Darmowy fragment publikacji:
48
pozostałości uwarunkowań10. Uparcie polerujcie i ostrzcie ten kawa-
łek pola. Bezpośrednio zetnijcie całą tę wyrośniętą trawę. Osiągnijcie
kres wszystkich kierunków, nie kalając przy tym nawet po jedynczego
atomu. Będąc uduchowionymi i jasnymi, otwartymi i lśniącymi, ilumi-
nując w pełni to, co znajduje się przed wami, bez pośrednio osiągnijcie
promieniujące światło i jasność, która nie przywiązuje się do choćby
jednego skalania. Natychmiast szarpnijcie i po ciągnijcie wołu za
nozdrza11. Oczywiście jego rogi są imponujące i tu pie on kopytami jak
dzika bestia, jednak nigdy nie wyrządza szkód na polach innych ludzi.
Wędrując po świecie, przyjmujcie rzeczy takimi, jakie są. Przyjmując
rzeczy takimi, jakie są, wędrujcie po świecie. Nie przywiązujcie się
ani nie osiedlajcie w jednym miejscu. Wtedy pług rozorze glebę na
po lu pustej kalpy12. Postępując w ten sposób, każde zdarzenie będzie
wol ne od przeszkód, każda kraina będzie kompletna. Jedna kontem-
placja dziesięciu tysięcy lat rozpoczyna nie-zatrzymywanie się na
prze jawach [zjawisk]. Tak oto mówi się, że podstawa umy słu zawiera
wszystkie ziarna, a powszechny deszcz sprawia, iż zaczynają one kieł-
kować. Kiedy rozkwita przebudzenie, więdną pożą dania, a owocem
bodhi staje się udoskonalona jaźń13.
Wykonując pracę buddy
[Pustego pola] nie można kultywować ani sprawdzać. Od samego
po czątku jest całkowicie kompletne, nieskalane i czyste do samego
dna. Tam, gdzie wszystko jest właściwe i całkowicie wystarczające,
osiąg nij cie czyste oko, które na wskroś iluminuje, wypełniając wyzwo-
lenie. Oświecenie obejmuje wcielenie tego w życie; stałość rozwija się
w wy niku tego praktykowania. Narodziny i śmierć pierwotnie nie
posiadają żadnego korzenia ani łodygi, pojawianie się i znikanie pier-
wotnie nie posiadają żadnych znaków charakterystycznych ani śladów.
Pierwotne światło, puste i skuteczne, oświetla czubek głowy. Pierwotna
mądrość, cicha, lecz również chwalebna, reaguje na okoliczności.
Kiedy osiąg niecie prawdę pozbawioną środka ani krawędzi, odcinając
przed i po, wtedy urzeczywistnicie jedną całość. Wszędzie władze
zmysłowe oraz ich przedmioty po prostu się spotykają. Ten, który
wysuwa swój szeroki, długi język, przekazuje niewyczerpywalną
lampę, promieniuje wiel kim światłem i wykonuje wielką pracę buddy,
od samego początku nie pożyczając od innych choćby jednego atomu
spoza Dharmy14. Z ca łą pewnością coś takiego dzieje się w waszych
własnych domach.
49
Zapominanie o zasługach jest spełnieniem
Oddzielcie się od niepokojów i stawiajcie czoła wszystkiemu, co się
przed wami pojawia. Ani jota nie przedostaje się z zewnątrz. Dwie
formy [yin i yang]15 posiadają ten sam korzeń, a dziesięć tysięcy obra-
zów dzieli tę samą substancję. Podążając za zmianami i wędrując
ra zem z przekształceniami, całość nie jest przesłaniana przez uprzed-
nie uwarunkowania. Wtedy osiągniecie podstawę wielkiej wolności.
Wiatr wieje i księżyc świeci, a istoty nie stanowią dla siebie nawzajem
prze szkody. Później osiądźcie wewnątrz i przyjmijcie na siebie
odpowie dzial ność. Mądrość powraca i zasada zostaje skonsumowana.
Kiedy zapo mi nacie o zasługach, wasza pozycja zostaje spełniona. Nie
wpa daj cie w pułapkę zajmowania honorowych miejsc, lecz wkraczaj-
cie w strumień świata i łączcie się z ułudą. Przekraczający, osobni
i chwa lebni, bezpośrednio poznajcie, że przekazywanie jest zasługą,
lecz prze ka zaw szy, nie jest to już waszą własną zasługą.
Podstawa, której nie mogą przekazać mędrcy
Porzućcie całkowicie swą głowę i skórę. Wycofajcie się zupełnie z roz-
różniania światła i cienia. Tam, gdzie nie sięga dziesięć tysięcy prze-
mian, leży podstawa, której nie jest w stanie przekazać nawet tysiąc
mędrców. Po prostu samemu oświećcie i doświadczcie tego w intym-
nej zgod ności. Pierwotne światło przenika pomieszanie. Prawdziwa
ilumi nacja odzwierciedla na odległość. Całkowicie porzucone zostają
roz wa żania o istnieniu i nie-istnieniu. Przed wami pojawia się cud,
którego zasługi były przekazywane przez długie kalpy. Natychmiast
podą żcie za uwarunkowaniami i osiągnijcie zgodność z przebudzeni-
em bez prze szkód ze strony jakichkolwiek skalań. Umysł nie
przywiązuje się do rze czy i wasze stopy nie pozostawiają śladów na
dro dze. Wtedy zo sta niecie wezwani do kontynuowania rodzinnego
interesu16. Nawet jeśli dogłębnie to rozumiecie, wciąż to praktykujcie,
aż sta nie się to cał kowi cie znajome.
50
Z całkowitym zaufaniem buszujcie i bawcie się w samadhi
Bycie pustym i wolnym od pożądań, chłodnym i szczupłym, prostym
i autentycznym – tak oto unicestwia się nawyki wielu żywotów i uwal-
nia od ich pozostałości. Kiedy wyczerpane zo staną skazy dawnych
nawyków, pojawi się pierwotne światło, które rozświetli wasze czasz-
ki i odetnie wszystkie inne sprawy. Rozległe i prze stronne, niczym
niebo i woda jesienią zlewające się ze sobą, niczym śnieg i księżyc
mieniące się tą samą barwą, to pole jest nie ograniczoną, przekra-
czającą wszystkie kierunki, cudowną jedną całością pozbawioną
krawędzi czy też szwów. Później, jeśli zwrócicie się ku wewnątrz
i całkowicie wszystko porzucicie, nastąpi urzeczywistnienie. Dokła-
dnie w chwili całkowitego porzucenia, rozważania i dyskusje znajdą
się o tysiąc albo dziesięć tysięcy mil stąd. Skoro żadna zasada nie jest
rozróżniana, na cóż więc można by wskazywać albo co wyjaśniać?
Ludzie, którym odpadło dno wiadra, natychmiast odnajdują całkowite
zaufanie17. Dlatego mówi się nam, abyśmy po pro stu urzeczywistnili
i odkryli wzajemne oddźwięki i współbrzmienia, aby następnie
od wró cić się i wkroczyć w świat. Buszujcie i bawcie się w sa madhi18.
Każ dy szczegół jasno pojawia się przed wami. Dźwięk i for ma, echo
i cień natychmiast się przejawiają, nie pozostawiając żad nych śla dów.
Ja i świat zewnętrzny nie do minujemy siebie nawzajem dlatego, iż
żadne pos trze ganie [przedmiotów] staje pomiędzy nami. Tylko to nie-
postrzeganie zawiera w so bie pustą przestrzeń majestatycznych dzie-
sięciu tysięcy form krainy dharmy19. Ludzie o pierwotnej twarzy
powinni ucieleśnić i w peł ni przeniknąć [pole], nie pomijając żadnej
jego części.
Duch doliny i pan wiatru
Mnisi w szatach z łat mocno praktykują, nie przywiązując się do
ni cze go. Z otwartymi umysłami, radośni i czyści przypominają lustro
odzwierciedlające lustro, nie uważając niczego za pochodzące z ze w-
nątrz, nie potrafiąc już gromadzić kurzu [zjawisk]. W pełni wszyst ko
iluminują, nie postrzegając niczego [jako przedmiotu]. Nazywa się to
podjęciem brzemienia wewnątrz i ukazuje to, w jaki sposób należy
ra dzić sobie z podjętymi zobowiązaniami. Mądrość wolna od pomie-
sza nia oświeca ciemność. Droga jednoczy się ciałem [istnienia] i nie
zo staje zablokowana. Z tego wolnego od przeszkód miejsca, angażując
się i przekształcając zgodnie z okolicznościami, mądrość nie wycieka.
W oczywisty sposób Droga nie zostaje skalana. Duch doliny niczym
echo powtarza dźwięk20. Pan wiatru spaceruje po niebie. Wolni i nie-
skrępowani, przekroczywszy wszelkie ograniczenia, nie polegają oni
choćby na najsubtelniejszych wskazówkach, i nie można przyćmić ich
pierwotnego ducha. Spełnieni, wędrujcie i docierajcie do takiego pola.
Wszystko wokół jest bezpieczne, wszystko jest spokojne; przestronne
pole białego wołu jest proste i łatwe, w jednej tylko barwie. Jeśli
bę dziecie próbowali wygonić wołu, on mimo to nie odejdzie. Musicie
osiąg nąć wewnętrzne doświadczenie i dotrzeć w to miejsce.
51
Po prostu porzućcie wszystko
Cisi, przebywajcie w jaźni, w prawdziwej takości porzućcie uwarun-
ko wania. Otwarci i jaśni bez skazy, po prostu przeniknijcie i porzućcie
wszystko. Nie jesteście tutaj dzisiaj po raz pierwszy. Od czasów sta-
rożytnego domu sprzed pustej kalpy nic nie zostało przesłonięte.
I cho ciaż posiadacie wrodzoną duchowość i wspaniałość, musicie pod-
jąć wysiłek i wcielić ją w życie. Czyniąc to, natychmiast przejawiajcie
każdy najmniejszy atom, nie ukrywając choćby drobinki kurzu. Chło-
dni i susi, w pełnym uspokojeniu osiągnijcie głębokie rozumienie. Jeśli
wasz odpoczynek was nie zadowala i pragniecie przekroczyć narodz-
iny i śmierć, to takie miejsce nie istnieje. Po prostu przebijcie się [na
drugą stronę], a zaczniecie rozróżniać bez kurzu myśli, pozostając
czystymi i wolnymi od niepokoju. Cofnięcie się z otwartymi dłońmi,
[po rzucenie wszystkiego], oznacza pełne zrozumienie życia i śmierci.
Będziecie potrafili wtedy natychmiast rozbłysnąć i reagować na oko-
licz ności. Jednoczcie się ze wszystkimi rzeczami. Wszystko jest dosko-
nałe. Zgodnie z tym mówi się nam, że od najdawniejszych czasów aż
do te raź niejszości żadna z dharm nie pozostaje w ukryciu; zawsze są
one jasne i dostępne.
Starożytny prom w jasnym świetle księżyca
Prawdziwym zadaniem mnicha w szatach z łat jest praktykowanie
esencji, w każdej chwili uważne rozróżnianie jaśniejącego źródła, pro-
mieniowanie bez uprzedzeń, pozostawanie jednobarwnie nieska la-
52
nym. Powinniście nieustannie zwracać się ku wewnątrz, wtedy poj-
mie cie [źródło]. Oto, co nazywa się kontynuowaniem rodzinnego
inte resu. Nie ubierajcie się według zmiennych mód, przekroczcie
dualność światła i cienia. Zgodnie z tym pojedyncza ścieżka patri-
archów zosta nie cudownie wcielona w życie 21. Śmieci tego świata
odchodzą w nie pamięć, ich wpływ się zakończył. Przyziemna wiedza
nie może się rów nać z powrotem do pierwotnego i osiągnięciem pot-
wierdzenia. Obserwując to, co poza waszymi czaszkami, rdzeń w
końcu może się wypełnić i wyłonicie się wtedy z tymczasowości.
Trzciny kwitną w jasnym świetle księżyca; starożytny prom rozpoczy-
na swą prze pra wę; żyłka jadeitu nanizana zostaje na złotą igłę. Wtedy
nadarza się okazja, aby odwrócić się, wkroczyć w świat i reagować na
okoliczności. Wszystkie kurze należą całkowicie do was; wszystkie
dharmy nie są niczyje inne. Podążajcie za strumieniem i wiosłujcie
z prądem, na tu ralnie wolni od przeszkód!
Bramy rozbłyskujące u źródła
Wszyscy buddowie i każdy bez wyjątku patriarcha zaświadcza, że
dotarł do tego schronienia, gdzie trzy czasy [prze szłość, teraźniejszość
i przyszłość] zanikają, a dziesięć tysięcy prze mian zostaje uciszonych.
Przed nimi, bez sprzeciwu choćby najmniej szego z atomów, wrodze-
nie oświecony duch buddy subtelnie przenika pierwotne źródło. Kiedy
zostaje rozpoznany i dogłębnie urzeczywistniony, [duch ten] dzieli się
sobą i reaguje na sytuacje. Bramy roz błyskują i wszystkie istoty
do strzegają ten blask. Wtedy rozumieją, iż to z tego właśnie miejsca
wy pływa spełniona jaźń. Setki koniuszków traw wokół nigdy nie
narzucają się jako moje przyczyny i uwarun kowania. Całe ciało od
stóp do głów wędruje bez przeszkód.
Wiele żywotów pełnych błędnego rozumienia
Pustka jest pozbawiona cech. Iluminacja nie zawiera w sobie żadnych
uczuciowych skalań. Z przenikającą, spokojnie głęboką promiennością,
w tajemny sposób pozbywa się ona wszystkich nieszczęść. Tak oto
moż na poznać samego siebie; tak oto jaźń staje się kompletna. My
wszyscy od samego początku posiadamy czyste, cudownie jasne pole.
Wiele żywotów pełnych błędnego rozumienia mają za swoją przyczynę
jedynie brak zaufania, przeszkody i zasłony pomieszania, które stwa-
rzamy w scenerii izolacji [jaźni]. Z nieograniczoną mądrością wędruj-
cie, przekraczając tę granicę i zapominając o osiągnięciach. Bez waha-
nia porzućcie uniki i przyjmijcie na siebie odpowiedzialność. Zwró-
ciwszy się ku wewnątrz, zaakceptowawszy swą sytuację, jeśli tylko
po stawicie na ścieżce stopę, energia duchowa w cudowny sposób unie-
sie was ze sobą. Obcujcie ze zjawiskami z całkowitą szczerością; niech
choćby pojedynczy atom kurzu nie znajdzie się poza wami.
53
Jaźń i inni tym samym
Wszystkie dharmy są wrodzenie doskonałe i wymykające się opisowi.
W idealnym postrzeganiu nie ma żadnej szczeliny. W górskich gajach,
połoninach i lasach prawda od zawsze była widoczna. Rozróżnijcie
i poj mijcie szeroki i długi jęzor [nauczania Buddy]; nie można go
w ża den sposób zagłuszyć. To, co jest mówione, jest natychmiast
słyszane; to, co jest słyszane, jest natychmiast wypowiadane. Zmysły
i przedmioty zlewają się ze sobą; zasada i mądrość zostają zjednoc-
zone. Kie dy jaźń i inni są tym samym, umysł i dharma są jednym.
Kiedy stajecie twarzą w twarz z tym, co [wcześniej] wykluczyliście
i teraz obserwujecie, jak się ponownie pojawia, musicie szybko to
zebrać i się z tym połączyć. Niech działa wewnątrz waszego domu;
następnie ustanówcie stabilne siedzenie.
Dziesięć bilionów oświecających duchów
Droga dociera w pusty środek okręgu, osiągając to wolne miejsce,
w któ rym przejawy zjawisk są zapominane. Czysta ostateczna jaźń
świeci, rozbłyskując swą wrodzoną iluminacją. Stając przed granicą
świata zjawisk, nie tworząc jeszcze bram zmysłów, urzeczywistnijcie
subtelny sposób, w który wykorzenia się efekty wirującego przepływu
powstawania i wygaśnięcia! Polegajcie jedynie na źródle stworzenia.
Jeśli czujecie szczelinę na szerokość choćby cienia włosa, niczego nie
otrzymacie22. Po prostu doświadczajcie i odpowiednio reagujcie.
Z te go oto pojedynczego zderzenia wypływa wiele tysięcy dróg,
a wszystkie rzeczy są najważniejsze z ważnych. Z tego zjednoczenia
promien nie głoszę Dharmę. Jaźń dzieli się na dziesięć bilionów
oświecających duchów. Rozróżniajcie je, nie popadając w nazwy
i klasyfikacje, i bez wysiłku osiągajcie pełną zgodę. Zwierciadło jest
jasne i wielkoduszne. Dolina jest pusta, jednak oddaje echo. Od
początku nieograniczana wi dzeniem ani słyszeniem, prawdziwa jaźń
buszuje i bawi się w wolnym od przeszkód samadhi. Kiedy jest to
wcielane w życie, czyż mo głoby nie przynosić korzyści?
54
Usiądźcie wolni od ziemskich niepokojów
Jeśli prawdziwie doceniacie pojedynczą nić, wasze oko będzie w sta nie
odpowiednio stawić czoła światu i jego przemianom. Jasno po strzegając,
nie dajcie się zwieść, a dziesięć tysięcy sytuacji nie spowije was swoim
całunem. Światło księżyca pada na wodę; wiatr porusza gałęziami
sosny. Światło i cień nie wprowadzają nas w pomieszanie; dźwięki
i głosy nie stają nam na drodze. Świszczący wiatr po brzmie wa,
wnikając bez przeszkód w różne struktury. Pły nięcie wraz ze zjawiska-
mi, harmonizowanie się bez uchybień oraz całkowicie porzucanie sieci
kurzu jednak nie wystarcza, aby dotrzeć do pierwotnego domu.
Odłóżcie na bok pozostałości waszego uwarun kowania. Usiądźcie
wolni od ziemskich niepokojów, cisi i jaśni, czyści i iluminu jący, puści
i akceptujący, dalekosiężni i wrażliwi. Nie napotykając zewnętrznego
kurzu, spełnieni w swym własnym duchu, przybywajcie na to pole
i natychmiast rozpoznawajcie waszych przodków.
Jak kontemplować Buddę
Kontemplowanie twej własnej autentycznej formy jest kontemplowa-
niem Buddy. Jeśli potraficie z nierozproszoną uwagą doświadczać
sa mego siebie, [w takim razie] po prostu przekroczcie niejednorodność
i po jęciowe myślenie. Wszyscy buddowie i wszystkie umysły osiągają
wolną od dualizmu esencję. Mnisi w szatach z łat wędrują w ciszy
i spo kojnie przebywają w sferze pustego ducha, w cudowny sposób go
prze nikając, podobnie jak najwyższa pustka przenika tę pełną kurzu
kalpę. Pełni godności i niepolegający na nikim, promiennie przekro-
czywszy wątpliwości, utrzymują to jako rzecz podstawową, a ich
energia zwraca się ku wewnątrz i przekształca wszystkie ograniczenia.
Przemierzając świat i reagując na wszelkie zdarzenia, ich iluminacja
działa spontanicznie i nie pozostawia po sobie żadnych śladów. Od
sa mego początku chmury swobodnie uwalniają deszcz, dryfując ponad
przeszkodami. Bezpośrednie nauczanie jest bardzo czyste i stabilne.
Nic nie jest w stanie go poruszyć. Natychmiast, nie pozwalając, aby
przeszłe uwarunkowania zawróciły cię ze ścieżki, prawdziwie wciel je
w życie.
55
Powróćcie do źródła i służcie przodkom
Tych, którzy mają następców, nazywa się przodkami. Miejsce, w któ-
r ym wyłania się strumień, nazywa się źródłem. Po dostrzeżeniu źródła
i rozpoznaniu przodków, zanim wasza świadomość ulegnie rozprosze-
niu, bądźcie wytrwali i nie podążajcie za narodzinami i śmiercią ani
za przeszłymi uwarunkowaniami. Jeśli nie ulegniecie, wtedy wszy-
stkie istoty ukażą wam obraz całości. Przebudźcie się, a wtedy podsta-
wy, korzenie i kurze zostaną całkowicie porzucone 23. Chociaż wolne
od pożądań i z odciętymi wyobrażeniami, transcendentne rozumienie
nie jest jeszcze całkowicie przypieczętowane. Doskonałe jasne rozumi-
enie jest wolne od zmartwień pośrodku dziesięciu tysięcy obrazów
i nie można wprowadzić go w stan pomieszania. W każdej drobince
kurzu znajduje się cały wszechświat. W stu tysiącach samadhi wszy-
stkie bramy są majestatyczne, wszystkie dharmy spełnione. Mimo to
musicie zebrać je razem i wprowadzić je do wewnątrz. Aby osiągnąć
czczonego od niepamiętnych czasów, powróćcie do źródła i służcie
przodkom. Złączeni w jedno, uważnie obserwujcie samych siebie
i wę drujcie dalej.
Całość dociera do pierwotnej jasności
Miejsce cichej i spokojnej iluminacji jest sklepieniem niebieskim
w cza sie jasnej jesieni, świetliście i swobodnie promieniującym, is k-
rzą cym zarówno w świetle, jak i w cieniu. W tych okolicznościach
całość osiąga wielkość i autentycznie dociera [do pierwotnej jasności].
Jasne źródło jest przeniknięte duchem, oś jest szeroka, a energia żywa;
wszystko staje się widzialne w pierwotnej jasności. Centrum prze-
jawia się i jest wychwalane. Najróżniejsze wydarzenia zostają wchło-
nięte, a yin i yang pozostaje w stanie równowagi, podobnie jak dzie-
sięć tysięcy przejawów rzeczy. Gładkie i równe, cudownie spokojne
z północy na południe i ze wschodu na zachód, niebo jest takie samo
jak niebo, ludzie są tacy sami jak ludzie; reagują przy pomocy swych
56
ciał, są widzialni w swych formach, głoszą Dharmę. Ta zdolność
zostaje w pełni urzeczywistniona, unicestwiając pojawiające się na
drodze przeszkody.
Wspaniałe obrazy chmur i smoków
W krainie wiatru chmury i smoki harmonijnie podążają za sobą24.
W bardzo naturalny sposób od samego początku nie potrzebują oni
do słownie przekazywać sobie nawzajem swoich intencji. Podobnie
mnisi w szatach z łat są przyjaźni i, opierając się na przyczynach
i warun kach, potrafią wspólnie harmonijnie praktykować. Przybywając
bez po pisów, wyłaniając się bez kamuflażu, cudowne [chmury i smo-
ki] wkraczają na scenę i nie można zbić ich z tropu. Swobodnie
unosząc się ponad dziesięcioma tysiącami cech, każdy z nich przed-
stawia sobą wspaniały widok. Kompletni, bez choćby włosa różnicy
pomiędzy ni mi, spontanicznie przejawiając się, w jasny sposób
stanowią przykład powrotu do domu, jednak wciąż muszą poświęcać
się badaniom, dopóki nie wypełnią do końca swej misji. Chmury
odpływają, a wiatr ucicha. Je sienne niebo rozpogadza się, a księżyc
zachodzi. Wody niebios są bezmierne. Tam, gdzie znajduje się ląd,
jasność sama zaczyna się urzeczywistniać.
Kwiaty, liście, korzenie i kurz Buddy
Droga nie jest tym, co przekazują patriarchowie. Zanim się pojawili,
ona już przenikała całą przestrzeń. Pustka jest wrodzenie pozbawiona
cech; duchowości nie można naśladować. Iluminacja sama z siebie
wyłania się z przyczyn i warunków. Nieustannie żyjąc poza powier-
zchownymi przejawami – oto co nazywamy byciem patriarchą. Po
pro stu zaświadcz temu i zjednocz się z tym; nie zostanie ci to
wręczone. Wszyscy buddowie docierają do tego punktu i uważają go
za ostatecz ny. Reagują oni na przemiany i rozpraszają swe ciała
w kwiatach, liściach, korzeniach i kurzu. Mądrość wkracza trzy razy,
a dziesięć tysięcy zmian nie niepokoją nas, jako że cały kurz znajduje
się wewnątrz nas samych. Ten cud przekracza niezliczone tysiące
klasycznych tekstów, gdzie więc moglibyśmy uchwycić się świata
cieni?
57
Krok wstecz i stojący pionowo kocioł
Z przejrzystą głębią, całkowicie cichy, dokładnie iluminuj źródło,
pu ste i uduchowione, rozległe i jasne. Mimo że błyskotliwie przenik-
nąłeś swój obraz i żaden cień ani echo się go nie ima, dogłębnie poszu-
kując dostrzegasz, że wciąż jeszcze rozróżniasz zasługi setek różnych
czy nów. Wtedy musisz uczynić krok wstecz i bezpośrednio dotrzeć do
środka okręgu, z którego wypływa światło25. Stając się znamienitym
i nie zależnym, musisz jeszcze porzucić preteksty zdobywania zasług.
Uważnie dostrzeż, że nazywanie powołuje do życia istoty, a te
rozwijają się i znikają w całej tej gmatwaninie. Kiedy potrafisz dzielić
się swą jaźnią, wtedy możesz kierować różnymi sprawami i zdoby-
wasz czystą pieczęć, którą stemplujesz dziesięć tysięcy form. Wędrując
przez świat, napotykając różne warunki, jaźń radośnie wkracza w
sa madhi we wszystkich iluzjach i akceptuje swą funkcję, którą stanowi
opróż nianie jaźni w taki sposób, aby nie była pełna samej siebie26.
Pusta dolina przyjmuje do siebie chmury. Chłodny strumień obmywa
księżyc. Nie odchodząc i nie pozostając, daleko przekraczając wszy-
stkie zmiany, możesz dawać nauki wolne od osiągania i oczekiwań.
Wszystko wszędzie powraca do dawnej podstawy. Ani jeden włos nie
został poruszony, skrzywiony ani postawiony. Mimo setki okro-
pieństw i tysiąca głupot, stojący pionowo kocioł ma naturalnie dobro-
czyn ne oddziaływanie27. Odpowiedzi Zhaozhou „umyj swe miski”
i „idź, napij się herbaty” nie wymagają jakiś szczególnych wyjaśnień;
od samego początku były doskonale przystępne28. Przenikliwe obser-
wowanie każdej rzeczy przy pomocy całego oka jest spontanicznym
działaniem mnicha w szacie z łat.
Rozpraszając cały smutek
Studiujcie Buddę i badajcie subtelności jego linii przekazu. Musicie
oczyścić swe serca, zanurzyć się w duchu i cicho wędrować pogrążeni
w kontemplacji, przenikając źródło Dharmy. Wolni od małostkowości
czy też stwarzających przeszkodę splecionych włosów, niech wasza
wielkoduszność przekracza przejawy zjawisk. Wspaniali i połyskujący
niczym wody nawilżające jesień, szlachetni niczym pokonujący
ciemności księżyc, od samego początku po prostu rozpraszajcie cały
58
smu tek, głęboko wolni od skalań. [Bądźcie] nieustannie nieporuszony-
mi i nie ustannie chwalebnymi; wasza nieporuszoność niech nie zost-
anie unicestwiona przez przyczyny, a chwała niech nie zostanie
skażona przez cienie. Opróżnieni, okrągli i czyści – pusta kalpa nie
poruszy, nie wstrząśnie ani nie przesłoni [tego źródła]. Potrafiąc
zachować spo kój umysłu i potrafiąc poznawać, możecie tu bezpiecznie
wędrować. Ja deitowy dzban przewraca się na bok, w jednej chwili
wylewając całą energię, którą macie oddać, dzieląc się samymi sobą i
wchodząc w kontakt ze światem. W tej krainie istnieją oddzielne,
ograniczone formy, jednak wszystkie są jedynie tym, co ustanawia
jaźń, powstająca wraz z naszymi własnymi czterema żywiołami29.
Czy mogłyby tu istnieć ja kieś przeszkody? Skoro [ten umysł] jest
całkowicie wolny od prze szkód, nie ma żadnej różnicy pomiędzy tam-
tym i mną; jaźń i inni nie są oddzieleni od siebie swymi nazwami.
Dźwięki i kolory kłębią się, transcendentne i wolne od trosk,
bezpośrednio mieszając się ze sobą. Dlatego mówi się, że góry i rzeki
nie są od siebie oddzielone. Po win niście wcielić to w życie, niczym
wszechobecna, wszechogarnia jąca jasność.
Pole Dharmy podstawy umysłu oraz pojedyncze ziarno
Pole jasnego ducha jest starożytnym pustkowiem, które nie ulega prze-
mia nom. Z bezkresnym zaangażowaniem wędrujcie przez tę przeczystą
równinę. Dryfujące chmury obejmują górę; rodzinny wiatr jest prosty
i rozluźniony30. Jesienne wody ukazują księżyc w jego czy stej jasności.
Bezpośrednio tu docierając, będziecie w stanie rozpoznać pole dharmy
podstawy umysłu, które jest korzeniem-źródłem dziesięciu ty się cy
form kiełkujących z nieposkromioną żywotnością. Te kwiaty i liś cie są
całym światem. Dlatego mówi się nam, że pojedyncze ziarno jest
nieuprawianym polem. Nie piel nowych pędów, a jaźń roz kwitnie.
Fascynacja chmur i radość księżyca
Człowiek Drogi pierwotnie nigdzie nie zamieszkuje. Białe chmury
za fascy nowane są zielonym podnóżem góry. Jasny księżyc cieszy uno-
szenie na rwących wodach rzeki. Chmury się rozstępują i ukazuje się
góra. Księżyc zachodzi i woda staje się chłodna. Każda część jesieni
zawiera w sobie rozległe i bezkresne wzajemne przenikanie. Każdy
Pobierz darmowy fragment (pdf)