Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
Czytaj dalej...
A l e k s a n d r a P o l e w s k a
CUDA,
które
zmieniły
świat
Korekta
Agata Chadzińska
Marek Chadziński
Skład
Anna Kendziak
Projekt okładki
Łukasz Kosek
Zdjęcia na okładce
istockphoto.com
pexels.com
Wikimedia Commons
ISBN 978-83-7569-747-6
© 2018 Dom Wydawniczy „Rafael”
ul. Rękawka 51
30-535 Kraków
tel./fax: 012 411 14 52
e-mail: rafael@rafael.pl
www.rafael.pl
NOGA
Z dziejów niewyjaśnionych
przypadków medycznych
Filip IV Habsburg grzeszył na wiele sposobów
i nie było to dla jego podwładnych żadną tajem-
nicą. Nie grzeszył natomiast urodą. A mimo to
bardzo lubił się portretować. Mistrzowi Diego Velazqu-
ezowi pozował do przynajmniej jedenastu portretów.
Diego przedstawiał swego władcę jadącego konno albo
stojącego dumnie w purpurowych, królewskich szatach;
młodego, z zakręconymi rudawymi pejsami i jeszcze bez
charakterystycznych sumiastych wąsów, oraz starszego
(już z wąsami), z włosami sięgającymi podbródka; z my-
śliwską strzelbą w dłoni i z czuwającym przy królewskiej
nodze chartem, a także w ujęciu alegorycznym.
Velazquez malował też z dużym upodobaniem
członków rodziny Filipa IV. Jeden z tych rodzinnych
portretów, słynny Las Meninas, stał się nie tylko wizy-
tówką mistrza, ale również jednym z najgłośniejszych
płócien w dziejach malarstwa.
Ciekawe, że mistrz Diego nie namalował nigdy swe-
go monarchy w chwili, gdy ten miał przed sobą najbar-
dziej chyba zagadkową nogę, jaka stąpała po hiszpańskiej
ziemi, jeśli nie po ziemi w ogóle. W dodatku wtedy, kie-
dy ten z namaszczeniem ją całował, klęcząc. Nogę, któ-
ra stała się główną bohaterką milagro de los milagros, jak
mawiają Hiszpanie, czyli cudu nad cudami.
— 5 —
Cmentarz w Saragossie
W XVII wieku w Saragossie ukazywała się lokalna
gazeta, której tytuł brzmiał „Aviso Historico”1. W nu-
merze z 4 czerwca 1640 roku zamieszczono w niej arty-
kuł, który z miejsca przykuł uwagę całego miasta, a wieść
o nim lotem błyskawicy obiegła także jego okolice. Tekst
opowiadał o tajemniczym zdarzeniu, do jakiego doszło
na miejscowym cmentarzu tuż przed Wielkanocą, która
w tymże roku przypadała 1 kwietnia.
W tym miejscu muszę wyjaśnić, że był to czas,
kiedy części ludzkiego ciała traktowano z takim sa-
mym szacunkiem jak jego całość i gdy dochodziło do
utraty na przykład kończyny, była ona z szacunkiem
grzebana na cmentarzu. Takiego swoistego pogrzebu
części prawej nogi, a dokładniej rzecz ujmując nie-
mal całego podudzia i stopy, dokonał w październiku
1637 roku praktykant medyczny Juan Lorenz Gar-
cia. Wcześniej młodzieniec ten uczestniczył w zabie-
gu amputacji tej ogarniętej już gangreną i sczerniałej
części kończyny, której dokonali w saragoskim Po-
wszechnym i Królewskim Szpitalu Naszej Matki Ła-
skawej trzej cenieni medycy: prof. Juan de Estanga,
chirurg Diego Millaruel i Miguel Beltran. Operowa-
nym nieszczęśnikiem był syn rolników z Calandy, li-
czący sobie ledwie dwadzieścia lat Miguel Pellicer.
Nazywam Miguela nieszczęśnikiem nie tylko z tego
1 Skany archiwalnych numerów „Aviso Historico” z lat 1690-1777
dostępne są na stronie internetowej: www.banrepcultural.org/bla-
avirtual/historia/avisoshistoricos/indice.htm – dostęp: 04.04.2017.
Numer z 04.06.1640 roku włączony został do akt procesu kano-
nicznego, w trakcie którego badano cud z Calandy.
— 6 —
powodu, że w tak młodym wieku stracił nogę, ale tak-
że warunków, w jakich przeprowadzono zabieg. Jako
znieczulenie Pellicer dostał tylko alkohol, bo ówcze-
sna medycyna nie znała innych środków zaradczych.
Krzyczał więc z bólu, wciąż wzywając imienia Maryi.
Amputacji dokonano przy użyciu skalpela i piły, a do
kauteryzacji kikuta użyto rozpalonego żelaza. Jak po-
dają siedemnastowieczne źródła, nogę odcięto na wy-
sokości „czterech palców pod kolanem”.
Nawiasem mówiąc, Pellicer trafił do szpita-
la w Saragossie ze szpitala w Walencji. W Castellón
pod Walencją mieszkał jego wuj Jaime Blasco, u któ-
rego chłopak od pewnego czasu pracował. W lipcu
1637 roku młodzieniec prowadził dwukołowy wóz pe-
łen ziarna ciągnięty przez dwa muły. Na jednych z tych
mułów siedział i zmęczony pracą prawdopodobnie za-
snął. W pewnym momencie ześlizgnął się z grzbie-
tu zwierzęcia, spadając wprost pod koła wozu. Jedno
z kół przejechało przez jego nogę, zamieniając w mia-
zgę kość piszczelową.
Ponieważ obrażenia były poważne, Miguela od-
wieziono do szpitala do Walencji. Co ciekawe, do dziś
zachowała się w archiwach informacja o jego przyję-
ciu, a miało to miejsce 3 sierpnia 1637 roku, w ponie-
działek. Stan nogi nie poprawiał się jednak i dlatego
pacjent zadecydował, że należy zwrócić się o pomoc
do uznanych lekarzy z Saragossy. Trwającą pięćdzie-
siąt dni podróż (ok. 300 km) odbył w ogromnym bólu
i dodatkowo wycieńczających jego organizm upałach.
Mimo że dotarł do celu w bardzo złym stanie, ka-
zał się zawieźć do słynnego sanktuarium maryjnego
— 7 —
del Pilar, gdzie przystąpił do spowiedzi i przyjął Ko-
munię Świętą. Potem – jak to już zostało powiedzia-
ne – udał się do szpitala, gdzie zajęta gangreną noga
została amputowana i pogrzebana na miejscowym
cmentarzu.
W marcu 1638 roku lekarze orzekli, że pacjent
może opuścić szpital. Wyposażyli go w drewnianą
protezę i kule. Młody inwalida nie nadawał się już do
pracy fizycznej, więc dostał oficjalnie pozwolenie na
zbieranie datków, czyli bycie zawodowym żebrakiem.
Spędzał więc większość czasu przed bazyliką del Pilar
w Saragossie i żebrał. Jak donoszą siedemnastowiecz-
ne źródła, był lubiany i otaczany opieką przez miesz-
kańców miasta. Każdego ranka uczestniczył we Mszy
Świętej przed osławioną cudowną figurą Matki Bożej
stojącą na kolumnie El Pilar i codziennie prosił oso-
by obsługujące świątynię o przyniesienie mu odrobiny
oliwy z lamp, które paliły się wokół niej. Gdy ją otrzy-
mywał, nacierał nią ranę po amputacji, bo ta wciąż nie
chciała się zagoić, a dodatkowo rozdrażniała ją uciska-
jąca kikut proteza.
W marcu 1640 roku młody Pellicer postanowił
opuścić Saragossę i wrócić do rodziców, do oddalo-
nej od miasta o około 120 kilometrów wsi Calanda.
Wkrótce po jego wyjeździe z saragoskiego cmenta-
rza zniknęła amputowana część jego nogi. Został po
niej tylko pusty dołek. Oczywiście, jakiś bezecnik mógł
ją wykopać i zabrać do jakichś bezbożnych celów, ale
„problem” polegał na tym, że wykopana, odcięta i bę-
dąca zapewne już w stanie zaawansowanego rozkładu
kończyna odnalazła się jako żywa i sprawnie funkcjo-
nująca. Mało tego, wróciła do właściciela!
— 8 —
Zawód żebrak
Po powrocie do Calandy Miguel nie mógł już po-
magać rodzicom w pracach polowych. Kiedy wspomi-
nałam o tym, że w Saragossie stał się on zawodowym
żebrakiem, nie użyłam tego określenia w sensie iro-
nicznym. W tamtych bowiem czasach żebractwo nie
było czymś upokarzającym, a normalną pracą zarobko-
wą tych, którzy mieli na nie pozwolenie, czyli na przy-
kład osób dotkniętych kalectwem.
Pellicer po powrocie do rodzinnego domu objeż-
dżał na osiołku okoliczne wioski, często odsłaniając
swój kikut na dowód, że rzeczywiście nie może zarob-
kować w inny sposób, i zbierał datki na swoje utrzyma-
nie. Ludzie dawali je bez podejrzeń i oporu. Datki dla
zawodowych żebraków były swoistym obowiązkiem
moralnym, uczynkiem miłosierdzia. Wobec żebraków
żywiono wręcz wdzięczność za to, że dzięki nim moż-
na owych uczynków miłosierdzia dokonywać.
W Wielki Czwartek 1640 roku Miguel nie opu-
ścił Calandy w celu zbierania jałmużny, lecz został
w domu, by pomóc ojcu w bieżących pilnych pra-
cach, które był w stanie wykonać. Tego samego dnia
do jego wioski dotarł oddział kawalerzystów, a rodzi-
ce otrzymali urzędowy nakaz przyjęcia na nocleg jed-
nego z nich. Młodzieniec odstąpił kawalerzyście swoje
łóżko, a sam zamierzał przespać się w izbie rodziców
na materacu. A ponieważ umundurowanemu gościo-
wi dostała się również pościel, Miguel zmuszony był
okryć się tej nocy płaszczem ojca. Płaszcz był tak krót-
ki, że nie mógł okryć nim nawet swej jednej stopy, ale
i tak zmęczony zasnął kamiennym snem.
— 9 —
Sen o oliwie
Miguelowi przyśniło się, że naciera kikut oliwą
z lampy palącej się w kaplicy Matki Bożej del Pilar. Po-
czątkowo robił to tak jak zawsze, siedząc przed bazyli-
ką w Saragossie. Ale nagle coś mu zaczęło przeszkadzać.
Dobiegał do niego czyjś głos, ktoś wołał go po imieniu,
ktoś nim wstrząsał. Po chwili zorientował się, że był to
głos jego matki. Nie dobiegał on jednak we śnie, ale na
jawie. „Miguel! Obudź się! Miguel! Zobacz, co się stało!”.
Kiedy młodzieniec otworzył oczy, w świetle świecy
zobaczył nad sobą zdumione i rozpromienione twarze
rodziców. „Miguel, noga ci odrosła!” – wołali jeden przez
drugiego. Nie był już przykryty płaszczem ojca, musieli
go z niego ściągnąć. Usiadł, nie bardzo jeszcze przytom-
ny, i spojrzał na swoje nogi. Były dwie i obie były kom-
pletne, całe. Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, matka
zaczęła opowiadać mu, że weszła do izby, by położyć się
spać, i poczuła przepiękną, tajemniczą woń. Zaciekawio-
na, co tak pachnie, zapaliła świecę. Rozglądając się po
izbie, nieoczekiwanie dostrzegła, że spod zbyt krótkie-
go płaszcza męża, pod którym śpi jej kaleki syn, wystają
dwie stopy. Wstrząśnięta tym widokiem, zawołała męża.
To on zerwał z syna płaszcz.
Cała trójka nie miała cienia wątpliwości, że zdarzył
się cud, wielki cud. Choć w pierwszej chwili wszyscy
podejrzewali, że amputowana noga po prostu odrosła,
wkrótce dopatrzyli się, że prawa łydka i stopa wcale
nie są – że tak powiem – nowe. Widniały na nich zna-
ki szczególne, które młodzieniec doskonale znał: ślad
po tym, jak w dzieciństwie ugryzł go pies, rana po za-
drapaniu przez kolczasty krzak, niezbyt ładne miejsce
— 10 —
po wycięciu czyraka i oczywiście wyraźna blizna po
złamaniu przez koło wozu kości piszczelowej. Zatem
noga nie mogła odrosnąć. Po prostu w jakiś niepoję-
ty sposób amputowana jej część wróciła na swoje miej-
sce. Przeniosła się do Calandy z cmentarza położonego
w odległej Saragossie.
„A wiecie, co mi się śniło, kiedy mnie budziliście?”
– zapytał oszołomiony młody Pellicer.
Cudowny niebiański zapach
Czy muszę pisać, że wieść o nadzwyczajnym cudzie
w domu Pellicerów rozniosła się po Calandze i okolicy
lotem błyskawicy? Wydaje się to oczywiste. Do domu
Miguela – a był już Wielki Piątek – zbiegli się sąsiedzi
i sąsiedzi sąsiadów. W izbie, w której dokonał się cud,
wciąż unosił się ów tajemniczy, piękny zapach, który
dodatkowo potwierdzał, że miała tam miejsce prawdzi-
wie boska interwencja. Nawiasem mówiąc, odczuwalny
był on jeszcze przez kilka następnych dni, w tym także
w Wielką Sobotę, kiedy to rodzinę Pellicerów odwie-
dził miejscowy proboszcz ks. Herrero w towarzystwie
burmistrza, ważnych członków lokalnych władz i dwo-
ma lekarzami, rzec by można, cała komisja mająca za
zadanie zbadać, co rzeczywiście zaszło.
Lekarze długo oglądali cudownie przywróconą nogę,
naradzali się z urzędnikami, aż w końcu zadecydowali, że
sędzia pierwszej instancji Martin Corellano, do którego
należało stanie na straży porządku w Calandze, sporzą-
dzi oficjalny raport o tym bezprecedensowym zdarzeniu.
I tak oto w niespełna trzy doby po cudzie rzeczywiście
— 11 —
sporządzono pierwszy rzetelny dokument jego dotyczą-
cy, w którym zapisano, że Miguel Pellicer został cudow-
nie uzdrowiony z kalectwa.
Cała okolica, wraz z uzdrowionym szczęśliwcem,
zgromadziła się wkrótce w kościele, by dziękować
Bogu za to, co się stało.
W tym miejscu podkreślić muszę jednak jedną
sprawę: przywrócona cudownie noga Miguela Juana
Pellicera nie od razu była w pełni sprawna i zdrowa.
Tak jak współcześnie reimplantowane czy przeszcze-
piane kończyny, potrzebowała ona czasu, aby – mówiąc
najoględniej – dojść do formy.
Szok chirurga
Miesiąc po uzdrowieniu Miguel wyruszył wraz
z rodzicami na pielgrzymkę dziękczynną do Saragossy.
Jak już pisałam wcześniej, kiedy był saragoskim żebra-
kiem przesiadującym zwykle u drzwi bazyliki del Pilar,
poznał wielu mieszkańców miasta i z wieloma łączy-
ła go nić sympatii. Gdy więc 25 kwietnia 1640 roku
wszyscy ci, którzy znali go osobiście lub tylko z widze-
nia, ujrzeli, jak na dwóch nogach zmierza ku osławionej
świątyni, nie mogli posiąść się ze zdumienia.
O uzdrowieniu byłego żebraka szybko doniesio-
no też lekarzom z saragoskiego szpitala. Najbardziej
wstrząśnięty widokiem Miguela był prof. Estanga, który
przecież osobiście amputował nogę młodzieńcowi i zle-
cił jej zakopanie na cmentarzu. Naturalnie jego koledzy
po fachu i cały personel szpitala również byli zszokowa-
ni owym nieprawdopodobnym zjawiskiem medycznym.
— 12 —
SPIS TREŚCI
NOGA __________________________________________ 5
Cmentarz w Saragossie ______________________ 6
Zawód żebrak _____________________________ 9
Sen o oliwie _______________________________ 10
Cudowny, niebiański zapach __________________ 11
Szok chirurga _____________________________ 12
Proces ___________________________________ 13
Dynamika Boskiej reimplantacji _______________ 13
12 października ____________________________ 24
Pocałunek króla ____________________________ 25
KRÓLOWA WULKANÓW ____________________ 27
Święty Brendan Żeglarz _____________________ 28
Psy i kanarki ______________________________ 29
Z dziennika ks. Curbelo _____________________ 31
Jęzor lawy i płonący krzyż ____________________ 32
CZŁOWIEK W ŻELAZNYCH OBRĘCZACH ______ 35
Cudowny połów w wodach Paraíby ____________ 37
Pukanie __________________________________ 38
Gorączka złota ____________________________ 39
Caesalpinia brasiliensis _______________________ 40
Listy do Rzymu ___________________________ 42
„Złote prawo” księżniczki Izabeli ______________ 43
Zacarias i Ronaldo _________________________ 44
— 179 —
BIAŁA DAMA I BOKSERZY __________________ 45
Kordecki z Pekinu __________________________ 45
Chiński porządek świata w gruzach ____________ 46
Pięść w imię sprawiedliwości i pokoju __________ 47
Oblężona Katedra Północna __________________ 49
„Poganie podali nam klucz do zagadki” _________ 51
„Kraj diabła” ______________________________ 53
OPIUM DLA LUDU ____________________________ 55
Druga tajemnica fatimska ____________________ 56
Rok 1917 – złoty wiek rosyjskich katolików _____ 57
Początki walki z religią _____________________ 62
Konstytucja chroniąca antyreligijną propagandę __ 65
Pierwsza faza antyreligijnej
kampanii sowieckiej (1921-1928) ___________ 69
Druga faza antyreligijnej
kampanii sowieckiej 1929-1941 ____________ 74
„Rosja rozszerzy swoje błędne nauki po świecie,
wywołując wojny i prześladowania Kościoła” _____ 80
Trzecia i czwarta faza antyreligijnej kampanii
sowieckiej (1958-1964; 1970-1990) ________ 81
PS. Duchowa pieriestrojka ___________________ 8
POD SŁOŃCEM FATIMY ______________________ 89
Cud Słońca _______________________________ 89
Koniec pierwszej wojny światowej _____________ 92
Zapowiedź rychłej śmierci rodzeństwa Marto ____ 92
Cudownie zachowane ciało Hiacynty Marto _____ 93
Bezbożna propaganda _______________________ 93
Aurora Borealis jako zapowiedź wybuchu
drugiej wojny światowej __________________ 94
Neutralność Portugalii ______________________ 96
Uwolnienie Dolnej Austrii
spod wpływów sowieckich ________________ 97
— 180 —
Ocalenie życia Jana Pawła II ________________ 101
Upadek komunistycznego imperium __________ 104
Proroctwo o czasie śmierci papieża ____________ 106
KILKUNASTU AMERYKANÓW ____________ 107
Centrum eksterminacji duchownych chrześcijańskich _ 108
„Księży załadowano do bydlęcych wagonów” ____ 109
Biskup Kozal skopany w kuchni ______________ 113
„Jedliśmy nawet jeże” ______________________ 114
Księża i eksperymenty pseudomedyczne _______ 115
Kielich z pocisku artyleryjskiego _____________ 116
Święty Józef wobec ultimatum _______________ 117
Historyczna nowenna ______________________ 119
Kilkunastu Amerykanów ___________________ 120
Święty Józef dziesięć lat później ______________ 122
CUDOWNE KUCHENNE REWOLUCJE ____ 123
Kucharka z Olivenzy i błogosławiony z Limy ___ 123
Ryż pęczniał i pęczniał _____________________ 125
Cud pod mikroskopem _____________________ 126
Kazachstan ______________________________ 127
„Dla nas najgorsza była wiosna” ______________ 130
Jezioro __________________________________ 133
Rozmnożone ryby i mnożące się pytania _______ 134
„GAGARIN, BOGA WIDZIELIŚCIE?” _______ 137
„Patrzyłem, patrzyłem, ale nie zobaczyłem Boga” ____ 138
Kosmonauci między sobą ___________________ 140
Gagarin i Cerkiew Chrystusa Zbawiciela _______ 143
„Hermaszewski, Boga widzieliście?” ___________ 145
PRZEŁAMUJĄC FALE _______________________ 147
W raju wstawał dzień ______________________ 147
Mleko dla Dzieciątka ______________________ 149
— 181 —
Kubek maślanki dla Dzieciątka ______________ 150
Sztorm __________________________________ 152
Komunikat ______________________________ 153
ARCHITEKT BOGA _________________________ 155
Uprzejma Matka Boża _____________________ 156
Temat dla Murakamiego ___________________ 157
Rodzynki i orzeszki _______________________ 159
Katalońskie Cluny _________________________ 160
Plan pięcioletni ___________________________ 161
Tajemnica Gaudiego _______________________ 163
Sługa Boży Antonio Gaudi _________________ 165
Oddech Boga ____________________________ 167
Japoński Gaudi ___________________________ 167
KRÓLOWA, KTÓRA KOCHAŁA ZA BARDZO __ 169
Najgorszy mąż na świecie ___________________ 170
Stwierdzenie nieważności małżeństwa _________ 171
Gdy życie wydaje się nie mieć sensu ___________ 172
BIBLIOGRAFIA _____________________________ 175
— 182 —