Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Bog i Stephen Hawking.pdf 1 2017-07-24 13:35:36
C
M
Y
CM
MY
CY
CMY
K
John C. Lennox
God and Stephen Hawking. Whose Design Is It Anyway?
Tytuł oryginału
© Copyright 2011 John C. Lennox. Original edition
published in English under the title God and Stephen Hawking
by Lion Hudson plc, Oxford, England
© Copyright for this edition by Wydawnictwo
W drodze, 2017
Redaktor prowadzący
Lidia Kozłowska
Redakcja
Lidia Kozłowska
Korekta
Michał Karp, Agnieszka Czapczyk
Konsultacja merytoryczna
Łukasz Mścisławski OP
Łamanie
Stanisław Tuchołka / panbook.pl
Projekt okładki i stron tytułowych
Radosław Krawczyk
ISBN 978-83-7906-1(cid:348)(cid:349)-(cid:351)
Wydawnictwo Polskiej Prowincji Dominikanów
W drodze sp. z o.o.
Wydanie I, 2017
ul. Kościuszki 99, 61-716 Poznań
tel. 61 852 39 62, faks 61 850 17 82
sprzedaz@wdrodze.pl www.wdrodze.pl
Dla Rachel, Jonathana i Benjamina, darów
Stwórcy, dzięki którym stałem się ojcem.
Podziękowania
Kieruję słowa podziękowania do profesora Nigela
Cutlanda i profesora Alistera McGratha za ich kon-
struktywne rady.
Przedmowa
Napisałem tę krótką książkę w nadziei, że pomoże
moim czytelnikom zrozumieć niektóre z najważ-
niejszych kwestii stanowiących sedno współczesnej
debaty dotyczącej Boga i nauki. Z tego właśnie po-
wodu starałem się, ilekroć było to możliwe, unikać
terminów i zagadnień technicznych, koncentrując
się zamiast tego na logice wywodu. Jestem przeko-
nany, że na wszystkich spośród nas, posiadających
wykształcenie przyrodnicze lub matematyczne,
ciąży odpowiedzialność za to, w jaki sposób opinia
publiczna będzie pojmować nauki przyrodnicze.
Naszym szczególnym obowiązkiem jest pokazy-
wać, że nie wszystkie twierdzenia naukowców są
twierdzeniami naukowymi, a tym samym nie stoi
za nimi autorytet rzeczywistej nauki, nawet jeśli ta-
kowy im się często błędnie przypisuje.
Dotyczy to, rzecz jasna, także i mojej osoby,
i dlatego proszę czytelnika, by poddawał skrupu-
latnej analizie moje starannie dobrane argumenty.
Jestem matematykiem, jednak ta książka nie trak-
tuje o matematyce i dlatego poprawność wyników
matematycznych, którą być może udowodniłem
9
BÓG I STEPHEN HAWKING
w innych publikacjach, nie gwarantuje poprawno-
ści tego, co przedstawiłem na tych stronach. Ufam
jednak, że czytelnicy będą w stanie śledzić moją ar-
gumentację aż do jej ostatecznych wniosków. Pod-
daję zatem to, co tu napisałem, ich osądowi.
Wstęp
Wszyscy dzisiaj mówią o Bogu. Bez wątpienia roz-
prawiają o Nim naukowcy, publikując jedna za
drugą książki o takich tytułach jak Język Boga Fran-
cisa Collinsa, Bóg urojony Richarda Dawkinsa, Bóg:
błędna hipoteza Victora Stengera, Historia Boga Ro-
berta Winstona, i tak dalej, i tak dalej.
Niektóre z tych książek stały się niespodziewa-
nie bestsellerami. Ludzie oczywiście chcą usłyszeć,
co w kwestii Boga mają do powiedzenia przedsta-
wiciele nauk przyrodniczych. Wcale to nie dziwi,
ponieważ nauka w naszym dzisiejszym, wyrafi no-
wanym świecie cieszy się autorytetem intelektu-
alnym i kulturowym. Wynika to po części z tego,
że z niebywałym powodzeniem udaje się jej two-
rzyć wynalazki techniczne, z dobrodziejstwa któ-
rych wszyscy korzystamy, a po części z tego, że
potrafi nas inspirować, pomagając głębiej wejrzeć
w cuda Wszechświata, o których opowiadają nam
wyświetlane w telewizji pięknie nakręcone fi lmy
popularno-naukowe.
Z tego powodu wiele osób, coraz bardziej
świadomych tego, że korzyści materialne, które
daje nauka, nie zaspokajają najgłębszych potrzeb
11
BÓG I STEPHEN HAWKING
naszego człowieczeństwa, zwraca się do naukow-
ców, by dowiedzieć się od nich, czy mają coś do
powiedzenia w kwestii ważkich pytań dotyczących
naszej egzystencji. Dlaczego istniejemy? Po co ży-
jemy? Dokąd zmierzamy? Czy ten Wszechświat
to wszystko, co istnieje, czy też jest jeszcze coś
poza nim?
Tego rodzaju pytania każą nam nieuchronnie
myśleć o Bogu. I dlatego miliony z nas chcą wie-
dzieć, co ma o Nim do powiedzenia nauka. Nie-
które ze wspomnianych wyżej bestsellerów wyszły
spod pióra ateistów. Niemniej, co trzeba podkre-
ślić, nie wszyscy wymienieni wyżej autorzy są oso-
bami niewierzącymi. To zaś mówi nam od razu, że
byłoby czymś bardzo naiwnym przedstawiać całą
dyskusję o Bogu jako nieuchronny konfl ikt mię-
dzy wiarą a nauką. Przedstawianie relacji między
nauką a wiarą w kategoriach konfl iktu już dawno
utraciło rację bytu. Weźmy na przykład pierwszego
autora z naszej listy, Francisa Collinsa, dyrektora
Krajowego Instytutu Zdrowia (National Institute
of Health) w Stanach Zjednoczonych i byłego sze-
fa projektu poznania ludzkiego genomu (Human
Genome Project). Poprzednim szefem projektu był
Jim Watson, który razem z Francisem Crickiem
otrzymał Nagrodę Nobla za odkrycie struktury
DNA. Collins jest chrześcijaninem, Watson ateistą.
Obaj są wybitnymi naukowcami, co dowodzi, że
nie dzielą ich poglądy naukowe, lecz światopogląd.
12
WSTĘP
To prawda, mamy w naszej debacie do czynienia
z rzeczywistym konfl iktem, ale nie jest to konfl ikt
nauki z religią. To opozycja między teizmem a ate-
izmem, naukowcy zaś znajdują się po obu stronach
barykady.
I to właśnie czyni tę debatę jeszcze bardziej in-
teresującą, ponieważ możemy dzięki temu skon-
centrować się na pytaniu, o które naprawdę nam
chodzi: czy nauka prowadzi nas do Boga, od-
wodzi od Niego, czy też pozostaje w tej kwestii
neutralna?
Trzeba powiedzieć od razu, że jedna rzecz nie
ulega wątpliwości. Obserwowany znaczący wzrost
zainteresowania Bogiem przeczy tak zwanej hipote-
zie sekularyzacji, która zbyt pospiesznie zakładała,
że w następstwie oświecenia religia – przynajmniej
w Europie – zacznie zanikać i dokona ostatecznie
żywota. A tymczasem niewykluczone, że to wła-
śnie dostrzegana porażka sekularyzmu sprawia, iż
pytanie o Boga pnie się coraz wyżej na liście istot-
nych dla nas kwestii.
Jak twierdzą cieszący się renomą dziennikarze
tygodnika „The Economist”, John Micklethwait
i Adrian Wooldridge, mamy do czynienia z „po-
wrotem Boga” i to nie tylko w przypadku ludzi nie-
wykształconych. „W przeważającej części świata to
właśnie awansująca społecznie, wykształcona kla-
sa średnia, która, jak przewidywali Marks i Weber,
13
BÓG I STEPHEN HAWKING
odrzuca zabobony, prowadzi do eksplozji wiary”1.
Zrozumiałe jest zatem, że tego rodzaju trend budzi
wściekłość propagatorów sekularyzmu, zwłaszcza
naukowców deklarujących ateizm.
Ich głosy protestu najgłośniej słychać w Europie,
być może z tego powodu, że ateiści są świadomi,
iż właśnie w Europie mają najwięcej do stracenia.
I chyba się nie mylą, bo tu i ówdzie pojawiają się
oznaki wskazujące na to, że zaczynają przegrywać.
Richard Dawkins, nadal na czele sfory, gorącz-
kowo podkręca potencjometr, z głośnego krzyku
przechodząc we wrzask, gdy załamuje się logika
jego wywodu – a przynajmniej tak się wydaje, i to
nawet innym ateistom. Chce za wszelką cenę „bu-
dzić świadomość” opinii publicznej, rekrutując
w tym celu jak największą liczbę uczniów, by roz-
powszechniali jego wiarę w to, że ateizm stanowi
jedyny intelektualnie godny szacunku pogląd na
świat istniejący w sferze publicznej. Elementem
prowadzonej przez niego kampanii stały się nawet
plakaty umieszczane na autobusach2 i letnie obo-
zy ateistyczne dla dzieci, nie mówiąc oczywiście
1 J. Micklethwait, A. Wooldridge, Powrót Boga. Jak globalne oży-
wienie wiary zmienia świat, przeł. J. Grzegorczyk, Poznań 2011,
s. 29.
2 Na plakatach umieszczono napis: „Bóg prawdopodobnie nie
istnieje, a zatem przestań się martwić i ciesz się życiem”. Po-
wiązanie Boga z zamartwianiem się to bez wątpienia mistrzo-
stwo przeinaczenia. Ciekaw jestem, kto to wymyślił. A co się
tyczy tego „prawdopodobnie”…
14
WSTĘP
o plakietkach z dużym czerwonym „A” (od „ate-
ista”) i całej gamie inteligentnie zaprojektowanych
T-shirtów.
Nie wiem, czy w związku z tą właśnie kampa-
nią, czy też niezależnie od niej, ale tak czy owak,
do chóru ateistów dołączył potężny głos przed-
stawiciela nauk przyrodniczych, a mianowicie
głos fi zyka, Stephena Hawkinga. Nagłówki gazet
i paski wiadomości telewizyjnych na całym świe-
cie komunikowały: „Stephen Hawking twierdzi,
że Wszechświat nie został stworzony przez Boga”
lub „Stephen Hawking twierdzi, że w fi zyce nie ma
miejsca na Boga” i liczne temu podobne warianty.
Informacje te odnosiły się do dopiero co opubli-
kowanej nowej książki napisanej wspólnie przez
Hawkinga i Leonarda Mlodinowa, zatytułowanej
Wielki projekt3. Książka w mgnieniu oka znalazła
się na pierwszych miejscach list bestsellerów. Pu-
bliczne wyznanie ateizmu przez osobę takiego inte-
lektualnego kalibru jak Hawking nakręciło jeszcze
bardziej całą dyskusję. Przyczyniło się także do
wzrostu sprzedaży książki.
Co zatem mamy o tym wszystkim myśleć? Czy
to zamyka sprawę? Czy nie ma już o czym dysku-
tować? Czy wszyscy teolodzy powinni natychmiast
zrezygnować ze swoich katedr, a duchowni i osoby
3 S. Hawking, L. Mlodinow, Wielki projekt, przeł. J. Włodarczyk,
Warszawa 2015.
15
BÓG I STEPHEN HAWKING
udzielające się we wspólnotach kościelnych za-
mknąć na cztery spusty świątynie? Czy Arcymistrz
Fizyki zaszachował Projektanta Wszechświata?
To bezsprzecznie wspaniały powód do chluby
twierdzić, że skazało się Boga na wygnanie. Jakkol-
wiek by było, wierzyła w Niego większość wielkich
ludzi nauki z przeszłości. Wielu nadal wierzy. Czy
Galileusz, Kepler, Newton i Maxwell, by wymie-
nić tylko kilku z nich, całkowicie mylili się w tej
kwestii?
Stawka jest bardzo wysoka i dlatego musimy
bez wątpienia poprosić Hawkinga, by przedstawił
jakieś dowody na poparcie swojego twierdzenia.
Czy jego argumenty rzeczywiście się ostaną, gdy
podda się je dokładnej analizie? Wydaje mi się, że
mamy prawo to wiedzieć.
Nigdy się jednak tego nie dowiemy, jeśli się im
wpierw nie przyjrzymy. Zróbmy to zatem.
Spis treści
Przedmowa / 9
Wstęp / 11
1. Wielkie pytania / 17
2. Bóg czy prawa przyrody? / 37
3. Bóg czy wieloświat? / 61
4. Czyj to w końcu projekt? / 89
5. Nauka a racjonalność / 97
Wnioski / 129