpo-
wiedzi ogólne: ¿e ludzie chc¹ byæ bogaci, zdrowi i piêkni, ale
to jest tylko wstêp do hierarchii wartoœci. Na przyk³ad, jeœli ktoœ
ma du¿o pieniêdzy, to mo¿e uruchomiæ dzia³alnoœæ charytatyw-
n¹, mo¿e umacniaæ rodzinê, ale mo¿e te¿ poœwiêciæ siê kon-
sumpcji czy egoistycznym przyjemnoœciom. Wtedy w³aœnie
ujawnia siê realna hierarchia wartoœci.
G³ównym elementem i podstaw¹ ka¿dej moralnoœci s¹ nor-
my moralne, które w podrêcznikach dzieli siê tradycyjnie na
normy nakazu i zakazu – tak jak znaki drogowe. Ale jest to
podzia³ wzglêdny, poniewa¿ ka¿da norma zakazu da siê prze-
t³umaczyæ na normê nakazu i odwrotnie, na przyk³ad normê za-
kazu: „nie zabijaj” mo¿na przerobiæ na normê: „szanuj ¿ycie”
i mamy normê nakazu. Jest to zatem podzia³ wzglêdny, ale ulu-
biony przez popularyzatorów etyki – dlatego o tym wspomi-
nam.
Czego dotycz¹ normy moralne? Przede wszystkim stosun-
ków miêdzyludzkich w grupie autonomicznej, czyli s³u¿¹ regu-
lacji zachowañ cz³onków grupy wzglêdem siebie. Normy, które
reguluj¹ te zachowania bywaj¹ uwa¿anie za uniwersalne albo
za ogólnoludzkie, poniewa¿ wystêpuj¹ w ró¿nych kulturach.
Na przyk³ad: nie zabijaj. Oczywiœcie jest to norma dotycz¹ca
grupy – cz³onków grupy. Rzadko by³a stosowana w sensie „ni-
kogo nie zabijaj”. By³a próba, we wczesnym chrzeœcijañstwie,
¿eby tak pojmowaæ sens tej normy, ale szybko zosta³o to zapo-
mniane. Jasny zakres owej normy mamy w Biblii. Co robi Moj-
¿esz? Schodzi z góry z Dekalogiem i widzi, ¿e jego poddani
czcz¹ bogów egipskich. Denerwuje siê, wzywa Lewitów i mówi
tak: przypaszcie miecze, przejdŸcie od jednej bramy obozu do
drugiej i zabijajcie kogo popadnie. I Biblia informuje, ¿e Lewi-
ci wyr¿nêli na rozkaz Moj¿esza trzy tysi¹ce osób. Liczba jest po-
24
##7#52#aSUZPUk1BVC1WaXJ0dWFsbw==
Pobierz darmowy fragment (pdf)